<< Wstecz |
Wybrano: R-4659 b, z 1910 roku. |
Zmień język na ![](img/uk.gif)
| |
| | |
Przypowieść o talentach
"Niewielu mądrych według
ciała, niewielu możnych, niewielu zacnego rodu wybrał Bóg" - 1 Kor.
1:26,27.
Można wnosić, że z wiernych Pańskich
niewielu jest ludzi utalentowanych w tym znaczeniu, aby posiadali jakieś
wielkie talenty lub wiele talentów, ale nie trzeba też wnosić, aby ktokolwiek
będący człowiekiem w Ciele Chrystusowym nie miał żadnego talentu, żadnej
sposobności do służby. Przypowieść o talentach (Mat. 25:14-30) wyjaśnia tę
sprawę. Każdy ze wspomnianych tam sług otrzymał jeden lub więcej talentów i
przypowieść ta widocznie nie była zastosowana tylko do początku tego wieku, do
apostołów itd., ale również i do całego wieku, aż do powrotu Pana "z ziemi
dalekiej". Ponieważ ci pierwsi nie pozostali przy życiu aż do Pańskiego
powrotu, przeto przypowieść ta obejmuje też wszystkich, którzy mieli stać się
Jego uczniami od onego czasu, aż do wtórego przyjścia Pana. Inaczej nie
bylibyśmy "współpracownikami Bożymi".
Nie bylibyśmy sługami, gdybyśmy nie
posiadali nic takiego, czym moglibyśmy służyć, nie moglibyśmy rozwijać owocu
ani w sobie, ani w drugich, gdybyśmy nie mieli żadnych zdolności ani
sposobności ku temu. Jest więc rzeczą ważną, aby każdy zrozumiał ten fakt. że
on posiada przynajmniej jeden talent i że będzie odpowiedzialnym za używanie
tego, co posiada.
W sprawie wielu poświęconych
Pańskich dobrze będzie przypomnieć im, że właściwym i dobrym będzie z ich
strony, aby poważnie zbadali i upewnili się, jakie talenty posiadają, aby byli
pewnymi, że nie próbują używać takich, jakich nie mają. Ogólną słabością czy
wadą pomiędzy ludźmi zdaje się być właśnie to, że zabierają się do czegoś,
czego dokonać nie mogą, a pogardzają tym, co mogliby czynić. Apostoł Paweł mówi
(1 Kor. 6:26), że niewielu mądrych, możnych i zacnych wezwał Bóg, lecz to nie
znaczy, że Bóg sprzeciwia się tym, co posiadają wiele talentów, albo że tacy
nie mogą przysłużyć się Jego sprawie, ale że niewielu takich przyjmuje Jego
wezwanie.
Posiadający wiele talentów znajdują
też wiele sposobów użycia tych talentów i wiele ludzi pragnie być w społeczności
z nimi. O ile są ambitnymi i pożądają przedniejszych miejsc, to w otoczeniu
ludzi światowych znajdują wiele sposobności błyszczenia; gdy zaś w służbie
Pańskiej może nie mieliby tyle sposobności ujawnienia swych talentów i z tego
powodu nie mieliby tyle poważania i korzyści, ile mogliby zdobyć w pogoni za
rzeczami ziemskimi. "W oczach tego świata byliby niemądrymi, gdyby starali
się gorliwie służyć Bogu i uwielbiać Jego imię. "Czemużby nie zabiegać o
bogactwo? Czemużby nie żyć według mody tego świata, czemużby nie wybić się
wysoko, zdobyć wielkie imię itd?" - są to sugestie, które imponują tym, co
mają dużo talentów i z tego powodu mało z takich przyjmie wezwanie Pańskie; gdy
zaś ci, co sami widzą, że na wybicie się do wyższego poważania w świecie nie
mają zdolności ani sposobności, tym prędzej oceniają "wysokie
powołanie".
Bywa jednak często, że ci z małymi
talentami powiększają je przez odpowiednie używanie i stają się bardzo
użytecznymi pod wieloma względami, w proporcji do ich wierności w używaniu
talentów, jakie posiadali. Prawda przyjęta do szczerego serca z zamiłowaniem
wywiera oświecający wpływ i zdaje się pomnażać umysłowe zdolności tak umysłowo
silnych, jak i słabszych.
Zatem jedną z ważnych lekcji do
nauczenia się wiernym Panu jest zauważyć, jakie talenty otrzymali od Pana - czy
jest to talent czasu, edukacji, czy jakieś szczególniejsze sposobności służenia
- i talenty te powinny być używane, aby mogły powiększać się, a nie zmniejszać
przez zaniedbanie.
Nietrudno nam sprawdzić, że jak to
już wspomnieliśmy, trudniej jest dojść do poświęcenia temu, co ma więcej,
aczkolwiek ten, co ma jeden, może mieć więcej powodów do zniechęcenia, że
ofiara jego jest nieznaczna i mizerna w porównaniu z tym, co inni poświęcają.
Posiadający pięć talentów może żywić uczucie przeciwne od powyższego i znaleźć
się w niebezpieczeństwie chełpliwości i wyniosłości. Możemy więc wnosić, że w
takich różnych warunkach Pan udziela każdemu potrzebną jemu miarę łaski, co też
obiecane jest wszystkim, którzy w Nim ufają.
NIE DAJ MI UBÓSTWA ANI BOGACTWA
Pod pewnym względem ten z jednym
talentem miałyby więc lepszą sposobność uczynienia swego powołania i wybrania
pewnym, jednakowoż Salomon niezawodnie wypowiedział mądre zdanie, gdy modlił
się: "Ubóstwa i bogactwa nie daj mi" (Przyp. 20:8). Innymi słowy,
wnosić można, że ten z dwoma talentami byłby może w najkorzystniejszych
warunkach, bo znajdowałby się w mniejszym niebezpieczeństwie wynoszenia się
albo zniechęcenia.
Powinniśmy więc rozumieć, że te
warunki nie są bezpośrednimi darami od Boga. Gdyby Bóg uczynił jednego z jednym
talentem, drugiego z dwoma, a jeszcze innego z pięcioma, to On niezawodnie w
jakiś sposób zrównałyby tę sprawę tak, że talenty jednego dorównywałyby
drugiemu. Lecz On nie rozdaje talentów w taki sposób. Są to dary naturalne,
które przynosimy Bogu, gdy poświęcamy się Jemu, chociaż w innym znaczeniu one
wszystkie są Jego darami. Zatem Bóg nie jest odpowiedzialny za to, że jeden ma
mniej talentów, a inny ma ich więcej, lecz w chwili poświęcenia się danego
człowieka Bóg czyni go szafarzem nad tym, co posiada, aby tym szalował jak
najlepiej.
Siłą tego argumentu byłoby więc, że
ten z pięcioma talentami miałby więcej trudności w utrzymaniu wszystkich talentów
we właściwym działaniu bez jakiejkolwiek cielesnej ambicji aniżeli ten z
mniejszymi talentami. Gdyby więc dane to było nam do wyboru, to prawdopodobnie
mądrym byłoby wybrać to średnie, ponieważ w miarę posiadania więcej, zwiększa
się też odpowiedzialność.
Straż 2/1955, Na Straży 4/1962 W.T.
R-4659 b -1910 r.