Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-4768 a,   z 1911 roku.
Zmień język na

Trąd Hetmana Naamana uleczony

2 Król. 5:1-14

Obejrzyjcież się na mię, abyście zbawione były wszystkie kończyny ziemi; bom ja Bóg, a niemasz żadnego więcej” - Iz. 45:22

Naaman, hetman armii syryjskiej, na północnej granicy ziemi izraelskiej, był chorym człowiekiem. On miał to wstrętne zakażenie i nieuleczalną chorobę zwaną trądem. Bogactwo, wpływ na dworze królewskim, dostatki życiowe i honory nie mogły zrównoważyć tej okropnej plagi na jego życiu. Niniejsza lekcja mówi nam o jego cudownym uleczeniu przez proroka Elizeusza. Między domownikami Naamana była młoda dziewczyna, która była pojmana z ziemi izraelskiej i przeznaczono ją do służby jego żonie. Dzieweczka przypomniała sobie proroka Elizeusza i jak cudowną mocą Bożą, leczył choroby. Zamiast cieszyć się, że jej zdobywca i pan cierpi, ona pytała się swej pani, dlaczego on nie poszedł do tego proroka, który, ona była pewną, uwolniłby go od trądu.

Chociaż to zdawało się jakby uchwycenie się źdźbła słomy, jednak Naaman postąpił według jej sugestii; on otrzymał list od swego króla do króla izraelskiego i przedstawił się temu ostatniemu, z życzeniem by być uzdrowionym przez izraelskiego wielkiego proroka, o którym było mu powiedziane. Król był zdziwiony. On wiedział, że trąd jest nieuleczalny. Widocznie mało wiedział o mocy Elizeusza. On mniemał, że król syryjski szuka zaczepki z nim, jako usprawiedliwienie na wysłanie armii do plądrowania jego kraju. W końcu, jednak Naaman został skierowany do miejsca zamieszkania Elizeusza, w pewnej odległości od królewskiego dworu.

Tu znowu powstała trudność. Ze względu na swoje stanowisko, Naaman spodziewał się, że prorok wyjdzie, przedstawi się, i następnie będzie modlić się nad nim; może złoży ofiarę i kadzidło, i, możliwe, po tych ceremoniach, uzdrowi go. Lecz zamiast tego, wcale nie wyszedł na jego spotkanie; wysłał swego sługę z poleceniem, by Naaman udał się do rzeki Jordan i obmył się w niej siedem razy.

Naaman rozgniewał się. On przebył kilkudniową podróż ze swymi sługami i kosztownymi podarunkami z nadzieją, że będzie uzdrowiony, a on był odprawiony jak pies z kością. W tym gniewie, odszedł, mówiąc: Czyż nie mamy lepsze rzeki w Syrii niż ta rzeka Jordan, która zawsze jest błotnista? Kąpiel nie jest tym, co ja potrzebuję.

Lecz słudzy jego przybliżyli się z mądrą sugestią by, chociaż spróbował przepis proroka; a że to było takie proste i łatwe do wykonania nie powinno być przyczyną do odrzucenia propozycji. Był w obawie, że nic dobrego nie wyniknie z tego obmycia i że narazi się na pośmiewisko swych sług, swego narodu i Izraelitów, mimo to jednak, zdecydował się postąpić według wskazówki proroka. On zanurzył się w Jordanie siedem razy i ciało jego na powrót stało się czyste, jak ciało małego dziecka.

TRĄD SYMBOLEM GRZECHU

Pod wielu względami trąd wyobraża grzech; po pierwsze, on jest nieuleczalny; po drugie, on jest ohydny; po trzecie jest on zaraźliwy, po czwarte, on jest rujnujący; po piąte, jest on bezbolesny.

Tak jak tylko moc Boża mogła uzdrowić trędowatego, tak jedynie ta sama moc może uzdrowić grzesznika. Tak jak ta służebnica mogła zwrócić uwagę na proroka, a prorok przepisać lekarstwo, i słudzy zachęcać do zastosowania się, tak wszyscy, którzy wiedzą o mocy Bożej i zarządzeniu dla uzdrowienia grzeszników mogą oznajmić o tym wszystkim, nawet swoim nieprzyjaciołom. Słudzy, czyli prorokujący Słowo Boże (1 Kor. 14:1) mogą nakierować do właściwego sposobu uzyskania Boskiego przebaczenia i do naprawy a inni mogą pomóc zachęcaniem ich do tego; mimo to jednak, uleczenie nie może nastąpić, jeżeli dana osoba nie zastosuje się do Boskiego przepisu, z wiarą i posłuszeństwem.

Liczba siedem w Biblii jest użyta by przedstawiała zupełność; więc siedmiokrotne obmycie oznaczałoby zupełne, kompletne oczyszczenie, obmycie. Przez wiarę możemy teraz być kompletnie obmyci w krwi Chrystusowej; wiarą przyjmujemy, że ofiara Chrystusa była za grzechy całego świata, i możemy część jej przyswoić sobie.

GIEZY, ŁAPOWNIK, TRĘDOWATY

Wdzięczność jest jednym z najbardziej wartościowych sentymentów ludzkiego umysłu. Hetmana Naamana zacność była okazana w tym fakcie, że po uzdrowieniu, on zawrócił z swej podróży blisko czterdzieści mil by podziękować za swe uleczenie i by obdarzyć go darami, które ze sobą przyniósł. Możemy przypuścić, że gdyby on nie był szlachetnym, Bóg byłby nie wysłuchał modlitwy Proroka. „Człowiek szczodrobliwy bywa bogatszy”.

Ku zdziwieniu Hetmana, prorok odmówił przyjęcia żadnego z tych cennych darów. Jak ładnie byłoby, i ku chwale Bożej gdyby wszystek lud Boży dorównał jemu lub przewyższył go w tym względzie! Dary Bożej łaski nie mają być przehandlowane za ziemskie dobre rzeczy. Lecz Giezy, sługa Elizeusza, miał innego ducha. Myślał, że prorok niemądrze postąpił i postanowił coś dostać z tego bogactwa procesem przekupstwa.

Gdy poczet Hetmana odjechał, Giezy pobiegł za nim, a Naaman ujrzawszy go za sobą wyskoczył z wozu na jego spotkanie i zapytał się go: „Dobrzesz się wszystko dzieje?” Odpowiedział, że chociaż pan jego nie przyjął żadne z rzeczy oferowanych jemu, ale chętnie przyjąłby kilka szat dla młodzieńców ze szkoły proroków. Lecz Bóg przez proroka ukarał podstęp Giezego. On wziął Naamana podarunki; on dostał, także, Naamana trąd.

NAAMAN NIEZBAWIONY - GIEZY NIESTRACONY

Wielu błędnie pojmuje, w łączności z tą lekcją, że Naaman został zbawiony do nieba a Giezy stracony. Obie konkluzje nie mają poparcia Pisma Świętego. Naaman uzyskał zdrowie a Giezy stracił swoje. Lecz to nie decydowało o wieczności żadnego z nich.

Dopiero za czasów Korneliusza, trzy i pół lat po ukrzyżowaniu naszego Pana, mógł ktokolwiek z pogan wejść w jakąkolwiek łączność z Bogiem. Poprzednio tylko żydowski naród był tak uprzywilejowany. „Tylkom was samych poznał ze wszystkich rodzajów ziemi”. (Am. 3:2) Boska łaska w stosunku do Izraela była jedynie ziemską i przygotowawczą. Nikt nie zyskał życia wiecznego przed złożeniem ofiary Odkupiciela. Tak Pismo Św. oświadcza, że Chrystus „żywot na jaśnię wywiódł, i nieśmiertelność przez Ewangieliję” (2 Tym. 1:10); „Tak wielkie zbawienie, [które] było … głoszone na początku przez Pana” (Żyd. 2:3 - B.T.)

Od czasów Jezusa „nieśmiertelność została wywiedzona na jaśnię” - zaofiarowanie „chwały, czci i nieśmiertelności” świątobliwym naśladowcom Jezusa, którzy jako „wybrani”, będą królewskim kapłaństwem, przez które ziemskie restytucyjne błogosławieństwa będą spływały na cielesnego Izraela i, przez Izraela, na wszystkie narody podczas chwalebnego panowania Mesjasza.

Straż 04/1975 str. 59-60    W.T. R-4768 a -1911 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016