<< Wstecz |
Wybrano: R-553 a, z 1883 roku. |
Zmień język na 
| |
| | |
Sprzedaż odpustów
W
ponurych czasach, gdy papiestwo sprawowało kontrolę nad ludzkim sumieniem i
niewielu ludzi miało odwagę mieć własne zdanie, jedną z metod praktykowaną
przez papiestwo w celu pozyskania pieniędzy była sprzedaż odpustów. Odpust był zezwoleniem
na czynienie grzechu, a dodatkowo uwalniał spod jego konsekwencji. Podobnie jak
całe ogromne zło, tak i sprzedaż odpustów wkraczała stopniowo, na początku
polegała ona na przebaczaniu grzechów i umarzaniu kary wszystkim, którzy toczą
bitwy kościoła--określane jako święta wojna--prowadzone przeciwko wszystkim,
których papiestwo uważało za „heretyków” lub niewiernych, a którzy znajdowali
się w jego zasięgu. Do heretyków zaliczano wszystkie klasy chrześcijan, które
różniły się i nie popierały papiestwa. Niewiernymi byli ci, którzy nie
przynależeli do chrześcijaństwa, np. Mahometanie. Przeciwko nim była prowadzona
wojna, a ci, którzy brali w niej udział i zginęli w bitwie mogli być pewni, że
znajdą się w niebie bez względu na to, jakie życie wiedli przedtem.
Unieważnienie grzechów nie było proponowane ze względu na skruchę i wiarę w odkupienie,
ale za to, co było określane mianem „dobrej roboty” na rzecz rzezi wrogów
kościoła w wojnie krzyżowej. W ten sposób sprzedaż odpustów została wcielona w
życie.
Po
osiągniętych sukcesach, następujący po sobie papieże i sobory stawali się coraz
bardziej zuchwali, wnioskowali oni, że jeżeli posiadają prawo do wybaczania
grzechów za służbę dla kościoła to posiadają również prawo, by
przebaczyć je za pieniądze uiszczone na rzecz kościoła, a jeśli prawo to
obejmuje żyjących to też może obejmować umarłych. Wkrótce posunęli się oni
jeszcze dalej i zadecydowali, iż posiadając prawo do przebaczania popełnionych
grzechów za zapłatą pieniężną, posiadają również prawo do przebaczania,
czy usprawiedliwiania, czy przyznawania odpustu za jeszcze
niepopełnione grzechy.
Nie
możemy protestować przeciw temu tokowi rozumowania, jeżeli jego założenia i
punkt wyjściowy były właściwe. Jeśli papiestwo posiadało jedno z tych praw to
musimy wnioskować, że posiadało też i inne. Ale jakie prawo posiada
człowiek, by rozpatrywać przebaczenie grzechu, jeśli nie na warunkach
ustanowionych przez Boga--nie czyny, nie pieniądze, ale wiara w odkupienie,
które jest w Jezusie Chrystusie.
Niektóre
z odpustów wyraźnie wzmiankowały grzechy, które mogły być popełnione. Inne
wymieniały ilość lat, o jaką zostaną skrócone męki w czyśćcu osobie, która
nabyła odpust. O papieżu Janie XII zanotowano, iż gwarantował „dziewięćdziesiąt
tysięcy lat przebaczenia grzechów śmiertelnych” za szczere odmawianie trzech
modlitw napisanych w kaplicy w Rzymie.
To
właśnie sprzedaż odpustów zapewniających przebaczenie przyszłych grzechów
wzbudziła i aktywowała kilka porządnych dusz takich jak Luter i dała początek
ruchowi Reformacji, nazwanemu Protestantyzmem, ze względu na liczne protesty
oraz sprzeciwy jego członków, co do szatańskich posunięć papiestwa.
Do
kryzysu doszło, gdy Juliusz I a następnie Leon X ogłosili odpusty dla tych,
którzy przyczyniliby się finansowo do wzniesienia osławionej w świecie bazyliki
św. Piotra w Rzymie, której budowa zaczęła się w 1506 roku. Zbiórkę funduszy ze
sprzedaży odpustów powierzono mnichom z zakonu księży Dominikan, pośród których
znajdował się osławiony Tetzel. Według relacji Lutra sprzedawali oni odpusty na
ulicach, targach oraz w karczmach nauczając, że każdy darczyńca wpłacając
pieniądze za siebie otwiera sobie bramy do nieba, a wpłacając za osobę zmarłą
natychmiastowo uwalnia jej duszę z czyśćca.
Tetzel
podróżował uroczyście od miasta do miasta, niosąc na aksamitnej poduszce
oficjalny dokument lub „poświadczenie” Leona X i proklamując łatwowiernemu
tłumowi: „Odpusty są najcenniejszym i najbardziej wzniosłym z boskich darów;
ten czerwony krzyż [Tetzel nosił czerwony krzyż podczas uroczystych orszaków, w
których woził listy odpustowe. Źródło: www.literatura.hg.pl/tetzel.htm – przyp.
tłum.] ma taką samą skuteczność jak krzyż Chrystusowy. Zbliżcie się, a dam wam
listy należycie opieczętowane, przez które to będą wam odpuszczone nawet te
grzechy, które w przyszłości popełnić zamierzacie. Nie ma tak sromotnego
grzechu, którego nie mógłby zgładzić odpust. Płaćcie, płaćcie sowicie, a będzie
wam odpuszczone. Co więcej, odpusty nie wybawiają jedynie żywych, one wybawiają
takoż samo tych, co pomarli. Książęta, szlachto, kupcy, żony, panny,
młodzieńcy, słuchajcie jak wołają do was z bezdennej otchłani wasi pomarli
rodzince i przyjaciele:--'Cierpimy okrutne męki, niewielka jałmużna wybawiłaby
nas, możecie ją ofiarować, czyż nie ofiarujecie jej?' W momencie,
gdy pieniądz brzęknie w kuferku, dusza opuszcza czyściec i ulatuje do nieba. Za
dziesięć groszy możesz swego ojca wyrwać z czyśćca, Nasz Pan Bóg nie zajmuje
się już nami, jako Bóg--przekazał on swą władzę papieżowi.”*
*Słowa
Tetzla-według H. Guinnessa.
Poniżej
jest przytoczony list odpustowy, puste miejsca należało wypełnić zgodnie, co do
okoliczności:-
"Pan
nasz Jezus Chrystus niechaj zmiłuje się nad tobą,... i niechaj odpuści ci
grzechy twoje mocą przenajświętszej swej męki. Ja, mocą powierzonej mi władzy
apostolskiej, uwalniam ciebie ze wszystkich... popełnionych przez ciebie
występków, grzechów i zbrodni, chociażby takowe największe i najsromotniejsze
były oraz jakiegokolwiek rodzaju by nie były... Odpuszczam ci także te kary,
które oczekiwałby cię dopiero w czyśćcu.... Przywracam cię do stanu niewinności
i czystości, w którym to byłeś w chwili twojego chrztu, skutkiem, czego w
momencie śmierci zawarte będą dla ciebie wrota do miejsca kaźni, a rozwarte
będą ci bramy do Raju. W razie gdybyś miał żyć długo, ta łaska [zaszczyt --
odpust] pozostanie ci niezmienną do czasu twego końca. W imię Ojca i
Syna i Ducha Świętego. Amen. Brat Jan Tetzel, komisarz, podpisał to swą własną
ręką.”
Cennik
był tak ustalony, by możliwie jak najwięcej ściągnąć z bogatych, a jednocześnie
nie pominąć i nie stracić żadnego grosika od biedoty. Na przykład królewskie
wykroczenie przeciwko ustawom Kościoła polegające na małżeństwie z
pierwszym kuzynem kosztowało $5000, podczas gdy okrutny grzech, jakim było
morderstwo żony czy ojcobójstwo, kosztował jedynie $20.
Korzyść,
jaką papiestwo odnosi w szerzeniu doktryny o wiecznych czyśćcowych mękach jest
tutaj oczywista, z pełną mocą zostały użyte wszelkie sposoby krasomówcze, by
udowodnić owe straszliwe doktryny, przy jednej z nich--najgorszej--zdecydowanie
trwa Protestantyzm i jako słodkiego kąska odmawia odrzucenia tejże, chociaż
znalazł w niej przeciwieństwo do boskiego charakteru i Słowa.
Nic,
więc dziwnego, że tak głęboka deprawacja doprowadziła do własnego upadku, tak,
iż nawet zbór powszechny Kościoła katolickiego uznał za konieczne potępienie
jej podczas soboru w Trydencie. Jednakże nawet teraz obowiązuje ta sama zasada,
choć o wiele ostrożniej zabezpieczona.
Gdy
Protestantyzm, jako pierwszy zaprzestał owych praktyk, stało się to na gruncie „Usprawiedliwienia
przez wiarę” a nie przez pieniądze, modlitwy czy uczynki. Jednak jak to
dotychczas obserwujemy, to, przeciwko czemu się sprzeciwiano stopniowo zatraca
swoje kontury, a na wiele sposobów wiele sekt coraz bardziej upodabnia sie do wizerunku
własnej matki. Nawet w kwestii „Odpustów” znajdujemy ducha matki w córkach. Nie
żeby te zmierzały do tego samego stopnia deprawacji w tej kwestii: to byłoby
niemożliwe, Ojciec kłamstwa jest nazbyt przebiegły, by w tak otwarty sposób
usiłować zwieść ludzkość w tym oświeconym dziewiętnastym wieku, niemniej jednak
jest faktem, że odpusty są sprzedawane za pieniądze w protestanckich
kościołach w wielu miejscowościach.
Do
dnia dzisiejszego nastąpiło tak wiele modyfikacji, że członkostwo w tak
zwanych kościołach zlicza się, jako bilet wstępu do nieba. Członkostwo może być
z łatwością przyznane tym, którzy są dalecy od bycia świętymi, jeśli przynoszą
oni wpływy i pieniądze do kościoła. Choćby zostali oni uznani za winnych
popełnienia przestępstwa łamiąc zasady wiary własnego kościoła,
lub nawet gorzej, gwałcąc prawo Boże i ludzkie; jeśli tylko posiadają oni
pieniądze, które zostaną przekazane na budowę czy urządzenie „niewielkiej”
świątyni w stylu bazyliki św. Piotra lub umorzenie długu nowowybudowanego kościoła,
wtedy nie zostanie im udzielona nagana i nadal zachowują członkostwo w kościele
wraz ze wszelkimi przywilejami odnośnie niebiańskiego spoczynku oraz szczęścia.
Gdy
przed trzema wiekami pełne bezczelności odpusty papieskie wzbudzały oburzenie
uwolnionych z więzów umysłów, tak ta nowoczesna faza odpustów wzbudza pogardę
wśród świętych oraz wśród świata zewnętrznego. Zarówno teraz, jak i kiedyś
skutki są korzystne, ludzie uświadamiają sobie, że, podczas kiedy członkostwo w
prawdziwym kościele, którego „imiona zostały zapisane w niebiosach”,
jest niezawodną gwarancją życia wiecznego, etc., tak członkostwo w ziemskich
instytucjach, zwanych kościołami, jest zupełnie inną kwestią.
W.T. R-553a-1883r