<< Wstecz |
Wybrano: R-5322 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Bojący się Boga zły człowiek
- 2 listopada [1913] – 4 Mojż. 22:1 – 23:10 -
„Mąż umysłu dwoistego jest niestateczny we wszystkich drogach swoich”
– Jak. 1:8.
Po
wejściu Izraelitów do Kanaanu i pełnym uznaniu Izraela za Boży naród wybrany
okazało się, że wszelkie stosunki między Bogiem a poganami zostały przerwane.
Przedtem ludzie wierzący w Boga byli mniej lub bardziej przez Niego uznawani,
na przykład Abraham, Ijob, Melchisedek czy Balaam, który stanowi główną postać
dzisiejszej lekcji. Balaam mieszkał nad rzeką Eufrat, w kraju, który opuścił
Abraham, wyruszając do Kanaanu. W bliższej i dalszej okolicy był on znany jako
ten, którego zapowiedzi – czy to odnośnie zła, czy dobra – na pewno się
spełniały. Innymi słowy, był uważany za wyrocznię.
Gdy
król Moabu zauważył, że Izraelici pokonują wszystkich, z którymi walczą, bardzo
się bał, mimo że nie naprzykrzali się oni Moabitom. Po naradzie ze starszymi
midiańskimi wysłał posłów, by znad odległego o czterysta mil Eufratu
sprowadzili Balaama, aby za odpowiednią zapłatę przeklinał Izraelitów.
Prorok
Balaam pytał Pana, czy ma iść na tę misję, czy nie. Odpowiedź brzmiała: Nie;
Izrael był błogosławiony przez Pana, a nie przeklęty. Balaam przekazał swą
decyzję i posłowie powrócili. Balak jednak był niezwykle stanowczy i wysłał
nowych posłańców, wyżej postawionych, oferując lepszą zapłatę. Balaam znał
Pańskie zdanie w tej sprawie, ale miłował pieniądze i miał nadzieję, że jakimś
sposobem uzyska nieco z tej zapłaty niesprawiedliwości. W odpowiedzi na ponowne
zapytanie, czy ma pójść z owymi mężami, czy nie, otrzymał pozwolenie.
W
drodze Balaam został upomniany przez swego osła. Anioł Pański stanął na ścieżce
w tak wąskim miejscu, że gdy osioł ujrzał anioła, nie mógł go ominąć. Oczy
Balaama nie zostały otwarte i nie widział on anioła. Okładany kijem osioł
zaprotestował. Nawet ten cud nie powstrzymał Balaamowej żądzy. Pożądał bogactwa
i zrobiłby wszystko, co w jego mocy, aby je uzyskać – zatrzymałby się jedynie
wówczas, gdyby musiał.
Balaam
został z honorami przyjęty przez Balaka, króla Moabu. Nakazał, by zbudowano
ołtarze i przygotowano ofiary, jakie miały zostać złożone Bogu. Chciał zachować
pozory pobożności, jakkolwiek zamierzał postąpić wbrew Boskiej woli, którą już
przecież znał. Złożono ofiary, prorok rozpoczął swoje proroctwo, a król miał
nadzieję, że będzie to przekleństwo, lecz w rzeczywistości było to
błogosławieństwo, gdyż słowa pochodziły od Boga. Jak napisał św. Piotr: „Od
Ducha Świętego pędzeni będąc mówili święci Boży ludzie” (2 Piotra 1:21). Król
narzekał, że zamiast przekleństwa zostało wypowiedziane błogosławieństwo.
Balaam protestował, twierdząc, że od początku zapowiadał, iż nie może
przekazywać niczego innego jak tylko Boże poselstwo.
Rozczarowany
król, pełen strachu przed Izraelem, starał się z pomocą czarnej magii jakoś im
zaszkodzić. Wziął proroka na inne miejsce i przynaglał go, by patrząc na nich
stamtąd, przeklął przynajmniej tę część, którą ujrzy. Znowu wybudowano ołtarze
i znowu złożono ofiary. I ponownie zamiast spodziewanego przekleństwa przyszło
błogosławieństwo. W coraz większej złości i desperacji król naciskał, że jakaś
część musi zostać przeklęta i powiódł proroka na jeszcze inne miejsce, skąd
można było dostrzec jeszcze mniejsze skrzydło zastępów izraelskich. Ale i tutaj
– po raz trzeci – rezultatem było błogosławieństwo, a nie przekleństwo.
MĄŻ
UMYSŁU DWOISTEGO
Dwoistość
umysłu proroka Balaama wyraźnie się objawiła w jego postępowaniu, tak jak je
prześledziliśmy. Pragnął on być prorokiem Pana i wypowiadać Jego słowo w Jego
imieniu, ale pożądał również bogactw i zaszczytów, jakie się z nimi wiążą.
Pragnął tego, czego Boska opatrzność nie uważała za najlepsze dla niego. Zło i
dobro – droga Boża i droga bogatych – obie miał przed sobą. Którą wybierze
całym swoim sercem? Nie obrał żadnej z nich. Chciał iść obiema – być sługą i
rzecznikiem Boga oraz dostawać zapłatę za robienie czegoś przeciwnego (2 Piotra
2:15-16).
Niestety,
jakże wielu i w każdym okresie ma ducha Balaama! Jezus ostrzegał przed tym
duchem, mówiąc: „Nie możecie Bogu służyć i mamonie”. Wielu uważa, że słowa
Mistrza są prawdą! Zdają sobie oni sprawę, że Pan pozbawiłby swych rad i swego
towarzystwa tych, którzy poważają w swych sercach nieprawość, ale nawet jeśli
nie miłują służenia jej, to jednak umiłowali jej zapłatę. Pamiętajmy, że Bóg ma
wgląd do naszego wnętrza – do serca. Pamiętajmy, co zostało napisane o Jezusie:
„Umiłowałeś sprawiedliwość, a nienawidziłeś nieprawości; przetoż pomazał cię, o
Boże! Bóg twój olejkiem wesela nad uczestników twoich” (Psalm 45:8).
Boski
stosunek względem naszego Odkupiciela ukazuje zasady Jego sprawiedliwego rządu.
Człowiek dwoistego umysłu jest niepewny pod każdym względem – nie jest
przyjemny Bogu i nie może być przez Niego przyjęty.
SERCE
POSIADAJĄCE SKARB
Mistrz
powiedział: „Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze” [Łuk. 12:34].
Ci, którzy przykładają swoje uczucia głównie do ziemskich rzeczy, z trudnością
potrafią unikać związanych z tym pułapek. Jedyną bezpieczną drogą dla Balaama
była wierność serca względem Boga. Poznawszy Pańskie zdanie w danej sprawie,
powinien się z tego ucieszyć i całkowicie odrzucić każdą propozycję popatrzenia
w przeciwnym kierunku. Zacni posłowie, którzy przyjęli propozycję króla Balaka,
powinni uprzejmie acz stanowczo orzec, że Boska wola jest prawem dla proroka
Balaama; że ani przez moment nie powinien on rozważać niczego, co było
przeciwne woli Bożej; że pieniądze, bogactwo i zaszczyty jako łapówka za
sprzeciwienie się woli Bożej to obraza. Niech każdy z nas stosuje tę lekcję w
życiowych sprawach. Niech Bóg będzie na pierwszym miejscu w naszych sercach,
ale też w naszych słowach i uczynkach.
Ale
nawet jeśli, doścignięty przez błąd, Balaam zaszedł tak daleko, że wyruszył w
drogę z nadzieją na zdobycie złej zapłaty, powinien się był całkowicie
opamiętać po zdarzeniu z oślicą. Nawet osioł wiedział, że lepiej nie próbować
działania sprzeciwiającego się Sile Wyższej. Zapewne człowiek może lepiej niż
zwierzę wykorzystać większą siłę rozumu i odwagę ludzkiej natury.
Widzimy,
że serce Balaama było złe. Nadal usiłował być prorokiem, ale przestawał być
świętym prorokiem z każdą minutą, w której igrał z nęcącym bogactwem, zapłatą
niesprawiedliwości. Niestety, jego umysł był skażony i zdeprawowany miłością do
pieniędzy! Chociaż na zewnątrz wciąż pozostawał wierny Bogu poprzez to, że nie
wypowiedział nieprawdziwego poselstwa, to wewnątrz nie był już w harmonii z
Bogiem. Infekcja, która zaczęła się od niewielkiej plamki pragnienia pieniędzy,
gwałtownie się rozszerzyła, aż zdusiła wszystko, co w człowieku szlachetne i
prawe. Zepsucie i zgnilizna, jakie powstały w jego sercu, jak zgnilizna w
środku pięknego jabłka, rozszerzyły się tak, że pozostał już tylko zewnętrzny
kształt.
Rzekomy
wyznawca Boga pogrążył się w błocie grzechu swą żądzą otrzymania oferowanych
przez Balaka majętności. Rzekł do króla: Nie mam pozwolenia, by przeklinać
Izraelitów, ponieważ są oni błogosławieni przez Pana; chcę ci jednak wyjaśnić,
że Pańskie błogosławieństwo jest z nimi, bo są Jego poświęconym ludem, będąc z
Nim w związku przymierza, i starają się przestrzegać Jego prawo. Jedynym
sposobem, w jaki mógłbyś sprowadzić na Izrael przekleństwo, jest skuszenie ich
do nieposłuszeństwa względem Boga.
Pod
przewodnictwem Balaama król Balak porozumiał się ze starszyzną ludu
midiańskiego i namawiał, aby ich żony i córki uwodziły Izraelitów oraz
nakłaniały ich do zmysłowych rytuałów religijnych praktykowanych przez
Midianitów. W takim stopniu, w jakim uda im się uwikłać Izraelitów w grzech i
bałwochwalstwo, w takim też spadnie na nich przekleństwo izraelskiego Zakonu.
Jakże to smutne i jakże prawdziwe, że wiedza jest czymś niebezpiecznym dla
tych, którzy ją źle wykorzystują! Jakże prawdziwe jest to i dziś, że nikt nie
może być lepszym narzędziem Szatana niż ci, którzy mają pewną znajomość Boga!
BÓG
DOZWOLIŁ NA TĘ LEKCJĘ
Bóg
mógł przeszkodzić w tych wszystkich machinacjach, tak jak i dziś mógłby
powstrzymywać złe czyny i złe plany. Pozwala jednak na taki obrót spraw i można
się z tego nauczyć wspaniałej lekcji – zarówno w stosunku do tego, co było, na
teraz, jak i na okres przejściowy. Podstęp się udał. Niektóre z przedniejszych
żon i córek midiańskich pociągnęły niektórych przywódców izraelskich do
cudzołóstwa, do czczenia bałwanów i do orgii. Natychmiast plaga dotknęła
Izraelitów, zgodnie z ich przymierzem zawartym z Bogiem na górach Synaj, Ebal i
Garizim.
Boskie
przymierze z Izraelem obwieszczało, że dopóki będą wierni Bogu i Jego Prawu,
wrogowie nie będą ich mogli zwyciężyć. Mieli być Jego ludem. Mieli być
błogosławieni we wszystkich doczesnych sprawach. Gdy jednak zlekceważą Jego
ustawy i popadną w bałwochwalstwo, sprowadzi On na nich rozmaite plagi. Miało
to nie tylko stanowić karę za złe postępowanie, ale także służyć jako lekcja,
ostrzeżenie, by ich powstrzymać od takich występków, jakie były powszechne
wśród pogan.
Musimy
pamiętać, że śmierć tysięcy Izraelitów przy takich okazjach była całą karą za
ich grzech. Nie byli oni wrzucani do piekła na wieczne męki, lecz jedynie
zasypiali, aby wyczekiwać lepszego Dnia Mesjasza, czyli pozaobrazowego
Mojżesza, kiedy to zostaną obudzeni ze snu śmierci i przywiedzeni do pełnego i
jasnego poznania tych rzeczy, którymi cieszyli się naówczas co najwyżej w
sposób jedynie obrazowy.
Bóg
ukarał nie tylko Izraelitów, zgodnie z warunkami ich Przymierza Zakonu, ale
również Midianitów i Balaama. Z Bożego polecenia Mojżesz wezwał po tysiąc
zbrojnych mężów z każdego pokolenia. Armia ta całkowicie starła Midianitów jako
naród, łącznie z Balaamem, prorokiem, który dla zdobycia zapłaty za niegodziwą
radę najwyraźniej został, aby nadzorować dzieło nieprawości.
Nasz
uwielbiony Odkupiciel zapowiedział w swoim ostatnim przesłaniu dla Kościoła, że
niektórzy z Jego naśladowców udadzą się za przykładem Balaama i dla ziemskich
korzyści będą kłaść kamienie obrażenia pod nogi braci. Mamy wskazówkę, że
nierząd i fałszywy kult będą na wyższym poziomie niż ten, o który potknął się
Izrael – nawet jeśli wszystko w obecnej dyspensacji chrześcijańskiej jest
pozaobrazowe.
WSPANIAŁE
PROROCTWO BALAAMA
Kilka
fragmentów z Balaamowego proroctwa bardzo zdumiewa swym wypełnieniem. Na
przykład:
Bo z
wierzchu skał oglądam go,
a z pagórków będę nań patrzał;
oto, lud ten sam mieszkać będzie,
a między narody mieszać się nie będzie.
* * *
Kto
by ci błogosławił, błogosławiony,
a kto by cię przeklinał, przeklęty będzie.
* * *
Ujrzę
go, ale nie teraz;
oglądam go, ale nie z bliska;
wynijdzie gwiazda z Jakuba
i powstanie laska z Izraela (...)
i będzie panował....
Zaiste
widzimy, że spełniła się zapowiedź, iż Izrael zostanie odłączony od wszystkich
innych narodów. Jaki inny naród z tamtych dni pozostał ludem z zachowaną
tożsamością?
Jakże
prawdziwe jest stwierdzenie, że ci, którzy przeklinali Izraela albo mu
szkodzili, sprowadzili na siebie przekleństwo! Gdy dokonamy przeglądu całego
okręgu świata, przekonujemy się, że każdy naród, który surowo postąpił z
Izraelem, doznał srogiego karania lub zniszczenia. I przeciwnie, Wielka
Brytania i Stany Zjednoczone, narody, które błogosławiły Żydom, otrzymały w
zamian błogosławieństwo.
Kierunki
działania w Królestwie Mesjasza będą się również z tym zgadzały. Sceptr powstał
z Izraela. Ten, który ma panować nad ziemią, jest według ciała potomkiem
Jakuba. Jako gwiazda jasna i poranna, prowadzi On do wspaniałego wschodu słońca
– do Dnia Mesjańskiego, który rozproszy noc na tej ziemi i przyniesie błogosławieństwo
zamiast przekleństwa.
Straż
4/2013; W.T. R-5322a-1913r