<< Wstecz |
Wybrano: R-5830 a, z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Duch w Dzień Pięćdziesiątnicy
---9 STYCZNIA - DZ. AP. 2:1-13 ---
CZYM BYŁO BŁOGOSŁAWIEŃSTWO PIĘĆDZIESIĄTNICY – ZNACZENIE TEGO
BŁOGOSŁAWIEŃSTWA DLA KOŚCIOŁA WTEDY I OBECNIE – LEKCJA, JAKĄ PRZYNIOSŁO – JAK
ZOSTAŁO ZROZUMIANE PRZEZ JEDNYCH I NIE ZROZUMIANE PRZEZ INNYCH
„Azaż nie wiecie, iż
kościołem Bożym jesteście, a duch Boży mieszka w was?” – 1 Kor. 3:16
Pięćdziesiątnica
była znamiennym dniem w kalendarzu żydowskim. Wskazywała ona pięćdziesiąty
dzień żniwa – po zebraniu pierwszego dojrzałego snopa. Nasz Pan w Swoim chwalebnym
zmartwychwstałym stanie był antytypem tego snopa, pierwszym Owocem Boga w wielkim
Planie Odkupienia. Pierwsze czterdzieści dni, jak już widzieliśmy, zostały
użyte na sporadyczne udzielanie uczniom pewnych lekcji pomagających im w ich trudnym
położeniu, aby dać im dobry początek z właściwą wiarą w zmartwychwstanie, aby
dać dobre świadectwo i zebrać Pańskie klejnoty spośród ludzi. Jednak gdy Jezus
opuścił ich przy końcu tych czterdziestu dni, powiedział im, aby nie
rozpoczynali swej misji od zaraz, ale aby czekali aż zostaną obdarzeni mocą z
Wysokości – przez Ducha Świętego.
Zatem uczniowie poczekali
dziesięć dni, po których zostali nagrodzeni wylaniem na nich Jego Ducha przy
końcu tych pięćdziesięciu dni, w dzień Pięćdziesiątnicy. Miało to miejsce w
pokoju na górze. W ciągu tych dziesięciu dni wyczekiwania załatwili oni tylko
jedną sprawę, lecz bez upoważnienia Pana i nigdy przez Niego nie została uznana.
Sprawą tą było rzucenie losów o następcę Judasza. Ponieważ losy rzucane były pomiędzy
dwoma kandydatami, jeden z tych dwóch musiał być wybrany. Jednak Pan nigdy nie
uznał tej sprawy i nic więcej nie wiemy o Macieju, który został wybrany. W
zamian Bóg w słusznym czasie wysunął Św. Pawła - który „niczem
nie był podlejszym od onych zacniejszych z apostołów”.
POJAWIŁ
SIĘ W PRZED OBLICZEM BOGA
Gdy nasz Pan wstąpił do nieba,
Apostoł powiedział, że Pan okazał się przed obliczem Boga za nami – za Swoim
Kościołem, za wszystkimi, którzy zastosują się do reguł i warunków bycia
uczniem (Żyd. 9:24). Pan nie przyszedł przed oblicze
Boga dla świata, ale jedynie dla nas. On umiłował świat, umarł za świat i niebawem
pobłogosławi świat, lecz czas błogosławienia świata musi poczekać, aż Boski
Program względem Kościoła zostanie wykonany.
Nie wiemy jak wiele czasu
zajęło naszemu Panu dojście do Niebiańskiego Tronu i ile z tych dziesięciu dni
potrzeba było na powrót Ducha Świętego. Wiemy jednak ze słów Apostoła, Duch
Święty zesłany na czekających w górnym pokoju uczniów był świadectwem dla nich,
że dzieło Jezusa było zadawalające dla Ojca i że Ojciec dał Mu Ducha Świętego
dla Jego Kościoła i że Jezus go wylał – Dz. Ap. 2:33.
Wydarzenia dnia Pięćdziesiątnicy
były bardzo cenne dla Kościoła tamtych czasów, ale były one równie ważne dla wszystkich
członków ciała Chrystusowego. Pismo Święte mówi, że wszyscy przyjęci do rodziny
Bożej, dostępują spłodzenia z Ducha Świętego, i to spłodzenie było tym, co Pięćdziesiątnica
oznaczała dla tych czekających w górnym pokoju. Od tego czasu zostali oni
synami Boga, bo „jeśli dziećmi, to i dziedzicami,
dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa” ich Pana (Rzym. 8:17).
Tak samo jest z nami, którzy weszliśmy do Ciała Chrystusowego po Zielonych
Świątkach. My nie dostępujemy specjalnych oznak Boskiej mocy, jaka pokazana
była w różnych językach, jakie przyszły na tych uczniów; lecz otrzymujemy od
Boga tego samego Ducha Świętego, którego oni otrzymali.
ZNACZENIE
BŁOGOSŁAWIEŃSTWA PIĘĆDZIESIĄTNICY
Pan, reprezentujący Jezusa
i Jego Kościół, pokazany jest w figurze najwyższego Kapłana - Jezus był Głową
tego Kapłana, a Apostołowie pierwszymi członkami Ciała, [R5831: strona 13] pod
Głową, a cały Kościół Chrystusowy, od tamtego czasu aż dotąd, to poszczególni
członkowie tego samego Ciała, tego samego Kościoła. Duch Święty zstąpił na
Jezusa, Głowę Kościoła, z zewnętrzną oznaką, abyśmy w ten sposób wiedzieli, że
został On przyjęty przez Ojca. Następnie, w dniu Pięćdziesiątnicy, Duch Święty
zstąpił na uczniów z zewnętrzną oznaką, abyśmy wiedzieli, że zostali oni
przyjęci do takiej samej społeczności, jako członkowie tego samego Ciała.
Zewnętrzna oznaka nie
jest jednak dla nas potrzebna w dniu dzisiejszym, ponieważ Boskie
błogosławieństwo zostało wylane na Kościół jako całość, a my wchodzimy do tego
Kościoła Chrystusowego przez zupełne poświęcenie się w naszych sercach Pańskiej
woli, w zupełnej ufności w dzieło Jezusa, otrzymujemy Ducha i uznani jesteśmy
za członków Ciała Kościoła, chociaż bez żadnej zewnętrznej oznaki.
Widzimy, że zewnętrzna
oznaka w przypadku Apostołów była potrzebna z dwóch powodów. Po pierwsze byli oni
Żydami, którzy uwierzyli w Jezusa, poświęcili się i zostali przez Niego
przyjęci jako uczniowie. Jednak Ojciec nie mógł przyjąć nikogo za syna wcześniej
niż Jezus umarł. Co więcej, Ojciec nie mógł uznać żadnej ludzkiej istoty za
Swoje dziecko, udzielić pełnego przebaczenia grzechów, zupełnego pojednania i
wstępu do Swej rodziny, aż do czasu, gdy Jezus, jako Najwyższy Kapłan nie tylko
umarł, ale wstąpił na Wysokość i przedstawił, czyli zastosował zasługę Swej śmierci
za nas. Także względem Apostołów przed śmiercią Jezusa czytamy: „Albowiem jeszcze nie był dany Duch Święty, przeto że jeszcze Jezus
nie był uwielbiony” – Jana 7:39.
Nie było żadnych uznanych
Bożych synów ludzkich od Adama, który jako pierwszy z takich synów zgrzeszył,
aż do przyjścia Jezusa, jako Syna Bożego. Żydzi byli członkami Domu Sług, jak
czytamy: „ A byłci Mojżesz wierny we wszystkim domu jego,
jako sługa, na świadectwo tego, co potem miało być mówione. Ale Chrystus, jako
syn nad domem swoim panuje, którego domem my jesteśmy” (Żyd. 3:5-6.) Błogosławieństwo Pięćdziesiątnicy było więc
początkiem uznania naśladowców Jezusa za synów Bożych i dziedziców Boskiej
obietnicy.
DARY I OWOCE DUCHA
Kolejna sprawa: W dniu
Pięćdziesiątnicy Pan udzielił darów Apostołom i reszcie Kościoła przez nich.
Dary te były pokazane w zdolności mówienia różnymi językami i w mocy
dokonywania cudów – uzdrawiania chorych itp. Widocznie dary te były potrzebne
do ustanowienia Kościoła, lecz musiały wygasnąć, gdy Apostołowie, przez których
jedynie dary te były udzielane innym, zasnęli snem śmierci. Chociaż dary te nie
były pozostawione przez Boga Kościołowi, to On obiecał coś jeszcze lepszego -
owoce Ducha. Owoce są bardziej wartościowe od darów, ponieważ przedstawiają
charakter, a nie tylko potęgę –1 Kor. 12:31; 13.
Owocami Ducha są cichość,
łagodność, cierpliwość, długie znoszenie, braterska uprzejmość, miłość; i są
one dowodami, że osoba je posiadająca, stała się członkiem Kościoła
Chrystusowego i została spłodzona z Ducha Świętego. Zatem chociaż radujemy się,
że Apostołowie posiadali dary, a później rozwijali owoce, to cieszymy się, że
teraz mamy owoce Ducha.
Jednym z darów Ducha, natychmiast
zamanifestowanym przez jednego z Apostołów, był dar mówienia obcymi językami.
Oni wszyscy byli Galilejczykami, więc posługiwali się tylko jednym dialektem.
Świadectwem jednak jest, że w Boskiej mocy Ducha Świętego, mówili różnymi
językami, tak, że ludzie z krajów reprezentowanych przez te języki, wyraźnie ich
rozumieli i ze zdumieniem mówili: „Izali oto ci wszyscy, którzy
mówią, nie są Galilejczycy? A jakoż my od nich słyszymy każdy z nas swój własny
język, w którymeśmy się urodzili?” – Dz. Ap. 2:7, 8.
Nie mamy rozumieć, że ten
cud był w słuchaniu, ale w mówieniu. Nie było to tak, że ludzie z różnych
krajów słyszeli tę samą wypowiedź i zdawało im się jakby była w ich języku,
jakby była skierowana do nich, ale, że różni Apostołowie mówili tymi różnymi
językami, i wszyscy byli słyszani i wysoko oceniani przez ludzi, którzy używali
tych języków. Był to z pewnością cud i wywarł zamierzony skutek. Była to nie
tylko przekonująca moc i doświadczenie dla samych Apostołów i dla innych
wierzących w tym czasie, lecz stało się to także świadectwem dla pobożnych Żydów,
którzy zgromadzili się w Jerozolimie z wszystkich krajów świata.
Te doroczne zgromadzenia w
Jerozolimie były nakazane bezpośrednio przez Pana a przekazane przez Mojżesza i
były obchodzone przez wszystkich Żydów, którzy pozostali lojalni wobec Boga i
Jego Słowa. Chociaż niektórzy wyemigrowali do innych krajów i przebywali tam z
powodów biznesowych, to jednak regularnie każdego roku przybywali do
Jerozolimy, aby tam chwalić Pana. To ci pełni czci ludzie dostąpili
szczególnego błogosławieństwa w dniu Pięćdziesiątnicy. Chociaż niektórzy
próbowali to zjawisko tłumaczyć mówiąc, że Apostołowie z pewnością wypili zbyt
wiele soku z winogron, młodego wina, to jednak większość słuchających,
sprowokowana takimi interpretacjami uważniej wsłuchała się w to, co mówili
Apostołowie i uświadomiła sobie, że oni mówią wyłącznie o chwalebnym Posłannictwie
Bożej miłości, chociaż czynili to w różnych językach, tak, aby wszyscy obecni
mogli zrozumieć.
ŚWIĄTYNIA BOŻA
Obraz świątyni jest
różnie stosowany w stosunku do Kościoła. Każdy chrześcijanin po spłodzeniu z
Ducha jest określany jako świątynia Ducha Świętego. Każde zgromadzenie może być
uważane za Świątynię Bożą. Także i Kościół jako całość, gdy zostanie zabrany do
Niebiańskiego stanu, będzie Świątynią Bożą, ponieważ Bóg będzie mieszkał w nich.
Według innej figury, każdy chrześcijanin jest żywym kamieniem przygotowywanym
do wielkiej Świątyni przyszłości, teraz ciosanym i polerowanym, żeby był gotowy
do zajęcia miejsca w Świątyni na wysokości.
Myślą jest, że jak w
dawnych czasach Bóg był reprezentowany w Przybytku przez chwałę Szekinach, w miejscu
Najświętszym, reprezentowany był także w literalnej świątyni Jerozolimskiej,
podobnie jest On reprezentowany teraz we wszystkich, którzy zostali spłodzeni
przez Jego Ducha Świętego i będzie nadal reprezentowany w tych wszystkich,
którzy postępują zgodnie z ich spłodzeniem z Ducha i przestrzegają
zasad w Pańskiej miłości.
W.T. R-5830 a–1916 r.