<< Wstecz |
Wybrano: R-562 a, z 1883 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Prorocze obrazy naszego dnia
Nigdzie
nie znajdujemy bardziej uderzających i przekonywujących figur i porównań niż w
słowach samego Pana Boga Jahwe, które wypowiadał przez proroków. Rozważmy teraz
niektóre fragmenty 28-go i 29-go rozdziału Księgi Izajasza odnoszące się do
nominalnego kościoła, który jest przedstawiony przez różne figury takie, jak:
Ariel, Jeruzalem, Babilon, Efraim, Syjon, itd. – a każda z wymienionych figur
podkreśla pewien szczególny aspekt tego kościoła.
PIJACY
EFRAIMA
Księga
Izajasza, Rozdział 28:1-8
Prawdopodobnie,
dlatego prorok przedstawia tutaj obraz Efraima, że jak Efraim, tak i Nominalny
Kościół Ewangeliczny miał wzrastać w liczebności i wpływach, ulegając pysze i
zepsuciu. Imię Efraima stosowane było do dziesięciu pokoleń, które wystąpiły
przeciwko Bożemu królestwu i wprowadziły inny sposób sprawowania obrzędów. Tak
więc prorok bardzo trafnie wykorzystuje tutaj ów stan Efraima jako obraz. On
stwierdza fakt, że jest w nim coś, co można nazwać chwałą, pięknem i obfitością
owoców, ale pokazuje, że w rzeczywistości ich chwała jest ich wstydem i że ich
pycha i wyniosłość ducha muszą upaść.
Prorok
przedstawia nominalny kościół jako ukoronowany dumą i znikczemniały od wina –
odurzony duchem świata i jego przyjemnościami. Członkowie nominalnego kościoła
nie mają przywileju takiej społeczności z Panem Bogiem, która wznosiłaby ich na
duchowe wyżyny, lecz oni bogato ucztują w nisko położonej dolinie, używając
przyjemności świata. Prorok Jeremiasz zapytuje więc ich: „Czemu chlubisz się
swoimi dolinami, córko zdradliwa, która polegałaś na swoich skarbach?” (Jer. 49:4) Równocześnie Pan Bóg mówi do nich następująco: „Biada dumnej
koronie Efraima. Nogami będzie podeptana dumna korona pijaków Efraima.” (Wersety 1,3) „A z więdnącym kwieciem jego wspaniałej ozdoby, która jest na
ich głowie, będzie tak jak z wczesną figą przed owocobraniem, że skoro tylko
ktoś ją zobaczy i ona znajdzie się w jego ręku, potyka ją.” (Werset 4)
Wspaniałością
chwały nominalnego kościoła jest jego liczebność, bogactwo i światowe
powodzenie. Kościół bardziej zabiega o wykazanie się przed światem ilościowym
wzrostem, powodzeniem i obfitością owoców niż przynoszeniem takich owoców,
które z zadowoleniem mógłby przyjąć Pan Bóg. Boży plan wykonuje się powoli i
nie postępuje do przodu przez nagłe, nieprzewidziane działania, ale przez
powolny i stały rozwój.
„Pączek
może kryć w sobie gorycz,
Lecz kwiat będzie miał słodycz.”
Nieprzychylnie
ustosunkowany do Bożych planów, nominalny kościół odrzucił je z wielkim
pośpiechem, wprowadziwszy swoje własne plany i nauki. W rezultacie tego (R.562:
strona 4) zebrano wielką obfitość owoców szczególnego rodzaju. Akcje o podłożu
moralnym i filantropijnym podejmowane były z ogromnym rozmachem, przez co
kościół wzrósł do nadzwyczajnych rozmiarów, zyskując najbardziej wyróżniającą
się pozycję oraz reputację wśród ludzi.
Widząc
ten pośpiesznie uzyskany owoc, który został uznany jako dobry, w pysze swego
ducha, świat przyjął go zachłannie. Duch świata pochłonął wszystkie dobroczynne
przedsięwzięcia i zapieczętował je swoją pychą i chełpliwością. Również jego
owoc objawiający się liczebnością został połknięty przez ducha świata.
Prorok
dalej wypowiada słowa (Werset 7): „Ale i ci chwieją się od wina i zataczają
się od mocnego napoju; kapłan i prorok chwieją się od mocnego napoju, są
zmożeni winem, zataczają się od mocnego napoju, chwieją się podczas
prorokowania, zataczają się podczas wyrokowania.”
Jakiż
to obraz obecnego stanu rzeczy: Nie tylko członkowie kościoła są odurzeni
duchem świata, ale również kapłani i duchowieństwo. Ponieważ pod wpływem
mocnego napoju ich wzrok błądzi, oni nie potrafią rozróżnić prawdy; oni
potykają się o proste stwierdzenia oraz wyraźnie zaznaczone i już wypełnione
fragmenty Bożego Słowa.
Taki
stan rzeczy jest prawdą odnoszącą się tak do całego kościoła nominalnego jak i
do każdej denominacji, o czym mówi werset 8: „Bo wszystkie stoły aż do
ostatniego miejsca są pełne plugawych wymiocin.” Stoły, na których powinien
leżeć chleb prawdy, są natomiast zajęte odpychającą mieszaniną przeróżnych
tradycji i uwłaczających Panu Bogu błędów.
Pan
Bóg dozwalał, aby Jego niewierni szafarze przez długi okres czasu wykonywali
swoje własne plany i realizowali swoje własne zamierzenia. Ale tak nie będzie
zawsze, gdyż prorok oświadcza: „Oto przychodzi od Pana ktoś mocny i potężny,
jak burza gradowa, jak niszczący huragan, jak ulewa potężnych rwących
strumieni; ta rzuci ich z mocą na ziemię. Nogami będzie podeptana dumna korona
pijaków Efraima.” (Wersety 2,3)
Jak
widzimy, Pan Bóg ma mocnych przedstawicieli przygotowujących i już
rozpoczynających to szczególne dzieło, gdyż nominalny kościół jest już w
odrzuceniu. Podczas, gdy na wielki kościół nominalny mają przyjść niepowodzenia
i zniszczenie a jego pycha ma być starta na proch, nie będą tym dotknięci
wierni małego stadka, których Pan Bóg wzywa słowami: „Wyjdźcie z niego, ludu
mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi
na niego spadające.”
Właśnie
o nich prorok mówi: „W owym dniu – w dniu upadku Babilonu – będzie Pan
Zastępów ozdobną koroną i wspaniałym diademem dla RESZTKI swojego ludu,” (Werset 5) Pan nie tylko będzie koroną chwały, lecz „I natchnieniem dla
siedzącego na stolicy sędziowskiej i mocą bohaterską dla tych, którzy odpierają
atak pod bramą.” On udzieli zdolności sądzenia, roztropności tym swoim
dzieciom, które próbują rozsądzać, rozróżniać pomiędzy dobrem a złem, prawdą i
błędem i które wszystkie rzeczy nowe i stare poddają próbie Bożego słowa. Pan
dostarczy też siły wszystkim, którzy przeciwstawiają się atakom błędu.
„KOGÓŻ
ON CHCE UCZYĆ?”
Skoro
Kościół popadł w taki stan, że kapłan i prorok i wszyscy ludzie chwieją się od
mocnego napoju, prorok Izajasz stawia pytanie: „Kogóż to (Pan Bóg) chce uczyć poznania i komu tłumaczyć objawienie?” W odpowiedzi na pytanie
prorok mówi: „ . . . odwykłym od mleka i odstawionym od piersi.” (Werset
9)
Użyty
jest tutaj obraz niemowlęcia, który apostoł święty Paweł tak trafnie zastosował
do nowo ofiarowanych świętych, nazywając ich niemowlętami w Chrystusie. (1 Kor.
3:1) Również apostoł święty Piotr mówi, że tacy, jako nowonarodzone niemowlęta
powinni pragnąć nie sfałszowanego duchowego mleka Słowa, aby przez nie
wzrastali ku zbawieniu. (1 Piotr 2:2)
Powyższe
świadectwa są zgodne, że podczas, gdy nauki lub Boże objawienia są przeznaczone
dla Jego dzieci, to jednak dopóki one nie przejdą okresu niemowlęctwa i nie
przyswoją sobie (R. 563: strona 4) mlecznego pokarmu pierwszych zasad, On nie
może wprowadzić ich do głębszych rzeczy. Zaiste, jakże niewielu korzysta dziś z
pierwszych zasad, aby przez nie wzrastać i jakże do wielu można odnieść
następujące słowa Apostoła: „Biorąc pod uwagę czas powinniście być
nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczał
pierwszych zasad nauki Bożej; staliście się takimi, iż wam potrzeba mleka, a
nie pokarmu stałego. Każdy bowiem, który się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze
nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem; Pokarm zaś stały jest dla
dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania
dobrego i złego.”
Uważamy,
że z tego szczególnego powodu, iż oni nie wzrastają, lecz trwają w niemowlęcym
stanie, wielu jest tak słabych i bezradnych, że w Pańskim dniu oni znajdą się w
wielkiej rozpaczy, nie będąc zdolnymi zrozumieć Bożego postępowania.
„Bo
paple przepis za przepisem, przepis za przepisem, nakaz za nakazem, nakaz za
nakazem, trochę tu, trochę tem.” (Werset 10)
Ponieważ
Pan Bóg postępuje z nami tak, jak mądry rodzić ze swymi dziećmi, wiedząc, że my
potrzebujemy naszego pokarmu podawanego nam w małych porcjach i lekki pokarm
przed cięższym pokarmem mięsnym, dlatego też Jego prawda jest nam przedstawiana
tak, aby stopniowo zaspokajała nasze potrzeby. W jednym miejscu możemy znaleźć
niewiele prawdy na dany temat, lecz w drugim miejscu znajdujemy jej więcej. Gdy
te niewielkie ilości prawdy złączymy razem, odczuwamy jej siłę i wtedy jesteśmy
w stanie docenić ją w całości. Jak my postępujemy z dziećmi, tak Pan Bóg
postępuje z nami, dając nam nakaz za nakazem, przepis za przepisem – te same
prawdy wciąż stale powtarzane z różnych punktów widzenia, potęgują przez to moc
Jego nauczania.
„Zaiste,
przez jąkających się i mówiących obcym językiem przemówi do tego ludu ten,
Który im rzekł: To jest odpoczynek, dajcie odpoczynek zmęczonemu i to jest
wytchnienie! Lecz nie chcieli słuchać. Dlatego dojdzie ich słowo Pana: Przepis
za przepisem, przepis za przepisem, nakaz za nakazem, trochę tu, trochę tam –
aby idąc padli na wznak i potłukli się, uwikłali się i zostali złapani.” (Wersety 11-13)
Chociaż
Boże Słowo było jasne i wystarczające dla nauczania i wzrastania Jego dzieci,
oni zlekceważyli go i cofnęli się wstecz, wprowadzając na jego miejsce swe
własne nauki. W tych próbach wprowadzenia swych własnych nauk, przez fałszywe i
nieuczciwe tłumaczenie Bożego Słowa oni zniekształcili Pisma i w ten sposób
potknęli się o jego jasne i harmonijne nauczanie. Pan Bóg powiedział, że
objawiony w Jego Słowie plan odkupienia, restytucji i błogosławienia całej
ludzkości jest pociechą, przez którą wy możecie udzielać odpocznienia
zmęczonym. Ale nominalny kościół nie chciał tego słuchać, gdyż zarówno kapłan
jak i ludzie są jednakowo głusi. Dlatego więc cały kościół nominalny nie
zmienił się w swoim zacofaniu i usidlony przez przeciwnika musi upaść i ulec
zniszczeniu.
Chociaż
potężny system religijnych organizacji musi upaść, radujmy się, wiedząc, że
zaślepieni i zwiedzeni tym systemem święci będą wyzwoleni przez jego upadek.
Chociaż fałszywi nauczyciele obdarzali się nawzajem pochlebstwami, mając uszy
skłonne do wysłuchiwania pochwał od świata (2 Tym. 4:3) i mówiąc: „Pokój,
pokój: – choć nie ma pokoju,” (Jer. 6:14) oni nadużyli swego urzędu. Pan
Bóg powoła innych sług, którzy będą wiernie głosili prawdę. Oni nie będą
zadowalali swoich uszów przyjemnymi słowami i nie będą usypiali sennych, lecz
będą ogłaszali nagą prawdę, obnażającą obłudę i kłamstwo. Do tych ludzi on
będzie mówił jąkając się (pogardzanymi, wyszydzanymi wargami) i w innym języku.
On nie wybierze najbardziej zalecanych i sympatycznych naczyń według ludzkiego
upodobania, ale te pogardzane naczynia w Jego rękach okażą się mocnymi do
wykazywaniu błędu i ogłaszania prawdy.
Pan
Jezus Chrystus, jako Zbawiciel świata, jest wielką opoką prawdy, o którą
potknęły się obydwa domy Izraela. Właśnie o tę opokę obraził się figuralny dom
żydowski i zgodnie z pozafigurą widzimy, że ewangeliczny dom (nominalny)
również zmierza do obrażenia się o tę samą opokę. Nie mała liczba wpływowych
ludzi nominalnego kościoła już oświadczyła i odważnie ośmiela się nauczać, że
Pan Jezus Chrystus nie był naszym okupem lub zastępstwem, kiedy przyjął na
siebie karę śmierci za nas, w obecnym naszym stanie i uwarunkowaniu. Jednakże,
pomimo całej zwodniczej mądrości, którą ludzie mogą posługiwać się dla
wprowadzenia swoich teorii, Słowo Boże jasno i prosto stwierdza, że „Zapłatą
za grzech jest śmierć” – nie wieczne umieranie, lecz wieczna utrata życia –
i że „Bóg posłał Syna swego jako ubłaganie (zaspokojenie) za grzechy
nasze . . . a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata.” (1 Jan
2:2; 4:10) Dzięki zapłaceniu przez Niego naszej kary, my możemy być uwolnieni
od śmierci – mając prawo do życia – do zmartwychwstania. Jest to jedyna ze
wszystkich podstawa, przez którą możemy zmęczonym dawać odpocznienie.
Ktokolwiek przyjmuje okup złożony kosztowną krwią Chrystusa, może bezpiecznie
odpoczywać w pełnym zapewnieniu nadziei: Pan Jezus powiedział: „Pójdźcie do
mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a ja wam sprawię
odpocznienie.”
Ale
tak, jak kiedyś Żydzi, obecnie ludzie są przeciwni kroczeniu Bożą drogą,
pragnąc wykonywać swoją własną wolę. Najprostsze stwierdzenia biblijne i
życiowe doświadczenia są zniekształcane i okrywane tajemnicą przez kościół,
który popiera kłamstwo Szatana – „Na pewno nie umrzecie.” Ich pogląd
odnośnie przyszłego stanu sprawiedliwych i grzesznych ludzi wyrażają poniższe
fragmenty poezji:
„To
nie jest śmierć
Gdy znosimy ból, który nas uwalnia
Od podziemnych więzów ciemności
Do życia w nieograniczonej wolności.”
„Jakiż to stan być przez Pana odrzucony,
Lecz jeszcze przy życiu pozostawiony.
Niekończącym się nigdy bólem dręczony
Na zawsze śmiercią zagrożony.”
Jeśli
wieczny ból i głęboka rozpacz są zapłatą za grzech, ci ludzie nie wierzą, że
Pan Jezus stał się ich okupem, zastępstwem, i że przez przyjęcie na siebie owej
kary, w ten sposób On ich od niej uwolnił.
Krzyż
Pana Jezusa Chrystusa traci w ich oczach swoją moc i wartość, jak tylko oni
zaczynają rozważać biblijne prawdy, mieszając je ze swymi błędnymi tradycjami.
Dla Żydów okup był kamieniem obrażenia a dla dzisiejszych mędrców tego świata
on jest głupstwem; ale dla nas, wierzących jest on kosztowny i w jego zasługach
odpoczywamy. Mając taki pogląd, oni nie są przygotowani, aby zobaczyć, że
śmierć Pana Jezusa jako człowieka była wyrównaniem zadłużenia rodzaju ludzkiego
spowodowanego grzechem Adama. Błędne rozumienie okupu pozbawia należytego
pojmowania każdej biblijnej nauki opartej na okupie. Jest to najważniejsza
zasada Ewangelii i czyż Pan Bóg może oznajmiać swoje nauki i oparte na niej
plany tym ludziom, którzy jej nie rozumieją? Tak się dzieje, gdyż ludzie nie
stosując się do Jego przepisów i nakazów, nie wzrastają we wiedzy i nie mają
sił, aby oprzeć się napaściom przeciwnika w tym dniu Pańskim. „Lecz kto
będzie mógł znieść dzień jego przyjścia i kto się ostoi . . .” (Mal. 3:2)
Widzimy, że wielkie rzesze naszych umiłowanych chrześcijańskich braci znajdują
się w wyżej przedstawionym położeniu, w którym zostali usidleni i zniewoleni
przez błąd; dlatego więc my głośno wołamy i na nic nie zważamy.
Pan
Bóg nie ponosi winy za to, że tacy ludzie potykają się i są usidlani przez
przeciwnika. Pismo Święte obfituje w liczne świadectwa odnośnie śmierci jako
istniejącej rzeczywistości oraz konieczności i wartości złożonego za nas okupu.
Występowanie elementu krwi możemy prześledzić od Księgi Rodzaju do Księgi
Objawienia. Przez Apostołów, Proroków, przez figury Pan Bóg pokazał, że „bez
rozlania krwi niema odpuszczenia grzechów”; i tych, którzy potykają się na
tym przedmiocie, nie można usprawiedliwić.
Nominalny
kościół, jako całość, jeszcze nie osiągnął kulminacyjnego punktu swej niewiary,
ale sposób jego postępowania zmierza w kierunku, który go doprowadzi do tego
nieuniknionego rezultatu. Skoro tylko szerzący się duch dociekania zmusi ich do
myślenia, oni zobaczą rozpaczliwe położenie, w jakim się znajdują odnośnie
nauki o okupie i teorii wiecznych mąk. Tak nieustępliwie oni trzymają się tej
ostatniej teorii, że będąc naciskani do przedstawienia powodów swego wierzenia,
oni będą woleli zaprzeć się tej pierwszej nauki
Do niewiernych
nauczycieli obecnego czasu prorok Izajasz przemawia następująco:
„Dlatego
słuchajcie słowa Pana, wy szydercy, panujący nad tym ludem, który jest w
Jeruzalemie! Ponieważ mówicie: Zawarliśmy przymierze ze śmiercią i z krainą
umarłych mamy umowę, więc gdy nadejdzie klęska potopu, nie dosięgnie nas, gdyż
kłamstwo uczyniliśmy naszym schronieniem i ukryliśmy się pod fałszem.” (Werset 15)
Powyższe
wersety powinny być rozumiane raczej jako słowa Bożej oceny stwierdzające, że
według ich nauki „Śmierć jest aniołem zesłanym przez Pana Boga”, że jest
umową zawartą ze śmiercią i cały system ich fałszywych nauk jest siedliskiem
kłamstw.
„Dlatego
tak mówi Wszechmocny, Pan: Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień wypróbowany,
kosztowny kamień węgielny, mocno ugruntowany: Kto wierzy, ten się nie
zachwieje.” (Werset
16) Nikt nie może położyć innego kamienia, oprócz tego, który Pan Bóg położył –
Pana Jezusa Chrystusa, który umarł za nasze grzechy – sprawiedliwy za
niesprawiedliwych. Nie ma innego prawdziwego fundamentu i wiara zbudowana na
innym fundamencie nie pochodzi od Pana Boga i nie jest przez Niego uznawana.
Tacy, którzy budują na własnych czynach i którzy budują swoją wiarę w nadziei,
że niezmienny w swym charakterze Bóg zmieni się, uważając, że Ten, który kiedyś
potępił człowieka jako nie zdolnego do życia, zmieni swoją decyzję i ponownie
przyprowadzi go do życia, oni budują na piasku i nie mają fundamentu; albowiem
Pan Bóg kładzie tylko jeden fundament – Pana Jezusa Chrystusa, (R 564: strona
4) który z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego.
Niektórzy
w swej „chwiejności” pominęli okup oraz jego słuszny owoc
zmartwychwstania – restytucję. Taki postęp jest dla nich jednak zbyt powolny.
Oni mają prędszy sposób, przez który to, co Pan Bóg określa jako „ostatni
wróg” – ŚMIERĆ – staje się krótką i pospieszną drogą do chwały. Ale
człowiek, który wierzy Bożemu świadectwu, „ten się nie zachwieje”;
zamiast pochopnego tworzenia swoich własnych nauk, ci, którzy trzymają się
Bożego planu, odpoczywają na pewnym fundamencie. Z nadzieją i ufnością oni
czekają na czas, kiedy wartość okupu będzie objawiona po uwolnieniu od śmierci
wszystkich ludzi, za których umarł Pan Jezus Chrystus. Oni zobaczą wypełnienie
się słów Pańskiej obietnicy: „To jest odpoczynek, dajcie odpoczynek
zmęczonemu, i to jest wytchnienie.”
„I
uczynią prawo miarą, a sprawiedliwość wagą. Lecz schronienie kłamstwa zmiecie
grad, a kryjówkę zaleją wody.” Przez wieki Pan Bóg pozwalał, aby Bóg tego świata, Szatan
oślepiał ludzi i ukrywając prawdę tajemnicą, zniekształcał ją. On dozwalał, aby
dobro nazywać złem i zło dobrem. Pan Bóg dozwalał na fałszywe przedstawianie
jego własnego charakteru oraz jego planów. Ale teraz nadchodzi czas, że
lamentować będą ci, którzy zło mianowali dobrem a dobro złem i przekręcając
Boże Słowo, w ujemnym świetle przedstawiali Bożą drogę. Przy użyciu miary i
wagi, jasno i wyraźnie On określi, co jest prawdziwe i co jest błędne, co jest
krzywe i co jest proste. Wszystko co jest błędne, musi być obalone i co jest
krzywe, uczynione prostym. Im głębiej zakorzeniony jest błąd, tym większy
będzie wstrząs. To będzie dotyczyło prawdy i błędu w każdym przedmiocie a
szczególnie w najważniejszym z nich wszystkich – w religii. Zarówno kościół jak
i świat, ale zwłaszcza ten pierwszy już zaczyna odczuwać ów wstrząs.
Woda
symbolizuje prawdę a grad przedstawia prawdy ciężkie, pełne zimnego bezprawia
czyli prawdy wprowadzone drogą przemocy jako wyroki sądowe. W ten sposób mamy
pokazane, że kiedy nadejdzie Boży czas, wszelki błąd i fałsz, każde siedlisko
kłamstw będzie zmiecione i zniszczone, albowiem Pan Bóg pragnie, aby wszyscy
ludzie przyszli do poznania prawdy, i aby sami mogli czerpać z niej korzyści.
W 1
Liście do Koryntian, w Rozdziale 3:12 apostoł święty Paweł pokazuje spalenie
wszystkiej słomy, drzewa i siana jako błędów ludzi budujących na skale okupu
Pana Jezusa. Upadek wszystkich systemów, które odrzucają ten jedyny fundament,
jest dobrze zilustrowany przez Pana Jezusa w jego podobieństwie z Ewangelii
świętego Łukasza, Rozdział 6:48. Różnica pomiędzy budowaniem na skale i
budowaniem na piasku wzdłuż skały jest bardzo wielka, zwłaszcza kiedy napływają
wody i uderzają w taką wiarę.
„I
wasze przymierze ze śmiercią zostanie zerwane, a wasza umowa z krainą umarłych (sheol, grób) nie ostoi się. Gdy
nadejdzie klęska potopu (bicz, kij, karanie), zostaniecie zdeptani (w
dniu Pańskim). (R 564: strona 5) Ilekroć nadejdzie (a będzie
stale nadchodzić), pochwyci was, a będzie nadchodzić każdego ranka, we dnie
i w nocy i tylko grozą (utrapieniem, rozpaczą) będzie rozumienie
objawienia.” Wersety 18,19.
Ponieważ
większość członków nominalnego kościoła nie jest zaznajomiona z Bożym Słowem,
więc jako niemowlęta, oni nie są w stanie zrozumieć Bożego postępowania.
Przeto, w obecnym czasie sądu – poddani próbom i przesiewaniu, oni okażą się
zniechęceni, zirytowani i bardzo zakłopotani, stając się świadkami obalenia
wielu rzeczy uważanych przez nich jako najistotniejsze do rozwijania się Bożych
spraw na świecie. Oni nie wiedzą, że teraz jest właściwy czas na oddzielenie
pszenicy od kąkolu oraz dojrzałej pszenicy od niedojrzałej. Oni nie wiedzą, że
ci, którzy budują na piasku, muszą być objawieni i odróżnieni od tych, którzy
budują na fundamencie założonym przez Pana Boga; z tego więc powodu oni
przeżyją rozpacz, gdy ich wiara, jako drzewo, słoma i siano będzie strawiona i
kiedy zobaczą, że „siedlisko kłamstw” błędnie uważanych przez nich jako
prawda będzie całkowicie usunięte. Jednak to obalenie i zniszczenie wysoko
respektowanych teorii będzie dla nich zgrozą dotąd, dopóki nie zrozumieją
prawdziwej nauki objawionej w Bożym Słowie. W taki sposób uwolnieni, oni będą
się radowali ze zniszczenia każdej postaci błędu i z wprowadzenia na jego
miejsce prawdy.
„Gdyż
za krótkie jest łoże, aby się można wyciągnąć.” Łoże, jako miejsce wypoczynku i
odświeżenia sił, symbolizuje wiarę – wierzenie. Pan Bóg dostarcza dobrego i
właściwego miejsca odpoczynku czyli wiary, według następujących słów: „To
jest odpoczynek, dajcie odpoczynek zmęczonemu, i to jest wytchnienie.” Odrzuciwszy jego łoże, oni uczynili sobie takie łoża, aby im pasowały –
sekciarskie wierzenia – które jednak Pan Bóg potępia; one są tak krótkie i
ciasne, że tylko niemowlęta mogą wyciągnąć się na nich – ci, którzy są bardziej
rozwinięci – dorośli ludzie („ . . . Wyrozumieniem dorosłymi bądźcie.” 1
Kor. 14:20 BG) odczuwając niewygodę w tych ciasnych łożach, nie mogą znaleźć w
nich odpoczynku i wychodzą z nich.
„A
za wąskie przykrycie, aby się można otulić.” Zapewnienia przedstawione przez nominalny Kościół są
tak niejasno sprecyzowane i niezadowalające, że tamtym ludziom w takich łożach
trudno jest się nimi przykryć czyli przekonać się do nich. Ich wiedza jest tak
ograniczona i uboga, że oni nie pojmują znaczenia „zupełności (szerokości, obfitości) wiary.” (Hebr.10:22 BG) Ogromna większość ludzi
nie mających przykrycia drży z zimna i znajduje się w stanie zwątpienia, co
wyrażają niektóre znane nam pieśni, których fragmenty podajemy poniżej.
„Tylko
jedną rzecz pragnę zgłębić
Gdyż tak często ona dręczy mnie;
Czy miłuję mego Pana lub nie
Czy należę do Niego, czy też nie;”
„Gdy już przyjdzie sędzia sprawiedliwy mój,
Zabrać do siebie odkupiony lud swój,
Czy znajdę wśród nich miejsce jako twój?”
„Nie mogę znieść bolesnych myśli mych
Cóż zrobię, nie znalazłszy się wśród tych,
Kiedy Ty zawołasz wszystkich ich?”
„Daj mi usłyszeć twój głos przebaczenia,
Aby uciszyć brak wiary i me zwątpienia.
Modlę się, nie pozwól mi upaść od zniechęcenia.”
Pan
Bóg oświadcza – „Ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim.” (Izaj. 29:13) Nominalny kościół w swym „pośpiechu” nawrócenia świata
przesadnie wyolbrzymiał i przekręcał podobieństwa i symbole, które
wykorzystywał jako pogróżki dla świata i sposoby zastraszania ludzi, wskazując
im łoża dla obiecanego wypoczynku. Jednak ich bezprawny „pośpiech” wywołuje niepokój w nich samych. Ponieważ oni są tak głęboko przekonani o Bożej
niesprawiedliwości, trudno przychodzi im, aby zaspokoić się poczuciem swego
własnego bezpieczeństwa. Oni mają też bojaźń, aby przez bezmyślne swoje słowo
lub czyn, nie musieli znosić wiecznych tortur. Kiedy jednak święci stają się
dorosłymi, oni zauważają, że łoże jest zbyt krótkie i pokrycie jest zbyt skąpe.
Oni z płaczem wołają!
„Tylko
jeden szczegół czasu lub przestrzeni
Przenosi mnie na niebiańskie mieszkanie
Lub zamyka mnie w piekielnej otchłani.”
„Na pół przebudzone ludzkie dziecię
Prawny dziedzic rozkoszy lub boleści
To ja, ziemski robak – tak płaczę.”
„Sprawy wieczności w zachwyt wprowadzają
Pozwól mi odczuć powagę ich ważności,
Gdy drżę na skraju losu mej nieśmiertelności.”
„Cóż więcej mi pozostaje po nadejściu śmierci?
Niebiańskie radości lub piekielne bóle
Prowadzące mnie przez cały ciąg wieczności!”
Jak więc trzeba mi tu żyć na ziemi?
Sam muszę o tym myśleć, o to sam zabiegać.
Pilnować się, drżeć ze strachu i przygotowywać,
Aby ten dzień śmierci nigdy nie powitać.”
Nasze
serca napełnione są współczuciem dla tych, którzy z powodu swych krótkich łoży
i skąpego przykrycia przeżywają bojaźń i strapienie. Przynaglamy ich, aby
przeszli do szerszego miejsca, w których razem z nami mogliby znaleźć
odpoczynek w świadectwach samego Pana Boga.
W
Psalmie 149 opisani są ci, którzy odpoczywają w Bożym Słowie. Podczas, gdy inni
odczuwają udrękę i strach, ci „Wesoło śpiewają na swym posłaniu.” W ich
ustach jest najwyższe uwielbienie dla Pana Boga Jahwe – oni śpiewają Panu pieśń
nową. Jego Słowo w ich rękach sprowadza im bezpieczeństwo – Jego Słowo jest
mieczem ducha.
„Pan
bowiem powstanie jak na górze Perazym, jak w dolinie Gibeon się uniesie, aby
dokonać swojego dzieła – niesamowite to jego dzieło, aby wykonać swoją pracę
dziwna – ta jego praca!” (Werset 21) Wyżej wspomniane przypadki, jako ilustracje zniszczenia
mającego nastąpić w tym dniu, są godne uwagi. Na górze Perazym, bałwochwalcy
sprzeciwiający się zaprowadzaniu królestwa przez nowo pomazanego przez Pana
Boga króla Dawida spotkali się z mocą Boga Jahwe, którego przedstawicielem był
sam król Dawid. (2 Sam. 5:20, 21) W Gibeonie Pan zadał im wielką klęskę,
uderzając z nieba ciężkim gradem kamieni w tych, którzy przeszkadzali Jozuemu i
Izraelitom w obejmowaniu ziemi obiecanej. (Jozue 10:10,11)
Pan
Bóg ostrzega, że ci, którzy sprzeciwiają się zaprowadzaniu królestwa przez jego
pomazańca w prawdziwym Kanaanie, w podobny sposób też sprowadzą na siebie
zniszczenie. „Teraz więc nie drwijcie, aby nie zacieśniły się wasze więzy,
gdyż słyszałem od Wszechmocnego, Pana Zastępów, że postanowiona jest zagłada (R
565: strona 5) całej ziemi!” (Werset 22)
Wydaje
się, że niektórzy lekko traktują przepowiednie o zniszczeniu i zagładzie
obecnego porządku rzeczy i o zaprowadzeniu nowego. Oni odczuwają swą pewność,
patrząc na wały obronne Babilonu i gdy widzą potęgę zbrojnych sił narodów, oni
potrzebują ostrzeżenia Pańskich słów „Obyście nie drwili.” Zajęcie
przeciwnego stanowiska oznacza jeszcze gorszy upadek, kiedy on stanie się
faktem. Tamci, którzy odrzucają i drwią z prawdy, są ściślej powiązani
babilońskimi więzami wpływu i uprzedzenia – ich więzy zacieśniły się. Zagłada i
zniszczenie szanowanych i uwielbianych systemów błędu, tak cywilnych jak i
religijnych, jest „postanowieniem – dziwnym postanowieniem”, które Pan
Bóg dokona. Jest to dziwne postanowienie dla wszystkich, którzy nie znając Jego
Słowa, bardzo wysoko poważają te fałszywe systemy przeznaczone na zniszczenie.
(DALSZY
CIĄG NASTĄPI)
W.T. R-562a-1883r