Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5126 a,   z 1912 roku.
Zmień język na

Wola Boża odnośnie Kościoła

"Albowiem ta jest wola Boża (względem was) to jest poświęcenie wasze" – 1 Tes. 4:3.

Wyrażenie naszego tekstu "ta jest wola Boża", jest więcej w rodzaju dorady aniżeli przykazania. Zważywszy, do jakiej klasy dorada jest skierowana spostrzegamy, że ci, co klasę tę stanowią, składają się tylko z takich, którzy miłują Boga i pragną być jak najbliżej Niego. Za posłuszeństwo i poddanie się Jego woli, Bóg obiecał wielką nagrodę; a apostoł Paweł tutaj oświadcza, jaką jest wola Boża względem tych, co pragną być blisko Boga. On mówi, że wolą Bożą jest, aby się oni poświęcili w zupełności na Jego służbę; aby całe swe życie poświęcili dla Jego sprawy; aby we wszystkich sprawach życia, starali się z całego serca poznać i czynić wolę Bożą.

Słowami miłującej zachęty, Apostoł na innym miejscu przemawia do tej samej klasy: "Proszę was tedy, bracia! przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszę" (Rzym. 12:1). Wyrażenie "abyście stawali ciała wasze", odnosi się nie tylko do pierwotnego stawienia samego siebie na ofiarę Bogu ale i do ustawicznego trwania w ofiarniczym stanie, aż do jej uzupełnienia. Wiek Ewangelii jest tym czasem, w którym Bóg przyjmuje tych, co przychodzą do Niego przez Chrystusa; jest czasem, w którym Bóg powołuje i przyciąga tych, co mają się stać członkami Kościoła Pierworodnych.

Wola Boża względem Jego wiernych, usprawiedliwionych przez wiarę w okup i poświęconych do Jego służby była zawsze taką, jak ją tu Apostoł określa, mianowicie: "Ta jest wola Boża (względem was) to jest poświęcenie wasze". Aby wiernych pobudzić do tego poświęcenia, Bóg dał nam "wielkie i kosztowne obietnice", oraz oświadczył w Słowie Swoim, że Prawda dokona uświęcenia charakteru, czyniąc go przyjemnym Jemu i dokona odmiany tegoż charakteru czyniąc go obrazem Syna Bożego, a naszego Odkupiciela.

Poświęcenie nie oznacza ludzkiej doskonałości. Jest to poświęcenie, czyli oddanie swej woli, która dla Chrystusa zostaje uznaną od Ojca jakoby była doskonałą; jest to poświęcenie ciała na ofiarę i to aż do śmierci. Jakeśmy to już widzieli, ciało nasze nie staje się istotnie doskonałym, przez usprawiedliwienie z wiary, a tylko bywa poczytane za doskonałe, odpowiednio do naszej woli, naszego serca, naszych intencji. Odnowiona wola powinna się starać, aby wszelkie władze, wrodzone zdolności i posiadane talenty przyprowadzić do zupełnej harmonii z Bogiem, tudzież musi się starać wywierać swój wpływ w tym samym kierunku i na tych, z którymi się spotyka.

To jednak nie znaczy, że w tych kilku krótkich latach naszego życia, uda się tej nowej woli doprowadzić to nasze biedne, niedoskonałe ciało do doskonałości. Przeciwnie, Apostoł oświadcza, co się tyczy Kościoła, że przy śmierci bywa wsiane w skażeniu, wsiane w słabości, wsiane w niesławie, wsiane (niedoskonałe) ciało ziemskie (1Kor. 15:42-44) i że nie staniemy się doskonałymi prędzej, aż przy zmartwychwstaniu. Wtenczas dopiero otrzymamy nowe ciała silne, doskonałe, chwalebne, nieśmiertelne, jakie Pan obiecał, że ewentualnie otrzymamy, jeśli w obecnym czasie słabości i niedoskonałości będziemy w sercach naszych wiernymi Bogu.

Nasz tekst jako też wiele innych ustępów Pisma Świętego uczą, że największą pracą, jakiej Pan Bóg od nas wymaga, nie jest tyle dla drugich, lecz jest to praca w nas samych - praca przezwyciężania samego siebie, panowania nad sobą i odpowiedniego rządzenia sobą. Wszystko zaś inne jak służenie domownikom wiary, czynienie dobrze wszystkim, podejmowanie pracy misyjnej, bądź miejscowej bądź zagranicznej, itp. są to tylko środki dopomagające nam w tej wielkiej pracy w nas samych. Albowiem natchniony Apostoł oświadcza, że choćbyśmy kazali Ewangelię wymowniej aniżeli ktokolwiek inny, choćbyśmy wszystką naszą żywność wydali ubogim i choćbyśmy zostali męczennikami dla dobrej sprawy, to z Boskiego punktu zapatrywania bylibyśmy niczym, jeślibyśmy nie mieli rozwiniętej w sobie miłości, jako rządzącej zasady naszego życia (1Kor.13:3). Lecz zanim moglibyśmy "przyoblec miłość, która jest związką doskonałości" i nią tylko się rządzić musimy najpierw ze siebie pozbyć się wielu nieprzyjaciół.

NASI TRZEJ WIELCY WROGOWIE

Nasze serce jest polem walki, na którym Duch Święty dopomaga nam prowadzić walkę z nieprzyjaciółmi, jacy od czasów Adama ujarzmili ludzki umysł. Bóg nasz jest przeciwko grzechowi, do którego niewoli dostał się nasz pierwszy rodzic przeszło sześć tysięcy lat temu. Szatan, ten wielki pan, czyli wódz grzechu, jest naszym wrogiem i ma on wiele do czynienia z różnymi złymi wpływami, przeciwko którym musimy walczyć. My jednakowoż, nie walczymy wprost ze Szatanem, chociaż mamy mu "dawać odpór", to jest, mamy odpierać jego złe wpływy, jego złudzenia i jego wysiłki, aby nas zwieść na bezdroża błędu i grzechu. Bylibyśmy bezsilnymi wobec tak wielkiego nieprzyjaciela, gdyby nasz Pan Jezus nie zwyciężył grzechu; a On jest po naszej stronie tak, że z ufnością powiedzieć możemy: Większy jest Ten, który jest z nami aniżeli ci wszyscy, którzy są przeciwko nam.

Drugi bój, jaki musimy prowadzić jest ze światem. Lecz przez to my nie rozumiemy, że mamy walczyć z naszymi bliźnimi; bo ci będąc zaciemnieni przez onego nieprzyjaciela Bożego mało są świadomi tego, że źle postępują. Mamy walczyć przeciwko "duchowi tego świata" i przeciwko jego wpływom. Mamy odpierać i zwalczać w sobie usposobienie tego świata, zmysł tego świata, pobudki, jakimi się rządzi świat, ambicję tego świata, pychę żywota, ułudę bogactw, oraz wszelkie złe poglądy, jakie świat ze swego punktu zapatrywania ma na różne rzeczy. Jest to bój, który prowadzić musimy codziennie.

Wreszcie walka nasza jest z naszym własnym ciałem. Od czasu jak grzech podbił nasz rodzaj w niewolę, niewola ta doprowadzała go do coraz większej degradacji fizycznej, umysłowej i moralnej. Skłaniała ona ludzkość ustawicznie do złego i stara się więc czynić to samo i z nami; a chociaż Pan nasz Jezus Chrystus ulitował się nad nami i odkupił nas z niewoli grzechu Swoją drogocenną krwią, to jednak w ciałach naszych jeszcze trwają pożądania i skłonności do grzechu.

Tak więc, chociaż jesteśmy teraz wolnymi, choć umysłem służymy Zakonowi Chrystusowemu i zobowiązaliśmy się walczyć dla sprawiedliwości, prawdy, pobożności i czystości to jednak znajdujemy, że ten nowy umysł bywa nękany starymi skażonymi upodobaniami i skłonnościami, które starają się nas zniewolić do dalszego służenia grzechowi. Nie małą więc walkę trzeba nam prowadzić z tymi skażonymi skłonnościami naszego ciała a walkę tę musimy prowadzić codziennie. Walka ta powinna być tak intensywna, że wraz z apostołem Pawłem powinniśmy być zdolni powiedzieć: "Karzę ciało moje (oraz cielesne pożądliwości) i w niewolę podbijam" - w niewolę nowej woli, nowemu stworzeniu.

W chwili, gdy czynimy zupełne poświęcenie samych siebie aż do śmierci w służbie Bożej, Bóg uznaje nasze ciała jako umarłe i spładza nas jako Nowe Stworzenia. Nasz nowy umysł żyje odtąd Bogu w nowości żywota. Stad te grzeszne skłonności, które staramy się pokonywać nie są przez Pana uznawane za skłonności lub złą wolę Nowego Stworzenia przyjętego do pełnienia Jego służby, ale raczej za działanie grzechu, który jest nieprzyjacielem sprzeciwiającym się nam i ustawicznie walczący przeciwko nam. Tego wroga należy nam stale odpierać; przeciwko niemu mamy walczyć, a do pokonania go Bóg obiecał, iż nam udzieli dostatecznej Swej łaski.

Ten nieprzyjaciel znajdujący się w naszym własnym ciele sprawia nam najwięcej trudności. Przez niego Szatan stara się zachęcać do walki z duchem nowego zmysłu; przez niego duch tego świata stara się do nas zbliżyć, podbić nas i ponownie do grzechu zniewolić. Można się wyrazić, że Nowe Stworzenie jest ze wszystkich stron osaczone nieprzyjaciółmi starającymi się mu szkodzić lub go ujarzmić. Musimy więc walczyć z sobą, o naszą wolność, o zwycięstwo nad naszymi słabościami; musimy walczyć przeciwko duchowi tego świata, przeciwko złudzeniom i sidłom onego złośnika, za pomocą, których on sprawia, aby złe rzeczy zdawały się dobrymi a dobre niepożądanymi. Nie dziw więc, że dziecko Boże jest zachęcane do ustawicznej czujności; że jest napominane do "przyobleczenia zupełnej zbroi Bożej"; że jest ostrzegane przed różnymi okrutnymi wrogami, a szczególnie przed tymi, którzy oszańcowali się w jego śmiertelnym ciele i zachęcane jest do ustawicznej wierności i lojalności serca!

Wierność serdeczna Panu oznacza ustawiczny wysiłek w kierunku zupełnego podporządkowania wszelkich spraw naszego życia, nawet wszystkich myśli i intencji serca pod wolę Bożą (2Kor.10:4,5). To było naszym pierwszym i ustawicznym obowiązkiem i takim pozostanie "albowiem to jest wola Boża, to jest poświęcenie wasze". "Świętymi bądźcie, iżem Ja (Bóg) jest święty". - 1Piotr.1:16.

Absolutna świętość jest wzorem, który nasz umysł może z radością uznać i do niego się stosować, a którego istotnie i fizycznie nigdy nie osiągniemy, dokąd jesteśmy poddani ułomnościom naszej upadłej natury, tudzież sidłom świata i onego nieprzyjaciela. Lecz każdodziennie bywamy uczeni od Boga i w miarę jak przychodzimy do coraz lepszej znajomości i ocenienia Jego charakteru, nowy zmysł zdobywać będzie więcej wpływu, mocy i panowania nad słabościami ciała, bez względu, jakimi by one nie były. Jeśli będziemy poświęceni Bogu przez prawdę; jeśli wola nasza będzie przyjęta za naszą w myślach, w słowach i w uczynkach, to osiągniemy uznanie Boże i Jego nagrodę jako "zwycięzcy", choćbyśmy nigdy nie mieli sposobności wygłaszać kazań, udzielać wsparć biednym lub ponieść męczeństwo dla prawdy. Zauważmy dobrze ten punkt: "Albowiem ta jest wola Boża (względem was) to jest poświęcenie wasze". Niechaj nic nie zachmurza ani zaciemnia tej prawdy, lecz niechaj ona będzie dominującą treścią naszego życia. Albowiem, gdy wola Boża jest w rzeczywistości naszą wolą, to mamy jasno wytkniętą ścieżkę przed sobą.

Bez wątpienia, że przed takimi Bóg otworzy sposobność usługiwania prawdą drugim; udzieli im sposobności by światło ich mogło świecić ku chwale Bożej i ku błogosławieństwu ich bliźnich; albowiem to zostało im polecone, a możemy być pewni, że apostoł nie dał polecenia, do którego zastosować się byłoby niemożliwym. Jeżeli ktoś szuka sposobności służenia, a żadnej nie znajduje, to coś musi być w nieporządku; może szuka za taką tylko służbą, która by odpowiadała jego osobistym upodobaniom (w takim wypadku stara wola miesza się z nowo przyjętą wolą Bożą).

Być może, iż wielki Nauczyciel widzi w tobie pychę, którą gdybyś sam ją zauważył, prędko byś ją zgniótł, lecz może ona ukryła się przed tobą, ubrawszy się w szatę "poczucia swej godności". Możliwe, że wielki Nauczyciel, przez Swoją opatrzność i Słowo Swoje mówi ci: "Wszystko, co przedsięweźmie ręka twoja do czynienia, czyń według możności twojej" (Kaz.Sal.9:10). A możliwe, że On widzi, iż byłoby ku twej szkodzie, gdyby ci powierzył pewną ważniejszą służbę, zanim się jeszcze nauczyłeś lekcji pokory - najważniejszej w oczach Bożych. Działaj więc prędko, gdyż czas jest krótki.

POŚWIĘCENIE REZULTATEM MIŁOŚCI KU BOGU

Prawdziwe poświęcenie się Bogu zawiera w sobie pilność w jego służbie; ogłaszanie wesołej nowiny drugim; oraz wzajemne budowanie jedni drugich w najświętszej wierze. Ono także oznacza, że mamy czynić dobrze wszystkim ludziom na ile mamy ku temu sposobność, a szczególnie domownikom wiary; przez te różne sposoby mamy wydawać nasze poświęcone Bogu życie za braci, każdodziennie i przy każdej nadarzającej się nam sposobności i że nasza miłość ku Panu, ku braciom, ku naszym rodzinom, oraz sympatia ku całej ludzkości będzie napełniać serca nasze coraz więcej, w miarę naszego wzrostu w łasce, znajomości i posłuszeństwie Boskiemu Słowu i jego zasadom. - Gal.6:10; 1Jan 3:16.

Należy nam jednak pamiętać, że wydawanie naszych sił dla drugich, jest tylko jednym z licznych sposobów, przez które, przy Boskiej opatrzności możemy nasze własne poświęcenie sprawować. Jak stal ostrzy stal, tak wydawanie naszego życia na dobro drugich przynosi błogosławieństwo i nam samym. W dodatku, podczas gdy powinnością naszą jest miłować naszych bliźnich jak samych siebie - a szczególnie domowników wiary - to jednak głównym bodźcem do tego wszystkiego powinna być najwyższa miłość ku naszemu Stworzycielowi i naszemu Panu, który nas odkupił, tudzież pragnienie, aby być tym, czym On sobie życzy i czynić tylko to, co by się Jemu podobało. Poświęcenie nasze musi więc być przede wszystkim ku Bogu i dotyczyć najpierw naszego własnego serca i woli, a dopiero w rezultacie takiego przywiązania do Boga, możemy rozpocząć naszą działalność dla dobra braci i wszystkich ludzi.

Straż 1929 str. 11 - 13.   W.T. R-5126 a - 1912 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016