<< Wstecz |
Wybrano: R-576 a, z 1884 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Prorocze obrazy (dalszy ciąg)
Rozważcie Boże drogi.
(Iz. 28:23-29)
„Nadstawcie uszy i słuchajcie mojego
głosu, uważajcie i słuchajcie mojej mowy!
„Czy oracz stale orze, aby siać,
robi bruzdy i bronuje swoją rolę? Czy gdy zrówna jej powierzchnię, nie sypie
wyki i nie sieje kminu, i nie rozsiewa pszenicy w rzędach, a na jej brzegach
jęczmienia oraz prosa i orkiszu? Pouczał go bowiem o właściwym sposobie i
wyłożył mu go jego Bóg.”
Z
powodu swej krótkowzroczności ludziom często się wydaje, że Boże działania są
bezcelowe, nie mając wyraźnie określonego programu i czasu. Jednak Prorok nam
wskazuje, że Boże czasy, pory i plany są określone i skutecznie wypełniają się.
Przedstawiając w powyższych wersetach sceny z życia ludzi pracujących na roli,
prorok mówi, że jak Pan Bóg poucza rolnika odnośnie należytego wykonywania jego
prac, tak również On sam zachowuje porządek w konsekwentnym wykonywaniu swoich
planów. Najpierw On przygotowuje ludzką glebę i przez jej uprawę, czyni ją
gotową na przyjęcie ziarna prawdy. Wtedy następuje zasiew ziarna i zbieranie
plonów z każdego nasienia we właściwej mu porze.
Obecny
wiek Ewangelii jest czasem siania. Tym, który siał dobre nasienie, był Syn
Człowieczy (Mat. 13:37) a pomagali mu w tym uczniowie przez niego kierowani.
Następnie przyjdzie „żniwo” poprzedzone trudnym wiekiem przygotowywania
ludzi zgnębionych gorzkimi doświadczeniami grzechu i Zakonu. Tak więc, żniw
jest tyle, ile jest rodzajów nasion (1 Kor. 15:38-44), ale nad wszystkim panuje
porządek.
Chociaż
wszyscy wiedzą, kiedy jest właściwa pora siania, ogólnie zapomina się, że
nadejdzie też czas zbierania plonów czyli żniwo. Jednak z tego samego powodu,
że Pan Bóg nigdy nie przygotowywał roli, On nigdy też nie będzie siał nasienia,
lecz w należytym czasie, On zwróci swoją uwagę na zbieranie i przesiewanie.
Główna
myśl tego obrazu jest taka, że czas ucisku przychodzącego na Kościół powinien
być uważany, jako czas żniwa i przesiewania, czas oddzielania prawdziwego
nasienia od plew i kąkolu. W żniwie przedstawione są dwie zasadnicze klasy, z
których każda posiada swoją różnorodność. Aromatyczne właściwości wymienionych
nasion wyki i kminu (werset 27) czasami wykorzystywano w przemyśle spożywczym,
lecz bardziej były one przydatne do celów medycznych. Rosnąc w małych i łatwo kruszących
się strączkach, one wymagały delikatności przy rozdzielaniu ich kijem lub
laską. Wydaje się nam, że one przedstawiają klasę świętych, którzy nie będąc
zbyt blisko związani ze światem i jego systemami, mogą prędko i łatwo oddzielić
się od nich.
Inne
wymienione przez proroka nasiona zbóż rosną w dużo większych ilościach, mając
większą lub mniejszą tendencję ścisłego łączenia się z plewami; stąd też, z
konieczności stosowane były ostrzejsze metody odłączania – uwalniania ich od
plew. Wielokrotnie przejeżdżający po nich wóz, ciężarem swych kół stopniowo
dokonywał rozdziału. Podobnie też niektóre Boże dzieci są tak mocno zespolone
ze światem, z jego stylem życia, organizacjami, itd., że one będą musiały
przejść srogie doświadczenia; każde prawdziwe ziarno będzie w pewien sposób
ocalone. (1 Kor. 3:15)
Powyższe
myśli wyrażone są jasno w wersetach: 27, 28, 29. „Gdyż wyki nie młóci się
ostrym narzędziem ani nie toczy się walca po kminie, ale wykę młóci się kijem,
a kmin laską. Czy ziarno na chleb się rozgniata? Nie, nie młóci się go bez
przerwy, a choć suną po nim kołami swojego wozu i zaprzęgiem, jednak się go nie
rozgniata. Także to pochodzi od Pana Zastępów, jest On cudowny w radzie, wielki
mądrością.”
Zacytowane
wersety pokazują, że chociaż Pan Bóg zastosuje surowsze i bardziej radykalne
sposoby oddzielania niektórych swoich dzieci, to nie koniecznie te same sposoby
będzie używał wobec innych swych dzieci. Nie jest to Bożym zamiarem, aby czas
ucisku zniszczył ich, ale raczej, aby sprowadził im błogosławieństwo, przez
które okazaliby się właściwie przygotowani do swej przyszłej służby.
Świadomość
takiego porządku istniejącego w Bożym planie pozwala nam zrozumieć obecne
oddzielanie i przesiewanie zachodzące wśród Bożych dzieci, aby przez to one
mogły stać się raczej Jego współpracownikami, niż okazać się walczącymi
przeciwko Jego dziełu, które zgodnie z wyznaczonym czasem postępuje do przodu.
BIADA
ARIELOWI
(Księga
Izajasza, Rozdział 29:1)
Prorok
przedstawia nam tutaj utrapienia przychodzące na nominalny kościół; wyjaśniając
konieczność tych wydarzeń, on wskazuje na Boże miłosierdzie.
„Biada
Arielowi! Arielowi miastu, w którem mieszkał Dawid. Przydajcie rok do roku,
niechaj rzeżą barany.” (Werset 1. BG) Jeruzalem było miastem Dawida. Jak czasami Jeruzalem
jest używane do zilustrowania nominalnego kościoła, tak Ariel z wersetu 1-ego
oraz Syjon z wersetu 8-go też przedstawiają ten sam kościół. Prorok zapowiada
tutaj, że już wkrótce, na nominalny kościół nadejdą biady, utrapienia i
kłopoty. Ale chociaż ten kościół stał się skorumpowanym systemem, Pan Bóg
dozwoli na kilkuletnie przedłużenie jego istnienia, aby prawdziwie poświęcone
dzieci Boże mogły dopełnić swej ofiary. Najważniejszym aspektem ich ofiary jest
oddzielenie się od nominalnych systemów i związanie się tylko z prawdą.
„Wtedy”, oświadcza Pan Bóg Jahwe, „Ja
ześlę ucisk na Ariela, i będzie biadanie i narzekanie, . . .” (Werset 2)
Chociaż Pan Bóg ześle ucisk na Ariela – na nominalny kościół, jednak On będzie
pamiętał, że w tym kościele znajduje się wiele jego własnych i drogich mu
dzieci, a niektóre z nich są słabe, zabłąkane i niedbałe. Najważniejszym celem
zesłania ucisku jest obudzenie oraz uwolnienie ich od więzów światowych
systemów. Różne wersety biblijne wyraźnie uczą, że Pan Bóg będzie jednak
pamiętał o swym ludzie. Tę myśl sugerują końcowe słowa wersetu 2-goego – „i (chociaż w taki sposób Ja ześlę na niego ucisk) będziesz mi jak Ariel” (Jeruzalem lub Syjon). Jego własne dzieci zniewolone obecnymi systemami
przeznaczonymi na zagładę nadal są mu drogie; On ich ocali, chociaż większość z
nich On przeprowadzi – „jako przez ogień” – przez „wielki ucisk.”
Pan
Bóg przedstawia tutaj przewrót konieczny dla oddzielenia prawdziwego Ariela –
Jeruzalemu lub Syjonu – od licznego tłumu światowych i zdegradowanych ludzi,
których nominalny kościół przyjął za swoje dzieci i z powodu których on czasami
zwany jest Babilonem lub zamieszaniem. On więc mówi: „I będę cię oblegał
dokoła, obstawię cię strażami (obozem) i wzniosę przeciwko tobie
bastiony (aby się ukryć przed tobą). Wtedy poniżony aż do ziemi mówić
będziesz i z prochu pokornie odzywać się będziesz, Twój głos dobędzie się z
ziemi jak duch zmarłego, a twoja mowa z prochu jak szept.”
Wyniosłość
dumy nominalnego kościoła już zaczyna upadać. Kiedyś, on głośno i odważnie
ogłaszał swe nauki o wiecznych mękach, o potępieniu nie wybranych niemowląt,
itd., ale teraz, swym cichym głosem on tylko wspomina te nauki w pismach lub
ostrożnie głosi je z kazalnicy.
Ten
kościół napełnił się pychą z powodów, które sam uważa za swój sukces – jego
zamożność i wielka liczebność. Jego serce wypełnił duch światowości a (R 576:
strona 5) Duch Chrystusowy został zdławiony. Biada Syjonowi, gdyż on zobaczy,
że Pan Bóg ustawia swe zastępy przeciwko niemu i On strąci jego pychę aż do
ziemi, aby w swym upokorzeniu, ten zawołał do Niego z prochu ziemi.
„Lecz
horda twoich nieprzyjaciół stanie się jak drobny pył, a zgraja tyranów jak
zdmuchnięta plewa. Stanie się to nagle, w okamgnieniu.” Główną przyczyną zesłania ucisku na
nominalny Syjon jest ogromna ilość obcych dzieci – światowych dzieci i
upadłych, którzy stanowią większą część jego liczebności. On uważał, że to było
jego siłą i mocą. Przez swoje bogactwo, wpływ i pozycję cieszącą się zaufaniem
świata nominalny Syjon napełnił się pychą.
„Od
Pana zastępów nawiedzione będzie gromem i trzęsieniem ziemi, i głosem wielkim,
wichrem i burzą i płomieniem ognia pożerającego.” (Werset 6 BG) Symbolika powyższego
wersetu przedstawia wielką burzę zbliżającego się już ucisku, która wkrótce z
ogromną siłą uderzy na nominalny Syjon. Dźwięk głosów i gromów wskazuje na
sytuację sporno konfliktową i my sami dostrzegamy, że wśród członków kościoła
zaczyna kiełkować niewiara w swej najsubtelniejszej postaci. Najbardziej
wyróżniającą ją cechą jest zaprzeczenie przez nią okupu, który złożył Pan Jezus
Chrystus. Uderzając w najważniejszą podstawę Bożej prawdy, ten błąd jest
odważnie głoszony przez najwybitniejszych przywódców nominalnego kościoła,
pociągających za sobą wielu naśladowców. Pod wpływem powszechnie rozszerzającego
się ducha zwątpienia i niewiary, wkrótce okaże się, że nikt nie będzie mógł
wytłumaczyć przyczyny swej nadziei i że wiele dotychczas przekazanych nauk nie
posiada żadnego uzasadnienia. Dotychczasowe niezaprzeczalne dogmaty będą
poddane próbie ich uzasadnienia, która, nie poparta autorytetem Słowa Bożego,
niewątpliwie spowoduje widoczny zanik wiary. Systemy nominalnego kościoła z ich
wierzeniami pełnymi sprzeczności będą coraz bardziej traciły swe poważanie, gdy
tymczasem ludzie zrzucający ze siebie brzemiona przesądu zlekceważą wskazówki i
rady Słowa Bożego i przez to nie rozpoznają prawdziwego Kościoła. Straszliwa
burza – nawałnica już się zbiera i kiedy z całą swą furią ona szaleje,
położenie ludzkich mas trafnie przedstawione jest w symbolu „trzęsienia ziemi”. „Ogień pożerający” jest stosownym symbolem nieuniknionego zniszczenia,
jakie w końcu, niewątpliwie pochłonie te fałszywe systemy.
Zanim
rozpocznie się ta straszliwa burza, wielki tłum „nieprzyjaciół” – ludzi
światowych – którzy przyłączyli się do Kościoła, aby zdobyć poważanie,
towarzystwo, materialne korzyści, popularność, itd., (Werset 5) rozproszy się
on (R 577: strona 5) jak drobny pył. „Lecz horda twoich nieprzyjaciół stanie
się jak drobny pył, a zgraja tyranów (przywódców, kapłanów, władców lub
kleru) jak zdmuchnięta plewa.” Wielu ludzi podjęło się duchowej usługi w
nominalnym kościele, aby zdobyć popularność, wygodne życie, środki finansowe
oraz poważanie. Oni zarządzają Bożym dziedzictwem według własnej woli,
zacieśniając więzy strachu, krępując myślenie i powstrzymując wzrastanie w
łasce i poznaniu przy równoczesnym roztrwanianiu wymuszanych środków
finansowych. Kiedy jednak te systemy utracą swoją popularność i finansowe
powodzenie, one też wkrótce będą zdmuchnięte jak plewa. Podczas gdy liczni
członkowie kleru są tego rodzaju ludźmi, jakich przedstawił prorok, radujemy
się, wiedząc, że wśród nich jak również wśród zwykłych wierzących ludzi
znajduje się prawdziwa pszenica. Wobec dużej liczebności członków nominalnego
kościoła, te rzadkie i nieliczne ziarna pszenicy są natychmiast oddzielane od
całej reszty.
Tamci,
nie będący prawdziwymi dziećmi Bożymi, zostaną porwani przez nadchodzącą burzę,
kiedy w tym dniu żniwa i rozdzielania przez ostre młócące narzędzia Pańskie,
będą oddzieleni od ziaren jako plewy. Z wychłostanych doświadczeniami Pańskich
dzieci, w oka mgnieniu zostanie usunięty pył i plewa a to przyprowadzi ich do
cichego i pokornego stanu, od którego oni nigdy nie powinni już odejść. „Ale
jako sen widzenia nocnego, tak będzie zgraja wszystkich narodów walczących
przeciwko Aryjelowi, i wszystkich bojujących przeciwko niemu i twierdzom jego,
i tych, którzy go uciskają. Będzie, mówię, jako gdy się śni głodnemu, jakoby
jadł; ale gdy się ocuci, alić czczy żywot jego; i jako gdy się śni pragnącemu,
jakoby pił, a gdy się ocuci, alić zemdlony zostaje, a dusza jego pragnie; tak
będzie zgraja wszystkich narodów walczących przeciwko górze Syońskiej.” (wersety 7,8, BG)
W
Bożym sporze ze Syjonem, niewierni i światowi ludzie ze wszystkich narodów okażą
się gotowymi i chętnymi narzędziami, które Pan Bóg użyje do ukarania i
zniszczenia błędów Syjonu. Chociaż, jak w przypadku Szatana, (jego innego
przedstawiciela, którego gniew chwalić będzie Boga Jahwe) przez pewien czas
będzie wydawało się, że oni odnoszą sukcesy, jednak to powodzenie będzie tylko
pozorne, gdyż wyzbywszy się swej nominalności, Syjon okazuje się bardziej
prawdziwy, silniejszy i lepszy, jako rezultat jego karania i oczyszczania. Ci,
którzy walczyli przeciwko Syjonowi i jego twierdzy lub bastionowi – Biblii – i
którzy przez chwilę uważali, że całkowicie zniszczyli jego bastion, sami
przekonają się, że zniszczeniu uległo tylko drzewo, słoma i siano ludzkich
tradycji, lecz pierwotna twierdza pozostaje niewzruszona. Dokonawszy dzieła, do
którego oni byli użyci jako Boże narzędzia, ich zwycięstwo udowodni im, że to
było tylko widzenie snu nocnego.
Nie
jest więc dziwnym, że w swym zaślepieniu, niewierne Boże dzieci znajdujące się
w nominalnym Syjonie, swych najwierniejszych przyjaciół mylnie uważają za
swoich wrogów. Za pośrednictwem niektórych, wybranych przez siebie jednostek
Pan Bóg prowadzi „spór z ludem swoim” (Mich. 6:2) i te jednostki muszą
posłusznie wykonywać Jego nakazy – „Wołaj na całe gardło, nie powściągaj
się, podnieś jak trąba swój glos i wspominaj mojemu ludowi jego występki.” (Izaj. 58:1) Zazwyczaj, ci wierni, którzy napominają innych, podlegają
złorzeczeniom i uważani są za wrogów. Sprzeciwianie się fałszywym systemom,
które zaślepiają i swymi więzami krępują prawdziwy Syjon, powszechnie uznawane
jest jako niewierność.
Jednak
prorok wytycza jasną i wyraźną linię, pokazując rzeczywistych wrogów, o których
było wspomniane. Jest to zgraja narodów nawet nie nazywających siebie Bożymi
dziećmi, lecz którzy odważnie walczą nie tylko przeciwko Syjonowi (Bożym
dzieciom, jakkolwiek słabym lub mocnym we wierze) ale również przeciwko jego
twierdzy, bastionowi – Biblii. Zastępy niewiernych ludzi usiłują, aby tego
dokonać; oni nie tylko próbują zniszczyć systemy nominalnego Kościoła (w
którego dziele uczestniczą, nie wiedząc, że są Bożymi narzędziami), lecz
również starają się zniszczyć Biblię – błogosławioną fortecę prawdy, w której
nawet najsłabsze dziecko Boże znajdzie pewne schronienie. Los jaki spotka tych
wrogów Syjonu i Pana Boga, przedstawiony jest w wersetach 7 i 8.
Jednostki
posiadające gorliwość dla prawdy zawsze były uważane za wrogów nominalnego
kościoła. Stąd więc do Eliasza był skierowany zarzut: „Czy to ty jesteś,
sprawco nieszczęść w Izraelu?” (1 Król. 18:17) Eliasz był uważany za sprawcę
nieszczęść w Izraelu z powodu swej gorliwości dla Pana Boga Jahwe i przez
okazywanie sprzeciwu dla bałwochwalczego kultu Baala. Również współcześni Panu
Jezusowi ortodoksyjni Żydzi nazywali Pana Jezusa podżegaczem ludu, Łuk.
23:2,14. Ta sama grupa ludzi uznała apostoła świętego Pawła jako „rozsadnika
zarazy i zarzewie niepokojów.” Dzieje Ap. 24:5. Zatem więc wszyscy, którzy
usiłują przeciwstawiać się błędowi występującemu w jego popularnych przejawach,
muszą spodziewać się tych samych urągań i przez ten czas być uznani za sprawców
nieszczęść Izraela.
W.T. R-576a-1884r