<< Wstecz |
Wybrano: R-4617 a, z 1910 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Jam jest on chleb żywota.
Jan.6:35.
W
Ewangeliach zauważyć można dwa cuda, które uczynił Jezus karmiąc lud na
puszczy. Przy jednym było pięć tysięcy, a przy drugim cztery tysiące ludzi.
Przy pierwszym pewien chłopiec miał pięć małych chlebów i dwie ryby, zaś przy
drugim uczniowie mieli siedem chlebów i niewiele ryb. W jednym wypadku po
nakarmieniu rzeszy zebrano 12 koszów okruchów, a w drugim siedem koszów
pełnych. (Mat. 14:20, 15:37).
W
każdym razie cud był konieczny, a potrzeba wywołała politowanie u naszego Pana
i skłoniła Go do użycia danej Mu mocy Bożej. Możemy zauważyć, że w tych
wypadkach dla dobra innych Mistrz używał specjalnych władz, które Mu były dane
przy chrzcie, przez napełnienie Go duchem świętym. Jezus nie używał tej władzy
samolubnie, dla własnych potrzeb, nawet gdy był głodny, po czterdziestu dniach
postu na puszczy, by dowiedzieć się, jaka jest wola Boża, jak miał cierpieć i
jak miał stać się Pośrednikiem Nowego Przymierza.
Nie
wszyscy z tych, którzy byli z Panem rozumieli, oceniali i wierzyli w to, co On
uczynił. Gdzie jest skłonność do niewiary, tam też jest brak jej. Zaiste Pismo
Św. upewnia nas o tym, że mieć wiarę w obecnym czasie jest rzeczą trudną i
dlatego też jest bardzo ceniona przez tych, którzy wyznają, że są naśladowcami
Pana. Biblia mówi nam, że wiara to dar Boży (Efez. 2:8), lecz także mówi nam,
że może być przez nas samych nabyta i utrzymywana (Rzym. 10:17).
Od
Boga zależy, by dać nam dowody i fakty i zwrócić naszą uwagę na nie; a od nas,
abyśmy mogli je ocenić i wyrobić sobie wiarę. Pismo Święte mówi nam, że „nie
wszyscy mają wiarę” i że „bez wiary nie można podobać się Bogu” i „według wiary
twojej niechajże ci się stanie”.
Bóg
nie wszystkim na równo udziela wiary i nie wszystkim na równo udzielił tych
samych sposobności, aby mogli wyrobić sobie wiarę i mądrość, aby mieli dobrą
podstawę tejże. A nawet między tymi, którzy posiadają wystarczającą umiejętność
wiara w dużym stopniu zależy od budowy umysłu. Niektórzy ludzie nie posiadają
wcale wiary, a drudzy, z innym umysłem, skłonni są wierzyć pochopnie – są
łatwowierni i często dają się zwodzić.
Choć
Bóg oświadcza, że wszyscy z powołanych członków Kościoła muszą mieć wiarę i
potrzebną umiejętność do podstawy tejże, to jednak nie mówi nam, aby wszyscy
inni, którzy nie posiadają wiary i umiejętności mieli być strąceni i oddani
diabłom na wieczne męki.
Przeciwnie,
takowi już cierpią, nie mając tej radości i błogosławieństwa. Uchybienie w tych
rzeczach nie doprowadzi ich do większej straty. Bóg postanowił, że „wiara ma
być ze słuchania, a słuchanie przez słowo Boże” i nikt nie może uwierzyć,
jeżeli by nie słyszał i że tylko wierzący, to jest Kościół, może mieć cząstkę w
obecnym zbawieniu. Bóg także zarządził i postanowił, aby cała ludzkość, która
nie miała wiary i umiejętności, mogła przyjść do warunków wiecznego zbawienia.
Zaiste Bóg w teraźniejszym wieku drogę wiary uczynił „wąską”, aby przez to mógł
wybrać sobie specjalną klasę istot, które mają stanowić w przyszłym wieku to
Królewskie Kapłaństwo, które będzie oświecać i nauczać wszystkie narody ziemi.
Tedy „otworzą się oczy ślepych, a uszy głuchych otworzone będą” (Iz.
35:5). Tedy wszystko odnośnie ludzkości będzie jawnie objawione i jasno
zrozumiane, o którym to czasie Pismo Św. mówi, „że i głupi nawet nie
zbłądzą” na drodze świątobliwości i sprawiedliwości. My, którzy należymy do
błogosławionych i uprzywilejowanych teraźniejszego czasu, widzimy tak wielkie
rzeczy Boskie, a serca nasze są w harmonii z niezmierną Jego mądrością, iż
możemy powiedzieć, że przez wiarę objawione nam rzeczy z Pisma Św. są
prawdziwe.
Jedynie
z zapatrywania biblijnego możemy powiedzieć, że cuda te zgadzają się z rozumem.
Jeżeli moc Boża w ostatnich czasach w „cudownej pszenicy” wykazała ilości 250
ziaren w kłosie, to możemy być pewni, że jest w stanie więcej uczynić, jeżeli
tego będzie potrzeba.
Czy
nie jesteśmy ustawicznie otoczeni cudami? Z tej samej ziemi wychodzą blisko
siebie kwiaty niebieskie, czerwone, białe, żółte i purpurowe, z nasion, których
przedtem nie mogliśmy odróżnić, jedne od drugich; to samo w życiu zwierzęcym –
owies, który jest pokarmem dla ludzi, może wyprodukować głowy, twarze, ręce, nogi,
włosy i paznokcie, dla czarnej, białej czy żółtej rasy. Ten sam owies jest
pokarmem dla koni, mułów, osłów i także utrzymuje różne kształty, organizmy,
gatunki. Ten sam owies, dany ptakom, kurom, produkuje pióra, dzioby, pazury,
itp. Czy to nie są cuda, których my nie możemy zrozumieć?
Jeżeli
najmądrzejszy człowiek na świecie nie jest w stanie stworzyć robaczka ani
najmniejszego nasienia, jak wielki musi być Stworzyciel, który to wszystko
uczynił i dał człowiekowi opanować sprawy rąk Jego?
Widząc
to, czy możemy wyobrazić sobie granice mocy Jego? Ten, który ukształtował oko,
izali nie posiada potęgi? Ten, który uczynił rozum ludzki, izali nie posiada
nieograniczonej mądrości i cnoty? (2 Moj. 4:11; Ps. 94:9-11). To rozumiejąc,
możemy lepiej ocenić cud rozmnożenia chleba i ryb. Nauka o Boskiej mocy, a
także, że Jezus z Nazaretu był Synem Bożym, przez którego ta moc była
wykonywana, uczy nas, że ten sam Jezus jest postanowiony od Ojca, aby był
Zbawicielem całego świata.
Dotąd
tylko Kościół, Oblubienica i Maluczkie Stadko zostali powołani przez wiarę. W
krótkim czasie nowa dyspensacja wprowadzi umiejętność i chwalebną sposobność,
aby wszyscy mogli zobaczyć, widzieć, ocenić Boskie rzeczy i radować się, „że
dar z łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie Panu naszym”.
Na Straży 1971/6/07, str. 95, W.T. R-4617 a - 1910 r.