Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: SM-578 ,   z 0 roku.
Zmień język na

Kościół wezwany do uświęcenia

Taka jest bowiem wola Boża: uświęcenie wasze” – 1 Tes. 4:3 NB.

Apostoł Paweł zwraca się tutaj wyłącznie do całkowicie poświęconych chrześcijan. Zachęca ich do pełnego rozwoju jako dzieci Boże, do zupełnego oddzielenia się dla Boga. Chce im przypomnieć, że nie wystarczy uczynić wyznania o poświęceniu, nie wystarczy przyrzec, że będzie się prowadziło poświęcone życie, ale że sprawą o najważniejszym znaczeniu jest wypełnianie swoich ślubów Panu, spłacanie dzień po dniu tego, do czego się zobowiązali. Chrześcijanie mają coraz więcej obfitować w owoce ducha, jak nakazuje kontekst. Słowo „uświęcenie” oznacza oddzielenie się dla świętej służby. Bóg jest święty i każde narzędzie, jakim się On posługuje i jakie uznaje, także musi być święte. „Świętymi bądźcie, bom Ja jest święty” [3 Moj. 19:2] – mówi On do nas.

Jednorodzony u Ojca był święty; inaczej nie mógłby się stać Odkupicielem człowieka. Kościół musi być święty; inaczej Bóg by się wcale z nim nie zadawał. Ta zasada stosuje się także do aniołów; oni muszą być święci, ażeby się cieszyć względami Boga. Tak samo i ludzkość musi się stać świętą, zanim będzie mogła być przyjemna Ojcu i mieć jakąkolwiek z Nim społeczność. Wolą Bożą jest uświęcenie całego rodzaju ludzkiego, ale nie przeprowadza On swej woli teraz; teraz wybiera On jedynie klasę, która ma stanowić uwielbiony Kościół w przyszłości.

Świat nie może być uświęcony bez wielkiego Pośrednika. Dlatego też Bóg ustanowił dla nich pośredniczące Królestwo, kiedy to spłyną Jego błogosławieństwa. Chętni i posłuszni osiągną ostatecznie zupełną świętość, zupełne odłączenie od grzechu. Ilu tylko wykorzysta w ciągu królowania Mesjasza udzielone im sposobności, tylu będzie uczynionych nieskazitelnymi przy końcu tego okresu; a jeżeli wówczas przejdą oni pozytywnie ostateczną próbę, zostaną całkowicie przyjęci przez Ojca. Jest tak dlatego, że Ojciec nie może ich przyjąć, dopóki nie będą doskonali, a potem wypróbowani co do swej stateczności w sprawiedliwości; bo obecnie Bóg trzyma świat z dala od siebie i jest on odcięty od społeczności z Nim. Tylko uświęceni mają zapewnioną społeczność z Bogiem oraz Jego uznanie.

ODMIENNOŚĆ ODDZIELENIA KOŚCIOŁA

Oddzielenie Kościoła jest odmienne od oddzielenia dla sprawiedliwości, jakie będzie udziałem świata w ciągu następnego Wieku. Oddzielenie albo uświęcenie Kościoła wymaga wielkiej miary łaski Bożej, jako że jego członkowie wzywani są do ofiarniczej śmierci, a nie może być przyjęte nic innego jak tylko doskonała ofiara. Żeby byli oni w stanie tak się ofiarować, niezbędne jest specjalne postanowienie odnośnie przykrycia ich ułomności. Stąd też ich doskonałość jest im przypisana, a nie rzeczywista. Trudność z naszym oddzieleniem się w obecnym czasie bierze się stąd, że oznacza ono postępowanie wbrew naszym upodobaniom, z racji obecnego niedoskonałego stanu rzeczy na świecie, w którym żyjemy – stanu, który ujawnia się w nas samych jako istotach ludzkich. Dlatego uświęcenie, do jakiego obecnie wzywa nas Bóg, to czynienie Jego woli w niepomyślnych warunkach, na zewnątrz i wewnątrz. Ci, co czynią Jego wolę w tych niepomyślnych warunkach, mają wystawioną wysoką nagrodę stania się współdziedzicami z Chrystusem w Jego Królestwie i uczestnikami Jego chwały i mocy.

To uświęcenie, które się w nas rozpoczyna w chwili, gdy się poświęcamy Panu i gdy zostajemy przyjęci przez Ojca poprzez spłodzenie z ducha świętego, co wprowadza nas do tego pomazanego Ciała, musi coraz bardziej wzrastać. W miarę jak czynimy postęp, nasze uświęcenie powinno osiągać coraz szerszy i głębszy zakres. W miarę jak chrześcijanin dojrzewa, powinno go być więcej – że tak to określimy. Z dnia na dzień Pan okazuje nam coraz pełniej swoją wolę – rzeczy, których wcale nie widzieliśmy na początku naszego uświęcenia – ponieważ wzrastamy w łasce i umiejętności. To wzrastanie w umiejętności jest nie tylko dobrym znakiem tego, że czynimy postęp w łasce, ale także wskazówką, że jesteśmy pełniej oddzieleni do ofiary. W ten sposób mamy coraz więcej łaski, potem więcej umiejętności, a następnie więcej ofiary. Droga chrześcijanina prowadzi ku pełnemu rozwojowi charakteru, a wyboista droga staje się droższą i słodszą w miarę jak pielgrzym mozoli się, idąc po niej, chwytając się dłoni swego niewidzialnego Przewodnika.

Nasze codzienne doświadczenia są sprawdzianem dla naszych serc i dzieje się to z woli Pana. On wie, że jeśli serca nasze są wierne, to będziemy czynili wszystko, co w naszej mocy, ażeby utrzymać nasze ciała pod kontrolą; a jest to naszym poważnym dążeniem, postanowieniem woli, by kroczyć wiernie po wąskiej drodze, którą obserwują Jego oczy. Po naszym oddzieleniu się, po poświęceniu jako niemowlęta w Chrystusie, stopniowo stajemy się uświęconymi na znacznie większą skalę. Stajemy się rozwiniętymi w tym procesie uświęcenia, wzrastając coraz bardziej na podobieństwo naszego Pana.

NIE ZOSTALIŚMY POWOŁANI DO ŻYCIA W KLASZTORZE

Bycie uświęconym nie oznacza, jak niektórzy mylnie sądzą, że musimy się zupełnie odłączyć od wszystkich na świecie, unikając z nimi jakichkolwiek kontaktów. Myślący w ten sposób mieliby zupełnie niewłaściwe pojęcie o naszym rzeczywistym powołaniu. Ich możliwości służby byłyby bardzo ograniczone i mieliby niewielkie albo żadne sposobności do pielęgnowania w sobie współczucia z grzesznym, cierpiącym światem, który Kościół ma sądzić i któremu ma pomagać w nadchodzącym Wieku.

Bycie uświęconym nie oznacza odcięcia się od wszelkiej styczności ze światem. Gdybyśmy bowiem tak mieli postępować, to na pewno tak by też był uczynił nasz Zbawiciel i Pan. Przeciwnie, wyszukiwał On sposobności do pomagania i błogosławienia tym, z którymi obcował, do wskazania im drogi żywota. Był On „przyjacielem celników i grzeszników”. Nigdy nie przybierał postawy: „Jestem świętszy niż ty”. A jednak Pan nasz był uświęcony, oddzielony dla Boga w najbardziej absolutnym sensie. Ci, co sądzą, że muszą się całkowicie odsunąć od swych bliźnich, nie mają poprawnego zrozumienia Pisma Świętego. Na ile to tylko możliwe, mamy unikać grzechu, ale grzech może nas znaleźć równie dobrze w klasztorze, w zakonie, jak i gdziekolwiek indziej.

Mistrz miał ustawicznie styczność z ludźmi, starając się ich podnieść i pouczyć, jednak nie był On jednym z nich. Tak też jest z oświeconymi dziećmi Bożymi, które idą śladami swego Mistrza.

Jako chrześcijanie, największe dzieło mamy do spełnienia w nas samych – ujarzmienie naszego własnego ciała, pokonanie i wykorzenienie naszych ziemskich skłonności i odważne, wytrwałe ćwiczenie się w zdążaniu ku niebu. Powinniśmy potrafić dostrzegać w sobie ustawiczny postęp w tym kierunku. Proces naginania ku niebu tego, co z natury nagina się ku ziemi i rzeczom ziemskim, jest bolesny i często tęsknimy za odpoczynkiem i kompletnym wyzwoleniem. Ale nie upadajmy na duchu i pocieszajmy siebie i drugich myślą, że walka ta niebawem zakończy się zwycięsko, jeśli tylko nie osłabniemy. Jakże cieszymy się z tego, że królowanie grzechu i śmierci już niedługo się skończy, a zupełne wyzwolenie świętych Bożych jest już tak blisko!

DWIE CZĘŚCI UŚWIĘCENIA

Słowa „uświęcenie” i „poświęcenie” są niewłaściwie używane w sposób zamienny. Obydwa odnoszą się do oddania zarówno serca, jak i życia Panu i Jego służbie. To oddanie, to oddzielenie się, jest sprawą ustawiczną, która kończy się dopiero wtedy, gdy ofiara nasza zostaje strawiona w śmierci.

Są dwie części uświęcenia. Pierwsza należy do nas, a druga do Boga. On uświęca tylko tych, co uświęcają siebie. „Poświęcajcie się”, „Jam Pan poświęcający was” [3 Moj. 20:78]. Musimy najpierw wyrzec się swej własnej woli, a przyjąć Jego wolę, oddzielając się dla Pana. W takich ma On upodobanie, by dokonywać w nich wielkich rzeczy. Początkową częścią tego dzieła jest spłodzenie z ducha świętego. To czyni z nas Nowe Stworzenia w Chrystusie, członków pomazanego Ciała. Nasze uświęcanie się jest wtedy rozpoczęte.

Gdy Mistrz w ostatniej swej modlitwie z uczniami modlił się za tymi, „którzy uwierzą w niego przez słowo ich”, miał wyraźnie na myśli tych, co ujawnią swoją wiarę w Niego przez poświęcenie, oddanie samych siebie Bogu. Jego prośba, jak widzimy, nie była o to, żeby Ojciec użył jakiejś cudownej mocy dla przyprowadzenia ogółu ludzi do Prawdy i do ducha oddania się dla Niego. Nie o to chodziło; ci bowiem, za którymi się On modlił, już wcześniej osiągnęli ten punkt. Jego czas liczenia się ze światem w ogólności jeszcze nie nadszedł.

Kiedy dzieło uświęcenia się w nas rozpoczęło, wtedy jesteśmy przygotowani do wzrastania, a nie wcześniej; przed tym czasem nie ma zarodka Nowego Stworzenia, nowe życie jeszcze się nawet nie poczęło. Ale jak tylko zarodek nowej natury jest w nas obecny, gotowi jesteśmy czynić postępy, zarówno w łasce, jak i w znajomości. Wszedłszy teraz do rodziny Boga, mamy Go poznawać jako umiłowane dzieci. Mamy badać – nie prawa grawitacji, elektryczności, różne dziedziny wiedzy itd., chociaż wszelkie prawdziwe reguły i cała wiedza są z Boga – ale rzeczy dotyczące duchowej Prawdy. Lud Boży ma być doprowadzony do znajomości wspaniałego Bożego charakteru i Jego woli względem nas jako Jego dzieci. Ta znajomość uzdolni nas do wzrastania na podobieństwo naszego zacnego Wzoru, dostarczonego nam przez Ojca. I tak, dzieło rozwoju prowadzi nas we wszystkie zakątki naszego jestestwa. „Albowiem taka jest wola Boża, to jest [całkowite] uświęcenie wasze” [1 Tes. 4:3 NB]. Duch Pański ma w nas obfitować.

Wtedy też dzieci Boże mają się nawzajem pouczać, budować się wzajemnie w najświętszej wierze. Cenne obietnice i słowa dorady mają coraz bardziej uświęcający wpływ na nasze serca i życie. To nas prowadzi do jeszcze głębszego ocenienia Boga i Jego miłości oraz tych, którzy są Jego. W ten sposób wzrastamy w łasce, w dalszej wiedzy i we wszystkich cennych owocach ducha świętego, którymi są: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu” (Gal. 5:2223 NB). To jest całkowite uświęcenie, jakiego Bóg chce dokonać w tych wszystkich, którzy oddzielili się dla Niego, pod warunkiem jednak, że stanowczo będą trzymać swoją ofiarę na ołtarzu, aż zostanie całkowicie spożyta.

KONIECZNOŚĆ PILNEJ WSPÓŁPRACY

Całe to przygotowanie jest potrzebne, aby dzieci Pańskie mogły uczynić swoje „powołanie i wybranie mocnym”. Nie wystarczy, że na początku mówią: Oto, Panie, oddaję się Tobie. Ale jest rzeczą absolutnie zasadniczą, żeby rozwinęli w sobie silny, wytrwały charakter chrześcijański, wykrystalizowany charakter, który nie może doznać szkody ani przez zaraźliwe doktryny błędu, w jakie obfituje ten „dzień zły”, ani przez najsilniejsze wichry przeciwności. Tylko w ten sposób możemy zostać przysposobieni do wielkiego dzieła, jakie Pan ma dla tej klasy pomazańców w przyszłości – za zasłoną. Widzimy zatem jasno, że jeżeli to dzieło uświęcenia nie będzie postępować aż do samego końca, nie będziemy mogli wejść do Królestwa.

W związku ze Słowem Prawdy, które posiada taką uświęcającą moc i bez którego nie możemy osiągnąć stanowiska z Chrystusem na Jego tronie, Pan zsyła na nas dyscyplinujące doświadczenia. Mają nam one pomagać do utrzymania się na „wąskiej drodze”, żebyśmy nie obrali błędnego kierunku. Przewidziane są także w tym celu, by zwrócić naszą uwagę na nasze słabości, żebyśmy mogli się z nimi w miarę możności uporać. Mają nas one rozwijać, sprawdzać, utwierdzać w sprawiedliwości. Doświadczenia te skłaniają nas do lepszego uświadomienia sobie naszej potrzeby mocy Słowa Bożego i mocy modlitwy. Tym samym prowadzą nas ku Źródłu, z którego pochodzi wszelka nasza pomoc.

Im więcej wchłaniamy i przyswajamy sobie Słowa Bożego, tym silniejszymi się stajemy pod względem naszego charakteru. Wiernym, jak nas zapewnia apostoł Piotr, Pan da „hojne (...) wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” [2 Piotra 1:11]. Kto nie korzysta ze środków postanowionych dla jego rozwoju, ten nie czyni postępu. Uświęcająca moc Słowa i modlitwy musi dopełnić swojego zamierzonego dzieła w nas, w przeciwnym bowiem razie nigdy nie osiągniemy obiecanej nagrody przeznaczonej dla wiernych zwycięzców.

NASZ CAŁKOWICIE WYSTARCZAJĄCY PRZEWODNIK

Każde dziecko Boże powinno się wystrzegać wszelkiej nauki, która nie pochodzi z natchnionego Słowa Bożego i która utrzymuje, jakoby Chrystus czy duch święty przemawiał do bardziej zaawansowanych chrześcijan bezpośrednio. Jest to niebezpieczna ułuda Przeciwnika, która wyrabia duchową pychę i chełpliwość, niwecząc znaczenie ostrzeżeń i rad Pisma Świętego. Zwiedzeni stają się niewolnikami myśli, że postąpili dalej aniżeli większość dzieci Bożych i że teraz głos Pański przemawia do ich wewnętrznego ucha, prowadząc ich we wszystkich sprawach. Szatan, wykorzystując to złudzenie, w jakie sam ich wprowadził, czyni ich niewolnikami swej woli. Wiadomo nam o takich właśnie wypadkach. Całe nauczanie, jakie otrzymujemy od Pana, dociera do nas przez spisane Słowo. Słowo Boże jest wystarczające, oświadcza Apostoł, „aby człowiek Boży był doskonały, ku wszelkiej sprawie dostatecznie wyćwiczony” (2 Tym. 3:1517). „Chrystus umiłował Kościół i wydał samego siebie zań, aby go poświęcił, oczyściwszy omyciem wody przez Słowo”, jak gdzie indziej stwierdza ten sam Apostoł (Efez. 5:2526).

Nie są nam obce sposoby Szatana i wszystkich „duchownych złości, które są wysoko” [Efez. 6:12], które gotowe są prowadzić nas błędną drogą do upadku. Miejmy się tedy zawsze na baczności i trzymajmy się pisanego Słowa, które może nas „obdarzyć mądrością ku zbawieniu” [2 Tym. 3:15 NB]. Mamy powiedziane, że to Bóg uświęca Kościół i że sprawia to w nas duch Boży. I jedno, i drugie jest prawdą. Bo to duch święty, czyli moc Boga działająca przez Jego Słowo, został postanowiony do spełnienia tego dzieła w naszych sercach, w naszych charakterach (2 Kor. 3:18).

Przez rozważanie tego wszystkiego, co zostało z miłością ucieleśnione w Chrystusie, wszystkiego, co jest czyste, święte i piękne – jak zostało ukazane w Biblii – jesteśmy z wolna przemieniani w to samo błogosławione wyobrażenie, z chwały w chwałę. Niech to dobre dzieło uświęcenia dokonuje się, aż wszelka cnota ozdobi białą szatę przypisanej sprawiedliwości, danej nam od naszego Ojca przez Chrystusa. Oceńmy dobrze miłość Mistrza, Jego dobrotliwość, Jego cierpliwość, Jego cichość, Jego gorliwość, Jego osobistą nieskazitelność, Jego ducha samoofiary. Dobrze oceńcie, a potem naśladujcie Jego przykład.

W ten sposób jesteśmy zapieczętowani i naznaczeni wyobrażeniem i podobieństwem naszego Pana. Ta pieczęć, ten znak ma się z każdym dniem odciskać w nas coraz głębiej, aż stanie się tak niezniszczalny, iż nic go nie będzie mogło usunąć. Uważajmy pilnie, żebyśmy w jakiś sposób nie nadwyrężyli lub nie zatarli tej cennej pieczęci, ale by pozostała wyraźna i jaśniejąca. Bądźmy bardzo uważni, by nie uczynić czegoś, co by spowodowało zatarcie sumienia, niczego, co by skaziło nasz nowy umysł. Nie zasmucajmy Chrystusowego ducha świętego w nas. Przestawajmy blisko z Ojcem Niebieskim przez modlitwę i badanie Bożego Słowa. W ten sposób będziemy całkowicie uświęceni i staniemy się „uczestnikami dziedzictwa świętych w światłości” [Kol. 1:12].

Kazania Pastora Russella  SM-578

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016