<< Wstecz |
Wybrano: R-3585 a, z 1905 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Staraj się zwyciężyć w Boskich wyborach
„Bracia, raczej
się starajcie, abyście powołanie i wybranie wasze mocne uczynili.” – 2 Piotr 1:10.
Zainteresowanie w ostatnich wyborach
Prezydenta Stanów Zjednoczonych było prawie na całym świecie, a najwięcej
pomiędzy ludnością mówiącą językiem angielskim. Faktycznie publiczne wybory,
kiedykolwiek i gdziekolwiek one się odbywają, zawsze budzą poważne
zainteresowanie pomiędzy „synami tego świata,” bez
względu, czy wybory są na wysokich urzędników – na Prezydenta, Senatora,
Kongresmana itp. – czy też na urzędników, niższych, powiatowych lub miejskich.
Kandydaci na dane urzędy i ich przyjaciele, w proporcji do dostojeństwa danego
urzędu, nie wahają się wydawać pieniądze na druki, na flagi, bankiety, podróże,
wiece itp.; uważanym to jest za rzecz zupełnie właściwą i zajmują się tym
najinteligentniejsze ludzie wszystkich narodów.
Oprócz wyborów politycznych są w
toku jeszcze inne wybory – wybieranie sto czterdzieści i cztery tysiące
członków na urzędy wyższe, aniżeli jakikolwiek magistrat lub monarcha ziemski;
i nie tylko na parę lub kilka lat, ale do chwały i zaszczytów najwyższych i
wiecznych.
Czy świat wie o tych wyborach?
Odpowiadamy: Nie. Prawda, że niektórzy słyszeli coś o jakimś wybraniu – że Bóg „wybiera z wszystkich narodów lud imieniowi Swojemu,” „maluczkie stadko,” którego członkowie, jako współdziedzice
z Jezusem Chrystusem ich Panem, otrzymają królestwo, jakie Bóg obiecał tym,
którzy Go miłują, czyli to królestwo, o które modlimy się: „Przyjdź
królestwo Twoje i bądź wola Twoja na ziemi, tak jak jest w niebie;” lecz
chociaż słyszeli o tym królestwie i o wybieraniu naprzód postanowionej liczby
królów i kapłanów do tegoż królestwa, to jednak w rzeczywistości w to nie
wierzyli, uważając to za fantazję, za bajkę i za opowiastkę, którą tylko
prostacy i dzieci przyjmują poważnie. O, tak! Sam Odkupiciel – Król powiedział,
że tak miało być i modlił się do Ojca słowami: „Wysławiam Cię
Ojcze, Panie nieba i ziemi, żeś te rzeczy zakrył przed mądrymi i roztropnymi, a
objawiłeś je niemowlątkom. Zaprawdę, Ojcze, tak się upodobało Tobie.” – Mat. 11:25-26.
Gdyby mądrzy i roztropni, bystrzy i
chytrzy; uczeni i wielcy w rzeczywistości zrozumieli tę sytuację – gdyby
rzeczywiście wierzyli w te wybory, odbywające się pod Boskim nadzorem i według
Boskiego Słowa, to jak wielce spieszyliby się, aby „swe
powołanie i wybranie mocnym uczynili,” jak to doradzał apostoł. Nie jest
to z braku oceny takich zaszczytów, dostojeństw i wpływów, że ludzie pomijają
te Boskie wybory i traktują je obojętnie; albowiem ich zamiłowanie do
wyróżnień, stanowisk i wpływów jest bardzo widoczne, nie tylko w ich zabiegach
a udział w urzędach tego świata, ale także w łączności z nieznacznymi
wyróżnieniami i urzędami w nominalnych kościołach. Duch „Kto
ma być największy” widocznie nie zamarł jeszcze dotąd.
Chociaż ci, co zabiegają o ziemskie
urzędy, trwające tylko kilka lat i stosunkowo nieznaczne w chwale, gotowi są
poświęcić czas, energię, pieniądze itp., na osiągnięcie tych nieznacznych
wyróżnień i zaszczytów i chociaż umieją rozniecać entuzjazm pomiędzy swoimi
przyjaciółmi i sąsiadami, a to że my „nie schadzamy się z
nimi na taką zbyteczną rozpustę, zdaje się im rzeczą obcą” (l Piotr 4:4), to jednak ci sami ludzie nie mogą pojąć i
dziwno im jest, dlaczego my (czując się być kandydatami wysuniętymi przez Boga
do stosunkowo wyższych urzędów) tracimy czas, wpływy i pieniądze na uczynienie
naszego powołania i wybrania pewnym, i na dopomaganie braciom w ich pracy
wyborczej. Im, zdaje się, że czas nasz jest tracony. Chociaż oni wydają miliony
dolarów na różne mowy, wiece, piśmienne artykuły, parady itp., aby zadecydować,
który z dwóch mężczyzn ma zajmować najwyższy urząd w tym kraju przez następne
cztery lata, to jednak wydaje im się rzeczą dziwną, abyśmy mieli czynić choć
odrobinę podobnego nakładu, lub chociażby jedną tysiączną część takiej wrzawy,
na zapewnienie dla siebie i dla innych wybranych, onej wielkiej „nagrody wysokiego powołania.”
INNY PUNKT ZAPATRYWANIA – INNY POGLĄD
Wszystko to ilustruje nam dwa
odmienne punkty, z których sprawy mogą być obserwowane. Z światowego punktu
zapatrywania, wierni Pańscy starający się uczynić swe wezwanie i wybranie do
niebieskiego królestwa pewnym, poczytani są za dziwaków, gdy na osiągnięcie
tegoż powołania gotowi są poświęcać obecne doczesne korzyści i przyjemności.
Ten sentyment publiczny jest taki sam dziś, jak był za czasów apostoła Pawła,
który napisał: „Jeśli się kto zda być mądrym między wami na
tym świecie, niech się stanie głupim, aby się stał mądrym.” (l Kor. 3:18; 4:10.) Natomiast z naszego punktu
zapatrywania, gdy obserwujemy rzeczy wieczne i złączoną z nimi chwałą, nie
możemy wprost uniknąć uczucia, że to „synowie tego świata” są niemądrzy, iż tracą tyle czasu i energii na rzeczy, które gdy osiągną,
trwają tylko krótki czas i przynoszą z sobą znaczną miarę troski, zawodów i
krytyki od ich przeciwników, a niekiedy nawet znaczną szkodę.
Czemu jednak zachodzi taka różnica
pojęć? Która strona ma zdrowy pogląd, a która niezdrowy? Odpowiadamy, iż różnica
istnieje z tego powodu, że jedna klasa widzi coś takiego, czego ta druga klasa
nie widzi; a jest tak dlatego, że Bóg to specjalnie objawił tej pierwszej
klasie, jako napisano: „Oko nie widziało, ucho nie słyszało i
na serce ludzkie nie wstąpiło, co nagotował Bóg tym, którzy Go miłują; ale nam
to Bóg objawił przez Ducha Swojego … który wszystkiego się bada i głębokości
Bożych.” – l Kor. 2:9-10.
Faktem więc jest, że poświęceni
Pańscy mają, przez wiarę i przez Ducha Bożego, pewną, że tak powiemy, wewnętrzną
informację względem rzeczy dotąd niewidzialnych. Na tej podstawie możemy więc
powiedzieć, że obie klasy, to jest tak ci, co szukają ziemskich zaszczytów i
korzyści dla siebie i innych, jak i ci, co szukają niebieskich rzeczy i
powołania, zabiegają o to, co widzą i co uważają za rzeczy najwartościowsze,
możliwe do osiągnięcia. Jak kosztownymi więc są te oczy wiary, jakie posiadają
wierni Pańscy! Nie dziw, że Pan wyraził się do niektórych Swoich uczni: „Błogosławione są oczy wasze, że widzą i uszy wasze, że słyszą.” Oczy innych nie widzą, a uszy ich nie słyszą tych rzeczy niebieskich. Z tego
też powodu, stosunkowo mało osób, nawet w krajach cywilizowanych, zostało
powołanych, czyli nominowanych przez Boga do tych wyborów – stosunkowo mało wie
cośkolwiek o tym i o warunkach, jakie muszą być rozumiane i przyjęte, aby można
to wezwanie i wybranie pewnym uczynić.
NIEŚWIADOMOŚĆ O BOSKICH WYBORACH
Nawet pomiędzy więcej oświeconymi
chrześcijanami protestanckimi, większość nie wie o tym, że odbywają się takie
niebieskie wybory. Przedniejsze denominacje, jak na przykład Metodyści,
stanowczo zaprzeczają, że jest jakieś powołanie; a denominacje utrzymujące, że
odbywa się powołanie (Presbyterianie, Baptyści i inni), mają w zupełności
błędne pojęcie co do rodzaju tegoż powołania. Boskie wezwanie, czyli Boską
nominację uważają, jakoby to już były wybory (wybranie) i takim, słowa apostoła
użyte na wstępie niniejszego artykułu, utrudniają raczej zrozumieć tego
przedmiotu, zamiast dopomagać. Traktują tę sprawę z punktu zapatrywania
Boskiego przejrzenia i postanowienia; uważają wybranie jako coś dokonane przez
Wszechmocnego, bez żadnego względu na charakter i uczynki wybranych; i wyrażają
w swoim wyznaniu wiary, że ono dochodzi niektórych nie dla jakiejkolwiek ich
godności lub zasługi, a jedynie z Boskiej łaski. W taki to sposób oni
unieważniają Słowo Boże i wystawione w nim zachęty do powołania – w zamęt
wprowadzają swoje własne umysły, a w końcu opacznie przedstawiają charakter
Boskiego Władcy i Jego prawo.
O wiele lepiej byłoby, gdyby oni
mogli zobaczyć to, co tak wyraźnie wystawione jest w Boskim Słowie, mianowicie:
1. Że Bóg naprzód postanowił i w
planie Swoim ułożył, aby w słusznym czasie wybrany był Kościół – z pomiędzy
tych, którzy z łaski Jego odkupieni zostaną z przekleństwa śmierci, drogocenną
krwią Chrystusową.
2. Że On postanowił, aby Kościół
składał się z pewnej określonej, ustalonej i ograniczonej liczby członków –
wierzymy, że liczba 144,000 podana w Księdze Objawienia jest literalną –
pierwsi z których wybrani zostali z resztek Izraela, czyli z tych, co przyjęli
Chrystusa przed i po zesłaniu Ducha Świętego, a następnie do liczby tej
dodawani byli inni przez cały wiek Ewangelii, aż liczba ta zostanie uzupełniona
z zakończeniem się tegoż wieku.
3. Że On naprzód postanowił, jakimi
charakterystykami odznaczać się musi każdy człowiek tegoż wybranego Kościoła,
czyli ciała Chrystusowego - jak to powiedział apostoł: "Które
On przejrzał, te też przeznaczył, aby byli przypodobani obrazowi Syna
Jego" (Rzym. 8:29.) Z tego wynika, że do
tej przejrzanej klasy wybranych nie będą należeć żadni inni, jak tylko tacy,
którzy wezwanie i wybranie swe uczynią pewnym, przez rozwijanie w sobie
przymiotów ducha i w ten sposób przypodobani zostaną obrazowi Pana naszego
Jezusa Chrystusa - naśladowcami Tego, który wystawiony nam jest za Wzór, abyśmy
postępowali Jego śladami.
Powyżej określiliśmy wybory
(wybranie) w zgodzie z każdym określeniem Pisma świętego i z biblijnymi faktami
odnoszącymi się do Boskiego planu wieków. I to właśnie wybranie staramy się
zapewnić sobie za wszelką cenę, za wszelkie zaparcie samego siebie i za wszelką
samo-ofiarę; i te zaparcia samego siebie i samo-ofiary są uczynkami, które
musimy pełnić, jeżeli chcemy być zaliczeni do klasy wybranych; jak to określił
apostoł: "Z bojaźnią i z drżeniem zbawienie swoje
sprawujcie." (Filip. 2:12. Jak. 2:22.)
Jednakowoż uczynki te nie są nasze (jako ludzi), ale są one uczynkami "nowych stworzeń," członków ciała Chrystusowego.
Można też powiedzieć, że są to uczynki Boże, w tym znaczeniu, że zostały one
rozniecone Jego Słowem i duchem; "albowiem Bóg jest,
który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie, według upodobania
Swego." - Fil. 3:13, Ef. 3:20.
Nie chcemy, jednak być źle
zrozumiani. Zaznaczamy więc, że nasze usprawiedliwienie, które jest podstawą do
naszego powołania, czyli do naszej nominacji na kandydatów do tych wysokich
stanowisk w królestwie, nie było przez uczynki, ale przez wiarę, bez uczynków.
Byliśmy usprawiedliwieni z wiary (przez wiarę) i doszliśmy do pewnego pokoju z
Bogiem, zanim było dla nas możliwym czynić cośkolwiek takiego, coby było
przyjemnym przed obliczem Jego. Gdy jednak przyjętymi zostaliśmy w Onym
Umiłowanym i uczyniliśmy zupełne poświęcenie naszych śmiertelnych ciał i wszelkich
ziemskich korzyści, wtedy zaczęły się dobre uczynki, to jest czyny ofiary,
czyny zaparcia samych siebie i przezwyciężania świata, swego ciała i onego
złośnika. W walce tej musimy okazać się zwycięzcami w naszych sercach (chociaż
doskonałości w ciele osiągnąć nie zdołamy), bo inaczej wybrania tego nie
zapewnimy sobie i nie dostąpimy korony chwały i współdziedzictwa z Tym, który
nas umiłował i kupił Swoją drogocenną krwią.
Widzimy więc, że
1. tylko ci, co usłyszeli
przynajmniej nieco o Boskiej łasce w Chrystusie, nawiązali początkowy kontakt z
przywilejami tegoż wybrania; albowiem „wiara przychodzi z
słuchania.” Następnie
2. wiara, jako wynik z słuchania,
przynosi usprawiedliwienie od przeszłych grzechów i pokój z Bogiem.
3. tylko ci, co są w pokoju z Bogiem
(będąc usprawiedliwionymi z wiary) powołani są do współuczestnictwa z
Chrystusem w Jego ofierze, do postępowania Jego śladami, aby przez to mogli się
stać współdziedzicami z Nim w królestwie. I
4. tylko tak powołani, czyli
nominowani przez Boga mają początkową sposobność stania się „wybranymi.” A w końcu zauważ
5. oświadczenie samego Pana, że "wiele jest wezwanych (nominowanych),
ale mało wybranych." - Mat. 22:14.
Upewnijmy się dobrze w tej prawdzie,
że w tym wieku Ewangelii wybierana jest pewna szczególniejsza klasa, do pewnego
specjalnego stanowiska czci i służby z Panem, a jednocześnie zauważmy lekcje
złączone z tą klasą powołanych, czyli nominowanych-zauważmy instrukcje dane im
od Pana, przez które oni mogą swoje powołanie i wybranie pewnym uczynić.
INNE PISMA STOSUJĄCE SIĘ DO WYBRANYCH
"Wszystko znoszę dla wybranych" - pisał apostoł Paweł (2 Tym. 2:10.)
Apostoła doległości (cierpienia), którymi on "dopełniał
ostatków ucisków Chrystusowych, były za ciało Jego, którym jest Kościół" (Kol. 1:24) - a nie za świat. Przyczyna tego jest
widoczna: Apostoł rozumiał, że Boskim planem było wybrać w wieku Ewangelii małe
stadko zwycięzców, wiernych aż do śmierci, królewskie kapłaństwo, które ma
uczestniczyć z Panem Jezusem w tysiącletnim królestwie. Rozumiał więc, że praca
dla świata, przed nadejściem dnia próby, czyli sądu dla świata, byłaby w pewnym
znaczeniu daremną pracą; przeto nie był on jednym z tych, którzy w służbie
Pańskiej pracują jakoby na wiatr, nic nie dokonując. Apostoł pracował według
polecenia Boskiego i w ten sposób był współpracownikiem z Bogiem, aby w
słusznym czasie, jako wierny członek wybranego grona, mógł dostąpić działu w
królestwie, które ma błogosławić wszystkie rodzaje ziemi.
WYBRANIE Z ŁASKI
"Tak i teraźniejszego czasu
jest wybranie z łaski ..., czego Izrael szuka, tego nie dostąpił; ale wybrani
dostąpili, a inni zatwardzeni są" (Rzym. 11 :5,7.)
Apostoł mówi tu o wybranym Kościele, stosując te słowa do resztek z Izraela, z
których Kościół został zapoczątkowany. Po odrzuceniu Izraela od Boskiej łaski,
wysokie powołanie przeszło do pogan, aby z nich wziąć "lud
imieniowi Pańskiemu," (którzyby nosili imię Chrystusowe) i dopełnić
postanowionej liczby 144,000 wybranych. W ten sposób my powołani z pogan,
byliśmy zaproszeni, aby dopełnić braków z Izraela i zostaniemy jakoby
podzieleni pomiędzy dwanaście pokoleń Izraelskich, chociaż Pismo święte nie
mówi według jakiej reguły wyróżnienień dokonany będzie ten podział.
"WYBRANI BOŻY. ŚWIĘCI I
UMIŁOWANI"
"Przetoż przyobleczcie jako
wybrani Boży, święci i umiłowani, wnętrzności miłosierdzia, dobrotliwość,
pokorę, cierpliwość, znaszając jedni drugich i odpuszczając sobie wzajemnie" Kol. 3:12-13.) Tu mamy podane
myśli co do podobieństwa obrazu miłego Syna Bożego, któremu, jak to na innym
miejscu powiedział ten sam apostoł, przypodobany ma być każdy, który to
wezwanie i wybranie chce sobie zapewnić. - Rzym. 8:29.
Bóg powołuje Wysokiem powołaniem i
od chwili, gdy ktoś przyjmuje to powołanie i czyni wymagane poświęcenie samego
siebie Bogu, Bóg daje takiemu zadatek Swego dziedzictwa, czyli ducha
przysposobienia, ducha synostwa. Jednakowoż każdy taki musi być jeszcze
doświadczony - aby dowieść głębokości swego poświęcenia i szczerości swej
miłości. Jeżeli kto miłuje Boga z całego serca, to będzie się starał czynić
tylko to, co jest Jemu przyjemne i w powyższym Piśmie apostoł wykazuje, że
wszystkie Boskie wymagania są zgodne z duchem miłości; że "miłość
jest wypełnieniem zakonu" i że musimy osiągnąć ten stan doskonałej
miłości w naszych sercach, jeżeli chcemy dopełnić naszego biegu z radością i
uczynić nasze wezwanie i wybranie pewnym, czyli zapewnić sobie dziedzictwo w
duchowym ciele Chrystusowym i w królewskiej chwale, czego obecne spłodzenie z
ducha jest tylko zadatkiem, czyli przedsmakiem.
WIARA WYBRANYCH BOŻYCH
"Paweł, sługa Boży i Apostoł
Jezusa według wybranych Bożych." (Tyt. 1:1.)
Tu apostoł nie tylko dowodzi, że jest pewna klasa wybranych, ale wykazuje
ponadto, że klasa ta ma pewną szczególniejszą wiarę, jakiej inni nie mają, ani
jej nie znają; albowiem ona bywa "duchownie
rozsądzana." - l Kor. 2:14.
BÓG POMŚCI SIĘ WYBRANYCH SWOICH
"A Bóg izali się nie pomści
krzywdy wybranych Swoich, wołających do Niego we dnie i w nocy?" (Łuk. 18:7.) Tu sam Pan Jezus
świadczy o klasie wybranych. Powiedział podobieństwo, czyli przypowieść o
niesprawiedliwym sędzi, który chociaż nie dbał o sprawiedliwość dla biednej
wdowy, to jednak był tak troskliwym o własną wygodę, że postanowił wymierzyć
jej sprawiedliwość, aby tylko więcej nie przychodziła i nie naprzykrzała się
jemu. Pytaniem Pana było, że jeżeli ów niesprawiedliwy sędzia umiał wymierzyć
sprawiedliwość z tak samolubnej pobudki, to czyż mniej spodziewać się mamy od
wszechmądrego, miłościwego i sprawiedliwego Ojca Niebieskiego? Zaprawdę Bóg pomści
się krzywdy Swoich wybranych, chociaż dozwalał na ich znieważanie, obelgi i
prześladowania przez blisko dziewiętnaście stuleci. Przyjdzie czas że On
wymierzy im sprawiedliwość, gdy ich wywyższy; a ci, co szkodzili im rozmyślnie
i złośliwie, zostaną na pewno ukarani - w czasie odpłaty czyli w Tysiącleciu,
kiedy to każdy zły uczynek otrzyma zasłużoną karę, a każdy dobry uczynek
sprawiedliwą nagrodę.
ZGROMADZENIE WYBRANYCH
"Pośle anioły Swoje z trąbą
głosu wielkiego i zgromadzą wybrane Jego od czterech wiatrów i od krajów
niebios aż do krajów ich." (Mat. 24:31.)
Tu nasz Pan nie tylko że świadczy o klasie wybranych, ale zapewnia, że On Sam
klasę tę zgromadzi w słusznym czasie, to jest przy zakończeniu się tego wieku,
gdy nadejdzie czas ustanowienia Jego królestwa, w którym ci wybrani Boży jako
zwycięzcy, staną się współdziedzicami i współuczestnikami z Chrystusem, tak jak
w obecnym życiu byli współuczestnikami w Jego cierpieniach. - Rzym. 8:17, 2 Tym. 2:12, Mat. 13:43.
"DLA WYBRANYCH"
"Dla wybranych będą skrócone
one dni." (Mat. 24:22.)
Pan nasz mówi tu o wielkim ucisku, jakim zakończyć się ma ten wiek, czyli o
dniu pomsty i odpłaty. Zapewnia, że ucisk, jaki wtedy przyjdzie (a teraz już
jest nad światem), a raczej sprowadzony będzie na świat jego własnym niesprawiedliwym
postępowaniem, gdyby nie był powstrzymany nadchodzącym królestwem niebieskim i
mocą z wysokości, to dokonałby zupełnego zniszczenia ludzkiego rodzaju. Lecz
dla wybranych dni te zostaną skrócone, czyli okres tego ucisku nie będzie tak
długi, jak byłby gdyby nie ta klasa wybranych. Jak na początku przemówi do nich
(do ludzkości) "w popędliwości Swojej, a w gniewie Swoim
przestraszy ich," tak nieco później powstrzyma szalejącą burzę i
nie dozwoli na ich zupełne zniszczenie. Jego królestwo uciszy ten ucisk; "albowiem On ogłosi pokój poganom" (narodom),
mówiąc: "Uspokójcie się a wiedzcie, żem Ja Bóg; będę
wywyższony między narodami, będę wywyższony na ziemi." - Ps. 46:l1.
WYBRANI NIE MOGĄ BYĆ OSKARŻENI
"Któż będzie skarżył na wybrane
Boże?" (Rzym. 8:33.)
Apostoł wykazuje tu, że ci powołani i wybrani, starający się biec w wystawionym
zawodzie i czynić swoje wezwanie i wybranie pewnym, chociaż mają różne cielesne
słabości, w przezwyciężaniu których oni, jako nowe stworzenia, nie zawsze mają
powodzenie, to jednak Bóg patrzy na ich serca i sądzi ich nie według ciała, ale
według ich ducha, według ich woli i intencji. Aby tacy ostatecznie nie ulegli
zniechęceniu, z powodu ich mimowolnych słabości, apostoł zapewnia w tym
tekście, że przed oną wielką stolicą sądową w niebiesiech nie będzie nikogo
takiego, co by ich potępił - ponieważ Bóg sędzią, który raz potępił nas w
Adamie, Sam usprawiedliwił nas w Chrystusie - za grzech Adamowy i wynikłe z
tego słabości. całego ludzkiego rodzaju, przyjął ofiarę Chrystusową.
Następnie apostoł wykazuje, że
szatan, nasz główny przeciwnik, nie będzie miał posłuchu przed ową stolicą
sądową, i że nikt nie pokaże się tam ze skargą przeciwko nam; albowiem nasz Pan
i Mistrz, który odkupił nas Swoją drogą krwią, będzie naszym Orędownikiem. Któż
tedy może skarżyć na wybranych Bożych? - na tych, których Bóg usprawiedliwił,
powołał i przyjął, i którzy, według Boskiego zarządzenia, uczynią swoje
wezwanie i wybranie pewnym? Kto taki mógłby się znaleźć, któryby odważył się
wyszukiwać wady w przyjętych przez Boga, na Jego własnych warunkach? Zapewne że
nikt! Prawdziwie, że wybrani będą "więcej niż
zwycięzcami, przez Tego, który nas umiłował i kupił Swoją własną krwią!"
WYBRANI PRZEJRZENI
"Wybranym według przejrzenia
Boga Ojca, przez poświęcenie ducha ku posłuszeństwu i pokropieniu krwi Jezusa
Chrystusa." (l Piotr l:2.)
Apostoł wyszczególnia tu warunki naszego wybrania; żaden nie może trwać w tym
gronie wybranych, ani może uczynić swego powołania i wybrania pewnym, bez
znajdowania się pod krwią pokropienia, czyli bez usprawiedliwienia z wiary w
wielką ofiarę Chrystusową; ani też nie może być wybranym bez poświęcenia się
Bogu - bez poświęcenia, które prowadzi do posłuszeństwa Bogu, do zupełnego
poddania swej woli pod wolę Ojca, który jest w niebiesiech.
Takimi muszą być charaktery tych, co
chcą być wybrani i klasa taka była przejrzana i zamierzona przez Boga. Nie była
to rzecz nowa, ale dalsze rozwijanie się pierwotnego zamysłu Bożego, w którym
także Pan nasz Jezus uczestniczy. Ten sam apostoł dowodzi (l
Piotr 2:4-6), że i Pan Jezus był wybranym Bożym, a ci, co są wybierani z
ludzi na "członków ciała Chrystusowego," wybrani są w Nim - wybrani są nie tylko jako poszczególne jednostki, ale jako członkowie
Jego ciała i jako tacy muszą być w swoich charakterach przypodobani Jemu.
Apostoł tak to określa: "Do którego przystępując, do
kamienia żywego, acz od ludzi odrzuconego, ale od Boga wybranego i kosztownego,
i wy jako żywe kamienie budujcie się w dom duchowny, w kapłaństwo święte, ku
ofiarowaniu duchowych (słowo duchowych nie znajduje się w najstarszych
manuskryptach. Ofiarami są ciała, a nie nowe stworzenie) ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa."
"Przeto mówi Pismo: Oto kładę
na Syjonie kamień narożny węgielny, wybrany, kosztowny; a kto weń uwierzy, nie
będzie zawstydzony." (l Piotr 2:6.)
W taki to sposób Kościół Chrystusowy, wybrane małe stadko, bywa teraz
kształtowane i przygotowywane do stanowiska w Świątyni Bożej której nasz
Odkupiciel jest głównym kamieniem węgielnym, czyli fundamentem.
"I którzy są z nim, powołani,
wybrani i wierni." (Obj. 17:14.)
Tu Pan nasz Jezus mówi symbolicznym językiem Janowi, a przez niego i nam, o
chwalebnym uwielbieniu wybranych w królestwie, kiedy to znajdą się z Nim w Jego
chwale i sądzić będą świat - udzielając każdemu członkowi rodu Adamowego
sposobności powrotu do zupełnej harmonii z Bogiem, przez zasługę i pomoc Tego,
który odkupił ludzki rodzaj.
BÓG MA UPODOBANIE W SWOICH WYBRANYCH
"Oto sługa Mój, spolegać będę
na Nim, wybrany Mój, którego sobie upodobała dusza Moja. Dam Mu ducha Swego, On
sąd narodom wyda." "Bo wywiodę
z Jakuba nasienie, a z Judy dzierżawcę gór Moich; i posiądą ją wybrani
Moi." "Nie będą budować tak, aby tam inszy
mieszkał; nie będą szczepić, aby inny jadł; bo dni ludu Mojego będą jako dni
drzewa, a wybrani Moi przydłużą dni ich." - Izaj.
42:1 ; 65:9,22, w poprawnym tłumaczeniu.
Tu Pan nasz Jezus jako Głowa, wraz z
członkami Swego ciała, czyli z Kościołem, określeni są razem jako wybrani Boży,
w których On ma upodobanie. Ojciec w Swoim Synu, który zstąpił na ziemię, nie
aby czynić wolę Swoją, ale wolę Tego, który Go posłał. Syn przez Swoje
posłuszeństwo zdobył wszystkie rzeczy obiecane przymierzem zakonu, oraz odkupił
Adama i jego rodzaj. Ojciec ma również upodobanie w członkach ciała
Chrystusowego, którzy chociaż z urodzenia byli "dziećmi
gniewu, jako i drudzy," zostali jednak przyjęci do Boskiej rodziny
w Chrystusie, zostali usprawiedliwieni i poświęceni przez Jego Słowo i Ducha, i
którzy, gdy pozostaną w Chrystusie, wiernymi aż do śmierci, zostaną
przygotowani do Jego królestwa.
To orzeczenie prorocze widocznie
stosuje się do przyszłego dzieła Pomazańców Pańskich (Głowy i ciała), czyli do
błogosławieństw restytucji które przez nich spływać będą na ludzkość w
Tysiącleciu; i jest to w zupełności zgodnym z wszystkimi orzeczeniami Nowego
Testamentu, co do dzieła wybranych.
STARAJ SIĘ O ZAPEWNIENIE SWEGO
WYBRANIA
"Bracia, starajcie się, abyście
powołanie i wybranie wasze mocne czynili." Tekst powyższy, który użyliśmy za główny tekst do
niniejszego artykułu, jest najdosadniejszym ze wszystkich tekstów stosujących
się do wybrańców Bożych; i określa wyraźnie, na jakich warunkach wybrania tego
dostąpić mogą ci, co zostali przez Boga powołani, czyli nominowani do
chwalebnego urzędu królewskiego kapłaństwa. Apostoł wymienił różne owoce Ducha
Pańskiego, które rozwinąć muszą w swoich charakterach ci, co do tej królewskiej
i kapłańskiej klasy chcą być zaliczeni. Wykazał, że w sprawie tej jest pewnego rodzaju
dodawanie; mamy rozwijać w sobie jeden przymiot i do tego dodać drugi, potem
trzeci i tak dalej. Mamy rozwijać w sobie te wszystkie przymioty, które mają
się w nas wzmagać, zaokrąglać i pogłębiać, czyniąc nas nowymi stworzeniami w
Chrystusie. Apostoł również zaznaczył, że ci, co nie doświadczają tego wzrostu
w łasce i w znajomości, są niedostateczni i nie mogą się spodziewać, aby ich
powołanie i wybranie było pewne.
Rozumiejąc, że niektórzy mogliby
kwestionować możliwość osiągnięcia tak wielkiej nagrody, Duch święty przez
apostoła daje wezwanym i wybranym specjalną zachętę, takimi słowami: "Albowiem to czyniąc, nigdy się nie potkniecie." Wybranym mogą przytrafić się pewne potknięcia, lecz one nie są ze słabości
ducha, czyli serca nowego stworzenia, ale z powodu licznych pokus, ciała, onego
glinianego naczynia, w którym tymczasowo przebywa to z ducha spłodzone nowe
stworzenie.
Apostoł następnie daje dalsze
zapewnienie, mówiąc: "Tak bowiem hojnie dane wam będzie
wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela Jezusa
Chrystusa." Wybrani przyjęci będą przez Boga nie z wyrzutami i
gromieniem za ich mimowolne słabości cielesne, przeciwnie, wszystkie takie
słabości ciała będą przeoczone i sądzeni będą tylko według ich serdecznych
intencji i ich wyrobiony charakter będzie doświadczony i uznany; i na tym
zależeć będzie ich osiągnięcie tych chwalebnych rzeczy - chwały, czci i
nieśmiertelności oraz działu w królestwie i dziele błogosławienia świata.
NADZIEJA WYBRANYCH OCZYSZCZA
"Ktokolwiek ma tę nadzieję (wybrania) w Nim (w Chrystusie), oczyszcza się, jako i On czysty jest." (1 Jan 3:3.) A jak ma się sprawa z tymi, co nadziei tej nie
mają i są zupełnie nieświadomi tego wybrania - chociaż są chrześcijanami, w tym
znaczeniu, że wierzą w Jezusa Chrystusa jako ich Odkupiciela? Zapewne znajdują
się oni w stanie bardzo niekorzystnym, brak im właściwego zrozumienia onych
nader wielkich i kosztownych obietnic, które są przewodem mocy Bożej, jaka w
wybranych dokonuje chcenia i skutecznego wykonania Boskich upodobań.
W.T. R-3585 a – 1905 r.