<< Wstecz |
Wybrano: R-4160 a, z 1908 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Czyż nie musiał ?
„Tedy
on rzekł do nich: O głupi, a leniwego serca ku wierzeniu temu
wszystkiemu, co powiedzieli prorocy! Czyż nie musiał Chrystus tego
cierpieć i wnijść do chwały swojej? A począwszy od Mojżesza i
od wszystkich proroków, wykładał im wszystkie one Pisma, które o
nim napisane były” – Łuk. 24:25-27
Okazja,
przy której wypowiedziano te słowa jest pamiętna – nasz Pan
skierował je do dwóch Swoich uczniów w drodze z Jerozolimy do
Emaus po Swoim zmartwychwstaniu. Dyskutowali oni na temat dziwnego i
wspaniałego wydarzenia, które miało miejsce kilka dni wcześniej,
gdy nagle zbliżył się do nich nieznajomy, dołączył do nich i
zapytał: „Cóż to za rozmowy, które macie między sobą idąc, a
jesteście smutni?” Nie rozpoznając w obcym Pana jeden z nich
odpowiedział: „Tyś sam przychodniem w Jeruzalemie, a nie wiesz,
co się w niem w tych dniach stało?” A On zapytał: „Cóż?” I
odpowiedzieli Mu: „O Jezusie Nazareńskim, który był mąż
prorok, mocny w uczynku i w mowie przed Bogiem i wszystkim ludem; A
jako go wydali przedniejsi kapłani i przełożeni nasi, aby był
skazany na śmierć; i ukrzyżowali go. A myśmy się spodziewali, iż
on miał odkupić Izraela; ale teraz temu wszystkiemu dziś jest
trzeci dzień, jako się to stało. Lecz i niewiasty niektóre z
naszych przestraszyły nas, które raniuczko były u grobu; A nie
znalazłszy ciała jego, przyszły powiadając, iż widzenie
Anielskie widziały, którzy powiadają, iż on żyje. I chodzili
niektórzy z naszych do grobu, i tak znaleźli, jako i niewiasty
powiadały; ale samego nie widzieli”.
Następnie
mamy Pańskie słowa: „O głupi, a leniwego serca ku wierzeniu temu
wszystkiemu, co powiedzieli prorocy! Azaż nie musiał Chrystus tego
cierpieć i wnijść do chwały swojej?” Konieczność tych
rzeczy była wielką lekcję, którą usiłował udzielić tym
zagubionym i skonsternowanym, ale gorliwym uczniom.
Z
punktu widzenia dzisiejszych chrześcijan, konieczność tych rzeczy
jest znacznie łatwiej dostrzegalna niż z punktu widzenia
pierwotnych uczniów, którzy żyli tak blisko tych cudownych
wydarzeń. Niemniej i teraz są tacy, którzy bezmyślnie dochodząc
do fałszywych wniosków wyciągniętych z lekkomyślnej i
nierozważnej interpretacji jasnego nauczania Mistrza. Mówią oni:
Tak, Chrystus musiał cierpieć, więc wszyscy muszą cierpieć,
ponieważ droga cierpień jest jedyną drogą do chwały. Chrystus
musiał cierpieć, więc wszyscy muszą cierpień, a chwała będzie
naturalnym wynikiem, jak uczą te Pańskie słowa. Jest to bardzo
przekonującym argumentem dla wielu, którzy nazbyt polegają na swym
własnym zrozumieniu. Bardziej myślący umysł powiedziałby jednak:
Nie, to nie jest logiczne, ponieważ Jehowa nie zdobył chwały przez
cierpienie, tak samo aniołowie czy Syn Boży w Swojej przedludzkiej
egzystencji. Baczniejszy umysł powie: To nie było przyczyną
konieczności cierpienia, o której mówił Pan, ponieważ On zwrócił
uwagę na natchnione proroctwa, które musiały być wypełnione, że
cierpienie było konieczne, ponieważ była to część planu Jehowy
dla odkupienia ludzi i tak też wyrazili to prorocy, a wiemy, że
gdyby nie było to aspektem tego planu, Jehowa nie wymagałby tego.
Apostoł Paweł mówi dlaczego było to wymagane przez plan,
tłumacząc, że miało to okazać sprawiedliwość Jehowy w
przebaczeniu grzechów już potępionego świata, pokazując, że
jest on sprawiedliwy, a jednocześnie usprawiedliwiający
potępionych, którzy uwierzyli w Jezusa, którego On posłał, by
był ubłaganiem, zadośćuczynieniem za nich – który również
darmo oddał Swoje życie jako człowieka, Swoje człowieczeństwo,
na okup za wielu – za liczne potomstwo Adama, które odziedziczyło
jego grzech i potępienie – Rzym. 3:26.
Wsłuchajmy
się ponownie w to istotne pytanie Mistrza: „Azaż nie musiał Chrystus tego cierpieć i wnijść do chwały swojej?” Pytanie to
miało pobudzić nierozważnych do bliższego zbadania sprawiedliwość
i mądrości Jehowy w tej sprawie. Załóżmy na moment, że Bóg
obiecałby ludzkości zbawienie ze śmierci bez tego, co nasz Pan
nazywa koniecznością, jaki byłby tego wynik? Wnikliwy umysł od
razu dostrzeże, że udowodniłoby to, że (1) Bóg jest Bogiem
zmiennym, raz mówiącym, że zapłatą za grzech jest śmierć, a
później zmieniającym Swoją decyzję i dającym życie potępionym,
(2) że albo w pierwszym albo w drugim przypadku był niesprawiedliwy
– że albo kara śmierci była zbyt surowa a tym samym
niesprawiedliwa, albo jeżeli kara była sprawiedliwa, że On był
niesprawiedliwy zmieniając taką słuszną decyzję oraz (3) że
taki zmienny sposób postępowania zakłóciłby całą ufność w
Boga. Cały czas kwestionowalibyśmy Jego sprawiedliwość i mądrość,
a także nigdy nie moglibyśmy czuć się pewnie, że nagle i bez
powodu znowu nie zmieni Swojego stanowiska i nie zacznie z nami
inaczej postępować. Gdyby obiecał nam życie i szczęście, nie
moglibyśmy być pewni, że następnego dnia nie cofnie Swego słowa
i nie skaże nas na nieszczęście czy śmierć.
W
takim smutnym stanie znajdowalibyśmy się, gdyby przez cierpienie
naszego Pana nie wypełniła się konieczność, o której wspomniał
– Jego cierpienie „aż do śmierci”, cierpienie człowieka
Jezusa Chrystusa, „który dał samego siebie na okup za wszystkich”
zgodnie z mądrym i sprawiedliwym planem Bożym dotyczącym
odkupienia ludzkości (1 Tym. 2:6). W ten sposób, ludzkość w
sprawiedliwy sposób została uwolniona spod kary, którą Bóg na
nas wydał – ponieważ nasz miłujący, dobrotliwy Odkupiciel
przyjął ludzką naturę, a następnie ofiarował ją z naszego
powodu – ponosząc w ten sposób, zamiast nas, dokładną karę
należną Adamowi i odziedziczoną przez całe jego potomstwo. W ten
sposób dług nasz został spłacony, a wszyscy, którzy mają wiarę,
by wierzyć w obietnicę życia przez Chrystusa, są obecnie prawnie uwolnieni spod potępienia, pod którym się urodzili, chociaż
wyznaczony czas na ich rzeczywiste uwolnienie jeszcze nie nadszedł.
Mają oni w posiadaniu weksel – niezawodne zobowiązanie Jehowy –
zapieczętowany drogocenną krwią Chrystusa, który zostanie
wypłacony w „wyznaczonym czasie”, w Wieku Tysiąclecia. Tym
samym są wolnymi ludźmi w Chrystusie, są zbawieni przez wiarę,
chociaż wciąż kroczą w „dolinie cienia śmierci”. A,
pocieszeni laską Boskiej karności oraz kijem Boskiej rady i łaski,
nie lękają się złego, wiedząc, że we właściwym czasie
obietnica wiecznego życia zostanie w pełni potwierdzona dla nich.
Lecz
w Boskim planie był jeszcze jeden aspekt konieczności, o którym
mówił nasz Pan – „Azaż nie musiał” jeszcze Mesjasz „wnijść
do chwały swojej”? Pytanie to jest skierowane do Ciebie i do mnie,
jak również do tych pierwszych uczniów, a fakt, że zostało
wypowiedziane, oznacza, że jesteśmy w stanie zrozumieć tę
konieczność. Tak, to było konieczne. Dlaczego? Ponieważ
potrzebowaliśmy Odkupiciela nie tylko po to, by przejął i anulował
nasz dług, ale także zdolnego nauczyciela i przywódcy – proroka
i króla – by złamał więzy grzechu i śmierci i wyprowadził nas
z naszej niewoli. Gdyby obietnica życia i wolności dana byłaby bez
tej pomocy, nadal znajdowalibyśmy się w tym smutnym stanie,
ponieważ drzwi więzienia śmierci są grube, zakratowane i
zaryglowane, a my nie potrafimy ich otworzyć, natomiast więzy
grzechu i choroby, umysłowego, moralnego i fizycznego upośledzenia
kurczowo nas ściskają, a my nie mamy siły, by je zrzucić. Dlatego
czujemy, że konieczny jest potężny Wybawiciel, jak również
kochający Odkupiciel. I, dzięki Bogu, w Jego jednorodzonym i
umiłowanym Synu mamy obydwu. On jest naszym Wybawicielem, jak
również naszym Odkupicielem, Zbawicielem, Prorokiem, Kapłanem i
Królem – zdolnym wybawić i zbawić, ponieważ jako człowiek
ofiarował wszystko, co wówczas miał – Swoje człowieczeństwo –
aż na śmierć, a Bóg, przyjmując to ofiarowane człowieczeństwo
jako cenę naszego odkupienia, odnowił Jego żywot w wyższej
naturze – na Swoje własne Boskie podobieństwo. I w ten sposób
ten drugi wymóg Boskiego Planu został spełniony przez tego,
któremu dana jest „wszelka moc na niebie i na ziemi” i który w
ten sposób może nie tylko wybudzić odkupiony rodzaj ludzki ze
śmierci, ale także w pełni ugruntować wszystkich tych, którzy
pragną i przyjmą Jego łaskę wiecznej sprawiedliwości i
wynikającej z niej zdatności do życia wiecznego. W ten sposób,
poprzez błogosławieństwa wynikające z Jego królewskiego i
kapłańskiego stanowiska, we właściwym czasie, przedstawi
chętnych, posłusznych i bez skazy przed oblicznością majestatu
Jehowy, by otrzymali Jego błogosławieństwo i w pełni weszli do
wiecznej radości Jego miłującej łaski. „Obfitość wesela jest
przed obliczem twojem, rozkoszy po prawicy twojej aż na wieki” –
Psalm 16:11.
Zauważcie
więc, o głupi, jak konieczne było, by Mesjasz zarówno umarł, jak
i wstąpił do chwały. Zarówno upokorzenie jak i wywyższenie
spełniło wszystkie nasze potrzeby w tak wspaniały sposób, że
wyraźnie widzimy, iż tylko Boska mądrość, miłość,
dobrotliwość i łaska mogły stworzyć tak cudowny plan. „Niech
będą Bogu dzięki, który nam dał zwycięstwo przez Pana naszego
Jezusa Chrystusa” [1 Kor. 15:57].
Nie
tylko śmierć, zmartwychwstanie i wywyższenie Chrystusa były
konieczne w Boskim planie zbawienia patrząc z filozoficznego punktu
widzenia, który Pan dał nam zrozumieć, ale patrząc z proroczego
punktu widzenia konieczność ta jest także jasna, nie powinniśmy
mieć serc leniwych, które nie wierzą wszystkiemu, co zapowiedzieli
prorocy.
Zaczynając
od Mojżesza, Pan odtworzył proroczą linię dla owej dwójki z
którą rozmawiał, pokazując jak zostały ono wypełnione w Nim, i
chociaż Jego słowa nie są zapisane, wciąż mamy Mojżesza oraz
proroków i sami możemy je przeczytać. Mojżesz powiedział do
Izraela: „Proroka z pośrodku ciebie, z braci twej, jakom ja jest,
wzbudzi tobie Pan, Bóg twój; onego słuchać będziecie” (5 Mojż.
18:15). I oto tutaj, we wzbudzonym Chrystusie, nastąpił początek
wypełniania owej obietnicy. Mojżesz w figuralnych obrzędach Dnia
Pojednania był także figurą na zarówno ofiarnicze cierpienia jak
i następującą po nich chwałę Chrystusa. Ofiarowanie cielca (3
Mojż. 16:11) było figurą na Chrystusa, a Aaron – w szatach
piękności i chwały, wychodzący z Przybytku po złożeniu ofiary i
przedstawieniu krwi w Miejscu Najświętszym jako figuralnego
przebłagania za grzechy Izraela oraz podnoszący swe dłonie i
błogosławiący lud, który leżał wówczas twarzą do ziemi
przedstawiając cały rodzaj ludzki w śmierci – był figurą na
chwałę zmartwychwstania Chrystusa, natomiast jego opuszczenie
Miejsca Najświętszego, gdzie obecny był Jehowa – błogosławienie
całego świata w Wieku Tysiąclecia (obacz: Cienie Przybytku
Lepszych Ofiar). Czyż faktycznie nie było konieczne dla
wypełnienia tych wyznaczonych przez Boga figur, mówi nasz Pan, by
Mesjasz wycierpiał te wszystkie rzeczy i wszedł do Swej chwały?
Mojżesz
świadczy o Chrystusie zapisując historię obrazowego ofiarowania
Izaaka przez jego własnego ojca Abrahama, który otrzymał go z
powrotem obrazowo z umarłych (1 Mojż. 22:1-18; Hebr. 11:19), będąc
typem na Jehowę ofiarowującego Swego jednorodzonego Syna i
przyjmującego go z powrotem od śmierci.
Wszystkie
proroctwa tak szczegółowo opisały okoliczności jego śmieci: „Nie
otworzył ust swoich; jako baranek na zabicie wiedziony był, i jako
owca przed tymi, którzy ją strzygą, oniemiał, i nie otworzył ust
swoich”, „Który to lud podał niezbożnym (grzesznej rasie
ludzkiej) grób jego, a bogatemu (w grobie bogatego człowieka –
Józefa z Arymatei – Mat. 27:57-60) śmierć jego”; „On strzeże
wszystkich kości jego, tak, iż i jedna z nich nie skruszy się”
(Psalm 34:21); „Bo nie zostawisz duszy mojej w grobie (sheol – grób), ani dopuścisz świętemu twemu oglądać skażenia”
(Psalm 16:10); „przebodli ręce moje i nogi moje”, „rozdzielili
odzienie moje między się, a o szaty moje los miotali” (Psalm
22:17,19); „owszem, miasto pokarmu podali mi żółć, a w
pragnieniu mojem napoili mię octem” (Psalm 69:22). Jakże
szczegółowo wypełniło się wszystko!
W
Księdze Izajasza (53:5) czytamy: „Lecz on zraniony jest [nie dla
swych własnych, ale] dla występków naszych, starty jest dla
nieprawości naszych; kaźń pokoju naszego jest na nim, a sinością
jego jesteśmy uzdrowieni”. Daniel (9:26) napisał: „ zabity
będzie Mesyjasz, wszakże mu to nic nie zaszkodzi”. A Zachariasz
(13:1) powiedział: „W on dzień będzie otworzona studnica domowi
Dawidowemu i obywatelom Jeruzalemskim na omycie grzechu i
nieczystości”. Następnie czytamy o Jego chwalebnym panowaniu:
„Aby położywszy ofiarą za grzech duszę swą, (...) to, co się
podoba Panu, przez rękę jego aby się szczęśliwie wykonało”,
„Połknie śmierć w zwycięstwie” – Izaj. 53:10, 25:8.
Tak,
dla wypełnienia wszystkich tych proroctw, konieczne było, by
Chrystus umarł i by wszedł do Swej chwały i z tego wszyscy myślący
wierzący mogą się radować. Niedługo a wszyscy wierni, jako
członkowie Jego Ciała, dopełnią miary Jego cierpień i wejdą do
Jego chwały. Wówczas szybko objawi się chwała Pańska i ujrzy to
wszelkie ciało, bo tak mówiły usta Pańskie – Izaj. 40:5.
W.T.
R-4160 a – 1908 r.