Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-4864 a,   z 1911 roku.
Zmień język na

Kościół nie stanowi części okupu

W Piśmie Św. wyraz okup jest przedstawiony w dwojakim sensie. Pierwszy jest użyty w wyrażeniu: "Człowiek Chrystus Jezus, który dał samego siebie za wszystkich" (1Tym.2:5,6); drugi zaś w tekście, który mówi: "Z ręki grobu wybawię ich, od śmierci odkupię ich" (Ozeasz.13:14). Kościół bynajmniej nie jest częścią okupu i do tegoż nie odnosi się powyżej zacytowane Pismo Św. Właściwym okupem jest jeden człowiek, Pan nasz Jezus, który spłacał ten okup przez trzy i pół roku to jest rozpoczął go w swym ofiarowaniu się w rzece Jordanie a dokonał na górze Kalwarii. Po wniebowstąpieniu On nie ofiarował swego okupu na rachunek świata całego, ani dotąd tego uczynił jednak uczyni to później.

Zasługi okupu w czasie teraźniejszego wieku On przypisuje pewnej klasie by mogła być uznaną od Ojca za godną do wzięcia udziału w cierpieniach Chrystusowych, mieć z nim także społeczność w Jego chwale, w Jego wielkim stanowisku jako Pośrednik między Bogiem i ludźmi. W ten sposób Kościół staje się częścią ofiary za grzech. To jednak nieznaczny by miał mieć udział w okupie z tej przyczyny, że jeden człowiek - a nie wielu - miało stanowić okup. Zatem udział Kościoła jako części - ofiary za grzech, nie powinno być mieszaną z okupem Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nawet w ofierze za grzech Kościół nie ofiaruje ofiary za grzech. W figuralnym przedstawieniu najwyższy kapłan sprawował (ofiary) tak cielca, jak i kozła. Nie mamy rozumieć, by Najwyższy kapłan ofiarował cielca a kapłani mieliby ofiarowywać kozła - jak gdyby miało to oznaczać, że ofiarujemy samych siebie. Jedynie, co możemy uczynić, jest to, byśmy ofiarowali samych siebie tak, byśmy byli dobrowolnymi ofiarami. To zależy od Najwyższego kapłana, by przypisać Jego zasługi, aby ofiara tej klasy reprezentowanej przez kozła mogła być przyjętą

Z tego można zauważyć, że my nie mamy udziału w ofierze za grzech w tym samym znaczeniu, jak to miał nasz Pan. Jego ofiara składała się z dwóch części, to jest z cielca i kozła - przedstawiającą Jego własną osobę i Jego naśladowców. Gdzie tedy pojawia się Kościół? Odpowiadamy: że nie Kościół lecz ludzkie istoty, które ofiarowały same siebie a są reprezentowane przez kozła ofiarnego. Kiedy nasza ofiara się odbywa a osobiste ofiarowanie Najwyższego kapłana zostało przyjęte, my się liczymy jako część Jego ofiary i jesteśmy przyjęci jako członki Jego Ciała i Jego kapłanami. Odtąd, jako Jego członki mamy udział we wszystkim tak w ofierze, jak i w innych sprawach. Lecz w Miejscu Świętym my nie posiadamy naszej osobistości - indywidualności. Nowe Stworzenie, które się znajduje w Miejscu Świętym, jest członkiem Ciała Najwyższego Kapłana przykryte jego suknią, Jego zasługą według Boskiego rozporządzenia.

DZIEŁO NASZEGO PANA I DZIEŁO KOŚCIOŁA.

Nigdzie nie napotykamy w Piśmie Św. wyrażenia, aby Kościół miał postępować za swym Panem do miejsca Najświętszego, jako Kapłani i aby naszą krwią miało odbywać się kropienie w miejscu Najświętszym, jak to czynił figuralny Najwyższy Kapłan z krwią cielca. Przeciwnie, Najwyższy Kapłan sam pokrapiał, wpierw krwią cielca, a następnie krwią kozła. Z tego wynika, że my osobiście nie mamy nic do czynienia odnośnie pokrapiania krwią. Nasza osobistość (indywidualność) zanika, od chwili, gdy stajemy się członkami Najwyższego Kapłana i przyjmujemy Jego Imię. Lecz nie mamy rozumieć, że nasza indywidualność zniknie po za zasłoną (po dojściu do chwały), gdyż Pismo Święte nas zapewnia, że będziemy Jemu podobni... (1List Jana 3:2). Myśl jest ta, że nie będziemy posiadali indywidualności odnośnie do zajmowanego stanowiska. Jeden jest tylko Kapłan według porządku Melchizedeka. Wszyscy inni wypuszczeni są z uwagi. Urząd, jaki będzie ustanowiony, będzie nie tylko Kapłański, lecz także i Królewski, w tych obydwóch święci będą mieli udział z powodu naszej łączności z Nim. Lecz jakakolwiek nasza społeczność może być odnośnie do Ofiary za grzech z rozporządzenia Bożego, wszystko liczy się Chrystusowi i wszystko zawiera się w dziele Chrystusa a my jesteśmy Jego członkami. Trzeba to zapamiętać, że udział Kościoła w ofierze za grzech bynajmniej nie jest koniecznością dla zadośćuczynienia sprawiedliwości, lecz dlatego, że Boski Plan tak został nakreślony by dozwolił nam mieć udział z Chrystusem tak w Jego chwalebnej naturze jak i w Jego pracy. Udział w cierpieniach jest jedynie ofiarowaną łaską Kościołowi, lecz nie są one wcale potrzebne. Zatem jest to nadzwyczajna łaska nam okazana, byśmy przez to mogli mieć przywilej znajdowania się w społeczności z Chrystusem. Jedynie Jego śmierć była potrzebną na zadośćuczynienie Boskiej sprawiedliwości.

Jest bardzo ważną rzeczą, byśmy jasno rozumieli różnicę między stawianiem ciał naszych ofiarą żywą a dziełem naszego Pana jako Najwyższego Kapłana ofiarującego nas przy ofierze. Te dwie rzeczy różnią się od siebie, jak to pokazane w figurze. Przyprowadzenie kozła do drzwi Namiotu Zgromadzenia i przywiązanie go przedstawia Przymierze Ofiary, które czynimy (Ps.50:5; 118:27). Lecz kozioł nie był jeszcze ofiarowany i nikt, jak tylko Najwyższy kapłan mógł go ofiarować. Zabicie kozła przez Najwyższego kapłana było jedynym ofiarowaniem w znaczeniu biblijnym.

Po ofiarowaniu się Bogu Ojcu i gdy On nas przyjął nawet potem, gdy staliśmy się Nowymi Stworzeniami, i żywymi członkami Ciała Chrystusowego i członkami Królewskiego Kapłaństwa, ustawiczne ofiarowywanie samych siebie postępuje wciąż naprzód. Podobnież Chrystus Pan ustawicznie sprawuje ofiarowywania przez cały przeciąg Wieku Ewangelii. Przy końcu tego wieku, dopełni ofiarowywania ofiar, które będą uważane za jedną ofiarę; a wtedy Nowe Stworzenie wejdzie do Miejsca Najświętszego jako członki Jego Ciała. Jest bardzo ważną rzeczą, by pamiętać, że ofiara, którą Bóg przyjął, musi ustawicznie być ofiarowywaną. Gdyby wskutek naszej niewierności Pan nasz poprzestał nas ofiarowywać bylibyśmy straceni zupełnie. Ofiara nie byłaby zupełną.

DZIEŁO KOZŁA WYPUSZCZALNEGO.

Jeżeli tak jest, że Kościół nie ma żadnych zasług i że ofiara Kościoła nie bierze się w rachubę na zadośćuczynienie Boskiej sprawiedliwości i że tylko zasługa Chrystusa to czyni a my jako jednostki przestajemy istnieć po ofiarowaniu samych siebie, co w takim razie powiemy o Wielkim Gronie, które reprezentował kozioł wypuszczalny - Azazela - na którego głowę były wkładane grzechy ludu Izraelskiego? Czy kozioł wypuszczalny ma więcej znaczenia i zasług, niżeli kozioł Pański?

Na to odpowiadamy: Pojednanie za grzech było dokonane przez ofiary Dnia Pojednania, na co składały się tylko dwie ofiary, tj. cielec i kozioł Pański. Przez krew tych dwoje zwierząt uczynione zostało pojednanie za grzechy kapłanów, Lewitów i całego ludu Izraelskiego.

Gdy te dwie Ofiary za Grzech zostały przyjęte, pojednanie za grzech było skończone. To miałoby znaczyć w pozafiguralnym znaczeniu, czyli w rzeczywistości, że życie pierwszego człowieka Adama i jego całego rodzaju zostało wykupione od przekleństwa. Klasa "Wielkiego Grona" nie miała nic do czynienia, ani żadnego udziału w Ofierze za Grzech. Klasa ta miała sposobność, lecz nie skorzystała, aż ofiara została dopełnioną, dlatego nie mogła się stać klasą kapłańską. Te grzechy ludu, za które nie było uczynione pojednanie przez Arcykapłana krwią cielca i kozła, nie były grzechy Adama. Pytanie więc: Czyje to były grzechy? Odpowiadamy na to, że grzechy, za które nie było sprawiane pojednanie, były to grzechy popełnione mniej lub więcej ze świadomością, które pociągały odpowiedzialność na przykład: zabijanie Proroków lub ukrzyżowanie Chrystusa. Chociaż postępki te były do pewnego stopnia popełnione w nieświadomości to jednak Żydzi i ich przywódcy byli przeważnie odpowiedzialnymi za śmierć Proroków i naszego Pana. W podobny sposób wiele czyniono gwałtów świętym Pańskim w ciągu całego wieku ewangelicznego a w miarę uświadomienia winnych świat był mniej lub więcej odpowiedzialnym za te wszystkie pogwałcenia sprawiedliwości. W taki sposób nikt nie jest wolnym od odpowiedzialności, jeżeli ktokolwiek uczynił coś złego "któremu z tych najmniejszych", jak ich Pan nazywa.

W Boskim postanowieniu te grzechy świata będące po za obrębem grzechów nieświadomości, grzechy przeciw ludowi Bożemu, muszą być odpokutowane i zgładzone w "czasie wielkiego ucisku". W rozrządzeniu Bożym jest postanowione, że "Wielkie Grono" będzie miało szczególne doświadczenie i próbę i znajdzie się w wielkim ucisku, ponieważ nie wypełniło swego przymierza ofiarowania dobrowolnie. Dlatego Pan Bóg postanowił, aby ciało ich zostało zniszczone w ten sposób, tak, jakby Pan powiedział: "Dozwolimy "Wielkiemu Gronu" mieć udział w wielkim ucisku i cierpieniach świata, aby świat o tyle mniej miał cierpień w przyszłości". Tę zasadę można by zastosować do "Wielkiego Grona" w ciągu całego wieku ewangelicznego. Wszyscy z tej klasy muszą przejść przez cierpienia, które miały zniszczyć ich ciała. W przeszły czasie liczba ich była stosunkowo mała w porównaniu do liczby mającej być przy końcu tego wieku.

Powinniśmy pamiętać, że figury Prawa Zakonu były tak urządzone, aby przedstawiały sprawy tak, jakby mogły być widziane przez nas, w dopełnieniu się pozafiguralnego Dnia Pojednania a nie miało wyobrażać rzeczy, które były widziane, podczas gdy one się wypełniały. W figurze najpierw byli wybrani Lewici a następnie z tychże byli wybierani kapłani. Podobnie rzecz się ma z nami.

DO "ŚWIĄTNICY" NIE WCHODZIMY JAKO INDYWIDUA.

W figurze kapłani byli przedstawicielami Arcykapłana w tym, że byli jego synami, należeli do jego rodziny, byli jego ciałem. Gdy dokończył ofiary cielca Najwyższy Kapłan wchodził, do "Świątnicy Najświętszej", co wyobrażało wstąpienie naszego Pana do Nieba i przyjęcie ofiary Kościoła a co było objawione podczas Zielonych Świątek przez zesłanie Ducha Świętego. Gdy ofiara tych, co się ofiarowują, jest przyjętą od Boga, wtedy o takich jest powiedziane: "Jesteście umarłymi" (życie pozaobrazowego kozła skończyło się) "i żywot wasz (nowy) skryty jest z Chrystusem w Bogu". - Kol.3:3.

Do Świątnicy nie wchodzimy jako indywidua. Przywileje i błogosławieństwa, które otrzymujemy, są jako członków Ciała Chrystusowego. Gdziekolwiek Pismo Św. mówi o Kapłanie, to zawsze to odnosi się tylko jednego Kapłana. Innym dozwolone było asystować, lecz nie mogli wchodzić indywidualnie do Przybytku w dniu pojednania, kropić krwią, albo sprawować ofiarę za grzech.

Widzieliśmy, że ci, którzy są z "maluczkiego stadka", Królewskiego Kapłaństwa, gdyby nie żyli odpowiednio do warunków ich ofiarowania, że mogą być odrzuceni i wyłączeni z klasy kapłanów, a stać się jedynie zwyczajnymi Lewitamisługami. Mógłby ktoś zapytać, czy tacy, co zostali przeniesieni do klasy "Wielkiego Grona", czy mogą powrócić ponownie dla klasy kapłańskiej? Odpowiadamy: Nie. Obraz Dnia Pojednania pokazuje rzecz, jak ona będzie w rzeczywistym Dniu Pojednania. Bóg, który zna serce każdego, nie przeniósłby nikogo z klasy kapłańskiej do klasy "sług", gdyby okazał właściwego ducha, aby być "prawdziwym zwycięzcą". Gdy raz zapadła decyzja, Boska mądrość przewidziawszy raz, nie może odmienić. Bóg nie może mylić się w sądzie, aby dopuścił, kogo do klasy Oblubienicy, który nie ma odpowiedniej do tego kwalifikacji.

NIE SĄDŹMY JEDNI DRUGICH.

Ci, którzy są z klasy ofiarników powinni wiedzieć, co ofiarują i jaka jest ich społeczność z Bogiem Chociaż nie należy się im decydować o innych, jednak powinni wiedzieć o sobie. Odnośnie tych, którzy będą należeć do "Wielkiego Grona", ci może nie będą mogli tego wiedzieć. Zdaje się jednak, że są pewne dowody - znaki - po których możemy dojść do pewnego wyrozumienia tej rzeczy. Na przykład: w księdze Objawienia 19 rozdz. jest pokazane, że znajdują się tacy, co się czują jakby pozostać w Babilonie potem, gdy już słyszeli wołanie: "Wynijdź z niego ludu Mój". Możemy tu zaznaczyć, że każdy brat, lub siostra pozostający w Babilonie a wyrozumiewają powołanie Boże, powinni być posłusznymi temu głosowi. Jest obowiązkiem wszystkich to uczynić, którzy oceniają światło teraźniejszej Prawdy. Jeżeli by ktoś mimo tych okoliczności pozostawał w Babilonie, to zapewne z tego powodu, iż nie ma dostatecznej odwagi się poświęcić, ponieważ jeszcze pragnie mieć poważanie u ludzi w rodzinie lub coś w tym rodzaju. Rzeczy te stojąc im na drodze, przeszkadzają do osiągnięcia chwały, czci i nieśmiertelności z Panem. Tacy nie wejdą do chwały Królestwa, ponieważ okazali się niedostatecznie odważnymi i nie okazali męstwa. Mają tego ducha po części, lecz są letnimi.

Jest jednak dla ludu Bożego niewłaściwym, by poświęcać czas i uwagę na sądzenie innych. Jeżeli znamy kogo z drogich nam osób, które pozostają w nominalnym kościele, to możemy mieć życzenie, by wyszli, lecz powinniśmy pamiętać, że nie jesteśmy dostatecznie uzdolnieni do sądzenia, że ten, lub ów należy do klasy "Wielkiego Grona". Wiele z takich, którzy zdawali się być powolnymi, nagle wystąpili i pokazali w następstwie wielką odwagę.

Strażnica 1919 str. 90 - 92.   W.T. R-4864 a - 1911 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016