Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: SM-148 ,   z 1912 roku.
Zmień język na

Dzień sądu świata

[Kazanie wygłoszone w Koryncie (Grecja) 10 marca 1912 roku]

Bóg (...) postanowił dzień, w który będzie sądził wszystek świat” – Dz. Ap. 17:31.

To prawda, że obecnie w cywilizowanym społeczeństwie nie przystoi oddawanie czci wizerunkom, a jednak w pewnym sensie jest to wciąż „w modzie”. W wielkim stopniu bałwochwalstwo jest ciągle powszechne w cywilizowanym świecie, tylko że w innej formie niż dawniej. Nie kłaniamy się już drewnianym posągom, lecz posągom duchowym – wizerunkom naszych myśli, naszych mentalnych aspiracji; dla jednych jest to bogactwo i sława, dla innych – wygody i przyjemności, dla jeszcze innych – wyznaniowe bóstwa naszych przodków – nędzne, fałszywe obrazy prawdziwego Boga.

Na Marsowym Wzgórzu św. Paweł głosił Jezusa i zmartwychwstanie – Jezusa jako Odkupiciela od wyroku śmierci i jako Tego, który możliwym czyni powstanie od umarłych dzięki zaspokojeniu wymagań Boskiego prawa względem grzeszników, a zmartwychwstanie w znaczeniu środka czy sposobu, poprzez który błogosławieństwo śmierci Zbawiciela obejmie Adama i wszystkie narody ziemi. Podążając za tokiem rozumowania św. Pawła, otrzymamy z pewnością błogosławieństwo z jego wizji Ewangelii.

Zwracając się do pogan, Apostoł wyjaśnia, że przez długi czas Bóg „nie zważał” na wielobóstwo i czczenie obrazów, ale, jak mówi Paweł, „wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia” [Dz. Ap. 17:30 BT]. Zwróćmy uwagę na znaczenie tych słów. W jaki sposób Bóg „nie zważał” na grzech i bałwochwalstwo? I czy nadal „nie zważa” na nie? Kiedy nastąpiła ta zmiana i kiedy zaczął On wzywać wszystkich ludzi do nawrócenia?

Odpowiedź jest taka, że przez cztery tysiące lat bałwochwalstwo było powszechne, a Bóg na nie „nie zważał”, czyli nie zwracał na nie uwagi. Nie w tym sensie „nie zważał” na bałwochwalców umierających w swej niewiedzy, żeby mówić do diabłów: Weźcie te biedne stworzenia, które nie znały niczego lepszego. Smażcie je przez całą wieczność. Nic z tych rzeczy! Nasi przodkowie tak to sobie tylko wyobrażali i upewniali samych siebie w tym przekonaniu przez fałszywe rozumowanie i przekręcanie niektórych tekstów Pisma Świętego, które będąc niewłaściwie pojmowane, wspierały tę teorię. Następnie przekazali ją nam, byśmy popadli w zamieszanie i mieli sprawdzian dla naszej wiary w Boga.

Bóg „nie zważał” na bałwochwalstwo i grzech przez cztery tysiące lat w sensie niezwracania na niego uwagi, niewyrażania się na jego temat, nieczynienia wyrzutów i pozostawienia pogan w ich niewiedzy. Jedynym wyjątkiem od tego była Boża umowa z małym narodem izraelskim. Żydom Bóg dał Przymierze Zakonu, które oferowało wieczne życie na warunkach ich całkowitego posłuszeństwa Boskiemu prawu i według miary możliwości doskonałego człowieka, do której nie byli oni w stanie się zastosować i dlatego czynili to samo co poganie. Wszyscy poszli do biblijnego piekła – do grobu, do szeolu, do hadesu, do stanu czy warunków śmierci – stanu nieświadomości, stanu „snu”.

JEZUS JAKO ODKUPICIEL

Bóg się jednak nie spieszył. Minęło ponad cztery tysiące lat, zanim urodził się Jezus, i kolejnych trzydzieści, zanim rozpoczął On swoją usługę. Gdyby było prawdą, jak zapewniają niektórzy, że przez te wszystkie wieki miliony potykały się ślepo, idąc na wieczne męki z powodu braku Boskiego objawienia, to możemy być pewni, że nasz łaskawy Bóg nie zostawiłby ich bez niego. Któż może myśleć o sprawiedliwym i miłującym Bogu jako o nie zważającym na to, że miliony Jego stworzeń idą na wieczne męki? Ponieważ jednak wszyscy oni „zasnęli snem” śmierci, może On z powodzeniem „nie zważać” na to w związku z wizją Jego przyszłych zamiarów, o czym się wkrótce przekonamy.

Faktem jest, że uwolnienie od śmierci nie mogłoby się dokonać bez zapewnienia ceny odkupienia za pierwotny grzech, za sprawą którego wszyscy zostali skazani na śmierć. Takie jest też rozumowanie Apostoła, to znaczy, „wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia”. Owo teraz oznacza, że wcześniej Bóg nie wzywał ludzi do nawrócenia, a przyczyna, dla której tego nie robił, jest jasno pokazana: wszystkie próby nawrócenia, jakie by podjęli, i wszelkie sprawiedliwe poczynania dla nich możliwe, nie zbawiłyby ich. I tak by umarli. W związku z tym nie mogło być do nich skierowane żadne poselstwo, gdyby bowiem przyszedł posłaniec i rzekł: Nawróćcie się i żyjcie wbrew waszym upadłym upodobaniom i żądzom – ludzie mogliby najwyżej odpowiedzieć: Dlaczego? Dla jakiej przyczyny mielibyśmy ćwiczyć samozaparcie i powstrzymywać się? Czy to przyniosłoby nam błogosławieństwo wiecznego życia lub harmonię z Bogiem? Zgodna z prawdą odpowiedź brzmiałaby: Nie, ponieważ ciąży już na was wyrok śmierci i jako grzesznicy, jesteście odsunięci od Boga.

Dlatego Bóg jedynie przymykał oczy lub „nie zważał” na niewiedzę i zabobony okresu od Adama do śmierci naszego Odkupiciela. Ale jak tylko Jezus umarł, „sprawiedliwy za niesprawiedliwych”, aby uczynić pojednanie za nieprawość – natychmiast wyszło poselstwo, że Bóg oferuje przebaczenie i pojednanie tym, którzy uwierzą w Jezusa i zaakceptują Boskie warunki. Tacy mają odpuszczenie grzechów. Tacy mogą powrócić do społeczności z Bogiem. Zaś w przyszłym wieku tacy [wierzący] będą mogli w procesie restytucji osiągnąć ostatecznie ludzką doskonałość, podnieść się do tego wszystkiego, co zostało utracone w Adamie i odkupione na Kalwarii (Jana 3:16‑17).

POSTANOWIONY PRZEZ BOGA DZIEŃ

Zwróćmy baczną uwagę na to, co Apostoł mówi odnośnie dnia postanowionego przez Boga na sądzenie świata. Stwierdza on, że wezwanie do nawrócenia zostało skierowane wszędzie do wszystkich ludzi, ponieważ „wyznaczył [przyszły] dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat” [Dz. Ap. 17:31 BT]. Apostoł nie mówi o tym dniu, jakoby się on już zaczął, ale jako o wyznaczonym i wcześniej zaplanowanym. Ma on na myśli to, iż w takim ułożeniu spraw, że „Jezus z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował”, Bóg zaplanował dla każdego człowieka możliwość sądu, czyli próby, aby zdecydować, czy jest on godny, czy też nie, tego błogosławieństwa, które zapewnia mu śmierć Jezusa jako szansę ratunku. Ów dzień należał do przyszłości w czasach św. Pawła, i wciąż jest on przyszłością, ponieważ Bóg wykonuje inną pracę, którą zamierza dokończyć, zanim rozpocznie się dzień sądu, czyli próby dla świata.

Dzień próby dla świata, okres sądu lub sprawdzania, kto jest godny, a kto nie jest godny życia wiecznego, będzie jednym z tysiącletnich dni wspomnianych przez apostoła Piotra, który mówi: „Jeden dzień u Pana jest jako tysiąc lat” [2 Piotra 3:8]. Ten sam okres nazwany jest gdzie indziej „dniem Chrystusowym”, dniem lub okresem chwalebnego królowania Mesjasza. Poprzez sprawiedliwe rządy Jego Królestwa, przez ujarzmienie Szatana i grzechu oraz rozproszenie ciemności, niewiedzy i przesądów, poprzez światło Słońca Sprawiedliwości, którego promienie będą uzdrawiać – chwalebny ten dzień przyniesie błogosławieństwo dla świata w ogólności, a dla każdego indywidualnie – szansę, by stanąć na sądzie, czyli przejść próbę, czego rezultatem będzie albo nagroda wiecznego życia, albo kara wiecznej śmierci – „wieczne zatracenie od obliczności Pańskiej i od chwały mocy jego” (2 Tes. 1:9).

Ten wielki tysiącletni dzień należy wciąż do przyszłości, zaś tymczasem ciągle prawdziwe w odniesieniu do ludzkości są słowa Apostoła: „Wszystko stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd”, „oczekując objawienia synów Bożych” (Rzym. 8:22,19). Jeśli te dziewiętnaście wieków zwlekania z wprowadzeniem owego wielkiego dnia zdają się dłużyć, nie zapominajmy, że jest to okres o połowę krótszy niż ten, który go poprzedzał – okres do przyjścia Jezusa i Jego śmierci jako „sprawiedliwego za niesprawiedliwych”. Nie jest to też długi okres z punktu widzenia Boga, jak oświadcza prorok: „Tysiąc lat przed oczyma twymi są jako dzień wczorajszy” [Ps. 90:4] albo nawet krótsze – „jako straż nocna”. Po sześciu wielkich dniach, po tysiąc lat każdy, podczas których królowały grzech i śmierć, nadejdzie wielki Sabat odpocznienia od zła – tysiąc lat wypoczynku, odnowy, odbudowy i naprawy (Dz. Ap. 3:19‑23).

„TAJEMNICA BOŻA”

Cel dziewiętnastu wieków oddzielających czas śmierci Jezusa jako Odkupiciela człowieka od czasu, gdy wstąpi On na swój tron jako odnowiciel Adama i jego potomstwa, określany jest mianem „tajemnicy”, ponieważ dokonywane w tym okresie wielkie dzieło łaski jest w pewnej mierze ukryte przed światem. Żydzi go nie rozumieją; spodziewali się oni, że Królestwo Mesjasza i ich własne narodowe wywyższenie miało nastać dawno temu. Nie potrafią oni teraz powiedzieć, dlaczego przez osiemnaście stuleci byli odrzuceni od Bożej łaski. Jest to dla nich tajemnicą.

Pismo Święte mówi nam, kto może poznać i zrozumieć tę tajemnicę oraz kiedy się ona dokona. Stwierdza ono: „Tajemnica Pańska objawiona jest tym, którzy się go boją, a przymierze swoje oznajmuje im” [Ps. 25:14]. Mówi, że „we dni głosu Anioła siódmego, gdy będzie trąbił, dokona się tajemnica Boża” [Obj. 10:7], którą Bóg skrywał od założenia świata. Św. Paweł odnosi się do tej tajemnicy, mówiąc, że „była zakryta od wieków i od rodzajów, ale teraz objawiona jest świętym jego” [Kol. 1:26]. Wyjaśnia, czym ona jest, a mianowicie, że my mamy być współdziedzicami z naszym Odkupicielem i być takiej jak On natury (Efez. 3:6).

Oznacza to wyraźnie, że cała klasa Kościoła, zwana czasem „ciałem Chrystusa, którym jest Kościół”, a czasem przedstawiana jako „oblubienica, małżonka Barankowa”, ma dzielić z Odkupicielem cierpienia obecnego życia oraz chwałę przyszłości. Zgodnie z Pismem Świętym celem owych blisko dziewiętnastu stuleci obecnego Wieku nie było zatem postawienie świata na próbie wiecznego życia lub śmierci, lecz wypróbowanie, sprawdzenie i wybranie Kościoła oraz jego udoskonalenie wraz z Panem jako tych, którzy dzielą z Nim Jego zmartwychwstanie, „pierwsze zmartwychwstanie”.

W przeszłości popełniliśmy dwa poważne błędy w odniesieniu do Boskich zamiarów. Jeden to taki, że bez upoważnienia Pisma Świętego założyliśmy, iż cały świat jest teraz na próbie wiecznego życia, nie rozumiejąc, że podlega jej jedynie wybrany Kościół, klasa poświęconych. Drugi błąd polegał na tym, że uważaliśmy Kościół za część świata, a w związku z tym sądziliśmy, że próba Kościoła oznacza próbę świata. Ale oto, co mówi Pismo Święte odnośnie Kościoła: „Nie z świata, jako i ja nie jestem z świata” [Jana 17:14]; „alem ja was wybrał z świata”; i znowu: „Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby uczynki wasze dobre widzieli, a chwalili ojca waszego, który jest w niebiesiech” „w dzień nawiedzenia” (Jana 15:19; Mat. 5:16; 1 Piotra 2:12).

RÓŻNE NAGRODY

Powinniśmy także zauważyć znaczną różnicę pomiędzy nagrodą obiecaną Kościołowi a tą zaoferowaną światu. W obu przypadkach będzie to życie wieczne. W obu także będzie to oznaczać pełną harmonię z Bogiem, ponieważ „wszystkich niepobożnych [Bóg] wytraci” (Ps. 145:20). Czytamy też, że „kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota” (1 Jana 5:12; Jana 3:36). A zatem osiągnięcie życia wiecznego, zarówno przez klasę Kościoła, jak i przez świat będzie oznaczać dojście do pełnej harmonii z Ojcem Niebieskim i z Panem Jezusem dzięki zasłudze ofiary Chrystusa. Będzie to oznaczać całkowite odwrócenie się od grzechu oraz pełne oddanie się Bogu i sprawiedliwości.

Różnica dotyczyć będzie natury. Nagrodą dla świata będzie natura ziemska, natura ludzka, z życiem wiecznym w ziemskim raju, czy Edenie, który obejmie cały świat. Ludzkość nigdy nie utraciła duchowych, czyli niebiańskich warunków, ani w wyniku nieposłuszeństwa Adama, ani w żaden inny sposób. Nigdy nie posiadała ona takiego stanu czy natury ani też prawa doń, które mogłaby utracić. Adam był uczyniony człowiekiem, „niewiele mniejszym od aniołów” (Ps. 8:4‑8). Jego koroną chwały i czci była korona ziemska. Panował nad ptactwem niebios, nad bydłem i rybami morskimi (1 Moj. 1:26). Za to, co on utracił, Jezus zapłacił na Kalwarii cenę odkupienia; to, co zostało utracone, stanowi owe cenne rzeczy, które Jezus i Jego wybrana Oblubienica przywrócą rodzajowi ludzkiemu w ciągu tysiąca lat Mesjańskiego Królestwa. Czytamy bowiem: „Bo przyszedł Syn człowieczy, aby szukał i zachował, co było zginęło” – Łuk. 19:10.

UCZESTNICY BOSKIEJ NATURY

Nagroda Kościoła, wieczne życie, doskonałość i harmonia z Bogiem, będzie na poziomie ducha, całkowicie odmiennym od ludzkiego. Człowiek posiadający doskonałość znowu będzie niewiele mniejszym od aniołów, ale Kościół, jako Ciało Chrystusa, będzie dzielił ze swym Panem Jego wywyższenie „wysoko nad wszystkie księstwa i zwierzchności, i mocy, i państwa, i nad wszelkie imię” (Efez. 1:21) – boską naturę. Nagroda ta udzielona zostanie Kościołowi na mocy specjalnego przymierza ofiary, które wspomina Biblia (Ps. 50:5).

Ta klasa Kościoła, tak jak Pan, musi poświęcić ziemską naturę, ziemskie sprawy, nadzieje i dążenia i musi być przez Ojca spłodzona do niebiańskiej, duchowej natury, aby uczestniczyć w „pierwszym zmartwychwstaniu”. Musi ona otrzymać swą nagrodę, zanim będzie mogło zostać ustanowione Królestwo Mesjańskie, aby błogosławić całą ludzkość – wybawiając rodzaj ludzki od grzechu i śmierci.

Dlatego Apostoł napisał, że wzdychające stworzenie „oczekuje objawienia synów Bożych” (Rzym. 8:19). „Teraz dziatkami Bożymi jesteśmy, ale się jeszcze nie objawiło, czym będziemy [jak chwalebnymi, jak wielkimi]; lecz wiemy, iż gdy się on objawi, podobni mu będziemy” [1 Jana 3:2]. Przemiana w zmartwychwstaniu sprawi, że będziemy tacy jak Zbawiciel, jak jest napisane: „Wszyscy przemienieni będziemy, bardzo prędko, w okamgnieniu”, ponieważ „ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego” [1 Kor. 15:51,50].

Powróćmy do słów św. Pawła. Nie mówi on, że Bóg nakazał Kościołowi, aby się ofiarował, bo gdyby ofiara była nakazem, przestałaby być ofiarą. Nigdzie lud Boży nie ma nakazane, aby złożyć swoje ciała ofiarą żywą czy też iść śladami Jezusa lub wziąć krzyż i naśladować Go. Świętym owe znamiona poświęcenia przedłożone są jako przywilej – jako możliwość. Jeśli czynią oni te rzeczy, to zgodnie z Boską umową, dzięki przypisaniu zasługi Chrystusa, ich ofiara będzie święta i przyjemna dla Boga, a oni sami dostąpią wraz z Odkupicielem udziału w Jego uwielbieniu – jako nagrody za ofiarę, samozaparcie, miłość i dobrowolną służbę Bogu, Prawdzie i braciom.

WZYWA WSZYSTKICH LUDZI DO NAWRÓCENIA

Jednak do świata w ogólności Pan kieruje wezwanie: Nawróćcie się, odwróćcie się od swoich grzechów, wróćcie do mnie, szukajcie mego oblicza, dowiadujcie się, jaka jest moja wola, i czyńcie ją. Podstawą tego nawoływania jest Boża zapowiedź, że w swej łasce przygotował On odkupienie we krwi Jezusa, pojednanie przez Jego krew oraz że stopniowo cały świat znajdzie się na próbie wiecznego życia lub śmierci, w wyznaczonym przez Boga wielkim dniu próby, nad którym sędziowski nadzór sprawować będzie Chrystus wraz z Kościołem (1 Kor. 6:2‑3).

Ktokolwiek zapoznaje się z tym wielkim Boskim rozporządzeniem przez Chrystusa, otrzymuje zachętę, aby żyć właściwie, czujnie i pobożnie w tym obecnym czasie. Ktokolwiek słyszy to wezwanie i zważa nań, przykłada się do tego, aby wyrabiać w sobie dobre cechy charakteru i przygotowywać się do próby życia lub śmierci w wielkim dniu sądu podczas Mesjańskiego Królestwa. Kto ignoruje tę wiedzę i „sieje ciału”, z ciała żąć będzie dalsze słabości, dalszy upadek oraz zbierze dotkliwe razy i kary w tym wielkim tysiącletnim dniu sądu.

Kazania Pastora Russella  SM-148

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016