<< Wstecz |
Wybrano: R-452 a, z 1883 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Chrystus uczyni nas wolnymi
Gal. 5:1.
Jeśli
jakakolwiek klasa ludzi na świecie jest wolna, to są nią chrześcijanie.
Jednak
to, co dla jednego jest wolnością, dla drugiego jest niewolą, gdyż ludzie są
ograniczeni, niektórzy jedną rzeczą, a drudzy inną. Czy jest jakieś lekarstwo
na to zło i co jest jego przyczyną? Jesteśmy tym, czym staliśmy się poprzez
edukację, będąc kształtowani w większym lub mniejszym stopniu przez nasze
otoczenie; chłonąc z równym zapałem zarówno prawdę, jak i błąd, stosownie do
wiary, na której polegamy i którą mamy od naszych przewodników i nauczycieli. I
pomimo tego, że w wielu wypadkach różnice w opiniach nie muszą być wielkiej
wagi, to jest to kwestia prawdy i błędu, a gdzie dwóch się różni, jeden musi
być w błędzie, a czasami obaj; nie jesteśmy odpowiedzialni za wchłonięcie
błędów od naszych nauczycieli, ale jesteśmy odpowiedzialni za odrzucanie
prawdy, gdy jest ona właściwie przedstawiana.
Drogi
Czytelniku, do jakiej epoki, klasy ludzi albo kodeksu zasad zobowiązałeś się w
swoich religijnych lub niereligijnych opiniach? Mądrość nie umarła wraz z jakąś
szczególną epoką lub klasą ludzi. Dziś mamy tę samą Biblię, i to w wersjach
poprawianych przez najzdolniejszych uczonych. Czytanie jej jest nie tylko
naszym przywilejem, ale absolutnym obowiązkiem; nie „jakby w zwierciadle,
niejasno” [1 Kor. 13:12 BT], gdzie wszystko wydaje się mistyczne i niepewne,
ale jak w świetle słońca świecącego w południe, które jest za darmo, tak samo
jak to błogosławione Słowo. Biblia nie jest już przykuta łańcuchem, jak za
czasów Lutra; również nasze sumienie i uczucia nie powinny być dłużej przykute
do jakiegokolwiek wyznania wiary, pisanego czy niepisanego. Kto jest naszym
panem? Do kogo jesteśmy przywiązani? Czy wolność jest zatem mitem, farsą? Czy
mając przed sobą otwartą Biblię, wolno nam przerzucać nasze religijne obowiązki
na naszego niby-nauczyciela i siedzieć, śniąc, przy dźwięku jego monotonnego
wykładu tak jak człowiek, który kupuje docelowy bilet na przejazd pociągiem do
obcego kraju, oddając się całkowicie pod opiekę konduktora? Czy to jest
wolność? Czy tak należy rozumieć „bojowanie dobrego boju wiary” [1 Tym. 6:12]?
Czy i Ty taki jesteś? Obudź się! Investigator
Straż 2/2013; W.T. R-452a-1883r