<< Wstecz |
Wybrano: R-303 a, z 1881 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Błogosławione umieranie
„Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają. Zaprawdę mówi
Duch im, aby odpoczywali od prac swoich, a uczynki ich idą za nimi” – Obj. 14:13.
Wszędzie
w Biblii, poza tym jednym wyjątkiem, śmierć przedstawiona jest jako straszne
nieszczęście, okropny wróg, niszczycielski potwór, a grób jako wielkie
więzienie, dopuszczone przez naszego miłującego Ojca Niebieskiego tylko
dlatego, że ludzie stali się grzesznikami i musieli zostać zniszczeni. Wielką nadzieją
wystawioną światu było i jest to, że Chrystus, oddawszy
Siebie na okup za grzeszników, „za wszystkich śmierci skosztował”
– „sprawiedliwy za niesprawiedliwych”, wkrótce rozpocznie wielkie dzieło
niszczenia śmierci przez
przywracanie całej ludzkości do życia [Żyd. 2:9; 1 Piotra 3:18]. Wówczas
„połknie śmierć w
zwycięstwie” [Iz. 25:8].
Gdy
wywyższy Swój Kościół do chwały mocy królestwa (symbol góry),
wówczas sprawi wszystkim
narodom wielką
ucztę i przez to królestwo (górę) zniszczy przysłonę nieświadomości oraz śmierć
– wówczas „Połknie śmierć w zwycięstwie” (Iz. 25:6-8). Wtedy otworzy i obali
wielkie więzienie śmierci i uwolni wszystkich więźniów. O tym uwolnieniu jeńców
oraz otwarciu drzwi więzienia tym, którzy są związani, Jezus nauczał mówiąc: „przyjdzie
godzina, w którą wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos jego
i pójdą” (Jana 5:28-29).
Paweł
uznaje śmierć za
największego ze wszystkich wrogów, a mówiąc o tysiącletnim panowaniu Chrystusa
powiada: „Bo on musi królować, póki by nie położył wszystkich nieprzyjaciół pod
nogi jego. A ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest śmierć”
(1 Kor. 15:25,26). Ten sam apostoł, mówiąc o celu przyjścia Jezusa na świat
oraz Jego umieraniu za nasze grzechy, mówi, że przyjął on ludzką naturę, „aby
przez śmierć zniszczył tego, który miał władzę śmierci, to jest dyjabła” (Żyd.
2:14). Potwierdzone jest także to, że otworzy On więzienne drzwi dla tych,
którzy są pojmani (więźniów śmierci) i ogłosi wolność jeńcom (Iz. 61:1).
W
świetle faktu, że w Piśmie Świętym tak wiele jest na temat wrogości śmierci,
powyższy odosobniony tekst mówiący o niej, jako o błogosławieństwie, jest
raczej osobliwy, dopóki nie zauważymy, że jego zastosowanie ograniczone jest
przez słowo „odtąd”. Nie zawsze, ale odtąd śmierć może być błogosławieństwem.
Zauważcie jednak kolejne ograniczenie – nie będzie ona odtąd błogosławieństwem
dla całej ludzkości,
ale tylko dla tych w Panu – dla członków szczególnego Ciała Chrystusowego,
Maluczkiego Stadka, którego Ojcu upodobało się dać im Królestwo – dla
wszystkich pozostałych śmierćnadal będzie stanowiła wroga, aż
do całkowitego jej unicestwienia podczas tysiącletniego panowania (Oz. 13:14).
Co
więcej, niespotykanym jest mówienie o umarłych, że umierają, ale
duch używa tego osobliwego wyrażenia, najwyraźniej po to, by ograniczyć
zastosowanie tego błogosławieństwa śmierci do konkretnej klasy – „Błogosławieni
są odtąd umarli (umarli
dla świata – ukrzyżowani z Chrystusem – „Albowiemeście umarli i żywot wasz
skryty jest z Chrystusem w Bogu” [Kol. 3:3]), którzy w Panu umierają”.
Bardzo
chcemy zatem się dowiedzieć odkąd błogosławieństwem dla tej specjalnej klasy
będzie umierać. Słowa te zostały napisane ku naszemu zbudowaniu i powinniśmy
wiedzieć kiedy je
zastosować, szczególnie jeżeli jesteśmy w Panu
i jesteśmy umarli dla
świata, ponieważ częścią obietnicy Mistrza było, że duch wprowadzi nas w
zrozumienie Prawdy i pokaże przyszłe rzeczy (Jana 16:13). Jeżeli, jak wierzymy,
ostatni członkowie Ciała Chrystusowego żyją obecnie – „nogi jego” [Iz. 52:7
KJV] – jest to czas, który jak rozumiemy, w tym fragmencie wyraźnie odnosi się
do stóp.
Spójrzmy
na kontekst, by jeżeli to możliwe, przekonać się, kiedy jest czas na to
błogosławieństwo. Siedem poprzedzających wersetów daje,
jak sądzimy, bardzo wyraźne świadectwo w tym temacie. Wymieniają trzy
charakterystyczne poselstwa, mające być ogłoszone w Kościele (symbol nieba),
które, jak wierzymy, mają teraz miejsce podczas zakończonych właśnie pierwszych
siedmiu lat żniwa, od 1874 do 1881. Pierwsze poselstwo obejmuje nie tylko
radosną nowinę (Ewangelię), ale także element czasowy. „Przyszła GODZINA sądu
jego” [Obj.
14:7]. Dokładnie to głosiła spora liczba spośród nas, tj. że radosna nowina o
wielkiej radości ma być dla wszystkich narodów oraz
że „żniwo” czyli czas próby
(sądu) rozpoczął się w 1874 roku i potrwa 40 lat, a pierwsze siedem lat
zostanie szczególnie poświęcone Kościołowi na zebranie pierwocin z owoców.
Na
pewno przypominacie sobie, że do 1878, chociaż restytucja była myślą przewodnią
i zawsze przynaglano do całkowitego ofiarowania, jednak elementczasu zawsze
był jednym z najważniejszych aspektów. Niemniej od 1878, chociaż ten sam
element czasu jest poruszany we wszystkich naszych kazaniach i naukach, a także
bezustannie odnosimy się do niego, jako dowód naszego stanowiska, to jednak
bezpośrednie nauczanie o czasie niemalże
ustało w głoszeniu wszystkich braci – bez żadnego wcześniejszego uzgodnienia, a
także bez żadnego innego powodu, poza tym, że inne elementy Prawdy nabrały
większego znaczenia.
Wiosną
1879 roku, gdy wyraźnie zobaczyliśmy paralelę pomiędzy nominalnym kościołem
żydowskim, a nominalnym kościołem Ewangelii, byliśmy wstanie rozpoznać, gdzie
ten drugi został ostatecznie odrzucony przez Pana i wypluty z Jego ust, by nie
był już Jego rzecznikiem (Obj. 3:16). Dojrzeliśmy, że ma to nastąpić w 1878
roku, jako paralela odrzucenia kościoła żydowskiego, gdy Jezus przed Swoim
ukrzyżowaniem, zapłakał nam nimi i powiedział: „Otoż zostanie wam dom wasz
pusty” [Łuk. 13:35] – wtedy kościół żydowski był podobnie odrzucony, czyli
wypluty z Jego ust.
Bardzo
wyraźnie zobaczyliśmy, że nominalny kościół Wieku Ewangelii jest Babilonem
(zamieszaniem, pomieszanym stanem światowego zmysłu oraz letniego
chrześcijaństwa) opisanym w Obj. 18:2-4.
To
wyplucie, czyli odrzucenie nominalnego kościoła jako organizacji w 1878 – jak
wtedy zrozumieliśmy i wciąż głosimy – było datą początku upadku Babilonu, jak
zapisano tam. Odtąd czujemy się prowadzeni duchem, przez wyjawiające się słowo
prawdy, by mówić w imieniu Pana do wszystkich prawdziwych dzieci Bożych w
Babilonie: „Wynijdźcie z niego, ludu mój! abyście nie byli uczestnikami
grzechów jego, a iżbyście nie wzięli z plag jego” (Obj. 18:4). To zdaje się
wspaniale zgadzać z drugim poselstwem: „Upadł Babilon” (Obj. 14:8).
Trzecie
poselstwo (wersety 9-11) dotyczące wyznawców
Bestii i jej obrazu, pokazujące nominalny kościół w kolorach, w jakich
maluje je Słowo Boże, pokazuje, że wszyscy, którzy pozostają pod jej duchem
bądź imieniem i sprzeciwiają się Bożemu nakazowi „Wynijdźcie z niego” [Obj. 18:4],
zostaną poddani prześladowaniom i utrapieniom tak długo, jak długo uznawać będą
wyznania, doktryny i organizacje ludzkie. Pamięć o tym nieszczęściu (dym męki)
nigdy nie przeminie.
Podobnie
jak z dwoma poprzednimi, tak i z tym trzecim poselstwem – nie mogło wypełnić
się dokładniej. [Tutaj dodamy, że podobieństwo nauk naszej grupy do rozważanych
właśnie opisów, zostało zauważone zaledwie sześć miesięcy temu]. Znaczenie
symboli z Obj. 13 – bestii oraz jej obrazu po raz pierwszy opublikowaliśmy w
styczniu 1880 w tym czasopiśmie. [Przedrukujemy to ponownie dla naszych nowych
czytelników w następnym numerze]. Wszystkie te trzy poselstwa wciąż trwają, i
bez wątpienia będą powtarzane przez innych tak długo, jak
zawierać będą prawdę dla Pańskich dzieci; ale jako specjalne poselstwa w
sensie, w jakim zacytowane są w przepowiedni Objawiciela, wszystkie zostały
dane, i jesteśmy w czasie cierpliwego oczekiwania na naszą „przemianę”
opisaną w wersecie
12. I oto teraz, właśnie w 1881 roku, po raz pierwszy jesteśmy w stanie
przeczytać ze zrozumieniem słowa: „Błogosławieni są
odtąd umarli, którzy w Panu umierają”. Wyraźnie błogosławieństwo jest dla
członków Chrystusa żyjących
teraz.
Pytamy
jednak, w jakim sensie śmierć będzie błogosławieństwem dla nas teraz, w jakim
nie zawsze była dla pozostałych członków Ciała. Odpowiadamy, że równica polega
na tym, że nie będziemy spać, ale zostaniemy
natychmiast przeniesieni w niebiańskich – duchowych ciałach, gdy w mgnieniu oka
zostaniemy przemienieni, porzucimy wszystko, co ludzkie i ziemskie, a
przyodziani zostaniemy w stan niebiański. Jezus spał prawie 3 dni; stan
pomiędzy zdjęciem ziemskiego ciała a otrzymania niebiańskiego dla Pawła i
pozostałych trwał niemalże dwa tysiące lat, gdy oczekiwali „zewleczeni” [2
Kor. 5:4] ponieważ „zasnęli w Jezusie” [1 Tes. 4:14], i jest to jednym z
głównych powodów, dlaczego śmieć była niepożądana nawet dla chrześcijan – nie
chcemy być zewleczeni nawet na chwilę, ale pragniemy być obleczeni i
doświadczyć natychmiastowej przemiany (1
Kor. 15:52).
To jest
właśnie błogosławieństwo dla należących obecnie do Ciała. Śmierć ludzka będzie
równoznaczna z przemianą do boskiej natury,
stąd będzie tobłogosławiona „przemiana”. „Zaprawdę mówi
Duch im, aby odpoczywali od prac swoich, a uczynki ich idą za nimi”
[Obj. 14:13].
Dzieło
tej „błogosławionej” klasy nie zostanie przerwane. Już teraz umarli dla świata,
ale żywi Bogu, a ich dzieło jest w harmonii z trwającym obecnie dziełem
królestwa, więc jedynie wchodzą na wyższy poziom „boskiej” doskonałości oraz
mocy i tam kontynuują to samo dzieło. Jedynie ich praca
(trud)zależna od śmiertelnego ciała, słabego „glinianego naczynia”,
ustanie. Tak łaskawych warunków pod tym względem nie mieli członkowie Ciała
przez nami. Znaczny okres czasu upłynął w przypadku Pawła pomiędzy cierpieniami
a chwałą. Gdy skończył walczyć dobry bój i dokończył swój bieg, oczekiwał nie
natychmiastowej przemiany, ale snu, z którego miał być obudzony, by otrzymać
nagrodę w królestwie. Tak wyraził swą nadzieję: „Zatemodłożona mi jest
korona sprawiedliwości, którą mi odda w on dzień Pan,
sędzia sprawiedliwy” (2 Tym. 4:8).
„O
jako piękne są na górach stopy Jego”
[Iz. 52:7 KJV], jakże wiele łask i błogosławieństw jest dla nas. Zaiste,
„Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają.
Zaprawdę mówi Duch im, aby odpoczywali od prac swoich, a uczynki ich idą za
nimi”. Radujcie się i cieszcie, ale
„Nigdy
nie myśl, że wygrałeś,
Że tego mozolnego zadania dokonałeś,
Nie spocznij z siebie zadowolony,
Póki jeszcze nie zdobyłeś korony”.
Człowiek
musi się całkowicie ofiarować, zanim otrzyma boską naturę – „Bądź wierny aż do
śmierci, a dam ci koronę żywota” [Obj. 2:10] – brzmią słowa naszego Pana i
Przewodnika, którego krokami na tej wąskiej ścieżce musimy kroczyć, by zdobyć
nagrodę naszego wysokiego powołania – nagrodę „sławy i czci i nieskazitelności”
[Rzym. 2:7].
Jakaż
harmonia pojawia się pomiędzy tym tekstem w ten sposób wyjaśnionym, z artykułem
„Kto słyszy?” z naszego ostatniego numeru.
W.T. R-303a-1881