<< Wstecz |
Wybrano: R-1866 a, z 1895 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
O korzystnych spotkaniach
Otrzymaliśmy wiele zapytań od przyjaciół
Prawdy z prośbą o poradę, jakie metody prowadzenia spotkań są
najbardziej korzystne. Jeden brat pisze:
„Kilku braci, którzy czytali BRZASK [Wykłady Pisma Świętego – przyp. tłum.], wyraziło chęć, aby spotkać się gdzieś i studiować po
kolei, proszę o sugestie odnośnie planu odpowiedniego dla
początkujących. Módl się za nami, abyśmy mogli rozpocząć to badanie we
właściwy sposób i stać się odbiorcami wielu błogosławieństw.
Twój w wierze, J. W. McLane”
Inny brat, który niedawno przeprowadził się do nowej dzielnicy, mówi:
„Uważam, że w tym regionie jest
znakomite pole do pracy. Kilka osób tutaj, którym rozdałem ulotki, już
okazało zainteresowanie. Swobodnie rozmawiałem z nimi na tematy biblijne
i mam ich zapewnienie, że chcą uczestniczyć w spotkaniach w moim domu.
Dlatego, jeśli możesz wspomóc mnie jakimiś sugestiami, będę wdzięczny.
Pozostaję Twój, drogi bracie,
w służbie Mistrza, Joshua L. Green”
Inny brat pisze:
„Mamy wiele osób tutaj, które pragną
zgromadzać się razem na wielbienie. Bylibyśmy wdzięczni, posiadając
wskazówki od Ciebie odnośnie tego, jak się za to zabrać. Mam nadzieję,
że możesz wskazać nam jakiś sposób, który będzie zadowalający. Niektórzy
z nas opuścili kościoły i są teraz wolni od wszystkich ludzkich
nakazów. Ja sam opuściłem kościół prezbiteriański.
Twój w Chrystusie, C. C. Fleming”
Cieszymy się, widząc rosnące pragnienie
badania Boskiego planu wieków oraz to, że dostrzega się ważność metody
i porządku w tej sprawie. Nasze porady są następujące:
(1) Najlepiej przeczytajcie najpierw
ponownie teksty, które zostały na ten temat już napisane, w naszych
wydaniach:
z 1 maja 1893, s. 131 [R-1521 zob. Straż 4/2015];
z września
1893, s. 259 [R-1570; zob. Straż 1/2008; Straż 2/2013];
z 15
października 1893, s. 307 [R-1588];
z 1 marca 1894, s. 73 [R-1628];
z 1
kwietnia 1895, s. 78 [R-1793, zob. Straż 3/2015] i
z 1 maja 1895, s. 109
[R-1808; R-1821, zob. Straż 3/2015].
(2) Wystrzegaj się „organizowania”. Jest
to całkowicie zbędne. Zasady Biblii będą jedynymi zasadami, których
będziesz potrzebował. Nie próbuj wiązać sumienia innych i nie pozwalaj
innym na wiązanie twojego. Wierz i słuchaj na tyle, na ile rozumiesz
dziś Słowo Boże i rośnij wciąż w ten sposób w łasce, znajomości
i miłości z dnia na dzień.
(3) Biblia instruuje cię, z kim masz
mieć społeczność „braterską”: tylko z wierzącymi, którzy starają się
postępować nie według ciała, ale według ducha. Nie z takimi wierzącymi,
którzy wierzą w cokolwiek i we wszystko, ale z takimi, którzy wierzą
w spisaną Ewangelię: że ludzkość popadła w grzech i otrzymała karę za
grzech – śmierć oraz że tylko w Chrystusie jest zbawienie, „przez wiarę
we krwi jego” [Rzym. 3:25], „która się za wielu wylewa na odpuszczenie
grzechów” [Mat. 26:28] jako „okup [równoważna cena] za
wszystkich” [1 Tym. 2:6]. Tacy, którzy wierzą w Chrystusa tylko jako
szlachetnego i dobrego człowieka, biorąc Go za wielki przykład
sprawiedliwego życia itp., mogą być przyjemnymi sąsiadami lub partnerami
w interesach, ale nie będą oni bardziej „wierzący” czy w większym
stopniu „braćmi”, niż są nimi żydzi, mahometanie, niewierzący, celnicy
i grzesznicy – bo oni w praktyce również uznają Go w taki sposób.
(4) Spotykacie się więc jako dzieci
Boże, wykupione od grzechu i śmierci za wielką cenę i postanowiliście
odtąd żyć nie dla siebie, ale dla Tego, który umarł za was (2 Kor.
5:15). Spotkania wasze powinny uwzględnić pewne cele, a mianowicie:
(a) cześć, uwielbienie i modlitwę;
(b) wzajemną pomoc w prowadzeniu zwycięskiej wojny przeciwko światu, ciału i diabłu, toczącej się w nas i wokół nas;
(c) i aby osiągnąć te cele, spotykacie
się również, by badać Słowo Boże, które On dał dla naszego pouczenia
i pomocy na wąskiej ścieżce prowadzącej do owych błogosławieństw, jakie
przygotował dla tych, którzy Go miłują i demonstrują swą miłość,
starając się Mu służyć, czcić Go i być Mu posłuszni.
(5) Jak widzimy, ostatecznym celem
spotkania nie jest znajomość doktryny, lecz budowa charakteru, który,
będąc próbą odwzorowania charakteru drogiego Syna Bożego, zostanie
zaakceptowany „w owym Umiłowanym” (Efezj. 1:6). Bóg jednak oświadcza, że
znajomość doktryn, które On objawił w swoim Słowie, będzie mieć wielką
wartość dla nas w naszych wysiłkach wzrastania w Jego łasce.
W związku z tym, po uwielbieniu, oddaniu czci i modlitwie, studiowanie Biblii powinno zawierać w sobie dwie części:
(a) Studium planu Bożego – co On nam
mówi o tym, co robi dla nas i dla świata, co zrobił i co jeszcze zrobi;
dzięki tej wiedzy będziemy potrafili jako synowie przyłączyć się do
prawdziwego ducha tego wielkiego dzieła Bożego, stając się jego
rozumnymi współpracownikami.
(b) Studium naszych obowiązków
i przywilejów w służbie Bożej, jakie mamy zarówno wobec siebie nawzajem,
jak i wobec wszystkich spoza społeczności; ma to na celu zbudowanie
takiego charakteru, który byłby miły i do zaakceptowania przez Boga,
zarówno teraz, jak i w przyszłym wieku.
Ponieważ dla ogólnego komfortu spotkania
te nie powinny trwać znacznie dłużej niż od półtorej do dwóch godzin,
to zwykle najlepszy wydaje się model co najmniej dwóch spotkań
tygodniowo: jednego poświęconego rozważeniu chrześcijańskich cech
charakteru, świadectwom i wzajemnemu wspieraniu się oraz drugiego –
przeznaczonego na studiowanie Biblii. Na każdym spotkaniu nasze pieśni
i modlitwy we wdzięcznym uwielbieniu powinny wznosić się jak kadzidło do
Boga, i w takim uwielbieniu wszyscy powinni mieć swój udział.
Tak jak we wczesnym Kościele, tak też
u nas wygłaszanie regularnych wykładów jest raczej wyjątkiem niż regułą.
Wyjątek powinien zachodzić wtedy, gdy jakiś brat ma niezbędne
kwalifikacje – jasne poznanie Prawdy i umiejętność przedstawienia jej
w taki sposób, by była pomocna dla stadka Pana, do tego również
kwalifikacje w zakresie głosu, wykształcenia itp.; ponadto powinien to
być ktoś, kto jest łagodny i nie wzbije się szybko w pychę i nie zacznie
głosić raczej siebie samego niż krzyż Chrystusa.
Jednak niezależnie od tego, czy będą
wykłady, czy też nie, pozostałe zebrania, w których wszyscy mogą
i powinni brać udział (zarówno bracia, jak i siostry), winny być
utrzymane i każdy ze świętych (poświęconych „wiernych”) powinien
w ramach tych zebrań ubiegać się nie tylko o otrzymywanie dobra, lecz
również o udzielanie go innym – zob. Rzym. 14:19; Efezj. 4:11‑32; 1 Tes.
5:11.
(6) Co ma być naszym wzorcem, według
którego możemy poznać Prawdę i ją udowodnić? Odpowiadamy: Słowo Boże
jest „pożyteczne ku nauce, ku strofowaniu, ku naprawie, ku ćwiczeniu,
które jest w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały
[udoskonalony w wiedzy i zachowaniu], ku wszelkiej sprawie dobrej
dostatecznie wyćwiczony” (2 Tym. 3:16‑17).
Ale jak możemy zrozumieć Biblię? Przez
wieki zarówno dobrzy, jak i źli ludzie przeglądali jej strony. Ci
pierwsi odkryli tam błogosławieństwa, to prawda, ale jeśli chodzi
o doktryny – znaleźli tylko zamieszanie. Satysfakcjonującego planu,
porządku, sprawiedliwości i mądrości żaden z nich nie znalazł w Piśmie
przez cały ten okres. Nie był to jeszcze stosowny czas na objawienie
tajemnicy Bożego planu; była ona „zapieczętowana”, „ukryta”, aż do
właściwego czasu. Ale teraz, my, którzy żyjemy w czasach „oczyszczania
świątnicy” (zob. Wykłady Pisma Świętego, tom 3, rozdział 4), a szczególnie od czasu wylania błogosławieństw przy końcu 1335 dni (zob. Wykłady Pisma Świętego,
tom 3, rozdział 3) – w obecnym czasie „żniwa” i w początkowej fazie
brzmienia siódmej trąby – mamy zdecydowanie odmienne doświadczenia niż
święci minionych wieków. Nam dano poznać tajemnice Królestwa Bożego,
których wielu proroków i wiele osób sprawiedliwych w przeszłości nie
miało zaszczytu zobaczyć. Niech będą Bogu dzięki za światło
„teraźniejszej prawdy”! Teraz możemy widzieć plan Boga – plan,
który obejmuje każdy szczegół przeszłości i objawionej przyszłości;
plan, który jest kompletny – bez braków i bez chaosu w jakiejkolwiek
części; plan, który pozostaje w ścisłej zgodzie z Boską
sprawiedliwością, mądrością, mocą i miłością i z każdym tekstem Słowa
Bożego, i który w ten sposób sam w sobie udowadnia, że jest nie tylko
planem rozsądnym, ale tym planem Boga, w porównaniu z którym
wszystkie inne teorie i plany są wadliwe i ewidentnie błędne, pozbawione
harmonii z przymiotami Bożymi i Słowem Bożym.
Ci, którzy doszli do zrozumienia planu
wieków, rozpoznają jego Boskie, a nie ludzkie pochodzenie. Jest on
kluczem do tajemnic Bożych, które sam Bóg nam przekazał i z powodu
których wszyscy jednoczymy się w oddawaniu Mu wszelkiej chwały. Jego
światło jest światłem brzasku Tysiąclecia, które przynosi z sobą pokój
i radość tysiącom. Oddajemy całą cześć i chwałę Boskiemu Autorowi, od
którego pochodzi wszelkie dobro i doskonały dar i który według swojej
obietnicy (Łuk. 12:37) nadal karmi swój Kościół duchowym „pokarmem na
czas słuszny”. Bóg, nasz Nauczyciel, używa jak zawsze narzędzi, dlatego
dla pouczenia i pożytku swego ludu umożliwił mu korzystanie z kolejnych
wydań Brzasku Tysiąclecia [tomów Wykładów Pisma Świętego –
przyp. tłum.] przedstawiających Jego plan wieków oraz obowiązki
i przywileje obecnego czasu „żniwa”. Czyni tak, gdyż nadszedł „właściwy
czas”, aby „tajemnica” została dokonana (Obj. 10:7). Ci, którzy
otrzymali pouczenie ze Słowa poprzez indywidualne studiowanie Brzasku
Tysiąclecia i używają go jako nauczyciela posłanego przez Boga (Efezj.
4:11‑14), nie mają powodu ignorować go jako Bożego rzecznika
w społecznym studiowaniu; podobnie jak nie ignorowaliby żywego
nauczyciela.
A gdyby ktoś usiłował oddawać cześć
nędznemu ludzkiemu narzędziu, którego Bóg użył jako przekaźnika
błogosławieństw wynikających z „teraźniejszej prawdy”, temu mówimy: „Nie
czyń tego! Jestem współsługą twoim i [współsługą] braci twoich,
proroków [prawdziwych nauczycieli lub rzeczników Boga] (...) Bogu oddaj
pokłon!” (Obj. 22:9). Woda życia i jej Dawca, a nie ziemskie naczynie,
które ją nosi, powinni być uwielbieni. Czy posiadamy coś sami z siebie,
zanim wpierw nie otrzymamy od Pana (1 Kor. 4:6‑7)?
Dany przez Boga plan wieków jest tym,
czego powinniśmy używać w studiowaniu Biblii, aby otrzymać skarb
mądrości, łaski oraz mocy w tym niebezpiecznym czasie „żniwa”, na który
to czas zostaliśmy wyposażeni w ów plan wieków. Każdy, kto uznaje go
jako pochodzące od Boga światło, powinien używać go w studiowaniu Słowa.
Każdy powinien uczynić go własnym światłem, jak to Bóg zamierzył. Każdy
powinien stać się na tyle wprawnym jego użytkownikiem, by móc udzielić
odpowiedzi na każde pytanie, jakie mogłoby być zadane, zgodnie z ogólnym
planem Boga. Niestety, niektórzy zdają się uważać, że to plan
brata Russella i że oni powinni stworzyć własny plan. To wielki błąd.
Ten plan nie jest bowiem naszym planem, ale planem Boga. A jeśli nie
jest to plan Boga, to nie ma on żadnej wartości. Nie chcemy żadnych
ludzkich planów. Z całą pewnością człowiek nie może układać Bogu planów –
planów, które On mógłby uznać, gdyż Jego plany powstały jeszcze „przed
założeniem świata”. Bóg ma tylko jeden plan, który jest niezmienny,
i teraz, gdy go objawił, przyznajemy, że jest on cudowny, prosty
i równocześnie piękny. Jest to jednak plan, którego człowiek nie mógł
wymyślić ani przygotować. Zawiera on idee wznioślejsze niż ludzkie
i stąd we wszystkich minionych wiekach ludzie nie byli w stanie choćby
nawet zbliżyć się ideami do Boskiego planu wieków.
A zatem Biblia, wzorzec, winna być
badana w świetle tej pochodzącej od Boga nauki, aż każdy stanie się
biegłym jej nauczycielem. Wówczas każdy niech pozwoli świecić temu
światłu, pokornie służąc nim innym.
Niektórzy, niestety, gdy ich oczy
otworzyły się na pełen miłości Boski plan wieków, zaskoczeni i wdzięczni
Bogu za „teraźniejszą prawdę”, zaniedbują, by zrobić coś więcej niż
tylko powierzchownie ją smakować. Ledwie spróbowawszy jej, śpieszą
dalej, by – jak to mówią – „złowić coś więcej”. Uczyniliby lepiej, gdyby
dobrze spożytkowali to, co dotąd Bóg dał nam jako swemu ludowi. W kraju
panuje głód, nie głód chleba, nie głód wody, ale głód Słowa Bożego
(Amos 8:11). Nasz Pan i Mistrz przyszedł do oczekującego Go narodu
i zastawił przed nimi stół pełen nowych i starych prawd, uporządkowanych
(Mat. 13:52). Z pewnością nie mamy prawa prosić o więcej lub o inne
błogosławieństwa, dopóki nie nakarmimy się do syta tym, co dotąd zostało
przed nami postawione. A gdy to już uczynimy, wówczas powinniśmy
ćwiczyć samych siebie i korzystając ze zdobytego posilenia służyć
pokarmem drugim. Zaniechanie w tym względzie równałoby się próbie
sforsowania siłą tych części skarbnicy, do których dostęp nie został
jeszcze otwarty. Pamiętajmy ilustrację zamka czasowego (zob. Wykłady Pisma Świętego, tom 2, s. 23), który otwiera się łatwo w oznaczonym czasie, bez potrzeby włamywania się.
„Ilekroć pojawiały się twoje słowa [nie
uczynione ani zdobyte ludzkimi zdolnościami i pracą], pochłaniałem je”
(Jer. 15:16 NB; Obj. 10:10). Nasz Pan zawsze zaopatrywał swój Kościół
w pokarm niezbędny do zapewnienia mu dobrobytu i On zawsze „udziela
hojnie”. Właściwą postawą Kościoła jest aktywne spożywanie otrzymanego
pokarmu i korzystanie z sił, których ten pokarm dostarcza. Kościół nie
powinien odchodzić od obficie zastawionego stołu, by modlić się o więcej.
Gdy większa ilość pożywienia będzie korzystna, wówczas będzie dane
więcej, przez ręce jakiegoś „sługi” Boga i Kościoła. Ten prawdziwy
„sługa” nie będzie uważał za konieczne przygotowywać pokarm, gdyż
zostanie on mu podany przez wielkiego Gospodarza. Pokarm ten zostanie
„znaleziony” przez sługę, a gdy przedstawi go on rodzinie Pańskiej,
będzie ona w stanie rozpoznać na nim pieczęć Boskiej prawdy. Po obfitym
spożyciu będzie częstować nim innych.
Po „odnalezieniu” przez nas prawdy mamy dostatecznie dużo pracy – pracę spożywania prawdy, studiowania jej i przyswajania oraz pracę służenia
nią innym. Ta praca i gorycz doświadczeń nie przychodzą wraz z otrzymaniem prawdy i pierwszym posmakowaniem jej, lecz na skutek niezgody między
prawdą a naszymi własnymi uprzedzeniami i uprzedzeniami innych ludzi.
Następnie przychodzi czas na przyjemną, ale często bolesną pracę
służenia prawdą innym, by oni mogli bez trudu ją znaleźć i spożyć. Spożywanie prawdy (sprawdzanie jej i przyswajanie w celu
wzmocnienia) nie jest małym zadaniem. Gdy otrzymujemy nowy pokarm,
najpierw nasze oczy dokonują krytycznej oceny. Jeśli pożywienie wygląda
dostatecznie dobrze, bierzemy je i wąchamy, aż w końcu dokonujemy
dalszego osądu, odgryzając kęs, nasze podniebienie ocenia jego smak,
a zęby przygotowują je do trawienia. Podobnie każde dziecko Boże ma
znaczną pracę w zakresie sprawdzania i spożywania swojego pokarmu
duchowego, po tym jak Pan nam go dostarczył, a my go odnaleźliśmy.
Sprawdzanie pokarmu jest koniecznością, ponieważ Szatanowi dozwolono,
aby poprzez swoich przedstawicieli oferował nam zatrute pożywienie. Bóg
oczekuje od nas, że będziemy ćwiczyć nasze duchowe zmysły i oceniać,
sprawdzać wszystko, co jemy, przy pomocy wzorca, ucząc się w ten sposób
oddzielać dobro od zła. Takie badanie, sprawdzanie i przyswajanie,
któremu sprzeciwia się świat, ciało i diabeł, wymaga znacznych nakładów
energii i umiejętności przezwyciężania przeszkód oraz pozostawia
niewiele już czasu i energii na pomoc innym.
Pamiętajmy jednak, że nie możemy odkryć
żadnych tajemnic, które Bóg życzy sobie pozostawić w ukryciu, gdyż nie
są odpowiednim „pokarmem na czas słuszny”, nie powinniśmy też pragnąć
teraz ich odkrycia. Mały chłopiec, który gwałtownie uderza w niedojrzałe
jabłko, aż spadnie na ziemię, zdobywa w ten sposób pokarm, który
przyprawi go o chorobę; tymczasem dojrzałe jabłko zrywa się bardzo
łatwo. Trudno jest zerwać niedojrzałego kasztana, a jego łupinę trudno
otworzyć, jeśli zaś już ją otworzymy, znajdujący się wewnątrz kasztan
nie będzie się nadawał do jedzenia. Natomiast dojrzały kasztan spada sam
na ziemię i się otwiera, i jest wtedy dobry w smaku. Nasza pilność
powinna być raczej skierowana na obserwowanie procesów dojrzewania
zachodzących zgodnie z Boską opatrznością. Powinniśmy też zachowywać
nasze umysły i serca w pokornej gotowości na obfitość owocowania
w kolejnych sezonach, mając zapewnienie, że nasz Mistrz wie, czego nam
potrzeba, i dostarczy nam tego we właściwym czasie, bezpośrednio lub
pośrednio, co nie ma znaczenia, o ile jest to prawda od Niego dla nas.
Badając Słowo Boże w świetle Brzasku, niech każdy, jeśli ma możliwość, korzysta z konkordancji, przypisów
i różnych przekładów Pisma, pamiętając, że żadna myśl nie powinna być
przyjęta jako prawda, jeśli nie harmonizuje z literą i duchem Słowa
Bożego. To właśnie Boże Słowo ma zostać spożyte. Tomy Brzasku i The Watch Tower są w Boskiej opatrzności pomocą służącą dzieleniu pokarmu na nadające
się do zjedzenia porcje, uzdalniając nas do „właściwego rozbierania
Słowa prawdy” i w ten sposób ułatwiając nam spożywanie Słowa Bożego.
Tego typu spotkania, służące badaniu
Słowa Bożego w świetle objawionego teraz planu wieków, zostały nazwane
„Kołami Brzasku”. Tę ideę stworzył kilka lat temu brat Rahn z Baltimore
i od tego czasu on i członkowie zboru odnieśli wiele korzyści z tych
spotkań. Taki sam plan został wdrożony w wielu innych miastach i zawsze
z sukcesem, jeśli spotkania te były właściwie przeprowadzane. Jako
przykład odsyłamy do listów brata Townsed w wydaniu z 15 grudnia 1894 r.
i brata Jeffery w wydaniu z 1 stycznia 1895 r. Skoro więc te „koła” nie
są już tylko eksperymentem, lecz w praktyce udowodniły swą wartość,
wydaje się słuszne nagłośnić tę rzecz, aby inni studenci Prawdy mogli
odnieść korzyść z doświadczeń tych pierwszych. Radzilibyśmy organizować
tego typu koła także gdzie indziej i sugerujemy, aby zapraszać na nie
tylko takich, którzy wierzą w skuteczność drogocennej krwi Chrystusa
i odznaczają się szczerym chrześcijańskim charakterem. Ale każdy
powinien być mile widziany, jeśli pragnie uczyć się dróg Bożych
w bardziej doskonały sposób. Jak apostoł powiedział: „Do tych, którzy są
słabi w wierze [nie w pełni oddani Chrystusowi], odnoście się z całą
życzliwością, nie czyniąc się sędziami ich wątpliwości” – nie zbieracie
się, aby rozważać wątpliwości niewierzących, lecz by wzmacniać wiarę
wierzących – Rzym. 14:1 [tłum. w przekładzie Biblii Warszawsko-Praskiej]
(1 Kor. 14:24‑25).
Rozsądne byłoby, gdyby prowadzący takie
spotkanie dobrze czytał i aby zaczął od tomu I. Powinien robić przerwy
na koniec każdego zdania, jeśli to konieczne, aby dać pełną okazję do
zadawania pytań lub czynienia uwag, a na koniec każdego akapitu należy
zachęcać do ogólnej dyskusji na temat jego treści, cytując zawarte w nim
teksty z Pisma i inne wersety mające związek z tematem. Celem
prowadzącego powinno być danie sposobności wszystkim, aby się
wypowiedzieli, by w ten sposób wiedział on, że każda osoba rozumie
badany temat. Czasami korzystnie będzie, gdy spotkanie poświęcone
zostanie jednej lub dwóm stronom, a czasami jednemu lub dwóm akapitom.
Każdy z uczestników powinien mieć w ręku jakiś przekład Biblii lub tom Brzasku.
Na koniec każdego rozdziału każdy
uczestnik powinien postarać się samodzielnie streścić temat, aby
sprawdzić, na ile jasno zrozumiał przedmiot badania i aby samemu sobie
go głębiej utrwalić. Mając na uwadze fakt, że każdy przygotowuje samego
siebie do przekazywania Prawdy innym, każdy powinien być zachęcony do
wypowiedzenia się własnymi słowami na dyskutowany temat, ale pożądane
jest, aby czynić to według porządku, jaki został przedstawiony w tomach Brzasku.
Rozważając tę metodę studiowania Biblii,
należy zauważyć, jak wiele zainteresowania może wzbudzić i jak wiele
korzyści można wynieść z pierwszego rozdziału tomu I. Pierwszy akapit
kieruje naszą uwagę na Psalm 30:6: „Z wieczora bywa płacz, ale z poranku
wesele”. Jak wiele sugestii ten tekst nasuwa każdemu dziecku Bożemu!
(1) Długa, ciemna noc panowania grzechu i śmierci kontrastująca
z dłuższym chwalebnym dniem, który właśnie świta, w którym
sprawiedliwość i życie będzie królować za sprawą wielkiej pracy
Chrystusa. (2) Przyczyna nadejścia nocy, cofnięcie Bożej łaski z powodu
nieposłuszeństwa, kontrastująca z przyczyną nadejścia poranka –
„zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego” [Rzym. 5:10].
(3) Przyczyna płaczu i bólu w nocy – przekleństwo czy też sprawiedliwy
wyrok „umierając umrzesz” kontrastuje z przyczyną radości i szczęścia
o poranku – „umarli ożyją”, kiedy nadejdą „czasy ochłody, czasy
restytucji wszystkich rzeczy, jak zapowiedział Bóg” (Dzieje Ap.
3:19‑21). Każdy powinien zostać zachęcony, aby opowiedzieć, co wie na
temat ciemności nocy i sprawującego kontrolę grzechu oraz jak docenia
promienie światła pochodzące od słońca sprawiedliwości, które teraz
świeci, a także opowiedzieć o chwalebnej perspektywie, która została
objawiona oczom jego wiary.
Drugi akapit został oparty o tekst
z Izaj. 55:8‑9 i stanowi bogaty materiał do rozmyślań i rozmów. Te dwa
akapity mogą dobrze zapełnić czas jednej sesji spotkania, a jeśli koło
jest duże, być może trzeba by poświęcić dwie sesje na te dwa akapity,
aby je w pełni przebadać.
Trzeci, czwarty i piąty akapit traktują
o tym, co powinno być naszym celem jako poszukiwaczy prawdy, czego
powinniśmy poszukiwać i co Bóg obiecał, że odnajdziemy – Jana 16:13,
a także inne teksty, które mogą przyjść na myśl. Następnie szósty akapit
podaje odpowiednie metody badania Biblii i odwołuje się do Efezj.
4:11‑16, a oprócz tego tekstu także inne mogą być podane przez
uczestników koła. Akapit ósmy i dziewiąty zestawia ze sobą właściwe
i niewłaściwe metody studiowania i przywołuje nowy zestaw wersetów Pisma
Świętego. Wszystkie te akapity, od 3. do 9., są wielką i pomocną
podstawą do studium Biblii i planu [wieków] podczas drugiego spotkania
koła.
Następnych siedem akapitów, od 10. do
16. włącznie, traktuje o obecnym stanie religijnym świata i mogłoby
stanowić wspaniałą trzecią lekcję, jeśli skorzysta się z nich
w odpowiedni sposób. Artykuł z The Watch Tower na ten sam temat
(z lutego 1890, str. 3 [R-1183]) może również z powodzeniem zostać
tutaj dołączony. Jakże wiele ciekawych pytań i sugestii, niektórych
poprawnych, a niektórych błędnych, nasunie się wszystkim umysłom i jakże
pomocny jeden może być dla drugiego w budowaniu siebie nawzajem
w najświętszej wierze; a w trakcie rozchodzenia się do domów, ilu doceni
pełniej niż kiedykolwiek wartość światłości w zderzeniu z ogólną
ciemnością świata oraz fakt posiadania otwartych oczu, by ją oglądać.
I w ten sposób moglibyśmy czynić postęp, bokażda lekcja byłaby pełna
instrukcji i poprawnych wniosków z Pisma Świętego. Koła biblijne będą
tym bardziej interesujące, jeśli będzie na nich obecnych paru
„wierzących” znajdujących się od niedawna „na tej drodze”. Byłoby dobrze
powiadomić chrześcijańskich przyjaciół, którzy wykazują nawet
niewielkie zainteresowanie Prawdą, o spotkaniach i zaprosić ich do
udziału od samego początku. Ale jeśli nowi zainteresowani dołączą do
koła biblijnego, które jest już bardziej zaawansowane, nie jest
konieczne, by cofać się na ich korzyść, ponieważ mogą oni w domu
nadrobić czytanie aż do obecnego poziomu, korzystając z dodatkowych
krótkich objaśnień, jakie prowadzący uzna za wskazane.
Ale ktoś powie, że w tym tempie będziemy
potrzebować całego roku, żeby przebrnąć przez pierwszy tom BRZASKU
TYSIĄCLECIA, a trzy tomy wymagałyby trzech lat! Tym lepiej, odpowiadamy:
jeśli jesteśmy zaopatrzeni w duchowe orzeźwienie na lata, to jest to
znacznie lepiej niż gdyby miało tak być tylko przez jeden dzień: naszym
celem nie jest gorączkowe „przebrnięcie do końca”, lecz duchowe
orzeźwienie przy studiowaniu Słowa Bożego, byśmy sami widzieli wyraźnie
i byli w stanie dać komuś pytającemu uzasadnienie tej nadziei, która
jest w nas. Pod koniec serii mielibyśmy setki szczegółowo i krytycznie
sprawdzonych, najbardziej godnych uwagi tekstów Pisma Świętego – natchnionych słów rzeczników Pana, umiejscowionych odpowiednio tak, by wyjaśniały
różne tematy stanowiące sedno Boskiego objawienia – Boski plan
obejmujący wieki. Z pewnością, jeśli przygotowanie Biblii wymagało
prawie dwóch tysięcy lat, należy ją badać z odpowiednim szacunkiem, nie
wystarczy tu jedynie powierzchowny rzut oka i pobieżna myśl. Poza tym,
jeśli dokładnie przećwiczysz temat, staniesz się bez wątpienia tak w nim
biegły, że będziesz mógł odpowiedzieć natychmiast na wszelkie pytania
z nim związane i będziesz przygotowany, by cytować Pismo, w pełni
udowadniając swoje twierdzenia. Wszyscy potrzebujemy takiego gruntownego
studiowania, nie tylko po to, by przygotować się „ku pracy usługiwania”
(Efezj. 4:12), ale każdy potrzebuje takiego badania dla własnej ochrony
przed niebezpieczeństwami, które będą się nasilać podczas tego „złego
dnia”.
Zasugerowana metoda nie jest jedynie
czytaniem TOMÓW BRZASKU TYSIĄCLECIA, ponieważ każdy może robić to równie
dobrze sam w swoim domu. Nasza propozycja odnosi się do całościowego
badania wspaniałego Boskiego planu zbawienia – wszechstronnego studium
teologii, w którym stosowanie TOMÓW nakierowuje tylko umysły wszystkich
na te same przekazy biblijne i pomaga we właściwym rozbieraniu Słowa
Prawdy. Nie ma takiego tekstu biblijnego, który nie mógłby zostać
wniesiony do tych badań; ponieważ wszystkie teksty biblijne są
bezpośrednio lub pośrednio związane z Bożym planem. Metoda ta obejmuje
studiowanie całej Biblii w najszerszym tego słowa znaczeniu i współpracę
wszystkich w przedstawianiu każdego tekstu i myśli, które mogłyby
rzucić światło na rozważane tematy.
Znając „upadłość”, jaką dotknięta jest
cała nasza rasa, powinniśmy, kiedykolwiek się spotykamy, pilnować samych
siebie i siebie nawzajem w postanowieniu, by żadne słowa nie opuszczały
naszych ust z wyjątkiem takich, które służyłyby do wzajemnego pouczania
i zbudowania w świętej wierze. To zablokuje „plotki” i próżną mowę
i utwierdzi nasze myślenie i mówienie o tym, „cokolwiek jest
prawdziwego, cokolwiek poczciwego, cokolwiek sprawiedliwego, cokolwiek
czystego, cokolwiek przyjemnego, cokolwiek chwalebnego” (Filip. 4:8).
Jeśli każdy przychodzi na spotkanie, modląc się o błogosławieństwo Pana
dla siebie i dla innych z Ciała Pańskiego, bliskich czy dalekich, okaże
się to pomocne. A łaska, miłosierdzie i pokój od Boga, naszego Ojca,
i od Pana naszego Jezusa Chrystusa niechaj będzie z nami wszystkimi,
którzy w ten sposób coraz gorliwiej szukają drogi, prawdy i życia.
Straż 3/2015, W.T. R-1866 - 1895 r.