<< Wstecz |
Wybrano: R-5066 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Procesja zwycięskiego Chrystusa
„Wstąpiwszy na wysokość, wiódł
pojmanych więźni”. - Efez. 4:8.
P0WYŻSZE
piękne określenie chwalebnych wyników dzieła Chrystusowego jest cytowanie przez
Apostoła Pawła z Psalmu (Ps. 68:19). Obraz w taki sposób postawiony przed
oczami naszego umysłu, jest jakoby ogłoszeniem wspaniałego triumfu wielkiego
zwycięzcy. Wiadomo, że u Rzymian było zwyczajem przyjmować generałów
powracających ze zwycięskich wojen tzn. „triumfem”, czyli triumfalną
procesją, aby dostarczyć narodowi naocznego dowodu ich zwycięstw.
Na
przykład, Tytus, powracając z wojny przeciwko Żydom, w roku 70 A. D., wiódł z
sobą niektórych dostojników żydowskich, niesiono też Złoty Świecznik zabrany ze
Świątyni, aby to okazać ludowi biorącemu udział w triumfalnej procesji. Później
było to wyrzeźbione na triumfalnej Bramie Tytusa, która dotąd stoi w Rzymie.
Zwyczaj ten był widocznie starszy nawet aniżeli miasto Rzym, bo już prorok
Dawid użył tej ilustracji do swego proroczego poematu.
Pozwólmy
oczom naszego umysłu rozkoszować się sceną przedstawioną w naszym tekście.
Zgodnie z Boskim programem, Jezus pozostawił stan niebiański i zstąpił na
ziemię, przyjmując kształt niewolnika, czyli naturę ludzką, „aby z łaski Bożej za wszystkich
śmierci skosztować” (Żyd. 2:9), by w ten sposób mógł przyprowadzić ludzkość
do społeczności z Bogiem.
Jego
upokorzenie zakończyło się śmiercią, lecz triumf rozpoczął się, gdy trzeciego
dnia Bóg, mocą Swoją, wzbudził Go od umarłych i posadził Go po prawicy Swego
Majestatu - „Wysoko nad wszystkie
księstwa i zwierzchności, i mocy, i państwa, i nad wszelkie imię,” (Efez.
1:21), „Dlatego też Bóg nader go
wywyższył i darował mu imię, które jest nad wszystkie imię; Aby w imieniu
Jezusowem wszelkie się kolano skłaniało” (Filip. 2:7-11).
TEN, KTÓRY WSTĄPIŁ NAJPIERW ZSTĄPIŁ
Proroctwo Dawidowe
nie mówi nic o zstąpieniu naszego Pana z chwalebnego stanu niebiańskiego do
natury ziemskiej, lecz Św. Paweł dodaje ten szczegół, mówiąc: „Ale to, że wstąpił cóż jest jedno, iż
pierwej był zstąpił do najniższych stron ziemi?” (Efez. 4:9). W wierszu
następnym Apostoł dowodzi, że Tym, który zstąpił jest Ten sam, który też i
wstąpił wysoko nad wszystkie niebiosa, aby napełnił wszystko.
Ważną
myślą, jaką tu należy nam zauważyć jest, że nasz Pan, nie tylko pozostawił
chwałę niebiańską, ale powrócił tamże do jeszcze wspanialszej chwały - że nie
poniósł straty, w rezultacie Swego posłuszeństwa i przybrania natury ludzkiej,
niższej od anielskiej. Jak pozostawił naturę niebiańską kiedy przyjął ludzką,
tak też, pozostawił ludzką naturę, aby ponownie wstąpić tam gdzie był
poprzednio, z dodatkową chwałą Boskiej natury.
WIÓDŁ
POJMANYCH WIĘŹNIOW
Zwycięzcy w
dawnych czasach, z jeńców wojennych czynili niewolników. Nie taki wszakże
będzie wynik zwycięstwa Jezusowego. On tych, co byli niewolnikami grzechu i
śmierci, wiedzie do wolności i do życia wiecznego. Zastęp tych niewolników jest
rzeczywiście bardzo długi; procesja ta ciągnie się już dziewiętnaście stuleci i
jeszcze nastąpi przeogromne dzieło Tysiącletniego panowania Chrystusowego.
Na
przedzie tej procesji są święci - członkowie „Kościoła pierworodnych, których
imiona zapisane są w niebie”; naczelnymi, dwanaście Apostołów, Św. Paweł na
miejscu Judasza. Apostołowie będą królami, panującymi z Chrystusem, na
stanowiskach najprzedniejszych; lecz zaraz po nich będzie dalsze grono świętych
królów - wszystkich razem „Małe
Stadko”.
Następnie
będzie grono liczniejsze, lecz mniej heroiczne - „Wielkie Grono” nieukoronowanych,
ale mających „palmy w rękach” (Obj.
6:9). Nie będą to pozafiguralni
Kapłani, lecz pozafiguralni Lewici, towarzysze i słudzy Królewskiego
Kapłaństwa, Klasy Oblubienicy. Następnymi będą inni wierni z przeszłości,
święci ojcowie (Żyd. 11:38-40). Prorok mówi też o „odpornych”. Klasy poprzednio
wspomniane nie były odporne, ale chętnie i radośnie starali się czynić wolę
Ojca, aby dostąpić wolności synów Bożych, jako pierwiastki triumfu Barankowego.
Natomiast
w Tysiącleciu Swego królowania, Chrystus poprowadzi także „odpornych” - ludność tego świata -
nie wszystkich zapewne, bowiem o niektórych Biblia mówi wyraźnie, że umrą
śmiercią wtórą, ponieważ doznawszy uwolnienia, oni pozostaną miłośnikami
grzechu, przeto będą wygładzeni jako wrogowie sprawiedliwości. Pocieszającą
jest wszakże ta myśl, że wielu z tych, co obecnie są obcymi, cudzoziemcami i dalekimi
od Boga przez złe uczynki, nie są takimi świadomie i dobrowolnie, ale z
nieświadomości i słabości, które doszły ich dziedzicznie, pod panowaniem
grzechu i śmierci.
Szczególną
okolicznością onego wielkiego triumfu Emanuelowego będzie to, że każde oko i
ucho zostanie otworzone, a znajomość chwały Bożej napełni całą ziemię w tym
okresie panowania sprawiedliwości. Powiedziane jest wyraźnie, że w tym czasie
przyszłym, wszyscy chętni i posłuszni otrzymają Ducha Świętego, który wtedy
zostanie wylany na wszelkie ciało, podczas gdy w obecnym Wieku Ewangelii,
wylewany jest tylko na Boskich „sług
i służebnice” (Joel. 2:28).
O
jak chwalebnym będzie ten triumf wielkiego Odkupiciela! W języku biblijnym: - „Z pracy duszy swej ujrzy owoc, którym
nasycon będzie.”. (Izaj. 53:11). Jak chwalebny będzie ten owoc! Nie tylko
Jego własne wywyższenie; nie tylko wywyższenie klasy Jego wiernej Oblubienicy i
dodatkowe wywyższenie „panien, jej
towarzyszek idących za nią” (Ps. 45:15), a także pewne wywyższenie
Abrahama, Izaaka, Jakuba i wszystkich proroków, ale i ostateczne doprowadzenie
do ludzkiej doskonałości wszystkiego wzdychającego stworzenia; wszystkich,
którzy zechcą dojść do tego stanu na zasadach wierności Bogu i zasadom Jego
rządu, w miarę jak będą je poznawać.
DAŁ
DARY LUDZIOM
W
starożytności było zwyczajem, że król obejmujący władzę i autorytet, obdarzał
swoich poddanych pewnymi darami, stosownie do swego bogactwa. Rządcy i książęta
byli potrzebnymi; przeto zaszczyty i urzędy były rozdawane tym, którzy
udowodnili szczególniejszą wierność jemu i jego sprawie. Podobnie w tym
proroczym opisie Pańskiego wywyższenia powiedziane jest, że On nie tylko będzie
wiódł szeregi więźniów do wolności i szczęścia, ale także rozda pewne dary
ludziom.
Moglibyśmy
dużo drogiego czasu stracić na odgadywaniu, jakie to dary Odkupiciel miał
dawać, lecz taka strata czasu jest niepotrzebna, ponieważ Apostoł wyjaśnia tę
sprawę i wylicza owe dary, mówiąc: „Tenże
dał niektóre Apostoły, niektóre proroki, a drugie ewangelisty, drugie też
pasterze i nauczyciele” (Efez. 4:11).
Zdumiewająca
myśl zawiera się w tym oświadczeniu; mianowicie, że apostołowie nie byli
samo-naznaczeni i nie mieli następców, ale że oni, jak i całe dzieło
ewangelizacji, czyli ogłaszania „dobrej
nowiny”, tudzież praca pasterska i praca nauczania pomiędzy wierzącymi i -
wszystko to jest pod nadzorem Głowy Kościoła, Onego wielkiego Zwycięzcy, który
kupił nas Swoją krwią i który proponuje, najpierw wywieść klasę Oblubienicy, a
następnie wszystkich chętnych i posłusznych.
Należy
nam zauważyć, że Apostoł nie mówi, iż Jezus dał niektórym ideę metodyzmu,
drugim, prezbiterianizmu, a innym, rzymsko-katolicyzmu itd. Nie, gdybyśmy w
taki sposób zapatrywali się to z powodu mniejszego lub większego zamieszania, z
racji niedostrzegania, po pierwsze, iż Kościół Boga żywego jest tylko jeden,
składający się jedynie z tych, „których imiona zapisane są w niebiesiech” (Łuk. 4:20) i drugie, że tym jedynym Kościołem nie jest którakolwiek z tych
różnych sekt, denominacji lub partii, ale włączeni są w nim prawdziwi święci z
tych wszystkich; „zna Pan którzy są
Jego”. (2 Tym. 2:19).
OWE
DARY NIE W CELU NAWRÓCENIA ŚWIATA
Rozbierając
uważnie argument Apostoła w łączności z naszym tekstem sprawdzamy, że te dary
od Pana nie były dane w celu nawrócenia świata. Apostoł wszakże określa ich cel
tymi słowy: „Ku spojeniu świętych,
ku pracy usługiwania, ku budowaniu ciała Chrystusowego” (Efez. 4:12) -
Kościoła, klasy Oblubienicy. Czy jest możliwym, że Apostoł omylił się w swoim
orzeczeniu i że istotnym celem tych darów jest co innego - że Pan dostarczył
ich w celu nawrócenia świata, a Apostoł może zrozumiał tę sprawę mylnie,
mniemając, że one były dane ku udoskonaleniu świętych, ku budowaniu Ciała
Chrystusowego? Nie! Mamy uczyć się od Apostoła i możemy być pewni, że w tym jego
określeniu nie ma omyłki ani błędu.
Zauważmy
siłę tego orzeczenia: „Ku spojeniu
świętych”. Nie dosyć jest, gdy wierni mają nieco wiary, nieco znajomości i
pewną miarę uświęcenia i przywiązania do Pana, bowiem po otrzymaniu tych, oni
wciąż jeszcze potrzebują instrukcji od Apostołów, ewangelistów, pasterzy i
nauczycieli przygotowanych przez Tego, który jest Głową Kościoła, ku ich
udoskonaleniu. Zaiste, głębokie znaczenie zawiera się w słowie udoskonalenie.
Pamiętamy, że nawet o naszym Panu jest napisane, że „Wodza zbawienia ich przez ucierpienie
doskonałym uczynił” (Żyd. 2:10). Podobnie Jego naśladowcy bywają
udoskonalani przez cierpienia, ćwiczenia i naukę.
Udoskonalenie
naszego Mistrza było nieco odmienne od naszego, a jednak zachodzi w tym pewne
podobieństwo. Pan był doskonałym zanim uniżył się; był też doskonałym jako
Człowiek Chrystus Jezus, który dał Samego Siebie na Okup za nas; lecz w
rezultacie Swego poświęcenia, On został spłodzony z Ducha Świętego do natury
Boskiej, a do Jego rozwoju jako Nowe Stworzenie potrzebnym było, aby wiernie
dotrzymał Swoich ślubów, czyli Przymierza Ofiary w pełnieniu woli Ojca
Niebieskiego. Przez taką wierność On udoskonalał się na poziomie Boskim - czyli
udowodnił Swoją wierność zgodnie z przymierzem - „Godzien jest ten Baranek zabity wziąć
moc, błogosławieństwo, mądrość, siłę, cześć, chwałę i błogosławieństwo”.
(Obj. 5:12).
Naśladowcy
Pana Jezusa mają uczestniczyć z Nim w cierpieniach, w czasie obecnym, a w
przyszłości, w Jego chwale, bo - „Jeśli
cierpimy, z Nim też królować będziemy” (2 Tym. 2:12). Chociaż jesteśmy
niedoskonałymi w ciele, gdy zaś On był doskonałym, jednak szata Jego
sprawiedliwości, zasługa Jego ofiary, przykrywa nasze słabości i czyni nas,
jako Jego naśladowców, świętymi i przyjemnymi przed Ojcem, jako współofiarników
z Jezusem.
Spłodzenie
z Ducha Świętego nastawia nas ku żywotowi Boskiemu. Udoskonalać się mamy nie w
ciele, ale w duchu, a nasza godność i uznanie przed Ojcem będą okazane naszą
wiernością serca i naszą zupełnością poddania naszego wszystkiego pod wolę
Bożą, oraz wysławianiem Boga w ciele i w duchu naszym, które są Boże (1 Kor.
6:20). Usprawiedliwienia dostępujemy w nagrodę naszej wiary, bez względu na
uczynki, lecz uwielbienia dostąpimy w nagrodę wierności w naszym poświęceniu.
DARY
TE SĄ TRWAŁE
Wspomniane
dary dane były Kościołowi, nie tylko na kilka dni lub lat, ale one miały trwać
przez cały wiek, aż cały Kościół uzupełniony przejdzie poza zasłonę i na zawsze
będzie z Odkupicielem, uczestnicząc w Jego chwale, czci i nieśmiertelności. Od
czasu do czasu Pan wzbudzał ewangelistów, pasterzy i nauczycieli ku usługiwaniu
i nauczaniu członków Kościoła, aby ich wystawić „czystą panną”, chwalebną
Oblubienicą Chrystusową. Urząd apostolski, przedstawiony w dwunastu specjalnie
przysposobionych przez Ojca, trwał przez cały Wiek Ewangelii i nie potrzebował
następców. Dotąd mamy ich nauki, tak zupełnie jak miał wczesny kościół, „aby człowiek Boży był doskonały, ku
wszelkiej sprawie dobrej dostatecznie wyćwiczony”. (2 Tym. 3:16-17).
Że
Apostoł nie rozumiał tej sprawy, że miała trwać tylko krótki czas, ale że przez
cały ten wiek, aż do skompletowania całego Kościoła, uwidacznia się wyraźniej z
jego oświadczenia, że dary te dane były ku budowaniu Ciała Chrystusowego i ku
udoskonaleniu świętych - „ażebyśmy
się wszyscy zeszli w jedność wiary i znajomości Syna Bożego, w męża doskonałego, w miarę zupełnego
wieku Chrystusowego”. (Efez. 4:13).
To
jest ważne oświadczenie, bez względu jakbyśmy je zastosowali. Czy mamy to
zastosować do każdego poszczególnego członka w Kościele Chrystusowym i
rozumieć, że każdy musi dojść do zupełności wiary i znajomości Syna Bożego, i
do dojrzałości w Chrystusie? Czy też mamy rozumieć, iż Apostoł mówił o całym
Kościele, że ma dochodzić do zupełnej znajomości i jako całość ma ewentualnie
dojść do stanu męża doskonałego, którego Głową jest Chrystus, a my członkami -
że ta całość ma rozwinąć się do miary zupełnej dojrzałości Pomazańca, Mesjasza,
Głowy i członków? Wierzymy, że to drugie było myślą Apostoła.
Jakkolwiek
byśmy to rozumieli, nie ulega wątpliwości, że wybieranie członków w całym tym
wieku, odbywało się według zasad tu wykazanych. Osobiście, ktoś rozwinięty
tylko częściowo, nie nadawałby się do Królestwa. Ktoś niebędący w jedności
wiary nie byłby odpowiedni; tak samo nieodpowiednim byłby ktoś nierozwinięty do
zupełnej miary, czyli doskonałości chrześcijanina. Nic nie jest wyraźniejsze
jak to, że każdy chrześcijanin potrzebuje dużo nauki, utwierdzenia i budowania
w świętej wierze, wiele prób, doświadczeń, ociosywania, ogładzania i dopasowywania
zanim będzie gotowym do Królestwa.
LUD
BOŻY NIE POTRZEBUJE BYĆ WIĘCEJ ZWODZONY
Myśl ta jest
poparta następnymi wierszami, w których Apostoł dowodzi, że przy pomocy tych od
Boga przygotowanych darów, nauczycieli itd., wierni nie potrzebują być więcej
dziećmi chwiejącymi się i unoszącymi każdym wiatrem nauki przez fortel ludzki i
przez chytrość podejścia błędem. Przeciwnie, będąc szczerymi w miłości i w
prawdzie, winniśmy wzrastać we wszystkim w Onego, który jest Głową - dochodzić
do zupełnej społeczności i posłuszeństwa Jemu. (Efez. 4:15-16).
Poprzednio
już Apostoł pouczał, że wszyscy uznani za członków w Ciele Chrystusowym muszą
być odpowiednio spojeni z Głową - przez właściwą umowę, czyli przymierze,
rozumnie zawarte i szczerze, w zupełności zamierzone. Spójnia ta musi być
ścisła i potrzeba całego Wieku Ewangelii, aby tych członków rozwinąć i
przygotować, by całe Ciało Pomazańca było jedno i - symetryczne, piękne,
współdziałające - w którym jeden członek drugiemu dodawałby posiłku i samego
siebie budowałby w miłości - rosnąc w łasce, w znajomości i w podobieństwo
charakteru Głowy (Efez.4:16).
Na
koniec pamiętajmy, że Wódz naszego zbawienia szedł przed nami. On przyjął nas
za Swoich współdziedziców, postępujmy, więc za Nim, ubogaceni darami, które On
dał, gdy wstąpił na wysokość; a my z kolei, będziemy darami dla ludzkości tego
świata, gdy jako kapłani i królowie, złączeni z Panem, będziemy błogosławić
wszystkie rodzaje ziemi chwalebnymi sposobnościami znajomości, aby i oni, o ile
zechcą, mogli osiągnąć żywot wieczny, „dar z łaski Bożej jest żywot wieczny, w Chrystusie Jezusie Panu naszym”. (Rzym. 6:23).
Straż 6/1964 str.83-86 W.T. R-5066 a -1912 r.