<< Wstecz |
Wybrano: R-2995 a, z 1902 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Zauważenie zmian dyspensacyjnych
LEKCJA Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH (Dz. Ap. 11:4-15)
"Przez
imię Jego (Jezusowe), odpuszczenie
grzechów weźmie każdy, co weń uwierzy." – Dz. Ap. 10:43.
Wiadomość o wizycie Piotra w domu
Korneliusza, o ochrzczeniu go i o przyjęciu kilku z pogan do kościoła
chrześcijańskiego, wywołała znaczną sensację - nie tylko w Jerozolimie, ale i w
całej Judei. Możliwie, że Piotr był wezwany do Jerozolimy przez braci, aby
udzielił pewnego wytłumaczenia o tej innowacji; - albo też dowiedziawszy się o
tej sensacji;, on sam udał się tam dobrowolnie, aby sprawę wyjaśnić i
zaniepokojone ta. sprawą umysły uspokoić i wykazać właściwość swego
postępowania.
Piotr zabrał z sobą owych sześciu
braci, którzy towarzyszyli mu do domu Korneliusza. To było rozsądnym, bo
jakkolwiek Piotr mógł być pewnym, co do właściwości swego postępku, słusznym
było aby i ci bracia dali świadectwo w tej sprawie, aby nie dawać podstawy do
dalszej krytyki lub podziałów w kościele.
Dostrzegamy Boską opatrzność w całej
tej sprawie - iż
1. do służby tej wybrany był Piotr, najstarszy i, pod
niektórymi względami najsilniejszy z Apostołów i
2. że on był opatrznościowo kierowany, aby zabrał z sobą
sześciu zacnych braci z Joppy.
W taki to sposób Pan nadzoruje
sprawami Swego ludu, chociaż pozostawia sprawy bez szczególniejszych objawień -
ucząc ich raczej przez ich doświadczenia i opatrznościowe kierownictwo.
Bóg mógłby posłać anioła do
Apostołów w tym czasie, aby ich pouczył że "siedemdziesiąt tygodni" łaski dla Izraela przeminęło; i że teraz, stosownie do Boskiego planu,
Ewangelia miała być głoszona nie tylko Żydom ale i wszystkim z każdego narodu,
którzy mieliby "słuchające
uszy" i oceniające serca. Lecz objawienie to wiernym w taki
sposób, byłoby niekorzystnym z trzech powodów:
1. Wierni byliby pobudzeni postępować więcej widzeniem
aniżeli wiarą;
2. ustanowiony byłby precedens, według którego i później
wierni spodziewaliby się cudownych instrukcji a tym samym umysły ich byłyby
odwrócone od Pism, które Bóg zamierzył, iż miały być światłością na drodze
naszej;
3. cudowne instrukcje utrudniają umysłowe rozważanie i
badanie podstawowych zasad, co jest ważnem do pomnażania się wiernych Pańskich
w łasce i znajomości.
TRUDNOŚCI Z NIEZROZUMIENIA
Nie powinno nas dziwić, że
apostołowie sprzeciwiali się Piotrowi za jego pójście do pogan z poselstwem
Ewangelii; bowiem było to przeciwne wszelkim tradycjom ich narodu w minionych
szesnastu stuleciach - a nawet na pozór przeciwne wielu orzeczeniom proroczym.
Należało więc kierować się rozsądkiem aby to nowe światło nie sprowadziło ich
do przesadnej wolności przeciwnej Słowu Bożemu. Prawdopodobnie pamiętali o
Boskiej obietnicy, że błogosławieństwo miało spłynąć na świat przez Izraela - "moc narodów przyjdzie
do ciebie; pobudują cudzoziemcy mury twoje"; "naród ten i królestwo, którećby nie służyło,
zginie" itd. - Izaj. 60:5,10,12.
Mogli także mieć na uwadze słowa
samego Pana, jakie powiedział im na początku, kiedy rozsyłał apostołów, a
później owych siedemdziesiąt uczni: "Na drogę pogan nie zachodźcie i do miast
Samarytańskich nie wchodźcie", bo "nie
jestem posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraelskiego." - Mat. 10:15; 15:24.
Mając to na względzie apostołowie i
bracia spełnili tylko swój obowiązek, wzywając Piotra do wytłumaczenia się -
aby wglądnąć czy aby nie nadużyto wolności w Panu - czy czasami nie posunięto
się dalej aniżeli wskazywały Pańskie zarządzenia. Oni zrozumieli, że nastąpiła
zmiana dyspensacji i że w pewnym znaczeniu Izraelici zostali odsunięci od łaski
Bożej, do której przyjmowani byli tylko resztki z Izraela, przyjmujący
Chrystusa; lecz nie zrozumieli w zupełności co to wszystko miało oznaczać i w
jaki sposób Boskie obietnice ześrodkowane w Izraelu, miały się jeszcze
wypełnić. Obecnie, w świetle opatrznościowego kierownictwa i nauk apostolskich,
a także w świetle wypełniających się proroctw, możemy widzieć i rozumieć wiele
spraw lepiej aniżeli mogły być zrozumiane wtenczas.
Rozeznajemy, że Izrael cielesny był
odrzucony i zaćmiony ślepotą, która miała trwać około dziewiętnaście stuleci.
Widzimy, że w międzyczasie duchowe nasienie Abrahamowe było wybierane, najpierw
z cielesnych Izraelitów, którzy byli znalezieni godnymi, a następnie liczba
kościoła była dopełniona z wybranych z pogan - takich, którzy objawiali ducha
Abrahamowego, ducha wiary i posłuszeństwa. Rozpoznajemy, że ten duchowy Izrael
nie był szczegółowo określony w obietnicach i proroctwach; lecz że kościół był
wliczony w tychże proroctwach jako członkowie Mesjasza, którego Głową jest
Jezus, a "nad
wszystkimi Bóg błogosławiony na wieki" (Rzym.
9:5). Dostrzegamy, że dopiero po dopełnieniu ciała Chrystusowego, Boskie
obietnice dla Izraela cielesnego wypełnią się; - wtedy ich zaślepienie będzie
od nich odjęte (Rzym. 11:26-32) i staną się narodem
przodującym na ziemi, przedstawicielami duchowego Królestwa Bożego,
uwielbionego kościoła, ciała Chrystusowego. Wtenczas "moc
narodów" przyjdzie do nich i wszystkie sprawy ziemskie będą
współdziałać, a przez Izraela błogosławieństwo Boże spływać będzie na wszystkie
rodzaje ziemi.
OSKARŻENIA NA PIOTRA
Jest poniekąd dziwnem, że
oskarżeniem przeciwko Piotrowi nie było, iż on uznał Korneliusza chrześcijaninem,
że ochrzcił go i jego domowników, ale że wszedł do ich domu i jadł z nimi - co
uważali za postępek odwrotny od zwyczaju żydowskiego, ustalonego pomiędzy nimi
od niepamiętnych czasów. Piotr apostoł w swej obronie też zignorował zupełnie
ich zarzuty a bronił się tak jakoby zarzucano mu to co nam zdawałoby się, iż
powinni zarzucać - że przyjął poganina do braterstwa chrześcijańskiego. Jednak
sposób zastosowany przez Piotra był właściwy i, niezawodnie, kierowany był
opatrznościowo.
Mieści się w tym nauka dla wiernych
Pańskich, że zawsze jest lepiej omawiać podstawowe zasady jakiejkolwiek sprawy
i Boskie prawa, aniżeli dysputować nad ludzkimi tradycjami, narodowymi
zwyczajami, wiekowymi obyczajami itp. Gdy św. Piotr wyłożył wszystkim
zasadnicze szczegóły owej sprawy, kwestia obyczaju społecznego została
rozstrzygnięta; podczas gdy zaczęto by omawiać społeczne obyczaje, to poważne
zagadnienie nie byłoby dotąd rozstrzygnięte ani ustalone.
PIOTROWA PROSTA I SZCZERA OBRONA
Proste, skromne i szczere wyjaśnienie
Piotrowe, było powtórzeniem faktów w owej sprawie. On uważał, że dowody, które
jego przekonały, iż postąpił właściwie, przekonają tak samo innych, i tak się
też stało. On mógłbył bronić swej "osobistej dostojności", obstawając, że to co on
uczynił, nie było sprawą ich ani kogokolwiek - że on był apostołem i to
najstarszym z nich, szczególnie kierowanym przez Pana; że już naprzód Pan
oświadczył, iż jemu dane były klucze królestwa i że jak pierwszego z tych
kluczy użył do ogłoszenia Boskiej łaski w dniu Pięćdziesiątnicy, tak teraz użył
drugiego, na otworzenie drzwi łaski dla pogan.
Takie wyjaśnienie, chociaż
zawierałoby w sobie wiele prawdy, nie byłoby jednak najroztropniejszym w tym
wypadku. Sposób skromniejszy, łagodniejszy i więcej braterski, jaki on obrał,
mówi lepiej o jego postawie serca, o jego pokorze, miłości do braci i o jego
pragnieniu aby sprawę uczynić tak prostą i wyraźną by nikt nie potrzebował się
nią zgorszyć. Gdyby w tej sprawie Piotr okazał się aroganckim, szorstkim,
poważne rozdwojenie mogłoby z tego wyniknąć w kościele. Lecz Pan był u steru, i
gdyby Piotr nie znajdował się w odpowiednim stanie serca, Pan nie użyłby go do
tej służby, ale użyłby innego, pokorniejszego brata.
Dobra nauka mieści się w tym dla
wszystkim a szczególnie dla tych, co wybierani są na przewódców w różnych
gromadkach ludu Pańskiego. Jest to nauka pokory, braterskiej uprzejmości i
miłości. Wszelkie objawy wyniosłości, zarozumiałości lub dyktatorstwa są nie
przystojne pomiędzy ludem Pańskim, a szczególnie gdy objawiają się w takim,
który ma służyć Panu i Jego sprawie. Okazujący ducha wyniosłego, powinni być
uważani za nieodpowiednich do tej służby, podczas gdy odznaczający się duchem
skromności, jakiego Piotr okazał przy tej okazji, powinni być więcej cenieni
przez wszystkich.
Św. Piotr opowiedział swoje
doświadczenia i Pańskie kierownictwo do najdrobniejszych szczegółów, aby bracia
mogli wniknąć w sytuację, tak jakoby tam byli; i dla ich uznania napisane jest,
że po wysłuchaniu Piotra, nie tylko przestali szemrania i obwiniania, ale
chwalili Boga za to, co się stało. To dowodzi, że ich opozycja do rozszerzenia
się łaski ewangelicznej, nie wynikała z ciasnoty, lub zawziętości serca, ale z
sumiennego poczucia względem Boskich zamysłów. Wierni stopniowo poznawali, że w
Boskiej opatrzności nowa dyspensacja była wprowadzana, a jedyną ich troską było
aby nie wyprzedzać ducha Pańskiego, ale ochotnie przyjmować Jego kierownictwo
przez Słowo i opatrznościowy nadzór, aby stosownie do tego postępować.
LEKCJE NA CZASY OBECNE
Podobnie, dziś żyjemy w czasie zmian
dyspensacyjnych; Boska opatrzność wprowadza lud Pański do lepszego zrozumienia
Jego planu - do bliższego rozeznawania zmian dyspensacyjnych, jakie teraz
następują. Pierwsze, że jak przy końcu wieku żydowskiego, nominalne systemy
cielesnego Izraela były przez Pana odrzucone, podobnie nominalne systemy
duchowego Izraela są odrzucone a "Izraelici prawdziwi" są zgromadzani do "gumna" Pańskiego.
Drugie: jak trudnem było dla Żydów
zrozumieć, że łaska Boża rozszerzy się poza ich naród także na pogan, tak
obecnie trudnem jest dla chrześcijan zrozumieć, że Boska łaska nie skończy się
wybraniem chrześcijańskiego kościoła, ale że w słusznym czasie, w nowej
dyspensacji, w Tysiącleciu, błogosławieństwo Boże spłynie, przez kościół, na
wszystek świat. Jak św. Piotr był cierpliwym w wykładaniu Pańskiego
kierownictwa i opatrznościowych wskazówek względem długości i szerokości
Boskich łask, tak też i teraz potrzeba wielkiej cierpliwości, łagodności i
roztropności w przedstawianiu współ-chrześcijanom, prawdziwym Izraelitom
duchowym, dostarczone nam opatrznościowo dowody względem Boskich
błogosławieństw dla świata i że one są już blisko. Bardzo stosowne są, w tych
okolicznościach słowa naszego Pana: "Bądźcie roztropnymi jako węże, a szczerymi
jako gołębice". - Mat. 10:16.
Piotr wytłumaczył swoim słuchaczom
ono proste poselstwo ewangeliczne, jakie przedstawił tym pierwszym z pogan i
które oni tak radośnie przyjęli, że ono w niczem nie przekręcało poselstwa
głoszonego Żydom i że warunki ewengeliczne w żadnym stopniu nie były
zmodyfikowane aby pozyskać pogan; ta sama Ewangelia, która ubłogosławiła ich,
obecnie ożywiła i ubłogosławiła pogan. Opowiedział im o swoim zdziwieniu, że
Pan zamanifestował Swoje uznanie pogan, przez udzielenie im darów Ducha świętego,
tak samo jak udzielił je wiernym z Żydów, w dniu Pięćdziątnicy, a później
przekazywał je drugim przez apostołów. Oświadczył, że ta manifestacja Boskiej
łaski przypominała im słowa samego Pana: "Jan chrzcił wodą; ale wy będziecie
ochrzczeni Duchem świętym". - Dzieje Ap. 1:5.
Z tego św. Piotr zrozumiał, że
chrzest Ducha świętego był ważniejszym od chrztu wodnego; zrozumiał także, iż
tylko klasa "wy" miała być ochrzczona Duchem świętym, a ponieważ nie mógł logicznie przeoczyć
tego faktu, że i ci z pogan, otrzymawszy tego samego Ducha, chyba byli przez
Boga uznani za członków tego samego ciała Chrystusowego, stali się też
odpowiednimi do chrztu itd. Zakończył swój argument pytaniem, które musiało
przemówić do przekonania wszystkich słuchaczy ...: "Któżem ja, abym mógł zabronić Bogu?" - Wiersz 17.
WSZYSCY ZOSTALI PRZEKONANI
Całe grono uznało, że Piotr nie miał
prawa sprzeciwić się Boskiej woli; że było w zupełności właściwem zastosować
się do Boskich zarządzeń. Tak więc, po umiejętnym wytłumaczeniu sprawy przez Piotra,
całe grono znalazło się w zupełnej harmonii serca i umysłu w sprawie tak
ważnej, która gdyby nie była tak roztropnie załatwiona, mogłaby wywołać poważne
zatargi w rychłym kościele i spowodować dwie lub więcej partie takich, którzy
całem sercem pragnęliby czynić dobrze i współdziałać z Boską wolą. Niechaj
każdy z nas postanowi naśladować Piotra w podobnych sprawach i tym sposobem
starać się o dobro, zbudowanie i pokój w Syjonie.
Decyzją tej konferencji było, że
świadectwo Piotrowe wykazało bez kwestii, iż w Boskim planie nowe działania
zaczęły rozwijać się; że odtąd Bóg udzielił poganom, tak samo jak żydom
sposobność "pokuty
ku żywotowi." Żaden z obecnych nie kwestionował Boskiego prawa
i wolności w sprawie udzielenia komukolwiek sposobności pokuty ku żywotowi.
Ci wierni bracia nie byli skłonni
posuwać się do którejkolwiek z dwu krańcowości zwykłych w czasie obecnym-nie
twierdzili, że Bóg był obowiązany ograniczyć Swe łaski tylko do Izraela ani też
nie mówili, że sposobność pokuty ku żywotowi powinien dać każdemu jednakowo.
Niektórzy obecnie posuwają się do jeszcze dalszej krańcowości i twierdzą, że
Bóg nie tylko da sposobność pokuty ku żywotowi wszystkim, ale że ewentualnie
wszystkich zbawi - wszystkim udzieli wiecznego żywota. Niechaj wszyscy wierni Pańscy
wystrzegają się dyktowania Wszechmocnemu czegokolwiek; niech raczej uznawają
Jego władzę najwyższą i niech starają się poznać Jego wolę, a nie dyktować Jemu
wolę swoją.
Bracia widocznie przyswoili sobie
lekcję, jakiej Pan chciał ich nauczyć; mianowicie, że odtąd Bóg był gotowym
udzielić przebaczenia grzechów, tak samo wierzącym z pogan jak i z Żydów,
którzy pokutując, będą pragnęli być w harmonii z Nim. Nie wyrażamy tu myśli o
jakimkolwiek przymuszaniu, lub o przyjęciu na innych warunkach aniżeli pokuta i
odpuszczenie grzechów, a to włącza też wiarę w Jezusa i w Jego dzieło okupu za
grzeszników, nawrócenie się do Boga w szczerości serca i, na ile to możliwe,
czynienie tego co Jemu podoba się. Takim jest stanowisko ludu Bożego i takim
ono musi pozostać aż do końca tego wieku, albowiem jest ono podstawową zasadą
wszystkich działań i obietnic Bożych.
ZŁOTY TEKST
Nasz tekst naczelny jest w zupełnej
zgodzie z powyższem. Figuralne odpuszczenie grzechów w każdym roku było jedynie
dla Izraelitów w ich wieku; lecz gdy dokonana została prawdziwa ofiara,
przywilej pokuty i odpuszczenia grzechów (ograniczony przez trzy i pół lat do
żydów), otworzony był dla wszystkich jednakowo - "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha" i "przez imię Jego (Jezusa),
odpuszczenie grzechów weźmie każdy, co weń wierzy." - Dzie. Ap. 10:43.
Nie ma innego sposobu przybliżenia
się do Boga jak tylko przez odpuszczenie przykrycie grzechów, i nie ma innego
sposobu przykrycia grzechów jak przez wiarę w kosztowną krew Zbawiciela. "Żaden nie przychodzi do
Ojca, tylko przez Mię" - powiedział Jezus; i "nie ma innego imienia pod niebem, danego
ludziom przez które byśmy mogli być zbawieni." - Jan 14:6; Dz. Ap. 4:12.
Wszelkie mniemania o zbawieniu bez
Jezusa, jak i mniemania o zbawieniu pogan, będących w nieświadomości; wszelkie
myśli, że znajomość o Chrystusie nie jest konieczna, że wystarczy duch
sprawiedliwości; wszelkie myśli zbliżenia się do Boga inaczej jak przez
wyznaczonego "Pośrednika" otrzymują zupełne potępienie słowami tego tekstu. Cały plan Boży wystawia i
czci nie tylko Boską sprawiedliwość, mądrość, miłość i moc, ale tak samo
wystawia i czci Pana Jezusa jako jedynego, przez którego można przybliżyć się
do Ojca i osiągnąć żywot wieczny.
Mając na względzie te ograniczenia,
jak pocieszającym jest to zapewnienie Pisma świętego, że dla większości naszego
rodzaju, czas osiągnięcia znajomości, a więc czas próby ku żywotowi wiecznemu,
należy jeszcze do przyszłości - do wieku Tysiąclecia. W tym to "czasie słusznym",
uszy głuchych zostaną otworzone i usłyszą głos Syna Człowieczego (i Jego
uwielbionej oblubienicy), "a którzy usłyszą (okażą się posłusznymi), żyć będą". Jest tez wielkim
powodem do radości, że ta sposobność zmartwychwstania i sądzenia przez tak
łaskawego sędziego, zapewniona jest "wszystkim, którzy są w grobach." - Jan 5:25,28; l Tym. 2:6.
W.T. R-2995 a -1902 r.