Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-1018 a,   z 1888 roku.
Zmień język na

Świadectwa śmierci

Otrzymaliśmy zapytania, czy wiemy o świętych obecnie umierających w nadziei natychmiastowego przebudzenia w podobieństwie naszego Pana.

Możemy na to pytanie odpowiedzieć twierdząco, choć nie jest naszym zwyczajem poświęcanie wielkiej uwagi takim przypadkom, a to dlatego, że zbyt wielki nacisk kładzie się generalnie na świadectwo śmierci. Należy pamiętać, że choć moment śmierci jest chwilą przemiany tych, którzy zostali uznani za godnych pierwszego zmartwychwstania, zmiana ta nie okazuje się w żaden sposób aż do tego momentu, a co za tym idzie, nie można dać świadectwa o tym fakcie. Zatem świadectwo śmierci świętych nie może być niczym więcej, niż świadectwem ich życia – świadectwem ich w pełni przekonanej wiary w niezłomne obietnice Boże, oparte o Jego zadowolenie lub niezadowolenie z ich drogi od chwili poświęcenia.

Proporcjonalnie do tego, jak dokładnie dochowali ślubów poświęcenia, ostateczne przekonanie o byciu przyjętym może być silne. I tak, jak w przypadku Apostoła Pawła, może ono być niezbite, a to z powodu bezwzględnej i nieprzerwanej wierności. Oświadczył on: „Dobry bój bojowałem, bieg wykonałem, wiarę zachowałem; zatem odłożona mi jest korona sprawiedliwości, którą mi odda w on dzień Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali sławne przyjście jego”. Jednak nawet, gdyby Paweł nie dał takiego wyrazu swej pewności, że ukończył bieg zwycięsko, jego wierne postępowanie byłoby tego wystarczającym dowodem. Poza tym, świadectwo Pawła nie było świadectwem w chwili śmierci, ale wyrażeniem jego pewności w obliczu faktu, że wkrótce miał złożyć ofiarę.

Pismo Święte nie dostarcza opisów żadnych wizji świętych w chwili śmierci. To, co powszechnie uważa się za wizję Szczepana w chwili śmierci (Dz. Ap. 7:55, 56), w rzeczywistości nią nie było; to właśnie z powodu jego oświadczenia, że zobaczył otwierające się niebiosa, został jednomyślnie zaatakowany, wypędzony za miasto i ukamienowany. Nic w słowach Szczepana nie pozwala sądzić, że widział te rzeczy inaczej, niż oczyma wiary – będąc „pełnym wiary i Ducha Świętego”.

Przypomnijmy sobie opisy śmierci świętych podane w Biblii – Jezusa, Pawła, Szczepana, a także proroków. Żaden z nich w chwili śmierci nie przekazał wiadomości o tym, co jest poza zasłoną. Śmierć nikomu nie dostarcza takiego przywileju. Słowa naszego Pana na krzyżu – „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” – wypowiedziane w obecnym czasie przez któregokolwiek ze świętych obudziłyby wątpliwości i obawy o ich przyszłe dobro, ze względu na powszechne przekonanie o ekstatycznych wizjach wiernych doświadczanych w chwili śmierci. Faktem jednak jest, że wszyscy święci, którzy mają udział w cierpieniach Zbawiciela musza wytrwać aż do samego końca i tak, jak On muszą umrzeć jako część ofiary za grzech. Dopiero, gdy ofiara ta zostanie całkowicie dokonana, może nastąpić błogosławienie umarłych. W tym błogosławionym czasie Jego obecności klasa wiernych doświadczy tego w sposób natychmiastowy – „bardzo prędko, w okamgnieniu”.

Jak zatem mamy traktować słowa wypowiadane na łożu śmierci przez niektórych z naszych przyjaciół, którzy myśleli, że udają się w jednej chwili do nieba, i to przed nadejściem tego szczególnego czasu („odtąd”)? Powinniśmy rozpatrywać ich błędne przedśmiertne wypowiedzi w dokładnie taki sam sposób, w jaki tłumaczymy ich opaczne poglądy wyznawane wcześniej, pamiętając, że pozostawali pod wpływem tych błędów do samego końca. Fakt, że władze umysłowe i cielesne w chwili śmierci zawodzą i są niemal na wyczerpaniu, nie pozwala przypuszczać, że w tej godzinie mogą one dysponować większą wiedzą lub nadprzyrodzoną wizją przyszłości. Niczego takiego nie obiecuje, ani Pismo Święte, ani nie relacjonuje w odniesieniu do umierających świętych, nawet Jezusa. Bóg nie komunikuje się z żyjącymi za pośrednictwem świętych – ani po ich śmierci, ani w jej momencie. Bóg porozumiewa się z nimi poprzez swoje Słowo, a ci, którzy przyjmą Jego prowadzenie, muszą postępować wiarą w tymże Słowie, aż do samego końca długiej doliny śmierci.

Metodyści zwracają wielką uwagę na przedśmiertne słowa jednego ze swoich biskupów: „Przechodzę przez bramy Nowego Jeruzalem, umyty w krwi Baranka”. Możemy to jedynie uważać za skutek jego błędnej teologii. Nowe Jeruzalem jeszcze wówczas nie istniało, ale we właściwym czasie, kiedy zostanie ono chwalebnie ustanowione, człowiek ten zostanie wzbudzony. Inni chrześcijanie z różnych denominacji przejawiają podobne poglądy i często opierają swoje nadzieje na podobnych błędach, przeoczając najpewniejszą i jedyną podstawę nadziei daną w Piśmie Świętym. Prawda zapewnia ufność w Bogu, która nie może być wzruszona, i która stanowi kotwicę wiary – pewną i solidną, nawet wśród wzburzonych wód Jordanu. Pani C. T. R.

W.T. R-1018a-1888r

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016