<< Wstecz |
Wybrano: R-4822 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Rozwiązanie czterech wiatrów niebieskich
W
trakcie naszej ostatniej wizyty w Europie nie zauważyliśmy większych niepokojów
między ludźmi niż w czasie poprzedniej podróży. W zasadzie byliśmy nawet
wszędzie zaskakiwani licznymi przejawami powodzenia, a tylko niewielkimi
objawami gwałtownego niezadowolenia. Niektórzy z tamtejszych mieszkańców
potwierdzali nasze obserwacje, inni jednak uważali, że istnieje głęboki prąd
ukrytego niezadowolenia, który jest niezauważalny na powierzchni. Nasi
czytelnicy wiedzą, że od wielu lat spodziewamy się, iż obecny Wiek zakończy się
straszliwym czasem uciśnienia. Oczekujemy jego nagłego wybuchu z całą siłą po
październiku 1914 roku, który, na ile rozumiemy Pismo Święte, jest datą
zakończenia Czasów Pogan, czyli ustania pogańskiej dzierżawy ziemskiej władzy.
Jest to więc także czas, gdy Królestwo Mesjasza ma rozpocząć wykonywanie swej
władzy, która jak oświadcza Pismo Święte, ma na kawałki pokruszyć narody, tak
jak naczynia garncarskie. Do tego czasu, jak uważamy na podstawie Pisma
Świętego, Kościół zostanie skompletowany i przejdzie za drugą zasłonę, do
„miejsca najświętszego”, osiągając stan doskonałej duchowej natury przez udział
w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Mimo to, jak już wcześniej oświadczaliśmy, nie
jest dla nas jasne, w jaki sposób ma się to wszystko stać – jak to się stanie,
że wszyscy członkowie klasy Kościoła umrą przed tą datą, będąc w momencie swego
umierania przemienieni „w mgnieniu oka”.
Zastanawiając
się nad tymi kłopotliwymi zagadnieniami i biorąc pod uwagę to, że nie
znajdujemy żadnego błędu w chronologicznych zagadnieniach biblijnych, nasz
umysł został skierowany na dawne Pisma, które nagle nabrały dla nas nowego
znaczenia. Mamy na myśli stwierdzenie: „Widziałem
czterech Aniołów, stojących na czterech węgłach ziemi, trzymających cztery
wiatry ziemi, aby nie wiał wiatr na ziemię ani na morze, ani na żadne drzewo.
(...) Nie szkodźcie ziemi ani morzu, ani drzewom, aż popieczętujemy sługi Boga
naszego na czołach ich” – Obj. 7:1-3.
Od
dawna rozumieliśmy, że owe symboliczne wiatry wyobrażają kłótnię, anarchię,
czas wielkiego ucisku, które to elementy znajdują się pod Bożą kontrolą aż do
czasu zakończenia pracy Żniwa – pieczętowania żyjących członków wybranej klasy
przy pomocy Teraźniejszej Prawdy. Dawno temu wskazywaliśmy, że gdy owe cztery
wiatry zostaną uwolnione, złączą się razem w trąbę powietrzną, która w
symbolicznym języku Biblii oznacza czas zbliżającego się wielkiego ucisku. Owa
trąba powietrzna odpowiada też obrazowemu wichrowi, w którym został porwany Eliasz,
pierwowzór Kościoła. Wiatry wyobrażają także fałszywe nauki (Efez. 4:14).
„KSIĄŻĘ,
KTÓRY MA WŁADZĘ NA POWIETRZU”
Nic z
tego, co obecnie rozumiemy, nie stoi już w sprzeczności z poprzednimi
poglądami, a raczej potwierdzają się one wzajemnie, rzucając na siebie światło.
Dodatkową myślą jest, że owe wiatry, czyli moce niebieskie, powstrzymywane
obecnie, wyobrażają upadłych aniołów, których księciem jest Szatan – „książę,
który ma władzę na powietrzu”. Uważamy, że owi źli aniołowie już dawno temu
wyrządziliby szkodę symbolicznej ziemi, morzu i drzewom, gdyby nie byli
powstrzymywani przez Boską moc. Ziemia symbolizuje zorganizowane społeczeństwo,
morze – bezładne masy ludzkie, zaś drzewa – domowników wiary. Nagłe uwolnienie
owych upadłych aniołów dobrze będzie pasowało do gwałtowności nadchodzącego
ucisku, która wszędzie w Piśmie Świętym jest szczególną jego cechą – „w jednej godzinie”, „nagle, jak na niewiastę brzemienną”, „jako było za dni Noego”, „jako było za dni Lota”.
Podobieństwo,
jakie występuje między dniami Noego i dniami Lota, polega nie tylko na
gwałtowności klęski, która wtedy spadła, ale także na przemocy i rozpuście
tamtych czasów. Już teraz ludzkie złe uczucia i żądze ujawniają się z
gwałtownością, która nigdy wcześniej nie była znana – i to pomimo zaangażowania
znacznych środków na armię i działalność policji, co miało pozwolić na
kontrolowanie społeczeństwa. Jeśli niezadowolenie, samolubstwo, żądza, szał
mogą już w obecnych warunkach tak rozfalować ludzkość, to czego możemy się
spodziewać wtedy, gdy owe „władze na powietrzu” otrzymają na krótko swobodę w
tym właśnie celu, by ujawnić złe skłonności i nieodrodzone serca, by wykazać,
że żadne swobody nie mogą zapewnić prawdziwego szczęścia, z wyjątkiem takich,
które są całkowicie zgodne z Bożymi wymaganiami?
Straż 2/2011 W.T. R-4822a-1911a