<< Wstecz |
Wybrano: R-4223 a, z 1908 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Przyjaciel w potrzebie, jest prawdziwym przyjacielem
LEKCJA Z PIERWSZEJ
KSIĘGI SAMUELOWEJ (1 Sam. 20:30-42).
"Wszelkiego czasu miłuje przyjaciel, a w ucisku stawia się jako brat." - Przyp 17:17.
Nie znajdziemy w historii czulszej miłości nad tę jaka łączyła Jonatana z Dawidem. Obaj mieli szlachetne charaktery, skłonne do głębokiej i gorącej miłości, pomimo że pod wieloma względami różnili się. Dawid był do pewnego stopnia niestałym. Karol Reade wyraził się o Dawidzie jak następuje:
"Charakter Dawida był najobszerniejszy z wszystkich napotykanych w historii. W Piśmie Świętym Mojżesz, Elijasz i ap. Paweł, a w świeckiej historii Solon, Aleksander, Cezar, Charlemagne, Napoleon i inni, przewyższali Dawida w niektórych zaletach, lecz Dawid posiadał wiele uderzających i odróżniających się zalet, których żaden z wyżej wymienionych mężów nie posiadał. Dlatego nazywam go najobszerniejszym charakterem w historii. Był on pasterzem, żołnierzem, dworzaninem, czułym przyjacielem, uciekinierem, niewolnikiem, maruderem, generałem, królem, mężem stanu, wygnańcem, kapłanem, prorokiem, świętym, przestępcą i pokutnikiem, był on wszystkim. Jego charakter był harfą o wielu strunach."
Jonatan, syn Saula i następca tronu Izraelskiego, też posiada szlachetne zalety; był ich wiernym synem, który sam tylko mógł pocieszyć ojca, gdy go spotkał zawód. Był on zdolnym rycerzem i odznaczał się niechwiejną wiarą w Boga; pod względem religijnym był tak dobrze rozwinięty jak Dawid. Widocznie zalety szczerości, pobożności i poważania dla Boga, które dostrzegali jeden w drugim, stanowiły podstawę do wielkiej przyjaźni, która tak ściśle złączyła ich serca węzłem przyjaźni i miłości. Zaiste, biorąc pod uwagę ten cały opis, zdawałoby się, że Jonatan stał wyżej od Dawida, posiadał więcej miłości. Z tego punktu zapatrywania, iż miłość jest najgłówniejszą zasadą w świecie, można powiedzieć, że Jonatan był jednym z najwznioślejszych charakterów w świecie; albowiem miłował szczerze nawet ze szkodą dla siebie.
GŁĘBOKA
PRZYJAŹŃ DLA RYWALA
Przyjaźń niekiedy opiera się na
wzajemnym poszanowaniu, a często ma podłoże samolubstwa. Lecz w wypadku, który
rozważamy, samolubstwo jest wykluczone, gdyż byłoby przeciwne przyjaźni, jest
to więc wzór bezinteresownej miłości. Powodzenia i zaszczyty zdobywane przez
Dawida stawiały go na popularnym stanowisku, które poprzednio posiadał w
znacznej mierze Jonatan. Każde wywyższenie Dawida było przysposobianiem ludu do
przyjęcia go na następcę tronu po Saulu, zamiast Jonatana. Saul i Jonatan
spostrzegali to, lecz nie oddziaływało to na obu jednakowo. W Saulu rozbudzało
to złość i zazdrość; Jonatan zaś miłował swego rywala, zaraz od pierwszego
spotkania, przy której to okazji dał Dawidowi swe książęce szaty i swoją
zbroję. Prorok określił to słowami: "Dusza Jonatana
spoiła się z duszą Dawidową." (l Sam. 18:1-4.)
Ich charaktery spoiły się; co jest pięknym określeniem najczystszej i
najszczerszej miłości. Aleksander White wyraził się o tym jak następuje: "Gdy pierwszy raz czytałem to, że Jonatan umiłował go (Dawida)
jako duszę swoją, pominąłem to jako przesadę, lecz gdy całą tę historię
przeczytałem powtórnie, mówiłem w duchu do świętego pisarza: wszystko coś
napisał jest jasne i niema w tym wcale przesady."
PODSTAWA
DO MIŁEJ PRZYJAŹNI
Przyjacielska miłość nie jest cudowną,
jest raczej wynikiem pewnych przyczyn. Ten, którego miłujemy, nie koniecznie
musi posiadać takie zalety jak my, może posiadać inne, które wielce cenimy, ale
posiadamy w mniejszym stopniu. Każdy z nich musi widzieć w drugim coś co ocenia
i uwielbia. Nie tak rzecz się ma z Bogiem; Jego miłość względem nas wyraża się
głównie w sympatii. Bóg ocenia nasze dążenia, aby osiągnąć charakter podobny do
Jego charakteru. Możemy być pewni, że Jonatana cześć dla Boga przyczyniła się
do tego, że w jego sercu nie powstało uczucie rywalizacji, a raczej
poszanowanie dla rywala. Zapewne wszyscy przyznamy, że ocenianie woli Bożej i
Jego opatrzności najwięcej przyczynia się do prawdziwej przyjaźni, chroni od
ducha rywalizacji i w ogóle jest pomocnym w wyrabianiu charakteru. Wielce nas
zadawalnia, gdy dowiadujemy się, że Ojciec Niebieski jest u steru we wszystkich
sprawach ludu Swego. Gdy widzimy, że inni podobnie jak my, są pod opieką Bożą,
to wielce uspokaja serca nasze i pobudza nas do miłości, łagodności i
grzeczności względem drugich, którzy zupełnie oddali serca swoje Bogu i pragną
czynić wolę Bożą, nie zważając na swoje lub innych sprawy doczesne.
Bez wątpienia, taką była podstawa
miłości Jonatana; i tylko na tej podstawie lud Boży może rozwinąć prawdziwą
miłość. Musimy miłować Boga z całego serca, z całej duszy, siły i wszystkich
myśli, zanim będziemy zdolni miłować bliźniego jak samego siebie, życzy mu
bogactwa łaski jak tego pragniemy dla siebie, pod Boską opatrznością. Jeżeli
choć w przybliżeniu chcemy posiąść miłość, którą Bóg wystawił przed Swoimi
naśladowcami, jako nowe przykazanie, gdy powiedział: "Nowe
przykazanie daję wam, abyście się społecznie miłowali, jakom i Ja was
umiłował," to tym więcej potrzebujemy tej najwyższej miłości do
Boga. Miłość Jonatana równała się tej chrześcijańskiej miłości ofiarniczej; on
radował się, gdy jego blizny otrzymał Boskie błogosławieństwo, kosztem jego
własnej sławy, poważania i władzy królewskiej. Oby taka miłość coraz więcej
pomnażała się w sercach Nowych Stworzeń. Do nich Apostół mówi: "Niech się chlubi brat niskiego stanu w wywyższeniu swoim, a
bogaty w poniżeniu swoim." - Jak. 1:9-10.
ZWIĄZEK
DAWIDA I JONATANA
Nie potrzeba tworzyć klubu w celu
krzewienia miłości Jonatana i Dawida między ludem Bożym. Mamy już organizację,
której celem jest jeszcze większa miłość. Głową i ośrodkiem tej organizacji
jest Pan nasz Jezus Chrystus, który zachęca do wyrabiania najwyższej miłości i
pozostawił nam najwyższy wzór, gdy położył Swoje życie nie tylko za przyjaciół,
ale i za nieprzyjaciół Swoich. "Większej miłości nad tę
nikt niema." (Jana 15:13.) Jezus
Chrystus, posiadając największą miłość, zorganizował stowarzyszenie którego
celem jest zdobyć taką miłość. Członkami tego stowarzyszenia mogą być ci, co
chcą być Jego naśladowcami chcą wziąć krzyż swój i naśladować Go, kłaść życie
za braci.
Tylko ci, co poświęcili się aby być
wiernymi swemu Wodzowi, wiernymi duchowi miłości, wiernymi jedni drugich jako
członkowie ciała Chrystusowego mogą być człon. tego szczególnego
stowarzyszenia, czyli członkami "Kościoła Boga żywego,
których imiona są zapisane w niebie." Ponadto założyciel naszego
stowarzyszenia powiedział, że On jest winnym krzewem, a my latoroślami i że
każda latorośl, która nie przynosiłaby w nim owocu miłości, będzie odłączona od
członkostwa w chwalebnym Kościele. On dalej zapewnia, że gdy będziemy wierni
przymierzu w tym winnym krzewie, to będziemy oczyszczani przez Wielkiego
Winiarza, aby przez to rozwinęło się w nas jak najwięcej owoców ducha, czyli
owoców winnego krzewu, które są cichość, pokora, uprzejmość, braterska łaska i
miłość. Te owoce muszą w nas obfitować, aby przez to Ojciec był uwielbiony i
abyśmy byli godnymi dziedzictwa świętych w światłości. (Kol.
1:12.) Widzimy, że nie potrzeba specjalnej organizacji, bo już jesteśmy
członkami, czyli uczniami Chrystusa, złączeni z Nim jako członkowie Nowego
Stworzenia.
JAK MOŻNA
ROZWINĄĆ MIŁOŚĆ?
Dawid był młodszym od Jonatana; już
z natury był obdarzony szlachetnym charakterem, pełnym gorącej miłości, jednak
potrzeba było pewnego czasu, ażeby ten charakter dobrze rozwinął się. Jak już
zauważyliśmy, Jonatan pierwszy okazał miłość do Dawida i miłość jego była
gorętsza, co pobudziło Dawida do odwzajemnienia się. Podobnie Bóg nas też
wpierw umiłował, a następnie w nas zaczęła wzrastać miłość ku Bogu.
Nasza lekcja mówi, że Jonatan starał
się zachować pokój pomiędzy swoim ojcem a Dawidem, lecz przekonał się, że jego
ojciec zawziął się, aby zabić Dawida, więc starał się ostrzec go, aby uszedł;
stosunki bowiem tak się pogorszyły, że dla Dawida było niebezpiecznym znajdować
się blisko Saula. Jonatan ostrzegł Dawida w sposób poprzednio umówiony, w polu,
w pewnej odległości od pałacu, gdzie Dawid ukrywał się za wielką skałą. Jonatan
wyszedł w pole pod pozorem, że idzie ćwiczyć się w strzelaniu z łuku. Wziął z
sobą chłopca, aby ten przyniósł mu strzały z powrotem. Cel jego jednak był, aby
dać znać Dawidowi, czy ma uchodzić z tej okolicy, czy ma wrócić na pałac. Słowa
wypowiedziane do chłopca przez Jonatana, "Ażaż strzała
nie jest przed tobą, tam dalej," były ostrzeżeniem dla Dawida, że
sytuacja dla niego jest niebezpieczną. Następnie, Jonatan oddał łuk chłopcu i
kazał mu iść do pałacu, a sam zaryzykował aby spędzić jeszcze kilka chwil ze
swoim przyjacielem. Dawid miał znowu sposobność zauważyć jak gorąco Jonatan
miłował go, co okazał już w wieloraki sposób, a ostatnio starał się ochronić go
od śmierci; a przecież gdyby dozwolił ojcu zabić Dawida, to dla niego byłoby
korzystniej. Rzadko kiedy można spotkać taką miłość, chyba tylko u świętych.
Obawiamy się, że i między świętymi nie wiele się takich znajdzie. Gdy tedy
znajdziemy przyjaciela, z, którym możemy mieć bliższą społeczność niż z
krewnym, to tym bardziej to oceniajmy, bo takich jest mało.
Dawid, przy spotkaniu się z
Jonatanem, pokłonił się Jonatanowi trzy razy aż do ziemi, co według zwyczaju
wschodniego oznaczało uszanowanie i uniżoność. Następnie, oba przyjaciele
ucałowali się i obaj płakali; okazało się, że Dawid był bardziej złamany na
sercu. Aczkolwiek ufał w Bogu, jednak odczuwał to, że opuszczając pałac, staje
się wygnańcem i wyrzutkiem społeczeństwa. Miał utracić społeczność z drogim
przyjacielem Jonatanem i przez wielu ze swoich rodaków miał być uznany za
zdrajcę, czyli bandytę, dlatego że król był przeciw niemu. Po chwili Jonatan
pierwszy odezwał się mówiąc, Idź w pokoju, to cośmy sobie obaj przysięgli,
przez Imię Pańskie, mówiąc: Pan niech będzie między mną i między tobą i między
nasieniem moim i między nasieniem twoim, świadkiem aż na wieki, trzymać
będziemy, (w. 42) i rozstali się, jak zapiski
świadczą, aby się więcej nie spotkać, oprócz jednego razu, rok lub dwa lata
później, gdy Saul był w pogoni za Dawidem. Dawid był niedaleko, Jonatan
(potajemnie) poszedł, aby go pocieszyć, "i posilił rękę
jego w Panu." - 1 Sam. 23:16.
Jak wielce Dawid oceniał Jonatana i
jego miłość jest po części wyrażone w żałobnym śpiewie - Dawid opłakując śmierć
swojego przyjaciela Jonatana, wyraża się następująco: "Bardzo
mi cię żal, bracie Jonatanie, byłeś bardzo wdzięcznym, większa była u mnie
miłość twoja, niż miłość niewieścia." (2 Sam.
1:26.) Lecz my, drodzy bracia, wiemy o wznioślejszej miłości nad tę, o
której śpiewamy:
"Pan z miłości Swojej dał,
Bym ja żywot wieczy miał."
Miłość roznieca miłość. Pismo święte
mówi, że Bóg nas wpierw umiłował, a nie my Jego, a miłość Swą okazał w tym, że
Syna Swego dał za nas. Miłość Jezusowa przyciągała nas i zachęciła do
odwzajemnienia się. Im więcej poznajemy szerokość, długość, głębokość i
wysokość miłości Bożej i Chrystusowej, która przewyższa wszelkie pojęcie
ludzkie, tym więcej i obficiej pomnażamy się w miłości ku Nim. W miarę tego
coraz więcej wzrastamy na podobieństwo Boże i miłość nasza pomnaża się nawet do
tych, którzy nas nie miłują, Nasza miłość ku nim, pobudza niektórych z nich do
miłości i do większego ocenienia tej zasady, która stoi na daleko wyższym
stopniu od miłości ziemskiej, od samolubstwa i od ducha tego świata. Starajmy
się wyrabiać tę Boską zaletę w sobie. Zauważmy, że Pismo Święte mówi, iż miłość
będzie główną zasadą w świecie w przyszłości, jak również jest główną zaletą
Boskiego charakteru, i główną zasadą Boskiego prawa, którego wypełnienie
zawiera się w miłości. Rozwijając tę zaletę w sobie, przygotowujemy się do
chwalebnego stanowiska, do którego jesteśmy powołani i które pragniemy otrzymać
przez uczynienie swego powołania i wybrania pewnym.
Pismo Święte wyszczególnia dwa ostre
kontrasty; podczas gdy miłość Ojca niebieskiego, Jego Syna i miłość Jonatana
jest wystawiona jako wzór, godny do naśladowania, inny wzór charakteru jest
przedstawiony w Psalmie, gdzie jakoby nasz Pan mówił o Judaszu: "Także i ten, z którymem żył w pokoju, którymem ufał, który
chleb mój jadał, podniósł piętę przeciwko Mnie." (Ps. 41:10.) Starajmy się, aby duch miłości i przyjaźni
wypływał z nas ze źródła najwyższej miłości, którym jest Bóg. Miejmy na uwadze
to co Apostoł powiedział o dwóch źródłach, że słodkie źródło nie wydziela
gorzkiej wody, a gorzkie źródło nie wydziela wody słodkiej. (Jak. 3:11-12.) Niech to będzie ustalone w sercach naszych,
że jakikolwiek duch zdrady przeciw przyjacielowi lub bratu w żaden sposób nie
może pochodzić od ducha miłości. Pamiętajmy, że źródło słodkiej i czystej wody,
czyli źródło miłości, nie może wydzielać gorzkiej wody, czyli złości,
nienawiści, gniewu lub sporu. Musimy rozpoznać ten strumień złego, jako
wypływający z innego źródła, od przeciwnika Boga i ludzi. W Piśmie Świętym te
rzeczy są nazwane uczynkami ciała i diabła. Pamiętajmy o tym, że zmiana z
usposobienia miłości i przyjaźni do nieprzyjaźni i gorzkości, nie przychodzi
momentalnie, ale stopniowo. W sprawie Judasza możemy zauważyć stopniowe
odchylanie się, które z początku okazało się w szemraniu, że Pan zaszczycił
niektórych; to szemranie wzrastało stopniowo i w tygodniu czasu wzrosło do tego
stopnia, że zdradził najlepszego Przyjaciela, który już wtenczas kładł życie za
niego. Nie zapominajmy, że z natury posiadamy zarodki złego i samolubstwa,
które odziedziczyliśmy po naszych przodkach, a pośrednio pochodzą od
przeciwnika. Musimy się zawsze mieć na baczności, wyzbywać się wszelkiego złego
i stale pielęgnować słaby kwiat miłości, aby jej woń wypełniała nasze życie i
przygotowała nas do społeczności z Panem, który jest miłością i najlepszym
przyjacielem.
NASZ
ZŁOTY TEKST
Dobrze mędrzec powiedział, że: "Wszelkiego
czasu miłuje przyjaciel." Kto miłuje tylko chwilami, gdy może co z tego
skorzystać, taki nie wie co jest miłość. Kto miłuje i jest bratem tylko w
dobrych warunkach, a miłość jego znika, gdy przychodzą prześladowania i
przeciwności, taki nie poznał prawdziwej miłości, a tylko pewnego rodzaju
samolubstwo, czyli miłość ziemską.
Bóg zaleca Swoją miłość ku nam; okazał ją nie w sposób samolubny, ale wspaniałomyślny, co Jego wiele kosztowało. Uwolnił nas z niewoli i dal nam przywilej stać się Jego synami, co wskazuje, że prawdziwa miłość jest zdolna do ofiar. Starajmy się doświadczać naszą miłość do Pana, do braci, do naszej rodziny, do naszych bliźnich, a nawet do nieprzyjaciół, czy jesteśmy gotowi poświęcać się w ich sprawach, dla ich dobra? Jeżeli zauważymy, że nie poświęcamy się w sprawach Pańskich, nie oszukujmy siebie mówieniem, że miłujemy Pana. Jeżeli nie jesteśmy gotowi znosić cierpień i poświęcać się dla dobra braci i innych drogich nam osób, jeżeli nie jesteśmy gotowi wyświadczyć przysługę nieprzyjacielowi, gdy znajdzie się w potrzebie, nie zwódźmy siebie, że mamy miłość. Pan powiedział, że dobroć, miłosierdzie i zaparcie, samego siebie jest jedynym wskaźnikiem miłości w sercu. Jeżeli raz przekonamy się, że jest koniecznym posiadać miłość w sercu, aby być godnym otrzymać miejsce w królestwie, to z pewnością podwoi naszą gorliwość w staraniu się o taki charakter. Jeżeli ponadto wiemy, że tylko ci co będą mieć miłość w sercach, będą mogli otrzymać żywot wieczny na ziemi, w przyszłości, tedy powinniśmy zrozumieć, że miłość jest główną i najważniejszą rzeczą, którą powinniśmy się starać wyrabiać w naszych sercach. Poniżej podajemy ważne słowa, jakie wypowiedział Canon Farrar: - "Drodzy bracia, miłość, która widzi dobroć i piękność w naturze wszystkich ludzi, pomaga wyrobić dobroć i piękność w własnym charakterze. W wyobraźni tych, co miłują, zwykła istota jest duszą ludzką, chodzącą w przekształcającej chwale ich uczuć. Jeżeli myślisz o kim nisko, czynisz to dlatego, że sam stoisz nisko. Gdyby Anioł był z tobą, to i tak byś się na tym nie poznał. W oczach człowieka pełnego złości i zarozumiałości nawet Anioł byłby osobą niepokaźną. Każda dusza ludzka podobna jest do jaskini pełnej drogich kamieni, do której gdyby ktoś zajrzał przez mały otwór, wyglądałaby ciemna, ponura i opuszczona, lecz gdyby oświecili jej wnętrze, ujrzałby ukryte tam skarby. Podobnie jest z człowiekiem; gdy światłość Słowa Bożego oświeciła jego serce, tedy człowiek sam staje się światłością; jego dobre przymioty, podobne drogim kamieniom, zabłysną chwalebnym światłem. Jeżeli ci, z którymi obcujesz, nie odznaczają się światłością, to dlatego, że nie dajesz im światła, któreby ich oświeciło. Wyrzuć z serca brzydką złość, nienawiść, zarozumiałość i przyświecaj miłością, a zobaczysz jak to odbije się na nich, że też będą przyświecać światłością, o jakiej nawet nie myślałeś."
"Czy to był przyjaciel, czy nieprzyjaciel, który kłamstwa rozsiewał?
Takiego pytania chyba od dziecka byś się spodziewał."
W.T. R-4223 a -1908 r.