<< Wstecz |
Wybrano: R-4451 a, z 1909 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Nasienie Abrahamowe i jego dzieło
Boskie przejrzenie przyszłych
wydarzeń jest jedną z największych prawd, jaką Bóg chce wykazać. Bóg chce
abyśmy wiedzieli, że każdy zarys Jego planu był przejrzany i postanowiony
jeszcze przed założeniem świata. Bóg życzy Sobie abyśmy zrozumieli, że On wszystkie
rzeczy wykonuje według postanowienia woli Swojej, zgodnie z pewnymi ustalonymi
prawami i zasadami, które są nieodmienne. Nauka ta jest jedną z najważniejszych
w Boskim objawieniu; następną jest nauka o błogosławieniu pewnej klasy będącej
w zgodzie z Bogiem, przez danie jej naprzód takiej informacji względem Boskich
zamysłów, która by pobudziła ich do radowania się i współdziałania z tymi
zamysłami.
KSIĘGI W RĘCE BOŻEJ
Piękny obraz tego Boskiego
przejrzenia i postanowienia jest nam przedstawiony w piątym rozdziale Księgi
Objawienia. Tam Bóg i Władca wszechświata przedstawiony jest jako siedzący na
stolicy i trzymający w ręce księgi (pergaminy), napisane wewnątrz i zewnątrz i
zapieczętowane siedmioma pieczęciami. Te zapieczętowane księgi przedstawiają Boski
plan, który Bóg postanowił w Samym Sobie przed założeniem świata, którego
jednak nie objawił nikomu, żadnemu Aniołowi, ani nawet Synowi (Mat.24:36).
Słowem, cokolwiek stało się na ziemi od samego jej stworzenia, jak na przykład
dopuszczenie złego, upadek, Przymierze z Abrahamem, Przymierze Zakonu z
Izraelem, przyjście Jezusa, zesłanie Ducha Świętego - wszystkie te rzeczy były
przez Ojca Niebieskiego przewidziane i obmyślone. Ponadto, w księgach tych
zarekordowane jest wszystko, co dzieje się obecnie i co dziać się będzie
podczas Tysiąclecia aż do zakończenia tegoż - to jest aż do czasu, gdy wszelkie
stworzenie na niebie i na ziemi i pod ziemią głosić będzie uwielbienie, cześć,
chwałę i panowanie siedzącemu na stolicy i Barankowi na wieki wieków - Obj.5:13.
W obrazie tym Jan widział Anioła
wołającego: "Kto jest godzien otworzyć te księgi i odpieczętować pieczęci
ich?" Jan pilnie uważał czy znajdzie się ktoś godny, lecz nie znalazł się
ani jeden, co zasmuciło Jana do takiego stopnia, że zapłakał. Zdawało się jemu,
że będzie to wielką szkodą, bo domyślił się, że księgi te zawierają w sobie
jakiś wielki zamysł Boży i pewno obawiał się, że zamysł ten będzie musiał
upaść, ponieważ nie znalazł się nikt godny, aby go mógł rozwinąć i wykonać. Łzy
Jana zostały wstrzymane przez Anioła, który rzekł: "Nie płacz! Oto
zwyciężył lew, który jest z pokolenia Judowego, korzeń Dawidowy, aby otworzył
księgi i odpieczętował siedem pieczęci ich". Następnie Jan oświadcza:
"I spojrzałem, a oto między stolicą, stał Baranek jako zabity". Temu
Barankowi podano księgi. Tedy Aniołowie Boży wielbili Baranka, mówiąc:
"Godzien jest ten Baranek zabity wziąść moc, bogactwo, mądrość, siłę,
cześć, chwałę i błogosławieństwo".
Obserwując ten obraz poznajemy także
jego znaczenie. Dokąd nasz Pan nie był zabity, dokąd nie złożył Swego ludzkiego
życia na okup, me było w całym wszechświecie godnej istoty, która by mogła
przeprowadzić Boski zamysł. Przez Swoje okazanie się posłusznym woli Ojcowskiej
aż do śmierci i to śmierci krzyżowej, nasz Pan dowiódł Swej wierności w
najwyższym stopniu. Przeto Ojciec wzbudził Go od umarłych i gdy Jezus wstąpił
do wysokości, obwieszczenie było dane: Niech Go wielbią wszyscy Aniołowie. On
jest tym Barankiem Bożym, który był zabity i którego śmierć odkupiła potępioną
ludzkość, przez co zasłużył na zaufanie Swego Ojca, tak że mógł Mu powierzyć
wszelkie szczegóły Swego programu. "On jest godzien." Od tego czasu
każdy szczegół Boskiego planu miał się znaleźć pod osobistym nadzorem tego
Baranka i On miał otworzyć pieczęci, poznać wszystkie zarysy chwalebnego planu
Bożego i je wykonać. Przeto też obiecał Swemu Kościołowi, że cokolwiek Ojciec
objawi Jemu, On, przez Ducha Świętego i Boską opatrzność, objawi to także Swym
wiernym, tj. tym, którzy naśladują Go w zupełnym poświęceniu.
EWANGELIA PRZEDTEM GŁOSZONA
Św. Paweł mówi o Ewangelii przedtem
głoszonej Abrahamowi, która brzmiała: "W nasieniu twojem błogosławione
będą wszystkie narody ziemi". Było to nie bardzo jasne określenie, mające
jednak łączność z błogosławieństwem, podobnie jak żołądź ma łączność z dębem.
Myśli odnośnie przyszłych błogosławieństw były podawane już przedtem, lecz były
jeszcze mniej wyraźne od podanej Abrahamowi. Zaraz po upadku człowieka, Bóg
oświadczył, że nasienie niewiasty potrze głowę węża. Inaczej mówiąc, Bóg
przepowiedział, że zło nie miało tryumfować na zawsze. Również przez proroka
Enocha podana była myśl o pewnym nasieniu, w proroctwie: "Oto Pan idzie z
świętymi tysiącami Swoimi, aby uczynił sąd wszystkim i karał wszystkich
niezbożników" (Juda 14,15). Abrahamowi poselstwo to dane było w formie na
tyle wyraźniejszej, że mogło być nazwane częścią Ewangelii - częścią tej
wesołej nowiny, która teraz o wiele więcej zrozumiałą jest tym, co są w
Chrystusie Jezusie.
Abraham niezawodnie przypuszczał, że
Izaak syn obietnicy, był tym "nasieniem", przez które spłynie to
błogosławieństwo. Gdy jednak Izaak zestarzał się a nic zadziwiającego nie
zostało przez niego dokonane, Bóg powtórzył jemu, a następnie synowi jego
Jakubowi, tę samą obietnicę, daną poprzednio Abrahamowi, zapewniając ich, że
"nasienie" to należało jeszcze do przyszłości, dając im do
zrozumienia, że to nie będzie jednostka, ale naród - naród rozmnożony z
nasienia Abrahamowego, czyli dzieci Abrahama. Ten zarys Boskiego zarządzenia został
okazany krótko przed śmiercią Jakuba, gdy błogosławieństwo jego przeszło nie
tylko na jednego syna, ale na wszystkich dwunastu zbiorowo. Tam on ogłosił ich
jako naród z dwunastu pokoleń i dał do zrozumienia, że na nich, jako całość,
przechodzi ta wielka obietnica dana Abrahamowi, mianowicie, że oni jako
nasienie Abrahamowe, stają się dziedzicami obietnicy: "W nasieniu twoim
błogosławione będą wszystkie narody ziemi".
Obietnica ta była tą siłą, która
spajała naród Żydowski przez wszystkie stulecia aż do Chrystusa - a nawet
dotychczas spaja ich, czyli trzyma ich razem, jako szczególny naród, odrębny i
odosobniony od wszystkich innych, narodów świata. Św. Paweł i inni Apostołowie
często o tym wspominali. Św. Paweł powiedział: "Dwanaście naszych pokoleń
ustawicznie dniem i nocą służąc Bogu mając nadzieję dostąpić" -
wypełnienia się obietnicy danej Abrahamowi, tj. błogosławienie wszystkich
narodów ziemi przez nich - Dz.Ap. 26:7.
PRZYMIERZE ZAKONU BYŁO DODANE
Św. Paweł wykazał także, iż
Przymierze Zakonu, na ile to się tyczyło narodu Żydowskiego, zostało dodane do
Przymierza Abrahamowego i miało trwać aż do przyjścia obiecanego nasienia.
Apostoł oświadcza z naciskiem, że Przymierze Zakonu nie zniosło ani nie unieważniło
pierwotnego przymierza, które było z łaski a nie przez Zakon (Gal. 3:17). On
także starał się wykazać szczegółowo, że Przymierze Zakonu "nie przywiodło
niczego do doskonałości", czyli nie dokonało istotnej reformy ani
restytucji. Ono jednakże, przez różne figury i alegorie, uczyło pewnych
wielkich zasad prawdy i sprawiedliwości - dostarczało lekcji korzystnych tak
dla narodu Żydowskiego, czyli cielesnego Izraela, jak i dla Kościoła
Ewangelicznego, który stanowi Izraela duchowego.
W okresie pomiędzy śmiercią Jakuba a
przyjściem Chrystusa, chociaż Zakon nie przywiódł niczego do doskonałości
jednak niektórzy z narodu Żydowskiego, mając wiarę ponad Przymierze Zakonu,
dostępowali pewnej miary błogosławieństwa na zasadzie podstawowego Przymierza
Abrahamowego. Apostoł Paweł wylicza takich w jedenastym rozdziale do Żydów. Ci
otrzymali świadectwo, że pomarli wiernymi i tym sposobem byli przyjemnymi Bogu,
pomimo że nie byli (jako niedoskonali) dosyć posłuszni Zakonowi, aby przez
zachowanie tegoż mogli otrzymać błogosławieństwo obiecane Przymierzem Zakonu.
Ci wierni ojcowie otrzymają przez Chrystusa to, co Przymierze Zakonu dać im nie
mogło, ponieważ jako niedoskonali, z powodu odziedziczonych słabości, nie byli
w stanie wypełnić warunków tegoż Przymierza.
OBIECANE NASIENIE
Miejmy zawsze na pamięci, że
Przymierze Zakonu było dodane do Przymierza Abrahamowego z powodu przestępstwa
- aby pokazać Izraelitom i wszystkim innym, że niedoskonały człowiek nie może
zachować prawa Bożego, a także aby w słusznym czasie wykazać że Pan nasz Jezus
Chrystus, który urodził się pod Przymierzem Zakonu wiernie zachował warunki i
zastrzeżenia tegoż. Dla tego też o Jezusie jest powiedziane: "Pan (Jehowa)
Go Sobie upodobał, dla sprawiedliwości Swojej; uwielbił Go Zakonem i sławnym Go
uczynił" (Iz.42:21). Znaczeniem tego tekstu jest także to, że Chrystus
przez wypełnienie Zakonu uwielbił tenże Zakon i sławnym go uczynił. Poprzednio
mógłby ktoś twierdzić, że Boski Zakon był za surowy i że nikt nie jest w stanie
go wypełnić, że niemożliwością jest dla człowieka miłować Boga z całego serca,
z całej myśli, duszy i siły, a bliźniego swego jak samego siebie. Gdy jednak
Jezus to uczynił, a nawet więcej niż to, bo poświęcił Samego Siebie,
sprawiedliwy za niesprawiedliwych, dowiódł tym samym, że jest możliwym zachować
Zakon. Tym sposobem zostało wykazane, że wadliwość była nie po stronie Zakonu,
ale po stronie ludzkości, która z powodu grzechu, odpadła od tej pierwotnej
doskonałości, w jakiej Bóg stworzył pierwszego człowieka.
Czytamy, że Chrystus urodził się pod
Zakonem, czyli pod Przymierzem Zakonu, "aby mógł odkupić tych, co byli pod
Zakonem". Na ile to się tyczyło innych ludzi, Jezus mógłby był wyjść z
jakiego bądź narodu, aby odkupić Adama i resztę ludzkości, lecz aby specjalne
błogosławieństwo Boskiego Przymierza z Abrahamem mogło być legalnie zachowane
dla Izraela, potrzeba było aby Chrystus wyszedł z tego narodu, aby
"urodził się pod Zakonem, by mógł odkupić tych, którzy byli pod
Zakonem". Naród Izraelski był oddzielony od wszystkich narodów świata,
przeważnie w tym celu, aby w narodzie tym były pokazane obrazy i figury, o
jakich była mowa już powyżej, więc Bóg dopilnował aby to użycie ich za
ilustrację nie było dla nich szkodą. Sposobności ofiarowane im Przymierzem
Zakonu, figuralne ofiary itp., wyniosły naród Izraelski ponad inne narody i
dały im jakoby drugą próbę wiecznego żywota. Na równi z resztą ludzkości
zrodzonej z Adama, oni mieli już jedną próbę i jedno potępienie przez Adama; a
później pod zarządzeniem Przymierza Zakonu i tegoż pośrednika, Mojżesza, druga
próba ku żywotowi wiecznemu była im dana, lecz i ta zawiodła, ponieważ żaden z
nich nie mógł zachować, czyli wypełnić warunków tegoż Przymierza. Tym sposobem
naród Żydowski znalazł się pod podwójnym potępieniem, czyli w położeniu tragiczniejszym
aniżeli jakikolwiek inny naród na świecie. Ocalenie dla nich, na ile to się
tyczyło Przymierza Zakonu, którym oni byli związani, przyszło w tym, że
Chrystus stawszy się Żydem i wypełniwszy warunki Przymierza Zakonu, zdobył
wszelkie prawa tym Przymierzem zapewnione.
Te zdobyte prawa były ziemskimi
prawami, to jest, doskonałość ludzka, raj ziemski, Eden, społeczność z Bogiem i
panowanie nad ziemią; jak określił to prorok: "Dałeś mu opanować sprawy
rąk Twoich, bydło, ptactwo, ryby itd." (Ps.8:5-9). Gdyby był Chrystus te
prawa zatrzymał, które słusznie były Jego z racji Jego posłuszeństwa Zakonowi,
z pewnością, że On mógłby Żydom zapewnić wielkie błogosławieństwo, nauczając
ich zasad zdrowia i moralności, a stopniowo błogosławieństwa te i instrukcje
mogłyby przejść i na inne narody. Jednakowoż z powodu, że ludzkość znajdowała
się pod Boskim wyrokiem śmierci, nie możliwym byłoby dla Jezusa doprowadzić
ludzi do zupełnej doskonałości fizycznej i umysłowej. Takie błogosławieństwo
nasienia Abrahamowego byłoby bardzo ograniczone i przystępne tylko tym, którzy
by mieli wiarę i posłuszeństwo podobne do Abrahamowego.
MESJASZ, ODKUPICIEL
Jezus Chrystus zamiast zatrzymać dla
Siebie ziemskie prawa, jakie uzyskał na podstawie Swego szczególniejszego
urodzenia i posłuszeństwa Zakonowi, On, zgodnie z planem Swego Ojca, poświecił,
czyli ofiarował te ziemskie prawa w czasie, gdy doszedł do dojrzałości męskiej
- do 30-go roku życia. Jezus dobrowolnie oddał, czyli zrzekł się wszelkich
ziemskich praw, korzyści i przywilejów. Jego poświęcenie było zupełne a
symbolem tego był chrzest przez zanurzenie w wodzie Jordanu. Ojciec ofiarę tę
przyjął i natychmiast udzielił Mu Ducha Św., który był spłodzeniem do nowej
natury. Przez trzy i pół roku Swej ziemskiej misji, Jezus wytrwale poświęcał
Swe ziemskie życie i wszelkie ziemskie korzyści aż dokonał ofiary tej na
Kalwarii, gdy zawołał: "Wykonało się". Trzeciego dnia potem Ojciec
wzbudził Go od umarłych do nowości żywota - ponownie do stanu duchowego. Było
to nagrodą za Jego posłuszeństwo woli Ojcowskiej, w poświęcaniu Swoich
ziemskich praw i przywilejów jako doskonałego człowieka.
Tak więc przy Swoim
zmartwychwstaniu, ten uwielbiony Mesjasz stał się istotą duchową,
"uczestnikiem Boskiej natury", a jednocześnie miał do Swej dyspozycji
ziemskie prawa i przywileje, które ofiarował czyli złożył, umierając
dobrowolnie w posłuszeństwie woli Ojcowskiej. On miał to teraz jako posiadłość,
jako wartość, którą mógł przekazać albo udzielić drugim.
Myśl tę starajmy się utrzymać w
pamięci: Przymierze Zakonu obiecało ziemskie błogosławieństwa i panowanie,
czyli to wszystko, co Adam miał, lecz utracił. Ktokolwiek by zachował Zakon,
otrzymałby to wszystko. Chrystus Jezus, zachowawszy Zakon, miał do tego
wszystkiego prawo, lecz On to złożył, czyli poświęcił. Teraz zaś, będąc
wywyższonym, Jezus ma te ziemskie błogosławieństwa i prawa do przekazania
-Żydom lub całej ludzkości albo też pewnej wybranej liczbie ludzi, zależnie jak
się Jemu upodoba i co będzie w zgodzie z zamysłem Ojca, nakreślonym w księgach
zapieczętowanych siedmioma pieczęciami.
Gdy Izraelici spostrzegli, że
Mojżesz nie mógł im dać wiecznego żywota i że nawet pod panowaniem Dawida i
Salomona nie dosięgli szczytu potęgi i wpływu na świecie, by mogli błogosławić
ludzkość, to słusznie się mogli czuć zniechęconymi. To też Bóg przez proroków
dalej objaśnił, że oni Boskiego zamysłu błogosławienia świata nie
uskuteczniliby nigdy, gdyby Bóg nie posłał im Mesjasza, Pomazańca, Króla i
Kapłana według obrządku Melchizedekowego. Ten Mesjasz, jako Wielki Kapłan i
Król, ma być zdolnym dokonać dla nich, pod Nowym Przymierzem to, czego Mojżesz
i Aaron nie byli zdolni dokonać pod starym Przymierzem Zakonu.
W łączności z obiecanym Mesjaszem
Bóg zapowiedział Swemu sprzymierzonemu ludowi, że stare Przymierze Zakonu, dane
przez Mojżesza, zastąpi nowym i lepszym Przymierzem, którego pośrednikiem
będzie Mesjasz, pozafigura Mojżesza. Obietnicę tę Bóg wypowiedział przez
proroka następująco: "Oto dni idą, mówi Pan, w których uczynię z domem Izraelskim
i z domem Judzkim Przymierze Nowe. Nie takie Przymierze (Zakonu) jakiem uczynił
z ojcami ich w on dzień, któregom ich ujął za rękę ich, abym ich wywiódł z
ziemi Egipskiej; albowiem oni Przymierze Moje wzruszyli, chociażem Ja był
małżonkiem ich, mówi Pan, ale to jest Przymierze, które postanowię z domem
Izraelskim po tych dniach: Dam Zakon Mój do wnętrzności ich, a na sercu ich
napiszę go i będę Bogiem ich, a oni będą ludem Moim. I nie będzie więcej uczył
żaden bliźniego swego i żaden brata swego, mówiąc: Poznajcie Pana, bo Mię oni
wszyscy poznają od najmniejszego z nich aż do największego z nich, mówi Pan; bo
miłościw będę nieprawościom ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej" -
Jer.31:31-34.
Izrael oczekiwał tego chwalebnego
Mesjasza, większego od Mojżesza, który miał im ustanowić i wprowadzić ich pod
to Nowe i lepsze Przymierze, pod przyjaźniejszymi warunkami, przez które oni
mogliby lepiej wykonać Boskie zamysły w ich własnych sercach i lepiej się
przygotować i uzdolnić do zaniesienia tych błogosławieństw do wszystkich
narodów ziemi, czego spodziewali się od samego początku.
UKRYTA TAJEMNICA
Możemy widzieć przyczynę, dla czego
tożsamość Jezusa, jak onego obiecanego Mesjasza, Bóg trzymał w tajemnicy przed
ogółem Żydowskim, ponieważ, jak to Apostoł Piotr powiedział, że "gdyby
byli wiedzieli, nigdyby byli Pana chwały nie ukrzyżowali". Oni uczynili to
w nieświadomości (Dz.Ap.3:17). Widzimy, iż potrzeba było, aby Chrystus umarł,
by złożył Swoje ziemskie życie i prawa, za co otrzymał od Ojca wyższe życie i
rangę duchową, aby tym sposobem mógł mieć te ziemskie błogosławieństwa do
rozdania, do przekazania Izraelowi i światu. Żadnym innym sposobem trwałe i
wieczne błogosławieństwa nie mogły być zapewnione. To też nasz Pan tłumaczył
swym uczniom po Swoim zmartwychwstaniu, że Chrystus musiał cierpieć, a potem
wnijść do chwały - Łuk.24:26.
Teraz powstaje pytanie: Co
zmartwychwstały i uwielbiony Jezus uczyni z tymi ziemskimi prawami, które przy
Swej śmierci zabezpieczył sobie przez ofiarowanie tychże? Najwłaściwsza i
najprostsza myśl byłaby, że, poświęciwszy te ziemskie prawa, Jezus udzieli je
cielesnemu Izraelowi, że od razu zostanie Królem i Kapłanem tegoż narodu i,
zgodnie z ich nadzieją, którą się pocieszali przez przeszło szesnaście stuleci,
On wywyższy Izraela jako naród, że otworzy ich oczy, jak to prorok
przepowiedział: "Wyleję na dom Dawidowy i na obywateli Jeruzalemskich
Ducha łaski i modlitw, a patrzeć będą na Mię, którego przebodli i płakać
będą" - Zach.12:10.
Jezus jednak nic podobnego nie
uczynił, lecz przeciwnie, odrzucił naród Izraelski, mówiąc: "Oto wam dom
wasz pusty zostanie" (Mat.23:38). Nie ustanowił też dla nich Nowego
Przymierza, ani nie dał żadnego błogosławieństwa. Żydzi byli najbardziej
wzgardzonym i poniżonym narodem przez ostatnie dziewiętnaście stuleci, tj. od
czasu, gdy ukrzyżowali Jezusa. Nie dziw, że Apostoł zapytuje: Izali Bóg
odrzucił lud Swój, który przejrzał? - naród, któremu dał obietnice i przymierzę
- naród, który Bóg w różny sposób zachęcał do wierzenia, że był Jego wybranym
narodem i że będzie użytym przez Niego do zaniesienia Jego błogosławieństw i
instrukcji wszystkim narodom ziemi? Czy Bóg zaniedbał Swych obietnic?
Zobaczymy dalej, że Bóg w żadnym
stopniu nie zaniedbał Swego pierwotnego zamiaru odnośnie narodu Izraelskiego -
"nasienia Abrahamowego" według ciała i według Przymierza Zakonu. Tu
zachodzi ona "tajemnica", jak to Św. Paweł określił, tajemnica, która
była zakryta od przeszłych wieków i rodzajów, a teraz została objawiona świętym
Jego, czyli tym, którzy są nauczeni od Boga. Rzecz ta wciąż jeszcze jest
tajemnicą dla cielesnego Izraela, jak i dla ogólnej ludzkości; albowiem świat
nie zna nas jako i Mistrza nie znał (1Jana 3:1). Świat nie wie, że Bóg wybiera
"maluczkie stadko", które ma być z Chrystusem, jako członkowie Jego
mistycznego ciała - członkowie duchowego nasienia Abrahamowego.
TAJEMNICA ZOSTANIE DOKONANĄ
W Swym ostatnim symbolicznym
poselstwie do Kościoła, Lew z pokolenia Judy, który otrzymał księgi zawierające
Boski program, informuje świętych, "którym dano wiedzieć tajemnicę
królestwa niebieskiego", że tajemnica będzie dokonaną, lecz nie prędzej aż
w czasie trąbienia siódmej trąby, to jest, przy zakończeniu się Wieku Ewangelii
i podczas Tysiąclecia. Ktokolwiek się interesuje, może z korzyścią dla siebie
badać Słowo Boże odnośnie tej tajemniczej klasy, jej powołania, wybrania,
próby, uzupełnienia i uwielbienia; lecz tylko ci, co zostali spłodzeni z Ducha
Świętego są w stanie zrozumieć, czyli w zupełności ocenić te "głębokości
Boże", które "nam (Kościołowi) Bóg objawił przez Ducha Swojego;
albowiem duch wszystkiego się bada i głębokości Bożych" - 1Kor.2:10.
Ta tajemnicza klasa składa się z
takich, którzy mają wiarę i posłuszeństwo Abrahamowe - począwszy od naszego
Pana aż do końca obecnego Wieku Ewangelii. Tej to klasie były i są w obecnym
wieku przypisywane Chrystusowe błogosławieństwa, przebaczenia, pojednania i
ziemskie łaski stracone w Adamie, a odkupione przez Chrystusa.
Zauważmy, że Chrystus ma coś do
rozdania; mianowicie ziemskie prawa i przywileje, które należały się Jemu na
podstawie Jego zachowania Przymierza Zakonu. Przez zachowanie Zakonu Jezus nie
zdobył praw i przywilejów duchowych, ale ziemskie. Duchowe i wyższe przywileje
i cześć, On otrzymał, jako nagrodę za poświęcenie Samego Siebie. Przeto to, co
zmartwychwstały Chrystus miał do dania nam nie było duchowym życiem, czcią i
panowaniem, lecz ziemskim. Przychodzi do nas drogą przekazu. Ziemskie życie i
prawa, które Jezus ofiarował, są zlecone, czyli przekazane tym, co posiadają
wiarę i posłuszeństwo Abrahamowe. Tu jednak wchodzi jeszcze jeden szczegół tej
tajemnicy. Sama tylko wiara podobna do Abrahamowej i wierność ku
sprawiedliwości nie wystarczy; potrzeba jeszcze czegoś więcej. Ci, co obecnie
chcą być uczestnikami tego daru Chrystusowego, muszą, w dodatku do ich wiary i
posłuszeństwa, wziąć swój krzyż i naśladować Chrystusa, jako Wodza ich
zbawienia; muszą postępować za Nim wąską drogą samo ofiary aż do śmierci. Kto
zaś tego czynić nie chce i w to przymierze ofiary nie wchodzi, ten uczniem
Chrystusowym w obecnym czasie nie jest, bez względu na to, jakie
błogosławieństwa mogą być jego udziałem w przyszłości. Chrystus wybiera w
obecnym Wieku Ewangelii szczególniejszą klasę "wybraną, kosztowną".
Klasę tę nazywa Swoją oblubienicą, członkami Swego ciała, królewskim
kapłaństwem, swoimi klejnotami. Te różne nazwy wykazują, jak wysoce ta klasa
powołanych jest ceniona.
PRZEZ DUCHOWE NA CIELESNE
Miejmy na pamięci słowa Apostoła, że
Bóg nie odrzucił cielesnego Izraela, którego przejrzał i któremu należą się obietnice,
danie Zakonu itd., Bóg tylko odsunął ich na stronę na pewien czas, tj. w Wieku
Ewangelii, aby w międzyczasie mógł się rozwinąć duchowy Izrael, królewskie
kapłaństwo, naród święty, lud nabyty, który ma być oblubienicą Chrystusową,
inaczej zwany także Jego członkami. "Tajemnica" ta nie wyrządza
krzywdy Żydom, lecz w istocie jest tylko dalszym rozwijaniem się Boskiego
programu, w zupełnej zgodzie z pierwotnym przymierzem uczynionym z Abrahamem.
Nasienie Abrahamowe miało się składać z dwóch części: (1) jako gwiazdy
niebieskie i (2) jako piasek na brzegu morskim. Tajemnicza klasa, rozwijająca
się podczas Wieku Ewangelii, jest duchowym nasieniem, symbolicznie
przedstawionym, jako gwiazdy niebieskie, natomiast cielesne nasienie Abrahamowe
dopiero z czasem stanie się jako piasek na brzegu morskim. Apostoł Paweł odnosi
się do obu nasion (Rzym.4:16) - "Nie tylko temu, które jest z Zakonu, ale
i temu, które jest z wiary Abrahamowej, który jest ojcem nas wszystkich".
Stare Przymierze Zakonu nie przywiodło nasienia Abrahamowego, lecz Nowe
Przymierze przywiedzie wiele dzieci - jako piasek na brzegu morskim. Jedynymi
dziećmi Abrahamowymi dotąd rozwiniętymi są ci, co stali się jego nasieniem
według wiary.
Jak żeśmy to już widzieli, wszystkie
błogosławieństwa Chrystusowe spływają na tę klasę wiary, na klasę
"tajemnicy" i dzieje się to według zarządzenia, którego świat nie
rozumie; a także z pewnymi przywiązanymi do tego warunkami, które zobowiązują
tych, co błogosławieństwa te przyjmują, by stali się umarłymi dla ziemskich
celów, nadziei i ambicji, a stawszy się tym sposobem członkami ciała
Chrystusowego, oni mają teraz udział w Jego ofierze ziemskich rzeczy, a w
przyszłości będą mieć udział z Nim w niebieskiej części Przymierza
Abrahamowego. "Albowiem jeżliśmy z Nim umarli, z Nim też żyć będziemy;
jeźli (z Nim) cierpimy, z Nim też królować będziemy". "Kto zwycięży,
dam mu siedzieć z Sobą na stolicy Mojej, jakom Ja zwyciężył i usiadłem z Ojcem
Moim na stolicy Jego" - 2Tym.2: 11,12; Obj.3:21.
ŚMIERĆ TESTATORA
Apostoł wyjaśnia, że żaden
testament, czyli zapis nie jest ważny, dokąd żyje testator, czyli ten, co
testament uczynił. Jakiekolwiek by to było przymierze umowy, ono oczekuje
ostatecznego zapieczętowania, czyli uzupełnienia przez śmierć testatora.
Apostoł stosuje to także do Chrystusa. Przez Swoją śmierć Jezus zlecił nam, tj.
Kościołowi, Swoje zasługi, mianowicie ziemskie prawa,
"usprawiedliwienie", do wszystkiego co zostało stracone w Adamie a
odkupione kosztowną zasługą ofiary Chrystusowej dokonanej na Kalwarii. Przyjmując
te ziemskie błogosławieństwa, my, jako Jego członkowie, zgodziliśmy się na
związane z tym warunki, mianowicie, że także złożymy nasze prawo do tych
błogosławieństw, jako "słudzy Nowego Przymierza" - że te ziemskie
błogosławieństwa zapewnione posłuszeństwem i śmiercią naszego Pana, przejdą tym
sposobem przez nas, lecz nadal pozostaną posiadłością Odkupiciela, która ma być
udzielona Izraelowi pod obiecanym Nowym Przymierzem.
Fakt, że Izrael jest jeszcze wciąż
odrzucony od łaski Bożej, jest tylko dowodem, że ciało Chrystusowe nie jest
jeszcze w zupełności ofiarowane; albowiem należy mieć na pamięci, że przymierze
(testament) nie jest ważne, dokąd nie nastąpi śmierć testatora. Pan nasz Jezus
Chrystus, główny testator, przyjął wierzących za "członków Swego
ciała" i przez Swego Ducha Świętego sprawuje w nich chcenie i skuteczne
wykonanie woli Ojca - aby mogli złożyć swe życie w ofierze i dopełnić ostatek
ucisków Chrystusowych. Gdy tylko, ostatni członek Kościoła umrze, jako członek
ciała Chrystusowego, Nowe Przymierze z Izraelem zostanie zapieczętowane - a
zapieczętowanie to będzie dokonane krwią testatora, śmiercią testatora,
śmiercią Chrystusa, Głowy i ciała.
W międzyczasie przemiana Kościoła,
jako ciała Chrystusowego, przy zmartwychwstaniu, wyniesie testatora, jako
całość, do stanu chwały, czci i nieśmiertelności. W tym stanie Chrystus, Jezus
Głowa i Kościół, Jego ciało, będzie wielkim pozafiguralnym Prorokiem, Kapłanem,
Królem, Sędzią i Pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludzkością. Wtedy nastanie ten
obiecany czas, w którym On Wielki i Uwielbiony Pośrednik - ono nasienie
Abrahamowe na duchowym poziomie, rozpocznie dzieło błogosławienia wszystkich
rodzajów ziemi, na warunkach Nowego Przymierza, które będzie zawarte z Izraelem
najprzód.
KREW NOWEGO PRZYMIERZA
Nasz Pan, odnosząc się do Swoich
cierpień ofiarniczych, wyrażał się o nich jako o "kielichu". Przy
ostatniej Wieczerzy, gdy ustanowił pamiątkę Swej śmierci, Jezus, wyrażając się
symbolicznie o kielichu, rzekł: "To jest krew Moja nowego testamentu,
która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów; pijcie z tego wszyscy"
(Mat.26:27,28). Ten kielich symbolizujący śmierć naszego Pana, ofiarę Jego
ziemskich praw, był już sam dostateczny do zapieczętowania Nowego Przymierza.
Jezus nie potrzebował był zapraszać Apostołów lub nas albo kogokolwiekbądź, by
zostali Jego uczniami i uczestniczyli w Jego cierpieniach, w Jego kielichu oraz
w nagrodzie, tj. w chwale, czci i nieśmiertelności. Jednakowoż On podaje ten
kielich Kościołowi, podaje Swoją zasługę nam, a raczej przeprowadza
(przepuszcza) zasługę Swej ofiary przez Swych uczni, przez Swych naśladowców.
Jezus czyni to, ponieważ to było częścią Boskiego programu; albowiem, jak to
oświadczył Św. Piotr: "Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa odrodził
(spłodził) nas". Ten, który przejrzał Jezusa, przejrzał także nas przez
Jezusa. To nie było zmianą Boskiego programu. Było to dziwnym dla nas, tylko
dla tego, że było tajemnicą przedtem niewyjaśnioną, to jest, że możemy być
współdziedzicami z Chrystusem, teraz w Jego ucierpieniach a w przyszłości w
Jego chwale.
Niektórzy mogą się temu sprzeciwiać
i twierdzić, że my nie pijemy z tego kielicha, czyli nie uczestniczymy w
cierpieniach Chrystusowych. Pismo Święte jednak nie pozostawia co do tego
żadnej wątpliwości. Ono oświadcza o symbolicznym kielichu, że przy ostatniej
wieczerzy Jezus podał go uczniom mówiąc: "Pijcie z tego wszyscy" -
nie tylko, że wszyscy, którzy chcą być Moimi uczniami muszą pić, lecz muszą
wypić wszystko, nic nie pozostawiając. Picie kielicha Pańskiego, czyli
uczestnictwo w Jego ofierze, musi być dokonane w Wieku Ewangelii, nic z tego
nie pozostanie na przyszłość. Podczas Tysiąclecia nie będzie więcej ucierpień
Chrystusowych - nie będzie picia z Jego kielicha. Wtenczas "przyszła
chwała" będzie wprowadzona i pod ustanowionym panowaniem sprawiedliwości
ludzie nie będą więcej cierpieć dla sprawiedliwości, lecz za złe uczynki,
ponieważ naonczas panowanie sprawiedliwości już się rozpocznie.
Przypomnijmy też sobie słowa Jezusa,
wypowiedziane do dwóch uczni proszących, by mogli z Nim siedzieć, jeden po
prawicy a drugi po lewicy w królestwie Jego: On rzekł: "Nie wiecie, o co
prosicie; możecież pić kielich, który Ja piję?" Tylko ci, co piją z Jego
kielicha, mogą z Nim zasiąść na stolicy; tylko ci, co mają udział w
cierpieniach Chrystusowych, będą mieć udział w Jego chwale, czci i
nieśmiertelności; tylko ci, którzy w taki sposób stali się uczestnikami z Nim,
są członkami Duchowego nasienia Abrahamowego, przez które w słusznym czasie spłynie
błogosławieństwo na nasienie cielesne, a przez to na wszystkie narody ziemi.
"Jeźliście wy Chrystusowi (Jego prawdziwymi uczniami) tedyście nasieniem
Abrahamowem a według obietnicy dziedzicami" - według najwyższego, czyli
duchowego zarysu tej obietnicy - Gal.3:29.
"MIŁOSIERDZIA PRZEZ MIŁOSIERDZIE WAM OKAZANE"
Wykazaliśmy już na podstawie Pisma
Świętego, że częścią Boskiego programu jest, aby cielesne nasienie Abrahamowe
otrzymało błogosławieństwo przez nasienie duchowe, którym jest Chrystus, Jezus jako
Głowa i Kościół, Jego ciało. Wykazaliśmy także, iż ten uwielbiony Mesjasz
będzie Pośrednikiem Nowego Przymierza, które w istocie przyniesie Izraelitom
błogosławieństwa, jakich się spodziewali pod starym Przymierzem Zakonu, którego
pośrednikiem był Mojżesz. Widzieliśmy też, jak i dlaczego ten duchowy Mesjasz,
Głowa i ciało, będzie mógł dać Izraelowi i wszystkim, którzy przyjdą pod to
Nowe Przymierze, daleko lepsze rzeczy, aniżeli mógł dać Mojżesz, pośrednik
starego Przymierza Zakonu. Widzieliśmy dalej, że On Nowy Pośrednik ma coś do
przedstawienia sprawiedliwości na korzyść Izraela - coś do dania Izraelowi,
mianowicie ziemskie błogosławieństwa, ziemskie prawa, naprawienie wszystkiego,
co zostało stracone w Adamie. Widzimy, że powyższe prawa i błogosławieństwa
Jezus zdobył przez zachowanie zakonu, że takowe oddał czyli ofiarował, gdy
dobrowolnie poświęcił się na śmierć i że później udzielił je domownikom wiary,
podczas obecnego Wieku Ewangelii, pod warunkiem, że te ziemskie
błogosławieństwa nie będą zatrzymane przez tych, których On przyjmie za Swoich
członków, lecz że zostaną także ofiarowane. Teraz widzimy, że te same ziemskie
błogosławieństwa będą udzielane podczas Tysiąclecia najprzód Izraelowi, a
następnie wszystkim ludziom pod Nowym Przymierzem.
Zauważmy jak jasno i treściwie
sprawa ta jest określona przez Apostoła Pawła w liście do Rzym.11:25-36. On
mówi tam, że nie należy rozumieć, aby Izrael został odrzucony na zawsze, ale że
ściągnął na siebie niełaskę Bożą tylko na pewien czas, podczas którego są
powoływani, próbowani i przyjmowani członkowie duchowego Izraela, z których
pierwsi byli wybrani z narodu Żydowskiego, uzupełnienie zaś miało nastąpić z
Pogan. Apostoł następnie mówi, że gdy ta wybrana liczba duchowego Izraela
będzie uzupełniona, łaska Boża wróci się do Izraela cielesnego, do
"Jakuba" i wtenczas "wszystek Izrael będzie zbawiony"-
uleczony z zaciemnienia, jakie przyszło na nich, gdy Bóg odsunął ich, aby
wpierw zebrany był Izrael duchowy. Dalej Apostoł oświadcza, że skoro tylko
duchowy Izrael zostanie zebrany, Bóg wypełni Swoją obietnicę daną Izraelowi
cielesnemu, która brzmi: "To będzie przymierze Moje z nimi, gdy odejmę
grzechy ich". Tym sposobem Apostoł wykazuje, że Nowe Przymierze obiecane
Izraelowi, w którym ich grzechy będą zmazane i nie wspomniane więcej, przyjdzie
przy końcu Wieku Ewangelii, a nie na początku.
WYBAWICIEL
Apostoł wyjaśnia (wiersz 26), że
zanim Nowe Przymierze z Izraelem mogło się stać czynne, musiał wpierw przyjść
Wybawiciel z Syonu, bo ten właśnie miał odwrócić niepobożność od Jakuba. Syon
jest inną nazwą Nowego Jeruzalem, które, jak to Apostoł powiedział, jest matką
wszystkich nas. Syon był figuralnie przedstawiony w Sarze, żonie Abrahama,
która była matką Izaaka. Izaak był figurą na Chrystusa - na Jezusa Głowę i Kościół
Jego ciało, jak to Apostoł określił: "My tedy bracia, tak jako Izaak
jesteśmy dziatkami obietnicy" - nasieniem Abrahamowymi - Gal.4:28; 3:29.
Następną figurą na Syon była Rachel,
żona Jakuba, a dwóch jej synów figurowało dwie klasy Kościoła. Pierwszy syn,
Józef, był synem obietnicy, drugi, Beniamin, był synem ucisku. Józef, który
przechodził wiele przykrości, lecz w końcu dostał się do stolicy Egipskiej,
przedstawia Chrystusa, Głowę i ciało. Beniamin, brat Józefa, zrodzony z tej
samej matki, z tego samego przymierza, nie dosięgnął tego zaszczytu co Józef
przedstawia klasę "Wielkiego Grona", która będzie bardzo blisko i w
szczególniejszym pokrewieństwie z Wybawicielem. Imię Beniamina, "Syn mej
boleści" (Benoni), utożsamia go z klasą "Wielkiego Grona"; jego
matka umarła przy jego porodzie.
Ta sama rzecz jest także
przedstawiona w proroctwie, które mówi: "Pierwej niż pracowała (Syon) ku
porodzeniu, porodziła, pierwej niż ją ogarnęła boleść, porodziła mężczyznę.
Któż słyszał co takiego? Kto widział co podobnego? Możeż to być, aby ziemia
narodziła ludu za jeden dzień? Izali naród spłodzony bywa jednym razem? Ale
Syon ledwie począł pracować ku porodzeniu, alić porodził synów swych. Cóżbym
Ja, który otwieram żywot (by zrodzić Głowę - Jezusa) rodzić nie miał (ciała -
Kościoła)? mówi Pan" - Iz.66:7-9.
Syon przywiódł Jezusa, Głowę ciała,
Głowę onego wielkiego Wybawiciela, dziewiętnaście stuleci temu. Niezadługo
wszyscy członkowie Jego ciała będą przywiedzeni, będą podobnie zrodzeni od
umarłych w "pierwszym zmartwychwstaniu". Tym sposobem zostanie od
razu narodzony cały naród na duchowym poziomie, "królewskie kapłaństwo,
naród święty, lud nabyty" - całkiem inny od wszystkich Boskich stworzeń,
bo mający udział w Boskiej naturze, wyższej od ludzkiej i anielskiej. Następnie,
w czasie wielkiego ucisku, "Wielkie Grono" zostanie narodzone w
duchowym stanie, chociaż nie będzie na stolicy i nie w Boskiej naturze.
Wtenczas duchowe dzieci Syonu będą wszystkie narodzone i błogosławieństwo
będzie skierowane na cielesnego Izraela.
Wybawiciel zrodzony z Syonu, czyli
Chrystus (Głowa i ciało) wraz z "Wielkim Gronem", jako sługami
wielkiego Boga, rozpocznie wtedy dzieło błogosławienia "Jakuba", tj.
cielesnego Izraela. Rozeznając te rzeczy, ci co mianują imię Chrystusowe i
zostali przyjęci za członków Jego ciała i włączeni do tej "tajemnicy"
powinni być pilnymi i gorliwymi w staraniu się, by uczynić swoje powołanie i
wybranie pewnym, by nie tylko wejść do ciała Chrystusowego, lecz przez
posłuszeństwo Głowie, by mogli trwać w Nim, wzrastać w łasce i w charakterze na
Jego podobieństwo i przygotować się do narodzenia do stanu chwalebnego, by
mogli mieć udział w Jego królestwie i wprowadzić w czyn Nowe Przymierze, przez
które błogosławieństwo spłynie na Izraela i na wszystkie narody ziemi.
NIE WSZYSCY SĄ IZRAELEM
Zaznaczonym jest wyraźnie, że
błogosławieństwa Nowego Przymierza są dla Izraela, lecz to nie przeszkodzi, aby
one rozprzestrzeniły się także na wszystkie narody, rodzaje i języki. Przez
obrzezanie serca wszyscy, co zechcą, będą mogli przyłączyć się do świętego
narodu, jakim naonczas będzie Izrael. W proroctwie jest napisane: "Zakon z
Syonu wyjdzie (z niebieskiej fazy królestwa), a Słowo Pańskie z Jeruzalem"
(z ziemskiej fazy). "I pójdzie wiele narodów, mówiąc: Pójdźcie, a wstąpmy na
górę Pańską, to jest do domu Boga Jakóbowego, a będzie nas nauczał dróg Swoich
i będziemy chodzili ścieżkami Jego" (Mich.4:2). Tym sposobem w Tysiącleciu
nasienie Abrahamowe będzie się zwiększać, zgodnie z proroctwem; "Ojcem
wiele narodów postanowiłem cię (Abrahama)".
Jednakowoż mylnym byłoby
przypuszczenie, że błogosławieństwo Boże pod Nowym Przymierzem spłynie na
nasienie Abrahamowe, Izaakawe i Jakubowe, tylko według cielesnego porządku.
Przeciwnie, należy rozumieć, że błogosławieństwa Nowego Przymierza będą
zastosowane nasamprzód do Abrahama i do tych z jego cielesnego nasienia, którzy
odznaczali się wiarą i posłuszeństwem i którzy zostali wypróbowani w
przeszłości. Św. Paweł odnosząc się do takich rzekł: "Ci wszyscy
świadectwo otrzymawszy przez wiarę nie dostąpili obietnicy. Przeto, że Bóg o
nas coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas (Kościoła, Izraela duchowego) nie
stali się doskonałymi" - Żyd.11:39,40.
Na innym miejscu ten sam Apostoł
określa to w taki sposób: "Aby dla miłosierdzia wam okazanego i oni
miłosierdzia dostąpili" (Rzym.11:31). Ma się rozumieć, że to będzie
miłosierdzie Boże, lecz przez Chrystusa; będzie to także miłosierdzie Jezusa
Chrystusa, lecz przez Kościół - "miłosierdzie wam okazane". W taki to
sposób przechodzić będzie ono obiecane błogosławieństwo Boże. Błogosławieństwa
spływające na świętych ojców nie będą tylko dla nich samych, lecz przez nich
one przejdą znowu na wszystkich, którzy osiągną stopień wiary i posłuszeństwa
Abrahamowego. Bez wątpienia, że na początku klasa ta składać się będzie
przeważnie z Izraelitów według ciała, lecz później do klasy tej włączonych
będzie wiele ludzi i języków, czyli narodowości. Wszyscy z tych, oświeceni
Słońcem Sprawiedliwości będą doprowadzeni do znajomości wielkiego Mesjasza i do
zrozumienia zasad sprawiedliwości zawartych w prawach wielkiego Jehowy. Zasady
te będą przez tego nowego Pośrednika wyraźnie wyłuszczone, aż wszelkie kolano
się skłoni i wszelki język wyzna, aż "ziemia będzie napełniona znajomością
Pańską tak jako morze wodami napełnione jest", "I nie będzie więcej
uczył żaden bliźniego swego i żaden brata swego, mówiąc: Poznajcie Pana; bo Mię
oni wszyscy poznają, od najmniejszego z nich aż do największego z nich mówi
Pan" - Iz.11:9; Jer.31:34.
POTRZEBA NOWEGO PRZYMIERZA
Jeżeli Przymierze Abrahama
obejmowało cały zamysł Boży, to dlaczego było potrzebnym, albo właściwym
dodawać do tego Przymierze Zakonu i Nowe Przymierze? Wartość Przymierza Zakonu,
jako dodatek do Abrahamowego, już żeśmy wykazali, przeto teraz ograniczymy się
tylko na wyjaśnieniu korzyści zyskanych z dodanego Nowego Przymierza.
Gdy czytamy, że bez wiary nie można
się podobać Bogu i że Abraham podobał się Bogu z powodu jego wiary, to możemy
być pewni, że nikt nie może być przyjemnym Bogu, jeżeli nie ma podobnej wiary.
Ponadto tak jak wiarę Abrahamową Bóg wypróbował i skłonił go do udowodnienia
swej wiary uczynkami posłuszeństwa, tak możemy być pewni, że podobnie będzie
postąpione z wszystkimi, którzy chcą być przyjemnymi Bogu - że jako nasienie
Abrahamowe oni także muszą mieć wiarę popartą uczynkami.
Ci, stosunkowo nieliczni, którzy
mieli wiarę i czynili sprawiedliwość przed przyjściem Chrystusa, są wymienieni
przez Apostoła w jedenastym rozdziale listu do Żydów. Tych było w istocie
bardzo mało, w porównaniu do milionów w owym czasie żyjących. Ci więc mogą być
uznani jako uczestnicy Boskiej łaski, ponieważ posiadali wiarę i posłuszeństwo
Abrahamowe. Podczas Wieku Ewangelii wybieraną była podobna mała gromadka z
pomiędzy wszystkich narodów, rodzajów i języków - gromadka powołana poselstwem
Ewangelii i wypróbowana wąskością dróg posłuszeństwa. Tylko ci poświęceni, a
nie inni, mogą być w obecnym wieku przyjemnymi Bogu i godnymi Jego
błogosławieństwa wiecznego żywota, ponieważ tylko ci okazują wiarę i
posłuszeństwo, jakimi odznaczał się Abraham.
Widzimy więc, że gdyby Chrystus po
odkupieniu świata szukał tylko za tymi, co mają wiarę i posłuszeństwo
Abrahamowe i gdyby tylko takich ubłogosławił wiecznym życiem, to suma Jego
pracy byłaby stosunkowo mała. Chrystus byłby na poziomie duchowym, a tylko
niektórzy otrzymaliby błogosławieństwa restytucji i nic więcej.
DŁUGOŚĆ I SZEROKOŚĆ
Przeto zauważmy wielką szerokość,
długość, wysokość i głębokość Boskiej mądrości i łaski, która przygotowała o
wiele wspanialszy plan, według którego "maluczkie stadko" będzie
współdziedziczyć z Chrystusem w królestwie Niebieskim, jako Królewskie
Kapłaństwo, a członkowie "Wielkiego Grona" będą duchowymi pomocnikami
tegoż Kapłaństwa - pozafiguralnego Proroka, Kapłana, Króla, Sędziego i
Pośrednika pomiędzy Bogiem i ludzkością. Chrystus nie będzie obchodził się z
ludźmi tylko według ich wiary, ponieważ w ich upadłym stanie bardzo mało
mogłoby z tego korzystać, bo mało kto okazałby dostateczną wiarę i
posłuszeństwo. Jak żeśmy to już wykazali, większość tych co okazali odpowiednią
wiarę i posłuszeństwo została już wybrana. Nowe Przymierze przez ojców świętych
dopomoże Izraelowi i wszystkim chętnym z innych narodów, by pod oświecającym
wpływem królestwa Chrystusowego, mogli dojść do harmonii z Pośrednikiem i by
mogli być od Niego uczeni. Pośrednik będzie wymagał posłuszeństwa o tyle, by
upadli i zdegradowani członkowie ludzkiego rodu mogli się nauczyć
sprawiedliwości, słuszności i miłości. On wykaże im nagrodę posłuszeństwa i
karę nieposłuszeństwa, aby mogli poznać jak korzystną jest sprawiedliwość - by
wszyscy mogli poznać Boga nie przez wiarę tylko, ale i przez naoczne dowody.
Ostateczna próba nastąpi dopiero wtedy, gdy Tysiącletnie królestwo podniesie
już ludzkość z degradacji i grzechu, z niedoskonałości cielesnych i umysłowych.
Zakon Boży stać będzie na wieki.
Tylko chętni i posłuszni dostąpią wiecznego żywota; wszyscy inni umrą śmiercią
wtórą. Wierzymy, że jako wynik tego królestwa Chrystusowego, panowania
sprawiedliwości, dzieła restytucji i oświecenia ludzkości znajomością prawdy,
wielu nauczy się sprawiedliwości i stanie się jej sługami oraz zgodnie z
zakonem Bożym umiłują Boga całym sercem, a bliźniego jak siebie samego.
Widzimy więc, jak wiele więcej może
być dokonane przez to Nasienie Abrahamowe, przez Chrystusa, Głowę i ciało,
metodą zapieczętowania Nowego Przymierza i ustanowieniem królestwa, aniżeliby
mogło być dokonane przez samo tylko Przymierze Abrahama, na warunkach wiary i
posłuszeństwa, bez udziału Nowego Przymierza.
Czy mamy się dziwić, że opisawszy to
odrzucenie cielesnego Izraela, wybranie Izraela duchowego i następne zesłanie
Boskiego błogosławieństwa przez Izraela duchowego na cielesnego, Apostoł uniósł
się entuzjazmem? Nie dziw, że z uniesieniem oświadczył: "O głębokości bogactwa
i mądrości i znajomości Bożej! Jako są nie wybadane sądy Jego i niedoścignione
drogi Jego!" (Rzym.11:33). Któż poznał ten zadziwiający, wielki, ukryty
plan Boga Jehowy? Kto doradził Mu go takim uczynić? Zakończającą myślą Apostoła
jest, że taki ogrom mądrości, znajomości i łaski dowodzi, że plan ten jest
nadludzki, że nie człowiek obmyślił go, ale Sam Bóg. Jako niebiosa są wyższe od
ziemi, tak Boskie drogi przewyższają, drogi ludzkie. W Nim i przez Niego są
wszystkie rzeczy i Jemu niechaj chwała będzie dana po wszystkie wieki!
Straż 1932 str. 99 - 103 część I, 115
- 118 część II. W.T. R-4451 a - 1909 r.