Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5252 a,   z 1913 roku.
Zmień język na

Boża ocena odmienna od światowej

Drogi bracie Russell, prosiłbym Cię o wyrażenie opinii na temat poprawności myśli opublikowanej na łamach pewnego zaprzyjaźnionego czasopisma:

„Gdy święty Jezus umarł, to stał się ofiarą [ang. victim] grzechu, który, jak się wydawało, odniósł chwilowe zwycięstwo. W rzeczywistości nie mógłby On umrzeć, gdyby nie został Mu przypisany grzech. Należały bowiem do Niego wszystkie obietnice zdrowia, powodzenia i życia, które wynikały z Zakonu. Obiecane w nim było: 'Ktobykolwiek te rzeczy czynił, przez nie żyć będzie' (Rzym. 10:5). Stąd też konieczne było uznanie naszego Pana za grzesznika, by mógł umrzeć za lud. Z tego powodu nie uważamy, by członkowie Kościoła mogli umrzeć, chyba że tak jak On zostaną poczytani za grzeszników”.

Mam świadomość, że Pan Jezus nie umierałby (w powyższej publikacji jest napisane, że „nie mógłby umrzeć”), gdyby nie istniał grzech, za który trzeba było dokonać zadośćuczynienia. Jeśliby jednak Pan umarł w taki sposób, jak to powyżej opisano, to byłaby to śmierć za karę, a nie w znaczeniu ofiary. Czy mógł umrzeć na obydwa sposoby – za karę i jako ofiara? Wydaje mi się, że nie. Jeśli Pan Jezus umarłby za karę, to moim zdaniem nie mógłby wejść w posiadanie praw do życia, które zostały Mu przecież powierzone, by mógł ich udzielić czy to Kościołowi, czy światu...

Z niecierpliwością będę oczekiwał na Twoją odpowiedź, bo jeśli zacytowana powyżej wypowiedź jest poprawna, będzie to oznaczało, że popełniałem poważny błąd w zrozumieniu zarówno Pisma Świętego, jak i tomów „Wykładów Pisma Świętego”.

Twój miłujący brat w naszym drogim Odkupicielu
W. W. M – Virginia

ODPOWIEDŹ WYDAWCY

Drogi bracie M___

Jest mi bardzo przyjemnie obserwować, jak uważnie prowadzisz swoje rozważania nad Pismem Świętym. Jest to lekcja, której wszyscy drodzy przyjaciele w Prawdzie powinni się uczyć, by nie akceptować bezwarunkowo każdego poglądu, który przeczytają, a nawet który wygłaszają pielgrzymi. Zasada ta obowiązuje też oczywiście w odniesieniu do tego, co my sami prezentujemy, czy to ustnie, czy w druku. Wszystko, co otrzymujemy jako duchowy pokarm, powinno być najpierw dokładnie rozdrobnione, zanim zostanie przyswojone. Mamy wielkie zaufanie do wszystkich naszych drogich braci, którzy są zaangażowani w służbie pielgrzymiej. Mimo wszystko jednak nie możemy przyjmować odpowiedzialności za każdą ich wypowiedź. Wierzymy w absolutną szczerość ich intencji, jednak doskonałość może zostać osiągnięta dopiero za zasłoną. Teraz przechodzimy do pytania.

Nie możemy się w pełni zgodzić z przytoczonym powyżej sformułowaniem. Wszyscy członkowie Kościoła umierają jako ofiary [ang. victim] grzechu w tym znaczeniu, że grzech i śmierć bywają niekiedy personifikowane w Biblii. Grzech pobudza wszystkich tych, którzy sprzeciwiają się Prawdzie i prześladują Pana oraz Jego poświęconych naśladowców.

Nie podzielamy jednak poglądu, że śmierć naszego Pana miałaby mieć znaczenie kary. Jest jeden werset, który mógłby być przytoczony jako argument przemawiający za taką myślą, a mianowicie słowa: „On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił” (2 Kor. 5:21). Zapis ten rozumiemy jednak w taki sposób, że nasz Pan, który nie znał grzechu, został uczyniony ofiarą za grzech [podkr. tłumacza] za nas złożoną. Pamiętamy także werset Pisma Świętego, który zawiera następujące oświadczenie: „A jako Mojżesz węża na puszczy wywyższył, tak musi być wywyższony Syn człowieczy” (Jan 3:14). Wąż jest rzeczywiście symbolem grzechu. Możemy jednak uznać tylko jeden sposób rozumowania, który pozwala zobrazować naszego Pana pod postacią węża – a mianowicie, że przeszedł On wszystkie doświadczenia, których doznanie wymagane było od grzesznika. Cierpiał w taki sposób, jakby był grzesznikiem, a zarazem i za grzeszników, będąc poddany takiej karze, jaka byłaby wymagana dla grzeszników. Chociaż jednak w oczach ludzi był On złoczyńcą i grzesznikiem, to Jego prawdziwi naśladowcy, a także Jego Ojciec, widzieli w Nim coś całkowicie przeciwnego.

Stwierdził to dobitnie sam Jezus – złożył On, albo też oddał, swe życie, ponieważ w ten sposób mógł najlepiej usłużyć zamierzeniom Ojca. Nie stracił życia. Nie umarł też pod potępieniem jako grzesznik. Jego życie nie zostało Mu też odebrane. Ani Żydzi, ani Rzymianie nie pozbawili Go życia wbrew Jego przyzwoleniu. Złożył je sam z siebie. Gdyby umarł jako grzesznik w oczach Boga, będąc obciążony przypisanym Mu przez Ojca grzechem, nie miałby czego oddać dla odkupienia Adama i jego rodu – nie byłby w stanie spełnić roli odnowiciela w czasach restytucji.

Twierdzimy, że jedynym właściwym spojrzeniem na śmierć Pana jest uznanie, że była ona manifestacją Jego bezwzględnego posłuszeństwa względem woli Ojca. To krańcowe posłuszeństwo zostało nagrodzone boską naturą i chwalebnym wywyższeniem poprzez Jego zmartwychwstanie. Ten zmartwychwstały, pełen chwały Odkupiciel nie zaspokoił sprawiedliwości, nie zapłacił za nikogo, dopóki nie wstąpił do nieba. Wtedy dopiero przypisał swoją zasługę wszystkim tym, którzy w ciągu obecnego wieku przyjmowali Ojcowskie powołanie i pociągnięcie, by stawać się członkami Ciała Chrystusa. Każdemu z nich przydzielił On tyle ze swojej zasługi, ile potrzebne było, aby wyrównać niedostatki ich ciał, by mogli, tak jak On, złożyć Bogu ofiarę świętą i przyjemną, a przez to mogli być spłodzeni do natury duchowej.

Dopiero później ziemskie życie naszego Pana, które nie zostało ani stracone, ani odebrane, będzie oddane za Izrael i za świat, gładząc „grzechy wszystkich ludzi” i zapewniając Mu tron pośrednika Wieku Tysiąclecia, by mógł błogosławić Izraelowi jako jego Pośrednik, a także wszystkim narodom ziemi poprzez Izrael, pod izraelskim Nowym Przymierzem prawa.

Odnotowuję także Twoje drugie pytanie dotyczące naszego stwierdzenia z „The Watch Tower” z 1 marca 1910, gdzie na stronie 88 w drugiej szpalcie [zob. ostatni akapit artykułu R-4574 „Usprawiedliwienie przez wiarę i aktualne”, Straż 1/1980, str. 8] stwierdzamy, że „krótki czas” dla Szatana nastąpi po tym, jak Mesjasz odda już Królestwo Ojcu. Prawdą jest, że kilka lat temu nie mieliśmy tak jasnego i określonego poglądu na ten temat jak obecnie. W rzeczywistości jednak wielki Pośrednik będzie przez cały Wiek Tysiąclecia „wytracał spośród ludu” wszystkich, którzy nie okażą Mu posłuszeństwa. Wobec tego, podczas przekazywania Jego Królestwa oraz zwalniania urzędu Pośrednika ludzki świat będzie już doskonały. Pośrednik nie będzie już stał między Bogiem i człowiekiem, a przeprowadzany przez Boga sprawdzian doświadczy, na ile szczera jest wierność ludzi. Nielojalni spotkają się z karą: „Spadł z nieba ogień i pochłonął ich” [Obj. 20:9 NB]. Wynika stąd, że to Boża sprawiedliwość przeprowadza ten sprawdzian i wymierza karę. Nie byłoby to możliwe w czasie królowania Pośrednika. Rozumiemy jednak, że Pan będzie przedstawicielem Ojca, mającym związek z owym okazaniem Bożej sprawiedliwości, które nastąpi po zakończeniu Jego działalności jako Pośrednika. W podobny sposób był On też przedstawicielem i rzecznikiem Ojca, zanim przybył na świat, by stać się naszym Odkupicielem.

Próba nastąpi po tysiącletnim królowaniu Chrystusa, na końcu którego odda On Królestwo Bogu, swemu Ojcu. Stąd też uwolnienie Szatana i wypróbowanie doskonałego rodzaju ludzkiego będzie skutkiem ponownego oddania ich w ręce absolutnej sprawiedliwości, w przeciwieństwie do ich poprzedniego stanu, w którym przez tysiąc lat dzięki Pośrednikowi znajdowali się pod ochroną miłosierdzia. Ów sąd, czy też sprawdzian, będzie zatem przeprowadzony przez Ojca, przez Jego sprawiedliwość, podobnie jak sprawdzian, któremu na początku został poddany ojciec Adam.

Mimo to jednak jest napisane, że wszystkie rzeczy i tak pochodzą od Ojca i dzieją się przez Syna. Powinniśmy więc rozumieć, że chwalebny Syn Boży będzie aktywnym przedstawicielem Ojca również w czasie tego aspektu sądu, tak samo jak w innych sprawach. Sąd ten zostanie jednak przeprowadzony przez Ojca albo dokładniej – przez Jego sprawiedliwość, gdyż pośredniczące Królestwo Syna będzie już wtedy zakończone.

Straż 2/2013;   W.T. R-5252a-1913r

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016