Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5032 a,   z 1912 roku.
Zmień język na

„A ona była grzeszna

"Wierna jest ta mowa i wszelkiego przyjęcia godna, iż Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby grzeszników zbawił" - 1Tym.1:15.

Ewangelia Chrystusowa jest poselstwem Boskiego miłosierdzia dla grzeszników. Wszystkie religie uznają grzech i zalecają pojednanie z Bogiem - przez miłosierne uczynki, dobrowolne umartwianie samego siebie lub przez przyszłe cierpienia. Żadne z pogańskich bóstw nie zda się mieć uczucia sympatii dla ludzkości; wszystkie one są zimne, okrutne i groźne. Ze wszystkich znanych nam ksiąg religijnych, jedna tylko Biblia mówi o Bogu pełnym litości i sympatii dla ludzkich nie domagań i grzeszników. "Zaleca Bóg miłość Swoją ku nam, że gdyśmy jeszcze byli grzesznymi, Chrystus za nas umarł". - Rzym.5:8.

Zauważ jak dosadnie Pismo Święte określa Boską litość: "Że (Bóg) wejrzał z wysokości świątnicy Swojej, z nieba na ziemię spojrzał; aby wysłuchał wzdychania", "wzdychającego stworzenia" (Ps. 102:20,21; Rzym.8:22), czyli cierpiącej ludzkości, która się znajduje pod panowaniem grzechu i śmierci. Bóg nie tylko, że spojrzał, nie tylko się ulitował, lecz uczynił coś więcej. Prawica Jego rozpoczęła, we właściwym czasie dzieło wybawienia z niewoli grzechu i śmierci. On posłał Syna Swego, a tym sposobem przygotował okup za grzechy całego świata. Syn Jego został już uwielbiony i teraz tylko oczekuje na czas, w którym ustanowione ma być Jego królestwo.

W międzyczasie jeszcze większa łaska Boża została okazana w zaproszeniu "Maluczkiego Stadka" tj. tych, którzy przez wiarę w Jezusa Chrystusa mogliby być usprawiedliwieni, a przez ofiarowanie się Bogu i oddanie się ich Najwyższemu Kapłanowi, aby ich ofiarował; a tym sposobem mogli się stać Nowymi Stworzeniami i współdziedzicami Jego królestwa. Miłość Boża i Jego miłosierdzie idą jeszcze dalej, jak nam to Pismo Święte przedstawia. Bóg nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz przeciwnie chce, aby każdy miał sposobność nawrócenia się do Niego i przez to mógł żyć wiecznie. W tym właśnie celu zostanie ustanowione królestwo Chrystusowe, w wielkiej chwale i mocy. Ramię Boże nie jest ukrócone. W czasie właściwym ono sprawi wybawienie, którego biedne wzdychające stworzenie tak długo oczekuje. Ono przyjdzie, wraz z objawieniem Synów Bożych, którzy ujmą władzę królestwa. - Rzym.8:19.

Ewentualnie Odkupiciel "z pracy duszy swej ujrzy owoc, którym nasycon będzie" (Iz.53:11). Ostatecznie plan Ojca Niebieskiego uzupełni się tak, że każde stworzenie na niebie i pod ziemią będzie mówiło: "Siedzącemu na stolicy i Barankowi: błogosławieństwo i cześć i chwała i siła na wieki wieków" (Obj.5:13). Ostatecznie Bóg przez królestwo Chrystusowe "otrze wszelką łzę z oczów wszystkich" i "pohańbienie ludu swego odejmie ze wszystkiej ziemi" (Obj.21:4; Iz.25:9). Bóg prawdziwy, o którym uczy Pismo Święte przewyższa wszelkie pojęcia poganizmu i nominalnego Chrześcijanizmu na tyle, że gdy chwalebne królestwo Chrystusowe zostanie w zupełności zaprowadzone, "objawi się chwała Pańska", tak że ujrzy i podziwiać ją będzie wszelkie ciało społem. - Iz.40:5.

NIEWIASTA, KTÓRA BYŁA GRZESZNA

Nasz Odkupiciel był żywym obrazem miłości i miłosierdzia naszego Niebieskiego Ojca. On sam oświadczył, że był przedstawicielem woli Ojcowskiej, a tym samym Jego miłości i sympatii. Sympatia naszego Pana ujawniła się nie tylko w sprawie tej niewiasty, o czym tutaj rozważamy, ale i przy wielu innych okolicznościach i naśladowcy Jego dobrze uczynią, wyrabiając w sobie takiego samego ducha. Jezus nie sympatyzował z ludzkimi grzechami, lecz z samymi ludźmi. On wiedział lepiej aniżeli ktokolwiek inny, co było właściwą trudnością u większości grzeszników. "Oto w nieprawości poczęty jestem, a w grzechu poczęła mię matka moja", oświadcza psalmista Pański (Ps. 51:7). Jesteśmy grzesznikami prawem dziedzictwa. Odziedziczyliśmy zdeprawowany po części umysł, czyli mózg nasz, zaś pojęcia moralne nie mają odpowiedniej równowagi.

Św. Paweł mówiąc o najzacniejszych z ludzi, powiedział, że żaden z nas nie może czynić tego, co by chciał, z czego wynika, że wszyscy są grzesznymi. "Niemasz sprawiedliwego ani jednego" (Rzym.3:10). Przeto jedyna kwestia jaka może zachodzić, to tylko co do stopnia grzeszności, a stopień ten bywa często mierzony miarą odziedziczonych słabości i otaczających pokus. Prawdziwie niegodziwymi i odpowiedzialnymi grzesznikami są tylko ci, co grzeszą dobrowolnie, rozmyślnie i świadomie, bez żadnej chęci ani woli sprzeciwienia się grzechowi. Nie naszą jednak rzeczą jest sądzić lub wskazywać, którzy takimi są, albowiem nie możemy czytać serca drugiego, ani wyrozumieć stopnia pokus i odziedziczonych słabości kuszonego. Stąd też ostrzeżenie: "Nie sądźcie przed czasem". W czasie właściwym święci będą sądzili świat, lecz nie teraz.

Obecnie musimy naśladować wzoru naszego Mistrza, a możemy to tym chętniej czynić, gdy widzimy, że Jezus, pomimo że wiedział, co było w człowieku (a czego my nie wiemy) był jednak bardzo miłosiernym; co każe nam przypuszczać, że gdybyśmy byli doskonałymi, bylibyśmy o tyle więcej miłosiernymi względem grzeszników, choć z grzechem byśmy wcale nie sympatyzowali.

Czy ktokolwiek może przeczytać Nowy Testament i nie zauważyć, że Pan Jezus był w rzeczywistości "Przyjacielem grzeszników", jak Mu to zarzucali Faryzeusze? I czy ten szczegół nie zaleca ludziom Pisma Świętego, więcej aniżeli cokolwiek innego? Oprócz rozmyślnych grzeszników, których (o ile nam się zdaje) jest mało, wszyscy ludzie przeżywają chwile, w których grzech okazuje się im niekiedy w całej swej brzydocie i staje się im wstrętnym. W chwilach takich, Ewangelia, czyli poselstwo Przyjaciela grzeszników staje się tym ludziom bardzo pożądana. Wszyscy zdają się instynktownie odczuwać, że Jezus jest zawsze gotów stać się przyjacielem i pomocnikiem dla tego, co chce się przez Niego zbliżyć do Ojca.

Jezus przyjął zaproszenie pewnego Faryzeusza na obiad. Obiad się rozpoczął. Według ówczesnego zwyczaju do obiadu zasiadano, a raczej kładziono się na niskich stołeczkach lub na odpowiednich poduszeczkach. Goście zwróceni byli głowami ku środkowi stołu, na którym stawiano pokarmy. Jedną ręką lub łokciem wspierali się na poduszeczce, drugą zaś posługiwali się przy jedzeniu. Zasłona przedzielała jadalnię od innych apartamentów.

Gdy obiad już się rozpoczął weszła niewiasta, "która była w mieście grzeszna", wszetecznica, lecz w tym czasie już nawrócona i wielce skruszona. W ręce swej trzymała flakonik z kosztownymi perfumami, którymi zamierzała pomazać nogi Zbawiciela, jak to w owym czasie czyniono niektórym dygnitarzom. Jej serce przepełnione było wzruszeniem, a z oczu płynęły łzy, gdy flakonik ten starała się otworzyć. Łzy te, jak krople deszczu spłynęły na nogi Jezusowe; może nie miała ona zamiaru płakać, lecz w swej pokorze prawdopodobnie przypuszczała, że łzami swymi splamiła nogi, które pragnęła uczcić. Rozpuściwszy prędko swe włosy użyła je jako ręcznika i nie zważając wcale na to, że dla niewiasty w owym czasie nie było rzeczą właściwą rozpuszczać włosy w miejscu publicznym; ona jednak otarła nimi nogi Jezusowe i polała je kosztownym olejkiem, prawdopodobnie, aby uczcić Tego, od którego słyszała tak "cudowne słowa żywota" - słowa o Boskim miłosierdziu i litości dla grzeszników, słowa nadziei dla niej samej.

DWAJ DŁUŻNICY I ICH MIŁOŚĆ

Gospodarz przy tej okazji obserwował bacznie Jezusa, chcąc widzieć jak On przyjmie ten objaw miłości, myśląc jednocześnie w swym sercu: "Być ten był prorokiem wiedziałby, która i jaka jest ta niewiasta, co się go dotyka, bo jest grzesznica". Gdyby on był na miejscu Jezusa odpędziłby ją od siebie i nie pozwoliłby się dotknąć. Jezus poznał jego myśli i odpowiedział mu w formie przypowieści: "Miał niektóry lichwiarz dwóch dłużników; jeden dłużny był pięćset groszy, a drugi pięćdziesiąt. A gdy oni nie mieli czym zapłacić, odpuścił obydwom. Powiedz tedy, który z nich będzie go bardziej miłować? Faryzeusz odrzekł: "Mniemam iż ten, któremu więcej odpuścił". Jezus zgodził się z jego zdaniem.

Potem Jezus zastosował tę przypowieść do okoliczności, w jakich się znajdowali i wskazując na niewiastę przemówił do gospodarza w te słowa: "Widzisz tę niewiastę? Wszedłem do domu twego, nie dałeś wody na nogi Moje; ale łzami polała nogi Moje i włosami głowy swej otarła". Tyś jest tu gospodarzem a jednak nie podałeś mi wody do umycia nóg, jak to jest zwyczajem czynić tym, których chce się uczcić. Nie pocałowałeś Mię, jak to się czyni przyjaciołom; ale ta niewiasta całuje nogi Moje. "Nie pomazałeś oliwą głowy Mojej; ale ta maścią pomazała nogi Moje. Dlatego mówię tobie, odpuszczono jej wiele grzechów, gdyż wiele umiłowała; a komu mało odpuszczono mało miłuje". A do niewiasty rzekł "Odpuszczone są tobie grzechy".

Czy nie ilustruje to i tłumaczy w pewnym znaczeniu, tego faktu, że większość składa się właśnie z tych, co miłują Pana i uznają swój grzeszny i upadły stan a przez to samo więcej oceniają przebaczającą miłość Bożą ujawnioną w Jezusie? Czy nie jest tak samo prawdą i dziś, że ludzie moralniejsi a więc ci, o których można by powiedzieć, że mniej im odpuszczono, mniej też mają miłości?

Tak jednak rzecz się mieć nie powinna. Mniej zdegradowani powinni już z natury być zdolniejsi do większej miłości i do lepszego ocenienia Boskiej dobroci i miłości, oraz powinni być chętniejszymi do złożenia wszystkiego na służbę Bożą.

Obecni przy tym wydarzeniu poczęli niewłaściwie pytać między sobą: "Któż jest ten, który i grzechy odpuszcza?" Jedyną zadawalającą odpowiedzią jest, iż jest to Ten, który mieni się być Synem Bożym, Odkupicielem świata. Było to wtenczas, gdy składał Swoją ofiarę według zawartego z Bogiem przymierza a na mocy tego przymierza i ofiary, On mógł tej niewieście powiedzieć, że grzechy jej są odpuszczone; albowiem On sprawował Pojednanie, które miało być i za nią uczynione.

Straż 1929 str. 166 - 168.   W.T. R-5032 a - 1912 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016