<< Wstecz |
Wybrano: R-3987 a, z 1907 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Lekcja o Boskiej opatrzności
LEKCJA Z DRUGIEJ KSIĘGI MOJŻESZOWEJ
(2 Moj. 2:1-15)
Złoty tekst - "I wyćwiczony jest Mojżesz we wszelkiej
mądrości egipskiej, a był możny w mowach i w uczynkach" - Dz.Ap.7:22.
O wielkości Mojżesza pisarz
Gladstone powiedział: "W historii Mojżeszowej mamy wielkiego i genialnego
człowieka, o umyśle organizacyjnym, twórczym. Mojżesz należy do klasy wielkich
twórców narodu; do klasy mężów zajmujących wyjątkowe miejsce w historii i którzy
zaliczani są do najrzadszych i największych zjawisk naszej rasy".
Inny powiedział: "Mojżesz był
wielkim prawodawcą i organizatorem, generałem, historykiem, poetą, oratorem i
świętym chodzącym z Bogiem. Nie powiemy za dużo, gdy oświadczymy, że nasza
nowoczesna cywilizacja zbudowana jest na jego dziele. A wielkość jego uwydatnia
się tym więcej, gdy wspomnimy, że jedyny materiał, jaki posiadał była luźna
gromada zwolnionych niewolników obozujących na puszczy. Większość myślicieli
zaliczyłaby Mojżesza prawdopodobnie do największych mężów w rychłej
historii".
WÓDZ PRZEZ BOGA PRZEWIDZIANY
Właściwy pogląd na karierę
Mojżeszową obejmuje to, iż był on specjalnym sługą Bożym i pod szczególną
opatrznością Bożą. Chociaż pogląd ten może nie imponuje światu, to jednak
powiększa zainteresowanie tych, którzy znajdują się w serdecznej zgodzie z
naukami Słowa Bożego. Zauważmy, że Boska opatrzność regulowała sprawami tego
dziwnego człowieka od jego najwcześniejszego niemowlęctwa, a niektórzy z nas
mogą wniknąć jeszcze dalej i zauważyć, że Boska opatrzność zarządziła
niektórymi sprawami dotyczącymi tego dziecięcia nawet jeszcze przed jego
narodzeniem. Św. Paweł, który był drugim z tych znamiennych charakterów i
którego sprawy były nadzorowane Boską mocą, powiedział o sobie, że Bóg wezwał
go jeszcze "z żywota matki". Z oświadczenia tego rozumiemy, że
Apostoł uznawał, iż pewne cechy charakteru i usposobienia były mu nakreślone
zaraz od urodzenia, a były to te cechy i charakterystyki, które w szczególności
przygotowały go do jego późniejszej pracy jako sługi Ewangelii. Stosując tę
zasadę do Mojżesza możemy wiele zalet i pokorę tego "najpokorniejszego
męża na ziemi", słusznie przypisać wpływom rodzicielskim.
On urodził się takim. Bóg miał go na
myśli jako odpowiedniego do uskutecznienia Jego zamysłów i uposażył go
przymiotami, jakie były potrzebne temu, który miał być użyty przez Boga do
wielkiego dzieła wyprowadzenia Jego ludu z niewoli egipskiej. To wcale nie
znaczy, że Bóg przeciwdziała lub zniewala wolną wolę człowieka. Tak jak dla
Apostoła Pawła było możliwym powstrzymywać się od głoszenia Ewangelii, a nawet
było mu możliwym odrzucić Pana i stać się "odrzuconym", podobnie i
dla Mojżesza możliwym było zaniechać jego misji i obrać sobie doczesną
przyjemność w grzechu. Możemy być pewni, iż Boska mądrość i moc jest tak
rozległa, że gdyby którykolwiek z tych mężów obrał złą drogę, Boski plan nie
miałby przez to żadnej przeszkody. Ktoś inny byłby wzbudzony, aby dokonać
dzieła czy to Apostoła czy też dzieła Mojżesza, a Boska opatrzność byłaby w
stanie zarządzić ich instrukcją i rozwojem tak, że plan Boży nie poniósłby
żadnej szkody. Jednakowoż Boskie zarządzenia względem Św. Pawła i Mojżesza były
tak zupełne, że było to dla nich więcej naturalnym obrać tę drogę jaką obrali,
aniżeli drogę przeciwną.
UKRYTY W SITOWIU
Dopatrując się Boskiej opatrzności w
sprawach Mojżesza widzimy ją we wszystkich szczegółach. Mojżesz urodził się w
tym szczególnym czasie, gdy Faraon Ramzes II wydał rozkaz do wszystkich
Hebrajskich rodziców, aby ich dzieci płci męskiej zaraz przy urodzeniu byli
duszeni i to pod srogą karą tak na nich jak i na dziecko, któremu dozwoliliby
żyć. Nie wiemy jak długo prawo to trwało, lecz przyczyniło się ono do
wprowadzenia Mojżesza do królewskiej rodziny i to przy najdziwniejszym zbiegu
okoliczności. Maryja, jego siostra urodziła się około dziewięć lat wcześniej a
Aaron brat jego prawdopodobnie krótko przed ustanowieniem tego prawa. Gdy
Mojżesz narodził się, matka jego "widziała, że był nadobny i kryła go
przez trzy miesiące". Widocznie było coś niezwykłego w wyglądzie tego
dziecięcia, nie tylko w oczach jego rodziców, ale także w oczach księżniczki,
która później adoptowała go. Św. Szczepan powiedział o nim, że "był
krasnym z daru Bożego" (Dz.Ap.7:20) - a Józefus podaje, że jako mężczyzna
był on tak przystojnym że przechodniowie odwracali się i za nim patrzyli, a
nawet robotnicy zapominali o swej pracy wobec jego wyjątkowej piękności.
Ukrywać to dziecko przez trzy
miesiące musiało być nie lada zadaniem szczególnie, gdy to prawo o traceniu
niemowląt było ogólnie znane i prawdopodobnie nagroda była ofiarowana za
wyjawienie tych, co od prawa tego uchylali się. W końcu było koniecznym dla
owej matki rozstać się ze swym dzieckiem, więc sporządziła koszyczek z sitowia
i obmazała go smołą z zewnątrz, aby woda nie dostała się do wnętrza. Koszyk ten
z dzieckiem umieszczony został na brzegu rzeki między rogóż, który wstrzymywał
koszyk od popłynięcia z prądem, a także osłaniał przed wzrokiem ciekawych.
Miejsce było wybrane gdzieś niedaleko od królewskiego pałacu i opodal tej
części rzeki, która przeznaczona była jako kąpiel dla królewskiej rodziny i w
czasie, w którym księżniczka miała zwyczaj kąpać się. Lokacja ta była przy
rzece Nil. Rawlison podał o tym następujący opis:
"Stolicą Egiptu, miejscem
zamieszkania rodziny królewskiej w owym czasie było prawdopodobnie Memfis
zajmujące prawie to samo miejsce, na którym obecnie wznosi się wielkie miasto
Kairo. Rodzina Amrama mieszkała w cieniu trzech wielkich piramid, tych
'sztucznych gór', owych najznamienniejszych pomników kiedykolwiek rękami
ludzkimi wzniesionych".
WYCIĄGNIĘTY Z WODY
Zgodnie z oczekiwaniem, córka
Faraona wyszła, aby brać swą codzienną kąpiel, w onym dniu gdy koszyk z
Mojżeszem był umieszczony pomiędzy rogóż i w stosownej chwili dziecko
zapłakało. Przypuszczanym jest, że owa księżniczka była niewiastą zamężną, lecz
bezdzietną i łatwo możemy sobie wyobrazić zainteresowanie i ciekawość, jakie
rozbudził w jej sercu, jak i w sercach jej panien ów płacz dziecka. Koszyk
został przyniesiony i otworzony przed księżniczką, a płaczące dziecko wzbudziło
wielką litość w sercu owej kobiety. Od razu domyśliła się, że to musi być
dziecko hebrajskie, którego rodzice nie chcąc go zabić, pozbyli się w taki
sposób, prawdopodobnie w nadziei, że jakoś ocaleje.
Stojąca opodal na straży mała
Maryja, wtenczas około dziewięć lat stara, pobiegła i prędko zaproponowała
księżniczce znaleźć hebrajską niewiastę, która by mogła być mamką dla tego
dziecięcia. Propozycja ta została przyjęta i rzecz naturalna, Maryja zawezwała
własną matkę. Księżniczka rozporządziła, aby mamka wzięła zupełny nadzór nad
dzieckiem, za co obiecała jej płacić. W taki sposób warunki rodziny zostały
polepszone, a jednocześnie zapewnioną została nad nią zupełna protekcja,
albowiem dziecko to było uznawane jako przybrany syn córki Faraonowej.
Przypuszczanym jest, że około siedem lat upłynęło zanim Mojżesz był oddany
księżniczce i przez cały ten czas znajdował się pod opieką i wychowaniem swej
pobożnej matki. W międzyczasie, nie wiemy akurat kiedy, księżniczka dała
dziecku imię Mojżesz co znaczyło "z wody wyciągniony". Niektórzy
tłumaczą, że nazwa ta oznacza "zrodzony z wody", przez co wnoszą, iż
księżniczka prawdopodobnie miała na myśli iż wydobywszy go z wody wzięła za
swego syna - jakoby zrodziła go woda.
Dla tych, co mają oczy wiary, jest
tu cały łańcuch opatrznościowych okoliczności, dla innych zaś, niemających
takich oczu, są to tylko przypadki i trafunki. Z pewnością, że tak jedni jak i
drudzy będą przekonani o prawdziwości ich poglądu, lecz w wypadku tym, jak i w
wielu innych, prawda jest dziwniejszą od bajki i wszystkie te rzeczy były pod
Boską opatrznością współdziałając do dokonania Boskiego zamysłu względem tego
dziecka, tego męża jak i całego narodu, który później on miał wyprowadzić z
niewoli, jako figuralny lud Boży. Dean Alford pięknie wyraził tę myśl słowami:
"Boskim tchnieniem na wody
spuszczona jest barka i u jej steru jest inna a nie moja ręka".
MOŻNY W SŁOWIE I W UCZYNKU
Nasz złoty tekst, wyjęty z kazania
Szczepana mówi, że "wyćwiczony był Mojżesz we wszelkiej mądrości
egipskiej, a był możny w mowach i w uczynku". Jak zadziwiające
przygotowanie potrzebne było temu zadziwiającemu chłopcu aby go uczynić wielkim
wodzem Pańskich zastępów. Egipt miał naonczas dwa wielkie Uniwersytety, jeden w
Heliopolisie, a drugi w Hermopolisie. O Mojżeszu jest mniemanym, że był uczony
w tym pierwszym położonym około dwadzieścia mil na północ od Memfis. Geike
opisał tę uczelnię w taki sposób: "Przyćmione klasztory prowadziły do klas
dla uczni i do cichych mieszkań nauczycieli i kapłanów w ich różnych stopniach
i urzędach". A inny pisarz powiedział: "Wspaniała biblioteka była do
jego (Mojżesza) dyspozycji. Była to biblioteka Ramzesa Thebeskiego - budynek
wzniesiony przez Ramzesa II - obejmująca 20 000 ksiąg".
Wydaje się być prawie cudownym, że
ów chłopiec Mojżesz, mógł przejść przez takie doświadczenia w pałacu i w szkole
bez żadnej szkody ze strony próżnych filozofii podtrzymywanych i czczonych w
tych miejscach. Widocznie był nie tylko dobrze zrodzonym, co do jego
religijnych instynktów, lecz wpływ jego matki i mamki miał niezawodnie dużo do
czynienia z kształtowaniem jego dziecięcego umysłu, trzymając go silnie w
wierze hebrajskiej - w wierze przysięgą zatwierdzonego przymierza Abrahamowego,
że jego rodzaj będzie kiedyś błogosławionym od Boga, że stanie się wielkim i
wpływowym na świecie, a ostatecznie zostanie użyty jako Boski przewód do
błogosławienia wszystkich rodzajów ziemi. W każdym razie mamy wiele dowodów, że
Mojżesz nie tylko, iż nie został zepsuty przez swoją naukę i nie stracił swej
wiary, ale że jego wrodzona skromność, pokora i cichość pozostały przy nim aż
do męskiej dojrzałości.
GDY MOJŻESZ DOSZEDŁ DO DOJRZAŁOŚCI
Data ta, według Pisma Świętego
nadeszła, gdy Mojżesz był w czterdziestym roku życia; albowiem życie jego
podzielone jest na trzy główne części po czterdzieści lat każda. Pewien
znakomity pisarz powiedział: Według Józefusa, Etiopejczycy najechali Egipt i
otoczyli armię, która była wysłana aby im stawić czoło. W kraju zapanowała
panika i Faraon drżał ze strachu przed czarnymi najeźdźcami. Wyrocznie,
świadomi jego niezrównanych zdolności doradzili, aby Mojżeszowi było oddane
naczelne dowództwo. Mojżesz natychmiast wyruszył na pole walki, zaskoczył
nieprzyjaciela, pobił go srodze i gonił go aż w głąb jego kraju zabierając
jedno miasto za drugim aż dotarł do bagnami otoczonego miasta Meroe. Z tej
wyprawy Mojżesz miał rzekomo powrócić jako najpopularniejszy człowiek w całym
królestwie, poznawszy także gruntownie słabość i siłę narodu i Faraona.
PATRIOTYZM MOJŻESZA
Zaszczyt nazywania się przybranym
synem księżniczki tak w pałacu jak i w całym kraju, nie wygasił w sercu
Mojżesza uczuć sympatii i patriotyzmu. On odczuwał niesprawiedliwość wyrządzaną
jego braciom i w sympatii do jednego z nich uderzył pewnego Egipcjanina tak, że
go zabił. Zagrzebał go w piasku myśląc, że nic z tego nie będzie, że jego
hebrajskim braciom będzie przez to lepiej i że oni na pewno zachowają w
tajemnicy ten jego uczynek łaski i obrony dla nich. Pod tym względem jednak
omylił się; albowiem, gdy próbował pogodzić dwóch powaśnionych Hebrajczyków,
ten co krzywdził zarzucił mu w twarz zabójstwo Egipcjanina. Wnet wiadomość o
tym rozeszła się wszędzie, a nawet do króla, który po cichu, jak to wyraża
słowo Hebrajskie, zaczął upatrywać sposobności, aby Mojżesza zabić - co nie
było tak łatwą sprawą gdy się zważy, że Mojżesz był człowiekiem bardzo
popularnym. Czując jednak obawę, Mojżesz uciekł do ziemi Madjańskiej, gdzie
pozostawał przez następne czterdzieści lat i powrócił w celu wyprowadzenia z niewoli
swego narodu, gdy miał osiemdziesiąt lat.
Nie możemy powiedzieć tak jak
niektórzy mogliby twierdzić, że każde dziecko, każdy młodzian i każdy mężczyzna
przez zwracanie uwagi na Boskie kierownictwo, mógłby stać się Mojżeszem. Bardzo
mało jest przygotowanych z natury i opatrznościowo do tak wysokiego stanowiska
i na ogół biorąc, jest stosunkowo mało dla nich sposobności. Izraelici nie
potrzebowali więcej jak jednego Mojżesza. Możemy jednak powiedzieć, że Boska
opatrzność ma pewien nadzór nad sprawami Jego ludu. Chociaż nie jest to w
naszej mocy abyśmy byli Mojżeszem, to jednak jest to w Pańskiej mocy abyśmy
byli jednym z Jego ludu i znajdowali się pod Jego opieką przez pewnego
Mojżesza, przez Oswobodziciela. Nie wszyscy możemy być wychowani w pałacach,
ani być uczeni w wysokich uczelniach lub stać się możnymi w mowach i w
uczynkach, lecz każdy z nas powinien spoglądać na kierownictwo Boskiej
opatrzności w naszych doświadczeniach i z chęcią powinniśmy być gotowi zająć jakiekolwiek
stanowisko nam nakreślone.
Chociaż nie możemy zająć tak
dominującego stanowiska w ziemskich sprawach jak zajmował Mojżesz, to jednak
spoglądajmy ku Boskiej opatrzności we wszystkich sprawach naszego życia i
zauważmy, że jeszcze większe przywileje, sposobności i zaszczyty są nam
ofiarowane w Chrystusie.
NASZE ZASZCZYTNE STANOWISKO
Jeżeli adoptowanie Mojżesza przez
córkę Faraona było znamienną sprawą, to tym bardziej zadziwiającym jest nasze
doświadczenie w tym, że Bóg najprzód sprawił nasze odkupienie przez drogą krew
Chrystusową, a następnie przy naszym poświęceniu przyjął nas do Swej rodziny,
jako oblubienicę dla Swego Syna, abyśmy byli "współdziedzicami z Jezusem
Chrystusem, Panem naszym, jeżeli tylko z Nim cierpimy abyśmy też z Nim byli
uwielbieni" (Rzym 8:17). We wszystkich powiastkach i romansach całego
świata nie ma nic takiego, co mogłoby się równać z ową zadziwiającą łaską Bożą,
jakiej dostępują poświęceni wierzący w Wieku Ewangelii. Czy rzeczywiście
wierzymy w to? Jeżeli tak to skutek tego na pewno okaże się w naszych słowach,
myślach i uczynkach. Wyobraźmy sobie młodą wieśniaczkę zaproszoną, aby stała
się oblubienicą króla zasiadającego na przedniejszym tronie ziemskim; czy myśl
o tym i o nadchodzących zaszczytach i przywilejach nie napełniałaby jej umysłu
i serca prawie aż do zapomnienia o wszystkim innym? Czy przygotowywania do
wesela nie byłyby dla niej i dla jej przyjaciółek najprzedniejszym przedmiotem
zainteresowania, zajmując jej czas, energię, wpływ i uwagę w zupełnym znaczeniu
tego słowa? A jednak wszystko to byłoby tylko przez wzgląd na ziemski zaszczyt,
który mógłby okazać się bardzo chwiejny, bo zamiast ziemskiego szczęścia mógłby
przynieść gorzkie rozczarowanie, a w najlepszym razie mógłby uszczęśliwiać
tylko na kilka lat.
Porównaj to z owym chwalebnym
widokiem wystawionym przed Pańskim Kościołem, a którym jest chwała, cześć,
nieśmiertelność i żywot wieczny z Tym, który nas umiłował i kupił nas Swoją
drogą krwią, a także z Ojcem. Zapewne, iż ci, co wierzą prawdziwie w to poselstwo
i rozeznawają tę prawdę, że zostali spłodzeni do nowej natury i otrzymali ducha
przysposobienia - tacy mają największą moc i wpływ oddziaływujący na ich życie
ku uświęceniu i odłączeniu ich od świata, aby doprowadzić ich do bliższej
duchowej społeczności z ich Odkupicielem. Inna jeszcze myśl: Jak Mojżesz był
wyćwiczony we wszelkiej mądrości egipskiej i był możny w mowach i w uczynkach,
tak i ci, których Bóg teraz wybiera na współdziedziców w królestwie z Jego
Synem, mają również wyćwiczyć się w wielkiej szkole doświadczenia, w szkole
Chrystusowej i mają zademonstrować charakter zwycięzców - mocni w Panu i w sile
mocy Jego - możni w mowach i w uczynkach dla Pana i dla Prawdy. I dzięki niech
będą Bogu, że bez względu jak skromną jest nasza mowa i nieznaczne nasze
stanowisko, On liczy nam to według postawy naszego serca i najmniejsze słowa
lub czyny podjęte z wierności dla Niego i dla zasad sprawiedliwości, poczytane
są przez Boga za możne ku zburzeniu obronnych miejsc błędu i ku ostatecznemu
ustanowieniu królestwa Bożego pod całym niebem.
Straż 1938 str. 12 - 14. W.T. R-3987 a - 1907 r.