<< Wstecz |
Wybrano: R-4664 a, z 1910 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Czy nasz Pan umarł za upadłych aniołów?
Wyrażenie „zapłata za grzech jest śmierć” jest tym, co odnosi się do
Prawa Bożego w jego ogólnym zastosowaniu. Słowa te nie odnoszą
się do aniołów, lecz do synów ludzkich. Dla nich „(...) zapłata
za grzech jest śmierć; ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny
w Chrystusie Jezusie Panu naszym” (Rzymian 6:23). Ten wyrok,
albo kara śmierci nie była ogłoszona aniołom przed ich grzechem
czy po ich nieposłuszeństwie, przynajmniej na tyle na ile pokazują
to zapisy. Dlatego też oni nie są pod takim wyrokiem. Jedynym
wyrokiem nałożonym na nich było wykluczenie z Bożej łaski i
towarzystwa świętych aniołów i ograniczenie ich kontaktu z
ludzkością. Teraz cierpią karę na nich nałożoną.
Gdybyśmy
mieli zasięgnąć informacji dlaczego Pan Bóg miałby inaczej
postępować z aniołami niż z ludzkością, moglibyśmy powiedzieć,
że widocznie czyni On wielki przykład lub stanowi lekcję radzenia
sobie z rodzajem ludzkim, pokazując co mogłoby stanowić ostateczną
karę za dobrowolny grzech przeciw światłu i Boskiemu przykazaniu.
Na ile nam wiadomo takie Boskie rozkazanie nie było dane aniołom.
Oni otrzymali prawo w swej naturze i wypaczyli to prawo; byli
stworzeni na niebiańskim poziomie i użyli swej mocy dla innego celu
niż ten, dla którego była im dana. W przypadku człowieka jednak
rzeczy miały się inaczej. Adam precyzyjnie wiedział jakie było
rozkazanie Pana- że nie powinien spożywać z zakazanego owocu, a
jeśli spożyłby z niego, karą będzie śmierć. Była to
sprawiedliwa i dobrze zrozumiana propozycja.
BOŻE
POSTĘPOWANIE NIE BARDZIEJ SUROWE Z LUDŹMI NIŻ Z ANIOŁAMI
Jednak
Bóg nie jest nieprzyjazny czy niesprawiedliwy w stosunku do ludzi i
możemy z pewnym szacunkiem powiedzieć, że postępowanie
Wszechmogącego z ludzką rodziną jest łaskawsze niż z upadłymi
aniołami. Zobaczmy: anioły te, skazane na wykluczenie z pośrodku
sprawiedliwych, miały z pewnością okropny czas przez przeszłe
4000 lat. Przynajmniej niektóre z nich, co posiadały jakąkolwiek
miłość dla sprawiedliwości czy zrozumienie dla niej i do pewnego
stopnia zachowały swój właściwy standard charakteru, musiały
doświadczać strasznego okresu w towarzystwie i stosunkach z tymi
bardziej zdeprawowanymi i upadłymi. Musimy przyjąć, że niektóre
z nich, zwłaszcza od śmierci naszego Pana na krzyżu i Jego
zmartwychwstania, dokładają starań by czynić wolę Bożą i są w
opozycji względem wszystkiego co jest tej woli przeciwne i dlatego
mogą być poddane surowej udręce (cierpieniu, znęcaniu,
dokuczaniu) ze strony pozostałych oraz wszelkim rodzajom złej
komunikacji itd. Wiemy, że niektóre złe duchy otrzymały możliwość
posługiwać się tymi z rodzaju ludzkiego, którzy poddają się ich
władzy tak więc musimy przypuszczać, że te złe duchy byłyby
przeciwne tamtym, co opowiadają się za sprawiedliwością.
Musimy
założyć więc, że przynajmniej przez kilkanaście stuleci,
niektóre z tych aniołów srodze ucierpiały za swe usiłowania
bycia posłusznymi Bogu w warunkach, w których są od tak długiego
czasu. Nawet jeżeli są winne, myślimy, że cierpią o wiele
bardziej niż ludzkość, ponieważ w przypadku ojca Adama, większe
lub mniejsze cierpienie było kwestią 930 lat, przy ich końcu jego
cierpienia osiągnęły swój kres, ani nie musiał on znosić udręk
od demonów przez 930 lat. Jeśli teraz mielibyśmy porównać 930
lat anielskiego doświadczenia z 930 latami Adama, pomyślelibyśmy,
że jego doświadczenie było bardziej odpowiednie, było lepsze.
Adamowi dano niewyraźnie zrozumieć to, że Odkupiciel jest
przewidziany, podczas gdy aniołowie byli trzymani w niepewności
(napięciu) i nie wiedzieli jaki był Boży cel w odniesieniu do
nich, a przez przeszło 4000 lat mogły się zastanawiać jaki będzie
tego rezultat (co z tego wyniknie). W czasie tego długiego okresu
one cierpią więcej niż jakakolwiek istota ludzka mogłaby znieść.
Pan Bóg pokazuje w ten sposób swą rozliczną mądrość,
umiejętność i moc w różnych okolicznościach i warunkach.
On
mógł postąpić z ludzkością w jakimś sensie w podobny sposób
jak uczynił to z aniołami i poddać ją jedynie pewnym
ograniczeniom, lecz wybrał to, by uczynić z ludzkości ilustrację
dla korzyści aniołów i ludzi, by pokazać jaki byłby ostatecznie
charakter Jego działania ze wszystkimi stworzeniami. A teraz jako,
że ci skruszeni aniołowie mają dostatek karania za swe
nieposłuszeństwo, ma być dana sposobność uwolnienia takim,
którzy wiernie ostoją się w swej próbie na „Sądzie Onego
Wielkiego Dnia”. Rozumiemy, że tamci aniołowie, którzy nie będą
wtedy pragnęły żyć sprawiedliwie, zostaną odcięte w śmierci,
wtórej śmierci, a tacy co pozostaną wierni podniesieni będą do
poprzedniej pozycji. W ten sposób Boża mądrość jest
zamanifestowana w całej operacji.
A
teraz odnośnie drugiej części pytania tj. jakiegokolwiek wpływu
śmierci naszego Pana w stosunku do tych aniołów. Nie
dostrzegamy żadnego sposobu, w jaki odkupienie zapewnione przez Boga
w Chrystusie odnosi się do aniołów jako, że Jezus umarł tylko za
rodzaj Adama. Sprawiedliwość nigdy nie zapowiedziała wyroku
śmierci wobec aniołów tak dalece jak pokazują to zapisy, lecz
jedynie oznajmiła im pewną karę za tryb (kurs) jaki obrali i Bóg
nie odnowi ich do swej łaski bez pełnej, kompletnej próby. W
przeciwnym razie nigdy nie odzyskają swej poprzedniej pozycji, a ci
którzy nie ostoją się na próbie, otrzymają w końcu karę
śmierci.
Tak
więc naszą myślą jest, że jedynym sposobem poprzez który życie
Jezusa miało jakiś efekt na nich to była ilustracja Boskich zasad
postępowania. One miały możliwość przekonać się, że Bóg jest
sprawiedliwy i żadnym sposobem (i pod żadnym pozorem) nie
przepuszcza winnemu, mogą także zobaczyć i to, że w przypadku
winnego rodzaju ludzkiego, Bóg ma łaskę i zapewnił Odkupiciela
tak, że wszyscy, którzy są pod potępieniem śmierci mają być
uwolnieni spod tego wyroku. Wszystko to jest zapewnieniem łaski
Bożej, w której posłał On Syna swego, by stał się
Odkupicielem świata ludzkości i by dać jej sposobność (możliwość
i szansę) bycia przywróconą do Jego łaski.
UPADLI
ANIOŁOWIE NIE MAJĄ UDZIAŁU W UCIERPIENIACH CHRYSTUSOWYCH
Zasugerowano
pytanie, czy można by powiedzieć, że którekolwiek z upadłych
aniołów, które przez długi czas, być może przez wiele stuleci,
żyły oddzielone od grzechu i usiłowały czynić wolę Bożą,
cierpiały prześladowanie od grzesznych duchów, mają udział w
cierpieniach Chrystusa?
Odpowiadamy,
że nie mogłoby być powiedziane o nich, że dzielą cierpienia
Chrystusowe, ponieważ tylko Ciało Chrystusa może dzielić takie
cierpienia. Być może, moglibyśmy stwierdzić, że w pewnym sensie
cierpią dla sprawiedliwości, ale nie byłoby to właściwe
określenie. Myślimy raczej, ze cierpią one z powodu własnych
grzechów. Gdyby pozostały sprawiedliwe nie musiałyby cierpieć,
ale stało się tak dlatego, że uczyniły coś złego (postąpiły
niewłaściwie)- ponieważ zgrzeszyły- z tego powodu przywiodły na
siebie cierpienie.
Pytanie
mogłoby wyniknąć w odniesieniu do tego wersetu „Ponieważ się
upodobało Ojcu, aby w nim wszystka zupełność mieszkała. I żeby
przezeń z sobą pojednał wszystko, uczyniwszy pokój przez krew
krzyża jego; przezeń, mówię, tak to, co jest na ziemi, jako i to,
co jest na niebiesiech.” (Kolosan 1: 19-20) Nie rozumiemy żeby
wyjątek ten oznajmiał w jakimkolwiek znaczeniu tych słów, że
„krew krzyża jego” miała cokolwiek wspólnego ze zbawieniem
aniołów. Było dobrym życzeniem Ojca, aby w Chrystusie wszelka
zupełność mieszkała w tym znaczeniu, że on ma lub powinien
uzupełniać(sprawować) władzę (autorytet) – nie jedynie nad
człowiekiem, ale nad wszystkimi rzeczami zarówno niebiańskimi jak
i ziemskimi. Pierwotnie, upodobaniem Ojca było, aby poprzez Niego
(Jezusa) mógł pojednać wszystkie rzeczy z samym sobą. Człowiek
nie był w harmonii z Bogiem i Bożą wolą było, ażeby Chrystus
doprowadził do zgody człowieka z Bogiem. Ci upadli aniołowie
również nie byli w harmonii z Bogiem, a wolą Bożą było to, aby
do tej harmonii znów ich przyprowadzić. Wszystko co jest zepsute ma
być uporządkowane (naprawione). Jehowa powierzył to wszystko
Chrystusowi, by doprowadził do porządku, dokładnie tak samo jak
król może powiedzieć do swego ministra stanu lub generała „Teraz
ty zajmiesz się całą sprawą, stłumisz wszelkie powstanie
gdziekolwiek jest, zobaczysz czy nie pozostał żaden bunt,
przyprowadzisz wszystko do poddaństwa tak, aż będzie pokój i
porządek w całym moim państwie.”
Tak
podobnie Ojciec powiada Panu Jezusowi, by wszystko doprowadził do
porządku jako Jego przedstawiciel, co tyczy się rzeczy ziemskich i
niebieskich.
Ta
praca pojednania uczyniona została możliwą tylko „przez krew
krzyża jego”, nie że krew krzyża jego była konieczna dla
skuteczności całego tego pojednania, lecz krew jego krzyża była
potrzebna tak dalece jak on był zainteresowany; tylko przez
jego udowodnienie wierności aż do śmierci, śmierci krzyżowej,
tylko przez takie pokazanie wierności, nasz Pan mógł być
postanowiony (zdecydowany, naznaczony, określony) jako ten jeden
właściwy (odpowiedni) by zrealizować wszystkie te rzeczy. Tak więc
krew krzyża nie miała jedynie swego skutku względem ludzkości,
ale w pierwszym rzędzie (podstawowy, najważniejszy) najistotniejszy
efekt dotyczył samego Pana Jezusa, ponieważ to on otrzymał
pierwsze błogosławieństwo ze swojej własnej krwi przelanej na
krzyżu.
Innym
błogosławieństwem z krwi krzyża było jej przypisanie Kościołowi,
domownikom wiary, by ich uzdolnić do stania się współofiarnikami
z nim poprzez uczestniczenie w jego cierpieniach; trzecie
błogosławieństwo płynące z tejże krwi będzie miało związek
ze światem ludzkości podczas Wieku Tysiąclecia. I tak jego własne
wywyższenie daje mu prawnie należne pełnomocnictwo w Bożym
planie, by być tym jednym, który wykona Boże zamiary podczas wieku
1000-lecia. To jest ten Jeden, który ma być błogosławiącym
(dawcą błogosławieństw) aniołów i ludzi, to on ma mieć
pełną kontrolę zarówno nad rzeczami niebieskimi jak i ziemskimi.
W.T.
R-4664 a – 1910 r.