Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-4870 a,   z 1911 roku.
Zmień język na

Zachowajmy naszą białą szatę w czystości

"Kto zwycięży, ten będzie obleczony w szaty białe i nie wymażę imienia jego z ksiąg żywota, ale wyznam imię jego przed obliczem Ojca mego i przed Aniołami jego" - Obj. 3:5.

Chociaż w pierwotnym kościele prześladowano niektóre jednostki, jak to podają Dzieje Apostolskie, to jednak kościół jako całość na samym początku nie był poddany najsurowszym doświadczeniom. Lecz gdy prawda zaczęła się rozszerzać i zaczęli ku niej pałać nienawiścią nie tylko Żydzi, ale i Grecy wtenczas królowie i rządcy, dla przypodobania się pospólstwu, zaczęli srodze prześladować Chrześcijan. Zdaje się nam, że w niedalekiej przyszłości dziać się będzie podobnie. Czysta prawda przez długi czas była ukryta przed ludźmi a światowość ubrana w formę pobożności miała przewagę we wszelkich wpływowych zrzeszeniach, więc i teraz, kiedy zbliża się czas ucisku, jakim według przepowiedni Pisma Świętego ma się ten wiek zakończyć, ci, co będą stać niezachwianie po stronie Słowa Bożego, mogą się spodziewać, iż uczynią z nich kozłów ofiarnych pod wieloma pretekstami.

Wcale by nas nie zdziwiło, gdyby w następnych kilku latach rozwinęło się pewnego rodzaju prześladowanie przeciwko tym "synom światłości", którzy będą postępować według tej światłości. Św. Jan, umiłowany przez Pana uczeń, ilustruje, czyli przedstawia w pewnym znaczeniu, ostatnich obecnie żyjących członków "maluczkiego stadka". W takim prawdopodobnie znaczeniu wyrzekł Pan Jezus następne oświadczenie: "Jeźlibym chciał żeby on został aż przyjdę co tobie do tego?" (Jan 21:22,23). Jan nie został aż do wtórego przyjścia Pana, lecz pozostała klasa, którą Jan w pewnym znaczeniu wyobraża a która oczami wyrozumienia widzi one widzenia i objawienia, jakie Jan widział w symbolach, będąc w zachwyceniu.

Jest wiele powodów do robienia przypuszczeń, że poselstwa spisane w drugim i trzecim rozdziale Objawienia, chociaż były dane onym siedmiu zborom tam wyszczególnionym i do nich się stosowały, to jednak one mogą i właściwie powinny mieć szersze zastosowanie do całego kościoła. Liczba siedem oznacza zupełność, a porządek, w jakim te poselstwa są spisane mogą przedstawiać siedem epok, czyli okresów historii całego Kościoła Chrystusowego. Tym sposobem kościół w Efezie przedstawiałby stan kościoła w czasach Apostolskich, w czasie, gdy poselstwa te były pisane; zaś kościół Laodycejski przedstawiałby stan kościoła w naszych czasach, przy końcu Wieku Ewangelii. Inne kościoły przedstawiałyby inne okresy kościoła, jakie w międzyczasie, pomiędzy początkiem a czasem obecnym, jedne po drugich następowały.

Rozumieć inaczej znaczyłoby przywiązywać więcej wagi do tych siedmiu stosunkowo małych zborów w Azji, aniżeli byłoby rzeczą właściwą, tudzież znaczyłoby ignorować inne Zbory większe i bardziej wpływowe aniżeli tamte; jak na przykład zbory w Jeruzalem, w Antyohji, w Koryncie, w Kolosiech, w Filipii, w Tesalonikach i inne. Co więcej, szczegóły poselstw adresowanych do tych siedmiu zborów stosują się i odpowiadają historycznie doświadczeniom całego kościoła Bożego, oraz doświadczeniom każdej części tego jednego Kościoła, tudzież każdego poszczególnego członka tegoż zgromadzenia. Myśl nasza, że liczba siedem oznacza zupełność, całość, znajduje poparcie w innych symbolicznych porównaniach - w siedmiu świecznikach, siedmiu gwiazdach itd.

Trzy pierwsze rozdziały Objawienia zawierają w sobie szczególniejsze opisy i ogólne napomnienia kierowane nie tylko do onych siedmiu lokalnych zborów tam wspomnianych, lecz i do wszystkich "zwycięzców". One stosują się nie tylko do różnych okresów historii całego kościoła, lecz także do różnych klas w każdym okresie historii tegoż kościoła.

WAŻNOŚĆ UTRZYMANIA NASZYCH SZAT W CZYSTOŚCI

Słowa naszego tekstu odnoszące się do zboru w Sardziech, czyli do całego kościoła okresu reprezentowanego przez ten zbór są nieco więcej wyjaśnione w kontekście. W tym panował stan rzeczy zły, brudny. Za popełnione przestępstwa nie pokutowano, ani się starano o przebaczenie.

W kontekście jest zaznaczone, iż większość członków zboru Sardyjskiego nie zachowała szat swoich w czystości, lecz byli tam niektórzy, co zachowali. "Ale masz niektóre osoby w Sardziech, które nie pokalały, szat swoich" (Obj.3:4). Słowami tymi Pan Jezus zdaje się kłaść nacisk na to, że żaden nie otrzyma nagrody "wysokiego powołania", kto nie zachowa szaty swej niepokalaną od zmaz ciała. Kto tego zaniedba ten nie będzie zaliczony do klasy "zwycięzców", której błogosławieństwo wyszczególnione w tym poselstwie będzie udzielone. Kto chce być zwycięzcą musi być przyobleczony w szaty białe. A kto nie zachowa szat tych w czystości, tego imię zostanie wymazane z ksiąg żywota. Przy tej sposobności przypominamy sobie słowa tego samego apostoła Jana, że krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas nie tylko od grzechów popełnionych w przeszłości, ale także i z wszelkich plam tych szat. On mówi: "Krew Jezusa Chrystusa - oczyszcza nas od wszelkiego grzechu" (1Jan 1:7). Ona oczyszcza nas od wszelkich nie rozmyślnych zmaz, plam na naszych szatach. Kto jednak zbrukanych szat swoich wskazanym sposobem nie oczyszcza, ten "zwycięzcą" nie będzie. Tylko ci, co korzystają z tego oczyszczającego środka będą w możności utrzymać swe imiona zapisane w księgach żywota, a wszystkich innych imiona będą wymazane.

Co się tyczy naszej zdolności rozeznawania, na ile my zachowujemy nasze szaty w czystości, to tylko każdy sam w sobie może wiedzieć do jakiego stopnia on baczył na swoje postępowanie i podtrzymywał swą łączność z Panem; na ile analizował codziennie sprawy swego życia, postępki minionego dnia i prosił Pana o przebaczenie mu wszelkich przestępstw i win. Inni mogą przypuszczać, lecz nie są pewnymi. Wszyscy mamy dosyć rozsądku, aby wiedzieć, co jest dobre a co złe. Jeśli rzeczy złe zaczną nam się wydawać nie bardzo złymi, to dowodzi, ze staliśmy się niedbałymi względem naszej szaty. W rezultacie tego, zaczniemy okazywać coraz mniej zainteresowania w prawdzie, mniej zainteresowania by utrzymać nasze szaty czystymi, mniej zainteresowania w zebraniach modlitw itd. Pomiędzy taką osobą a Panem stanie jakoby chmura a stan duchowego osłabienia u takiego nastąpi niechybnie.

Wierni "zwycięzcy" czuwali i zachowali szaty swe czystymi. Oni "nie pokalali szat swoich" i "zachowali je niepokalanymi od świata". Nie pozwalali, aby grzech pokalał ich i oddzielał od Pana, lecz prędko udawali się do zasług drogocennej krwi Chrystusowej, aby przez nią każdą swą plamę oczyścić. Do takiego stopnia oni sprzeciwiają się grzechowi i tak są baczni by szat swych nie plamić, że on nieprzyjaciel nie może ich podejść - "on złośnik nie dotyka się ich" (Jan 5:18). Wszystko to dowodzi, że wola ich jest w zupełności poddana woli Chrystusowej. Oni są "umarłymi z Nim", przeto dobrowolnie grzeszyć nie mogą.

TYLKO DROGA KREW MOŻE OCZYŚCIĆ

Większość członków zboru Sardyjskiego była widocznie z klasy "wielkiego grona"; potrzebowała gorliwości i "pokuty"; bo nie znajdowała się w stanie odpowiednim do otrzymania najwyższego błogosławieństwa, dla nich możliwego. Zasada ta z pewnością, że może być trafnie zastosowana nie tylko do zboru w Sardziech, ale i do całego kościoła w ogóle. Rzeczy, jakie mają być przezwyciężane są trudności napotykane na "wąskiej drodze". Te trudności czynią właśnie tę drogę wąską - a są nimi sprzeciwianie się naszego ciała rzeczom Bożym, opozycję świata i sidła, jakie przed nami zastawia on nieprzyjaciel. Miłość samego siebie, miłość światowej popularności, sławy i powodzenia musi być pokonaną, podobnież zamiłowanie ludzkich nauk i teorii.

Jak hojnym jest zarządzenie naszego Boga, iż dostarczył nam taką szatę, która przykrywa wszelkie nasze odpokutowane zmazy przeszłości, jak i wszystkie mimowolne i nierozmyślne uchybienia popełniane obecnie! Pod tym zarządzeniem jest możliwym dla ludu Bożego postępować tak ostrożnie i uważnie (bacząc na każdym kroku), że mogą szaty swe zachować niepokalane od świata. Lecz niestety, jak mało jest takich, którzy we wszystkich swych minionych doświadczeniach Chrześcijańskiego życia, żyli według tych wysokich zasad, które przestrzegając można jedynie zachować szatę swą w czystości!

Wiedząc, że każde uchybienie od zachowania absolutnej czystości serca czyni plamę na szacie, moglibyśmy z drżeniem zapytać: Czy jest jaki możliwy sposób do usunięcia brudu i plam z mej szaty i doprowadzenia jej do jej pierwotnej białości? Dzięki Bogu, tak; jest sposób, przez który splamiona i pomięta szata może być ponownie przyprowadzona do swej pierwotnej czystości. Tym środkiem usuwającym plamy jest drogocenna krew; jak to Apostoł mówi: "Jeźlibyśmy wyznali grzechy nasze, wiernyć jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości". - 1Jana 1:7,9

ROZSĄDZAJMY SAMYCH SIEBIE

Chociaż osobiste wysiłki nie mogą usunąć ani jednej plamy, bo te mogą być usunięte tylko "drogą krwią", to jednak oceniając Boskie przebaczenie i omycie naszych szat, powinniśmy także ćwiczyć samych siebie przez pokutę, bo inaczej możemy się spodziewać, że Pan, chociaż oczyści nasze szaty, w odpowiedzi na nasze szczere modlitwy, to jednak ześle On nam pewną karę w celu lepszego nauczenia nas sprawiedliwości i dla wzmocnienia słabych stron naszego charakteru. Apostoł uczył tego, gdy mówił: "Gdybyśmy się sami rozsądzali (naprawiali), nie bylibyśmy sądzeni (naprawiani, ćwiczeni od Pana), lecz gdy sądzeni bywamy, od Pana bywamy ćwiczeni, abyśmy z światem nie byli potępieni". - 1Kor. 11:31,32.

Łaska Boża nie może przyjąć do niebieskiej doskonałości takich, którzy by nie posiadali szat nieskalanej sprawiedliwości; stąd mamy pokazane, aby ci, co nie dosyć dbali o czystość swych szat, będą musieli przejść przez srogie doświadczenia, zanim będą mogli się stać uczestnikami jakichkolwiek łask niebieskich. Te srogie doświadczenia są symbolicznie przedstawione jako wielki ucisk, w którym oni omyli szaty swoje. Aby dowieść, że ani żal, ani cierpienia nie oczyściłyby ich szat, zaznaczone jest, że mocą oczyszczającą jest "krew Barankowa" (Obj.7:14). Wielu będzie tym sposobem oczyszczonych i wybielonych; a szaty ich przez ich styczność ze światem zbrukane, zostaną omyte ze wszystkich plam, gdy oni poznają swoje błędne postępowanie, nawrócą się z żalem i pokutą do Pana i otrzymają od Niego pomoc.

Radujemy się, że ci ostatecznie będą wielbić Boga i cieszyć się Jego cudowną łaską. Lecz spostrzegamy, że nawet po wybieleniu swych szat we krwi Barankowej, podczas wielkiego ucisku, oni nie otrzymają koron, lecz dane im będą "palmy", emblem zwycięstwa, jakie ostatecznie przez Chrystusa odniosą; a chociaż nie staną się żywym kościołem, którego głową jest Chrystus, to jednak mamy powiedziane, że będą sługami w tymże kościele; a chociaż nie zasiądą nigdy na stolicy to jednak dostąpią wielkiego przywileju, iż będą służyć "przed stolicą". Wielkie i chwalebne będą ich przywileje, lecz utracą oną "wysoką nagrodę", zaprzedawszy ją za misę soczewicy obecnych pozornych korzyści, jakie w końcu zwykle przynoszą niezadowolenie i gorzkie rezultaty. Cóż ponadto mogłoby być mocniejszym napomnieniem do świątobliwości i do zupełnego poświęcenia się Boskiej woli!

Straż 1928 str. 154 - 156.   W.T. R-4870 a - 1911 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016