<< Wstecz |
Wybrano: R-639 a, z 1884 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Sześć tamtych pytań
Oto
upłynęło osiemnaście miesięcy od czasu, kiedy sześć konkretnych pytań
doktrynalnych postawiliśmy trzem współczesnym gazetom nauczającym, że Pan Jezus
nie był naszym zastępcą w swojej śmierci. Zwróciliśmy uwagę, że gazety nieuczciwie
posługiwały się biblijnymi zwrotami „Okup”, „Odkupić”, „Kupiony
za cenę”, itd. . . , narzucając tym słowom wybrane przez siebie znaczenie.
Było to czynione z premedytacją, dla wprowadzenia w błąd czytelników nie
znających prawdziwych znaczeń tych angielskich lub greckich słów, które gazety
przetłumaczyły według własnego uznania. Stwierdziliśmy zatem, że uzyskanie
odpowiedzi na te sześć pytań pokazałyby wszystkim czytelnikom, jak nasze gazety
wierzą odnośnie powyższego przedmiotu.
Jedna
z gazet oświadczyła, że na tamte pytania odpowie w czasie dla niej dogodnym,
lecz jak dotąd jeszcze nie odpowiedziała. Inna gazeta (Millenarian) postanowiła
w przeciągu jednego roku odpowiedzieć na pytania, na które niemowlę w
Chrystusie natychmiast odpowiedziałoby zwięźle, trafnie i zgodnie z nauką
biblijną. Właśnie teraz gazeta zakończyła swoją pracę i mniemamy, że uczyniła
to ku swemu własnemu zadowoleniu.
Trzecia
gazeta zadowoliła się cytowaniem fragmentów odpowiedzi poprzedniej gazety.
Wobec faktu, że teraz ona unika używania tekstów wymieniających słowo Okup,
itd. . . . i poddaje w wątpliwość natchniony charakter wszystkich świadectw
Nowego Testamentu, wnioskujemy, że gazeta uważa, iż nie ma konieczności
odpowiedzenia na pytania lub też starania się o poparcie ich innymi wersetami
Nowego Testamentu. Oczywiście, uważamy, że rozsądniejszym sposobem
potraktowania tego przedmiotu byłoby przydanie słowom należnej im ważności lub
zaprzeczenie ich natchnionego charakteru i tym sposobem pozbawienie całego ich
znaczenia przez stwierdzenie, że autorzy tych natchnionych Pism mieli błędne
poglądy odnośnie wartości śmierci Pana Jezusa..
Poniżej
cytujemy niektóre fragmenty odpowiedzi udzielonych przez gazetę „Millenarian”. (R. 640: strona 5). Na pytanie „Dlaczego Pan Jezus umarł?”, gazeta
wypowiada się następująco:
„Kiedy
to pytanie jest rozpatrywane z punktu fizycznego organizmu Pana Jezusa i
widzimy, że On jest wystawiony na ukrzyżowanie, jesteśmy zarazem gotowi
stwierdzić, że stan jego fizycznego organizmu nie był taki, aby mógł długo
wytrzymać – śmierć była więc nieunikniona. Niewątpliwie, jak w przypadku Pana
Jezusa, każda inna istota ludzka przechodziłaby to tak samo, co widzimy w
obrazie złoczyńców ukrzyżowanych razem z Nim.”
„Uważa
się, że życie Pana Jezusa było wolne od kary śmierci; . . . że on z powodzeniem
mógłby sprzeciwić się śmierci, lecz oddał swoje życie za swych
Braci.”[Wszystkie wypowiedzi w stylu italic są nasze].
To
pokazuje, że autor odpowiedzi docenił pytanie w tej sprawie. To również
pokazuje, że podobnie jak Żydzi, on był „gotowy natychmiast wypowiedzieć się
PRZECIWKO świadectwu słów Pana Jezusa, który oświadczył: „Ja kładę życie
swoje; . . . Nikt mi go nie odbiera, ale Ja kładę je z własnej woli.” (Jan
10:17,18) Autor dalej kontynuuje: „Wybitnym celem misji naszego Pana było
podanie nauki o zmartwychwstaniu, zobaczenie konieczności jego własnej śmierci
i zmartwychwstania jako dowodu jego nauczania.” „Ten wielki cel misji oraz
śmierci Pana Jezusa Chrystusa stanowi najpełniejszy DOWÓD PRZYSZŁEGO ŻYCIA,
jako nagrody dostarczającej najsilniejszych motywów dla zasługi.”
Prawdą
jest, że zmartwychwstanie Pana Jezusa potwierdziło obietnicę zmartwychwstania
wszystkich ludzi, lecz nie jest prawdą fakt, że celem jego śmierci miało być
udowodnienie ludziom możliwości przyszłego życia i w Piśmie Świętym nie
znajdziemy żadnego wersetu, któryby potwierdzał tę myśl. Bezsensowność takiego
poglądu powinna być łatwo zauważalna przez wszystkich myślących czytelników.
Jeśliby taki był cel, czyżby to nie wskazywało na ogrom zmarnowanych zabiegów
ze strony Pana Boga? Podobny rezultat mógłby również być w pełni osiągnięty
przez zmartwych wzbudzenie jednego z Patriarchów lub z Proroków. Zaprawdę, czyż
oni nie mogliby nawet lepiej usłużyć takiemu celowi przez to, że „dowód” przyszłego życia przedstawiliby milionom ludzi zmarłych przed przyjściem Pana
Jezusa.
Słabość
i zakłamanie takiego argumentu jeszcze bardziej jest uwidocznione przez
cytowanie biblijnych wersetów mających go potwierdzić, jak to pokazuje
następujący fragment tego samego artykułu:
„Tak
więc widzimy szczególną celowość Bożego postanowienia, które wyjaśnia święty
Paweł. (1 Kor. 5:21) „Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć, przez
człowieka też przyszło zmartwychwstanie”. Nie ulega żadnej wątpliwości, że
użycie powyższego biblijnego wersetu jako dowodu, iż Pan Jezus umarł w celu
zobrazowania nauki o zmartwychwstaniu, jest bardzo „szczególne”; i
tymbardziej nas to dziwi, gdyż nie możemy pojąć, w jaki sposób każdy rozumny
umysł mógł posłużyć się takim wersetem. Jeśliby Pan Jezus udowodnił tylko
możliwość zmartwychwstania, wówczas wypowiedź apostoła Pawła oznaczałaby, że
Adam udowodnił tylko możliwość śmierci. Nauce głoszonej przez współczesne
gazety odpowiadałoby twierdzenie apostoła Pawła, że skoro przez człowieka została
udowodniona śmierć, przez człowieka też zostało udowodnione zmartwychwstanie.
Apostoł
stwierdza fakt, że przez człowieka przyszła śmierć, lecz nie jej ilustracja i
że przez człowieka przyszło zmartwychwstanie – lecz nie jego ilustracja, w
jednym przypadku więcej niż w drugim. Według naszej opinii, ta samowystarczalna
i godna pożałowania nauka tak zaślepia umysł, że niemożliwe jest zrozumienie
jasnych tekstów Pisma Świętego, lub inaczej, wbrew rozumnemu myśleniu, ta nauka
mogłaby nawet zaprzedać Pismo Święte i zniekształcić prawdę.
Czyż
nie jest bardzo „dziwnym” również i to, że wszystkie figury wskazujące
na ofiarnicze dzieło Pana Jezusa Chrystusa podkreślały oraz ilustrowały Jego
śmierć, absolutnie nie wskazując na Jego zmartwychwstanie? Jeśliby poglądy tego
autora były poprawne, rzeczywiście, to byłoby „dziwne”, gdyż szczególnym
celem przyjścia Pana Jezusa było danie ilustracji i „dowodu” na
zmartwychwstanie. Czy ten autor dochodzi do wniosku, że Bóg Jahwe zlekceważył „cel” i spowodował powstanie figuralnych cieni ilustrujących niewłaściwe rzeczy?
Sugerujemy, aby ten autor nie spieszył się z odpowiedzią, lecz zapoznał się z
biblijnymi prawdami i ilustracjami wskazującymi, że Pan Jezus „ofiarował na
śmierć swoją duszę” i „umarł za NASZE GRZECHY.”
Dalej
cytujemy:
„To,
że Pan Jezus nie umarł w miejsce ludzkości, czyli przez swoją śmierć w żadnym
sensie nie stał się zastępcą ludzkości, w świetle obserwacji i rozsądnego
myślenia, to wygląda nam, jako sprawa oczywista. Jednak w umysłach niektórych
ludzi może powstać pytanie, dlaczego odnośnie tego nie odwołać się do Pisma
Świętego i do biblijnego języka, zamiast do rozumu i obserwacji?
Przy
odpowiedzi na powyższą sugestię, musimy wyrazić naszą wątpliwość odnośnie
znaczenia pewnych tekstów biblijnych i aby je mądrze rozważać i przestrzegać
musimy poznać, co one oznaczają. Dla przykładu:, kiedy jest powiedziane, że „On
grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo”, (1 Piotr 2:24) czy
mamy nauczyć się, że nasze grzechy legalnie i literalnie zostały przeniesione z
nas na Niego, jak ogólnie uważa się? A może mamy się nauczyć, że jako syn i
jako potomek Adama, On poniósł naszą grzeszną naturę – Adamową naturę – „na
drzewo?”
Nie
komentując powyższych rozważań, odsyłamy naszych czytelników do styczniowego
numeru STRAŻY z 1884 roku, w którym zamieszczony jest artykuł zatytułowany: „LECZ
ON NASZE CHOROBY NOSIŁ NASZE CIERPIENIA WZIĄŁ NA SIEBIE.”
W
odpowiedzi na kolejne nasze trzecie pytanie „W jaki sposób Pan Jezus
zgładził grzech przez ofiarowanie samego siebie?” (Hebr. 9:26), autor
jednej ze współczesnych gazet wypowiada się następująco: Z.W.T. stoi na
stanowisku, że z powodu lub na rachunek Adamowego przestępstwa cała ludzkość
podlega śmierci. My uważamy tak samo i bez żadnego sprzeciwu natychmiast
akceptujemy ten pogląd. Zgadzamy się też z dalszymi wypowiedziami, które
uważamy za poprawne, że tą śmiercią nie jest tylko sam akt śmierci . . . lecz
stan śmierci będący karą nałożoną na Adama według słów: „Prochem jesteś i w
proch się obrócisz.” Tekst pytania, które mamy pod rozwagą, zawiera myśl
usunięcia takiego stanu. Ale . . . w jaki sposób ten stan śmierci ma być
usunięty, „zniesiony” lub „wymazany” i w jakim stosunku do tego
dzieła pozostaje ofiara Pana Jezusa?”
Na
pierwsze pytanie nie można dać innej odpowiedzi prócz tej, że usunięcie tego
stanu musi być dokonane przez zmartwychwstanie ze śmierci. Na drugie pytanie
odpowiadamy, że ofiara Pana Jezusa ani nie była środkiem sprowadzającym mu
popularność, ani nie dawała Panu Jezusowi pozycji przedstawiciela, lecz mając
charakter moralny, była tylko wzorem do postępowania dla ludzi, czyli dla
świata. Apostoł święty Piotr pisał o tym dziele, jako o wymazaniu grzechów . .
. On nie nawiązywał tutaj do wymazania lub usunięcia aktu zgrzeszenia lub faktu
grzechu, . . . lecz do kary za grzech – czyli do stanu śmierci.”
Dobrze
zauważcie, jak w powyższych słowach autor sprytnie formułuje pytanie, aby w ten
sposób przygotować odpowiedź, którą pragnie wymusić na czytelnikach. Po
wskazaniu śmierci jako rezultatu grzechu i w tym względzie zgadzając się z nami
i z Pismem Świętym, w umyśle swego czytelnika autor próbuje zamienić następstwo
za grzech, który sprowadził to następstwo i ponownie przytacza słowa swej
wypowiedzi: „Tekst rozważanego pytania zawiera myśl usunięcia tego stanu (śmierci).
Ale, w jaki sposób ten stan śmierci ma być usunięty, itd.? Nawet jednym słowem
powyższy tekst nic nie wspomina o zgładzeniu śmierci, natomiast omawia
przedmiot „zgładzenia grzechu.” Oczywiście, kiedy grzech będzie
zgładzony lub wymazany, wtedy śmierć, jako następstwo grzechu będzie usunięta,
co potwierdzają INNE teksty Pisma Świętego. Ale usunięcie następstw grzechu nie
będzie mogło zgładzić lub usunąć samego grzechu, który spowodował owe
następstwa. Powyższą myśl można przedstawić w obrazie człowieka, który będąc
uznany za winnego, jest uwięziony. Jeśliby jego kara była zapłacona i jego wina
była mu odpuszczona, w następstwie tego on mógłby być uwolniony. Jednak
odpuszczenie mu winy oraz wynikające stąd jego uwolnienie całkowicie różnią się
od siebie. Przypuśćmy, że on odzyskałby swoją wolność, nadal będąc winnym, czy
on nie podlegałby ponownemu uwięzieniu? Według Najwyższego Sędziego on by
podlegał. Jego „potępienie przeszło na wszystkich ludzi” – wszyscy są
winni i wszyscy podlegają karze za tę winę – karze śmierci. Którzykolwiek
byliby uwolnieni od kary za grzech, lecz dalej obciążeni winą, jeśliby dosięgła
ich sprawiedliwość, z pewnością znowu podlegaliby karze. Nikt nie miałby
możliwości ujścia tej kary. Ale „Bogu niech będą dzięki za niewysłowiony dar
jego” – „Baranek Boży, który gładzi grzech świata” – albowiem Pan
Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy według Pism i „oddał siebie na okup za
wszystkich.” W ten sposób nasze uwolnienie jest trwałe i nie odwołalne,
ponieważ zostało ono prawnie dokonane przez wcześniejsze zmazanie naszej winy.
Słowem – uwolnienie od kary śmierci jest REZULTATEM uwolnienia nas od winy,
która sprowadziła nam tę karę śmierci.
Nadając
biblijnym wersetom znaczenie, jakiego one nie posiadają, tamta gazeta używa ich
w zniekształconej formie, jak w powyższych pytaniach:, „W jaki sposób ten
stan śmierci (R 540:strona 6) jest usuwany?” „Jaki jest związek
ofiary Pana Jezusa z tym dziełem?”
Chociażby
nawet rozważyć błędy zawarte w przedstawionych pytaniach, one same już obaliłyby
te pytania; albowiem, jeśli ofiara Pana Jezusa „była tylko wzorem”, do
którego ludzie na świecie MUSZĄ się dostosować, wówczas jeden z dwóch wniosków
musi być prawdziwy – albo ten, że wszystkie „osoby” żyjące zanim powstał
wzór, są stracone wieczną śmiercią, albo inaczej, ofiara Pana Jezusa jako wzór
była zupełnie niepotrzebna.
Weźmy
teraz po uwagę odpowiedź na ostatnie pytanie skierowane do gazety Millenarian,
którą ona zakańcza swoje odpowiedzi na przedstawione jej pytania. Kolejne piąte
pytanie brzmi:, „W jakim znaczeniu Pan Jezus był „ubłaganiem za grzechy
nasze?” (1 Jan 2:2 i 4:10)
Brak
nam jest stosownych słów, którymi moglibyśmy wyrazić nasze słuszne oburzenie
wobec próby przedstawienia w gazecie bezwstydnego kłamstwa (R 641: strona 6) w
odpowiedzi na powyższe pytanie. Mówiąc o próbie zamieszczenia kłamstwa, mamy
nadzieję, że przynajmniej niektórzy z czytelników gazety okażą się
wystarczająco krytyczni, aby to zauważyć.
W
Piśmie Świętym według popularnej wersji Króla Jakuba, słowo „ubłaganie” występuje trzy razy; dwa razy jest ono przetłumaczone właściwie a jeden raz
niewłaściwie. Poprawne tłumaczenie greckiego słowa hilasmos jest
wyrażone polskim słowem „ubłaganie”, które oznacza akt zaspokojenia lub
uczynienia zadość wymaganiom. To słowo występuje tylko dwa razy. (1 Jan 2:2 i
4:10)
Grecki
wyraz hilasterion wyrażony w Liście do Rzymian 3:25 słowem „ubłaganie” nie jest przetłumaczony poprawnie i raczej powinien być oddany jako:
pojednawczy, przebłagalny. To słowo oznacza POKRYWĘ, na której jest dokonywane
przebłaganie. Powyższe greckie słowo występuje jeszcze tylko jeden raz. (Hebr.
9:5), gdzie jest bardziej prawidłowo przetłumaczone jako „Ubłagalnia.” Ono wskazuje na złote wieko, które przykrywało tablice Bożego Prawa umieszczone
w Arce Przybytku uczynionego na puszczy (2 Mojż. 26:34) i które było
przebłagalnym pokryciem. We figurze, na tej złotej pokrywie Panu Bogu było
składane zadośćuczynienie, w rezultacie którego Pan Bóg okazywał swoje
miłosierdzie. Chociaż znaczenie tego słowa nie wyraża więcej miłosierdzia niż
sprawiedliwości, to w rzeczywistości, ono mieściło w sobie obydwa znaczenia.
Teraz przytaczamy dwa teksty, w których występuje słowo hilasterion. „ . . .
Był przybytek zwany miejscem najświętszym, Mieszczący złotą kadzielnicę i
Skrzynię Przymierza, pokrytą zewsząd złotem, w której był złoty dzban z manną i
laska Aarona, która zakwitła i tablice przymierza; Nad nią zaś cherubini
chwały, zacieniający wieko skrzyni . . .” (Hebr. 9:3-5 BW.) „A nad
skrzynią byli Cherubinowie chwały, którzy zacieniali ubłagalnię . . .” (Hebr. 9:5 BG)
„Którego (Pana Jezusa) Bóg wystawił ubłaganiem przez wiarę we KRWI jego.” (Rzym. 3:25 BG)
W
odnośniku do ostatniego wersetu według tłumaczenia Rotherhama czytamy
następujący komentarz: „Ten skomplikowany pogląd wyprowadzamy częściowo z
samego słowa hilasterion i częściowo (jak użyty w Septuagincie) z jego
związku z hebrajskim prawodawstwem. Umysł Izraelity będzie odwoływał się do
rdzennego słowa kopher, z którego pochodzą słowa: istniejący, zakryty,
zasłonięty, ocalony przez umieranie oraz dalsze jego znaczenia takie, jak:
zastępowanie, przywłaszczanie sobie oraz uniewinnianie. Te wszystkie słowa
wynikają z miłosiernej łaskawości Boga Jahwe.”
Żywiąc
nadzieję, że wszyscy potrafią dostrzec cechy wyraźnie odróżniające te dwa
greckie słowa a zarazem wiążące je ze sobą, czujemy się w obowiązku wykazania
kłamstwa, którego dopuścili się autorzy gazety. Nasze pytanie zawierało słowa z
1 Listu świętego Jana, z Rozdziału 2:2 i z Rozdziału 4:10, które były opatrzone
znakami cytowania: „ubłaganie (zadośćuczynienie) za nasze grzechy.” Odnośnie samego pytania, współczesna gazeta rozpoczęła swą odpowiedź poprawnie,
używając właściwych słów. Jednak dalej, po wykrętnym odwołaniu się do
popularnych poglądów, autor gazety zawodzi swych czytelników, kiedy wypowiada
się odnośnie ubłagania. „Słowo „ubłaganie” występuje trzy razy w pismach
apostolskich. Najpierw zwrócimy uwagę na pierwsze wystąpienie tego słowa, a
potem na inne miejsca, w których ono jest użyte.” W ten dobrze przemyślany
sposób, aby bez żadnych podejrzeń wprowadzić w błąd czytelników, autor zaczyna
komentować werset z Listu do Rzymian, z Rozdziału 3:25, mówiąc: „Występujące w
powyższym wersecie słowo ubłaganie jest przetłumaczone z greckiego wyrazu „hilasterion.”
Czyżby
autor całkowicie pomijał użycie różnych greckich słów w dwóch innych miejscach,
gdzie występuje słowo „ubłaganie” – ten szczególny tekst, na który on
pozornie pragnie odpowiedzieć? Tak, on to pomija i jedyne nawiązanie do tych
greckich słów występujących w innych miejscach znajdujemy na końcu artykułu,
gdzie czytamy: „To wszystko przygotowuje nas do łatwego zrozumienia słowa
„ubłaganie” występujących w innych miejscach i to w takim stopniu, że niemal
wcale nie potrzebujemy o nich pisać.”
I
wogóle on nic o NICH nie pisze. Jakaż to jest perfidia, jakież kłamstwo i
wprowadzanie w błąd, gdy próbuje się uczynić zamieszanie w umyśle angielskiego
czytelnika, który nie zna greckiego języka. Wyjaśniając czytelnikowi, że jedno
słowo jest odmianą zupełnie innego słowa, autor dopuszcza się kłamstwa, które
on sam utwierdza jeszcze bardziej, dodając, że „to przygotowuje nas do
łatwego zrozumienia innych wystąpień tego słowa.” Takie potraktowanie Pisma
Świętego może być przyrównane do sposobu używanego przez Kościół Rzymski.
Wszyscy powinni strzec się przed nauką, która potrzebuje być wspierana przez
takie nieuczciwe zabiegi.
Prawdziwie,
jakże zdumiewający jest ogrom wysiłku, jaki ludzie podejmują dla podtrzymania
tej fałszywej nauki – zaprzeczającej, że Pan ich odkupił. (2 Piotr 2:1)
Mając
na względzie nasze rozważania tych dwóch słów: Hilasmos i Hilasterion,
ufamy, że wszyscy potrafią wyraźnie zobaczyć, iż Pan Jezus był naszym „hilasterion” czyli ubłaganiem. (Rzym. 3:25) Można powiedzieć, że Pan Bóg Jahwe wystawił Pana
Jezusa dla wyrażenia swego ubłagania (swej łaski), gdy odpuścił, czyli zakrył
grzechy przez wiarę w Jego krew – w Jego ofiarę za grzech.
Z
powodu wystawienia Pana Jezusa jako tego jedynego, przez którego zostało
dokonane ubłaganie Pana Boga Jahwe, konieczne było, aby on najpierw stał się
naszym „hilasmos”, naszym zastępstwem, zadośćuczynieniem za nasze
grzechy i nie tylko za nasze, ale również za grzechy całego świata.
Zatem
więc, słowo „hilasmos” dotyczy tej części dzieła Pana Jezusa, które jest
zakończone (jego osobiste ofiarowanie się), natomiast słowo „hilasterion” odnosi się do dzieła wynikającego z jego ofiarowania się. Tak obecnie jak i po
wszystkie wieki Pan Jezus będzie centralną postacią, przez którą i z której
będzie możliwe czerpanie łask Boga Jahwe, ponieważ Pan Jezus stał się (hilasmos)
ubłaganiem, czyli zadośćuczynieniem za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz
także za grzechy całego świata.
Zion's
Watch Tower, lipiec 1884, R-639
(Niepublikowany w języku polskim)
R-641,
część R-639
ODPOWIADAMY
DLA NICH
Chcielibyśmy
przypomnieć, że gdy po upływie dwóch miesięcy od przedstawienia naszych pytań
współczesnym gazetom nie otrzymaliśmy od nich żadnej odpowiedzi,
zadecydowaliśmy, aby odpowiedzieć im dla ich czytelników, mając na uwadze znany
nam ich punkt widzenia. Niektórzy wtedy uznali, że nie przedstawiliśmy ich
poglądów rzetelnie. Teraz więc powtarzamy nasze odpowiedzi DLA NICH i po każdym
pytaniu, kolejno zamieszczamy wypowiedzi tylko tej jedynej spośród wielu gazet,
które nawet nie próbowały nam odpowiedzieć. Mamy nadzieję, że porównacie je
sobie dokładnie. Uważamy, że w paru słowach, lecz wyczerpująco i uczciwie
przedstawiliśmy ich poglądy na ten temat. Niżej przytoczone pytania i
odpowiedzi pochodzą z naszego kwietniowego numeru z 1883 roku.
1) Dlaczego Pan Jezus umarł?
Ich
odpowiedź: Ponieważ on był niedoskonałym człowiekiem i dlatego podlegał śmierci
tak, jak każdy inny człowiek rodu Adama i „na wszystkich ludzi śmierć
przyszła.” (Rzym. 5:12)
My
sprzeciwiamy się takiej odpowiedzi, gdyż „żadnej przyczyny śmierci nie było
w nim” – „w nim był żywot” a nie śmierć. On nie miał grzechu,
dlatego kara za grzech – śmierć – nie mogła mieć nad nim mocy. Jego śmierć była
dobrowolną ofiarą jako cena naszego odkupienia. Będąc doskonałym i bezgrzesznym
człowiekiem, on był w stanie zachować swoje życie na zawsze; jednak on „dał
swoje życie na okup za wielu.”
Apostoł
święty Paweł uzasadnia nasze stanowisko, mówiąc: „Chrystus umarł za grzechy
nasze według Pism.” (1 Kor. 15:3)
2) W jaki sposób śmierć Pana Jezusa wpływa na nasze
grzechy?
Ich
odpowiedź: Śmierć Pana Jezusa nie ma bezpośredniego wpływu na nasze grzechy. My
umieramy za nasze własne grzechy i w ten sposób płacimy naszą własną karę. Pan
Jezus umarł za siebie i w ten sposób zapłacił za swoją niedoskonałość (którą
oni nie starają się otwarcie nazwać grzechem). Pośredni rezultat jego śmierci
był taki, że zostawiając nam przykład, on pokazał nam hart ducha i
wytrzymałości, itd.; w ten sposób jego śmierć stała się dla nas wartościowym
przykładem, jak my powinniśmy cierpieć i umierać dla prawdy i sprawiedliwości.
My
sprzeciwiamy się temu, odpowiadając, że chociaż jest prawdą, iż życie i śmierć
Pana Jezusa dostarczyły wartościowych przykładów, jednak one były więcej – o
wiele więcej wartościowsze niż tylko te przykłady, inaczej bowiem zapisy
biblijne byłyby bez znaczenia i fałszywe. Kiedy prorocy wydawali świadectwa
swej lojalności dla prawdy, byli przerzynani piłą, kamienowani itd.,
Apostołowie byli krzyżowani i ścinani itd., ci wszyscy okazywali męstwo dla
prawdy, będąc napełnieni wiarą i oni wszyscy są dobrymi przykładami zalecanymi
przez Pismo Święte. (Filip. 3:17) Ale czy mamy gdzieś wspomniane, że przez
swoje przykładne postępowanie oni odkupili lub stali się okupem, lub kupili nas
swoją krwią?
Karą
za nasz grzech była śmierć i nigdy nie bylibyśmy uwolnieni z tego wielkiego
domu więziennego – nigdy nie mielibyśmy zmartwychwstania do życia, jeśliby ktoś
nie uczynił czegoś więcej, niż tylko wystawienie nam przykładu. Nadal wciąż
pozostawałoby to samo pytanie: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego
ciała śmierci?” Odpowiedź wskazuje, że jest tylko jeden, który potrafi
wyzwolić z potępienia śmierci. „Ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje
zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”, „Na to bowiem Chrystus
umarł i ożył, aby i nad umarłymi i nad żywymi panować.” (jako Mistrz mający
upoważnienie) (1 Kor. 15:57 i Rzym. 14:9) Odpowiadamy więc na powyższe pytanie
słowami: „ON GRZECHY NASZE sam na ciele swoim PONIÓSŁ na drzewo.” (1
Piotr 2:24)
3) Jak Pan Jezus zgładził grzech przez ofiarowanie
samego siebie?
Ich
odpowiedź: Przez swój przykład i nauczanie. On uczył, aby ludzie oddalali swoje
grzechy i dlatego możnaby powiedzieć, że w pewnym sensie Pan Jezus zgładził
grzech.
My
sprzeciwiamy się twierdzeniu, że Mojżesz i prorocy nauczali, aby ludzie
powstrzymywali się od grzechu; stąd więc, jeśli Pan Jezus zgładził grzech tylko
przez nakaz i przykład, On nie uczynił niczego więcej od innych ludzi. Jeśli
prawdą jest, że „On nie miał grzechu”, czyż on mógłby być przykładem
zgładzenia tego, czego nie miał? Ale zauważcie, że powyższe pytanie jest
cytatem z Listu apostoła świętego Pawła do Hebrajczyków, Rozdział 9:26, w
którym apostoł mówi, że Pan Jezus zgładził grzech nie przez nakaz i przykład
swego życia, lecz „przez ofiarowanie samego siebie.” Przeczytajcie
wersety związane z powyższym i spróbujcie rozważyć tę sprawę z biblijnego
punktu widzenia Apostoła a jeśli nie uważacie tak, jak to czyni jedna z tych
gazet, twierdząc, że apostoł święty Paweł (R 642: strona 6) często mylił się i
błędnie cytował, powinniście upewnić się odnośnie znaczenia słów
wypowiedzianych przez niego.
Również
pamiętajcie, że kiedy Mojżesz, jako figura na Pana Jezusa, nauczał, aby ludzie
powstrzymywali się od grzechu, on również uczynił coś więcej – on ustanowił
figuralną ofiarę za grzech. Pozafigura – Pan Jezus – nie tylko nawoływał do
czystego życia bez grzechu, ale uczynił więcej – on siebie samego uczynił
ofiarą za grzech – prawdziwą ofiarą. „Baranek Boży, który gładzi grzech
świata.”
4) W jakim znaczeniu on „siebie samego złożył jako
okup (z greckiego antilutron – równoważna lub odpowiednia cena) za
wszystkich?”
Na to
pytanie gazety nie potrafią odpowiedzieć inaczej, jak tylko przez zaprzeczenie
znaczenia słowa, które każdy może odszukać w konkordancji profesora Younga.
Znaczenie oryginalnego słowa jest bardzo wyraźne. Pan Jezus nie tylko
dostarczył ceny okupowej za ród Adama, ale według słów apostoła świętego Pawła,
on dostarczył równoważnej ceny. Doskonały człowiek zgrzeszył i utracił wieczne
prawo do życia: inny doskonały człowiek, Pan Jezus, odkupił tamto utracone
prawo przez złożenie swej nieutraconej ludzkiej egzystencji jako okupu –
równoważnej ceny. Teraz przeczytajmy, jak apostoł święty Paweł udowadnia to w
Liście do Rzymian, w Rozdziale 5:18,19: „A zatem, jak przez upadek jednego
człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło
usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku
żywotowi. Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami,
tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia.”
5) W jakim znaczeniu on był „ubłaganiem (zaspokojeniem) za nasze grzechy?”
To
jest inne pytanie, na które gazety nie potrafią dać odpowiedzi. One chciałyby
oświadczyć, że Pan Jezus nie był ubłaganiem w tym lub tamtym sensie, lub
ubłaganiem w jakimś innym sensie; jednak na pytanie: W jakim sensie on był „ubłaganiem
za nasze grzechy?”, one nie mogą odpowiedzieć. Gazeta „Millenarian” nie odpowiedziała na powyższe pytanie, lecz zastąpiła go innym tekstem,
usiłując wprowadzić w błąd swych czytelników.
Odpowiadamy,
że powyższy tekst doskonale harmonizuje z całym Pismem Świętym. Prawo do życia
(posłuszeństwo), które Adam złamał, sprowadziło potępienie na Adama i na jego
potomstwo, czyniąc ich niezdolnymi do życia. Przez zapłacenie naszej kary
śmierci Pan Jezus stał się naszym okupem i w ten sposób on usprawiedliwił nas
do życia, które w słusznym czasie wszyscy otrzymają i będą mogli być przyjęci
lub odrzuceni. Tak, radujemy się, że wymagania Prawa względem naszego rodzaju
ludzkiego zostały w pełni zaspokojone przez naszego Odkupiciela.
6) W
jakim sensie zostaliśmy „wykupieni za cenę?”
Ich
odpowiedź: Słowo „kupieni” nie jest dobrym słowem, gdyż ono kojarzy się
z handlem; oni raczej powinni powiedzieć, że zostali wzięci, itd.
My
sprzeciwiamy się, uważając, że przez takie błędne rozumowanie, Słowo Boże
mogłoby być ograbione z właściwego swego znaczenia. Słowa są bezużyteczne,
jeśli nie zawierają określonej myśli. Czyż słowo „kupieni” może mieć
inne znaczenie, które nie nasuwałoby skojarzenia z handlem? Ono nie zawiera
innego znaczenia lub innej myśli. Apostoł święty Paweł był prawnikiem i jego
nauki, bardziej niż jakiegokolwiek innego Apostoła, są trudne do
zniekształcenia; i w tym przypadku on zdecydowanie broni swej wypowiedzi, kiedy
mówi, że nie tylko zostaliśmy „wykupieni”, lecz, że zostaliśmy „wykupieni
za cenę.” Bacząc, aby ktoś nie powiedział, że „ceną” była misja i
nauki Pana Jezusa, apostoł święty Piotr dodatkowo określa „cenę”, mówiąc:
„Lecz drogą krwią Chrystusa, jako Baranka niewinnego i nieskalanego.” (1
Kor. 6:20; 1 Piotr 1:19)
Podsumowując,
pozwólcie nam w kilku słowach przedstawić pogląd, jaki gazety wyrażają odnośnie
wartości drogocennej śmierci Pana Jezusa Chrystusa. Znaczenie powszechnie
głoszonych przez nich nauk oni zakrywają milczeniem, nie chcąc jeszcze odważnie
ich ujawniać, dopóki ich umysły najpierw nie zostaną zaszczepione fałszywymi
przesłankami jako podstawy ich wierzenia, że śmierć Pana Jezusa nie zapłaciła
większej ceny okupu niż śmierć apostoła świętego Piotra, niż nawet zapłaciłaby
ją moja śmierć; mało tego, używając bluźnierczych słów, oni uważają, że jego
śmierć nie miała znaczenia w dziele naszego odkupienia.
Jak
wcześniej wskazaliśmy, wierzymy, że takie zaprzeczenie okupu jest ogromną
skałą, o którą nominalny Kościół rozbija się nawet już obecnie.
Nauka
o „zastąpieniu” przez Pana Jezusa grzeszników dla uregulowania sprawy
ich winy i kary jest wyśmiewana przez „wielkich kaznodziejów.” Apostolskie nauczanie, które tak wyraźnie przedstawia, że śmierć Pana Jezusa
była ceną uwolnienia nas ze śmierci, jest podawane w wątpliwość i okrywane
hańbą przez „mądrych tego świata” i stąd też przez niektórych pragnących
należeć do tej klasy.
Powód
tego jest oczywisty: znowu pojawia się historia dwóch skrajności. Szatan
zaszczepił Kościołowi naukę o wiecznych mękach, która w konsekwencji
sprowadziła pogląd, że Pan Jezus wycierpiał wieczne męki za każdego człowieka.
On potrzebowałby więc cierpieć przez całą wieczność. To oczywiście było
nieprawdą, więc zostało wytłumaczone, że w czasie kilku godzin śmiertelnej
agonii w Getsemane i na Kalwarii, Pan Jezus wycierpiał tyle, ile wycierpiałaby
cała ludzkość torturowana przez wszystkie wieki. Teraz nie potrzeba być bardzo
mądrym człowiekiem, aby zobaczyć, że niewątpliwie, taki pogląd odnośnie
zastępstwa Pana Jezusa jest nie do przyjęcia. (Albo karą za grzech nie są
wieczne męki, lub też Pan Jezus nie był zastępcą człowieka. Pierwszy lub drugi
pogląd jest błędny, gdyż Pan Jezus nie cierpiał wiecznych męczarni.) Wydaje
się, że taktyka Szatana prowadzi teraz do przeciwnej skrajności i całkowicie
zaprzecza zastępstwu Pana Jezusa. Zamiast odrzucić szatańskie oszczerstwo
skierowane przeciwko rządom naszego Ojca Niebieskiego – naukę o wiecznych
mękach – wydaje się, że większość ludzi trzyma się jej i obraca ją pod językiem
niby słodki kęsek, oddalając apostolskie nauki dotyczące śmierci Pana Jezusa,
która jest ceną okupu za nas – ceną lub zastępstwem za nasze utracone życie.
Oby
tak wszyscy mogli zobaczyć piękno i harmonię Bożego Słowa. Potępienie człowieka
na śmierć – wygaśnięcie życia; Pan Jezus, jako zastępstwo lub okup za
człowieka, umarł za nasze grzechy i w ten sposób wykupił czyli ponownie kupił
dla nas życie, którego odkupienie dokona się przez zmartwychwstanie do życia.
Pan Jezus jako człowiek umarł na wieki; jego człowieczeństwo pozostało w
śmierci jako nasz okup a on powstał jako nowe stworzenie – duchowa istota
zamiast ludzkiej (R 642: strona 7) – uśmiercony ciałem, ale ożywiony (uczyniony
żywym) duchem. „Jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz (takim) już
nie znamy.”
Umiłowani,
mocno stójmy na fundamencie wszelkiej nadziei – którym jest okup – i teraz,
kiedy wróg przychodzi „jak ścieśniona rzeka”, nie bójcie się bronić
prawdy odważnym działaniem i głoszeniem jej poselstwa, jeśli chcielibyście mieć
uznanie od tego, który podnosi sztandar dla ludzkości. (Izaj. 59:19)
Teraz
pytamy: Czy odpowiedzieliśmy im prawidłowo lub czy oni potrafią w krótkich
słowach odpowiedzieć inaczej na te pytania? Czy oni mogą się sprzeciwić naszym
odpowiedziom i kolejno rozważając każde pytanie, czy są w stanie wykazać, że
nie przedstawili swego poglądu tak wyraźnie, aby to było zrozumiałe dla
wszystkich.
Musimy
jednak pamiętać, że jedna z naszych gazet „Nadzieja Świata”, jak dotąd,
nigdy nie odpowiedziała na pytania, chociaż obiecywała uczynić to we „właściwym
czasie”, natomiast zarzuciła nam, że w naszych odpowiedziach nie przedstawiliśmy
uczciwie jej poglądu. Z tego więc powodu zamieściliśmy artykuł, w którym
cytując odpowiednie fragmenty gazety, wykazaliśmy, że albo gazeta użyła dane
słowa w niewłaściwym ich sensie, lub być może zaparła się własnych nauk.
Powtarzając nasze odpowiedzi, w powyższym artykule wyrażamy słowa krytyki dla
gazety, która zaparła się swych poglądów. Mamy nadzieję, że nasze odpowiedzi
pomogą przekonać jej czytelników, że one są uczciwe i właściwe. Następnie,
zauważamy, że przedmiot wiary nabiera coraz większego znaczenia w tych
końcowych godzinach Wieku Ewangelii. Nasz przeciwnik używa wszelkich zabiegów,
aby zniszczyć wiarę Bożych dzieci opartą na fundamentalnej skale – jedynym
fundamencie, na którym każda wzniesiona budowla wiary może ostać się i nie ulec
zniszczeniu w burzach obecnego Dnia Pańskiego.
W.T. R-639a-1884r