Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-4791 a,   z 1911 roku.
Zmień język na

Czy wierzysz w zmartwychwstanie?

"Jezusa i zmartwychwstanie im opowiadał" - Dz.Ap.17:18. "A usłyszawszy o zmartwychwstaniu, jedni się naśmiewali" - Dz.Ap.17:32. "Bo jeśli zmartwychwstania nie masz, - tedyć daremne kazanie nasze, daremna też wiara nasza. - Albowiem, jeźliż umarli nie bywają wzbudzeni i Chrystus nie jest wzbudzony - i jeszczeście w grzechach waszych. Zatem i ci poginęli, którzy zasnęli w Chrystusie". - 1Kor.5:13-18.

Gdy zauważymy, że wyraz "zmartwychwstanie" w Nowym Testamencie jest użyty nie mniej niż trzydzieści siedem razy i że prawie wszystkie Chrześcijańskie przepisy wiary, głoszą wiarę w zmartwychwstanie, jako jedną z najważniejszych nauk Pisma Świętego i nadzieję wiecznego żywota - oraz on silny argument skreślony w powyżej zacytowanych tekstach, których treść uznawaną jest przez wszystkich Chrześcijan, to może byłoby dziwnym, gdybyśmy pytali się Chrześcijanina: Czy ty wierzysz w zmartwychwstanie?

My, jednak mamy ważny powód do wątpienia, aby wiara w zmartwychwstanie była pomiędzy Chrześcijanami, w należytym stopniu podtrzymywaną. Ponieważ naszym zdaniem, nauka o zmartwychwstaniu jest w połączeniu z innymi naukami Pisma Świętego, jest nauką bardzo ważną, (bo oświetla wiele innych nauk), więc pragniemy zwrócić uwagę czytelników na ten przedmiot, tudzież zachęcić ich do zegzaminowania naszego pytania, w świetle faktów jak również z podstawą Pisma Świętego. Mamy nadzieję, że po uważnym zbadaniu tego przedmiotu, wielu z ludu Bożego dojdzie do zgodnego, logicznego i biblijnego wierzenia w zmartwychwstanie.

PRZEDMIOT O ZMARTWYCHWSTANIU RZADKO KIEDY TERAZ JEST BRANY ZA TEMAT DO KAZAŃ.

"Jaki ksiądz taki lud", mówi stare przysłowie, z tego można wnosić, że nauka jaka jest głoszoną przez księży, jest wskazówką jakie poglądy mogą mieć ich parafianie. Nie jest zbyt trudno upewnić się odnośnie poglądów kleru wszystkich denominacji, co się tyczy zmartwychwstania. Przedmiot ten rzadko, kiedy służy kaznodziejom za temat do ich kazań, chyba na niedzielę Wielkanocną lub podczas mowy pogrzebowej. Liczne dowody wskazują, że nasze przypuszczenie może być usprawiedliwione, gdy twierdzimy, że tak kler jak i wierni wszystkich denominacji bardzo mało albo wcale nie wierzą w zmartwychwstanie.

Prawda, że przy okazji pogrzebu, jest zwyczajem odczytywać słowa apostoła Pawła, w których tenże przedstawia, iż nadzieją Chrześcijan jest zmartwychwstanie (1Kor.2:15), lecz to czyni się jako tylko ustępstwo ze strony sprawującego usługę księdza lub pastora. On czuje, że jest jego obowiązkiem przeczytać lub wspomnieć cośkolwiek na ten temat, lecz jego uwagi, jakie po przeczytaniu danego wstępu wygłasza, dowodzą niezbicie, że ani on sam nie wierzy, ani swym słuchaczom wierzyć nie pozwala, aby osoba, której ciało ma być grzebane była w rzeczywistości umarłą. On sam wierzy a i drugim do wierzenia podaje, że nieboszczyk jest więcej żywym aniżeli kiedykolwiek przedtem. Nie rzadko gra on na nutę "Spirytystów" i "Christian Scientistów", głosząc swym słuchaczom, że duch zmarłego przyjaciela, unosi się ponad nimi w pokoju i gdyby mu było dozwolone przemówić, to powiedziałby: "Nie płaczcie nade mną, osuszcie łzy swoje; jestem obecnie w chwale i czuję się bardzo szczęśliwy".

DLA WIELU ŚMIERĆ ZDAJE SIĘ BYĆ ZŁUDZENIEM A NIE FAKTEM.

Ogólne pojęcie narodów Chrześcijańskich jest, że śmierć jest tylko złudzeniem a nie rzeczywistym stanem rzeczy; że to się tylko zdaje jakoby ludzie umierali, lecz w samej rzeczy oni nie umierają, a tylko przechodzą do wyższej formy życia; na tej zasadzie tak zwani: "Christian Scientyści" mają zupełną słuszność, gdy twierdzą, że "Nie masz śmierci".

Ktokolwiek podziela takie poglądy, nie może jednocześnie wierzyć w zmartwychwstanie umarłych; ponieważ jeśli ktoś nie jest umarłym - nie jest martwym, to jak może z martwych powstać? Gdzie byłby sens mówienia o powstaniu umarłych do żywota, jeżeli oni już posiadają żywot i to daleko obficiej aniżeli przed ich rzekomą śmiercią?

Lecz tysiące duchownych nauczycieli powie nam: "Mówiąc o zmartwychwstaniu, mamy na myśli zmartwychwstanie ciała - ciała tych wszystkich, których teraz grzebiemy, mają kiedyś powstać z grobów a duch, który rozstał się z danym ciałem w chwili śmierci, ma ponownie w nim zamieszkać. To będzie właśnie onym zmartwychwstaniem, o którym uczymy".

GDZIE JEST LOGIKA?

Któż by się spodziewał podobnej sprzeczności ze strony tych uczonych i dobrze myślących ludzi! Zanim udamy się do biblijnego wyjaśnienia tej kwestii, aby zobaczyć jak podobne oczekiwania różnią się od nauki Pisma Świętego, niech nam będzie wolno rozpatrzyć ten pogląd w świetle ich własnej sprzecznej nauki.

(1) Oni mówią, że nieboszczyk jest teraz szczęśliwszym, ponieważ uwolnił się "z więzów ciała" i że teraz "jako wolny duch wzbija się ku Bogu swobodnie, bez żadnych utrudnień i powściągań ze strony śmiertelnego ciała". Posuwają się nawet aż do ekstazy, opisują nam cudowną wolność i niepojęte szczęście, jakim cieszą się umarli, którzy przez pozbycie się swych ciał dostąpili stokroć obfitszego żywota, większej znajomości i wyższych rozkoszy.

(2) W tym samym uniesieniu cytują nam Pisma odnoszące się do zmartwychwstania a tłumacząc je całkiem fałszywie mówią nam, że w przyszłości, przy wtórym przyjściu Pana Jezusa, te same ciała, które były kiedyś pogrzebane, będą wzbudzone (Dr. Talmage w swoim sławnym kazaniu o zmartwychwstaniu określił, iż światłość poranka tego dnia, zostanie przyćmioną chmurą licznych części ciał - rąk, nóg, palców itp., które ze wszystkich stron ziemi, gdziekolwiek przez wypadek lub amputację zostały odcięte, powrócą ponownie do pierwotnej swej całości). Dalej mówią nam, że wówczas duchowe istoty (dusze), które w chwili śmierci opuściły te ciała, powrócą do - nich ponownie i będą w nich przemieszkiwać wiecznie. Poczym, przez wzgląd na fakt, że zmartwychwstanie jest w Piśmie Świętym przedstawione jako najwznioślejszy i najchwalebniejszy wynik Boskiego Planu, tudzież jako dopełnienie naszego zbawienia, oni czują się zniewoleni do popadania w zachwyt i opisują, jaki to będzie wielki i chwalebny wynik zmartwychwstania.

Owi duchowni nauczyciele zdają się całkiem przeoczać wielką sprzeczność, jaka pomiędzy tymi dwiema naukami zachodzi; oraz zdaje się im, że i ich słuchacze podobnież są nielogicznymi (i jest widocznym, że te spodziewania ich są usprawiedliwione, bo większość ich słuchaczy połyka te sprzeczności bez żadnych trudności); nawet wielu z tych kaznodziei jest tego przekonania, że im bardziej sprzeczne i niemądre są ich wierzenia, tym więcej mają powodu do powinszowania sobie, że posiadają silną wiarę. Zaś faktem jest ich wielka łatwowierność. Można więc być pewnym, że za swoje wierzenie w niemądre rzeczy, jakich Pismo Święte nie uczy, a raczej zbija, nie otrzymają nagrody.

Gdyby ktoś zechciał się zastanowić to mógłby zrozumieć, jeśli by chciał, że człowiek przypuśćmy pięćdziesięcioletni gdyby umarł i otrzymał stokroć obfitszy żywot, znajomość, wolność, swobodę, szczęście itp., czy nie doznałby wielkiego zawodu gdyby dostąpił zmartwychwstania - jeśli takowe miałoby być dla niego ponownym uwięzieniem w glinianym ciele, podległym różnym fizycznym ograniczeniom? Ponadto jeszcze, jeżeli przez całe wieki on był "swobodnym duchem" przebiegającym swobodnie cały wszechświat, nie będąc krępowany ciałem ani żadnymi cielesnymi ograniczeniami, to gdzie byłaby racjonalność ze strony Boga, więzić takiego ponownie w ludzkim ciele, którego użytek został już przez te wieki wolności zapomnianym? A jeżeli dusza bez ciała zażywa "doskonałej szczęśliwości", jak to kaznodzieje na pogrzebach głoszą, to jak może być jeszcze coś dodane do tej doskonałej szczęśliwości przez zmartwychwstanie ciała i ponowną inkarnację?

BIBLIA DOSTARCZA JEDYNIE PEWNĄ I RACJONALNĄ NADZIEJĘ.

Z powyższego rozważania czujemy, iż jesteśmy usprawiedliwieni w naszym przekonaniu, że znaczna większość Chrześcijan nie wierzy w zmartwychwstanie - tak w znaczeniu biblijnym ("powstanie od umarłych"), jak i w takie, o jakim sami uczą, mianowicie w zmartwychwstanie ciała. Z tą wstępną myślą do tego przedmiotu, udajmy się do Pisma Świętego by się dowiedzieć, co znaczy "powstanie umarłych", oraz w jaki sposób i dlaczego Pismo Święte mówi o zmartwychwstaniu, jako o jedynej i chwalebnej nadziei, nie tylko dla ludu Bożego, który ma otrzymać dział "w pierwszym zmartwychwstaniu", ale i dla całej ludzkości, która zostanie wzbudzoną i powstanie na sąd. - Jan 5:29.

Ktokolwiek wierzy w naukę biblijną o zmartwychwstaniu, musi także wierzyć biblijnej nauce o śmierci, - że śmierć jest rzeczywistą śmiercią, a co znaczy unicestwienie. Dopiero wtenczas taki będzie mógł zrozumieć słowa Apostoła zacytowane w naszym tekście, "Jeźli zmartwychwstania nie masz - tedyć i Chrystus nie jest wzbudzony - zatem i ci poginęli, którzy zasnęli w Chrystusie". Powyższe orzeczenie Apostoła nie jest bynajmniej wyjątkowym, ani odmiennym od ogólnej nauki Pisma Świętego. Świadectwo tegoż Pisma jest, że umarli są rzeczywiście umarłymi; gdy człowiek umrze "w onże dzień zginą, wszystkie myśli jego" (Ps.146:4). O umarłych Pismo Święte w innym miejscu oświadcza: "Będąli zacni synowie jego, tego on nie wie; jeźli też wzgardzeni on nie baczy", "albowiem nie masz żadnej pracy, ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie, do którego ty idziesz". - Hiob.14:21; Kaz.Sal.9:10.

KOMU MAMY WIERZYĆ - BOGU CZY SZATANOWI?

Tu więc zachodzi bezpośrednia sprzeczność pomiędzy nowoczesnymi nauczycielami, a natchnionym Słowem Bożym. Pismo Święte mówi, że umarli o niczym nie wiedzą, teologowie zaś mówią, że umarli wiedzą wszystko. Biblia twierdzi, że umarli są w rzeczywistości umarłymi i że ponieśli karę za grzech, na jaką wyrok Boży skazał całą ludzkość - "śmiercią umrzesz"; zaś oponenci posługują się kłamstwem Szatana wypowiedzianym do Matki Ewy, które mówi: "Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie" i starają się dowieść, że śmierć nie jest śmiercią; że nałożona przez Boga kara za grzech nie została uskuteczniona i śmierć nie tylko, że nie jest wynikiem przekleństwa ciężącego na całym rodzaju ludzkim, lecz jest największym dla nich błogosławieństwem, jest wyższym stopniem w ogólnym procesie ewolucji. Te dwie teorie są tak od siebie oddalone, jak biegun północny od południowego; a dwa rodzaje nauczycieli, tych dwóch teorii są (jakieśmy to wykazali) z jednej strony jest Bóg a z drugiej Szatan, "kłamcą od początku". Któremu z tych dwóch mamy wierzyć?

Z pytaniem tym połączony jest cały plan zbawienia. Jeśli śmierć nie była karą za grzech, którą sprowadził na cały rodzaj ludzki pierwszy rodzic Adam, to żywot on " obfitszy żywot", nie jest darem ani łaską Bożą, zapewnioną przez Chrystusa przez zmartwychwstanie. Kłamstwo Szatana otrzymało szerokie uznanie między ludem Bożym, zaciemnia ich umysły i w całym znaczeniu tego słowa jest przeciwne Boskiemu Słowu, które wyraźnie zaznacza, że śmierć jest przekleństwem i karą za grzech; że Chrystus, dlatego umarł, aby uwolnić ludzkość z pod tego przekleństwa, i że uwolnienie nastąpi przy powstaniu umarłych, którzy inaczej nigdy by nie dostąpili przyszłego żywota, jak to Apostoł w naszym tekście dowodzi. Teoria Szatana głosi, iż śmierć jest błogosławieństwem, które przynosi zupełność życia, wolność i szczęście, a zmartwychwstanie czyni przekleństwem, bo sprawia uwięzienie, trudności, ograniczenia i cierpienia.

APOSTOŁ OPOWIADAŁ JEZUSA I ZMARTWYCHWSTANIE.

Nie dziw więc, że zaślepieni kłamstwem Szatana, ci wielcy teologowie Chrześcijaństwa i ich naśladowcy, omijają naukę o Pojednaniu, która głosi, że "ponieważ przez człowieka (Adama) śmierć, przez człowieka też (Jezusa) powstanie umarłych. Albowiem jako w Adamie wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni będą". - 1Kor.15: 21,22.

Jeśli istnienie śmierci jest zaprzeczoną, to również istnienie grzechu nie trudno zaprzeczyć. Jeżeli Adam nie był stworzonym na wyobrażenie i podobieństwo Boże, tylko na bliskie wyobrażenie i podobieństwo małpy, to niemożliwe, aby w tak niskim stanie inteligencji nadawał się do próby wiecznego żywota; następne przeczenie jest, że człowiek wogóle nie znajdował się kiedykolwiek na próbie i żeby on zgrzeszył lub wypadł z łaski Bożej. Jeżeli więc człowiek nie odpadł od podobieństwa Bożego, ale ciągle się rozwija - tracąc podobieństwo małpy a osiąga coraz bliższe podobieństwo Boże, to właściwym by było postąpić jeden krok dalej i oświadczyć, że ponieważ człowiek nigdy nie upadł, więc też nie potrzebuje być z upadku podnoszonym, odkupionym.

Wobec takiego pojęcia opartego na fałszywym zrozumieniu niektórych Pism, zdaje się być rzeczą logiczną, by zaprzeczyć, tak licznym i często powtarzanym orzeczeniom Słowa Bożego, że Jezus Chrystus jest naszym Odkupicielem i że jest "ubłaganiem za grzechy nasze (Kościoła); a nie tylko za nasze, ale też za grzechy wszystkiego świata" (1Jan 2:2), że dał za nas okup, czyli Swoje własne życie, aby utracone życie Adama mógł odkupić i przywrócić.

Z tego można zauważyć, że dzisiejsi nauczyciele Chrześcijaństwa, odrzucają dwie najważniejsze nauki prawdziwej Ewangelii, jaką Paweł apostoł głosił: "Bo im Jezusa i zmartwychwstanie opowiadał" - tj. odrzucają naukę o Jezusie, że jest Odkupicielem ludzkości od grzechu i wynikłego z tegoż potępienia, to jest śmierci - jak również naukę o zmartwychwstaniu, jako chwalebnym wyniku dzieła odkupienia, w którym wszystkie błogosławieństwa są zapewnione przez dokonaną ofiarę, a w czasie właściwym będą zastosowane i udzielone wszystkim, którzy otrzymają żywot wieczny, na warunkach jakie będą w przyszłym wieku. Przytaczamy tu własne słowa Pana Jezusa, odnośnie niewiary obecnych czasów; On powiedział: "Gdy przyjdzie Syn człowieczy (powtórnie), izali znajdzie wiarę na ziemi?". - Łuk.18:8.

ŚWIADECTWA PIĘCIU ZMYSŁÓW ZGADZAJĄ SIĘ ZE ŚWIADECTWEM PISMA ŚWIĘTEGO.

Orzeczenie Pisma Świętego odnośnie umarłych jest w zupełnej zgodzie ze świadectwami pięciu zmysłów danych nam od Boga; czego należało się nam spodziewać, chociaż powinniśmy być gotowymi uznać możliwość omyłki ze strony naszych zmysłów raczej, aniżeli ze strony Pisma Świętego, gdyby nawet między nimi mogła zajść jakakolwiek sprzeczność. Lecz jeżeli nasze zmysły zbijają, jaką ludzką teorię, przeciwną Pismu Świętemu, teoria taka powinna być odrzuconą, a świadectwa zmysłów powinno się uznać za prawdziwe; jeśli zaś Pismo Święte i nasze zmysły zgadzają się w jakiej sprawie, to niechybnie byłoby szkodliwym podtrzymywać jakąkolwiek ludzką teorię, przeciwną tak Pismu Świętemu jak i naszym zmysłom. Gdyby zaś kto w taki sposób ignorował świadectwa zmysłów od Boga otrzymanych (aczkolwiek grzechem skażonych), jak i świadectwem Bożym, ten nie może spodziewać się niczego więcej, jak tylko że znajdzie się w ciemności. Jak dziewiętnaście stuleci temu, tak i dziś ślepi prowadzą ślepych i jak wodzowie tak wiedzeni wpadają do dołu niewiary i błędu.

"Jako umiera ono, tak umiera i ten i ducha jednakiego (jednaki oddech) wszyscy mają".

Tak nasze zmysły jak i Słowo Boże świadczy nam, że śmierć jest utratą życia a nie wzmożeniem się życia. Spojrzyj na człowieka umierającego, jak jego siła tak umysłowa jak i fizyczna słabnie, aż w końcu iskra życia w nim gaśnie. Nie widziałeś, aby coś z niego wyszło; nie słyszałeś nic oprócz śmiertelnego rzężenia; trzymając jego rękę, czułeś słabnięcie pulsu; zauważyłeś jego ostatni oddech i teraz twoje zmysły mówią ci, że twój przyjaciel, twój umiłowany umarł; że już więcej nie żyje. Spoglądasz dookoła siebie, zastanawiasz się nad smutną tą sprawą i pytasz drugich: "Co teraz nastąpi?". Odpowiedź przekonywująca, twoje zmysły jest: "Teraz nastąpi rozkład ciała; ponieważ iskra życia uszła, ciało musi być pogrzebane, 'proch do prochu' się wróci". Czy nie zauważyłeś podobieństwa jakie zachodzi między śmiercią człowieka a śmiercią niższego rzędu stworzenia, jak również między zmarłą istotą ludzką a nieżywą niższą istotą. Zmysły twoje nie spostrzegają żadnej pomiędzy nimi różnicy; zaś Pismo Święte oświadcza: "Jako umiera ono, tak umiera i ten i ducha (dech życia) jednakiego wszyscy mają". - Kaz.Sal.3:19.

Lecz mając jakieś nieokreślone, pożądanie przyszłego żywota, zaszczepione przez Stwórcę w twej naturze, pytasz: "Czyż nie ma więc żadnej nadziei; czy człowiek nie jest nic lepszym nad zwierzę?". W odpowiedzi na to pytanie Pismo Święte zapewnia nas, iż fizycznie biorąc " nie ma człowiek nic więcej nad bydlę", lecz Słowo Boże zapewnia nas także i o tym, że chociaż ludzkość nie posiada żadnej odmiennej lub wyższej od zwierząt siły życia, to jednak Stwórca uczynił na korzyść ludzi pewne zarządzenie, jakiego nie uczynił dla zwierząt. Tym zarządzeniem jest właśnie pożądany żywot wieczny. Pismo Święte wykazuje, że to zarządzenie ażeby człowiek mógł otrzymać żywot wieczny, Bóg uczynił zaraz na początku - lecz nie przez zaszczepienie jakichś nieśmiertelnych przymiotów w jego organizmie, ale przez przygotowanie drzewa żywota w ogrodzie Eden, którego owoc miał podtrzymywać jego życie do nieskończoności. Jednakowoż to chwalebne zarządzenie było warunkowe; a wymaganym od człowieka warunkiem było posłuszeństwo dla Stwórcy.

Pismo Święte informuje nas dalej, że nieposłuszeństwo człowieka ściągnęło na niego wyrok śmierci, oraz że wykonanie tego wyroku zostało uskutecznione przez wypędzenie człowieka z raju i niedopuszczenie go do drzewa żywota i pożywania z niego owocu. Tym sposobem człowiek został pozbawiony możności korzystania z tego, życie podtrzymującego owocu, człowiek został wystawiony na działanie śmierci jako Boskiego wyroku. Lecz śmierć jego nie nastąpiła od razu, ale stopniowo, zgodnie z wyrokiem "umierając umrzesz" (nie "śmiercią umrzesz", jak to mylnie przetłumaczono na język polski), więc też Adam żył w tym umierającym stanie prawie do końca pierwszego tysiącletniego dnia Pańskiego. Jego potomstwo zaś stawało się z każdą generacją słabsze tak, że obecnie pomimo postępu w medycynie, umiejętności i sanitarnych urządzeń, przeciętny wiek życia ludzkiego wynosi około trzydzieści pięć lat - a chociaż wielu żyje do "lat siedemdziesiąt a jeźli kto dożyje (silniejszy) lat osiemdziesiąt, to i to co najlepszego w nich tylko kłopot i nędza, a gdy to przeminie prędko odlatujemy" do "ziemi nieprzyjacielskiej" - do wielkiego więzienia śmierci, gdzie przypuszczalnie już przeszło dwadzieścia miliardów rodu ludzkiego się znajduje - gdzie "niezbożni przestawają straszyć, a zwątleni w siłę odpoczywają". - Ps.90:10; Jer.31:16; Hiob.3:17-19.

"JEZUS UMARŁ, SPRAWIEDLIWY ZA NIESPRAWIEDLIWYCH".

Pismo Święte udziela nam wyjaśnienia odnośnie stanu umarłych zapewniając nas o sprawiedliwości Boskiego wyroku śmierci; ono jednocześnie oświadcza, iż Stwórca nasz jest Bogiem miłosierdzia i litości i gdy nie było nikogo, kto by się nas użalił i poratował, Jego Ramię sprawiło nam wybawienie. Biblia nadto, wskazuje na Jezusa Chrystusa, jako na to Ramię Jehowy, wyciągnięte ku naszemu wybawieniu z grzechu, z cierpień i z onego więzienia śmierci, oraz zdolne do przywrócenia nam wolności i przywilejów Synów Bożych. Bóg powodowany tą sympatią, posłał we właściwym czasie Syna Swego na świat, aby złożył za nas okup i aby ewentualnie wybawił wszystkich od śmierci, którzy zechcą skorzystać z Boskiej łaski i ze wszystkiego, co spowodował upadek. Lecz sympatia i miłość nie może gwałcić Boskiej sprawiedliwości. Konieczność wymagała, aby Bóg, chcąc usprawiedliwić wierzących w Jezusa, okazał się jednocześnie i sprawiedliwym. Dlatego wymaganie sprawiedliwości, czyli odniesienia kary za grzech, musiał nasz Odkupiciel wpierw zapłacić zanim dzieło uwalniania i restytucji mogło się rozpocząć. Tu mamy najlepszy dowód tego, co jest karą za grzech, a co nią nie jest; bo jeżeli Jezus zapłacił za nas Bogu sprawiedliwą karę za grzech i to, co On złożył za nas w ofierze jest tą karą nałożoną na rodzaj ludzki. Co On tedy dla nas uczynił? Pismo Święte odpowiada: On życie Swoje wydał za nas. "Umarł za grzechy nasze"; "On sprawiedliwy umarł za niesprawiedliwych"; "Położył ofiarą za grzech (nasz) duszę Swą", "a sinością Jego jesteśmy uzdrowieni". - Iz.53:4-6,10,12.

Nic chyba nie jest tak pewnym jak to, że Pan Jezus nie ponosi wiecznych mąk, jako cenę naszego odkupienia; dlatego jeśli ta sprawa wymaga dowodu, tu mamy dowód niezbity, że wieczne męki nie są karą za grzechy. Przeciwnie, jawnym jest, że Pan Jezus umarł za nasze grzechy i że Ojciec Niebieski przyjął tę ofiarę na naszą korzyść, dowodzi niezachwianie, że "zapłatą za grzech jest śmierć"; że kara, jaka była nałożoną przez prawo Boże na rodzaj ludzki, było pozbawienie go życia. Cały rodzaj ludzki znajdując się pod tym wyrokiem schodził do tego wielkiego więzienia śmierci - do grobu, sheol, hades. Podobnie i Pan Jezus, złożywszy Swe życie za nas, poszedł także do sheol, hades, do grobu. On zajął nasze miejsce, jako karę za nasze grzechy.

Jak śmierć Jezusa odkupuje człowieka z pod wyroku śmierci, tak Jego zmartwychwstanie jest zapewnieniem, że wszyscy, którzy Go przyjmą za swego Odkupiciela i okażą się posłusznymi, zostaną usprawiedliwieni. Ojciec Niebieski dostarczył nam dowodu, że złożony okup był zadawalającym w zupełności; nasz Pan będąc posłuszny Ojcu aż do śmierci, został wzbudzony od umarłych i jako Reprezentant Ojca, rozpocznie wkrótce wielkie dzieło błogosławienia całej ludzkości, odkupionej Jego drogocenną krwią.

WIĘZIENIE ŚMIERCI BĘDZIE OTWORZONE A WIĘŹNIOWIE ZOSTANĄ WYPUSZCZENI.

Błogosławienie świata będzie oznaczać otworzenie więzienia i uwolnienie pojmanych, jacy przez sześć tysięcy lat do tego więzienia śmierci wchodzili. Z tego powodu, Pan nasz nazwany jest Życiodawcą, ponieważ, wielkim Jego dziełem będzie udzielić ponownie życia wszystkim ludziom, którzy w Adamie swe życie utracili. A ponieważ przywrócenie życia rodzajowi ludzkiemu będzie oznaczać usunięcie wszelkich chorób, cierpień i dolegliwości, jakie stanowią część procesu umierania, więc Zbawiciel nasz nazwany jest także Wielkim Lekarzem.

Proroctwo mówiące o otworzeniu więzienia ciemnicy i o uwolnieniu siedzących tamże (Iz.42:7), Pan Jezus zastosował i bez kwestii słusznie do Siebie samego; a jednak On nie otworzył więzienia śmierci i nie uwolnił znajdujących się tam więźniów zaraz po Swoim zmartwychwstaniu. On jednak mówi nam, że to będzie uskutecznione, także mówi kiedy: "Idzie godzina - gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a którzy usłyszą (którzy wtenczas posłuszni Mu będą) żyć będą". - Jan 5:25; Dz.Ap.3:22.

Pan Jezus tym sposobem przechodzi cały czas wieku Ewangelii i wskazuje na chwalebne dokonanie Jego dzieła w przyszłym wieku - dzieła, jakie Ojciec w Swym planie nakreślił. Ojciec posłał Syna, a Syn dobrowolnie podjął się dokonać dzieła odkupienia na pewien okres przed czasem restytucji, czyli przed czasem zmartwychwstania i ogólnego błogosławienia świata podczas panowania Mesjasza, aby w międzyczasie, czyli w wieku Ewangelii mogło być uskutecznione inne dzieło, mianowicie wybór "Maluczkiego Stadka", "rodzaju wybranego, królewskiego Kapłaństwa, narodu świętego", aby mogli się stać uczestnikami z Jezusem Chrystusem ich Panem w Jego królewskiej chwale. Ci będą mieli udział z Odkupicielem w wielkim dziele zniszczenia księcia ciemności i w dziele otworzenia więzienia śmierci i uwolnienia wszystkich pojmanych przez grzech, ciemnotę i zabobon, wypełniając tym sposobem chwalebną obietnicę, jaką Bóg uczynił Abrahamowi, że w jego nasieniu (w Chrystusie i Jego wybranym Ciele, Kościele) "błogosławione będą wszystkie narody ziemi". - Gal.3:8,16,29.

"BŁOGOSŁAWIONY I ŚWIĘTY, KTÓRY MA CZĘŚĆ W PIERWSZYM ZMARTWYCHWSTANIU".

To, co wyżej było powiedziane wskazuje, iż według Pisma Świętego ma być pierwsze, czyli główne, szczególniejsze zmartwychwstanie, a ogólne później. Tego pierwszego, czyli głównego zmartwychwstania dostąpią: Pan nasz Jezus Chrystus i Jego Kościół, który jest Ciałem Jego - poza tym nikt więcej. "Błogosławiony i święty, który ma część w pierwszym zmartwychwstaniu; albowiem nad tymi wtóra śmierć mocy nie ma; ale będą kapłanami Bożymi i Chrystusowymi i będą z Nim królować tysiąc lat" (Obj.20:6). Ci, co otrzymają dział w tym pierwszym zmartwychwstaniu zostaną momentalnie przemienieni z ludzkiej do Boskiej natury - do najwyższej natury duchowej, gdzie nie ma ludzkiego ciała ani krwi, albowiem "ciało i krew Królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą" (1Kor.15:50). Oni przeszli już swoją próbę i udoskonalenie swych serc i tylko "zwycięzcy" tego dostąpią. Niektóre charakterystyki ich przemiany są opisane przez Apostoła, jako przemiana ze słabości do mocy, z niesławy do sławy, ze skazitelności do nieskazitelności, z ciała cielesnego do ciała duchowego.

Czas, w którym to pierwsze zmartwychwstanie ma nastąpić, jest w Piśmie Świętym wykazany, po zakończeniu się wieku Ewangelii, tj. w czasie, gdy cały Kościół zostanie skompletowany. Włączeni w to będą członkowie w owym czasie żyjący, których przemiana do duchowej natury nastąpi momentalnie tak, że chwila ich śmierci, jako istot cielesnych, będzie dla nich chwilą przemiany na istoty duchowe. Co zaś tyczy się tych, co pomarli w międzyczasie jako i inni ludzie, Pismo Święte informuje nas, że oni byli rzeczywiście umarłymi i że o niczym nie wiedzieli, lecz ponieważ Bóg w Swoim Planie zamierzył dla nich zmartwychwstanie i ponieważ oni za życia o tym wiedzieli i w obietnicę tą ufali, przeto powiedziane jest o nich, że śpią - odpoczywają od swej pracy, oczekując "korony sprawiedliwości", którą jak to Apostoł oświadcza "mi odda w on dzień Pan sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali sławne przyjście jego". - 2Tym. 4:8.

Podobnie o wszystkich ludziach, chociaż oni nie poznali jeszcze Chrystusa, to jednak powiedziane jest o nich, że "śpią w Jezusie", ponieważ tak jak ludzkość cała znajdując się w czasie wyroku w biodrach Adamowych, została bez ich wiedzy i żadnego z ich strony przestępstwa potępioną, tak i teraz cała ludzkość została przez Jezusa odkupioną; a ponieważ wynikiem tego odkupienia będzie, że wszyscy zostaną wzbudzeni od umarłych, więc właściwym jest dla tych, co wiedzą o obietnicy zmartwychwstania, aby mówić figuralnie o umarłych, że śpią. Apostoł także mówi abyśmy ufali, że wszyscy nasi zmarli przyjaciele dostąpią zmartwychwstania, a nie tylko ci, co są poświęceni w Jezusie Chrystusie, których jednak było bardzo mało, w stosunku do niepoświęconych. On mówi: "A nie chcę bracia! abyście wiedzieć nie mieli o tych, którzy zasnęli (wszyscy nasi zmarli przyjaciele); iż byście się nie smucili jako i drudzy, którzy nadziei nie mają. Albowiem jeźli wierzymy, że Jezus umarł (dał okup za wszystkich) i zmartwychwstał (aby mógł się stać Panem i życiodawcą wszystkich) tak (wierzmy niezachwianie), że Bóg i tych którzy zasnęli w Jezusie (wszystkich których kupił Swą drogocenną krwią) przywiedzie z Nim (przez Niego wywiedzie z więzienia śmierci)". - 1Tes.4:13,14.

OGÓLNE POWSTANIE OD UMARŁYCH BĘDZIE POWSTANIEM NA SĄD.

Zmartwychwstanie świętych, poświęconych w Chrystusie nazwane jest jakeśmy to widzieli "pierwszym zmartwychwstaniem", zaś ogólne powstanie od umarłych nazwane jest "powstaniem sądu", czyli powstaniem na sąd (Jan 5:29). Jest ono tak nazwanym, dlatego że chociaż Bóg ze Swej strony uczynił wszelkie zarządzenia w kierunku przywrócenia wszystkich praw i przywilejów utraconych w Adamie a przywróconych w Jezusie, to jednak ustanowione zostały pewne warunki, na jakich błogosławieństwa te mają być udzielone, mianowicie warunki Nowego Przymierza.

Bóg nie zamierza obdarować życiem wiecznym nikogo, kto by tego życia nie pożądał i kto by w sercu swym nie był w zgodzie z zasadami sprawiedliwości, jakie zawsze muszą stanowić Jego zasadnicze prawa panowania. Dlatego też, gdy świat zostanie wzbudzony ze snu śmierci, to nie będzie to znaczyć, że już zmartwychwstał, lecz znacznie mniej; ponieważ zmartwychwstanie w zupełnym biblijnym znaczeniu tego słowa, oznacza kompletne podźwignięcie z grzechu i śmierci do pełnej doskonałości ludzkiej i do doskonałości żywota.

Pierwszym dziełem Chrystusa i Kościoła na ziemi będzie wzbudzenie wszystkich umarłych i przywiedzenie ich do takich samych mniej więcej warunków cielesnych, w jakich się znajdowali krótko przed śmiercią. Otaczające warunki społeczne, będą wówczas znacznie ulepszone; znajomość zajmie miejsce nieświadomości, a panowanie sprawiedliwości, prawdy i miłości pokona wszelki grzech i wszelkie samolubstwo. Szatan zostanie związany, aby nie zwodził narodów przez tysiąc lat. Pod tymi korzystnymi warunkami królestwa Chrystusowego, wszyscy ludzie będą zobowiązani czynić postęp w znajomości Pańskiej i w przywodzeniu serca i życia swego do harmonii z Jego prawem miłości. Ktokolwiek w owym czasie nie zechce czynić wysiłków, we właściwym kierunku, ten po stu latach próby zostanie pozbawiony życia w wtórej śmierci, a stuletni wiek jego będzie w owych korzystnych warunkach przyrównany do wieku dziecięcego. - Iz. 65:20.

Podczas gdy nad tymi, którzy nie zechcą czynić postępu przejdzie sąd surowy, a wyrok pozbawi ich wszelkiej dalszej sposobności, to ten sam sąd, przez tego samego Sędziego, będzie działał łaskawie przeciwko wszystkim, którzy umiłują sprawiedliwość i do sprawiedliwych praw królestwa będą się stosować; tak, że z każdym rokiem będą się tacy stawać fizycznie, moralnie i umysłowo mocniejszymi - dochodząc stopniowo do zupełnego wzoru doskonałego człowieczeństwa, do obrazu i podobieństwa Bożego, jaki odzwierciedlał się pierwotnie w Adamie przed jego upadkiem. Tak więc zmartwychwstanie na ile ono dotyczy świata będzie dziełem stopniowym. Pierwszym stopniem będzie wzbudzenie ludzi z ich snu śmierci, następnym zaś będzie ich sąd, czyli próba, tudzież nagradzanie posłusznych a karanie nieposłusznych, którego to procesu najwyższym punktem karnym będzie wyrok śmierci dla niepoprawnych, niegodnych daru wiecznego żywota, - drudzy zaś, co dojdą do doskonałości ostateczny wyrok zadecyduje, że okazali się godnymi żywota wiecznego, w chwalebnych warunkach, jakie wówczas panować będą, gdzie nie będzie więcej płaczu, ani smutku, ani boleści, ani śmierci, bo wszystkie te złe rzeczy już przeminą. - Obj.21:4.

STAN UMARŁYCH OKREŚLONY JEST JAKO SEN.

Stan, w jakim wszyscy umarli pozostają aż do czasu, kiedy się rozpocznie dzieło zmartwychwstania jest stanem zupełnej nieświadomości: "Nie masz żadnej pracy, ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie, do którego ty idziesz"; "Będąli zacni synowie jego, tego on nie wie; jeźli też wzgardzeni, on nie baczy". O każdym z świętych Patriarchów jest powiedziane, że "zasnął z ojcami swoimi". Podobne zapiski znajdujemy i w Nowym Testamencie. O świętym Szczepanie powiedziane jest, że "zasnął". Apostoł Paweł mówiąc o tych, którzy widzieli Jezusa po Jego zmartwychwstania tak się wyraża: "Potem widziany jest więcej niż od pięciu set braci naraz, z których wiele ich zostaje aż dotąd, a niektórzy też zasnęli". I znowu mówi o tych, "którzy zasnęli w Chrystusie", wykazując tym różnicę pomiędzy tymi, którzy są w Chrystusie jako członkowie Jego Ciała, a między resztą ludzkości, "którzy zasnęli w Jezusie". - Kaz.Sal.9:10; Hiob.14:21; 1Król.2: 10; 11:43; Dz.Ap.7:60; 1Kor.15:6,18; 1Tes.4:14.

Apostoł wykazuje, że stan snu w śmierci miał także być udziałem Kościoła aż do czasu wtórego przyjścia Chrystusa zapewniając, że święci żyjący podczas obecności Chrystusa nie otrzymają nagrody przed tymi, co już "zasnęli", ale przeciwnie "pomarli w Chrystusie powstaną najpierwej", "zatem my żywi, którzy pozostaniemy do przyjścia Pańskiego(…)przemienieni będziemy". - 1Tes.4:15-17; 1Kor.15:51.

"NIE SIEJESZ CIAŁA, KTÓRE MA POTEM WYRÓŚĆ".

Moment przebudzenia będzie się każdemu zdawał jakoby następny moment po jego śmierci - bo "nie masz żadnej myśli - ani mądrości (ani też żadnej odmiany) w grobie". Ciała, w jakich ludzkość będzie wzbudzona będą praktycznie takimi samymi ciałami, jakie poszły do grobu, lecz nie będą one tymi samymi atomami materii; ponieważ w rękach naszego Wielkiego Stwórcy, jest jeden atom prochu tak dobry jak drugi, w Jego wielkim dziele stworzenia. Tak i Apostoł mówi: "Nie siejesz ciała, które ma potem wyróść". Ciała ludzi wskrzeszanych będą rzeczywiście nowymi ciałami w tym znaczeniu, że będą się składały z innych atomów materii, lecz będą takimiż ciałami starymi w tym znaczeniu, że będą duplikacją tych, które zmarły i poszły do prochu. Nie potrzebujemy się zbytnio dziwić temu, że świat nie znając Boga, ani Jego mocy nie może pogodzić się z myślą o zmartwychwstaniu. Będzie to najwspanialsze dzieło bardziej zadziwiające aniżeli oryginalne stworzenie człowieka. A będzie ono nie tylko dla ludzi, ale też i dla Aniołów w Niebie, - będzie to największe zamanifestowanie Boskiej nieograniczonej wszechmocy.

Ten, który na początku uformował człowieka, na Swój własny obraz, posiada moc nie tylko, aby go ponownie z prochu ziemi uformować i wskrzesić w nim iskrę życia, lecz ponadto uwydatni On tym znamienniej Swoją nieograniczoną wszechmoc i mądrość w tym, że przywróci każdej osobie mózg podobny do obecnie posiadanego, na którym będą wyryte wszystkie wydarzenia, wypadki i wrażenia, jakich dana osoba doświadczyła w obecnym życiu podobnie jak płyta fonografu ma na sobie zarekordowane słowa mówcy, które mogą być powtórzone w jakimkolwiek czasie i miejscu. Nikt inny jak tylko Stwórca Najwyższy posiada taką siłę, by mógł dokonać reprodukcji wszystkich myśli i wrażeń, tych miliardów ludzi. Ten, o którym jest powiedziane, że zna wszystkie włosy głowy naszej i bez którego wiedzy ani jeden wróbelek nie zginie - tylko On zdolnym jest dokonać tak wielkiego i cudownego dzieła; w miarę tego na ile nauczyliśmy się ze Słowa Bożego ufać Mu, na tyle możemy wierzyć w ten ogromny cud, jakiego obiecał dokonać.

Nie potrzebujemy jednak przypuszczać, że cała ludzkość zostanie wzbudzoną od razu, ale raczej, że pierwsza czynność królestwa Mesjaszowego rozpocznie się nad tymi, którzy jeszcze nie zeszli do grobu, lecz którzy mimo to są umarłymi w znaczeniu, że nie posiadają pełnej miary życia wolnego od mocy śmierci. Gdy proces restytucji postąpi do pewnego stopnia nad tymi, wtenczas i niektórzy z tych, co zasnęli w śmierci zostaną wzbudzeni i otrzymają dział w błogosławieństwach onego wielkiego dnia. Później inni, potem jeszcze inni powstaną, aż w końcu stanie się prawdą, że w tym dniu tj. dniu Chrystusowym, "wszyscy, co są w grobach usłyszą głos Syna Bożego i wyjdą" i poznają dobroć, miłość i miłosierdzie Boże; a gdy zechcą będą mogli w końcu otrzymać doskonałość ludzkiej natury. Ziemia będzie jednocześnie przemieniona na cudny raj Boży, w którym przyprowadzona do doskonałości ludzka rodzina, zamieszka po nieskończone wieki.

W międzyczasie jest napomnienie do wszystkich "powołanych", aby starali się uczynić "swoje powołanie i wybranie pewnym", by mogli otrzymać dział w klasie królewskiej; by mogli dostąpić przemiany natury z ludzkiej na duchową, na Boską naturę, a tym samym by otrzymali dział w "pierwszym" - głównym zmartwychwstaniu; zmartwychwstanie do doskonałej Boskiej natury pełnej chwały, czci i nieśmiertelności.

Straż 1927 str. 115 - 121.   W.T. R-4791 a - 1911 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016