<< Wstecz |
Wybrano: R-3238 a, z 1903 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Przezwyciężanie zła dobrem
LEKCJA Z PIERWSZEJ KSIĘGI SAMUELOWEJ (1 Sam. 26:5-12, 21-25)
Złoty Tekst: - "Miłujcie nieprzyjaciół waszych. ... dobrze
czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści." –
Mat. 5:44.
Lekcja niniejsza traktuje o siedmiu
latach doświadczeń Dawida jako wygnańca, z powodu zazdrości i nienawiści ze
strony Króla Saula. Tenże Król, aczkolwiek wciąż jeszcze był nominalnym
przedstawicielem Pana na stolicy izraelskiej, stracił jednak Boskie błogosławieństwo
i moc, które w znacznej mierze przeszły na Dawida, gdy ten został pomazany aby
był następcą Saula. Lekcja ta przywodzi przed nasz umysł wielki kontrast
zachodzący między tym królem, gdy rozsądek jego został pokonany złymi
uczuciami, a Dawidem, "mężem według serca Bożego",
który, aczkolwiek dalekim od doskonałości, starał się statecznie panować nad
sobą i przemagać wszelkie ujemne uczucie wpływami zasad sprawiedliwości.
Nie powinniśmy uważać Dawida za
doskonałego, ani być ślepymi na jego wady i grzechy, nie usprawiedliwiać ich
ani je naśladować. Dawid nie był "świętym" w
znaczeniu Nowego Testamentu. On żył za wcześnie aby mógł uczestniczyć w wysokim
powołaniu i naśladować Jezusa, ponieważ Wódz naszego zbawienia i Przodownik
wąskiej drogi, jeszcze naonczas nie był przyszedł. Dawid był mężem według serca
Bożego w tym znaczeniu, iż posiadał zupełną wiarę w Boga i starał się czynić
dobrze. Całym sercem pragnął pełnić Boską wolę, a kiedykolwiek w tym uchybił,
smucił się i pokutował.
Dawid żył w czasie zanim jeszcze Bóg
objawił Swój charakter, Swój plan i Swoją doskonałą wolę względem Swego ludu.
Zważywszy te wszystkie okoliczności, Dawidowe osiągnięcia wiary i posłuszeństwa
były znamienne o tyle, że chociaż w swej całości nie mogą być wzorem dla
Kościoła wieku Ewangelii, to jednak wiele pięknych ilustracyj wiary i
posłuszeństwa można wyciągnąć z jego kariery, a niektóre z tych zauważymy w
niniejszej lekcji.
Siedem lat od chwili ucieczki Dawida
przed gniewem Saula aż do Saulowej śmierci, musiało dla Dawida wydawać się
długim okresem próby dla jego wiary i cierpliwości. Jego własny sposób
postępowania był wierny i szlachetny. Wiernie służył królowi i swemu narodowi,
a jednak zamiast nagrody ponosił prześladowania i cierpienia. Przez pewien czas
był w obcym kraju jako wygnaniec, a rodzina jego ojca dla ochrony zmuszona była
przeprowadzić się do ziemi moabskiej. Dawidowi musiało się wydawać dziwnem, że
Pan dozwalał na niego, pomazanego na następcę Saula, tyle trudności, że zamiast
być królem, był ścigany i prześladowanym jako przestępca. Wszystko to było
jednak wartościową próbą jego wiary i niezawodnie pomagało mu do lepszego
ugruntowania się, do utwierdzenia swego charakteru i wiary w Boga.
Możemy także dopatrzyć się, iż owe
siedem lat były dla Dawida wartościowym przygotowaniem go do urzędu
królewskiego. One zbliżyły go więcej do ludu, zapoznały go bliżej z ich
sposobami życia i ogólnymi uczuciami, a także zaznajomiły go z narodami
sąsiednimi. Ponad to wszystko on doszedł do bliższej znajomości Boga i zapewne
nauczył się ufać Jego opatrzności, nawet tam gdzie nie mógł jej zrozumieć.
Kilka Psalmów napisanych było w czasie tych doświadczeń, albo też później, ale
z dodatkiem lekcyj osiągniętych z tych doświadczeń. Do takich mogą być
zaliczone Psalmy 34, 52, 56, 57, 63.
LEKCJE DLA IZRAELA DUCHOWEGO
Izraelici duchowi, którzy zostali
przyjęci i pomazani przez Boga do przyszłej służby jako królowie i kapłani,
którzy będą z Panem, jako Głową, królować i błogosławić wszystkie rodzaje
ziemi, mogą łatwo przyswoić sobie korzystne lekcje z doświadczeń jakie
przechodził Dawid, w czasie tu opisanym. Książe tego świata jest naszym
wrogiem, nie z powodu, że uczyniliśmy coś złego, ale ponieważ on wie, że czas
jego jest krótki i ponieważ ma on ducha przeciwnego od ducha Pańskiego, jaki jest
w nas. My też czasami dziwimy się, czemu Bóg, który nas powołał i zapewnił nam
chwałę, cześć i nieśmiertelność w Królestwie, dozwala na nas tak trudne
doświadczenia i ciężkie boje z światem, ciałem i diabłem.
Powód staje się nam zrozumiały, gdy
lepiej poznajemy drogę Pańską, gdy poznajemy, że obecne uciski, które są tylko
chwilowe (w porównaniu), "nader wielką i wieczną chwałę
nam sprawują." Potrzebujemy cierpliwości a tę można zdobyć tylko
przez doświadczenia. Potrzebna nam jest wiara, która może rozwinąć się tylko w
koniecznościach. Potrzebujemy doświadczenia do naszego przyszłego dzieła, a
tego nabieramy tylko w doświadczeniach, które uczą nas współczucia na słabości,
trudności i próby tych około nas, którym będziemy służyli i pomagali w
Królestwie. Dla nas więc, podobnie jak to było dla Dawida, lekcją w
doświadczeniach obecnych jest, zwalczać zło - nie złem, ale dobrem.
SZCZEROŚĆ OPISÓW BIBLIJNYCH
Badając opowieści o Dawidzie i o
innych bohaterach biblijnych, zdumieni jesteśmy szczerością tychże opisów - że
złe czyny tych biblijnych bohaterów opisane są z taką samą otwartością jak ich
czyny dobre. Jest to jedna z charakterystycznych cech Pisma świętego, co jest
jednym z wewnętrznych dowodów jego prawdziwości. Jak łatwem byłoby ogładzić
opowieść o Dawidzie, ukryć wszystko co dyskredytowało go, i jak niezawodnie
byłoby to uczynione, szczególnie w wypadku króla,
gdyby Biblia nie była pisana pod
Boskim nadzorem. Niektórzy zapewne byliby gotowi powiedzieć, że Biblia byłaby
przyjemniejszą do czytania, gdyby wady niektórych znamiennych osób były
pominięte; my jednak nie powiemy tego. Opisy prób, uchybień i pokuty niektórych
z tych zacnych charakterów były nie mniejszym błogosławieństwem jak opisy ich
szlachetnych czynów i sentymentów.
Gdy niektórzy z wiernych Pańskich
zrozumieli swe własne słabości cielesne, jakie czasami zapanowały nad nimi, nie
dozwalając im zwyciężyć w walce przeciwko grzechowi, znaleźli zasiłek w
podobnych doświadczeniach i w innych wspomnianych w Piśmie świętym - nie aby
nadal trwali w grzechu, ale w tym zrozumieniu, że "przebaczenie
jest u Pana, aby Go się bano." Gdy tacy zauważyli upadki Dawida
przy różnych okazjach, jego żal, pokutę i przywrócenie do Boskiej łaski,
nabrali otuchy i ufności w Boskie miłosierdzie, że i oni dostąpią miłosierdzia,
i podnosili się ze swego upadku i grzechu, zaczynając ponownie wspinać się do
sprawiedliwości, prawdy, czystości, itd.
Lekcja niniejsza traktuje o pewnym
doświadczeniu Dawida w czasie gdy on był ścigany przez Saula. Kapryśne
postępowanie Króla Saula, będącego pod kontrolą złego ducha, pobudzało go do
niesprawiedliwego traktowania Dawida i innych z różnych bezpodstawnych powodów.
Osoby, które w taki sposób ściągnęły na siebie niełaskę Króla, lub zmuszeni
byli do ucieczki, uznani będąc za przestępców, odnajdywały Dawida i stawiały
siebie pod jego naczelnictwo. Takich było początkowo 400 mężów a później 600 (l Sam. 22:2; 25:13; 27:2). Mężowie ci, pozbawieni
normalnego sposobu życia z powodu błędnego postępowania Króla, tułali się po
różnych miejscach, a ponieważ musieli się odżywiać, obecność ich była
niezawodnie utrapieniem dla rolników gdziekolwiek się udawali. Ich zdobywanie
pożywienia dla siebie mogło wszakże być według przepisów zakonnych, które
dozwalały głodnym wchodzić do czyjegokolwiek gospodarstwa, ogrodu, sadu lub
winnicy i najeść się do sytości, bez molestacji.
TRUDNOŚCI DAWIDA I TYCH CO BYLI Z NIM
Mieszkańcy miejscowości Zyf, zapewne
w celu zaskarbienia sobie łaski u Króla, a także z obawy mimowolnego żywienia
tak wielu będących z Dawidem, zawiadomili Króla, że Dawid i jego gromada
znajdują się w ich okolicy, Saul w pośpiechu zebrał żołnierzy w liczbie 3,000 i
udał się do owej miejscowości, zapewne aby schwycić Dawida i jego zwolenników.
Ci jednak nie dali się łatwo schwycić, bo do życia koczującego byli lepiej
wprawieni aniżeli regularna armia. Wnet wywiedzieli się wszystkiego o królu i
jego armii, podczas gdy król o nich wiedział bardzo mało.
Opowieść podaje jak Dawid, z jednym
zaufanym towarzyszem, weszli do obozu Saulowego. Król Saul i jego cała armia
spali zewnątrz namiotów, ubrani w płaszcze jak to jeszcze dotąd praktykowanem
jest w Palestynie. Król ułożył się do snu, w miejscu nie oszańcowanym, ale poza
pewnego rodzaju osłoną wozów obozowych, a przy jego wezgłowiu, dla odróżnienia
go od reszty żołnierzy, stała jego włócznia utkwiona w ziemi, jak to dotąd mają
zwyczaj czynić wodzowie Beduinów w owym kraju. Upewnieni myślą, że Dawid i
gromadka jego zwolenników, będąc w obawie przed królem i jego armią, nie odważą
się przybliżyć, nie postawiono żadnej straży; przeto Dawid i jego towarzysz z
łatwością znaleźli króla i mogliby go zamordować i uciec niespostrzeżeni, gdyby
chcieli.
Nie dlatego, że Dawid nie dostrzegł
korzyści dla siebie - on wzbraniał się zabić króla, ale dlatego, że poważał
Boga i był Jemu wiernym. Rozumiał to dobrze, że Bóg był Królem nad Izraelem i
że Bóg umieścił Saula na zajmowanym stanowisku i pomazał go na króla, więc
obowiązkiem narodu było poważać króla jako Boskiego przedstawiciela. (Królowie
narodów pogańskich nie są w podobny sposób od Boga postanowieni). Dawid nie
posiadał sumienia tak słabego aby rozumować, że ponieważ on został pomazany aby
był następcą Saula, Bóg opatrznościowo podał życie Saula w jego ręce.
Przeciwnie, on z właściwością rozumował, że Bóg był wciąż Królem i że On
posiadał władzę zdetronizowania Saula a umieszczenie na tymże tronie jego, w
Swój własny sposób; i że Wszechmocny nie potrzebuje aby ktoś morderstwem
dopomagał Jemu do uskutecznienia Jego zamysłu.
SUGESTIA ABISAJEGO
Aby próbę Dawidową uczynić silniejszą,
wysunięta była sugestia tego wszystkiego przez jego towarzysza, który
zaproponował, że on dokona zabicia Saula, tak aby cała ta sprawa mogła być
dokonana bez słowa i bez podniesienia ręki ze strony Dawida. Dla słabszego
umysłu byłoby to pokusą bardzo silną - on mógłby sobie tłumaczyć, iż nie byłoby
to zbrodnią jego - że on jedynie zamilczał i nie przeszkodził wykonać to
drugiemu. Dawid jednak wiedział, że towarzysz jego nie uczyniłby tego bez jego
zezwolenia, bądź formalnego, lub pozornego. Wiedział, że odpowiedzialność
spoczywałaby na nim, bez względu kto byłby narzędziem morderstwa. Zadecydował
więc, że za Saulową zazdrość, złość, nienawiść i ducha morderczego, nie będzie
oddawał duchem podobnym - nie będzie odpłacał złem za zło - ale za te intencje
zbrodnicze odpłaci się miłosierdziem.
Nie było to jedynie sprawą
przebiegłości, ale widocznie Dawid nigdy nie żywił w swym sercu zabójczych
uczuć do Saula, bowiem była to już druga okazja, że miał go w swej mocy i
mógłby! go zniszczyć, lecz nie uczynił tego. Nie potrzebujemy wnosić, że Dawid
miłował Saula miłością większą aniżeli miłowałby kogokolwiek o podobnym
charakterze. On miłował go w znaczeniu wspomnianym w naszym złotym tekście -
miłością, jaką winniśmy odczuwać do nieprzyjaciół - miłością sympatyzującą i
litującą się, która chociaż nie uznaje ani pochwala charakteru, wad itd.
nieprzyjaciela, nie będzie go krzywdzić ani drugich do tego zachęcać, raczej
gotowa będzie chronić jego życie i czynić mu dobrze.
NAUKA DLA NAS
Dobra nauka zawiera się w tym
wszystkim dla duchowych Izraelitów. Powinniśmy uznawać Boskie naznaczenia i
zezwolenia, nie tylko pod względem rządów ziemskich, ale szczególnie względem
postanowionych przez Boga w kościele. Chociaż tacy staliby się nieprzyjaciółmi
sprawiedliwości, nie naszą rzeczą jest ich zniszczyć. Pan, który powołał nas do
Królestwa i obiecał dać je nam w czasie słusznym, oświadcza, że wolą Jego
względem nas, w czasie obecnym jest abyśmy żyli spokojnie, uczyli się
cierpliwości, umiarkowania i grzeczności, nawet do nieprzyjaciół - do tych, co
gotowi są nas zniszczyć, nastawają na nas skrytobójczo, zniesławiają nasz
charakter, lub szkodzą nam w różnoraki sposób.
W takich okolicznościach, nie mamy
oddawać złem za zło, łajaniem za łajanie, obelgą za obelgę. Przeciwnie, mamy
mówić o naszych nieprzyjaciołach tak uprzejmie jak tylko możemy i myśleć o nich
możliwie jak najwspaniałomyślniej - w żadnym znaczeniu tego słowa, fizycznie,
językiem lub jakkolwiek, nie mamy okazywać ich ducha, a raczej odpłacać im
dobrem za zło, miłosierdziem i litością za ich złość i krzywdy wobec nas.
Gdy Dawid i jego towarzysz dostali
się na miejsce bezpieczne i gdy nadeszła chwila odpowiednia, oni zawołali na
króla i jego głównego generała, zwracając ich uwagę na fakt, że życie króla
było zagrożone, ale było zachowane; a na dowód tego pokazali królewską włócznię
i kubek od wody, informując przy tym, że zwrócą takowe przez przysłanego po nie
posłańca. Nie było wcale niestosowne aby Dawid oznajmił wobec wszystkich swoją
wspaniałomyślność w tej sprawie. Król natychmiast zrozumiał całą tę sytuację i
miał jeszcze dosyć męskości aby prędko wyznać swój błąd i przeprosić Dawida za
swój przeciwny sposób postępowania. Wspaniałomyślność Dawidowa przemogła go.
Wyniki dobrych czynów nie zawsze są
tak jawne i uznane jak w tym wypadku, bowiem czyniciele złego mają czasami
mniej charakteru i zrozumienia zasad aniżeli miał Saul - bez względu jak
zazdrosnym, złośliwym i niewdzięcznym był wobec Dawida. Choćby nawet nasza
odpłata dobrem za zło nie przyniosła uznania od krzywdziciela, byłaby jednak
uczynkiem dobrym i stałoby się błogosławieństwem dla nas. Ten co źle czyni
ponosi stratę, gdy nie dozwala aby był pokonany naszym dobrem.
Chociaż Saul zewnętrznie okazał
pokutę, Dawid znał go lepiej aby jemu w zupełności zaufać i oddać się pod jego
moc. W tym też jest nauka dla nas, że gdy jesteśmy wspaniałomyślnymi wobec
naszych nieprzyjaciół, oddając im dobrem za zło, nie powinniśmy za prędko
upewniać się co do ich reformy, rozumiejąc, tak jak to rozumiał Dawid względem
Saula, że on był pod wpływem ducha złego, przeto jakiekolwiek przyznanie się do
złego, lub objawy reformy, winne być rozumiane jako uczucia przemijające raczej
a nie jako zupełna odmiana usposobienia, aż po pewnym czasie okażą się wyraźne
dowody odmiany serca.
SZCZERA ODPOWIEDŹ DAWIDA
Dawidowa odpowiedź Saulowi we
wszystkich tych okolicznościach, była wzorem prawdziwości i cierpliwości. On
nie potwierdził ani zaprzeczył winy Saulowej, ani prosił króla o łaskę lub
miłosierdzie. Z drugiej strony, wyraził swoją ufność w Bogu - że On potraktuje
każdego według Swej sprawiedliwości i miłosierdzia - i wykazał, że jedynie
przez wzgląd na Boga i Jego zasady on zachował życie króla. Dodał przy tym, że
jak on okazał miłosierdzie królowi, ufał że tak Pan będzie miłosiernym wobec
niego; że w Panu, a nie w królu, pokładał swoją nadzieję wybawienia z wszelkich
ucisków.
Do jakiego stopnia Dawid rozumiał i
cenił wysoki ideał swoich wyrażeń, nie wiemy. Będąc prorokiem, on często był
obrazem na Chrystusa, głowę i ciało. Słowa jego częściej stosują się do
kościoła aniżeli do niego osobiście. Dawid był pod zakonem, przeto musi być
sądzonym według zakonu, który jak to powiedział Apostoł, dowodzi, że nie ma
sprawiedliwego ani jednego. W naszych czasach jesteśmy przykryci szatą
sprawiedliwości Chrystusowej, aby "sprawiedliwość zakonu
mogła być wypełniona w nas, którzy nie według ciała chodzimy ale według
ducha." Intencje naszych serc są przyjmowane przez Boga, w zasłudze
ofiary Chrystusowej. Zamiast doskonałych uczynków, przyjmowane są nasze
intencje i zabiegi, o ile jesteśmy wiernymi Bogu i Jego Słowu. Możemy więc mieć
tę nadzieję, że w słusznym czasie będziemy także przyjęci do chwały w
Królestwie, w Onym Umiłowanym.
Uczucia Dawidowe są naszymi
uczuciami a zasady jego imponują nam także i w tym gdy on oświadczył aby Bóg
miał miłosierdzie nad nim, tak jak on okazał miłosierdzie nad Saulem. Jest to
esencją nauki naszego Pana: "Jeżeli nie odpuścicie
ludziom upadków ich, Ojciec wasz Niebieski nie odpuści wam upadków
waszych" - kto nie okazuje miłosierdzia, nie dostąpi miłosierdzia.
Jak Saul rozpoznał, że duch Dawida
był sprawiedliwszy od jego własnego ducha i oświadczył, że ostatecznie Dawidowi
poszczęści się, tak wrogowie Izraelitów duchowych rozeznawają różnicę własnego
postępowania a tych co są kierowani duchem Bożym - aczkolwiek oni nie często
tak otwarcie to przyznają jak uczynił to Saul. Klasa reprezentowana w Saulu
jest liczna. Ona zrozumiewa i uznaje sprawiedliwość, lecz postępuje
niesprawiedliwie; rozeznaje dobro, lecz sprzeciwia się i odpłaca złem. Miejmy
poważanie i wiarę w Boga, a chcąc się Jemu podobać, za wzorem Dawida, którego
imię znaczy umiłowany i który pod wielu względami był typem na Umiłowanego .-
Chrystusa, głowę i ciało - starajmy się postępować sprawiedliwie i darzyć
drugich miłosierdziem.
W.T. R-3238 a -1903 r.