<< Wstecz |
Wybrano: SM-708 , z 0 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Naczynia garncarskie
„Izali nie ma mocy garncarz nad
gliną, żeby z tejże gliny uczynił jedno naczynie ku uczciwości, a drugie ku zelżywości?” – Rzym. 9:21.
W zacytowanym powyżej wersecie Apostoł zwraca naszą uwagę na to, że z
jednej i tej samej bryły gliny wprawny garncarz może zrobić naczynie ozdobne –
na przykład wazę do ozdobienia kominka lub włożenia do niej kwiatów, puchar,
dzban na wodę, czy też pojemnik na pomyje albo na odpadki. Wszystkie te
naczynia są pożyteczne, stąd też w pewnym sensie wszystkie są szacowne,
wartościowe. Jest jednak pewna godność czy szacowność, która kojarzy się z
wazą, pucharem czy dzbanem, a której nie przypisalibyśmy pojemnikowi na pomyje.
Glina na wszystkie te naczynia jest jednakowa, ale decyzja, na co ją
przeznaczyć, należy do garncarza. Taka jest nauka z naszego tekstu. Wskazuje on
na Boga jako tego, który rozpoczął w nas dobre dzieło i który, jeśli Mu się
odpowiednio poddamy, dopełni tego dobrego dzieła w dniu Jezusa Chrystusa, gdy
zakończy się ono w „pierwszym zmartwychwstaniu” o poranku Tysiąclecia.
Apostoł oświadcza, że tak jak garncarz ma moc, czyli prawo, robienia
naczyń według własnego upodobania, tak też Bóg ma prawo, czyli moc czynienia co
zechce ze swoimi stworzeniami. Trzeba więc pozostawić wielkiemu Boskiemu
Garncarzowi prawo zadecydowania, co uczyni On z ludzkiej gliny; dopiero w miarę
zapoznawania się z rzeczywistym charakterem Boga uczmy się rozumieć Jego
upodobania w zakresie rozmaitości Jego rękodzieła. Znając Go na tyle, na ile
objawia się nam w swoim Słowie jako dobry Bóg, który nie lubuje się w
niegodziwości, lecz w prawdzie i którego wielbią wszystkie Jego czyny, jesteśmy
pewni, że Jego dzieło jest doskonałe, a gdy zostanie dokończone, wówczas
różnorodność wszystkich mniej lub bardziej zaszczytnych naczyń w obrębie Jego
stworzenia będzie przysparzać Mu chwały. Reszta – wszystko, co będzie bez
wartości, wszyscy, którzy nie wyrażą zgody, by dokonało się w nich Jego dobre
dzieło – zostanie przez Niego zniszczona.
Możemy się zatem spodziewać, że ostatecznie wielkie Boże dzieło w
odniesieniu do ludzkości ukaże rozmaitość naczyń, jednych ku większej, a
drugich ku mniejszej czci i że pośród Jego dzieł nie będzie żadnego nieudanego,
żadnego diabelskiego, żadnego złego. Pismo Święte nigdzie nie wskazuje, że
Szatan i demony są przeciwnikami Boga dlatego, że tak zostali stworzeni. Przeciwnie,
mówi nam, że choć dzieło Boga było doskonałe, oni jednak wskutek
nieposłuszeństwa wobec Boskich reguł opuścili swój pierwotny stan harmonii z
Bogiem. Inaczej mówiąc sami się pokalali. Podobnie i nasz ród, jak nas
informuje Pismo Święte, został stworzony w osobie ojca Adama jako doskonały,
prawy, na wyobrażenie Boże. Grzech, niedoskonałość, ułomność, jakie
obserwujemy, nie są wcale dziełem Bożym, jak mamy wyraźnie powiedziane, lecz
jest to dzieło Przeciwnika i kara za nieposłuszeństwo.
„Z TEJ SAMEJ BRYŁY”
Apostoł nie mówi tutaj o aniołach, ani o dobrych, ani o upadłych, lecz
wyłącznie o ludzkości. Adam i jego ród są gliną w rękach Garncarza z ilustracji
Apostoła. Pismo Święte uczy, że na skutek nieposłuszeństwa Adama ludzka glina
nie nadaje się do jakiegokolwiek użytku, ale uczy nas ono również, że Bóg sam
obmyślił wielkie lekarstwo dla uzdrowienia tej nieprzydatności, tak że teraz
jako wielki Garncarz może On postępować z gliną i urabiać ją według swego
upodobania. Omawiając ten temat, Apostoł zajmuje takie właśnie stanowisko –
traktuje ludzkość jako już odkupioną.
Z tej samej bryły, z rodziny Adama, Pan wybrał najpierw naród izraelski,
Abrahama i jego nasienie. Ta bryła gliny była specjalnie kruszona, rozcierana,
zmiękczana i w ciągu stuleci stawała się coraz bardziej plastyczna, będąc w tym
czasie przedmiotem specjalnej Bożej obróbki w celu przygotowania na formujące i
kształtujące wpływy ducha świętego, który zstąpił w dniu Pięćdziesiątnicy.
Owszem, pewnego rodzaju naczynia, również całkiem zaszczytne, zostały
uformowane w ciągu Wieku Żydowskiego, jak mówi Apostoł w jedenastym rozdziale
Listu do Hebrajczyków, gdy wylicza tych, których życie ukształtowane było
według ich wiary w Boga i w Jego obietnice. Zaszczytnymi naczyniami byli:
Abraham, Izaak, Jakub i wszyscy prorocy. Ale naprawdę wielkie i w pewnym sensie
pierwsze dzieło wielkiego Garncarza rozpoczęło się od naszego Pana i Jego
apostołów i było kontynuowane przez cały obecny Wiek Ewangelii. W ciągu tego
czasu Boski Garncarz wyrabiał swoje artystyczne naczynia ku najwyższej
uczciwości – naczynia chwały, czci i nieśmiertelności. Te naczynia chwały i
czci przedstawiane są w Piśmie Świętym pod rozmaitymi nazwami – członkowie
Ciała Chrystusowego, Oblubienica Chrystusa, Małżonka Barankowa, Maluczkie Stadko,
dziedzice Boży, dziedzice Abrahamowego Przymierza Obietnicy, zupełni zwycięzcy.
O nich Apostoł pisze: „Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze
się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do
niego podobni” [1 Jana 3:2 NB]. Stosownie do tego to oni są wzmiankowani w
naszym tekście jako
„NACZYNIA KU UCZCIWOŚCI”
Pomysłowość wielkiego Garncarza nie wyczerpie się w procesie
przygotowania tylko tych naczyń ku uczciwości; ale mając także zapotrzebowanie
na inne naczynia, ku mniejszej uczciwości – jakkolwiek również bardzo użyteczne
w Jego planie i zamyśle – przystąpi On w ciągu nadchodzącego Wieku do
przygotowania tych innych naczyń. Ich formowanie będzie postępowało znacznie
szybciej niż praca w ciągu obecnego Wieku Ewangelii. Dlaczego? Po pierwsze
dlatego, że dzieło, jakie odbywa się obecnie, jest o wiele delikatniejsze,
wymagające specjalnej biegłości i troski, gdyż każde naczynie ku uczciwości
otrzymuje szczególny kształt i specyficzną formę odpowiednią do jego własnego
stanowiska czci w Królestwie Niebieskim. W przeciwieństwie do tego dzieło
nadchodzącego Wieku, odnoszące się do „gliny” ogółu ludzkości, będzie miało
bardziej mechaniczny charakter. Przykładowo, przedmioty do pośledniejszego
użytku są nie tylko mniej starannie obrabiane w rękach garncarza, ale
przeważnie wyrabiane są przez maszyny, które garncarz jedynie nadzoruje. Tak
też będzie z wielkim Garncarzem, gdy będzie się zajmował ludzką gliną podczas
Wieku Tysiąclecia; maszyny, wzorce, kruszenie gliny itd. – wszystko to będzie w
znacznej części wykonane przed rozpoczęciem się dnia Tysiąclecia, zaś
kształtowanie ludzkości pod prawami Królestwa będzie jednolitą i stosunkowo
szybko przebiegającą pracą. Będą stosowane ogólne prawa i każdy będzie czynił
postęp w miarę tego, jak się do tych praw zastosuje.
Teraz wszakże Pan zajmuje się swoim Kościołem jako synami. Uwzględnia On
nasz kształt, postępuje z nami nie według ciała, lecz zgodnie z naszym
indywidualnym umysłem, duchem, intencjami serca. Każdy syn, czyli każde
naczynie, z rozwijającej się obecnie klasy podlega indywidualnemu dopasowaniu i
przygotowaniu i ma swoje specjalne miejsce w chwalebnym Królestwie, do którego
został zaproszony. To Bóg prowadzi w nas tę pracę. Robi to nie tylko po to, by
wytworzyć nowy umysł, poświęcone serce poprzez obietnice swego Słowa, ale także
by urzeczywistnić w nas swoje dobre upodobanie. Te same wpływy, niezmiernie
wielkie i cenne obietnice Bożego Słowa działają przez wiarę na te specjalne
naczynia ku uczciwości, wyrabiane obecnie rękami Garncarza.
„PŁOMIEŃ NIE SPALI CIĘ” [Iz. 43:2
NB]
Najwyborniejszemu produktowi sztuki ceramicznej garncarz nie tylko
nadaje szczególny kształt i formę, ale po dokładnym przejrzeniu i uformowaniu
wszystkich jego linii i zagięć poddaje go specjalnemu wypalaniu. W
rzeczywistości naczynie nie jest wystawione na bezpośrednie działanie płomieni,
ale jest delikatnie umieszczane w innym glinianym pojemniku ochronnym. Dobrze
nam to ukazuje szczególną troskę, z jaką Ojciec Niebieski formuje i kształtuje
każdego syna, którego przyjmuje w obecnym Wieku Ewangelii, formując,
kształtując, odwzorowując, przekształcając cechy jego charakteru na
podobieństwo owego wielkiego Wzorca, jaki nam wystawił. Ta praca
przekształcania nie jest wykonywana przy użyciu siły czy mocy, nie przemocą ani
nie pod przymusem, lecz „duchem moim, mówi Pan zastępów” (Zach. 4:6).
Ogniste próby, które muszą sprawdzić te naczynia pod względem ich
doskonałości, dopasowania charakteru i wykończenia, podlegają nadzorowi
Boskiemu i mamy zapewnienie, że wszystkie te rzeczy wyjdą im ostatecznie na
dobre, ponieważ miłują oni Boga i ponieważ powołani zostali według Jego woli na
naczynia najwyższej czci i królewskiej chwały wraz z ich Odkupicielem na okres
Jego tysiącletniego królowania. Jako Pańskie klejnoty czy kosztowności, których
liczba będzie skompletowana i którzy będą zgromadzeni na początku Jego wtórego
przyjścia, potrzebują oni długiego czasu na swój rozwój – więcej niż
osiemnaście stuleci – a jednak w całości stanowią zaledwie Maluczkie Stadko,
144 000 tych, którzy stać będą na górze Syjon, mając imię Ojca wypisane na
swych czołach. Apostoł zapytuje: „Izali lepianka rzecze garncarzowi:
„DLACZEGO MNIE TAKIM UCZYNIŁEŚ?”
Apostoł daje do zrozumienia, że glina, czy to uformowana przez garncarza
jako naczynie ku mniejszej, czy ku większej uczciwości, nie ma prawa, by się
uskarżać. Cokolwiek garncarz zrobi z gliną, będzie to dla niej zaszczytem. Bez
zastosowania Jego mocy i biegłości nie byłaby ona nigdy niczym innym jak tylko
gliną, a wyrobienie z niej naczynia ku mniejszemu lub większemu pożytkowi
będzie zawsze błogosławieństwem. Stąd też wielkie masy ludzi, którymi Pan
będzie się zajmował w ciągu Wieku Tysiąclecia i które przy pomocy mechanizmów i
praw tysiącletniego Królestwa będą kształtowane i formowane na drodze
restytucji do ludzkiej doskonałości, nie będą miały żadnego powodu do
narzekania czy szemrania przeciwko wielkiemu Boskiemu Garncarzowi, że nie
zostali oni wybrani na naczynia najwyższej uczciwości i chwały – że nie stali
się członkami Kościoła, powoływanymi w ciągu obecnego Wieku na Oblubienicę
Chrystusową i współdziedziców z Nim w Jego Królestwie.
Przeciwnie, ludzkość będzie miała wszelkie powody do wdzięczności i jak
wskazuje Pismo Święte, ostatecznie każde kolano się pokłoni i każdy język
będzie wyznawał, chwaląc Boga, Jego dzieło łaski, prawdy i restytucji.
Oświadcza też, że ostatecznie, gdy plany wielkiego Garncarza zostaną w pełni
przeprowadzone, każde stworzenie w niebie i na ziemi odda chwałę,
dziękczynienie, cześć, panowanie, moc i dostojeństwo Temu, który siedzi na
tronie i Barankowi (Obj. 7:12, 5:12‑13).
Ten wielki dzień Tysiąclecia wraz z jego wielkim dziełem kształtowania
ludzkości według projektu wielkiego Stworzyciela będzie pod wieloma względami
wielce odmienny w stosunku do obecnego Wieku; nie będzie ognistych prób dla
każdego człowieka, ponieważ Szatan, wielki przeciwnik, będzie związany na
tysiąc lat i nie będzie mógł zwodzić narodów, aż się skończy tysiąc lat.
Kruszenie, uniżanie i przygotowywanie ludzkiej gliny na tę chwalebną epokę
dokonywane jest teraz, kiedy moce zła z racji panowania grzechu i śmierci
sprowadzają na całą ludzką rodzinę cierpienia, wzdychanie, tak że Apostoł mówi
o świecie jako o „wzdychającym stworzeniu” – wespół bolejącym i wzdychającym,
oczekując objawienia się synów Bożych (Rzym. 8:19,22).
Objawienie się synów Bożych oznacza objawienie w chwale naczyń ku
uczciwości, które nasz Pan obecnie przygotowuje – Jego Maluczkiego Stadka,
Kościoła. Gdy będą oni lśnić wraz z Jezusem w chwalebnym Królestwie Ojca, wtedy
skończą się wzdychania i boleści, bo Przeciwnik będzie związany, a przekleństwo
odjęte. Odtąd nikt nie będzie cierpiał inaczej, jak tylko za swoje własne,
świadome, złe uczynki, a proces restytucyjnego formowania i kształtowania
czynić będzie chwalebne postępy przez całą tę epokę.
Ale czy ludzie w Wieku Tysiąclecia również będą mieli swój dzień
płomieni i swoje ogniste próby? Tak, odpowiadamy; Pismo Święte wyraźnie
wskazuje, że pod koniec tego dnia cała ziemia stanie się piecem doświadczeń dla
ogółu ludzkości. Biblia informuje, że Szatan zostanie wypuszczony z więzienia i
będzie kontynuował kuszenie, próbowanie i sprawdzanie wszystkich mieszkańców
ziemi, którzy będą w tym czasie tak liczni jak piasek morski – całe miliardy.
Wszyscy zostaną poddani próbie, ponieważ takie jest Boże zamierzenie. Ci, co
będą w doskonałej zgodności z Garncarzem, zdadzą egzamin i dowiodą, że ich
charaktery są silne, wykrystalizowane poprzez ten sprawdzian, gdy tymczasem
inni, nie będący w zupełnej harmonii z wielkim Garncarzem, rozpłyną się w
ognistej próbie owego czasu. Wzajemny stosunek tych, co się ostoją, i tych, co
upadną, nie jest w Słowie Bożym określony. Nie powinniśmy być mądrzejsi ponad
to, co jest napisane. Dla nas wystarczające jest wiedzieć, że każdy wierny i lojalny
członek rodzaju ludzkiego, odkupiony kosztowną krwią Chrystusa, będzie miał w
najwyższym stopniu sposobność stania się naczyniem Pańskim ku jakiemuś
zaszczytnemu zastosowaniu i służbie, jeśli zechce, zaś ci, których wola nie
zostanie w pełni poddana Panu, będą całkowicie wygładzeni spomiędzy ludzi, a
nie zachowani na tortury (Obj. 20:7‑10).
„NACZYNIA GNIEWU NA ZGINIENIE
ZGOTOWANE”
W dalszym ciągu wypowiedzi o naczyniach ku większemu i mniejszemu
pożytkowi, Apostoł mówi o naczyniach gniewu: „A jeśli Bóg, chcąc okazać gniew i
znajomą uczynić możność swoją, znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu
na zginienie zgotowane, a iżby znajomym uczynił bogactwo chwały swojej nad
naczyniem miłosierdzia, które zgotował ku chwale, których i powołał, to jest nas”.
Apostoł wykazuje, że fakt, iż Bóg powstrzymał się od zewnętrznego
ujawnienia zarówno swej miłości do Kościoła, jak i swego gniewu wobec źle
czyniących, nie stanowi wcale argumentu przeciwko lekcji, jakiej On nas uczy.
To prawda, że bogactwa Bożej łaski dla Kościoła powołanego do chwały i
przygotowywanego do chwały nie zostały jeszcze zamanifestowane, ale nie jest to
jeszcze dowodem, jakoby się nie miały okazać w odpowiednim według Niego czasie.
Podobnie też i fakt, że Pan potępił tych, co miłują i czynią nieprawość, a nie
okazał jeszcze względem nich swojego sprzeciwu ani nie walczy z nimi obecnie,
lecz dozwala im nawet mieć pod wieloma względami powodzenie – nie stanowi
argumentu przeciwko ostatecznemu spełnieniu się Jego zamysłów. Odczekuje On z
objawieniem swej chwały w Kościele, jak i swego gniewu, niezadowolenia względem
tych, którzy Mu się sprzeciwiają. Ale czas odwlekania zarówno chwały, jak i
gniewu na pewno się skończy i na pewno też spełnią się Pańskie zamiary. Wiemy
już, kto stanowi naczynia chwały – wybrani, święci, Królewskie Kapłaństwo
obecnego Wieku. Kto natomiast stanowi naczynia gniewu, zgotowane na zginienie?
Odpowiedź będzie jasna dla wszystkich zaznajomionych ze sztuką garncarską – są
to naczynia, które pomimo biegłości i troskliwości garncarza okażą się wadliwe,
ułomne, niezdatne do użytku. Przedstawiają one takich, którzy biorą łaskę Bożą
nadaremno; Apostoł pisze o nich jako o psach powracających do zwracania swego,
jako o świniach umytych i powracających do walania się w błocie (2 Piotra 2:20‑22).
Tę samą klasę św. Paweł opisuje w Żyd. 6:4‑6, 10:28‑31; są to ci, co odpadają od Bożej łaski po otrzymaniu miłosierdzia i
przebaczenia, po spłodzeniu ich z ducha świętego i pouczeniu przez Pana oraz po
staniu się uczestnikami ducha świętego. Dla takich, mówi Apostoł, „nie
zostawałaby już ofiara za grzechy, ale straszliwe niejakie oczekiwanie sądu i
zapalenie ognia, który pożreć ma przeciwników” – ma zniszczyć ich zupełnie jako
naczynia zgotowane na zginienie. Powinniśmy jednak pamiętać, że owe naczynia
zgotowane na zginienie nie obejmują nikogo z tych, których stan serca jest
odpowiedni przed Bogiem, a których trudności wynikają jedynie z odziedziczonej
słabości cielesnej, wpływu otoczenia i pokus. Nie, Pan w pełni zatroszczył się
o ich potrzeby i wszystkie ich ułomności według ciała skryte są przed Jego
wzrokiem. Obchodzi się On z nimi nie według ich ciała, lecz według ich ducha,
ich umysłu, ich woli i ich intencji. Dopóki sercem należą do Pana i starają się
bojować dobry bój wiary oraz pełnić Jego wolę, dopóty są oni Jego i nic w żaden
sposób nie może ich wydrzeć z Jego ręki.
Naczynia zgotowane na zginienie nie są potępione z racji jakichkolwiek
niezamierzonych słabości, ale z powodu niewierności serca wynikającej z pychy
lub ambicji czy wreszcie rozmyślnego upodobania do grzechu. Decyzja Pańska
odnośnie tych dwóch klas okaże się przy końcu owego Wieku, kiedy to naczynia
zgotowane na zginienie zostaną uznane za te, które poszły na wtórą śmierć i gdy
naczynia miłosierdzia, sposobne do chwały, świecić będą jak słońce w Królestwie
swego Ojca jako współdziedzice ze swym drogim Odkupicielem.
„JAK SKRUSZONE NACZYNIA GLINIANE”
Wskazując na czas swojego wtórego przyjścia i ustanowienia swojego
Królestwa, nasz Pan oświadcza (Obj. 2:27 NB), że narody znajdą się w tym czasie
pod rządami Jego żelaznej laski, pod panowaniem sprawiedliwości i Boskiego
prawa i że będą skruszone jak naczynia gliniane. Pod wieloma względami jest to
odmienny obraz od tego, o jakim właśnie mówiliśmy. Niemniej jednak istnieje tu
pewien związek, jak zaraz wykażemy. Podczas gdy Pan jako wielki Boski Garncarz
lepił i kształtował naczynia miłosierdzia i chwały, czyli tych, co mają być
królami i kapłanami świata w ciągu nadchodzącego Wieku, Przeciwnik postanowił
również „zabawić się” w garncarza i współdziałając z ludzkimi skłonnościami i
ambicjami, stworzył pewne wspaniałe naczynia. Znajdzie się je na wysokich
stanowiskach w Babilonie, w kościele, na urzędach papieży, kardynałów,
biskupów, królów, książąt, magnatów finansowych itp., itd. Dzieło Przeciwnika
wydaje się być o wiele większe, o wiele wspanialsze, o wiele czcigodniejsze niż
dzieło Boga, który opisując swoje naczynia miłosierdzia, oświadcza, że niewielu
jest pośród nich uczonych, niewielu mądrych, niewielu wielkich, niewielu zacnego
rodu, niewielu bogatych według kryteriów i osądów tego świata (1 Kor. 1:26‑29).
Przeciwnie, Szatan znalazł i wywyższył wielu bogatych i wielkich według
świata jako swoje naczynia. Królestwa tego świata są pod wieloma względami
bardzo okazałe – mają siłę na pokaz, moc na pokaz, cnotę na pokaz. Ale z
Pańskiego punktu widzenia stanowią one przeszkodę na Jego drodze – żadne z nich
nie nadaje się do realizacji Jego celów. Zamiarem Pana jest ustanowienie w ich
miejsce Królestwa Niebieskiego. Rozważany kontekst wykazuje, że gdy przyjdzie
Pański czas wywyższenia Jego Maluczkiego Stadka, ustanowienia Królestwa
Mesjasza i Jego wiernych świętych, Królewskiego Kapłaństwa, wielkiemu
Odkupicielowi zostanie udzielona potężna władza, mocą której całkowicie
pokruszy On wszystkie istniejące instytucje, z pozoru tak wspaniałe i cudowne,
owe naczynia wrogiego garncarza. Zostaną one rozbite na drobne kawałki. Duch
święty przepowiedział to na długo przed narodzeniem się naszego Odkupiciela,
używając przez proroka Dawida tych samych słów (Ps. 2:9). Prorok Daniel mówi o
tych samych wielkich wydarzeniach i nazywa okres kruszenia ziemskich instytucji
czasem uciśnienia, jakiego nie było, odkąd powstały narody, a nasz Pan, po
przytoczeniu tego proroctwa, dodaje od siebie: „ani potem będzie” (Dan. 12:1;
Mat. 24:21). Daje On nam przez to zapewnienie, że zbliżający się dla całego
świata ucisk, który zniszczy obecne instytucje i ustanowi Królestwo Boże,
będzie końcem wszelkich takich burzliwych okresów – biedne, wzdychające
stworzenie nigdy już więcej nie będzie przechodzić przez takie doświadczenie.
Apostoł Paweł, wskazując na ten czas ucisku i na obalenie obecnych
instytucji w związku z ustanowieniem Królestwa Bożego, mówi nam, że wtedy też
zostanie wprowadzone Nowe Przymierze, na mocy którego Bóg okaże miłosierdzie
ludzkości całego świata i przebaczy dawne występki, które słusznie przypisać
można słabościom Adamowym, i rozpocznie za pośrednictwem Chrystusa wspaniałe
dzieło restytucji zgodnie z tym, co było powiedziane przez usta wszystkich
świętych proroków od początku świata (Żyd. 12:18‑29; Dz. Ap.
3:19‑21). Dalej Apostoł stwierdza, że wprowadzenie tego Nowego
Przymierza będzie odpowiednikiem i pozaobrazem wprowadzenia Przymierza Zakonu,
że tak jak przy zawieraniu Przymierza Zakonu występowały straszliwe znaki i
dźwięki, głosy trąb i słów, cała góra się trzęsła, a wszystek lud drżał ze
strachu, tak też w pozaobrazie wystąpią równie potężne zjawiska, lecz na
szerszą skalę, kiedy to wstrząśnięta zostanie nie tylko społeczna struktura
(ziemia), ale także struktura kościelna (niebiosa). Oświadcza on, że wszystkie
rzeczy, które mogą być potrząśnięte, będą potrząśnięte, po czym dodaje, że my,
Kościół Wieku Ewangelii, naczynia łaski przygotowane do chwały, otrzymamy
królestwo, które nie może być poruszone, dając przez to do zrozumienia, że
wszystkie inne rzeczy będą potrząśnięte i obalone. Tylko nasze królestwo się
ostoi wobec prób owego czasu; tylko w nim Bóg znajdzie upodobanie, a jego wpływ
zacznie być wtedy odczuwany po całej ziemi na chwałę Boga i dla
błogosławieństwa ludzkości.
Widząc, że wszystkie te rzeczy mają się rozpłynąć, jakimiż mamy być?
Widząc, że obecne ziemskie instytucje zostaną wkrótce unicestwione, ponieważ
nie podobają się Panu, w jaki sposób my mamy postępować? Ach, jako naczynia
miłosierdzia przygotowane do chwały powinniśmy zwracać uwagę na to, by w pełni
podlegać formującym i kształtującym wpływom wielkiego Garncarza, by wszystkie
nasze słowa, myśli i uczynki w pełni harmonizowały z Jego doskonałą wolą, byśmy
byli tak absolutnie plastyczni w Jego rękach, żeby mógł nas uformować w
naczynia ku największej czci i chwale oraz użyteczności w Jego Królestwie, o
które się modlimy: „Przyjdź królestwo twoje!”
Kazania Pastora Russella SM-708