<< Wstecz |
Wybrano: R-5211 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Czy naród może się urodzić za jednym razem?
„Pierwej niż pracowała ku porodzeniu, porodziła, pierwej niż ją ogarnęła
boleść, porodziła mężczyznę. Któż słyszał co takowego? Kto widział co
podobnego? Możeż to być, aby ziemia narodziła ludu za jeden dzień? Izali naród
spłodzony bywa jednym razem? Ale Syjon ledwie począł pracować ku porodzeniu,
alić porodził synów swych” – Iz. 66:7-8.
Nazwa
„Syjon” była w starożytności używana jako określenie słynnego wzniesienia w
Jerozolimie. Ogólnie uważa się, że chodzi o wzgórze południowo-zachodnie –
najwyższe spośród tych, na których zbudowane zostało miasto. Obejmowało ono
najstarszą część Jerozolimy, a przede wszystkim cytadelę. Ponieważ pierwotnie
znajdował się na nim pałac, nazywane było „miastem Dawida” (2 Kron. 5:2). Zwano
je także „górą świętą” lub „górą świątnicy” (Ps. 2:6), ponieważ tam początkowo
zlokalizowany był przybytek wzniesiony przez Dawida na przyjęcie skrzyni
przymierza.
Prorocy
często stosowali nazwę „Syjon” w odniesieniu do samej Jerozolimy albo do jej
mieszkańców, którzy czasami zwani też byli synami i córkami Syjonu. Słowa tego
używano niekiedy w szerszym znaczeniu, podobnie jak nazwy „Jerozolima”, w
znaczeniu całego narodu izraelskiego. Ponieważ cielesny Izrael stanowi też
obraz Izraela duchowego, nazwa Syjon w jeszcze głębszym sensie odnosi się do
kościoła ewangelicznego. Termin ten w ciągu Wieku Ewangelii określał całą społeczność
wszystkich tych, którzy uznawali się za chrześcijan. Spośród nich jedynie ci,
którzy są całkowicie poświęceni, znajdują się na próbie pełnego członkostwa w
Kościele zwycięskim – prawdziwym Kościele, Syjonie przyszłości oraz prawdziwym
Syjonie obecnego wieku, wybranym „malutkim stadku”, któremu Ojciec zamierza
powierzyć Królestwo (Łuk. 12:32). W symbolicznym zastosowaniu tego określenia
musimy zatem na podstawie charakteru proroctwa ocenić, czy odnosi się ono do
cielesnego, czy też do duchowego domu Izraela, czy może do obu. Jeśli zaś do
duchowego, to czy w najogólniejszym znaczeniu nominalnego kościoła Wieku
Ewangelii, czy też w znaczeniu wybranego „malutkiego stadka”, jedynego
prawdziwego Kościoła uznawanego przez Boga.
W
powyższym proroctwie symboliczną „pracą ku porodzeniu” jest czas wielkiego
ucisku – „praca”, która spadnie na nominalny kościół Wieku Ewangelii, wielki
„Babilon”, z którego tylko niektórzy mają przywilej uciec (Łuk. 21:36).
Wskazują na to poprzednie wersety, które umiejscawiają czas proroctwa
równolegle z tym, w którym słyszany jest „głos grzmotu [zamieszania] z miasta
[Babilonu]”, a także „głos [prawdy i ostrzeżenia] z Kościoła [wybranego
„malutkiego stadka” poświęconych i wiernych], głos Pana oddającego zapłatę
nieprzyjaciołom swoim” – w ramach wielkiego ucisku (Iz. 66:6).
„Pracą
ku porodzeniu”, która przychodzi na nominalny Syjon, „chrześcijaństwo”,
„Babilon” – będzie wielkie i surowe uciśnienie – „czas uciśnienia, jakiego nie
było, jako narody poczęły być” (Dan. 12:1). Jednak wspaniałą zapowiedzią, którą
zapisuje tutaj prorok, jest stwierdzenie, że „mężczyzna” ma się urodzić na
górze Syjon, zanim zaczną się jej bóle porodowe. Jest to uderzające
odniesienie do faktu, który w innych miejscach jest wyraźnie przedstawiony, a
mianowicie, że dojrzała pszenica Kościoła Wieku Ewangelii ma zostać oddzielona
od kąkolu, że ma ona być zgromadzona do stanu „spichlerza”, czyli poczucia
bezpieczeństwa, zanim jeszcze nadejdzie palący, niszczący ucisk (Mat. 13:30).
Owym „mężczyzną” jest zatem „malutkie stadko” – prawdziwy, uznany przez Boga
Syjon, Ciało Chrystusa, jak jest napisane: „Przyjdzie z Syjonu [nominalnego
kościoła Wieku Ewangelii] wybawiciel [Chrystus, Głowa i Ciało] i odwróci
niepobożności od Jakóba [cielesnego Izraela, cielesnego Syjonu]” (Rzym. 11:26).
DWIE
KLASY NARODZONE W SYJONIE
To
właśnie ten „mężczyzna” ma błogosławić wszystkie narody ziemi (1 Moj. 28:14;
Gal. 3:16,29). Narodziny owego „mężczyzny” to „pierwsze zmartwychwstanie” –
„Błogosławiony i święty, który ma część w pierwszym zmartwychwstaniu” (Obj.
20:6). Osoby takie są obecnie spładzane przez Boga słowem prawdy i ożywiane
duchem świętym (Jak. 17:18; Efez. 2:1; Rzym. 8:11), aby w stosownym czasie –
przed ową „pracą ku porodzeniu” – mogły się narodzić na chwalebne podobieństwo
Chrystusa.
Narodziny
tego „mężczyzny” rozpoczęły się osiemnaście stuleci temu wraz ze
zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. Wtedy pojawiła się Głowa owego Ciała
Chrystusa. I tak jak mamy pewność, że urodziła się Głowa, tak też z pewnością
urodzi się całe Ciało. „Cóżbym Ja, który otwieram żywot, rodzić nie miał? –
mówi Pan. Cóżbym Ja, który to czynię, że rodzą, zawartym był? – mówi Bóg twój”
(Izaj. 66:9). O, nie! Urodzi się „mężczyzna” – kompletny Chrystus, wielki
Wybawiciel.
Jednak
„któż słyszał co takowego? Kto widział co podobnego?” Gdyż nie dość, że Ciało
Chrystusa, prawdziwy zwycięski Syjon, „naród święty, lud nabyty”, zostanie
wybawiony z nominalnego Syjonu, zanim rozpocznie się jego „praca ku
porodzeniu”, to jeszcze, gdy będzie on już „pracował ku porodzeniu”,
urodzi się „wielki lud” innych dzieci. Jest to grupa ludzi, która według opisu
Objawienia wychodzi z wielkiego ucisku, mając szaty wyprane i wybielone we krwi
Baranka (Obj. 7:14). Ciało Chrystusa, „mężczyzny” urodzonego przed bólami
porodowymi, będzie się składało z tych, którzy usłyszeli głos: „Wynijdźcie z
niego, ludu mój” (Obj. 18:4) i okazali mu posłuszeństwo. Ci też zostaną uznani
za godnych, by mieć udział w „pierwszym zmartwychwstaniu”.
Liczne
dzieci urodzone w czasie wielkiego ucisku to ci wierzący, będący w nominalnym
Syjonie, którzy pozwolili sobie na to, by do pewnego stopnia ulec odurzeniu
duchem Babilonu, duchem tego świata, i którzy z tego powodu nie byli w stanie
wystarczająco szybko usłyszeć głosu Pana, rozbrzmiewającego w obecnym czasie
żniwa, i na niego odpowiedzieć. Nie udało im się też zauważyć, że znaleźli się
w czasie zbiorów i w rezultacie nie zrozumieli rozdzielającej działalności
sierpa „teraźniejszej prawdy”, która się obecnie wykonuje. Uważają oni tych
posługujących się sierpem sług Bożych za wrogów, sprzeciwiających się im i Panu, któremu służą.
Wielki
ucisk, czy też bóle porodowe, które przychodzą na nominalny Syjon, są jedynym
środkiem mogącym przekonać takie osoby. Grupa ta obejmuje ogromną liczbę
wierzących dzieci Bożych, które wiodą prawy i na ogół rozważny żywot. Mają oni
jednak światowe nastawienie i nie składają samych siebie na żywą ofiarę Bogu,
czyli nie podążają za Panem „przez niesławę i dobrą sławę” i nie znoszą w
cichości hańby Chrystusowej. Zwracają oni uwagę na opinię ludzi, na ich
tradycje i zamierzenia, dlatego nie udaje im się w pełni podporządkować woli i
planowi Pana. I dopiero wtedy, gdy zobaczą ruiny nominalnego Syjonu –
chrześcijaństwa, Babilonu, zdadzą sobie sprawę z ogromu błędów i zostaną od
nich i z niego wybawieni.
CHRYSTUS
KAMIENIEM OBRAŻENIA DLA DUCHOWEGO IZRAELA
„Oto”,
powiada prorok, „kładę w Syjonie kamień obrażenia i opokę otrącenia, a wszelki,
który w niego wierzy, nie będzie pohańbiony” (Rzym. 9:33; Iz. 8:14-15). Owym
kamieniem obrażenia jest odkupienie przez kosztowną krew Chrystusa. Potknął się
o niego cielesny Syjon, a teraz o ten sam kamień potyka się nominalny
Izrael duchowy, ponieważ miał to być „kamień obrażenia i opoka otrącenia obydwom domom Izraelskim” (Iz. 8:14) – cielesnemu i duchowemu.
Wybrane
„malutkie stadko” zwycięzców nie potyka się o niego, ale uznaje go za kamień
węgielny prawdziwego Syjonu, pamiętając słowa proroka: „Oto kładę na Syjonie
kamień narożny węgielny, wybrany, kosztowny; a kto w niego uwierzy, nie będzie
zawstydzony. Wam tedy wierzącym [w Chrystusa jako odkupiciela, który nabył nas
swoją kosztowną krwią] jest uczciwością, ale nieposłusznym (...) ten się stał
(...) kamieniem obrażenia, i opoką zgorszenia tym, którzy się obrażają o słowo,
nie wierząc, na co też wystawieni są” (1 Piotra 2:6-8). Bóg nie zamierza
udzielać swego Królestwa nieposłusznym. Muszą oni przejść ognistą próbę
nadciągającego ucisku, która doprowadzi ich do właściwej postawy względem Boga.
To właśnie w tym celu muszą oni przejść przez wielki ucisk.
Ci,
którzy naprawdę byli spłodzeni przez Boga i którzy zostali ożywieni Jego duchem
do nowego, duchowego życia, którzy wiernie wypełniają swoje przymierze
całkowitego poświęcenia na żywą ofiarę Bogu, słusznie mogą radować się nadzieją
„pierwszego zmartwychwstania” i tego, że narodzą się przed nadejściem bólów
nominalnego Syjonu. Jest to także powodem radości dla wielu słabszych synów
Bożych, obecnie potykających się razem z nominalnym Syjonem, którzy mimo
wszystko w przyszłości zostaną uzdrowieni i zbawieni, zrodzeni jakby przez
ogień, przez wielki ucisk bólów porodowych, w których zginie nominalny Syjon,
ale oni ocaleją.
WESELCIE
SIĘ Z JERUZALEMEM
„Weselcie
się z Jeruzalemem, a radujcie się w nim wszyscy, którzy go miłujecie. Weselcie
się z nim wielce wszyscy, którzykolwiek płakali nad nim.” „Oto Ja stworzę
Jeruzalem na radość, a lud jego na wesele. I rozraduję się w Jeruzalemie, a
weselić się będę w ludu moim; a nie będzie słychać w nim głosu płaczu i głosu
narzekania” (Iz. 66:10; Iz. 65:18-19).
To
wezwanie do radowania się z Jerozolimą następuje zaraz po proroczej zapowiedzi narodzin
Syjonu, w którym to zapisie pojęcia: „Syjon” i „Jeruzalem” używane są
zamiennie. Urodzenie Syjonu, czyli wywyższenie Ciała Chrystusa do władzy i
chwały Królestwa, rzeczywiście będzie powodem radości dla pewnej części
ludzkości. To właśnie na to wywyższenie i objawienie się synów Bożych czeka
całe wzdychające i bolejące stworzenie (Rzym. 8:19-23).
Gdy w
ten sposób zostanie wywyższony prawdziwy Syjon, rozpocznie się wielkie dzieło
Królestwa. Bóle, jakie natychmiast po tym wydarzeniu przyjdą na nominalny
Syjon, szybko oswobodzą prawdziwe dzieci Boże, które się w nim jeszcze będą
znajdowały i które wyjdą z niego, by wyznawać szersze poglądy i wyższe zasady,
a także by rozwinąć szlachetniejszy charakter. Działanie żelaznej laski szybko
wszystko uporządkuje, krusząc obecną strukturę społeczną i dokonując dzieła
wyrównania, które przygotuje wszystkich na panowanie sprawiedliwości.
Następnie
rozpocznie się wspaniałe królowanie Tysiąclecia, w ramach którego każdy
człowiek otrzyma pełną i uczciwą szansę uzyskania wiecznego życia przez wiarę i
posłuszeństwo Nowemu Przymierzu. I dla żadnego człowieka możliwość ta nie
będzie trwała krócej niż sto lat. Jeśli jednak zmarnuje on cały ten czas, nie
podejmując żadnych kroków w kierunku naprawy, zostanie uznany za niegodnego
życia i wytracony powtórną śmiercią (Izaj. 65:20). Posłuszni natomiast będą
spożywać z dóbr ziemi (Iz. 1:19). „Pobudują też domy, a będą w nich mieszkali
[w czasach tych nie będzie prawdopodobnie wielu domów do wynajęcia;
dominowały będą raczej ulepszone i zadbane domostwa, w których właściciele będą
zażywali przyjemności i wygody]; nasadzą też winnic, a będą jeść owoce ich. Nie
będą budować tak, aby tam inny mieszkał; nie będą szczepić, aby inny
jadł; bo dni ludu mojego będą jako dni drzewa [„nabywają nowej siły” (Iz.
40:31)], a dzieła rąk swoich do zwietszenia używać będą wybrani [wszyscy wierni
i posłuszni w tych czasach] moi. Nie będą robić próżno ani płodzić będą na
postrach; bo będą nasieniem [dziećmi] błogosławionych od Pana [Kościoła], oni i
potomkowie ich z nimi” – Iz 65:21-23.
„Nadto
stanie się, że pierwej niż zawołają, Ja się ozwę; jeszcze mówić będą, a Ja
wysłucham.” Tak blisko nich znajdzie się Pan, tak będzie się troszczył o
wszystkie ich sprawy. „Wilk z barankiem paść się będą społem [stwierdzenie to
może oznaczać zarówno charaktery podobne do wilka czy jagnięcia, jak i
rzeczywiste zwierzęta, albo też jedno i drugie – w każdym razie zobrazowane tu
zostały rządy pokoju]; lew jako wół plewy jeść będzie, a wężowi proch będzie
chlebem jego [wyrażenie podobne do tego, które mówi, że 'nieprzyjaciele jego
proch lizać będą' (Psalm 72:9), co oznacza całkowitą zagładę węża, a raczej
Szatana, którego wąż wyobraża]; nie będą szkodzić ani zatracać na wszystkiej
górze [w Królestwie] świętej mojej, mówi Pan” – Iz. 65:24-25.
W ten
sposób narodzenie prawdziwego Syjonu stanie się powodem do radości dla
wszystkich, którzy rzeczywiście miłują sprawiedliwość, bo choć początkowo
zetrze w proch wszystkie ich długo pielęgnowane nadzieje, to jednak będzie
stanowiło zapowiedź realnej szansy dla całego świata. Upokorzy całą ich pychę,
pozbawi ich prawa do wypieszczonych posiadłości i szczególnie cenionych
przywilejów. Obali ono wszystkie ich wyniosłe instytucje świeckie, społeczne i
religijne oraz kompletnie zrujnuje cały porządek i wszelkie nadzieje; dopiero
wtedy zaczną dostrzegać szansę w ustanowieniu nowego porządku Królestwa Bożego.
O
tak, weselcie się z Jeruzalemem, Syjonem, i radujcie się z nim wszyscy, którzy
go miłujecie, jak również wszyscy ci, którzy obecnie nad nim płaczecie i usiłujecie odwieść go od jego biegu, nie dostrzegając nagrody na końcu jego
życia wypełnionego wiernym samopoświęceniem. Oto już niedługo objawi się jego
chwała, nie tylko ku jego niezmiernej radości, ale także ku zadowoleniu i dla
błogosławieństwa „wszystkich narodów ziemi”.
Straż 2/2013; W.T. R-5211a-1913r