<< Wstecz |
Wybrano: R-1067 a, z 1888 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
„Nie poddawajcie się znowu”
„Stójcie tedy w
tej wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił, a nie poddawajcie się znowu
pod jarzmo niewoli.” – Gal. 5:1
Mało
jest tych, który naprawdę uwalniają się od błędów i przesądów, bo niewiele jest
takich, który szczerze chcieliby oddać się w dobrowolną niewolę Chrystusowi.
Chociaż niektórzy uwalniają się z niewoli pewnych błędów, to jednak napotykają
ich inne, z powodu swych słabości. Wykazaliśmy już, że nikt nie jest dość
silnym, aby mógł stać sam i że jest tylko Jeden, na którym możemy oprzeć się, o
ile nie chcemy być wykorzystani, zwiedzeni, ujarzmieni i ponownie związani przez
obecne, niedoskonałe i złe otoczenie.
Wszystkie
takie uwikłania są zwodnicze. One wydają się być niewinne lub nawet korzystne,
bo inaczej mało kto dałby się uwikłać. Jednym, bardzo zwodniczym uwikłaniem,
które w obecnym czasie wstrzymuje wielu wiernych od zupełnej i bliższej
społeczności z Chrystusem, jedynym Panem, jest utarte pojęcie, że aby
przyłączyć się do Kościoła, którego członków imiona zapisane są w niebie,
musimy także przyłączyć się do jednaj z tych licznych organizacji ziemskich, z
których każda rości sobie pretensje, że przedstawia on jeden prawdziwy Kościół
i że jej nauki przedstawiają tą jedyną wiarę – „wiarę raz świętym podaną”.
Wielu
ma wrażenie, że gdy ktoś nie zostanie przywiązany do jakiejś ziemskiej sekty,
nie może być członkiem prawdziwego Kościoła. Niewinna dusza, uwolniona przez
Chrystusa od służby szatanowi, poinformowana jest, że nie może stać w tej
wolności sama, lecz zamiast być skierowana do Chrystusa, jedynego Pana i do
Słowa Bożego, jako jedynego przepisu wiary i służby, kierowana jest do różnych
sekt, jakby one reprezentowały Chrystusa i były przez Niego naznaczone do
przyjmowania ich usług, a nauki tych sekt wskazywane im są jako zajmujące
miejsce i pokazujące rzeczywiste znaczenie Słowa Bożego.
CZŁONKOSTWO
W PRAWDZIWYM KOŚCIELE
Warunkiem
stania się członkami prawdziwego Kościoła, „których imiona zapisane są w
niebie” jest: 1) zrozumienie naszej własnej niedoskonałości i potępienia jako
grzesznicy; 2) uznanie zupełnego pojednania za nasze grzechy, dokonanego przez
Chrystusa; 3) niechwiejna wiara w Jego miłość i dobroć oraz w Jego nader
wielkie i kosztowne obietnice, bez względu jak daleko one przewyższają ludzką
mądrość i myśl; 4) zupełne poświęcenie się Jemu, jako naszemu Panu. To są
jedynie warunki przyjęcia nas do prawdziwego Kościoła i wyrażają one zupełne
poświęcenie, aby być tym i czynić to, co nasz Pan będzie wymagał, w miarę tego,
jak dalej starać się będziemy wzrastać w Jego łasce i znajomości woli Pańskiej.
Natomiast stanie się członkiem jednej z ziemskich organizacji (kościołów),
oznacza związanie się najpierw, aby wierzyć i czynić nie więcej, ani mniej, jak
tylko to co zaznaczone jest w ich artykułach wiary lub w „przepisach
zakonnych”.
Takie
postępowanie nie pozostawia nam miejsca na to, aby Duch Święty wprowadzał we
wszelką prawdę i wskazywał przyszłe rzeczy (Jana 16:13). Nie ma też miejsca na
jakikolwiek wzrost w łasce i znajomości Słowa Bożego. W rezultacie, nowy
członek, o ile pozostanie wiernym swemu przymierzu z sektą, do której
przyłączył się , nie może dojść do bliższego zrozumienia prawdy, ani do
zupełnego poświęcenia, bliżej, niż inni wierni członkowie tej samej sekty. Jest
on związany z dogmatami rzadko rozumianymi oraz rzekomymi objaśnieniami Biblii,
określonymi przez omylnych ludzi w czasach wielkiej nieświadomości i
zabobonnego zaćmienia, jakie początek wzięło z papiestwa w ciemnych wiekach.
Będąc
tak związani, pobudzani są do wiary, że każda służba wyświadczona tym
organizacjom, składającym się przeważnie z „kąkolu”, jest służbą prawdziwemu
Kościołowi, służbą „małego stadka” zwycięzców i zupełnie poświęconych
wierzących. Uważają oni, że pieniądze wydane na rozwijanie sekciarskiej dumy,
ofiarowane są Bogu, że bazary, zabawy i inne światowe i podejrzane pomysły na
zbieranie pieniędzy, są pracą dla Pana i prawdy. Mniemają, że czas i energia,
zużywane na pozyskanie pokutujących dusz, jak i wiele innych nie pokutujących,
a tylko zaalarmowanych i bojaźnią nakłonionych do wstępowania do owych sekt,
gdzie powstrzymywani są od wyższego poświęcenia i od wzrostu w łasce, w
znajomości i w miłości – łudzą się, że to wszystko jest „pracą dla Jezusa”. W
taki sposób, w imieniu Pana i w imieniu prawdziwego Kościoła wielu bywa
usidlonych, zwiedzonych i ujarzmionych błędem, będąc wstrzymywani od słuchania
Jego Słowa i od wstąpienia w Jego ślady. Społeczność ze światem, duch tego
świata i światowe błahostki, nawyki, obyczaje i poglądy są w taki sposób
postawione na miejsce społeczności ze świętymi, pod zwodniczym mianem Kościoła
i Chrześcijaństwa.
Ktokolwiek
uwolnił się od tych niebezpieczeństw, znalazł prawdziwego Pana i poddał się
Jemu, powinien uważać, aby nic – czy to protestanckie, czy katolickie, kościół,
ani ksiądz, nie tamowali jego serca przed prawdziwym Panem i Nauczycielem –
Jezusem Chrystusem. Główną i najprzyjemniejszą służbą tych co są wolni, powinna
być pomoc bliźnim do wyjścia z niewoli grzechu i do poświęcenia się na służbę
Chrystusowi. Jednak starając się ich uwolnić, należy robić to z wielką
łagodnością. Musimy pamiętać, że wielu z nich, nauczyło się miłować to gorzkie
jarzmo, a niektórzy z nich noszą je z lubością i cierpliwością, mniemając, że
to Pan włożył je na nich. Powinniśmy zastosować orzeźwiające wino i kojący
olejek, a bolących miejsc dotykać jak najdelikatniej. Prawdziwe owce, chociaż
chwilowo zwiedzone i uwikłane, należą do jednej owczarni i Pan stara się je tam
zaprowadzić, a ty jesteś Jego posłańcem. Bądź więc roztropnym, przez wzgląd na
Pana jak i na Jego owce.
Są
jeszcze inne więzy błędu, poza okręgiem tych wielkich organizacji, które
uważają się za żywy kościół, lecz są umarłymi. Istnieją formy błędu, uchodzące
za światła wyższej prawdy, których uniknąć, w tym złym dniu zdołają
prawdopodobnie tylko wybrani. Ich zupełne poświęcenie i wierność Panu, trzymać
ich będą tak blisko Niego, że żadna plaga nie przybliży się do ich namiotu.
Będąc napełnionymi prawdą i duchem prawdy oni prędko rozpoznają błąd, tak, że
on nie będzie w stanie ich usidlić, ani ujarzmić.
Wszystkim,
którzy uwolnili się od wszelkich poprzednich uwikłań i chcą nadal stać usilnie w
tej wolności, którą ich Jezus wolnymi uczynił, pragniemy powiedzieć – starajmy
się żyć jak najbliżej głównego źródła prawdy, przyswajajmy sobie obficie jej
ducha, stańmy silnie po stronie prawdy i bądźmy wiernymi, bez względu na to,
ile ma to kosztować. Mistrz, któremu w Tyn sposób poddaliśmy się, nasz pewny i
bezpieczny Przewodnik będzie z nami do końca. On nigdy nas nie opuści, ani nie
zaniecha, nie dozwoli też, abyśmy byli kuszeni nad możność naszą, ale z każdą
pokusą da nam sposób wyjścia.
„Tysiąc
po boku twym padnie,
Po drugim dziesięć tysięcy.
Ty jednak ostoisz się snadnie,
Gdy Pan ochronić cię raczy”.
Straż 05/1942, str. 77; W.T. R-1067a-1888r