Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-1776 a,   z 1895 roku.
Zmień język na

Chrześcijański zdrowy rozsądek

“Przeto nie bądźcie nierozumnymi, ale rozumiejcie, co jest wolą Pańską... Niechaj was nikt nie zwodzi próżnemi mowami; albowiem dla tych rzeczy przychodzi gniew Boży na synów upornych. Nie bądźcież tedy uczestnikami ich. Albowiemeście byli niekiedy ciemnością; aleście teraz światłością w Panu; chodźcież jako dziatki światłości, (Bo owoc Ducha zależy we wszelakiej dobrotliwości i w sprawiedliwości i w prawdzie.) Obierając to, co by się podobało Panu” - Efez. 5:17; Efez. 5:6-10

Zdrowym rozsądkiem pospolicie określa się rezultat pracy umysłu, który powinien być, i jest, szeroko akceptowany pomiędzy ludźmi. Oznacza po prostu dobre umysłowe pojmowanie spraw. Jest ono wartościowe dla biznesmena, dla gospodyni domowej, dla farmera, mechanika, prawnika, doktora, nauczyciela, ucznia – dla wszystkich mężczyzn i kobiet człowieka w interesie, dla niewiasty w domu, dla rolnika, dla mechanika, dla prawnika, dla doktora, dla nauczyciela, dla ucznia i w ogóle dla wszystkich mężczyzn i niewiast na każdym stanowisku w życiu.

Zdrowy rozsądek zdobywa wiedzę o faktach, warunkach i okolicznościach, zauważa ogólne zasady, pojmuje idee użyteczności i stosowności; zauważa wartościowe przedmioty aspiracji i ambicji, oraz kształtuje kierunek swego działania odpowiednio do nich. Jest to popularne określenie dla Mądrości, ale to, czy jest on rzeczywiście mądrym, nie zależy jedynie od dobrego równoważenia zdolności umysłowych, ale, i to nawet bardziej, od właściwego stanu serca.

Istnieje jednakże też coś, co Biblia określa światową mądrością (1 Kor. 3:19), która jest po prostu głupstwem u Boga, gdyż ona chętnie zamyka swe oczy na najogólniejsze zasady sprawiedliwości i prawdy, których efekty sięgają wieczności, i, z dziecinną obojętnością w stosunku do przyszłości, a nawet i do najwyższych obecnych korzyści, działa tylko dla zaspokajania obecnych krótkotrwałych przyjemności, nie zważając ani na korzyści innych, ani na najwyższą korzyść dla swojej własnej osoby.

Jednak nie to “głupstwo”, światowy zdrowy rozsądek, chcielibyśmy rozważyć, ale Chrześcijański zdrowy rozsądek – taki rodzaj zdrowego rozsądku, który, dzięki reflektorowi Boskiego Słowa, odkrył swą ludzką słabość i niedoskonałość, i przybył do Boga po “ducha zdrowego umysłu”, zapewnionego przez obietnicę jego Słowa – “A jeśli komu z was schodzi na mądrości, niech prosi u Boga, który ja szczerze wszystkim daje, z nie wymawia, a będzie mu dana” - 2 Tym. 1:7; Jak. 1:5

Zatem chrześcijański zdrowy rozsądek to dobre umysłowe postrzeganie, pod kontrolą serca będącego w harmonii z prawdą i sprawiedliwością, zauważającego zasady i zarządzenia Boskiego prawa i zamiarów, przyjmującego Boską mądrość jako użyteczną i stosowną, i z tego wzniosłego punktu widzenia rozsądza prawdę i sprawiedliwość i odpowiednio postępuje. Jeśli jakiś konkretny kierunek działania zostanie zaproponowany, Chrześcijański zdrowy rozsądek dostrzega jego wady i zalety odnośnie do zasad i nauk Boskiego Słowa, i tak samo, jeśli jakaś doktryna zostanie przedstawiona jako Boska prawda, Chrześcijański zdrowy rozsądek poddaje ją testom natchnionego prawa i świadectwa, i decyduje odpowiednio o jej prawdziwości lub fałszywości.

To właśnie do wykorzystywania tej zdolności Apostoł nakłania Kościół w powyższym tekście, dla jej (Kościoła w znaczeniu “Oblubienicy” /przyp. tłum) ochrony przed błędami w doktrynie i postępowaniu, gdyż one przez cały wiek otaczały jej szlak, i musiała ona mądrze rozróżniać między fałszem i prawdą, złem i dobrem. W żaden sposób też nie wskazuje on, że takie rozróżnienie może być dokonane przez Kościół w osobie jakiejś jednostki, lub grupy jednostek wchodzących w skład rad, synodów, konferencji, itd. To było pomyłką – światową mądrością – wielkiego nominalnego Kościoła – Papieskiego i Protestanckiego. Ale od każdego człowieka w Chrystusie oczekuje się aby osobiście miał i używał swój własny Chrześcijański zdrowy rozsądek, i za jego właściwe używanie jest odpowiedzialny bezpośrednio przed Bogiem – zobacz 1 Tes. 5:21; Gal. 6:4.

“Przeto”, bracia Chrześcijanie, “nie bądźcie nierozumnymi, ale rozumiejcie, co jest wolą Pana”. Mamy przed sobą otwartą księgę Boskiego objawienia i nigdy w historii Kościoła Bóg nie zostawiał swego ludu bez nauczycieli – pomocników, palców wskazujących do zwracania jego trzody ku zasadom i zarządzeniom jego Słowa, i do pomagania im w porównywaniu jednych wersetów z innymi. Ale u boku tych prawdziwych nauczycieli, zawsze byli fałszywi, i u boku prawdy oni umieszczali błąd; i to wasz indywidualny Chrześcijański zdrowy rozsądek jest tym, który musi rozsądzić daną sprawę dla was “wszystkiego doświadczajcie, a co jest dobrego, tego się trzymajcie”. “Ale każdy niechaj własnego uczynku doświadcza, a wtedy będzie miał radość w sobie, a nie w drugim” (Gal. 6:4 KJV). I w ten sposób samemu radując się w prawdzie, taki ktoś może stać się pomocą dla innych aby przywieść ich do tego samego rozumienia i radości. W rzeczy samej, jak to zobaczyliśmy, misją wszystkich w Chrystusie jest więc, aby budować jedni drugich w tej najświętszej wierze i charakterze.

“BÓG NIE JEST POWODEM (autorem /przyp. tłum) NIEPORZĄDKU (zamieszania /przyp. tłum)– 1 Kor 14:33

W takim razie dla pewnego doświadczenia - pewnego wypróbowania Chrześcijańskiego zdrowego rozsądku, użyjmy go na twierdzeniu, które jest publicznie przedstawione do zaakceptowania przez Chrześcijan. Jest to absurdalne i bluźniercze założenie, że za wszelki grzech i nieprawość na świecie można oskarżyć bezpośrednio Boga, a nie człowieka. W oparciu o tą hipotezę zbudowano “inną ewangelię (która nie jest inną)” – teorię o zbawieniu w wyniku sprawiedliwości (?), która miała zająć miejsce ewangelię o Boskiej łasce, którą otrzymaliśmy, która jest na zasadach miłości i litości, jak nauczane było przez wszystkich świętych apostołów i proroków.

I według tego, krótko mówiąc, niektórzy gotowi posądzić, że Bóg jest autorem i wykonawcą nie tylko rzeczy dobrych, ale też i złych; jako też sprawiedliwych i niesprawiedliwych; - a tym samym On jest odpowiedzialny za zło i jego następstwa, jakie wykonują się na świecie, z jej nędzą i biedą, jakie gnębią biedną ludzkość. Tacy, niestety, zwodzą siebie mniemając tak, a przy tym jest to przeciwne zdrowemu rozsądkowi chrześcijańskiemu i naukom Pisma świętego, wprowadzając wobec tego swoją teorię zbawienia. Na przykład oni mówią, że Bóg miał spowodować wszelkie zło, wobec tego On jest obowiązany wobec sprawiedliwości znieść go; i jeżeli Bóg zechce, to człowiek wcale grzeszyć nie będzie, i wtenczas, jak oni mniemają, nastanie koniec złu. Stąd też na Boga kładzie się wyłącznie powstanie grzechu z Jego woli, a człowiek w Jego ręku jest tylko narzędziem lub marionetką - obecnie pod wpływem otoczenia wykonuje zło, w przyszłości pod wpływem i przymusem będzie musiał wykonywać sprawiedliwość i dobro. Naturalnie taka teoria czyli pogląd nie potrzebuje wcale okupu. I to odsuwa drogocenną krew Chrystusa, która jak wykazuje Biblia, była przelaną na przebaczenie grzechów i przez to unieważnia się ją, a czyni się z niej “rzecz zwykłą” czyli pospolitą, nie mającą więcej znaczenia ani wartości jak zwykłego człowieka. Z punktu widzenia doktryny Okupu, wyglądałoby to ze strony Bożej jako oszustwo, bo po cóż karać człowieka za grzech, jeżeli on do tego był zmuszony i poddany; po drugie, po co przyjmować Okup, jeżeli grzech mu był narzucony. Poza tym, jak mniemają, Bóg i tak wobec sprawiedliwości będzie zobowiązany zmienić swój kierunek postępowania i zwolnić ludzkość z grzechu, niedoskonałości i śmierci, w które je poddał.

Takie mniemanie wygląda bardzo niedorzeczne i bluźniercze wobec chrześcijańskiego zdrowego rozsądku i wobec tego zbijać takie domniemane dowody byłoby zbyteczne, gdyż jest widocznym, że są one sztucznie zmyślone, które zakrywają chwalebną miłość i zrządzenie Boskie, i dla wielu to stało się pułapką i sidłem, w której zostali schwyceni, ponieważ nie używali swego chrześcijańskiego zdrowego rozsądku.

Niektórzy właśnie starają sobie tłumaczyć po swojemu niektóre Pisma o tej “nowej ewangelii” i opierają to na podanych słowach w 2 Kor. 5:18 – “A to wszystko z Boga jest”. Na podstawie tego, znalazło się wielu śmiałków krytykujących Pismo Święte, a między innymi swego czasu wystąpił był niejaki A. P. Adams, i podobne pojęcie dotąd pozostaje u wielu z chrześcijan, jako “Nowe Światło”.

Cytat:
“Gdy zastanowisz się nad tym poważnie, to wygląda na to, że Paweł był nie baczący i obojętny w używaniu swego języka; wydaje się, że powinien był on odpowiednio wyszczególnić zakres swego określenia; na przykład, powinien był powiedzieć, że – wszystkie dobre rzeczy pochodzą od Boga. Ale nie, uczynił szerokie, niesprecyzowane świadectwo, że: “A to wszystko (literalnie jest, pochodzi od) od Boga jest”; i uważa tą prawdę za tak ważną, że powtarza ją nie mniej niż siedem znaczących razy. Zobacz: Rzym. 11:36; 1 Kor. 8:6; 1 Kor. 11:12; 2 Kor. 5:18; Efez. 1:11; Żyd. 2:10.

Teraz, czy był Apostoł nieuważny, lub nieco zbyt śmiały w tym wypowiedzeniu, czy też rozumiał dokładnie tak jak powiedział, i że te słowa są prawdą absolutną? Odpowiadam bez wahania, tak, odnośnie tej kwestii z jego listu. Czym więcej uczymy się o działalności Bożej i pracy, tym więcej powinniśmy zrozumieć, treść wyrażoną, że absolutnie wszystko z Boga jest, albo inaczej mówiąc, Bóg jest we wszystkim. Jest to doktryna uniwersalizmu, wszystko ma swoje przeznaczenie, według z góry przeznaczenia przez Opatrzność. Jego miłosierdzie rozpostarte nad dziełem rąk swoich. On przeprowadza swą pracę według z góry postanowionej swej woli.

Ta doktryna Opatrzności Bożej jest najbardziej pozytywną i ważną; nie ma w Piśmie Świętym jaśniej wyjaśnionej doktryny, przez bardziej zaakcentowane wyrażenia powtarzanej wciąż i wciąż od nowa, niż ta, którą obecnie omawiamy; i żaden Chrześcijanin nawet wątpić nie powinien, ale przyjąć to bez zastrzeżenia, jako fakt pewny. “Co!” mówią oni, “wszystkie rzeczy pochodzą od Boga?” absolutnie wszystkie rzeczy? - tak dobre jak i złe? - wszystkie przestępstwa kryminalne, wszystko zło i upadki?... Zaprawdę byłoby to bluźnierstwem przypisywać, że wszystkie te rzeczy pochodzą od Boga. Paweł nigdy czegoś podobnego nie miał na myśli podawać, ażebyśmy go mieli tak rozumieć; musimy tę rzecz rozsądzić sami i poprawić jego wypowiedzenie, że jakoby wszystkie rzeczy od Boga pochodziły”. A jednak, Apostoł wciąż i wciąż powtarza tą samą myśl. Czy on był ignorantem i lekkomyślnym? Nie, on takim nie mógł być; on był prawym i rzetelnym, a Pismo, doświadczenie i obserwacja w pełni popierają jego oświadczenie, jakkolwiek dziwne i wstrząsające by ono się nie wydawało"
Koniec cytatu.

Teraz weźmy tę sprawę z punktu widzenia chrześcijańskiego zdrowego rozsądku. Jej pierwsze wrażenie, jak sam piszący powyższe słowa pisze, jest wstrząsające – nieprzyjemne, wręcz szokujące i to pierwsze przeczucie zła wymaga od nas ostrożności i uważnego dowiedzenia co jest treścią natchnionego Słowa w tym temacie. Wyrażenie “wszystkie rzeczy” znajdujemy w listach Apostoła Pawła powtórzone ponad osiemdziesiąt razy, i, skoro mają być przyjęte w absolutnym, niesprecyzowanym sensie, to trzeba je z równą niezbędnością uważać za takie w każdym pozostałym przypadku, co oczywiście doprowadzi nas do pewnych bardzo dziwnych i w rzeczy samej absurdalnych wniosków. Na przykład spójrzmy na następujące wersety:

2 Kor. 4:15: “Boć to wszystko (ang. “wszystkie rzeczy” /przyp. tłum) dzieje się dla was”. Co? “absolutnie wszystkie rzeczy” – wszystkie złe rzeczy i wszystkie dobre rzeczy - wszystkie zepsucia, zbrodnie, grzechy, niedoskonałości i degradacje, oraz wszystkie dobrodziejstwa, wszystką mądrość i zaszczyty tego świata? To byłyby wszystkie rzeczy absolutnie i bez sprecyzowania – co jest absurdem. Odniesienie Apostoła Pawła jest do faktu, że wszystkie zarządzenia Boskiego Planu i ich harmonijne działanie przez Chrystusa działają wspólnie dla naszego dobra – że obfita łaska Boża darowana nam poprzez Jezusa Chrystusa, może, poprzez dziękczynienie wielu (z świata, który będzie błogosławionym przez nasze wyniesienie), przyczynić się do chwały Bożej.

1 Kor. 8:6: “Ale my mamy jednego Boga Ojca, z (od /przyp. tłum) którego wszystko... i jednego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego wszystko”. Oświadczenia te w obu przypadkach są tak samo szerokie. Gdyby “absolutnie wszystkie rzeczy” – dobre, złe i obojętne – były “z (od /przyp. tłum) Boga” (zainspirowane, albo zapoczątkowane przez Niego), to byłoby to tak samo prawdziwe jak “absolutnie wszystkie rzeczy” (wszystkie niegodziwe i dobre rzeczy), są “przez (wykonywane przez) Jezusa Chrystusa”. Czy Chrześcijański zdrowy rozsądek jest w stanie to zaakceptować?

1 Kor. 13:7: (Miłość /przyp. tłum) wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa”. “Absolutnie wszystkim rzeczom”? Czy miłość kocha, albo wierzy wszystkiemu kłamstwu, hipokryzji i zwodzeniom? I czy spodziewa się coraz większej i większej ilości błędu i każdego zwodzenia niesprawiedliwości? I czy to jest naturą przymiotu, który Pismo Święte przypisuje Bogu mówiąc, że “Bóg jest miłością”?

1 Kor. 6:12: “Wszystko mi wolno”. Co! “absolutnie wszystko”? Czy wolno mi oszukiwać, kraść, zabijać, fałszywie świadczyć, czynić rzeczy złe, aby z tego miało wyjść dobre? Apostoł Paweł (Rzym. 3:8) oburza się tym późniejszym zarzutem przeciw niemu, i nazywa to szkalowaniem. On stanowczo zaprzecza, że jakoby “wszystko” wolno mu było czynić; on też nie sądził, żeby jakiś upadły człowiek miał go tak skrajnie rozumieć. On miał na uwadze i rozumiał, że wszyscy, którzy są w Chrystusie, będą sprawiedliwie jedni z drugimi postępować. W tym Apostoł Paweł wykazuje, że wiele rzeczy mógł czynić, które nie były w gruncie złymi, ale nie czynił wiele rzeczy, dlatego, że nie byłyby pożyteczne i przynieść mogłyby ujmę dla słabych w Chrystusie. “Wszystkie rzeczy (to jest, korzyści wypływające z prawa cywilnego, jak on wykazał) wolno mi (czyli mógł bez popełnienia grzechu z nich korzystać, jak każdy inny człowiek), lecz nie wszystkie rzeczy są pożyteczne (i nie przysługują tym, co są w Chrystusie i dlatego dobrowolnie z tych przywilejów zrzekają się)”. “Dlaczego?”...On właśnie odpowiada: “Abyście nie to, co chcecie czynić mieli...a raczej krzywdy cierpcie”...etc. Apostoł zakłada pewien zdrowy rozsądek u swoich czytelników, na przykład gdy mówi (1 Kor. 15:27): “Bo wszystko poddał (Bóg Jehowa) pod nogi Jego (Chrystusa)”. W oczywisty sposób wyrażenie to nie jest literalne, lecz symboliczne i ma bardzo głębokie znaczenie i odnosi się to do władzy i autorytetu danego Chrystusowi. Zdrowy rozsądek to rozumie, i na inną jeszcze rzecz Apostoł Paweł wskazuje, którą zdrowy rozsądek powinien rozumieć, to jest, że jego szeroko ogarniające zapewnienie, że Jehowa poddał wszystkie rzeczy pod Chrystusa, powinno być zrozumiane, że to obejmuje wszystko w takim stopniu, który wykluczałby samego Jehowę, który to poddał pod Niego wszystkie rzeczy. On mówi, że jest to “manifestacją”, przejawieniem się tego Chrześcijańskiego zdrowego rozsądku, który, poinformowany o Bogu w jego zasadach i celach jego planu, umieszcza Jehowę jako Boga ponad wszystko.

Weźmy inny przykład: “Jeden wierzy, że może jeść wszystko” (Rzym. 14:2) Czy można przypuszczać, że niektórzy za dni apostołów wierzyli, że mogli jeść absolutnie wszystkie pokarmy? - zwierzęta, konie, a nawet i ludzi, albo martwe przedmioty, jak domy, drzewa, góry –absolutnie wszystkie rzeczy? Czy powinniśmy użyć ziarna rozsądku i przeczytać porównanie zrozumiewając, że Apostoł mówił w sposób kontrastowy o niektórych, których nazywał słabymi braćmi, którzy mogli spożywać tylko pokarmy z warzyw [“jarzyn”], podczas gdy inni, nie mieli takich wyrzutów sumienia i, jak moglibyśmy powiedzieć, “jedli wszystko i cokolwiek”.

W ten sposób zdrowy rozsądek odnosi się do wszystkiego i zgodny jest ze wszystkimi zasadami nauki Słowa Bożego i jeżeli ktoś posiada choćby odrobinę Jego ducha, taki zrozumie niedorzeczne swe poglądy na daną sprawę odnośnie wyżej wspomnianych Pism. Apostoł Jakub (Jak. 1:13) mówi: “Niech nikt, będąc kuszony, nie mówi: Bóg mię kusi; bo Bóg nie może być kuszonym we złem i sam nie kusi nikogo”. A Izajasz (Iz. 5:20-21) dodaje: “Biada tym, którzy nazywają złe dobrym, (tym, co mówią, że zło, jakie znajduje się w człowieku, przypisują to Bogu), a dobre złem; (za wszystko zło winią Boga, którego jednak “wszystkie dzieła są doskonałe” - i tylko dobre); którzy przedstawiają ciemność za światłość, a światłość za ciemność, gorycz za słodycz, a słodycz za gorzkość. Biada tym, którzy się sobie zdadzą być mądrymi, a sami u siebie roztropnymi”. Jest to ważna sprawa, ażeby nie przekręcać Słowa Bożego. Apostoł Piotr zaznacza, że wielu z tych, co tak czynią, sprowadza na siebie zatracenie - 2 Piotra 3:16.

Ale czy nie jest to specjalnie potwierdzone w 2 Kor. 5:18, że należy wyrażenie “wszystkie rzeczy” brać absolutnie dosłownie – “A to wszystko z Boga jest, który nas z samym sobą pojednał przez Jezusa Chrystusa, i dał nam usługiwanie tego pojednania.”

Naturalnie, nic w tym tekście nie pozostawia do przypuszczenia, ażeby apostoł przypisywał Bogu, że wszystkie upadki i grzechy pochodzą od Niego. Przeciwnie, on pokazuje nasze stanowisko w Chrystusie, który “umarł za wszystkich” (wiersz 14), i chociaż dzieło okupu dokonane zostało przez naszego Pana Jezusa, jednak taki plan zbawienia był zamierzony przez samego Ojca. Wszystkie przyszłe nadzieje naszego zbawienia są w Bogu samym, który nas pojednał z sobą przez Jezusa Chrystusa. Chrześcijański zdrowy rozsądek może to widzieć jasno, że wszelkie zarysy naszego zbawienia, właśnie są tymi, jak wspomina apostoł, wszystkimi rzeczami, gdy pisze: “Wszystkie (te) rzeczy, od Boga są”. Wyrażenie w 1 Kor. 8:6 “Ale my mamy jednego Boga Ojca, z którego wszystko, a my w Nim; i jednego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego wszystko, a my przezeń” - jest to powtórzenie, tak jak w poprzedniej, tej samej myśli.

Znaczenie 1 Kor. 11:11-12: “Albowiem jako niewiasta z męża jest, tak też mąż przez niewiastę; jednak wszystkie rzeczy są od Boga” są niezależne jedne od drugich, ale oboje są zależni od Boga, który jest Stworzycielem obydwojga (wiersz 11).

Efez. 1 9-10: “Bóg był postanowił w samym sobie; aby w rozrządzeniu zupełności czasów w jedno zgromadził wszystkie rzeczy w Chrystusie, i te, które są na niebiesiech i te, które są na ziemi”. To odpowiada wyrażeniu w 1 Kor. 15:27 - tu jest powiedziane “wszystkie rzeczy”. W obydwóch wypadkach jest mowa o inteligentnych stworzeniach, o ludziach i duchowych istotach. Jednak nie należy rozumieć, że miało to oznaczać wszystkich ludzi i wszystkich aniołów, jakoby już poddanych Panu naszemu Jezusowi, gdyż ten sam pisarz na innym miejscu dowodzi, że obecnie tylko tacy, którzy dobrowolnie poddadzą się Chrystusowi, i w harmonii z Nowym Przymierzem, będą mieli udzielone jakiekolwiek miejsce pod Chrystusem w całej, otwartej przed nami, wieczności. Wszyscy inni, jako niegodni, zostaną odcięci od życia we Wtórej Śmierci. (Dz. Ap. 3:23). I dla tej też właśnie przyczyny jest postanowiony “sąd dnia wielkiego” - dnia Tysiącletniego - w którym każdy będzie osądzony, czy okaże się godnym lub nie godnym życia wiecznego pod panowaniem Chrystusa. Stąd też znaczenie owych słów, że “wszystkie rzeczy (godnych) zgromadzi w Chrystusie”.

“Wszystkie rzeczy” z poprzedniego wersetu oznaczają, że wszystkie warunki i okoliczności tak obecne jak i przeszłe, które pod opatrznościowym zrządzeniu Bożym zgodnie współpracują dla chwalebnego wyniku Boskiego postanowienia i celu. Bóg, “wszystkie rzeczy” wykonuje według swej woli i zamierzonego z góry planu. Nawet gniew ludzki i diabelski, który stale walczy przeciw Bogu i sprzeciwia się Jemu, w słusznym czasie (nie w znaczeniu, żeby Bóg miał być wykonawcą złego lub nim posługiwał się) Boska opatrzność w swej mądrości tak zrządzi, że chwalić Go będzie, a pozostałość, która mogła by w jakikolwiek sposób zakłócić jego ostateczne cele, On ograniczy - Ps. 76:11.

Żyd. 2:10: “Albowiem należało na tego, dla którego jest wszystko, i przez którego jest wszystko, aby wiele synów do chwały przywodząc, Wodza Zbawienia ich przez ucierpienie doskonałym uczynił”. Z powyższych słów Apostoła byłoby bardzo niedorzecznym mniemać, że “wszystkie upadki, przestępstwa i grzech” świata tego są stworzone przez Boga i dla Boga. Właściwa myśl, jaka zawiera się w powyższych słowach, że “wszystko” odnosi się do zamierzonego Boskiego celu, jaki będzie osiągnięty w swoim słusznym czasie przez Chrystusa i dla Chrystusa, a tym samym w głównych zarysach dla Boga, bo takie jest zrządzenie Boże; gdyż wszystko będzie doprowadzone do doskonałości i harmonii z Nim - Jego plan i Jego moc zdolna wykonać te zamiary przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Bóg mając taki zamierzony plan, którego częścią było wywyższenie Kościoła Chrystusowego do Boskiej natury, było właściwym, aby tacy przed ich wywyższeniem byli odpowiednio wypróbowani w ich posłuszeństwie. Nawet nasz Pan Jezus, zawsze lojalny i wierny, nie powinien być niczym mniej niż zwycięzcą i nie mniej wypróbowanym niż synowie chwały, dla których jest on Książęcym Przywódcą. Dlatego też Boskie zarządzenie objęło także i jego (tak, jak wielu przywodzonych pod jego przywództwo), aby wszyscy, którzy chcieliby otrzymać największą doskonałość boskiej natury, muszą dowieść swojej godności tego przez znoszenie cierpień i opieranie się grzechowi.

Rzym. 11:36: “Albowiem z niego i przezeń i w nim są wszystkie rzeczy”. Patrząc na teksty poprzedzające powyższe słowa widzimy, że Apostoł nie naucza, ażeby wszystek grzech, upadki i przestępstwa były spowodowane przez naszego Pana; lecz przeciwnie, on odnosi się do pewnych błogosławieństw i łask, które nastąpić mają dla Izraela (wiersze 25-27). Chociaż będąc zaślepieni w grzechu niegodnie zamordowali Pana, Dawcę żywota i chwały, i przez to ściągnęli na siebie Boski gniew i oburzenie, co było powodem ich narodowego odrzucenia i popadli w wielkie zamieszanie i ucisk, jednak, pomimo wszystkiego, Bóg ma sposób, aby zesłać im błogosławieństwo, tak na nich, jak i na wszystką ludzkość, przez Chrystusa i Jego uwielbiony Kościół (wiersze 30-31), który podczas Tysiącletniego panowania rozszerzy łaskę i da zbawienie wszystkim posłusznym; otworzy oczy ślepym i słuch głuchym przywróci. Takie zrozumienie Boskiej mądrości i dobroci prowadzi Apostoła do zachwytu i wykrzyczenia, jak podają wiersze 33-36, w których jest potwierdzenie, że ten plan nie jest ludzkiego wymysłu, ani nie będzie przeprowadzony przy ludzkiej pomocy; gdyż żaden człowiek ani nie marzył o tym tak wzniosłym i zadziwiającym Bożym zamiarze sprawiedliwości i litości. A jednak to wszystko zamierzył Bóg i w słusznym czasie wszystko to będzie wykonane przez Chrystusa dla Jego chwały.

Tak więc powyższe wersety nie nauczają tego, co twierdzą krytykowane przez nas pisma, ale są w doskonałej harmonii z każdą zasadą prawdy i sprawiedliwości przedstawioną w Słowie Bożym.

W.T. R-1776 a – 1895 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016