<< Wstecz |
Wybrano: R-4756 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Pamiątka obchodzenia wieczerzy Pańskiej.
Znowu zbliżamy się do rocznicy
śmierci naszego drogiego Odkupiciela; ponownie przypominamy naszym czytelnikom
lekcję, jakiej wielu z nas w ubiegłych latach się nauczyło; mianowicie, że
około tej pory roku przychodzą z pewnych niewyjaśnionych powodów szczególniejsze
doświadczenia i próby na lud poświęcony Panu a to równa się z czasem
szczególniejszych cierpień i smutków, jakich doświadczał Pan Jezus i cierpień,
przez jakie przechodzili pierwsi uczniowie. Pan Jezus wiedząc, że będzie
ukrzyżowany starał się przygotować Swoich uczniów do tej próby, więc na krótko
przed udaniem się do Jeruzalemu o tym im przepowiadał. Prawdopodobnie przy tej
okazji powiedział im, że tylko ci, którzy jedzą ciało Jego i piją krew Jego
mogą mieć żywot. Na co wielu z Jego bliskich naśladowców oświadczyło:
"Twardać to jest mowa, któż jej słuchać może" i więcej z Nim nie
chodzili. - Jan 6:60.
Zaraz po przepowiedni Pana
wypowiedzianej do pozostałych dwunastu, że zbliża się czas Jego ukrzyżowania,
apostoł Piotr zawołał: "Zmiłuj się sam nad sobą Panie! nie przyjdzie to na
Cię". Lecz Pan odpowiadając mu rzekł: "Idź ode mnie, szatanie, jesteś
Mi zgorszeniem, albowiem nie pojmujesz tego co jest Boskiego ale co jest
ludzkiego" (Mat.16:22,23). Twoja myśl i rada jest przeciwna Boskiemu
rozporządzeniu; gdyż Syn człowieczy, aby mógł wejść do chwały Swojej i dokonać
powierzonego Mu dzieła zbawienia Kościoła i świata, nieodzownym jest, aby
wpierw poniósł śmierć ofiarniczą.
Później, gdy czas próby się zbliżał,
przyszła też i szczególniejsza próba na Judasza. Przypominamy sobie jak jego
miłość pieniędzy pobudziła go najprzód do sprzeciwienia się onemu pomazaniu
Mistrza ku Jego pogrzebowi, a następnie doprowadziła go do tego, że sprzedał
swojego Mistrza za trzydzieści srebrników i zdradzenia Go pocałunkiem.
Pamiętamy także jak nieco później wszyscy uczniowie zostali zatrwożeni z powodu
aresztowania ich Mistrza i tym, że On dobrowolnie na to się zgodził. To ich
zdziwiło i przestraszyło do takiego stopnia, że "opuściwszy Go, wszyscy
uciekli" (Mar.14:50). Pamiętamy i to jak Piotr został zaskoczony poważną
słabością i zaparł się swego Pana i Mistrza, nawet z przysięgą i zaklinaniem
się.
Być może, że nam się tylko zdaje, że
podobnie i na lud Pana o tym czasie przychodzą większe próby aniżeli w innej
porze roku; a może też być, że jest to rzeczą istotną i odpowiednią, aby
członkowie Ciała Chrystusowego w tej właśnie porze przechodzili przez
szczególniejsze próby i dziwne trudności, jako też doświadczenie wiary,
posłuszeństwa i wierności.
PORA WIELKIEGO POSTU.
Zdaje się, że podobne myśli wyżej
przytoczone już dawno temu nasuwały się i innym ludziom i doprowadziły do
ustanowienia w porze przed wielkanocnej tak znanego wielkiego postu, w którym
wierni zachęcani są do większego czuwania i modlitw. Jest rzeczą pewną, że post
ten obserwowany był przez kościół rzymski już od wielu stuleci a także jest
obserwowany przez kościół Anglikański, Luterański a w pewnej mierze i przez
inne kościoły.
Aczkolwiek większość ludzi
obserwując post jedynie tylko jako zewnętrzną formę i obrządek bez serdecznego
ocenienia, a przeto nie może być przyjemnym Panu, to jednakowoż wierzymy, że w
dawnych czasach wielu pościło z jak najlepszych pobudek i że jeszcze teraz
niektórzy tak poszczą. Nie naszą jest rzeczą sądzić lub kogoś potępiać, lecz
jesteśmy pewni, iż wielu przyzna, że w sprawie postu rzecz się tak ma w
rzeczywistości jak to powyżej przytoczyliśmy. Ma się rozumieć, iż niemożliwym
jest ustanowić jakiekolwiek prawa lub reguły, które by rządziły sercami ludzi,
one ani ciałem rządzić nie mogą.
W takich sprawach my też nie
uznajemy żadnych określonych reguł lub praw. Samo podanie myśli powinno
wystarczyć tym, którzy w jedzeniu z serca pragną uprawiać wstrzemięźliwość.
Tego rodzaju myśl mamy podaną przez samego Mistrza, że po Jego odejściu
naśladowcy Jego będą pościć (Mat.9:15). Kilka przykładów takiego poszczenia
jest zanotowanych w Piśmie Świętym i takowe mogą być uważane za odpowiednie
wzory dla Jego naśladowców, z których żaden nie znajduje się pod żadnym prawem
ani przykazaniem odnośnie jedzenia, picia lub innych czynności w codziennym
życiu.
Pewna miara dobrowolnego poszczenia
jest korzyścią dla nas tak fizycznie jak i duchowo - a w szczególności w
wiosennej porze roku. Mocniejsze pokarmy są potrzebne w porze zimowej lub
mrozów, są one mniej potrzebne w miarę ocieplania się powietrza. Wiele chorób,
które trapią ludzi podczas wiosny są bez wątpienia wynikiem objadania się;
chorobom tym można by w znacznej mierze zaradzić przez stosowanie odpowiedniego
postu - przez wstrzymywanie się od łakoci i mocnych pokarmów. Ponadto, gdy
organizm przeładowany jest pokarmem, umysł staje się tępym i niezdolnym do
wyższych czynności umysłowych a szczególnie tych, które odnoszą się do naszego
stosunku z rzeczami duchowymi.
Powyższą myśl podsuwamy nie w
intencji nakładania na kogokolwiek jarzma lub nakazu, lecz radzimy każdemu, aby
w tym czasie na ile mu to jego własne sumienie dyktuje pościł i modlił się, aby
to czyniąc mógł dostąpić duchowych błogosławieństw, odpowiednio do gorliwego
naśladowania Pana tak w tej jak i w każdej innej sprawie.
DATA WIECZERZY PAŃSKIEJ.
Jak to już poprzednio zaznaczyliśmy,
Pan Jezus nie dał żadnego polecenia Swoim uczniom o jakim wielu Chrześcijan
przypuszcza, mianowicie, iż Wieczerzę Pańską należy obchodzić co tydzień, co
miesiąc, co dwa lub co trzy miesiące. Najpewniejszym jest, że Wieczerza Pańska
podobnie jak wszystkie inne Żydowskie obrządki została ustanowioną, aby zajęła
miejsce figuralnej Paschy i figuralnego Baranka Wielkanocnego i była obchodzoną
raz w roku. W obchodzeniu figury była przestrzegana ścisła akuratność, jaka nie
koniecznie potrzebuje być zastosowana do naszego obchodzenia pozafigury. Figura
była zamierzona, aby wskazywała akuratną datę, w którą Pan Jezus miał być
ukrzyżowany. Z tego powodu wielka akuratność ze strony Żydów była właściwą.
Lecz teraz, kiedy śmierć Jezusa stała się faktem należącym do przeszłości, tak
ścisła akuratność w obchodzeniu tej pamiątki, co do dnia i godziny, nie zdaje
się być konieczną.
Dla tej przyczyny nie mamy nic
przeciwko zwyczajowi, jakiego się trzymają Katolicy, Episkopalni i Luteranie,
że najbliższy piątek i niedzielę rocznicy śmierci Pana Jezusa obchodzą jako
Wielkanoc. A nawet można dać pewną słuszność temu zwyczajowi, ponieważ on
sprawia, że rocznica ta harmonizuje z dniami tygodnia. Jednak przez
kilkadziesiąt lat minionych, my zwykliśmy obchodzić tę Pamiątkę, tak blisko
właściwej jej rocznicy, jak tylko mogliśmy to wyrozumieć według Żydowskiego
sposobu obliczania czasu, to jest w wieczór poprzedzający 14-ty dzień Żydowskiego
miesiąca Nisan. Przez wzgląd na ten tak długo przez nas obserwowany zwyczaj i
przez wzgląd na to, że niektórzy nie mogliby się dopatrzyć żadnego pożytku ze
zmiany; oraz i na to, że inni mogliby popaść w zamieszanie i przypuszczać, że
przedtem nie obchodzili właściwie, dajemy pierwszeństwo temu zwyczajowi.
Radzimy więc, aby tę drogą Pamiątkę obchodzić w akuratnym czasie według
kalendarza Żydowskiego.
W bieżącym roku nów księżyca, po
wiosennym porównaniu dnia z nocą, przypada na dzień 22 marca, więc w dniu tym
rozpocznie się pierwszy dzień i pierwszy miesiąc Żydowskiego czasu. Pan Jezus
był ukrzyżowany 14-go dnia pierwszego miesiąca, co w tym roku przypadnie w dniu
4-go kwietnia. Lecz Wieczerza Pamiątkowa, która miała przedstawiać Jego śmierć
była obchodzona poprzedniego wieczoru, przeto zgodnie z naszym poprzednim
zwyczajem polecamy, aby wszyscy w jedności ducha i myśli zgodzili się w
obchodzeniu tej wielkiej rocznicy śmierci Odkupiciela we wtorek wieczorem dnia
3-go kwietnia po godzinie 6-tej. Nawet wtenczas, nie będziemy mogli obchodzić
tej Pamiątki wszyscy o jednej i tej samej godzinie, ponieważ w różnych
częściach świata czas się różni, lecz jednak obchodzona ona będzie prawie, że
jednocześnie na całym świecie. Myśl o tej ogólnej spójności niechaj nam doda
radości i skupienia ducha i myśli przy tej okazji. Zachęcamy, aby wszyscy,
którzy miłują Pana i którzy poświęcili się by czynić Jego wolę aż do śmierci,
aby brali udział w tej pamiątce, która tak wielkie znaczenie ma dla nas
wszystkich.
Ona najpierw uprzytomnia nam ofiarę
drogiego naszego Odkupiciela, złożoną za Kościół i za wszystkie rodzaje ziemi.
Następnie, przypomina żeśmy ślubowali Panu, iż będziemy postępować Jego śladem,
że będziemy cierpieć z Nim, pić z Jego kielicha i chrzcić się Jego chrztem
śmierci. Ma się rozumieć, że to łamanie chleba i picie kielicha przy
obchodzeniu tej Pamiątki, jest o wiele mniej ważne aniżeli nasze
współuczestniczenie w rzeczywistych rzeczach duchowych, których ta ceremonia
jest tylko figurą. My, w umysłach i sercach naszych musimy się zawsze karmić
złamanym ciałem Jezusa i zrozumiewać wiarą, że przez Niego dostąpiliśmy
najpierw do naszego usprawiedliwienia; jedynie przez Niego mogliśmy być
poczytani za członków Jego ciała i przez Niego doszły nas wszystkie nadzieje
przyszłego żywota.
Po drugie to, co przedstawia nam
kielich, musimy mieć udział w Jego smutkach, musimy być uczestnikami cierpień
Chrystusowych, dopełniać ostatek Jego ucisków, postępując wiernie Jego śladem -
nawet aż do śmierci. Kielich, który Ojciec nalał naszemu Panu, On go wypił. A z
łaski Bożej zostaliśmy uprzywilejowani do brania udziału w tym kielichu; bo
jeśli z Nim cierpimy, z Nim też królować będziemy. Jeżeli zaś unikniemy
cierpień Chrystusowych i nie staniemy się żywymi ofiarami z Nim, to tym samym
utracimy chwalebne przywileje i prawo do Jego Królestwa.
Straż 1928 str. 35,36. W.T.
R-4756 a - 1911 r.