Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: SM-708 ,   z 0 roku.
Zmień język na

Naczynia garncarskie

Izali nie ma mocy garncarz nad gliną, żeby z tejże gliny uczynił jedno naczynie ku uczciwości, a drugie  ku zelżywości?” – Rzym. 9:21.

W zacytowanym powyżej wersecie Apostoł zwraca naszą uwagę na to, że z jednej i tej samej bryły gliny wprawny garncarz może zrobić naczynie ozdobne – na przykład wazę do ozdobienia kominka lub włożenia do niej kwiatów, puchar, dzban na wodę, czy też pojemnik na pomyje albo na odpadki. Wszystkie te naczynia są pożyteczne, stąd też w pewnym sensie wszystkie są szacowne, wartościowe. Jest jednak pewna godność czy szacowność, która kojarzy się z wazą, pucharem czy dzbanem, a której nie przypisalibyśmy pojemnikowi na pomyje. Glina na wszystkie te naczynia jest jednakowa, ale decyzja, na co ją przeznaczyć, należy do garncarza. Taka jest nauka z naszego tekstu. Wskazuje on na Boga jako tego, który rozpoczął w nas dobre dzieło i który, jeśli Mu się odpowiednio poddamy, dopełni tego dobrego dzieła w dniu Jezusa Chrystusa, gdy zakończy się ono w „pierwszym zmartwychwstaniu” o poranku Tysiąclecia.

Apostoł oświadcza, że tak jak garncarz ma moc, czyli prawo, robienia naczyń według własnego upodobania, tak też Bóg ma prawo, czyli moc czynienia co zechce ze swoimi stworzeniami. Trzeba więc pozostawić wielkiemu Boskiemu Garncarzowi prawo zadecydowania, co uczyni On z ludzkiej gliny; dopiero w miarę zapoznawania się z rzeczywistym charakterem Boga uczmy się rozumieć Jego upodobania w zakresie rozmaitości Jego rękodzieła. Znając Go na tyle, na ile objawia się nam w swoim Słowie jako dobry Bóg, który nie lubuje się w niegodziwości, lecz w prawdzie i którego wielbią wszystkie Jego czyny, jesteśmy pewni, że Jego dzieło jest doskonałe, a gdy zostanie dokończone, wówczas różnorodność wszystkich mniej lub bardziej zaszczytnych naczyń w obrębie Jego stworzenia będzie przysparzać Mu chwały. Reszta – wszystko, co będzie bez wartości, wszyscy, którzy nie wyrażą zgody, by dokonało się w nich Jego dobre dzieło – zostanie przez Niego zniszczona.

Możemy się zatem spodziewać, że ostatecznie wielkie Boże dzieło w odniesieniu do ludzkości ukaże rozmaitość naczyń, jednych ku większej, a drugich ku mniejszej czci i że pośród Jego dzieł nie będzie żadnego nieudanego, żadnego diabelskiego, żadnego złego. Pismo Święte nigdzie nie wskazuje, że Szatan i demony są przeciwnikami Boga dlatego, że tak zostali stworzeni. Przeciwnie, mówi nam, że choć dzieło Boga było doskonałe, oni jednak wskutek nieposłuszeństwa wobec Boskich reguł opuścili swój pierwotny stan harmonii z Bogiem. Inaczej mówiąc sami się pokalali. Podobnie i nasz ród, jak nas informuje Pismo Święte, został stworzony w osobie ojca Adama jako doskonały, prawy, na wyobrażenie Boże. Grzech, niedoskonałość, ułomność, jakie obserwujemy, nie są wcale dziełem Bożym, jak mamy wyraźnie powiedziane, lecz jest to dzieło Przeciwnika i kara za nieposłuszeństwo.

„Z TEJ SAMEJ BRYŁY”

Apostoł nie mówi tutaj o aniołach, ani o dobrych, ani o upadłych, lecz wyłącznie o ludzkości. Adam i jego ród są gliną w rękach Garncarza z ilustracji Apostoła. Pismo Święte uczy, że na skutek nieposłuszeństwa Adama ludzka glina nie nadaje się do jakiegokolwiek użytku, ale uczy nas ono również, że Bóg sam obmyślił wielkie lekarstwo dla uzdrowienia tej nieprzydatności, tak że teraz jako wielki Garncarz może On postępować z gliną i urabiać ją według swego upodobania. Omawiając ten temat, Apostoł zajmuje takie właśnie stanowisko – traktuje ludzkość jako już odkupioną.

Z tej samej bryły, z rodziny Adama, Pan wybrał najpierw naród izraelski, Abrahama i jego nasienie. Ta bryła gliny była specjalnie kruszona, rozcierana, zmiękczana i w ciągu stuleci stawała się coraz bardziej plastyczna, będąc w tym czasie przedmiotem specjalnej Bożej obróbki w celu przygotowania na formujące i kształtujące wpływy ducha świętego, który zstąpił w dniu Pięćdziesiątnicy. Owszem, pewnego rodzaju naczynia, również całkiem zaszczytne, zostały uformowane w ciągu Wieku Żydowskiego, jak mówi Apostoł w jedenastym rozdziale Listu do Hebrajczyków, gdy wylicza tych, których życie ukształtowane było według ich wiary w Boga i w Jego obietnice. Zaszczytnymi naczyniami byli: Abraham, Izaak, Jakub i wszyscy prorocy. Ale naprawdę wielkie i w pewnym sensie pierwsze dzieło wielkiego Garncarza rozpoczęło się od naszego Pana i Jego apostołów i było kontynuowane przez cały obecny Wiek Ewangelii. W ciągu tego czasu Boski Garncarz wyrabiał swoje artystyczne naczynia ku najwyższej uczciwości – naczynia chwały, czci i nieśmiertelności. Te naczynia chwały i czci przedstawiane są w Piśmie Świętym pod rozmaitymi nazwami – członkowie Ciała Chrystusowego, Oblubienica Chrystusa, Małżonka Barankowa, Maluczkie Stadko, dziedzice Boży, dziedzice Abrahamowego Przymierza Obietnicy, zupełni zwycięzcy. O nich Apostoł pisze: „Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni” [1 Jana 3:2 NB]. Stosownie do tego to oni są wzmiankowani w naszym tekście jako

„NACZYNIA KU UCZCIWOŚCI”

Pomysłowość wielkiego Garncarza nie wyczerpie się w procesie przygotowania tylko tych naczyń ku uczciwości; ale mając także zapotrzebowanie na inne naczynia, ku mniejszej uczciwości – jakkolwiek również bardzo użyteczne w Jego planie i zamyśle – przystąpi On w ciągu nadchodzącego Wieku do przygotowania tych innych naczyń. Ich formowanie będzie postępowało znacznie szybciej niż praca w ciągu obecnego Wieku Ewangelii. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że dzieło, jakie odbywa się obecnie, jest o wiele delikatniejsze, wymagające specjalnej biegłości i troski, gdyż każde naczynie ku uczciwości otrzymuje szczególny kształt i specyficzną formę odpowiednią do jego własnego stanowiska czci w Królestwie Niebieskim. W przeciwieństwie do tego dzieło nadchodzącego Wieku, odnoszące się do „gliny” ogółu ludzkości, będzie miało bardziej mechaniczny charakter. Przykładowo, przedmioty do pośledniejszego użytku są nie tylko mniej starannie obrabiane w rękach garncarza, ale przeważnie wyrabiane są przez maszyny, które garncarz jedynie nadzoruje. Tak też będzie z wielkim Garncarzem, gdy będzie się zajmował ludzką gliną podczas Wieku Tysiąclecia; maszyny, wzorce, kruszenie gliny itd. – wszystko to będzie w znacznej części wykonane przed rozpoczęciem się dnia Tysiąclecia, zaś kształtowanie ludzkości pod prawami Królestwa będzie jednolitą i stosunkowo szybko przebiegającą pracą. Będą stosowane ogólne prawa i każdy będzie czynił postęp w miarę tego, jak się do tych praw zastosuje.

Teraz wszakże Pan zajmuje się swoim Kościołem jako synami. Uwzględnia On nasz kształt, postępuje z nami nie według ciała, lecz zgodnie z naszym indywidualnym umysłem, duchem, intencjami serca. Każdy syn, czyli każde naczynie, z rozwijającej się obecnie klasy podlega indywidualnemu dopasowaniu i przygotowaniu i ma swoje specjalne miejsce w chwalebnym Królestwie, do którego został zaproszony. To Bóg prowadzi w nas tę pracę. Robi to nie tylko po to, by wytworzyć nowy umysł, poświęcone serce poprzez obietnice swego Słowa, ale także by urzeczywistnić w nas swoje dobre upodobanie. Te same wpływy, niezmiernie wielkie i cenne obietnice Bożego Słowa działają przez wiarę na te specjalne naczynia ku uczciwości, wyrabiane obecnie rękami Garncarza.

„PŁOMIEŃ NIE SPALI CIĘ” [Iz. 43:2 NB]

Najwyborniejszemu produktowi sztuki ceramicznej garncarz nie tylko nadaje szczególny kształt i formę, ale po dokładnym przejrzeniu i uformowaniu wszystkich jego linii i zagięć poddaje go specjalnemu wypalaniu. W rzeczywistości naczynie nie jest wystawione na bezpośrednie działanie płomieni, ale jest delikatnie umieszczane w innym glinianym pojemniku ochronnym. Dobrze nam to ukazuje szczególną troskę, z jaką Ojciec Niebieski formuje i kształtuje każdego syna, którego przyjmuje w obecnym Wieku Ewangelii, formując, kształtując, odwzorowując, przekształcając cechy jego charakteru na podobieństwo owego wielkiego Wzorca, jaki nam wystawił. Ta praca przekształcania nie jest wykonywana przy użyciu siły czy mocy, nie przemocą ani nie pod przymusem, lecz „duchem moim, mówi Pan zastępów” (Zach. 4:6).

Ogniste próby, które muszą sprawdzić te naczynia pod względem ich doskonałości, dopasowania charakteru i wykończenia, podlegają nadzorowi Boskiemu i mamy zapewnienie, że wszystkie te rzeczy wyjdą im ostatecznie na dobre, ponieważ miłują oni Boga i ponieważ powołani zostali według Jego woli na naczynia najwyższej czci i królewskiej chwały wraz z ich Odkupicielem na okres Jego tysiącletniego królowania. Jako Pańskie klejnoty czy kosztowności, których liczba będzie skompletowana i którzy będą zgromadzeni na początku Jego wtórego przyjścia, potrzebują oni długiego czasu na swój rozwój – więcej niż osiemnaście stuleci – a jednak w całości stanowią zaledwie Maluczkie Stadko, 144 000 tych, którzy stać będą na górze Syjon, mając imię Ojca wypisane na swych czołach. Apostoł zapytuje: „Izali lepianka rzecze garncarzowi:

„DLACZEGO MNIE TAKIM UCZYNIŁEŚ?”

Apostoł daje do zrozumienia, że glina, czy to uformowana przez garncarza jako naczynie ku mniejszej, czy ku większej uczciwości, nie ma prawa, by się uskarżać. Cokolwiek garncarz zrobi z gliną, będzie to dla niej zaszczytem. Bez zastosowania Jego mocy i biegłości nie byłaby ona nigdy niczym innym jak tylko gliną, a wyrobienie z niej naczynia ku mniejszemu lub większemu pożytkowi będzie zawsze błogosławieństwem. Stąd też wielkie masy ludzi, którymi Pan będzie się zajmował w ciągu Wieku Tysiąclecia i które przy pomocy mechanizmów i praw tysiącletniego Królestwa będą kształtowane i formowane na drodze restytucji do ludzkiej doskonałości, nie będą miały żadnego powodu do narzekania czy szemrania przeciwko wielkiemu Boskiemu Garncarzowi, że nie zostali oni wybrani na naczynia najwyższej uczciwości i chwały – że nie stali się członkami Kościoła, powoływanymi w ciągu obecnego Wieku na Oblubienicę Chrystusową i współdziedziców z Nim w Jego Królestwie.

Przeciwnie, ludzkość będzie miała wszelkie powody do wdzięczności i jak wskazuje Pismo Święte, ostatecznie każde kolano się pokłoni i każdy język będzie wyznawał, chwaląc Boga, Jego dzieło łaski, prawdy i restytucji. Oświadcza też, że ostatecznie, gdy plany wielkiego Garncarza zostaną w pełni przeprowadzone, każde stworzenie w niebie i na ziemi odda chwałę, dziękczynienie, cześć, panowanie, moc i dostojeństwo Temu, który siedzi na tronie i Barankowi (Obj. 7:12, 5:1213).

Ten wielki dzień Tysiąclecia wraz z jego wielkim dziełem kształtowania ludzkości według projektu wielkiego Stworzyciela będzie pod wieloma względami wielce odmienny w stosunku do obecnego Wieku; nie będzie ognistych prób dla każdego człowieka, ponieważ Szatan, wielki przeciwnik, będzie związany na tysiąc lat i nie będzie mógł zwodzić narodów, aż się skończy tysiąc lat. Kruszenie, uniżanie i przygotowywanie ludzkiej gliny na tę chwalebną epokę dokonywane jest teraz, kiedy moce zła z racji panowania grzechu i śmierci sprowadzają na całą ludzką rodzinę cierpienia, wzdychanie, tak że Apostoł mówi o świecie jako o „wzdychającym stworzeniu” – wespół bolejącym i wzdychającym, oczekując objawienia się synów Bożych (Rzym. 8:19,22).

Objawienie się synów Bożych oznacza objawienie w chwale naczyń ku uczciwości, które nasz Pan obecnie przygotowuje – Jego Maluczkiego Stadka, Kościoła. Gdy będą oni lśnić wraz z Jezusem w chwalebnym Królestwie Ojca, wtedy skończą się wzdychania i boleści, bo Przeciwnik będzie związany, a przekleństwo odjęte. Odtąd nikt nie będzie cierpiał inaczej, jak tylko za swoje własne, świadome, złe uczynki, a proces restytucyjnego formowania i kształtowania czynić będzie chwalebne postępy przez całą tę epokę.

Ale czy ludzie w Wieku Tysiąclecia również będą mieli swój dzień płomieni i swoje ogniste próby? Tak, odpowiadamy; Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że pod koniec tego dnia cała ziemia stanie się piecem doświadczeń dla ogółu ludzkości. Biblia informuje, że Szatan zostanie wypuszczony z więzienia i będzie kontynuował kuszenie, próbowanie i sprawdzanie wszystkich mieszkańców ziemi, którzy będą w tym czasie tak liczni jak piasek morski – całe miliardy. Wszyscy zostaną poddani próbie, ponieważ takie jest Boże zamierzenie. Ci, co będą w doskonałej zgodności z Garncarzem, zdadzą egzamin i dowiodą, że ich charaktery są silne, wykrystalizowane poprzez ten sprawdzian, gdy tymczasem inni, nie będący w zupełnej harmonii z wielkim Garncarzem, rozpłyną się w ognistej próbie owego czasu. Wzajemny stosunek tych, co się ostoją, i tych, co upadną, nie jest w Słowie Bożym określony. Nie powinniśmy być mądrzejsi ponad to, co jest napisane. Dla nas wystarczające jest wiedzieć, że każdy wierny i lojalny członek rodzaju ludzkiego, odkupiony kosztowną krwią Chrystusa, będzie miał w najwyższym stopniu sposobność stania się naczyniem Pańskim ku jakiemuś zaszczytnemu zastosowaniu i służbie, jeśli zechce, zaś ci, których wola nie zostanie w pełni poddana Panu, będą całkowicie wygładzeni spomiędzy ludzi, a nie zachowani na tortury (Obj. 20:710).

„NACZYNIA GNIEWU NA ZGINIENIE ZGOTOWANE”

W dalszym ciągu wypowiedzi o naczyniach ku większemu i mniejszemu pożytkowi, Apostoł mówi o naczyniach gniewu: „A jeśli Bóg, chcąc okazać gniew i znajomą uczynić możność swoją, znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu na zginienie zgotowane, a iżby znajomym uczynił bogactwo chwały swojej nad naczyniem miłosierdzia, które zgotował ku chwale, których i powołał, to jest nas”.

Apostoł wykazuje, że fakt, iż Bóg powstrzymał się od zewnętrznego ujawnienia zarówno swej miłości do Kościoła, jak i swego gniewu wobec źle czyniących, nie stanowi wcale argumentu przeciwko lekcji, jakiej On nas uczy. To prawda, że bogactwa Bożej łaski dla Kościoła powołanego do chwały i przygotowywanego do chwały nie zostały jeszcze zamanifestowane, ale nie jest to jeszcze dowodem, jakoby się nie miały okazać w odpowiednim według Niego czasie. Podobnie też i fakt, że Pan potępił tych, co miłują i czynią nieprawość, a nie okazał jeszcze względem nich swojego sprzeciwu ani nie walczy z nimi obecnie, lecz dozwala im nawet mieć pod wieloma względami powodzenie – nie stanowi argumentu przeciwko ostatecznemu spełnieniu się Jego zamysłów. Odczekuje On z objawieniem swej chwały w Kościele, jak i swego gniewu, niezadowolenia względem tych, którzy Mu się sprzeciwiają. Ale czas odwlekania zarówno chwały, jak i gniewu na pewno się skończy i na pewno też spełnią się Pańskie zamiary. Wiemy już, kto stanowi naczynia chwały – wybrani, święci, Królewskie Kapłaństwo obecnego Wieku. Kto natomiast stanowi naczynia gniewu, zgotowane na zginienie? Odpowiedź będzie jasna dla wszystkich zaznajomionych ze sztuką garncarską – są to naczynia, które pomimo biegłości i troskliwości garncarza okażą się wadliwe, ułomne, niezdatne do użytku. Przedstawiają one takich, którzy biorą łaskę Bożą nadaremno; Apostoł pisze o nich jako o psach powracających do zwracania swego, jako o świniach umytych i powracających do walania się w błocie (2 Piotra 2:2022).

Tę samą klasę św. Paweł opisuje w Żyd. 6:46, 10:2831; są to ci, co odpadają od Bożej łaski po otrzymaniu miłosierdzia i przebaczenia, po spłodzeniu ich z ducha świętego i pouczeniu przez Pana oraz po staniu się uczestnikami ducha świętego. Dla takich, mówi Apostoł, „nie zostawałaby już ofiara za grzechy, ale straszliwe niejakie oczekiwanie sądu i zapalenie ognia, który pożreć ma przeciwników” – ma zniszczyć ich zupełnie jako naczynia zgotowane na zginienie. Powinniśmy jednak pamiętać, że owe naczynia zgotowane na zginienie nie obejmują nikogo z tych, których stan serca jest odpowiedni przed Bogiem, a których trudności wynikają jedynie z odziedziczonej słabości cielesnej, wpływu otoczenia i pokus. Nie, Pan w pełni zatroszczył się o ich potrzeby i wszystkie ich ułomności według ciała skryte są przed Jego wzrokiem. Obchodzi się On z nimi nie według ich ciała, lecz według ich ducha, ich umysłu, ich woli i ich intencji. Dopóki sercem należą do Pana i starają się bojować dobry bój wiary oraz pełnić Jego wolę, dopóty są oni Jego i nic w żaden sposób nie może ich wydrzeć z Jego ręki.

Naczynia zgotowane na zginienie nie są potępione z racji jakichkolwiek niezamierzonych słabości, ale z powodu niewierności serca wynikającej z pychy lub ambicji czy wreszcie rozmyślnego upodobania do grzechu. Decyzja Pańska odnośnie tych dwóch klas okaże się przy końcu owego Wieku, kiedy to naczynia zgotowane na zginienie zostaną uznane za te, które poszły na wtórą śmierć i gdy naczynia miłosierdzia, sposobne do chwały, świecić będą jak słońce w Królestwie swego Ojca jako współdziedzice ze swym drogim Odkupicielem.

„JAK SKRUSZONE NACZYNIA GLINIANE”

Wskazując na czas swojego wtórego przyjścia i ustanowienia swojego Królestwa, nasz Pan oświadcza (Obj. 2:27 NB), że narody znajdą się w tym czasie pod rządami Jego żelaznej laski, pod panowaniem sprawiedliwości i Boskiego prawa i że będą skruszone jak naczynia gliniane. Pod wieloma względami jest to odmienny obraz od tego, o jakim właśnie mówiliśmy. Niemniej jednak istnieje tu pewien związek, jak zaraz wykażemy. Podczas gdy Pan jako wielki Boski Garncarz lepił i kształtował naczynia miłosierdzia i chwały, czyli tych, co mają być królami i kapłanami świata w ciągu nadchodzącego Wieku, Przeciwnik postanowił również „zabawić się” w garncarza i współdziałając z ludzkimi skłonnościami i ambicjami, stworzył pewne wspaniałe naczynia. Znajdzie się je na wysokich stanowiskach w Babilonie, w kościele, na urzędach papieży, kardynałów, biskupów, królów, książąt, magnatów finansowych itp., itd. Dzieło Przeciwnika wydaje się być o wiele większe, o wiele wspanialsze, o wiele czcigodniejsze niż dzieło Boga, który opisując swoje naczynia miłosierdzia, oświadcza, że niewielu jest pośród nich uczonych, niewielu mądrych, niewielu wielkich, niewielu zacnego rodu, niewielu bogatych według kryteriów i osądów tego świata (1 Kor. 1:2629).

Przeciwnie, Szatan znalazł i wywyższył wielu bogatych i wielkich według świata jako swoje naczynia. Królestwa tego świata są pod wieloma względami bardzo okazałe – mają siłę na pokaz, moc na pokaz, cnotę na pokaz. Ale z Pańskiego punktu widzenia stanowią one przeszkodę na Jego drodze – żadne z nich nie nadaje się do realizacji Jego celów. Zamiarem Pana jest ustanowienie w ich miejsce Królestwa Niebieskiego. Rozważany kontekst wykazuje, że gdy przyjdzie Pański czas wywyższenia Jego Maluczkiego Stadka, ustanowienia Królestwa Mesjasza i Jego wiernych świętych, Królewskiego Kapłaństwa, wielkiemu Odkupicielowi zostanie udzielona potężna władza, mocą której całkowicie pokruszy On wszystkie istniejące instytucje, z pozoru tak wspaniałe i cudowne, owe naczynia wrogiego garncarza. Zostaną one rozbite na drobne kawałki. Duch święty przepowiedział to na długo przed narodzeniem się naszego Odkupiciela, używając przez proroka Dawida tych samych słów (Ps. 2:9). Prorok Daniel mówi o tych samych wielkich wydarzeniach i nazywa okres kruszenia ziemskich instytucji czasem uciśnienia, jakiego nie było, odkąd powstały narody, a nasz Pan, po przytoczeniu tego proroctwa, dodaje od siebie: „ani potem będzie” (Dan. 12:1; Mat. 24:21). Daje On nam przez to zapewnienie, że zbliżający się dla całego świata ucisk, który zniszczy obecne instytucje i ustanowi Królestwo Boże, będzie końcem wszelkich takich burzliwych okresów – biedne, wzdychające stworzenie nigdy już więcej nie będzie przechodzić przez takie doświadczenie.

Apostoł Paweł, wskazując na ten czas ucisku i na obalenie obecnych instytucji w związku z ustanowieniem Królestwa Bożego, mówi nam, że wtedy też zostanie wprowadzone Nowe Przymierze, na mocy którego Bóg okaże miłosierdzie ludzkości całego świata i przebaczy dawne występki, które słusznie przypisać można słabościom Adamowym, i rozpocznie za pośrednictwem Chrystusa wspaniałe dzieło restytucji zgodnie z tym, co było powiedziane przez usta wszystkich świętych proroków od początku świata (Żyd. 12:1829; Dz. Ap. 3:1921). Dalej Apostoł stwierdza, że wprowadzenie tego Nowego Przymierza będzie odpowiednikiem i pozaobrazem wprowadzenia Przymierza Zakonu, że tak jak przy zawieraniu Przymierza Zakonu występowały straszliwe znaki i dźwięki, głosy trąb i słów, cała góra się trzęsła, a wszystek lud drżał ze strachu, tak też w pozaobrazie wystąpią równie potężne zjawiska, lecz na szerszą skalę, kiedy to wstrząśnięta zostanie nie tylko społeczna struktura (ziemia), ale także struktura kościelna (niebiosa). Oświadcza on, że wszystkie rzeczy, które mogą być potrząśnięte, będą potrząśnięte, po czym dodaje, że my, Kościół Wieku Ewangelii, naczynia łaski przygotowane do chwały, otrzymamy królestwo, które nie może być poruszone, dając przez to do zrozumienia, że wszystkie inne rzeczy będą potrząśnięte i obalone. Tylko nasze królestwo się ostoi wobec prób owego czasu; tylko w nim Bóg znajdzie upodobanie, a jego wpływ zacznie być wtedy odczuwany po całej ziemi na chwałę Boga i dla błogosławieństwa ludzkości.

Widząc, że wszystkie te rzeczy mają się rozpłynąć, jakimiż mamy być? Widząc, że obecne ziemskie instytucje zostaną wkrótce unicestwione, ponieważ nie podobają się Panu, w jaki sposób my mamy postępować? Ach, jako naczynia miłosierdzia przygotowane do chwały powinniśmy zwracać uwagę na to, by w pełni podlegać formującym i kształtującym wpływom wielkiego Garncarza, by wszystkie nasze słowa, myśli i uczynki w pełni harmonizowały z Jego doskonałą wolą, byśmy byli tak absolutnie plastyczni w Jego rękach, żeby mógł nas uformować w naczynia ku największej czci i chwale oraz użyteczności w Jego Królestwie, o które się modlimy: „Przyjdź królestwo twoje!”

Kazania Pastora Russella  SM-708

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016