<< Wstecz |
Wybrano: R-4990 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Stopnie grzechu i kara jego
Często słyszy się pytanie: "Czy
jest jaka szczególna kara na złodziei, morderców innych kryminalistów, czy też,
gdy się nawrócą, będą oni przyjęci do królestwa na równi z tymi co przez całe
swe życie starali się dobrze czynić?"
Na pytanie to można się zapatrywać z
dwóch odmiennych stron. Najpierw należy zauważyć, że Bóg sam jest najwyższym sędzią
dobrego i złego. Wszystko dobre otrzymuje Boskie uznanie, zaś wszystko złe,
bywa potępione. Rzeczy, które Bóg uznaje są dobre, pomocne i korzystne dla
wszystkich; zaś te, które Bóg nie uznaje są złe, niesprawiedliwe i szkodliwe
dla każdego. Przeto Bóg potępił rzeczy przynoszące szkodę tak nam samym jak i
drugim. Ktokolwiek czyni grzech, gwałci przede wszystkim Boskie przykazanie i w
takim stopniu zasługuje na karę za swój zły czyn.
Mówimy o niektórych osobach, że
"prowadzą życie lekkomyślne i rozpustne". Co wyrażenie to oznacza?
Ono znaczy, że te osoby nabierają nałogów szkodliwych, które czynią szkodę nie
tylko ich własnemu zdrowiu i szczęściu, ale niekiedy sprowadzają szkodę i
drugim. Jako wynik praktykowania grzechu popadają w coraz większą degradację,
tak umysłu jak i ciała. W taki to sposób, do każdego grzechu przywiązana jest
jego zapłata. Ktokolwiek grzeszy będzie cierpiał, takim jest ogólne prawo. Lecz
ponadto prawo, jest jeszcze Bóg, który dał pewne przykazania i pewne kary za
gwałcenie tych przykazań.
KTÓRZY TO SĄ ZŁODZIEJE I MORDERCY?
Boski probierz sprawiedliwości jest
znacznie wyższy od praktykowanego obecnie przez ludzi. Pan Jezus wykazał
głębsze znaczenie wyrazów: "złodziej", "cudzołożnik" i
"zbójca". On uczył, że kto się gniewa na brata swego bez przyczyny,
jest w niebezpieczeństwie; a kto patrzy na żonę drugiego i pożąda jej, popełnia
cudzołóstwo (Mat.5:22,28). Są to bardzo ścisłe określenia. Wszyscy musimy się
zgodzić z tym, co powiedział Shakespear:
"Kto ukradł mi
pieniądze zabrał śmieci;
Lecz kto mi zabrał
dobre imię
Ograbił mię z czegoś,
czym sam się nie zbogacił
A mnie prawdziwie
biednym uczynił".
Wielu ludzi jest winnych kradzieży
dobrego imienia drugich; wielu jest winnych zabójstwa, w tym znaczeniu, że
nienawidzą drugich. Gdy chodzi o zadecydowanie, którzy są gorszymi mordercami i
złodziejami, to nie jesteśmy dość kompetentni do osądzenia, bo nie znamy
przymiotów umysłowych, ani słabości, z jakimi każda osoba na świat przychodzi.
Bóg tylko może orzec stopień złego, w każdej poszczególnej sprawie. Są ludzie,
o których można by się wyrazić, że są z urodzenia dobrymi; zaś inni już z
urodzenia są niesprawiedliwymi. Ci, co z natury będąc łagodnymi nie
rozgniewaliby się na brata, ani na nikogo, może nigdy nie znajdą się w
niebezpieczeństwie popełnienia mężobójstwa literalnego, czy figuralnego;
albowiem oni już urodzili się bez tej żądzy.
Cierpliwość i łagodność takich, może
wcale nie jest dowodem ich szczególnej zasługi, bo jest ich wrodzonym
usposobieniem; zaś taka sama cierpliwość, łagodność i panowanie nad sobą u
innych będzie oznaką szczególnego przymiotu, z powodu innych warunków, w jakich
się oni urodzili.
Świat z konieczności zamyka do
więzień tych, co szkodzą drugim. Zdaniem obywateli Stanów Zjednoczonych jest,
że według prawa żaden zbrodniarz nie powinien się znajdować na wolności, lecz
pod zamknięciem, ponieważ jest osobą niebezpieczną dla społeczeństwa. Z tego
powodu każdy zbrodniarz bywa zamykany w więzieniu lub śmiercią karany. Takim
jest ogólny sąd na świecie, pominąwszy nawet sąd Boży. Dla takiego człowieka
jak i dla świata w ogóle najlepszą jest rzeczą, gdy zbrodniarz schodzi do
hades, sheol, czyli do stanu śmierci, gdzie już więcej zbrodni popełniać nie może.
Pismo Święte zgadza się z prawami Stanów Zjednoczonych, że gdy człowiek
dopuszcza się zbrodni powinien być ukarany.
BÓG WYBIERA SĘDZIÓW TERAZ
Gdy sprawa wymaga, aby zająć
stanowisko sędziego, to musimy przyznać, że nie jesteśmy wcale zdolni do tego
urzędu. W obecnym czasie jeden tylko Bóg wie, którzy zasługują na większą karę,
ci, co za przestępstwa swe znajdują się w więzieniach, czy znajdujący się na
wolności, a którzy mają na swym sumieniu inne, może gorsze przestępstwa od
tych, co są zamknięci. Przestępstwo uwięzionych może być na pozór większą
zbrodnią; lecz przestępstwo nieuwięzionych może być tak samo wielkim
przestępstwem z Boskiego punktu zapatrywania, bo ci może grzeszą przeciwko
większej znajomości i zdolności. Nikt, oprócz Boga, nie może powiedzieć, jak w
rzeczywistości sprawa się ma. Przeto: "Nie sądźcie przed czasem". -
1Kor.4:5.
A kiedy jest właściwy czas na
sądzenie? Ludzie zawsze są radzi ze sposobności sądzenia drugich. Ktoś może
zapyta: "Kiedy my, otrzymamy sposobność sądzenia? Ja chciałbym ją mieć już
teraz". Takiemu odpowiadamy: "Takie życzenie i usposobienie jest
niewłaściwe. Staraj się go pozbyć jak najprędzej, bo inaczej, nigdy sędzią nie
będziesz". Bóg wybiera inną klasę ludzi na sędziów - klasę świętych,
którzy nie sądzą przed czasem, lecz poruczają wszystko Temu, który
sprawiedliwie sądzi. Apostoł Paweł mówi: "Azaż nie wiecie, iż święci będą
sądzili świat?" - 1Kor.6:2.
Nie znaczy to, ażeby święci sądzili
świat teraz, w obecnych warunkach, ale dopiero po ich przemianie przy pierwszym
zmartwychwstaniu. Apostoł tłumaczy, jaką będzie ich przemiana. "Bywa
wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a
będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało
duchowe" (1Kor.15:42-44). Gdy osiągniemy stan gdzie podobni będziemy
naszemu Panu tak w ciele jak i w charakterze, tedy będziemy Jego wspólnikami,
Jego Małżonką, królewskim kapłaństwem. Wtedy będzie czas na sądzenie świata.
Nauki i ćwiczenia, jakie teraz otrzymujemy, mają nas przygotować do tego
przyszłego dzieła. Im więcej teraz rozsądzamy samych siebie, tym lepiej
przygotujemy się do dzieła, jakie nam Bóg powierzy w przyszłości.
SĘDZIA MUSI POSIADAĆ DOSKONAŁĄ
SAMOKONTROLĘ
Kto nie nauczył się panować nad swym
własnym duchem, nie jest wcale sposobnym do rządzenia drugimi. Kto nie
nauczył się rozsądzać swych własnych uczuć i panować nad nimi na ile tylko
może, nie jest w cale przygotowanym do sądzenia drugich. Ci, których Pan teraz
wybiera nie są wolni od cielesnych niedoskonałości, lecz mają różne słabości,
tak samo jak inni.
Mimo to starają się rozsądzać samych
siebie, aby mogli dokonać w sobie przemiany przez odnowienie ich umysłu i aby
mogli wyrobić w sobie moc panowania nad sobą lub jak to Biblia określa, by
mogli "zwyciężyć". Wszyscy, którzy mają być uczestnikami z Chrystusem
w jego królestwie, chwale i w prowadzeniu pracy Tysiąclecia, będą tymi, co
"przezwyciężą przez tego, który nas umiłował" i kupił swą własną
"drogą krwią". - Rzym.8:37; 1Piotr.1:18,19.
W obecnych warunkach nierównowagi
umysłowej i moralnej, spowodowanej przez upadek pierwszych rodziców można
widzieć różne zbrodnie, pożądliwości, zawiści, itp. Ich działanie możemy
widzieć na całym świecie. Niektórzy są do takiego stopnia wytrąceni z równowagi
umysłowej, że bywają zamykani w domu dla obłąkanych; inni zaś w takiej
nierównowadze moralnej, że nie mogą znajdować się na wolności, lecz z
konieczności muszą być zamknięci w więzieniu; jeszcze inni są na tyle
sprytnymi, że mogą być na wolności, obracać się między ludźmi, lecz nie są
odpowiednio zdrowymi na umyśle. "Niemasz sprawiedliwego ani jednego",
jest orzeczeniem Pisma Świętego. - Rzym.3:10.
Znajomość nauki Pisma Świętego,
które uczy, że wielki upadek przyszedł na nasz rodzaj sześć tysięcy lat temu i
że wszyscy rodzą się w grzechu (Ps.51:7), pobudza nas do sympatii dla wielu
biednych ludzi; a gdy się zauważy, iż ktoś posiada mocniejszy charakter od
innych, może podziękować Bogu i powiedzieć: "Któż cię różnym czyni i cóż
masz, czegobyś nie wziął?" - 1Kor.4:7.
Być może żeśmy urodzili się w
lepszych warunkach aniżeli wielu innych, a czegośmy nie odziedziczyli
otrzymaliśmy z łaski Bożej, jednak moc naszego charakteru nie jest naszą
własną. Jest to tylko z łaski Bożej, że jesteśmy lepsi od innych i nie możemy
się tym chlubić, ale dziękować Bogu. Dlatego powinniśmy mieć sympatię, dla
zabójców i różnych przestępców, bo wierzymy, że i Bóg ma dla nich sympatię.
Nie znaczy to jednak sympatii, która
by mówiła: "Otwórzcie bramy wszystkich więzień i wypuśćcie ich na
wolność!". Wcale nie! Niektórzy, co poznali prawdę będąc w więzieniu,
prosili nas, abyśmy wstawili się za nimi, by mogli być uwolnieni; lecz
odpowiedzieliśmy im, że być może, iż lepiej będzie dla nich, aby pozostali tam
gdzie się znajdują, bo w więzieniu wystawieni są na mniej pokus aniżeli gdyby
byli na wolności. Wolność jest dobrą rzeczą, lecz ona nakłada także większą
odpowiedzialność, oraz więcej prób.
GRZECH I ŚMIERĆ SĄ DZIEDZICZNE
Zastanawiając się nad ludzkimi
słabościami skłonnościami do grzechu, mimo woli powstaje pytanie: "Czemu
tak jest?". Na to pytanie teoria o ewolucji nie da nam zadawalającej
odpowiedzi, ale ją daje Pismo Święte.
Gdy Bóg umieścił pierwszych naszych
rodziców w ogrodzie Eden, dał im takie polecenie: "Gdy będziecie
postępować dobrze, zgodnie z moim przykazaniem, możecie żyć wiecznie; lecz
jeżeli przestąpicie to przykazanie, umrzecie". Nasi pierwsi rodzice
przestąpili Boskie prawo, stali się nieposłusznymi. Bóg skazał ich natychmiast
na śmierć. Śmierć była karą za nieposłuszeństwo. Inaczej mówiąc, Bóg rzekł:
"Ponieważ zgrzeszyliście, Ja nie pozwolę wam żyć. Ja tylko tym udzielę
wiecznego żywota, którzy zastosują się ochotnie do mego prawa". Bo i Jezus
powiedział, że "prawdziwi chwalcy będą chwalić Ojca w duchu i w prawdzie,
bo i Ojciec takowych szuka, którzyby Go chwalili". - Jan 4:23,24.
Oprócz wyroku śmierci, która choć
nie nastąpiła zaraz, ale miała na pewno nastąpić później, pierwszy nasz rodzic
Adam otrzymał jeszcze inne kary: Został wygnany z ogrodu w Eden, zetknął się z
cierniem i ostem; musiał pracować w pocie oblicza swego i zaczął doświadczać
smutków i utrapień, jakie wypływają ze skażonego ciała. Wszystko to było
wynikiem grzechu.
Na ile to się odnosi do stanowiska
Bożego, to kara, jaką Bóg nałożył na człowieka był wyrok śmierci, jakby Bóg
powiedział człowiekowi: "Ponieważ nie nadajesz się do wiecznego żywota,
więc go nie otrzymasz". Lecz przez ofiarowanie Swej ludzkiej natury,
Jezus, z łaski Bożej skosztował śmierci za całą ludzkość - za Adama i jego
dzieci, którzy ostatecznie zostaną wykupieni z pod tego wyroku śmierci. Oni
będą wykupieni od śmierci, a podczas tysiącletniego panowania Chrystusowego
zostaną podniesieni z grzechu i degradacji.
PRZESTĘPCA SAM SOBIE UTRUDNIA DROGĘ
Czyś pomyślał kiedy, do jakiego
stopnia człowiek degraduje samego siebie? Grzesząc dobrowolnie i rozmyślnie,
człowiek degraduje się coraz więcej, a im niżej się kto znajduje, tym trudniej
przyjdzie mu się podnieść, gdy nadejdzie czas powstawania z upadków. Boskie
zarządzenie odnośnie podniesienia ludzkości ze stanu śmierci jest, iż każdy
będzie musiał pomagać samemu sobie; przeto każdy będzie musiał się starać by
się samemu podźwignąć ze stanu zdegradowania a w staraniach tych otrzyma pomoc
i będzie wspierany, lecz o własnych siłach będzie musiał wybrnąć z trudności.
Nikt nie będzie się mógł podnieść przez same dobre chęci i mówienie: "Ja
radbym już wybrnąć z tego upadłego stanu i otrzymać żywot wieczny". Droga
powrotu do doskonałości, będzie drogą wiodącą pod górę. Nie będzie ona wąską
drogą, jaką kroczyć muszą obecnie powołani - drogą ciemności po każdej stronie,
ciasną bramą itp. - lecz będzie drogą świętą, drogą prowadzącą w górę, czymś
dogodnym dla tych, co ochotnie ku górze piąć się będą. Lecz nie będzie ona tak
wygodna, aby się można po niej kulać, bo wiadomo, że pod górę nikt się kulać
nie może. Od tych, co po niej pójdą nie będzie wymagane tyle wysiłków w
miesiącu, roku lub w dziesięciu latach ile my musimy wynałożyć teraz, bo
wtenczas będą mieli tysiąc lat czasu na stopniowe wznoszenie się do doskonałości.
Od nas zaś jest wymagane, abyśmy się
odwrócili od grzechu do sprawiedliwości i ofiarowali się w zupełności Panu.
Potem musimy iść po wąskiej drodze, najlepiej jak tylko umiemy. Mamy wprawdzie
Mistrza, który nam w naszych wysiłkach dopomaga; lecz mimo to, droga nasza jest
krótkim okresem ostrych i ognistych prób; a gdy próby nasze są wielkie, możemy
mieć zapewnienie, że wielką też jest nagroda, którą otrzymają ci, co w tym boju
zwyciężą siebie i grzech.
Słowem, gdy ludzie umierają
następuje dla nich, w pewnym znaczeniu, koniec wszystkiego; lecz w innym
znaczeniu koniec nie następuje. Gdy człowiek umrze znajduje się pod pełnym
wyrokiem prawa Bożego, bo prawo to mówi: "Umrzesz".
ZMARTWYCHWSTANIE NADZIEJĄ ŚWIATA
Obecny stan ludzkości można by
trafnie przyrównać do kupy śmieci. Niektórzy ludzie, umieją pomiędzy śmieciami
znaleźć różne wartościowe rzeczy; ta rzecz może im się przydać na to, tamta na
co inne itd. Nasz Pan jest największym Odnowicielem jakiego tylko znano. Gdy
Jego królestwo zostanie ustanowione, zajmie się całą ludzkością -
przypuszczalnie około 20,000,000,000 ludzi w ich złamanym i upadłym stanie i
rozpocznie dzieło odnawiania, restaurowania. Oczyszczanie, obcinanie i
ogładzanie trwać będzie przez cały okres tysiącletniego panowania.
Widzimy więc że stan, w jakim
człowiek znajduje się teraz, będzie miał wiele do czynienia z jego
przyszłością. Wielu będzie tak zdegradowanych, że po wyjściu z grobów będzie im
bardzo trudno. O niektórych ludziach tego rodzaju jest wzmianka w Piśmie
Świętym, które mówi, że niektórzy powstaną na wzgardę i hańbę długo trwałą.
Wielu jest takich, którzy przy zmartwychwstaniu doznają wielkiego wstydu. Po
śmierci niektórych wyszło na jaw, że byli oszustami; drudzy zaś dopuścili się kryminalnych
czynów, choć za ich życia nikt o tym nie wiedział. Po śmierci niektórych osób,
rzeczy takie wychodzą na jaw; a są też i takie, które nigdy na jaw nie wyszły,
lecz możemy być pewni, że gdy czas ogólnego objawienia nastąpi, nie będzie nic
skrytego, co by objawionym nie było. Tak mówi Słowo Boże. Staraj się więc,
zachować swój record możliwie najczystszym; bo cokolwiek się w nim znajduje,
będzie objawione.
Gdy cała historia świata zostanie
rozpoznana, wielu, o których mniemano, że byli uczciwymi i sprawiedliwymi
ludźmi, może okażą się w zupełnie innym świetle; zaś wielu osądzonych jako źli
ludzie, okażą się, iż byli ludźmi bardzo uczciwymi. Sąd świata nie zawsze jest
słusznym. Jest to jednym z powodów, dlaczego Pan ostrzega swój lud, aby nie
sądził w obecnym czasie. Nie jesteśmy teraz kompetentni do tego. Pan będzie
sądził w przyszłości. Gdy czas sądu nadejdzie i cała ludzkość zostanie
przywiedziona na sąd, przed "Wielką białą Stolicę", księgi zostaną
otworzone. Wtedy jedni doznają wstydu, inni wielkiej wzgardy, tak długo dopóki
nie uczynią poprawy. Dokąd pozostawać będą w złym stanie umysłu. Lecz jeżeli
będą posłuszni warunkom i wymaganiom królestwa Chrystusowego i z każdym dniem,
starać się będą podźwignąć z degradacji i nieprawości, wówczas będą przybliżać
się do doskonałego podobieństwa Bożego w ciele, jakie było przedstawione w
Adamie.
W miarę jak ludzkość będzie się
podnosić z upadłego stanu, pogarda, strofowanie będzie ustawało. O takich może
będą mówić: "Prawda, że kiedyś człowiek ten był bardzo złym, ale on
poniósł już należytą karę za swój zdegradowany charakter". Albo powiedzą:
"Oto niewiasta, która była bardzo złą, lecz zauważ, jaka zmiana w niej
zaszła! Zauważ jak dobrze się sprawuje! jak wielkie wysiłki podejmuje! jak
zacny charakter w sobie wyrabia!" I wszyscy będą się radować z tej zmiany.
Ci, co na początku Tysiąclecia
odniosą hańbę i wzgardę, przy końcu jego będą mogli być z tego wysoko
podniesieni, jeżeli w okresie swej próby obiorą właściwy kierunek postępowania.
Zasadę tę mamy pokazaną w Piśmie Świętym: Saul z Tarsu zasługiwał na hańbę i
wzgardę, ponieważ był mordercą i bluźniercą. My jednakowoż nie czujemy do niego
pogardy. Ani też nie czujemy pogardy do Św. Piotra za jego zaparcie się swego
Pana. Tak jak teraz wyrażamy się o tych dwóch Apostołach, tak w przyszłym wieku
wyrażać się będą o nawróconych grzesznikach. Gdy świat się znajdzie pod
korzystnymi warunkami tysiącletniego królestwa i przyprowadzony do odpowiedniej
znajomości Boga i sprawiedliwości, restytucja odejmie od ludzi wszelką ich
niedoskonałość i da im te wszystkie dobre przymioty, jakie Bóg pierwotnie
zaszczepił w doskonałego człowieka, a po stworzeniu go orzekł, że był
"bardzo dobry". - 1Moj.1:31; Kaz.Sal.7:29.
KTO WEJDZIE DO KRÓLESTWA
Lecz czy Pismo Święte nie mówi, że
żaden morderca nie wejdzie do królestwa Bożego? Tak. Biblia oświadcza, iż
mężobójcy nie znajdą się w królestwie; oni będą na zewnątrz - nie będą mieli
działu w królestwie - "A na dworze będą - mężobójcy" itd.
(Obj.22:14,15). Pismo to nie znaczy jednak, że człowiek, który był raz
mężobójcą nie może się nawrócić, zostać świętym i odziedziczyć królestwa.
Wspomnieliśmy już o jednym mężobójcy, o którym mówi Pismo Święte, iż był winny
zamordowania Św. Szczepana. Był to Saul z Tarsu, on był odpowiedzialny za zabicie
Św. Szczepana, a mimo to stał się najzacniejszym z Apostołów. Apostoł Paweł był
prawdopodobnie członkiem Sanhedrynu (wysokiej Rady) i pozwolił na ukamienowanie
Szczepana a bez zezwolenia tej rady Szczepan nie mógłby być ukamienowanym.
Jeżeli tedy czytamy, że pijanice,
mężobójcy lub złodzieje nie wejdą do królestwa, to jest do Nowego Jeruzalem, to
jak mamy te Pisma rozumieć? My pojmujemy w ten sposób: Gdy w Tysiącleciu
ludzkość otrzyma sposobność, powrócenia do doskonałości a ci, co będą nadal
sympatyzować i miłować jakąkolwiek niesprawiedliwość, nie otrzymają Boskiego
uznania. Nie będzie im dozwolone wejść bramami do miasta, co symbolicznie
przedstawia królestwo i Boską łaskę. W pierwszym znaczeniu Nowe Jeruzalem
przedstawia Kościół. "Choć sam, okażęć oblubienicę, małżonkę Barankową - i
okazał mi miasto wielkie, ono święte Jeruzalem". "A mur miasta miał
gruntów dwanaście, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów
Barankowych" (Obj.21:9,10,14). Przystęp do miasta tego będą mieli tylko
dobrzy ludzie.
Wszyscy, co przyjdą do harmonii z
Bogiem, wejdą do tego miasta, do Nowego Jeruzalem i do królestwa Bożego, zaś
nieczyste charaktery, znajdą się na zewnątrz miasta. Obrazowo mamy powiedziane,
że kłamcy, mężobójcy itp. otrzymają swój dział "w jeziorze gorejącym
ogniem i siarką". To "jezioro ognia i siarki" jest symboliczne,
podobnież jak miasto, o którym mowa powyżej. Jak to miasto nie jest literalnym
miastem ze złota i drogich kamieni, tak i to jezioro nie jest literalnym
jeziorem ognia i siarki. Obrazem, czyli figurą na to miasto było Jeruzalem, a
na "ogień" Gehenna (dolina Hinon, poza miastem Jeruzalem gdzie palono
odpadki). Jak odpadki literalnego miasta Jeruzalem były wrzucane do doliny
Hinon ku zniszczeniu, a miasto było tym sposobem oczyszczane, tak odpadki
tysiącletniego królestwa będą trzymane poza obrębem Złotego (Niebieskiego)
Jeruzalem i niszczone. Będzie to chwalebne królestwo, wolne od jakiejkolwiek
plamy, zmazy lub grzechu; a wszyscy, którzy umiłują niesprawiedliwość, w
jakimkolwiek znaczeniu tego wyrazu, będą zniszczeni w "jeziorze
ognistym", które jak samo Pismo Św. objaśnia, znaczy "wtórą
śmierć". - Obj.20:14; 21:8.
Straż 1928 str. 150 - 153. W.T.
R-4990 a - 1912 r.