<< Wstecz |
Wybrano: R-5722 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Królowa Saby odwiedza Salomona
– 1 SIERPNIA [1915] – 1 KRÓL. 10:1‑10,13 –
SŁAWA KRÓLA SALOMONA – WYBITNY GOŚĆ –
WIELKIE INŻYNIERYJNE I ARCHITEKTONICZNE DOKONANIA SALOMONA – JEGO
OSIĄGNIĘCIA LITERACKIE – „NIE POWIEDZIANO MI ANI POŁOWY TEGO” – „OTO
TUTAJ WIĘCEJ NIŻ SALOMON” – OBFITOŚĆ BOSKIEJ ŁASKI.
„Mądrość jest lepsza niż perły” – Przyp. Sal. 8:11
W odpowiedzi na modlitwę Salomona
o mądrość Bóg obiecał mu zarówno mądrość, jak i bogactwa, które miały
uczynić go sławnym na cały świat. Do połowy swego panowania król Salomon
dokonał cudów dla swego narodu. Jego sława dotarła do każdej krainy.
Znany był jako mądry król, pokojowy król, bogaty król.
Możemy przypuszczać, że wizyta królowej
Saby u króla Salomona miała miejsce około połowy jego panowania, czyli
po tym, jak przez dwadzieścia lat manifestował swoją mądrość. Królowa
odbyła podróż wynoszącą prawdopodobnie 2400 kilometrów, z całkiem sporym
orszakiem służących i wielbłądów, przywożąc ze sobą cenne prezenty,
złoto oraz arabskie perfumy. Nasz werset podaje cel wizyty królowej Saby
u Salomona – ona sama stwierdza, iż to, co zastała, ponad dwukrotnie
przewyższa wszelkie jej oczekiwania i wszystkie opowieści, jakie
słyszała o mądrości i bogactwach króla Salomona oraz o dobrobycie w jego
królestwie.
CUDA SALOMONA
Świątynia Pana, zbudowana z materiałów,
które przygotował wiele lat wcześniej ojciec króla, Dawid, była jednym
z pierwszych cudów panowania Salomona. Jej piękno i koszt jako budowli
o charakterze religijnym stanowiły cud na skalę światową. Podobnie pałac
samego króla oraz korytarz, czyli przejście prowadzące z pałacu do
świątyni, były cudowne jak na tamte czasy, a w rzeczy samej także przez
kolejne wieki, aż do pojawienia się cudów inżynierii oraz architektury
stworzonych w przeciągu ostatniego stulecia, o którym Biblia stwierdza,
że jest okresem Boskich przygotowań do Królestwa Mesjasza (Nah. 2:3).
Kolejnym wielkim osiągnięciem
inżynieryjnym króla Salomona były sadzawki – system wodociągów, które
dostarczały wodę dla jego stolicy – Jerozolimy. Sadzawki te były
połączone pierwszymi odnotowanymi w historii krytymi akweduktami.
Ponadto w całym królestwie Salomon budował twierdze i fortece służące do
obrony przed najeźdźcami. Co więcej, rozszerzył granice swego królestwa
do pełni rozmiarów proroczo wyznaczonych przez Pana dużo wcześniej
(1 Mojż. 15:18). Dzięki temu jego królestwo sięgało wybrzeża morskiego.
W pobliżu Joppy (Jaffy) miał port dla statków, który teraz jest
kompletnie odcięty od morza, a ponieważ stopniowo wypełnił się ziemią,
stał się obecnie pięknym pomarańczowym gajem.
Jednakże największy port, do którego
przypływały towary dla Salomona, znajdował się w mieście Tyr, poza
granicami jego królestwa. Salomon prowadził interesy poprzez króla Tyru,
a ich statki wspólnie przemierzały Morze Czerwone, Śródziemne itd.,
przywożąc towary handlowe ze wszystkich stron świata i umożliwiając
importowanie wyrobów niewytwarzanych w Palestynie. To dzięki temu król
Salomon tak bardzo się wzbogacił, że mówiono w przenośni, iż metale
szlachetne stały się tak powszechne w Jerozolimie jak kamienie.
KRÓLEWSKI GOŚĆ
Wydaje się, że do czasu wizyty królowej
Saby panowanie Salomona zajętego takimi przedsięwzięciami, a w sercu
wiernego Bogu, było cudowne. Wygląda na to, że w późniejszym okresie
król usatysfakcjonowany błogosławieństwami obecnego życia nie był już
tak mądry, w mniejszym stopniu był mężem według serca Bożego i mniej
troszczył się o swój lud. Trudno jest, zwłaszcza ubogim, zrozumieć to,
jak wielkie pokusy przechodzą bogaci i jak wielkie jest
niebezpieczeństwo, że nawet mędrzec może stać się głupi poprzez
zaspokajanie każdego pragnienia swego serca. Mówiąc o królu Salomonie,
nie powinniśmy zapominać o jego literackich osiągnięciach. Napisał on
trzy tysiące przypowieści oraz tysiąc pieśni. Nie ma wątpliwości co do
tego, że Pan w pełni uczynił dla niego wszystko to, co obiecał.
To takiego wielkiego króla Salomona
odwiedziła królowa Saby, przywożąc mu w prezencie złoto i przyprawy.
Chciała przekonać się o jego cudownej mądrości i umiejętności. Po
przybyciu oświadczyła, że wieści, jakie do niej dotarły, nawet w połowie
nie oddawały rzeczywistości, jaką ogląda, ani mądrości, którą słyszy.
Chciała zadać pytania, które prawdopodobnie dotyczyły Boga i przyszłego
życia, bowiem najwyraźniej dostrzegła w Salomonie mądrość większą niż
ludzką i przypisała mu mądrość pochodzącą z góry. Dlatego też
wykrzyknęła: „Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg twój, który cię sobie
upodobał, aby cię posadzić na tronie Izraela; dlatego że umiłował Pan
Izraela na wieki, ustanowił cię królem, abyś stosował prawo
i sprawiedliwość. Szczęśliwi twoi ludzie, szczęśliwi ci twoi słudzy,
którzy stoją przed tobą, że mogą zawsze słuchać twojej mądrości”
[1 Król. 10:9 NB]. „Król Salomon zaś podarował królowej Saby wszystko,
czego zapragnęła i co sobie wyprosiła oprócz tego, co jej darował od
siebie jako król Salomon” [1 Król. 10:13 NB] – dał jej prezent. Potem
powróciła do swojego kraju ze swoim orszakiem.
„WIĘCEJ NIŻ SALOMON”
Jezus odniósł się do tej historii
z naszej lekcji i zdumiewał się nad tym, że nie było więcej osób, które
doceniałyby Jego samego i wspaniałe lekcje, jakie przedstawiał odnośnie
Królestwa Bożego (Mat. 12:42). Skoro ludzie odbywali długą podróż
jedynie po to, by dowiedzieć się o mądrości Bożej, jaką posiadał król
Salomon, można by mniemać, że na wieść o tym, iż można porozmawiać
z jeszcze mądrzejszym, będą dążyć do rozmowy z Nim; a dowiedziawszy się,
iż ów mądrzejszy jest dziedzicem świata i szuka Oblubienicy, by była
współdziedzicem z Nim, wielu powinno pośpieszyć do Niego i przyjąć Jego
wspaniałomyślną propozycję!
Dokładnie tak się rzeczy mają. Syn Boży
zgodnie z Boskim planem wybiera klasę Oblubienicy. Byśmy mogli zostać
przyjęci jako członkowie tej klasy, musimy dowiedzieć się o tym, że
mądrość Boga skupia się w Jezusie, że jest On narzędziem
i przedstawicielem Ojca w całym dziele stworzenia, przeszłym, obecnym
i przyszłym. Ponadto musimy tak bardzo się tym zachwycić, by chcieć
zostawić wszystko i pójść do Niego, by osobiście zbadać tę sprawę,
osobiście się przekonać. Jeśli tak przyjdziemy do Jezusa, na pewno
zostaniemy przyjęci, nie tylko po to, byśmy mogli poprosić o pewne
błogosławieństwa, jak uczyniła to królowa, ale też po to, by Król mógł
zawrzeć z nami przymierze zaręczyn.
Fakt, że nie wszyscy są pociągani do
Pana, stanowi podstawę danej nam szansy, bowiem Pismo Święte oświadcza,
że Oblubienica Baranka została zawczasu wyznaczona przez Boga. Pierwsza
sposobność należenia do tej wybranej grupy została dana cielesnemu
nasieniu Abrahama. Gdyby przyjęli oni swoje przywileje, kościół zostałby
skompletowany za dni Jezusa; lecz jak mówi nam Biblia, Żydzi nie
poznali czasu swego nawiedzenia, nie potrafili docenić Tego, który był
z nimi – „więcej niż Salomona” (Łuk. 19:44). Nie pytali o Królestwo ani
o warunki przynależności. Nieświadomi ukrzyżowali Sprawcę Życia [Dzieje
Ap. 3:15].
Niemniej jednak, zaskakująco duża część
tego małego narodu jako „prawdziwi Izrealici” przyjęła Jezusa, w pełni
Mu się oddając i rezygnując ze swojej woli. Następnie naród na pewien
czas został odstawiony na bok, a drzwi wysokiego powołania do
członkostwa z Chrystusem zostały szeroko otwarte dla pogan. O tym, że
poganie nie byli gotowi na przyjęcie poselstwa Bożego, świadczy fakt, że
potrzeba było całych osiemnastu stuleci na skompletowanie wybranej
liczby, która ewidentnie wynosi zaledwie 144 tysiące członków „z każdego
narodu, ludu, plemienia i języka”.
Straż 3/2015, W.T. R-5722 - 1915 r.