<< Wstecz |
Wybrano: R-5450 a, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Teraz bliższe nas jest zbawienie
Św. Paweł napisał: „Teraz bliższe nas jest zbawienie,
aniżeli kiedyśmy uwierzyli” (Rzym. 13:11). Lud Boży obecnego czasu z pewnością
ma powody, by wyrażać podobne uczucia. Zbawienie Kościoła w chwalebnej
„przemianie” Pierwszego Zmartwychwstania jest bliższe z każdym dniem. Jesteśmy
tego pewni, nawet jeśli nie wiemy dokładnie, ile jeszcze dni pozostało do owego
wspaniałego spełnienia. Tak więc zbawienie świata – uratowanie świata od
Szatana, grzechu i śmierci – zbliża się z każdym dniem, choć nie umiemy
jednoznacznie określić, jakiego dnia i o której godzinie Szatan zostanie
zupełnie związany na tysiąc lat, a mesjańskie błogosławieństwa zaczną spływać i
usuwać przekleństwo, które przez sześć tysięcy lat przygniatało ludzkość jak
ciężka zasłona, gdy ciemna noc już wkrótce ustąpi przed chwalebnym dniem
Tysiąclecia i jasnym blaskiem Królestwa Mesjasza.
Nic nie jest w stanie naruszyć naszej wiary w Boski plan
wieków streszczony we wspaniałym Bożym przymierzu przysięgi zawartym z
Abrahamem oraz potwierdzonym z Izaakiem, Jakubem i Izraelem. Nie ma absolutnie
żadnych podstaw do kwestionowania faktu, że wszystkie narody ziemi będą
ostatecznie błogosławione. Nie ma miejsca na wątpliwości odnośnie tego, że Bóg
położył bardzo solidny fundament pod to błogosławieństwo, posyłając swego Syna,
by stał się Odkupicielem człowieka. Nie ma uzasadnienia dla kwestionowania
tego, że przez ponad osiemnaście stuleci Kościół był powoływany ze świata, by
wraz ze swym Panem stać się uczestnikiem cierpień obecnego czasu i przyszłej
chwały.
Nie ma absolutnie żadnego powodu, by kwestionować fakt, że
„wierny jest ten, który was powołał, który też to uczyni” [1 Tes. 5:24]. Mamy
Jego obietnicę, że jeśli jesteśmy „dziećmi, tedy i dziedzicami, dziedzicami
wprawdzie Bożymi, a współdziedzicami Chrystusowymi”, z Panem Jezusem [Rzym.
8:17]. Boże Słowo mówi nam, że Jezus jako Głowa oraz Kościół, Jego Ciało, że
Jezus Oblubieniec oraz Kościół, Jego Oblubienica, tworzą pozaobrazowe, duchowe
nasienie Abrahama, przez które, gdy zostanie uwielbione, Boże błogosławieństwa
zostaną wylane na ludzkość. „Jeśliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem
Abrahamowym, a według obietnicy dziedzicami” (Gal. 3:29), a obietnica ta brzmi:
„Będą błogosławione w tobie wszystkie narody ziemi”, „i w nasieniu twoim” (1
Moj. 12:3, 28:14).
Nie ma absolutnie żadnych podstaw dla Badaczy Pisma
Świętego, by podawać w wątpliwość fakt, że zakończenie obecnego Wieku Ewangelii
jest bardzo nieodległe i że jego finałem będzie zapowiadany przez Pismo Święte
czas wielkiego ucisku, jakiego nie było, odkąd istnieją narody. Zauważamy
uczestników owego dramatycznego przesilenia, jak grupują się pod przywództwem
kapitału i korporacji oraz ruchu związkowego świata pracy i handlu. Wielkie
przesilenie, potężne zderzenie, przedstawiane pod symbolem ognia, które
pochłonie kościelne niebiosa i społeczną ziemię, jest bardzo bliskie.
Jednak mówiąc to, wypowiadamy się jedynie odnośnie tego
wszystkiego, co można głosić bezpiecznie i z poczuciem słuszności. Nigdy nie
rościliśmy sobie praw do natchnienia czy proroczych wizji. Wszystko, co kiedykolwiek
głosiliśmy, to wyłącznie owe „cudowne sprawy, które w Biblii widzimy” [Hymns of
Dawn 100], a najdroższą z nich jest miłość niebiańskiego Ojca i naszego
niebiańskiego Pana Jezusa oraz fakt, że czas na ustanowienie Królestwa jest
bardzo bliski.
CHRONOLOGIA OPIERA SIĘ NA WIERZE
Przypominamy w tym miejscu naszym czytelnikom, że zarówno na
łamach tego czasopisma, jak i w sześciu tomach „Wykładów Pisma Świętego”
przedstawialiśmy zagadnienia odnoszące się do czasów i chwil w formie
poddawania ich pod dyskusję. To znaczy, że nie wypowiadaliśmy ich w sposób
kategoryczny, nie twierdziliśmy, że wiemy, lecz jedynie sugerowaliśmy, że „tak
i w ten sposób” zdaje się nauczać Biblia. Publikowane obecnie lekcje beriańskie
odnoszą się do drugiego tomu „Wykładów Pisma Świętego”. Chcemy w ten sposób
odświeżyć w umysłach naszych czytelników biblijną chronologię przedstawioną tam
w rozdziale II. Wskazaliśmy, że chronologia jest podstawą niemal wszystkich
propozycji proroczych interpretacji prezentowanych w „Wykładach Pisma Świętego”.
Zaznaczyliśmy jednocześnie, że chronologia nie jest w Biblii przedstawiona w
sposób bardzo wyraźny, że pomijane są części niektórych lat i że są w niej
pewne przerwy.
Zasugerowaliśmy, że na ogół chronologia nie byłaby całkiem
wystarczająca jako dowód i że nasze przyjęcie jej opiera się na wierze, na
założeniu, że Bóg życzył sobie pokazać nam chronologię, życzył sobie, byśmy
dowiedzieli się czegoś o czasach i chwilach, a jednocześnie sprawił, że sprawy
te są tak niejasne i nieokreślone, by Jego lud musiał okazać wiarę. Pisaliśmy
też, że trudno byłoby praktykować taką wiarę, gdyby nie fakt, że chronologia ta
wydaje się być mocno spleciona i powiązana z licznymi proroctwami. Z kolei zaś
proroctwa przeplatają się i łączą z innymi proroctwami oraz wypełnieniami,
które nie są zależne do chronologii. Przedstawiając w taki sposób owe sprawy
umysłom czytelników, zwracaliśmy się do nich, by każdy osądził sam dla siebie,
ile wiary skłonny jest położyć w chronologii oraz zastosowaniach proroctw z nią
związanych. Oświadczyliśmy, że w naszym zrozumieniu chronologia jest godna
przyjęcia, podobnie jak proroctwa obserwowane z tego punktu widzenia.
Położywszy tak obszerny fundament i zwróciwszy uwagę
czytelników na konieczność podejmowania samodzielnych decyzji, posługiwaliśmy
się chronologią w powiązaniu z różnymi proroctwami, wyciągaliśmy rozmaite
wnioski i stawialiśmy hipotezy. Przy tych okazjach nie przypominaliśmy już za
każdym razem, że nasze wnioski opierają się na chronologii, która jak wiadomo
opiera się na wierze. Przyjmowaliśmy, że wszyscy myślący czytelnicy będą tego
świadomi i że każdy z nich miał swój własny poglądy, a nie nasz, na temat
chronologii oraz zastosowań proroctw z niej wynikających. Nadal prosimy was,
byście tak rozumowali.
Z punktu widzenia Redaktora, chronologia wydaje się być tak
samo przekonywująca jak dawniej. Nie dostrzega on w niej niczego, co trzeba
byłoby zmienić lub zmodyfikować. Tym niemniej, Redaktor pragnie raz jeszcze,
choć czynił to już w bieżącym roku dwukrotnie, zwrócić uwagę czytelników The
Watch Tower, że jego zdaniem byłoby to obecnie raczej nierozsądne oczekiwać, że
w tym jednym roku wypełni się wszystko, czego się wcześniej spodziewał. Nie
widzi on możliwości, by jeszcze w tym roku Federacja Kościołów osiągnęła szczyt
swoich możliwości organizacyjnych, uzyskała władzę, a następnie upadła. A z
całą pewnością oczekuje on, że wydarzy się to, zanim w pełni zakończy się Wiek
Ewangelii i uwielbieni zostaną ostatni członkowie Kościoła, który jest Ciałem
Chrystusa.
Nie oznacza to, że chronologia jest błędna albo że Czasy
Pogan nie zakończą się w tym roku. Może tak się zdarzyć, że Czasy Pogan
dobiegną końca, zanim kościelna oligarchia ujmie władzę kapłańską. Musimy
czekać i przyglądać się. Pan jest nadal naszym Pasterzem. Nie odmówi On
niczego, co dobre, tym którzy Go naśladują jako Jego owce, którzy słuchają Jego
głosu i ignorują głosy obcych. Jego obietnice będą nadal pewne, a one, podobnie
jak wszystko inne, będą współdziałały dla dobra tych, którzy Go miłują –
powołanych według Jego postanowienia (Rzym. 8:28).
PISMO MUSI SIĘ WYPEŁNIĆ
Pan oświadcza przez proroka Dawida: „Radować się będą święci
w chwale Bożej, a śpiewać będą w pokojach swych. Wysławiania Boże będą w ustach
ich, a miecz na obie strony ostry w rękach ich, aby wykonywali pomstę nad
poganami, a karali narody; aby wiązali pętami królów ich, a szlachtę ich
okowami żelaznymi; aby postąpili z nimi według prawa zapisanego. Tać jest sława
wszystkich świętych jego” (Ps. 149:5-9). Jak do tej pory nie mieliśmy
wątpliwości, że ten opis chwały świętych odnosi się do ich stanu „za zasłoną”,
po ich skompletowaniu w ramach „pierwszego zmartwychwstania”. Jednak
uważniejsze rozważenie tych słów skłania nas do ostrożności w przyjęciu tego
przypuszczenia za pewne. Poddajemy pod rozwagę, jako czyste przypuszczenie,
możliwość, że może przyjść taki czas, w którym część świętych znajdzie się w
chwale „za zasłoną”, podczas gdy pozostali po „tej stronie zasłony”, w ciele,
osiągną pełnię radości ze swym Panem, uczestnicząc w Jego działalności.
Gdyby interpretować stwierdzenie „śpiewać będą w pokojach
swych” [„na swym posłaniu” – Ps. 149:5 NB] zgodnie ze znaczeniem podobnych
wyrażeń w innych miejscach Pisma Świętego, oznaczałoby ono, że święci w chwale
będą opowiadać wesołą nowinę wielkiej radości – śpiewając, przedstawiając w
melodyjnych kadencjach poselstwo, którego nikt nie może się nauczyć, z
wyjątkiem stu czterdziestu czterech tysięcy. Jednak użyte tutaj słowo
„posłanie” [hebr.miszkaw, miejsce, gdzie się leży], zgodnie z tym, co
oznacza ono w innych miejscach Biblii, wyrażałoby sens odpocznienia wiary – owi
święci mieli odpoczywać w sytuacji, która temu nie sprzyja. Takie znaczenie nie
bardzo pasowałoby do tych, którzy doświadczyli przemiany „pierwszego
zmartwychwstania”. Ich udziałem nie będzie odpocznienie wiary, lecz rzeczywiste
wejście do odpocznienia.
A przy tym, choć w ich ustach są wysławiania Boże, to według
proroctwa w ręku mają obosieczny miecz. Ów „miecz na obie strony ostry”
oznacza, podobnie jak w innych miejscach, Słowo Boże. Trudno nam sobie
wyobrazić świętych „za zasłoną” trzymających w ręku Słowo Boże. Wydaje się to
raczej opisywać świętych po „tej stronie zasłony”, posługujących się „mieczem
ducha”, którym jest Słowo Boże, a ma to związek z ukazywaniem wielkiej chwały
Boga, oczyszczaniem Jego imienia z hańby, która została mu przypisana przez
niewiedzę, zabobony i wyznania wiary z „wieków ciemnoty”.
Następna wypowiedź, stwierdzająca, że owi święci będą
używali „miecza” w celu wykonywania pomsty nad poganami i karania narodów
(narodu izraelskiego), wydaje się sugerować, że święci ci, niezależnie od tego,
w jakim znajdą się stanie, będą wtedy mieli władzę. W innym bowiem miejscu są
oni upominani przez Pismo Święte: „Nie sądźcie przed czasem” [1 Kor. 4:5]. Tak
więc ten Psalm opisuje czas, gdy wolno im już wykonywać pracę sędziowską wobec
ogółu świata, a także odnośnie Izraela, ludu Bożego.
DOŚĆ PODOBNE MIEJSCE PISMA ŚWIĘTEGO
Dość podobny opis Chrystusa [Głowy i Ciała] w chwale
znajdujemy w Obj. 19:11, gdzie ten, który nazwany jest „Wiernym i Prawdziwym”,
wyrusza w sprawiedliwości, by sądzić i walczyć. Podążają za Nim wojska
niebieskie (w. 14), a z Jego ust wychodzi ostry miecz, którym ma uderzyć narody
(w. 15).
Nie wiemy, dlaczego proroctwo to mówi o wojskach niebieskich
w liczbie mnogiej. Sugerujemy jedynie, że wojska niebieskie mogą mieć dwa
oddziały – jeden po „tej stronie zasłony”, drugi „za zasłoną”. Czekamy na to,
by zobaczyć, a teraz jedynie się przyglądamy w oczekiwaniu, zwracając jak
najpilniejszą uwagę na słowo naszego Ojca. Możemy być pewni, że jeśli jakieś
polecenie zostałoby wydane ludowi Bożemu, by wykonywać sąd, to będzie ono tak
wyraźne, że nie pozostawi żadnego miejsca na wątpliwości. Pamiętamy bowiem, że
Boskim wymaganiem przez cały wiek było, by święci Boży byli poddani władzom,
które są. Jakakolwiek zmiana tej zasady, która skutkowałaby wykonywaniem nad
nimi sądu, musiałaby zostać bardzo stanowczo i wyraźnie zrozumiana, zanim
mogłaby być wykonana.
Nie będziemy wiedzieć, w jaki sposób królowie i szlachta –
władcy finansowi, polityczni i społeczni – będą wiązani oraz jakie dokładnie
więzy krępujące ich moc zostaną zastosowane, dopóki nie zostaniemy upoważnieni.
Jednak skutkiem będzie to, co zostało wyrażone w psalmie: „Aby wykonać na nich
wydany wyrok. To jest chlubą wszystkich jego wiernych” (Ps. 149:9 NB). Czy
będziemy uczestniczyli w tej pracy po „tej stronie zasłony”, czy po drugiej,
nie ma dla nas znaczenia. W każdej sprawie, cokolwiek i kiedykolwiek będziemy
mieli uczynić pod kierownictwem Pańskiego ducha świętego, będzie to zawsze
zgodne ze sprawiedliwością i połączone z pełną współczucia miłością. Jedynie
tacy, którzy będą się kierowali tymi zasadami i poddadzą się pod ich kontrolę,
otrzymają prawo udziału w Królestwie chwały i mocy.
Straż, 2/2014; W.T.
R-5450a-1914r