<< Wstecz |
Wybrano: R-5850 , z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Dobre rezultaty prześladowania
-
27 lutego [1916] – Dzieje Ap. 5:12-6:7
Metody
używane przez Boga – Ewangelia potwierdzona przez Boga –
Opozycja saduceuszy i kapłanów – Tłumy uwierzyły w Jerozolimie
– Komunizm w Kościele zaczął zawodzić – Wyznaczenie siedmiu
diakonów.
„Jedni
drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy” – Gal. 6:2.
Przejawy
miłości oraz współczucia, jakie dały się zauważyć pośród
pierwotnych chrześcijan, stanowiły wspaniałe poparcie dla
nauczania apostołów. Zasada ta jest równie prawdziwa obecnie, jak
była wtedy. By przesłanie Ewangelii mogło zostać odpowiednio
potwierdzone, trzeba żyć życiem Chrystusa. „Jeśli zaś kto nie
ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego” (Rzym. 8:9). Ludzie
światowi, zanim w jakiś bardziej szczególny sposób zwrócą uwagę
na samo przesłanie, mają skłonność do tego, by sprawdzać wpływ
Ewangelii na życie wyznawców.
Niestety
jednak widzimy wiele dowodów wypełniania się słów apostoła
Pawła odnośnie naszych czasów! Oświadcza on, że w obecnym czasie
wielu będzie miało pozór pobożności bez jej mocy i będzie
„bardziej miłować rozkosze niż Boga” (2 Tym. 3:5). Trudność
wydaje się tkwić w tym, że sekciarstwo zatraciło istotę
poselstwa ewangelii, której nauczali Jezus i apostołowie. W jej
miejsce wprowadzono różne substytuty preferowane przez wielkiego
Przeciwnika, ale nie są one ewangelią i nie mają właściwego
wpływu na serce i życie tych, którzy nawet pragną postępować
sprawiedliwie. Poselstwo ewangelii głoszone przez Jezusa i apostołów
zostało wyrażone w modlitwie Pańskiej: „Przyjdź Królestwo
twoje, bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi” (Mat.
6:10). Apostołowie napominali ludzi, by przygotowywali się na
Królestwo drogiego Syna Bożego i przyjmowali zaproszenie, aby stać
się członkami klasy Oblubienicy.
W
przypowieściach Jezusa, Jego kazaniach oraz naukach apostołów
wielokrotnie pojawia się myśl o tym, że Królestwo Mesjasza będzie
panaceum na wszystkie problemy świata, a Kościół, jeśli okaże
się wierny, będzie dzielił z Mistrzem Jego chwałę, cześć i
nieśmiertelność. To właśnie dlatego, że apostoł Paweł miał
przed sobą tę chwalebną nadzieję, oświadczał, iż gotów jest
znosić trudy jako dobry żołnierz Jezusa Chrystusa i uważał
wszystkie swoje utrapienia i cierpienia dla Chrystusa, całą swoją
ofiarę za niewielki ucisk. Z powodu tych nadziei, z powodu tej
głęboko zakorzenionej wiary uważał wszelkie ziemskie perspektywy
za bezwartościowe i chętnie ofiarował swoją sławę, pozycję
swojej rodziny i swoje rzymskie obywatelstwo oraz znosił biczowanie,
więzienie, policzkowanie i wyszydzanie – Filip. 3:7-11; 2 Kor.
4:17; 11:23-28
Gorzki
owoc błędu
Zasada
się nie zmieniła. Ewangelia się nie zmieniła. Stracono jedynie z
oczu prawdziwe poselstwo. Wprowadzono teorię mówiącą, że
Królestwo Chrystusa zostało ustanowione w 800 r. n.e., że papieże
są przedstawicielami czy też wicekrólami panującymi zamiast
Chrystusa; że kardynałowie są „malutkim stadkiem” o
szczególnej chwale i honorze, a biskupi, arcybiskupi i księża
współuczestniczą w chwale wywyższonego Kościoła.
Nie
wątpimy w szczerość tych, którzy propagowali takie teorie, lecz
obecnie w sposób oczywisty dostrzegamy, iż popełniono wielki błąd.
Narodom Europy powiedziano, że są ziemskimi królestwami Boga,
ponoszącymi odpowiedzialność przed systemem papieskim jako
królestwem duchowym i że z tego powodu – ponieważ są w relacji
z Bogiem – mają Boskie upoważnienie do tego, by rządzić ludźmi.
Przez jedenaście stuleci świat znajdował się pod panowaniem tych
niebiblijnych nauk. Protestanci kontynuowali to, co rozpoczęli
katolicy.
Kiedy
Wielka Brytania zbuntowała się przeciwko papiestwu, a król Henryk
VIII ogłosił, że jego królestwo jest innym duchowym imperium,
umieścił biskupów w Izbie Lordów i uczynił siebie oraz swoich
następców przedstawicielami Chrystusa na ziemi z wielką władzą;
było to częścią tego samego błędu, jaki wcześniej popełnili
katolicy. Kiedy następnie Luter i jego naśladowcy związali się z
niemieckimi książętami, sprzyjali im oraz udzielali im
upoważnienia, a sami byli z kolei sankcjonowani przez nich,
niemieckie królestwa były tym sposobem ustanawiane królestwami
Boga. Tak samo działo się w przypadku innych narodów Europy,
wielkich i małych.
A
zatem, utrzymując, że stanowią Królestwo Boże, królestwa tego
świata przeszkadzały ludziom w słuchaniu poselstwa ewangelii o
wtórym przyjściu Chrystusa, który miał zaprowadzić prawdziwe
Królestwo Boże, obalające grzech, rozpraszające ignorancję i
ciemność świata, pomagające rodzajowi ludzkiemu odwrócić się
od zła i stać się na nowo obrazem i podobieństwem Bożym. Biblia
oświadcza, iż sprawcą tego zwodzenia jest Szatan – „nauki
diabelskie” – 1 Tym. 4:1.
Obecnie
widzimy pewne gorzkie owoce tych fałszywych nauk. Miliony ludzi
zostały zgromadzone w sektach i ugrupowaniach nieposiadających
biblijnego upoważnienia, a tylko nieliczni we właściwy sposób
przyłączyli się do samego Chrystusa jako Jego członkowie. Te
wielkie masy ludzi, którym wmówiono, że są prawdziwymi
chrześcijanami, obecnie prowadzą wojnę i walczą ze sobą jak
opętane. Wielkie oświecenie, jakie przyszło na świat poprzez
Boskie poselstwo, rozświetlając w coraz większym stopniu umysły
ludzi, zostało skierowane w jedną stronę. Zamiast być
błogosławieństwem dla świata, oświecenie to stało się dla
ludzkości przekleństwem, prowadząc do wynalazków służących
zniszczeniu człowieka, których poganie nie byli w stanie
skonstruować, gdyż nie byli wystarczająco światli, a być może
nie byli aż tak pozbawieni serca, by ich użyć. Ach, co za obraz!
We
wszystkich kościołach wszystkich denominacji wznoszone są modlitwy
za i przeciwko sobie nawzajem. Kler jest oszołomiony. Laikat
osłupiał. Prawdziwa wiara w Biblię jest niemile widziana. Poza
pozorem pobożności niewiele pozostaje. Jednakże w żadnym okresie
Bóg nie był bez świadków na świecie. Obecnie wierni naśladowcy
Jezusa uświadamiają sobie, co jest złe. Budzą się, na nowo
badają Biblię i uzyskują z tego błogosławieństwa. Dociera do
nich, że nasze trudności wynikają z wierzeń, które są w
rzeczywistości sprzeczne z Biblią, a przedstawiają dziwaczne
poglądy naszych zwiedzionych przodków. Obecnie nadszedł dla ludu
Bożego czas, by ci, którzy jeszcze nie założyli pełnej zbroi
Bożej, uczynili to, bowiem Biblia zapewnia nas, że jeszcze surowsze
warunki są przed nami – Efezj. 6:12-18.
Opozycja
zainspirowana samolubstwem
Nasze
dzisiejsze rozważanie pokazuje, jaki efekt miało prowadzenie
uczciwego, prostego życia w wierze, ufności, posłuszeństwie i
miłości – jak wielu zostało przydanych do Kościoła, włącznie
z „wielkim mnóstwem kapłanów”. Lekcja ta pokazuje nam również,
jak bardzo w owym czasie rozgniewani byli saduceusze i klasa
urzędnicza. Boleli nad tym, że lud jest nauczany, bowiem nauki
naśladowców Jezusa były tak bardzo sprzeczne z tym, czego oni sami
uczyli i na co mieli nadzieję.
Ponieważ
nie wierzyli prorokom, używali religii w dużej mierze jako
przykrywki – „pozoru pobożności”. Ich prawdziwe nadzieje były
takie same jak nadzieje pogan – zyskanie ściślejszych związków
z Imperium Rzymskim i tym sposobem zdobycie szczególnej łaski.
Obawiali się, by nauka o Mesjaszu jako nadchodzącym królu nie
dotarła do uszu rzymskich władców i nie sprowadziła na Żydów
pośmiewiska i niełaski, a może też, by nie zabrała im pewnych
swobód, którymi się cieszyli i nie zniweczyła ich aspiracji
odnośnie przyszłości. Dlatego też ich opozycja wobec ewangelii
była całkowicie samolubna.
Kazali
aresztować apostołów i wtrącić ich do więzienia za głoszenie.
Jednakże Pan posłał swojego anioła i wybawił swoich wiernych
sług, a ci, pełni odwagi, następnego dnia ponownie pojawili się w
świątyni, głosząc ludowi podobnie jak wcześniej. Wtedy znów
zostali aresztowani i przyprowadzeni przed Radę. Nakazano im, by już
nie głosili w tym imieniu. To, o co urzędnicy mieli pretensje,
zostało wyrażone w ich własnych słowach: „Oto napełniliście
Jeruzalem nauką waszą i chcecie na nas sprowadzić krew człowieka
tego”. Inaczej mówiąc: Moglibyście naprawdę przekonać ludność
tego miasta, że popełniliśmy wielkie przestępstwo, przyprawiając
o śmierć tego waszego fanatycznego przywódcę zwanego Jezusem.
Jednakże
im mocniej usiłowali sprzeciwiać się poselstwu, tym bardziej było
ono przez Boga błogosławione, tym bardziej zwykły lud przyjmował
prawdę, tym bardziej rozmnażał się Kościół Chrystusowy.
Stopniowy
triumf światła
Zauważyliśmy,
że ta sama zasada została pokazana w czasie reformacji, kiedy
nadszedł u Boga czas, by przywrócić ludziom Biblię po tym, jak
była odsunięta na bok przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt lat.
Kiedy biskupi zaczęli utrzymywać, iż oni także są apostołami, i
kiedy korzystając ze swojego apostolskiego autorytetu podali ludziom
w 325 r. n.e. nicejskie wyznanie wiary, nastał kres wszelkiego
badania Biblii. Ludzi nauczano bowiem, że to wyznanie wiary oraz
inne kreda stworzone w późniejszym okresie zawierają wszystko, w
co należy wierzyć, a zatem dalsze badanie Biblii jest całkowicie
niepotrzebne – i w rzeczy samej wręcz niebezpieczne, gdyż wierząc
w coś, czego nie ma w wyznaniach wiary, człowiek staje się
heretykiem skazanym na wieczne męki.
Kiedy
pod Boskim kierownictwem Wycliffe i Tyndale dali ludziom Nowy
Testament w języku angielskim, był to początek powrotu do
indywidualnej wiary oraz nowy krok w kierunku badania Biblii.
Potrzeba było setek lat, by pomóc nam wyjść z mroków owych
dwunastu stuleci, podczas których byliśmy bez Biblii, zatruwani
różnymi wyznaniami wiary. Nic dziwnego, że wciąż czujemy jeszcze
tę naszą truciznę! Nic dziwnego, że wciąż jest nam trudno
używać zdrowego rozsądku w badaniu Biblii! Dzięki niech będą
Bogu za światło nowego dnia, który zaczyna świtać! Dzięki niech
będą Bogu za to, że wierni święci budzą się na całym świecie
i modlą się tak jak kardynał Newman:
„Światło,
prowadź łaskawie
wśród otaczającego mroku”!
Jednakże
jeśli Bóg wysłucha naszych modlitw i udzieli swoim wiernym
kierownictwa tego światła, ciąży na nas obowiązek, by odstąpić
z wszelkich wyznań wiary i nie popierać hipokryzji ani błędu –
jak przystoi tym, którzy kroczą ścieżką sprawiedliwych, „która
im dalej, tym bardziej świeci, aż do dnia doskonałego” –
Przyp. 4:18.
Komunizm
zawiódł
Następnie
[wśród pierwszych chrześcijan – przyp. red.] pojawiły się
pewne trudności związane ze wspólnotą dóbr. Stawiano zarzut, że
przy rozdzielaniu artykułów pierwszej potrzeby dochodzi do
faworyzowania jednych kosztem drugich. Rozwiązując ten kryzys,
apostołowie zdali sobie sprawę, że nie mogą podjąć się
zarządzania społecznością zgodnie z ziemskimi zasadami. Doszli
oni do wniosku, że zgodnie z zaleceniem Mistrza powinni oddać się
całkowicie pracy ewangelii. Wyznaczyli siedmiu diakonów, by ci
zajęli się dobroczynnością, lecz najwyraźniej i oni nie
poradzili sobie z tą sprawą. Nie mamy więcej przekazów na temat
pierwotnego komunizmu.
To
dozwolone przez Pana doświadczenie miało swój cel. Pokazało, jaki
powinien być właściwy chrześcijański duch, niemniej jednak
nauczyło nas, że taka praktyka jest niemożliwa w czasie, gdy
wszyscy – zarówno my sami, jak i inni obok nas – jesteśmy
ograniczeni niedoskonałościami ciała.
The Watch Tower, 1
lutego 1916, R-5850
Straż 1/2016