<< Wstecz |
Wybrano: R-4187 b, z 1908 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Ewangelia, którą wam opowiadam.
LEKCJA Z PIERWSZEGO LISTU DO
KORYNTÓW (1 Kor. 15:1-20)
“Ale te są
napisane, abyście wy wierzyli, że Jezus jest Chrystus, Syn Boży, a żebyście
wierząc żywot mieli w imieniu jego” – Jana
20:31.
Niniejsza lekcja jest
wyznaczoną aby posłużyła jako przegląd kwartału, i bez wątpienia będzie ona
owocną dla wielu, którzy z niej w ten sposób skorzystają. My, jednakże,
przywołujemy uwagę do powyższej lekcji jako do zsumowania całej Ewangelii
Chrystusowej. Apostoł oświadczył: “Oznajmuję
wam bracia Ewangelię, którą wam opowiedział, którąście też przyjęli i w której
stoicie; przez którą też zbawienia dostępujecie, jeżeli pamiętacie, jakim
sposobem odpowiedziałem wam, chyba jeśliście próżno uwierzyli” - 1
Kor. 15:1-2.
Z powyższych słów możemy
zauważyć, jak ważną jest wiara i potrzebną do zbawienia. Kto nie może wierzyć,
nie może mieć korzyści z nauki, jaka jest w obecnym czasie. Jeżeli kto nie
słyszał Ewangelii - jak np. poganie - nie może być zbawiony, ponieważ jest w
nieświadomości. Jeżeli kto słyszał Ewangelię a nie zachował jej w pamięci, dla
niego Ewangelia straciła swą wartość, taki też nie otrzyma zbawienia. Gdyby kto
zachował Ewangelię w pamięci a nie dozwolił aby ona wywarła odpowiedni skutek
na jego serce i życie, taki też z tego nie będzie miał żadnego pożytku. Możemy
zauważyć jak ważnym jest mieć czystą Ewangelię i znać prawdę, bo tylko prawda
może nas uczynić wolnymi. Nie rozumiemy, że trzeba mieć zupełną znajomość
prawdy, aby być usprawiedliwionym i poświęcić się. Nie rozumiemy również, że
gdybyśmy mieli pewną miarę błędu w naszym wyrozumieniu prawdy, to nie
moglibyśmy być usprawiedliwieni lub uświęceni; owszem, niemal wszyscy byliśmy
usprawiedliwieni i przyprowadzeni do społeczności z Bogiem, gdy jeszcze dość
sporo błędów mieliśmy w naszym umyśle, lecz nie przez błąd byliśmy
usprawiedliwieni, ani też przez błąd zostaliśmy poświęceni; tylko prawda
przyczyniła się do tego. Im więcej prawdy mieliśmy na początku tym lepiej było
dla nas, a w miarę pozbywania się błędów i przesądów zasłaniających nasz wzrok
umysłowy, dostępowaliśmy więcej błogosławieństwa. Tylko prawda może uczynić nas
zupełnie wolnymi. Dokąd jesteśmy uwikłani błędem, nie możemy posiąść zupełnej
radości, błogosławieństwa i przywilejów. Można jednak powiedzieć, że
prawdopodobnie do końca naszej drogi będziemy uwikłani niektórymi błędami i
zamieszaniem, a dopiero po naszej przemianie poznamy wszystko, tak jak sami
jesteśmy poznani.
ZSUMOWANIE EWANGELII ŚW. PAWŁA
Apostoł sumując naszą
chrześcijańską miarę mówi: “Albowiem
najprzód podałem wam (jako najważniejsze) com też wziął, iż Chrystus umarł za grzechy nasze,
według pism, a iż był pogrzebiony i zmartwychwstał dnia trzeciego według Pism”. Przynajmniej tyle znajomości każdy musi posiadać, aby słusznie o
nim można powiedzieć, że jest wierzącym chrześcijaninem Bez względu na to, w
jakim stanie znajdowaliby się poganie, gdy są w nieświadomości tych rzeczy, nie
mogą być wierzącymi ani chrześcijanami. Na podstawie wiary jesteśmy
usprawiedliwieni, a kto nie ma wiary nie może być usprawiedliwionym. Wiarą
uznajemy, że jesteśmy grzesznymi, i że Chrystus umarł, aby złożyć Okup za nasze
grzechy, a zmartwychwstanie Chrystusa świadczy, że sprawiedliwość Boża została
zadowolona, że Odkupiciel żyje, aby dokończyć naszego chwalebnego zbawienia.
Swego czasu te rzeczy dla nas i dla większości chrześcijan nie były jasne, z
powodu błędnych doktryn i teorii, jakie napełniały nasz umysł. Wierzyliśmy, że
karą za grzechy były wieczne męki i nie mogliśmy zrozumieć, w jaki sposób
śmierć Chrystusa mogła nas uwolnić od kary. Na podstawie innego błędu
wierzyliśmy, że w chwili śmierci ludzie stawali się więcej żywymi niż przed
śmiercią, co znów nie pozwalało nam zrozumieć, w jaki sposób Pan umarł za nasze
grzechy i nie mogliśmy zrozumieć znaczenia Jego zmartwychwstania. Chociaż nie
zrozumieliśmy znaczenia tych rzeczy, byliśmy usprawiedliwieni, ponieważ
uwierzyliśmy w ogólne prawdy, czyli uwierzyliśmy, że byliśmy grzesznikami,
Chrystus uczynił dla nas coś, co Bóg przyjął jako Okup za nasze grzechy i że od
tego czasu z łaski Bożej jesteśmy uwolnieni od potępienia i przyprowadzeni do
społeczności z Bogiem.
Następnie Apostoł
wylicza dowody co do zmartwychwstania naszego Pana, ograniczając się widocznie
tylko do dowodów danych Apostołom. Wspomina o Kiefasie, czyli Piotrze, lecz nie
mówi nic o Kleofasie, jednym z tych, którym Pan ukazał się w drodze do Emaus.
Nie wspomina nic o tym, że Pan ukazał się Marii i innym niewiastom w dzień
zmartwychwstania, lecz wspomina o pięciuset braciach, bo i Apostołowie byli
między nimi. Apostoł zsumował najważniejsze dowody zmartwychwstania naszego
Pana i w końcu mówi: “Na ostatek ukazał się
i mnie jako poronionemu płodowi”, czyli urodzonemu przed czasem.
Apostoł Paweł widział Pana nie w ziemskim ciele, on widział światłość
jaśniejszą nad słońce w południe, widział Pana w duchowym ciele, tak jak cały
Kościół spodziewa się ujrzeć Go, gdy dostąpi przemiany przy zmartwychwstaniu,
gdy będąc Jemu podobnym, ujrzy Go takim jak On jest (nie takim jak był) i będzie
uczestnikiem Jego chwały.
“TAK KAŻEMY I TAKEŚCIE UWIERZYLI”
Apostoł, zwalczając
pogańską teorię, wykazywał potrzebę zmartwychwstania. Niektórzy twierdzili, że
umarli nigdy nie zmartwychwstaną. Inni zaś twierdzili, że z chwilą śmierci
umarli byli więcej ożywieni niż przed śmiercią. Apostoł wykazał chrześcijańską
naukę w tym przedmiocie, ze umarli są umarłymi i że zmartwychwstanie jest
jedyną nadzieją. Ci, do których Apostoł pisał, mieli jakieś ciasne pojęcie;
wyznawali, że Jezus zmartwychwstał, ale nie widzieli potrzeby zmartwychwstania
innych. Apostoł starał się utwierdzić ich, wykazując, że nadzieja ich jako
chrześcijan jest oparta na zmartwychwstaniu Jezusa, że gdyby Zbawiciel był
nadal umarłym, to nie mógłby nic uczynić dla nich; że nauką jego jak i innych
Apostołów było, iż chociaż wartość Okupu mieściła się w ofierze Chrystusa, to
jednak samo odkupienie niemniej było zależne od zmartwychwstania tego, który
umarł za nas; albowiem umarły Zbawiciel nie mógłby nam nic pomóc. Apostoł mówi:
“Przeto i ja i oni tak każemy i takeście
uwierzyli. Jakoż mówią niektórzy między wami, iż zmartwychwstania nie masz”, że
nauka o zmartwychwstaniu Kościoła nie jest ważną ani potrzebną? Jeżeli
zmartwychwstanie było ważnym w stosunku do naszego Pana, to czy nie jest tak
samo ważnym względem Kościoła i świata? Jeżeli nauka o zmartwychwstaniu jest
niedorzeczna lub fałszywa, to i Chrystus nie jest wzbudzony. Ktoś powie, to co
jeżeli Chrystus nie jest wzbudzony? Odpowiadam: “Jeżeli Chrystus nie jest wzbudzony, tedy daremne kazanie nasze, daremna
też wiara nasza. Bylibyśmy też znalezieni fałszywymi świadkami Bożymi, i żeśmy
świadczyli o Bogu, że Chrystusa wzbudził, którego nie wzbudził, jeżeli umarli
nie bywają wzbudzeni i Chrystus nie jest wzbudzony” - 1 Kor.
15:14-16.
Widzimy z tego, że
Apostoł łączy naukę o zmartwychwstaniu Jezusa z nauką o zmartwychwstaniu
Kościoła i świata. Jeżeli ta ostatnia jest nieprawdziwa, to taką jest i ta
pierwsza. Jeżeli zmartwychwstanie Jezusa było potrzebnym, to i zmartwychwstanie
Kościoła i świata też jest potrzebnym. Apostoł użył silnego argumentu, mówiąc: “jeżeli Chrystus nie jest wzbudzony, daremna jest
wiara wasza i jeszczeście w grzechach waszych. Zatem i ci poginęli, którzy
zasnęli w Chrystusie”. Gdyby chrześcijanie w ogóle badali tę lekcję
i dozwolili, aby ona wywarła odpowiednie wrażenie w ich umysłach, to niektóre
kwestie by się im zupełnie wyjaśniły. Musieliby odrzucić ludzkie teorie, które
ocieniają ich i prowadzą w zamieszanie, że umarli nie są umarłymi, ale więcej
żywymi niż przedtem, w niebieskiej chwale albo w wiecznych mękach; albo
musieliby odrzucić naukę Apostoła i naukę Biblii, względem właściwego znaczenia
stanu śmierci, że umarły jest rzeczywiście umarłym, czyli figuralnie “śpi”, oczekując na zmartwychwstanie w
poranku Tysiąclecia. Przyjmując pogląd Apostoła, możemy spokojnie oprzeć naszą
wiarę i serce na nim. Chrystus umarł i trzeciego dnia zmartwychwstał. Jego
naśladowcy i cały świat umierają, a w poranku Tysiąclecia powstaną. Małe
Stadko, święci Pańscy dostąpią pierwszego zmartwychwstania do duchowej natury,
a świat dostąpi ogólnego powstania od umarłych, na sąd, czyli na próbę, aby
okazać, czy zechcą stać się ludem Bożym lub nie.|
NASZ ZŁOTY TEKST
Słowa naszego naczelnego
tekstu są pisane przez Apostoła Jana i są w zupełnej zgodzie z tym, co apostoł
Paweł pisał. Ewangelia była napisana, ażeby ci, co mieli słuchające uszy i
serce w odpowiednim stanie, mogli uwierzyć, że Jezus jest Pomazańcem, Mesjaszem
i Synem Bożym, a wierząc, aby mieli żywot w Jego imieniu (Jana 20:21). Nie
znaczy, że za samo wierzenie otrzymają życie, “diabli też wierzą, wszakże drżą”. Wiara powinna ich
przyprowadzić do społeczności z Bogiem, aby stali się naśladowcami Jezusa,
uczniami w szkole Chrystusowej, aby uczyli się od Niego i naśladowali Go, aby
dowiedzieli się o wysokim powołaniu w Jezusie Chrystusie i przy Jego pomocy
mogli to powołanie i wybór uczynić pewnym i dostąpić nagrody jako członkowie
Maluczkiego Stadka, czyli Jego oblubienicy. Wszystko to mogą otrzymać przez
zasługę Jezusa i w Jego Imieniu, a nie w żaden inny sposób; “Albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego
ludziom, przez które mogli być zbawieni”. Dziękujemy Bogu za to
pomimo iż w obecnym czasie mało jest takich, co mają słuchające uszy i dlatego
tylko mała garstka usłyszała o Wysokim Powołaniu, ale w przyszłości wszystkim
ludziom otworzą się uszy. Poselstwo prawdy będzie dane w tak zrozumiały sposób,
że wszyscy poznają, od najmniejszego do największego, gdy usłyszą o Boskim
miłosierdziu i miłości w Jezusie Chrystusie. Wszyscy będą mieli sposobność,
stać się uczestnikami tego miłosierdzia w Jego Imieniu. Jeżeli nie zechcą
przyjąć, to podpadną pod przekleństwo Wtórej Śmierci.
Będąc tak wysoce
zaszczyceni, dołóżmy wszelkich starań, aby o nas nie było powiedziane, żeśmy
przyjęli łaskę Bożą nadaremno! Otrzymawszy ten przywilej, wykorzystajmy każdą sposobność,
starajmy się uczynić nasze powołanie i wybór pewnym.
Straż
01/1947 str. 9-10 W.T. R-4187 b -1908 r.