<< Wstecz |
Wybrano: R-5701 b, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Różne znaczenia słowa „kuszenie”
„Żaden, gdy bywa kuszony, niech nie
mówi: Od Boga kuszony bywam; bo Bóg nie może kuszony być we złem, a Sam nikogo
nie kusi; ale każdy bywa kuszony, gdy od swoich własnych pożądliwości bywa
przyciągniony i przynęcony” — Jak. 1:13-14.
Wielu ludzi, a szczególnie ci w
krajach wschodnich, mają skłonności do fatalizmu. Na przykład, gdy Mahometanina
spotka jakieś nieszczęście, on zwykł jest mówić: „Tak Bóg chce” i poddaje się temu,
nie podejmując już żadnych zabiegów na polepszenie sytuacji. Tacy ludzie gotowi
mieć takie samo pojęcie odnośnie grzechu i mogą mniemać: „Bóg chce, abym ja czynił źle, przeto
ja nie jestem temu winien. Jeżeli Jego wolą jest, abym grzeszył, ja muszę to
czynić. Jeżeli Boską wolą jest, abym nosił na sobie znamię grzechu, ja będę je
nosił.” Jest to ogromny błąd. Bóg nikogo nie kusi do grzechu.
Jest rzeczą właściwą, abyśmy uznali,
że Bóg ma do czynienia z nami i powinniśmy być Jemu poddani; lecz św. Jakub
wykazuje, że pokusy nie są od Boga, ale z nas samych. Wielu Chrześcijan jest
gotowych posunąć się do krańcowości przeciwnej od Mahometan i mówić: „Ponieważ Bóg nikogo nie kusi, przeto
wszystkie pokusy pochodzą od szatana.”
Św. Jakub zaś wykazuje, że pokusy są
wynikiem naszych wrodzonych pożądliwości i słabości. Te są podsycane z
zewnątrz, niekiedy przez naszych towarzyszy. Wszędzie wokoło nas znajdują się
przykłady, wpływy i ponęty ku złemu w różnych formach. Wpływy te można
przypisać w pierwszym miejscu szatanowi, ponieważ przez niego wszedł grzech na
świat. Szatan przyczynił się do upadku pierwszych naszych rodziców, a tym
sposobem wprowadził grzech. Szatan i zastępy jego demonów teraz działają, ile
tylko mogą, w łączności z naszymi słabościami. Jednakowoż to nie uwalnia nas od
osobistej odpowiedzialności, albowiem szatan, ani demony nie mają mocy
zniewolić nas. Odpowiedzialność poszczególnych ludzi może się różnić, stosownie
do wrodzonej mocy lub słabości charakteru. Przeto nie mamy „sądzić przed czasem”. Sam tylko
Bóg jest zdolnym osądzić, do jakiego stopnia ktoś może, lub nie może przemóc
różne pokusy.
Apostoł mówi, że Bóg nikogo nie
kusi. Mniemać, że Bóg kusi nas do grzechu byłoby potworną myślą; bo z powodu
Jego potęgi, nikt nie mógłby sprzeciwić się temu, co Bóg sprowadziłby na nas,
więc zostalibyśmy pokonani na pewno. Wiedząc zaś, że pokusy nie są od Boga,
wiemy również, że On nam dopomoże i nie dozwoli, abyśmy byli kuszeni nad
możność naszej wytrzymałości, lecz, że z każdą pokusą da nam sposób ujścia. Bóg
udzieli nam Swej protekcji i pomocy, zgodnie z Jego obietnicą, kiedykolwiek tej
Jego protekcji i pomocy potrzebujemy. Mając to na uwadze możemy czuć się
silnymi.
JAK BÓG KUSIŁ ABRAHAMA?
Badając Stary Testament czytamy, że „Bóg kusił Abrahama”, mówiąc: „Weźmij teraz syna twego,.... którego
miłujesz, Izaaka i.... ofiaruj go na ofiarę paloną” (1 Moj. 22:1-2).
Zachodzi więc pytanie: Jak pogodzić to orzeczenie, „Bóg kusił Abrahama”, z tym, co
powiedział Apostoł, że Bóg „nikogo
nie kusi”? Odpowiedź jest, że w naszym tekście, św. Jakub ogranicza słowo „kusić”, tylko do kuszenia do
złego. Bóg kusi nas, ale tylko do dobrego. On wystawia przed nami „nader wielkie i kosztowne obietnice”(2
Piotra 1:4) dla nas zgotowane. Możemy powiedzieć, że obietnice te są jakoby
przyciągającym magnesem. W takim to znaczeniu jesteśmy kuszeni przez Boga; lecz
On nikogo nie kusi do złego, do grzechu. Bóg kusił Abrahama, czyli doświadczał
go, nie aby mu szkodzić, ale aby mu dobrze uczynić; a ponieważ Abraham okazał
się wiernym w tej próbie, Bóg mógł udzielić mu większego błogosławieństwa, co
też uczynił. Bóg udzielił Abrahamowi wielkiego błogosławieństwa w jego życiu, a
ponadto dał mu obietnicę jeszcze większego błogosławieństwa w przyszłym życiu,
przy zmartwychwstaniu.
Próbą Abrahama było, aby on
ofiarował swego syna Izaaka, w którym koncentrowały się wszystkie obietnice
Boże. Przez swoje natychmiastowe posłuszeństwo Abraham dowiódł swej wierności.
On wierzył, że dla dotrzymania Swej obietnicy Bóg był nawet w stanie wzbudzić
Izaaka od umarłych (Żyd. 11:18-19). Gdy wierność jego została wypróbowana do
najwyższego stopnia, gdy już podniósł nóż, aby zabić swego syna, Bóg przez
Anioła wstrzymał jego rękę i przygotował mu baranka na ofiarę.
CZEMU BÓG NIE MOŻE BYĆ KUSZONY W
ZŁEM?
Dalszym orzeczeniem naszego tekstu
jest, że Bóg nie może być kuszony w złem. Co to ma znaczyć? Pamiętamy, że Pan
nasz Jezus Chrystus był „święty,
niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników,” lecz, że był „kuszony we wszystkiem na podobieństwo
nas (Jego uczni), prócz
grzechu”(Żyd. 7:26; Żyd. 4:15). Jeżeli tedy Jezus był święty i w zupełnej
społeczności z Ojcem i jeżeli Ojciec nie może być kuszony, to jak mógł być
kuszony Jezus? Odpowiadamy: Nasz Pan był doskonały w ciele, doskonały jako
istota ludzka; lecz ludzka natura ma swoje ograniczenia w znajomości i
wytrzymałości. Umysł ludzki i ludzkie ciało nie są tak ukształtowane, aby mogły
wszystko wiedzieć i wszystko wytrzymać. Jest to jeden z powodów, że Bóg nie
oznajmia nam wszystkiego. Musimy postępować wiarą. Człowiek, który jest
spłodzony z Ducha Świętego i który może wyrozumieć niektóre głębokości Boże,
nie może ocenić wszystkich rzeczy odnoszących się do wieczności, ponieważ one
są ponad możność jego pojmowania.
Możemy użyć za ilustrację bardzo
mądrego psa, zdolnego zastosować się do naszych rozkazów, w znacznym stopniu.
Gdybyśmy jednak chcieli z tym psem rozmawiać o trygonometrii (umiejętności
mierzenia trójkątów), o wyższej matematyce, w jakiejkolwiek bądź formie, lub o
astronomii, to ten pies — nie powiemy, że zostałby oszołomiony, lecz — nic by z
tego nie rozumiał. Podobnie pomiędzy Bogiem a człowiekiem zachodzi znaczna
przepaść. Nie jest możebnym dla człowieka uchwycić wszystkie części i szczegóły
Boskiego Planu. Nawet o tych, co są spłodzeni z Ducha świętego, Apostoł mówi,
że widzą tylko jako „przez
zakopcone szkło”, a nie twarzą w
twarz. Gdy dojdziemy do doskonałości, na Boskim poziomie, wtenczas
ujrzymy te rzeczy wyraźnie, zupełnie, tak jak Bóg je widzi. — (1 Kor. 13:12).
POKUSY NASZEGO PANA.
Pan nasz Jezus, z natury doskonały
człowiek, przy chrzcie został spłodzony z Ducha świętego i stał się nowym
stworzeniem; lecz to nowe stworzenie żyło i działało przez ludzkie ciało;
przeto dokąd Jezus był w ciele, podlegał pewnym ograniczeniom. Był także w
otoczeniu niedoskonałych istot, wraz z ich pożądliwościami, pojęciami i
niedoskonałościami. Przeto, aby mógł poświęcać swoje ziemskie korzyści. Jezus
potrzebował wielkiej wiary. Z tego powodu przechodził srogie próby
posłuszeństwa i wiary w Boga. Jezus nie był kuszony z powodu grzechu i
niedoskonałości; ponieważ w Nim nie było grzechu ani niedoskonałości. Nie był
kuszony tak jak kuszony bywa cielesny człowiek, ponieważ nie był jako cielesny
człowiek — był z ducha spłodzonym. Jezus był kuszony pod względem posłuszeństwa
Bogu, pod względem ufności w Ojcowską, opatrznościową pieczę. My również
jesteśmy kuszeni w podobny sposób i jest to ku naszemu rozwojowi, abyśmy mogli
wiernie wydawać nasze życie i z radością poświęcać rzeczy widzialne w celu
osiągnięcia rzeczy niewidzialnych.
Nasz Pan jako człowiek widocznie
różnił się od Ojca pod względem mocy i znajomości. Ojciec Niebieski może zawsze
natychmiast rozeznawać dobro od złego i On nie jest słabym, w żadnym znaczeniu
tego słowa — aby mógł być w czymkolwiek kuszony. Bóg jest potężny, więc zawsze
może przeprowadzić Swoją wolę; On niema żadnej skłonności do grzechu, lecz
tylko obrzydzenie. W Bogu mieszka niezmierzona potęga. Ponieważ Jezus zajął
takie samo stanowisko wobec grzechu, przeto jest o Nim napisane: „Umiłowałeś sprawiedliwość, a
nienawidziłeś nieprawości,, przeto pomazał Cię, o Boże! Bóg Twój olejkiem
wesela nad uczestników Twoich” (Ps. 45:8; Żyd. 1:9). Wszyscy bracia Pańscy
muszą zająć podobne stanowisko względem grzechu, a szczególnie względem grzechu
w nich samych i względem ich grzesznych skłonności. Uczniowie Pana, starając
się naśladować Jego wzoru, muszą prowadzić ustawiczną walkę.
Tak więc Bóg nikogo nie kusi, ani
też Sam nie może być kuszony do grzechu, do złego. Zło nie może mieć wpływu nad
Nim. Nasz Pan jest teraz również w takim stanie, że kuszonym być nie może. On jest
Boskiej natury i doskonały w mocy. Jeżeli my dojdziemy do tego samego stanu,
przez „przemianę” przy
zmartwychwstaniu, również nie będziemy podlegać złemu, ani żadnym pokusom.
Będziemy doskonali w mocy i w zupełnej zgodzie z tym, co jest sprawiedliwe i
Boskie.
Straż 1934 str. 168-169 W.T. R-5701 b -1915 r.