Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5815 a,   z 1915 roku.
Zmień język na

Podtrzymywanie w „Złym Dniu”

„Albowiem Aniołom swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich. Na rękach nosić cię będą, byś snać nie obraził o kamień nogi twojej” – Ps. 91:11-12.

Wstępne słowa tego Psalmu wskazują, że odnosi się on wyłącznie do poświęconego ludu Bożego podczas Wieku Ewangelii, do spłodzonych z Ducha Świętego – tych, którzy przebywają w cieniu Wszechmogącego, w miejscu skrytym Jehowy. Ta sama myśl jest symbolicznie przedstawiona w figuralnym Przybytku. Miejsce skryte, w jakim znajdują się święci jest Świątnicą Świętą. Nikt nie mógł wchodzić do figuralnej Świątnicy Świętej ani do Świątnicy Najświętszej, oprócz najwyższego kapłana i niższych kapłanów. Wszyscy Izraelici, którzy starali się żyć zgodnie z tymi zarządzeniami, dostępowali błogosławieństwa. To miejsce skryte, Świątnica Święta, jest tym, o którym mówi ten Psalm.

Wracając do czasów Jezusa widzimy, że On był pierwszym, który wszedł do pozafiguralnej Świątnicy Świętej i Najświętszej. Do Świątnicy Świętej wszedł wtedy, gdy ofiarował się w Jordanie. Kiedy okazał swoje poświęcenie przez chrzest, natychmiast znalazł się w Świątnicy Świętej, zamiast być na zewnątrz na Dziedzińcu. Podczas, gdy przebywał w Świątnicy i trwał w Cieniu Wszechmogącego, wszystkie Boże opatrzności były Mu przychylne i wszystkie rzeczy dopomagały Mu ku dobremu. Zatem, gdy Jezus zakończył zwycięsko Swoją misję, przeszedł za Drugą Zasłonę i wszedł do samego Nieba – do Świątnicy Najświętszej ( Żyd. 6:19,20; 9:24). Dopóki był w ciele, był zawsze podtrzymywany i osłaniany przez Boga, nie cierpiał, nie będąc kuszony ponad to, co był w stanie znieść. W Ogrodzie Getsemane Ojciec objawił Mu się w pewien, poza wzmianką, że Anioł przyszedł i usłużył Mistrzowi, nieokreślony szczególnie sposób. Boże, „który czynisz duchy posłami swymi; ty czynisz sługi swe ogniem pałającym” – Ps. 104:4.

Bóg może użyć czegokolwiek lub kogokolwiek za Swoje narzędzie, Swego posłańca. Za dni Jezusa było niewielu takich wśród ludzi, mogących być użytymi jako pocieszający aniołowie Boga w stosunku do naszego Pana. Maria z Betanii była jednym z nich, krótko przed ukrzyżowaniem Mistrza, pomazała Jego stopy wonnymi, kosztownymi perfumami i wytarła je swymi włosami. Ona jedna dostarczyła Jezusowi ukojenia, kiedy Jego umysł był przygnębiony myślą, że za pięć dni ma być ukrzyżowany. Jezus wiedział, że nikt z ludzi tego nie rozumiał, że nikt nie był w stanie wniknąć w Jego uczucia. Jednak usługa Marii była dla Pana bardzo droga – była dla Niego bardzo zachęcająca.

SUBTELNE PRÓBY ZWIĄZANE Z NASZYMI CZASAMI

Pan używał także duchów – aniołów – a czasami różnych innych narzędzi, istot ludzkich, a nawet sił natury jako Swoich sług. Ojciec, chcąc nam, swoim dzieciom, przesłać jakąś wiadomość, mógłby do tego użyć elektryczności, jakiej używa się w bezprzewodowych telegrafach czy telefonach. Jednak Bóg nie wybrał tych sił na Swoich posłańców, aby mówić do nas bezpośrednio. Nasz tekst podaje nam jednakże myśl, że Pan ma szczególniejszy nadzór nad Swoimi świętymi, nad klasą, którą wybiera od czasu Pięćdziesiątnicy, w celu przygotowania jej do Królestwa Niebiańskiego, przez wzrost w łaskach Ducha. Widzimy, że ten Psalm, jako całość, ma szczególne zastosowanie do naszych czasów, kiedy „tysiąc upada po twojej jednej stronie, a dziesięć tysięcy po twojej prawicy” i gdy zaraza szerzy się wokoło. Gdy zaraza jest w powietrzu, zaraża osobę bez jej świadomości i w taki sam sposób dzieje się z nami; członkowie „stóp” Ciała Chrystusowego są narażeni na szczególne próby i niebezpieczeństwa – duchową zarazę.

Obecne czasy są tymi, na które wielu proroków wskazywało jako na czasy szczególnych prześladowań. W czasach minionych były różne prześladowania ludu Bożego; lecz były to czasy gdzie prawo było bardziej oczywiste, gdzie pomiędzy złem a dobrem była nakreślona wyraźna linia. Powstawało wtedy pytanie: „Czy chcesz służyć Panu czy Baalowi?”, nie było trudności w zauważeniu dobra i zdecydowaniu, „ja stanę po stronie Pana”. W czasach wczesnego Kościoła pytaniem było: „Czy chcesz mieć przywileje u władz Rzymskich, czy wolisz cierpieć prześladowania, naśladując Chrystusa?”. Albo Chrystus, albo Cesarz. Idąc dalej, gdy pytanie dotyczyło wyboru między jedną denominacją a drugą, sprawa również była wyraźnie zarysowana: „Czy jestem po stronie Boga, czy po stronie Szatana?”. Jednak podczas ostatnich czterdziestu lat różnice między denominacjami są prawie całkiem pomijane.

Czasami ci, którzy byli prześladowani, byli po części sami temu winni, bo trzymali się  mniej lub bardziej okropnych błędów. Jednak, jak się zdaje, przez cały czas próby  pokusy, które mogły się pojawiać, były mniej subtelne niż są obecnie. Dziś te [R5816: str. 374] wielkie denominacje, które wcześniej się zwalczały, starają się być jednym ciałem. Mogłoby się z pozoru wydawać, że nadeszło Tysiąclecie, bo lew z barankiem leżą razem. Na ogół wydaje się, że wśród Chrześcijan budzi się uczucie przyjaźni i chęć czynienia raczej dobra niż zła. Przypadki ciężkich  prześladowań są rzadkie i nie mają poparcia mas.

 Przez ostatnie czterdzieści lat istniał więc stan rzeczy, stanowiący decydującą próbę dla wszystkich Chrześcijan. Subtelne doktryny Spirytyzmu, Chrześcijańskiej Nauki, Teozofii i różnego rodzaju Nowej Myśli są popularne. Także teoria Ewolucji jest szeroko głoszona. Uczeni ludzie opracowali teorię Ewolucji, a potem Wyżsi Krytycy zaczęli rozkładać Biblię na kawałki, dlatego „brzydź się świecką próżnomównością i sprzeczaniem około fałszywie nazwanej umiejętności” (1Tym. 6:20). Te fałszywe teorie stworzyły wyziewy, które rozprzestrzeniały się na wszystkie strony. Na świecie jest czterysta milionów Chrześcijan według niektórych; a według innych siedemset czy osiemset milionów. Te liczby włączają wszystkie niemowlęta, niepełnosprawnych umysłowo i obłąkanych. Czy ktoś żyje dopiero od minuty, czy ma pięćdziesiąt lat, to jest uważany za członka Kościoła, jeżeli ich głowy zostały pokropione wodą i zostały nad nimi wypowiedziane pewne słowa.

Wśród najinteligentniejszych z tych, którzy nazywają się imieniem Jezusa wielu odeszło od Słowa Bożego. Próba ta jest najbardziej zdradliwa i jeszcze bardziej szkodliwa, gdyż pochodzi z seminariów teologicznych. Tysiące upadło. Nie są bliscy upadku, ale upadli. Oni stracili zakotwiczenie w Słowie Pana. Z dwustu tysięcy zawodowych kaznodziejów Chrystusa prawdopodobnie nie więcej niż dziesięć procent wierzy, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym. Dziesięć procent to byłoby dwadzieścia tysięcy, pozostawiając sto osiemdziesiąt tysięcy tych, którzy upadli w wierze. Jeśli upadli w wierze w natchnienie Biblii, to możemy być pewni, że w takiej samej mierze odpadli od społeczności z Bogiem. Prawdopodobnie niektórzy z nich nigdy nie byli w społeczności z Panem w jakimkolwiek sensie.

WIELU MA DZISIAJ NIEUZASADNIONE NADZIEJE

Jakie objawienie dał Bóg, poza tym danym w Biblii? „Nadziei nie mający i bez Boga na świecie”- to pokazuje stan wielu. Mają oni własne nadzieje, a nie Biblijną nadzieję. Teozofowie mają [R5816: str. 375] nadzieję, Spirytyści mają nadzieję, Chrześcijańscy Uczeni mają nadzieję i podobnie Ewolucjoniści, ale ich nadzieje są bezpodstawne i z pewnością ich zawiodą w tym czasie próby.

Nadzieją Ewolucjonisty nie jest to, że on sam może przetrwać wiecznie, ale to, że ucząc się więcej każdego dnia, będzie on w stanie spłodzić lepsze potomstwo, które będzie miało szlachetniejszy charakter i będzie mądrzejsze o niego o głowę. Jego dzieci będą mogły żyć dłużej i znowu mieć dzieci jeszcze mądrzejsze i silniejsze. Ci Ewolucjoniści wierzą, że taki czas nadejdzie w bliskiej przyszłości, kiedy ich dzieci staną się tak mądre, że będą umiały wykorzystać wszystkie okoliczności życia na swoją korzyść i będą mogły żyć wiecznie. Z naszego punktu widzenia ci ludzie są bez Boga i bez nadziei.

Prawda, że ci kaznodzieje mówią o Jezusie, ale poselstwo, jakie głoszą nie jest Poselstwem Biblijnym. Oni mówią, że w życiu Jezusa było wiele ważnych rzeczy, godnych naśladowania; że On był dobrym Przykładem itd. My sądzimy, że oni mówią tak po prostu, żeby wywrzeć moralny wpływ na ludzi. Gdyby ci mężowie żyli tak, jak żył Jezus, to napominaliby ludzi i mówiliby im, że żyją bardzo nieroztropnie, że żyją tylko dla siebie i że zaniedbują Słowo Boże. Ci sami kaznodzieje, którzy podają Jezusa za Wzór, wiedzą dobrze o tym, że właśnie z powodu Jego sposobu życia, On umarł w wieku trzydziestu trzech lat – umarł zamiast żyć wiecznie. Oni przyznają, że On miał bardzo piękny charakter, lecz większość z nich nie znajduje miejsca w swoich kazaniach na Jego Okup – ofiarę. Zachęcając swój lud do naśladowania Jezusa, ta klasa widocznie nie zachęca do kładzenia swego życia dla Prawdy i w służbie Bogu.

Mówią swoim ludziom, aby nie szli na wojnę, zanim ojczyzna ich nie wezwie i zanim kaznodzieje tego nie rozkażą, lecz kiedykolwiek wojna stanie się potrzebna, wtedy mają iść na wojnę i wytwarzać taką broń jaka  tylko jest możliwa. W międzyczasie ci kaznodzieje będą szkolić młodych chłopców i tworzyć Brygadę Chłopięcą oraz Harcerstwo. Gdy przyjdzie wojna, pozwolą tym chłopcom być szlachetnymi harcerzami, noszącymi karabiny, którzy zrobią co w ich mocy, żeby zabijać. Pozwolą, aby pomagali oni w podtrzymaniu wojny i walczyli po tej samej stronie. Pozwolą swoim ludziom o nich dbać i leczyć rannych – wszystkich, którzy nie zostali zabici na miejscu. Pozwolą bandażować ich rany i wyleczą ich tak szybko, jak to tylko możliwe, aby mogli iść w okopy i znów walczyć, i być może zginąć.

SCEPTYCYZM ROZPRZESTRZENIA SIĘ TERAZ WSZĘDZIE

To wszystko jest poplątaniem nauk religijnych. Przychodzi, ponieważ ci ludzie tracą wiarę w Biblię. Niektórzy z nich zapytywani na temat wiary, odpowiadają wymijająco: „My wierzymy we wszystkie słowa Jezusa”. Niektórzy wydawcy, idąc za tym rosnącym sentymentem, wydali Nowy Testament, w którym słowa Jezusa wydrukowane są na czerwono tak, aby ci, którzy chcą czytać tylko Jego słowa mogli je łatwo odnaleźć. Gdyby się ich jednak zapytać, czy wierzą w to, co Jezus mówił o Jonaszu i wielkiej rybie lub o Potopie za dni Noego, to ograniczyliby swą odpowiedź do: „Nie, my wierzymy tylko w to, co nasze umysły uważają za rozsądne, a resztę uznajemy za nonsens”. Prawdą jest, że oni nie mają rzeczywistej wiary w Jezusa ani w to, co On głosił o Sobie i o Swoim życiu w ciele. Oni nie wierzą, że On był ofiarą za grzechy i  swobodnie o tym mówią. Oni stracili pozycję wiary.

Jeżeli nauczyciele ludzi upadli to, co można powiedzieć o samych ludziach, o tych czterystu czy ośmiuset milionach? Jedni znajdują się w jednej denominacji, drudzy w innej, lecz ogólnie przyjęty sposób postępowania dąży do tego, aby utrzymać ich w nieświadomości. To może wydawać się nie do końca prawdziwe, gdy pomyślimy jak wiele jest szkół i uniwersytetów. Jednak faktem jest, że tylko niewielka część ludzi przechodzi kurs uniwersytecki, a nawet kurs szkoły wyższej. Natomiast ci, którzy przejdą kurs szkoły wyższej przechodzą zazwyczaj na stronę zwiedzionych. Wiele z dzisiejszych wielkich uniwersytetów jest siedliskiem niewiary. Prawdy biblijne są trzymane z dala od ludu. Biorąc pod uwagę te uniwersytety wspomagane finansowo wielkimi sumami pieniędzy, ich uczonych profesorów oraz cały tak zwany świat Chrześcijański, znajdujący się pod opieką dwustu tysięcy nauczycieli nominalnego kościoła, zadziwiające jest, że jeszcze nie wszyscy ludzie są niewierzący.

Obserwując w ten sposób ostatnie czterdzieści lat, widzimy wypełnienie tego Psalmu. Widzimy, że tysiące i dziesiątki tysięcy upadło. Widzimy gdzie upadli. Widzimy dlaczego upadli. Widzimy, że kilkoro się ostało – „stopy” Chrystusa. Obserwując świat, widzimy te tysiące ludzi, dostrzegamy, że tylko niewielu, którzy doszli do społeczności z Panem przez przymierze, jest tymi jedynymi, którzy się ostaną. Nawet wielu z tych, będąc obciążeni troską o doczesne życie, ułudą bogactwa lub fałszywymi naukami, zaczyna się chwiać, nie będąc w stanie pewnie stać. Tacy potrzebują naszej natychmiastowej pomocy.

PILNA POTRZEBA ZUPEŁNEJ ZBROI

Apostoł Paweł zachęca cały lud Pana do „przyobleczenia zupełnej zbroi Bożej”. Niektórzy nie mają na sobie wiele z tej zbroi Bożej, ale raczej tylko wierzenia z Ciemnych Wieków. Niektórzy pod wpływem błędnych nauk współczesnego Wyższego Krytycyzmu, Ewolucji itp. mają tylko chwiejną wiarę. Oni są słabi zamiast „wzmacniać się w Panu i sile mocy Jego”. Teraz jest czas dla nich wszystkich, aby być silnymi, żeby „mogli dać odpór w dzień zły, a wszystko wykonawszy, ostać się ”. Oni muszą przyoblec się w „pancerz sprawiedliwości” i mieć „obute nogi w gotowość Ewangelii pokoju” oraz „miecz Ducha, który jest Słowo Boże” (Efez. 6:10-17).

My, którzy przyoblekliśmy się w „zupełną zbroję Bożą” i do pewnego stopnia umiemy już władać Mieczem Ducha – prawdami na czasie ze Słowa Bożego – powinniśmy go teraz używać dla dobra wszystkich, którym można pomóc. Oni potrzebują pomocy, aby szybko przyoblec zupełną zbroję, która ochroni ich przed gęsto i szybko lecącymi strzałami Przeciwnika; która uchroni ich przed błędami, mnożącymi się teraz wszędzie, żeby mogli powstać z chwilowego upadku i wzmocnić się w Panu.

USŁUGUJĄCY ANIOŁOWIE

Psalm 91 zdaje się być obrazem obecnego czasu; my mamy starać się być aniołami  wspomnianymi w naszym tekście. Tymi aniołami, sługami, są przede wszystkim dzieci Boże. Oni mają służyć braciom. To jest wielkim zaszczytem, jakiego Bóg udziela Swemu ludowi przez Wiek Ewangelii. W przypadku naszego Pana, aniołowie, istoty duchowe, służyli Mu, a w niektórych wypadkach pojawiali się i służyli także Apostołom. Pismo Święte mówi, że aniołowie ukazali się i służyli w pewnych okolicznościach. Pismo Święte mówi, że Aniołowie są „duchami usługującymi, którzy na posługę bywają posłani dla tych, którzy zbawienie odziedziczyć mają”. Jednak nie mamy żadnego powodu oczekiwać, że Bóg użyje istot duchowych w takiej służbie, która może być wykonana przez Jego lud.

Z tego Psalmu widzimy, że w obecnym czasie członkowie „stóp” są w szczególnym niebezpieczeństwie [R5817: str.376] potknięcia się, a zatem potrzebują specjalnej pomocy. Po szczegółowym opisie różnych teraźniejszych sideł, czytamy w naszym tekście: „Aniołom Swoim przykazał o tobie, (…) byś snać nie obraził o kamień nogi twojej”. Nasz Pan mówił o Sobie podczas Pierwszego Adwentu, jako o Kamieniu Obrażenia dla Domu Izraelskiego przepowiedzianym przez Proroka Izajasza (Mat. 21:42-45). Apostoł Paweł odwołuje się do tego proroctwa, mówiącego, że Jezus miał być Kamieniem Obrażenia dla obydwóch Domów Izraela (Iz. 8:14; Rzym. 9:32-33).

Nasz Pan był Kamieniem Obrażenia dla Naturalnego Domu Izraela w ich czterdziestoletnim okresie Żniwa. Podobnie widzimy, jak przepowiedziano, że On także był Kamieniem Obrażenia w tym Żniwie, przez ostatnie czterdzieści lat. Jego obecność i Jego dzieło nie zostało zrozumiane ani docenione w Żniwie Żydowskim, podobnie jest teraz, fakt parouzji, obecności, naszego Pana nie jest uznawany, a Jego Okupowa ofiara odrzucana. Obecne wydarzenia są manifestacją Jego obecności. Te rzeczy i ważne prawdy biblijne, jaśniejsze i mocniej świecące niż kiedykolwiek wcześniej, są kamieniami obrażenia dla świata, a błogosławieństwem dla wiernych i czuwających. Prawdziwy lud Boży, wchodząc na ten Kamień – Odskocznię, zostaje wzniesiony na wyższy punkt widzenia i jest zachowany przed potknięciem. Nauka o Okupie i dowody Wtórej Obecności Mistrza w tym czasie są niewypowiedzianym wzmocnieniem dla świętych Pana.

OBECNE WYPEŁNIENIE NASZEGO TEKSTU

Widzimy, że „kamień” z naszego tekstu jest symbolicznym kamieniem. Szatan próbował zastosować go literalnie podczas kuszenia Jezusa, gdy namawiał Go do rzucenia się z wierzchołka Świątyni. Jednak Jezus powiedział: „Idź precz Szatanie” i odmówił takiego zastosowania Pisma Świętego. Widzimy wypełnienie tego tekstu za naszych dni. Wierzymy, że Pan powołał posłańców, narzędzia, które były bardzo pomocne wszystkim członkom „stóp” Chrystusa. Narzędzia te były różne. Strony druku z Posłannictwem Teraźniejszej Prawdy rozeszły się w wielu językach na wszystkie części ziemi, aby wyszukać i podtrzymywać członków „stóp” Chrystusa. Wielu pisało nam bezustannie, że byli tym uzdrowieni w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa. Niektórzy z nich popadli już w niewiarę; wielu utraciło całkowicie wiarę w Biblię, jako Słowo Boże. Jednak obecnie są silni w Panu i w Jego mocy.

Bóg użył tych narzędzi i one były Jego usługującymi duchami, które służyły Jego ludowi. Nie mówimy, że nie było wśród nich także niewidzialnych narzędzi, lecz wiemy o narzędziach, które widzieliśmy. Zatem nasz tekst ma dobre poselstwo dla nas wszystkich. „Aniołom Swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich”. Jakiekolwiek trudności przyjdą na lud Boży w niedalekiej przyszłości, będzie miał specjalną pociechę, pamiętając o tym, że Pan jest w stanie w pełni zabezpieczyć wszystkie prawdziwie oddane mu serca i, że tak zrobi. On nadal będzie używał tych narzędzi i tak będzie wzmacniał Swój lud, aż do końca drogi. Jeżeli są tacy, którzy nie będą prowadzeni w taki sposób, to musi wypływać z tej przyczyny, że coś złego jest w nich samych. Każdy z nas powinien tego dopilnować, aby być w „tej” klasie. „Nie spotka cię nic złego" (Ps. 91:10). To oznacza Boską opiekę, aż do samego końca naszego biegu.

Straż 1933 str. 42 - 45   W.T.R-5815 a – 1915 r

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016