<< Wstecz |
Wybrano: R-4592 a, z 1910 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Tajemne występki i zuchwałe grzechy
„Od
tajemnych występków oczyść mnie i od swawolnych [zuchwałych
grzechów – KJV] zachowaj sługę twego, aby nie panowali nade mną;
tedy doskonałym będę, a będę oczyszczony od przestępstwa
wielkiego. Niechże będą przyjemne słowa ust moich, i rozmyślanie
serca mego przed obliczem twojem, Panie, skało moja, i odkupicielu
mój” – Psalm 19:13-15
Ta
prorocza modlitwa dobrze obrazuje postawę serca w zupełności
poświęconego i oddanego chrześcijanina. Chociaż zdaje on sobie
sprawę z przebaczenia „przedtem popełnionych grzechów w
cierpliwości Bożej” [Rzym. 3:25], przez łaskę Bożą, która
jest w Chrystusie Jezusie, która przypisała Jemu nasze grzechy, a
Jego sprawiedliwość nam, którzy wierzymy w Niego, niemniej jednak
dobrze pouczona istota zdaje sobie sprawę ze swych własnych wad i
niedostatków. Te tajemne występki mogą być dwojakiego rodzaju:
(1) Mogą być zatajone przed nami samymi w czasie ich popełniania –
są to potknięcia, nieumyślne błędy. Oczywiście, oddane Bogu
serce, pragnące pełnej społeczności z Panem, będzie żałować
nawet swych mimowolnych braków i będzie walczyć oraz modlić się
o Bożą łaskę, by odnieść nad nimi zwycięstwo. Ale oprócz tych
są jeszcze inne tajemne występki (2), które są tajemne w tym
sensie, że nie wie o nich nikt poza nami i Panem – niedoskonałości
albo wady umysłu, zanim jeszcze przybiorą zewnętrzną formę
faktycznych i umyślnych grzechów.
Wszyscy
chrześcijanie doświadczani we właściwy sposób w walce przeciw
grzechowi i samym sobie przekonali się, że nie ma jawnych i
zuchwałych grzechów, które wcześniej nie miały początku w
ukrytych błędach umysłu. Grzeszną myślą może być poczucie
dumy wskazujące na samozachwyt, może być nią chciwość poddająca
myśl nieprawnego zdobycia bogactwa, albo jakieś inne pożądliwości
ciała. Sam sygnał takiej myśli w naszym umyśle nie jest jeszcze
grzechem, jest wynikiem działania naszych władz umysłowych i
cielesnych, a także otaczających nas wpływów, które usiłują
zbadać naszą wolę czy zgodzimy się na takie myśli czy też nie.
Wielu, którzy całkowicie odrzuciliby możliwość popełnienia
niegodziwego uczynku, przyzwala na takie złe myśli. A jeżeli myśl
ta jest rozważana, staje się ukrytym błędem i będzie z
pewnością prowadzić do bardziej otwartego czy zuchwałego
postępowania, które zwykle staje się coraz gorsze. Dla ilustracji:
przypuśćmy, że przyszłaby nam na myśl, metoda, za pomocą której
moglibyśmy zdobyć sławę, zaszczyt czy reputację przez
zmniejszenie wpływu czy reputacji innych. Jakże szybko taka zła,
samolubna myśl, gdy będziemy się nią zabawiać, doprowadziłaby
do zazdrości, a możliwe, że i do nienawiści czy niesnasek. Prawie
na pewno doprowadziłaby do obmowy, oszczerstwa, a także innych
uczynków ciała i diabła. Początki zawsze są małe i znacznie
łatwiej sobie z nimi poradzić niż z ich rozwiniętą formą. Stąd
właśnie ta prorocza modlitwa: „od tajemnych występków oczyść mnie”, a przez to uchroń mnie od jawnych grzechów.
W
Liście Jakuba (1:14,15) czytamy: „Ale każdy bywa kuszony, gdy od
swoich własnych pożądliwości bywa pociągniony i przynęcony.
Zatem pożądliwość począwszy, rodzi grzech, a grzech będąc
wykonany rodzi śmierć”. Mamy tutaj tą samą myśl lecz wyrażoną
w inny sposób. Pokusa składa się najpierw z wstępującej na umysł
myśli, która jest nieczysta, nieuprzejma, niewierna względem
zobowiązań, ale to nie jest jeszcze grzechem czy występkiem.
Występek zaczyna się wtedy, gdy pozwalamy zadomowić się tym złym
myślom, poczniemy zastanawiać się nad nimi w naszych umysłach i
rozważać korzyści, które mogłyby nam przynieść. To właśnie
to pragnienie (akceptowanie złej rzeczy zamiast opieranie się
jej) prowadzi do tajemnego występku, i jest tylko kwestią rozwoju
tej złej myśli, który w wielu przypadkach, w sprzyjających
okolicznościach, może być bardzo szybki, jak zrodzą się otwarte,
zuchwałe formy grzechu np. fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu,
oszczerstwo czy inne złe uczynki. A gdy ta zła droga mająca swój
początek w pielęgnowaniu złej myśli rozwinie się w zuchwały
grzech, pojawia się olbrzymie niebezpieczeństwo, że i całe życie
dostanie się ostatecznie pod ten wpływ, a przez to doprowadzi
grzesznika do stanu, w którym popełni on wielkie przestępstwo – świadomy, celowy, rozmyślny grzech, zapłatą za który jest
śmierć – „wtóra śmierć”.
A
zatem wydawać by się mogło, że każdy rozumny chrześcijanin
powinien ciągle odmawiać tą natchnioną modlitwę o oczyszczenie
go od tajemnych występków, aby przez to mógł być uchroniony od
zuchwałych grzechów, a tak modląc się z głębi serca, mógłby
też dostrzegać wszelkie zaczątki grzechu i utrzymywać swe serce w
czystym, nienagannym stanie przez ustawiczne przychodzenie do
fontanny łaski po pomoc w każdym czasie potrzeby. Ten, kto stara
się żyć w świętości i bliskości Pana wyłącznie przez
wystrzeganie się i walkę z zewnętrznymi i zuchwałymi
grzechami, a zaniedbuje zaczątki grzechu w zakamarkach swego umysłu,
usiłuje robić dobrą rzecz, ale w niemądry i nierozsądny sposób.
Równie dobrze moglibyśmy starać się unikać ospy poprzez
zewnętrzną higienę, pozwalając jednocześnie wnikać
drobnoustrojom choroby do naszego organizmu. Bakterie czy zarazki
zuchwałych grzechów, które wchodzą do umysłu, muszą natychmiast
spotkać się z bakteriobójczym działaniem prawdy i jej ducha,
które niezwłocznie zabiją zarazki grzechu zanim zakiełkuje on i
doprowadzi nas do takiego stanu zła, że objawi się on w naszym
zachowaniu.
Na
przykład, kiedykolwiek pojawi się bakteria dumy i wysokiego
mniemania o sobie, niechaj natychmiast zostanie podane antidotum z
wielkiej Pańskiej apteki, aby uzdrowić duszę. Odpowiednią dawkę,
by zrównoważyć ten gatunek bakterii można znaleźć w słowach:
„Kto by się wywyższał, będzie poniżony; a kto by się poniżał,
będzie wywyższony” [Mat. 23:12] oraz „Przed zginieniem
przychodzi pycha, a przed upadkiem wyniosłość ducha” [Przyp.
16:18].
Jeżeli
myśl, która nam się nasunie będzie bakterią zazdrości, szybko zastosujmy antidotum, które mówi, że zazdrość jest jednym
z dzieł ciała i diabła, zupełnie przeciwną duchowi
Chrystusowemu, którego poprzez nasze przymierze przyjęliśmy za
swego. Pamiętajmy, że zazdrość jest ściśle związana i skłonna
do tego, by pociągnąć za sobą złośliwość, nienawiść,
niesnaski, a te z kolei, w pewnych okolicznościach, zgodnie z
wyjaśnieniem naszego Pana, oznaczają morderstwo – 1 Jana 3:15;
Mat. 5: 21-22.
Jeśli
bakterią, która pojawi się w naszym umyśle jest chciwość z podszeptem nieuczciwych metod jej zaspokojenia, niezwłocznie
sięgnijmy po lekarstwo zamieszczone w Pańskim Słowie, a
mianowicie: „Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat
pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł?”, „Albowiem korzeń
wszystkiego zła jest miłość pieniędzy, których niektórzy
pragnąc, pobłądzili od wiary i poprzebijali się wieloma
boleściami” [Mat. 16:26 BW; 1 Tym. 6: 10].
Im
dłużej zastanawiamy się nad tym tematem, tym bardziej, na
podstawie naszych własnych doświadczeń, jesteśmy przekonani o
prawdziwości biblijnego stwierdzenia, że zaczątkiem grzechu są
sekretne zakamarki umysłu, i tym więcej doceniamy
stwierdzenie Słowa Bożego: „strzeż serca [umysłu, uczuć]
twego; bo z niego żywot pochodzi” – Przyp. 4: 23.
Nie
mamy jednak się dziwić, że Bóg tak nas skonstruował, że
pozwolił pokusom przychodzić nam na myśl. Nie mamy też modlić
się o to, by nie mieć żadnych pokus, bo gdyby one nie
przychodziły, wtedy nie moglibyśmy odnosić żadnych zwycięstw,
nie pokonywalibyśmy grzechu ani onego Złośnika. Lecz wiemy, że
właśnie z tego powodu jesteśmy w szkole Chrystusowej – nie po
to, byśmy byli zupełnie chronieni od wszelkich pokus, ale byśmy
mogli uczyć się od wielkiego Nauczyciela jak stawić czoła
Kusicielowi oraz by dzięki łasce i pomocy naszego Mistrza zostać
zwycięzcami w walce z grzechem. Stopień naszego powodzenia w tym
konflikcie będzie zależał głównie od intensywności naszej wiary
i zaufania wielkiemu Nauczycielowi. Jeśli pokładamy ufność w Jego
mądrości, będziemy ściśle postępować zgodnie z Jego zaleceniem
i utrzymywać nasze serca [umysły] we wszelkiej czystości. Wiara w
Pańską mądrość i Jego pomoc w każdym czasie potrzeby jest nam
niezbędna po to, byśmy mogli być posłuszni przez cały czas i
dlatego jest napisane: „To jest zwycięstwo, które zwyciężyło
świat, wiara nasza” [1 Jana 5:4]. To znaczy, że przez
ćwiczenie wiary i posłuszeństwo z niej wynikające, możemy „w
tym wszystkim zwycięża[ć] przez tego, który nas umiłował”
[Rzym. 8:37].
Nie
chodzi o to, że mamy szukać Boskiej pomocy z góry na długi czas,
dajmy na to, byśmy byli zachowani przez cały nadchodzący przyszły
rok, miesiąc lub tydzień, raczej mamy wiedzieć, że zawarliśmy
przymierze z naszym Panem i jesteśmy Jego, a On jest blisko nas cały
czas, w każdym ucisku i w każdej pokusie, a Jego pomoc jest zawsze
dla nas dostępna, jeżeli tylko ją przyjmiemy i będziemy zgodnie z
nią działać. Stąd też nasze modlitwy powinniśmy zanosić
„abyśmy dostąpili miłosierdzia i łaskę znaleźli ku pomocy
czasu przygodnego” [Hebr. 4:16] , jak też ogólne modlitwy
o Pańskie błogosławieństwo i opiekę na każdy dzień. W chwili
pokusy serce powinno samo wznieść się do wspaniałego Mistrza z
zupełną wiarą, uznając Jego miłość, mądrość, Jego zdolność
pomocy nam, a także Jego chęci sprawienia, by „wszystkie rzeczy
dopomaga[ły] ku dobremu” tym, którzy Go kochają. Prośba o Jego
pomoc w takim czasie potrzeby z pewnością zapewni nam Pańską radę
i pomoc, siłę do opowiedzenia się po stronie sprawiedliwości,
prawdy, czystości i miłości, i w ten sposób odniesiemy zwycięstwo
w danej godzinie, dniu, a w końcu będziemy mogli zostać zupełnymi
zwycięzcami.
Trudność
wielu polega na tym, że szukają jakichś wielkich bitew, zamiast
odsuwać od siebie te wielkie boje korzystając z tego, co daje Pan
oraz utrzymując swoje umysły w czystości przed tajemnymi
występkami. Małe bitwy, których jest o wiele więcej, są właśnie
tymi, w których odnosimy zwycięstwo dla naszej ostatecznej nagrody:
„kto panuje sercu swemu [nad swym umysłem, wolą], lepszy jest,
niżeli ten, co dobył miasta” [Przyp. 16:32].
Na
koniec, wspaniały wynik posłuszeństwa względem tego Pańskiego
zalecenia, wielkie osiągnięcie tych, którzy wiernie trzymali swe
serca w czystości, jest wyrażone w naszym tekście i może być
powtarzane w żarliwej modlitwie wszystkich poświęconych w
Chrystusie Jezusie: „Niechże będą przyjemne słowa ust moich, i
rozmyślanie serca mego przed obliczem twojem, Panie, skało moja, i
odkupicielu mój!”.
W.T.
R-4592 a – 1910 r.