<< Wstecz |
Wybrano: R-368 , z 1882 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Proroczy aspekt prześladowania Żydów
Poniższe
słowa zostały zaczerpnięte z zamieszczonego w angielskiej prasie
listu pana Charlesa Reade'a [1814-1884], znanego powieściopisarza,
który w minionym roku przeżył znamienne nawrócenie.
„Naród
żydowski, choć na razie znalazł się pod chmurą, obejmie w końcu
swoje starożytne terytoria, które w tak oczywisty sposób są dla
niego zachowane w oczekiwaniu. Proroctwa są jasne jak słońce
odnośnie dwóch spraw: Że Żydzi mają ponownie wejść w
posiadanie Palestyny i rzeczywiście panować od Libanu do Eufratu,
oraz że wydarzenie to będzie pierwszą z serii wielkich przemian
prowadzących do powszechnej poprawy losu biednej, cierpiącej
ludzkości i ogólnie całego stworzenia. Tak więc mamy tu do
czynienia z perspektywą chwalebnego zdarzenia, które jest tak pewne
jak to, że jutro wzejdzie słońce; z tą różnicą, że słońce
wzejdzie o określonej godzinie, a Żydzi posiądą Syrię i zostaną
przywróceni do narodowej godności w określonym dniu. Jest regułą
wynikającą z naszej ludzkiej słabości, że datę, która nie jest
bliżej określona, skłonni jesteśmy uznawać za odległą. Jednak
taki sposób myślenia nie jest rozsądny. Od mądrych i trzeźwych
ludzi należy bowiem oczekiwać, że będą obserwowali poprzedzające
znaki i że okażą gotowość pokornej współpracy, jeśli tak
wielki przywilej zostałby nam zaoferowany.
Czy
to nagłe prześladowanie Żydów we wszystkich krajach, w których
są najliczniej reprezentowani, nie może zostać uznane za taki
właśnie poprzedzający znak i przypomnienie ze strony Opatrzności,
że ich trwałym miastem nie jest europejska Tartaria? Wydaje mi się
nawet, że takie przypomnienie było konieczne, ponieważ gdy byłem
chłopcem, pobożni Żydzi ciągle jeszcze tęsknili za Ziemią
Świętą; tak jak Daniel modlili się z oknami otwartymi w kierunku
Jerozolimy.
Teraz
zaś, gdy upadły i zubożały Saracen gotów byłby oddać im część
swoich terytoriów za jedną dziesiątą ich rolniczej czy
komercyjnej wartości, ogarnęła ich, jak się wydaje, chłodna
obojętność. Nie mogę się czasami nadziwić, że zmiana nastrojów
wobec tej jakże ważnej kwestii nastąpiła w tak krótkim czasie.
Zastanawiam się więc nad przyczyną takiego stanu rzeczy.
Widzę
dwie możliwości: (1) Rozproszeni w różnych krajach, gdzie
przeciętni mieszkańcy są mniej inteligentni i przewidujący niż
oni, Żydzi osiągnęli większy sukces jako pojedynczy obcokrajowcy
niż – jak im się wydaje – gdyby tłumnie zgromadzili się we
własnym kraju, w którym ciemnota byłaby rzadkością. (2) Będąc
przez wieki zmuszeni do rozwijania swych umiejętności jedynie w
ograniczonej liczbie pokojowych zawodów i w handlu, mogą nie
dowierzać własnej zdolności do zróżnicowania swych umiejętności
tak, by stać się kompletnym narodem z żołnierzami, marynarzami,
kupcami, rolnikami na równi z finansistami i artystami.
Jednak
dzisiaj okazuje się, że przebywanie między słabszymi od siebie
narodami jest mniej korzystne niż mieszkanie we własnym kraju. To
prawda, że rosyjscy wieśniacy przez lata sprzedawali Żydom w zimie
owoce swej letniej pracy ze znaczną zniżką. Jednak teraz owi
beztroscy Rosjanie obrócili się jak dzikie bestie przeciwko nim –
przechytrzyli ich zgodnie z prawem, a do tego wbrew prawu ich
zmasakrowali.
Palestyna
mogłaby być w praktyce skolonializowana przez samą tylko Rosję,
gdzie mieszkają trzy miliony Żydów drżących o swoje życie i
mienie, a reszta podążyłaby za nimi. Odnośnie drugiego
zastrzeżenia można stwierdzić, że historia jest lustrem
umieszczonym za naszymi plecami. To, co Żydzi raz osiągnęli, mogą
osiągnąć ponownie. Są oni narodem geniuszu, a geniusz nie jest
ograniczany przez naturę, tylko przez wolę, przyzwyczajenie lub
przypadek. Czy było coś takiego, czego podjąłby się ten naród i
co by się nie powiodło? Czy to jako wojskowi, czy pisarze,
budowniczy, kupcy, prawnicy, rolnicy, zawsze byli najlepsi! W tym
względzie historia się ustawicznie powtarza.
Będą
oni wspaniali we wszystkich sztukach pokoju i wojny, a ich wrogowie
rozpłyną się przed nimi jak śnieg na grobli. Jeśli na początku
potrzebowaliby pomocy innych krajów, to błogosławiony będzie ten
naród, który jej udzieli. Ci zaś, którzy ich prześladują,
zostaną przykładnie ukarani, w ten czy inny sposób. Jeśliby więc
te ostatnie rozruchy miały skłonić żydowskich liderów do
skolonizowania Palestyny z Rosji, to nieodpłatnie zaoferujmy im
statki, marynarzy, pieniądze – wszystko, o co tylko poproszą.
Będzie to lepsza narodowa inwestycja niż egipskie, brazylijskie czy
peruwiańskie obligacje.”
Zion's Watch Tower,
lipiec 1882 R-368
Straż 1/2018