<< Wstecz |
Wybrano: SM-483 , z 0 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Gdy Bóg był sam
„Od wieku aż na wieki tyś jest
Bogiem” (Ps. 90:2).
„Ja Pan, toć jest imię moje, a
chwały mojej nie dam innemu” (Iz. 42:8). „Ale my mamy jednego Boga Ojca, z którego wszystko” (1 Kor. 8:6). „Słuchajże Izraelu: Pan, Bóg nasz, Pan jeden
jest” (5 Moj. 6:4).
Te i inne wersety Pisma Świętego mówią nam o osobowym Bogu, Ojcu, czyli
Życiodawcy wszystkich, Owym Wielkim, który „mieszka w wieczności” [Iz. 57:15].
Św. Paweł oświadcza, że u pogan „jest wiele bogów i wiele panów, ale my mamy
jednego Boga, Ojca” [1 Kor. 8:5‑6] i jednego Jego pomazanego
przedstawiciela w postępowaniu z ludzkością – jednego Pana, Jezusa Chrystusa, i
żeby „wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga,
Ojca” [Filip. 2:11].
Pismo Święte mówi nam o „początku stworzenia Bożego”. Dlatego był czas
przed tym początkiem stwarzania, kiedy to Bóg, JHWH, był sam – Ten, „który
mieszka w wieczności”. Nie było z Nim nawet wielkiego Michała, wielkiego
Mesjasza, którego Bóg tak wielce wywyższył i o którym oznajmia, że Go jeszcze
bardziej wywyższy w chwalebnej wieczności. Nie był On z Ojcem przed rozpoczęciem
stwarzania, bo On sam był „początkiem stworzenia Bożego” – „pierworodnym
wszystkich rzeczy stworzonych” (Obj. 3:14; Kol. 1:15). On był pierwszym
wyrażeniem, czyli ujawnieniem Boskich przymiotów (Jana 1:18).
WSPANIAŁE BOSKIE PRZYMIOTY
Ten potężny Bóg, JHWH, ześrodkowany w sobie, mieszczący się sam w sobie,
jest naszym Bogiem – taki sam wczoraj, dzisiaj i na wieki, niezmienny.
Każda cecha Boskiego charakteru była taka sama przed milionami lat, jaka
jest dzisiaj, ale ten charakter nie był objawiony. Każdy krok w procesie
stwarzania zmierzał do coraz lepszego ukazania Boskiego charakteru, a każdy
następny krok i rozwój stwarzania wywodził nowe stworzenia, zdolne do
pojmowania Owego Wiekuistego. Sądzimy, że nie jest niedorzecznością
przypuszczać, iż stwórcza moc Boga będzie dalej działać przez cały nadchodzący
okres.
Fotografia astronomiczna ujawnia obecnie blisko 125 mln słońc, wokół
których krążą systemy podobne do tego, jaki otacza nasze Słońce, a którego
częścią jest nasza Ziemia. Nie uważamy za nierozsądne przypuszczać, na
podstawie Pisma Świętego, że wielkie dzieło porządkowania wszystkich tych setek
milionów planet rozciągnie się na całą wieczność i że dzieło Boskiej łaski,
rozpoczęte na planecie Ziemia, będzie kontynuowane we wszechświecie nie tylko w
związku z systemami planetarnymi, które znamy, ale prawdopodobnie także w
związku z milionami systemów planetarnych tak dalekich od nas, że nie możemy
ich dostrzec.
DOZWOLENIE ZŁA
Bez wątpienia Boskie metody w związku z innymi światami i innymi mieszkańcami
ujawnią wieloraką mądrość Boga. Na podstawie Biblii rozumiemy na przykład, że
jakkolwiek dozwolenie zła na ziemi było mądrą rzeczą, to niekoniecznie będzie
mądre lub korzystne z jakiegoś powodu dozwolenie na podobne panowanie grzechu i
śmierci na którymkolwiek innym spośród milionów światów w związku z ich
porządkowaniem czy rozwojem oraz ich zaludnianiem przez wspaniałe stworzenia,
które ujawnią chwałę wielkiego Stwórcy bez przechodzenia doświadczeń związanych
z grzechem i śmiercią, takich, na jakie dozwolone było ludziom na ziemi.
Czyż nie widzimy szerszego powodu dozwolenia zła na ziemi – dozwolenia
na panowanie grzechu i śmierci, które przez sześć tysięcy lat pozornie okrywało
hańbą Stworzyciela, hańbiło ludzkość, zdumiewało aniołów i czyniło z naszego
rodu wzdychające stworzenie? Tylko wtedy, gdy dostrzeżemy, że Królestwo
Mesjasza na pewno wywiedzie ład z tego zamieszania, zaczniemy z właściwą
ostrością spoglądać na tę kwestię i uzmysławiać sobie po części wielkość
naszego Boga.
Patrząc przez pryzmat spełnienia zamysłów Boskich w odniesieniu do
ludzkości, i tylko z takiego punktu widzenia, możemy dostrzec zobrazowanie
Boskiej mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy. Główną lekcję stanowiła
sprawiedliwość – że grzech sprowadza cierpienia, a w końcu śmierć. Druga lekcja
traktowała o Boskim współczuciu, sympatii – o miłości. Została ona uwidoczniona
w zesłaniu Odkupiciela i nagrodzeniu Go później wywyższeniem oraz w gromadzeniu
przez Boga „wybranego” Kościoła na Jego współtowarzyszy w chwale i w błogosławieniu
odkupionego rodu. Królestwo chwały, królowanie Mesjasza, które wkrótce ma
zostać zainaugurowane, podniesie biedną ludzkość z grzechu i smutku, z
degradacji i śmierci oraz da każdemu z osobna i wszystkim razem najpełniejszą
sposobność powrotu do ludzkiej doskonałości, do łaski Bożej i do życia
wiecznego. W tym dziele ludzkiej restytucji, które obejmować będzie wzbudzenie
ludzkości ze snu śmierci, można będzie doświadczyć jednej wielkiej lekcji
ogromu Boskiej mocy, która będzie działać przez Mesjasza, Tego, który jest
podobny do Boga, Księcia Żywota, Księcia Chwały, Odkupiciela, Odnowiciela Adama
i całego rodu ludzkiego, czyli jego potomstwa, które łącznie dzieliło jego
wyrok śmierci.
I ostatecznie, patrząc z perspektywy spełnienia wielkich zamysłów Boga i
Jego postępowania z człowiekiem oraz ze względu na Niego objawi się
przewidująca wszystko wiedza i mądrość Boga, który na początku znał koniec i
który przewidział, w jaki sposób nawet dozwolenie na panowanie grzechu i
śmierci może się ostatecznie przysłużyć do przyniesienia Jemu samemu chwały, a
błogosławieństwa i pouczenia Jego stworzeniom, zarówno na ludzkim, jak i na
anielskim poziomie. Wtedy wszystkim odsłoni się wspaniały charakter ich
Stworzyciela i konieczność wymagania przezeń absolutnej sprawiedliwości i
doskonałości.
Rezultat będzie ostatecznie na pewno taki, jaki zapowiada Pismo Święte –
że wszyscy nauczą się czynienia sprawiedliwości i nienawidzenia nieprawości i
że całe stworzenie w niebie, na ziemi i pod ziemią już na zawsze wielbić będzie
Boga, który siedzi na tronie wszechświata, i Baranka, Odkupiciela (Obj. 5:13‑14).
Gdybyśmy sobie pozwolili na spekulowanie odnośnie przyszłości – co się
tyczy Boskich zamysłów w odniesieniu do milionów światów dokoła nas – to nasze
domyślanie się przebiegałoby mniej więcej tak: Ci poinformowani i użyci przez
Pana w związku z początkowym rozwojem Boskiego planu na ziemi będą przez to
uzdolnieni i przygotowani do stania się Boskimi przedstawicielami dla innych
światów. Wielki Odkupiciel i Jego „wybrani” towarzysze, po wykonaniu pracy
wśród ludzi nad ich podniesieniem ze stanu grzechu i śmierci, będą z pewnością
wykwalifikowani do dalszej służby w innych światach, aby „opowiadać cnoty tego,
który ich powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości”.
A co powiemy o ludzkości, gdy już będzie udoskonalona pod koniec
chwalebnego królowania Mesjasza? Czyż wszyscy nie będą dobrze przygotowani nie
tylko do zaświadczania o sprawiedliwości w nich samych, ale także do
opowiadania w innych światach, innym rasom historii upadku i skutków panowania
grzechu i śmierci oraz o odkupieniu dokonanym przez miłość Bożą, o wielkiej
restytucji i o przyswojonych lekcjach?
NIEZMIENNY
Cechy Boskiego charakteru, nad którymi się właśnie zastanawialiśmy –
mądrość, sprawiedliwość, miłość i moc – były właściwe naszemu Stwórcy w ciągu
bezmiernej wieczności poprzedzającej stworzenie. Ale nie było wtedy nikogo, kto
mógłby docenić Boga. Wymaga to pełnego spojrzenia na doskonały Plan Wieków, aby
każdemu indywidualnie i wszystkim razem znajomą uczynić Pańską chwałę. Jak się
właśnie przekonaliśmy, tajemnicę Pańską i wspaniałość Jego charakteru znają jak
dotąd jedynie Jego „synowie”, spłodzeni z Jego ducha świętego. Lecz zbliża się
czas, gdy cała „ziemia będzie pełna poznania chwały Pana, jak morze wodami jest
wypełnione” [Abak. 2:14 NB]. On i Jego wspaniały rząd będą wówczas „pożądanym
wszystkich narodów”; „I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało
pospołu” – Agg. 2:8; Iz. 40:5 NB.
Św. Paweł zapewnia nas, że każdy szczegół Boskiego planu, jaki widzimy w
toku wykonywania, znany był Bogu jeszcze przed założeniem świata. Oświadcza on,
że rzeczy te Bóg zamierzył w sobie przed założeniem świata. Wszystkie procesy
twórcze, które zachodziły przez tysiące lat, były z pewnością wypracowane w umyśle
Bożym, zanim rozpoczęło się dzieło stwarzania. W zamyśle tym mieli udział
aniołowie – w jakim stopniu, tego nie możemy z całą pewnością wiedzieć, ale są
oni rozmaicie określani w Piśmie Świętym, np. jako „aniołowie, księstwa i
moce”. Później miało miejsce stworzenie człowieka, „mało mniejszego od aniołów”
i ukoronowanego ziemskim zaszczytem, godnością i władzą na wyobrażenie i
podobieństwo swego wspaniałego Stwórcy.
Te stworzenia nie różniły się stopniem doskonałości i niedoskonałości.
Każde było doskonałe na swoim własnym poziomie. Każde rozumne stworzenie było
wolną, moralną istotą i dlatego, czy to na anielskim, czy na ludzkim poziomie,
stworzone było na podobieństwo Boga, nieskazitelne, ale o różnych
kwalifikacjach i zdolnościach. Wszechmogący Bóg, nieskończony w mądrości,
sprawiedliwości, miłości i mocy, zamierzył systematyczne wykorzystywanie swoich
nieograniczonych sił, pragnąc jako wspaniały Ojciec obdarzać życiem i
szczęśliwością swoje stworzenia.
Te rozumne istoty były określane mianem „synów Bożych” tak długo, jak
zachowywały swoją cechę doskonałej wierności względem Niego, swego Stworzyciela
i Ojca. Zamiarem Bożym było nie tylko sprawić przyjemność milionom stworzeń
przez powołanie ich do życia, ale wolą Boga było również ukazanie Jego stworzeniom
własnej wielkości i doskonałości swojej własnej dobroci, by mogły się one Nim
wiecznie cieszyć, a On nimi.
Nie powinniśmy rozumieć, że wszechmocny Bóg był samotny w tej bezkresnej
wieczności, zanim zaczęło się stwarzanie. Przeciwnie, ludzka tęsknota pochodzi
głównie z ludzkich niedostatków. Czego nam brakuje, tego szukamy w innych. Ale
wielkiemu Bogu niczego nie brakowało; był On kompletny sam w sobie; nie
potrzebował towarzystwa, by uzupełnić czy dopełnić swoją szczęśliwość. Miał
przyjemność, tworząc po to, by Jego stworzenia mogły się cieszyć
odzwierciedlaniem, jako całość, Jego Boskich właściwości w nich zaszczepionych.
Przewidział On katastrofę rodzaju ludzkiego spowodowaną przez grzech.
Owa katastrofa ludzkich nadziei nie unieważniła, ani nawet nie naraziła na
takie niebezpieczeństwo, Boskiego zamysłu. Jedynie ukazuje ona aniołom i
ludziom cnoty Boskiego charakteru oraz objawia wszystkim w większej pełni cechy
Boga, aby były one należycie doceniane i powielane przez wszystkie Jego rozumne
stworzenia.
KSIĘGA ZAPIECZĘTOWANA SIEDMIOMA
PIECZĘCIAMI
Gdy Bóg chciał nam przedstawić swoją wielką osobowość, gdy chciał
pokazać swoim stworzeniom, jak przeprowadza swoje sprawy zgodnie z radą własnej
woli, zilustrował to symbolicznie w Księdze Objawienia. W wizji tej tron
Wiekuistego jest obrazowo przedstawiony jako miejsce Boskiej mocy i autorytetu
we wszechświecie, z aniołami jako usługującymi duchami. Następnie opisana jest
księga w prawej ręce Boga – pod Boską mocą i pieczą. Księga ta, zapisana od
wewnątrz i na zewnątrz, była „zapieczętowana siedmioma pieczęciami”,
przedstawiającymi całkowitą tajność Boskich zamysłów wyszczególnionych w tej
księdze. Jeszcze przed założeniem świata była ona w ręce (w mocy) Owego
Wiekuistego. Dawał On pewne wskazówki odnośnie jej treści i sprawił, że
symbolicznie zostały zawarte w Zakonie oraz do pewnego stopnia opisane przez
proroków. Ale wciąż była to ukryta tajemnica, ponieważ prorocy nie rozumieli
rzeczy, o których pisali, ani też nikt inny nie mógł ich zrozumieć aż do
Ojcowskiego „słusznego czasu” (1 Piotra 1:10‑12).
Boski program był nie tylko w ten sposób zapieczętowany i bezpiecznie
ukryty, ale Bóg postanowił, że będzie on przekazany tylko temu, kto okaże się
godny, by stać się chwalebnym przedstawicielem Boga do przeprowadzenia tych
zamiarów, przewidzianym będąc przed założeniem świata. Zaszczyt bycia sługą,
przedstawicielem Boga w realizacji Boskich zamysłów miał być z góry ujawniony
tylko temu, kto by zademonstrował, że jest godny stać się wielkim Mesjaszem,
wielkim Wybawcą, Prorokiem, Kapłanem, Sędzią, Królem Izraela.
Chociaż Odkupiciel stał wysoko w radach i społeczności Boga, zanim
przyszedł na świat, aby stać się Odkupicielem człowieka, to jednak i Jemu nie
było dane poznanie wszystkich tajników Boskiego programu. Ale z racji swego
wysokiego stanowiska, swojej doskonałości, swego posłuszeństwa, był Mu najpierw
udzielony przywilej stania się Odkupicielem człowieka, za cenę osobistego
poniżenia i śmierci; a potem, jeśliby się okazał wierny w swoim dziele
odkupienia, miało się stać Jego udziałem uwielbienie, wywyższenie do boskiej
natury i doprowadzenie Boskiego programu do końca. Najpierw miał okazać swoje
poświęcenie i wierność względem Ojca, zanim mogła Mu być zawierzona znajomość
Boskiego programu dotyczącego błogosławienia całego świata ludzkości.
„Godzien jest ten Baranek”
Wszystko to jest oznajmione w zapisie Księgi Objawienia (Obj. 5).
Zostało obwieszczone zapytanie: Kto jest godzien wziąć księgę i złamać jej
pieczęcie oraz wykonać cudowne zamysły Boże? Nikt się nie znalazł godny! W
końcu ktoś okazał, że jest godny. Opuścił przybytki chwały, poniżył się, został
„uczyniony ciałem”. Co więcej, znaleziony postawą jako człowiek, poświęcił On
wszystko, żeby czynić wolę Ojca aż do śmierci, śmierci na krzyżu. Dlatego,
powiada Apostoł, „Bóg nader go wywyższył” i dał Mu stanowisko, rangę, tytuł
ponad wszystkimi innymi (Filip. 2:7‑9). Powierzył Mu wykonanie
wszystkich Boskich zamiarów i Jemu powierzył księgę wraz z przywilejem otwarcia
jej pieczęci i zrozumienia jej przesłania.
W symbolicznym obrazie Jan widział zabitego właśnie Baranka, a w tym
samym czasie anielski posłaniec oznajmiał, że zwyciężył Lew z pokolenia Judy.
Jezus okazał się godny i dlatego przywilej zrozumienia spraw z Boskiego planu
oraz ich wykonania pełnoprawnie się Mu należał. Zabity Baranek przedstawiał
dzieło Jezusa od dnia, gdy w wieku trzydziestu lat uczynił poświęcenie. Umarł
wtedy dla siebie i dla świata. Kiedy pomyślnie wykonał swoje wielkie zadanie,
zawołał na Kalwarii: „Wykonało się”.
Ten wspaniały Zwycięzca został wtedy uznany przez Boga i przez świętych
aniołów za Owego godnego, któremu Ojciec zleciłby wykonanie każdego szczegółu
Boskiego programu: „Godzien jest ten Baranek zabity wziąć (...) cześć i chwałę”,
panowanie i moc [Obj. 5:12]. Nie dopełnił On jeszcze swego powierzonego Mu tam
wówczas wielkiego dzieła. Ojciec wywyższył Go i posadził po swojej prawicy –
miejscu Bożej łaski – gdy zakończył okazywanie swojej wierności aż na śmierć.
Dotychczas zapoczątkował On dopiero swoje wielkie dzieło. Błogosławienie
Kościoła jako „oblubienicy, małżonki Barankowej” jest pierwszym krokiem we
wspaniałym programie, i nie jest ono jeszcze dokończone. Po nim przyjdzie
błogosławienie świata, wszystkich narodów na ziemi, nie tylko żyjących, ale i
umarłych. Tym, których On teraz powołuje, aby się stali Jego Oblubienicą,
oświadczył On: „Kto zwycięży, dam mu siedzieć z sobą na stolicy mojej, jakom i
ja zwyciężył i usiadłem z Ojcem moim na stolicy jego” – Obj. 3:21.
„My mamy jednego Boga” [1 Kor. 8:6] – mówi Apostoł. Wszelka mądrość i
moc są Jego. Najnowsze wynalazki w zakresie elektryczności bardzo nam pomagają
w pojmowaniu Jego wielkości. To, czego człowiek może w ograniczonym stopniu
dokonać przy użyciu telefonu i telegrafu, wskazuje nam jedynie na
nieograniczone zasoby Owego Wiekuistego – od wieku aż na wieki, Boga. Lecz
nasza znajomość Boskiej sprawiedliwości i miłości zadowala nasze serca – nasz
wielki Stwórca staje się naszym Ojcem.
Kazania Pastora Russella SM-483