Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-4912 b,   z 1911 roku.
Zmień język na

Współpracownicy z Bogiem

LEKCJA Z KSIĘGI NEHEMIASZOWEJ - ROZDZIAŁ 4. (Neh. 4)

Czujcie, stójcie w wierze, mężnie sobie poczynajcie, wzmacniajcie się” - 1 Kor. 16:13

NEHEMIASZOWA modlitwa za Jerozolimą i ludnością tejże trwała przez kilka miesięcy, zanim ostatecznie została nagle wysłuchana. Król, któremu Nehemiasz służył jako zaufany sekretarz, wyprawił ucztę, w której uczestniczyła królowa a także Nehemiasz i inni. Wszyscy byli weseli, ubrani w najpiękniejsze szaty jedwabne i w biżuterię. Król jednak zauważył, że poza uśmiechem jego zaufanego sekretarza krył się jakiś głęboki smutek. Sprawdziwszy, że Nehemiasz nie był chorym fizycznie, król doszedł do wniosku, że powodem jego smutku musi być jakieś utrapienie w sercu - i zapytał, co by to było. Była to chwila niebezpieczna dla Nehemiasza, ponieważ ówcześni królowie byli zupełnymi autokratami i bardzo kapryśnymi. Smutek przy takiej okazji mógł być rozumiany, że dana osoba nie interesuje się sprawami króla lub z pewnych powodów nie pochwala tej radosnej okazji.

Nehemiasz wzniósł się do Boga modlitwą o mądrość, jak ma odpowiedzieć królowi, ponieważ mądrości tej jeszcze nie otrzymał, chociaż prosił o to już przed tą okazją. Wierzył jednak, że Wszechmocny może wysłuchać pragnień jego serca, wyrażonych słowami lub wcale niewypowiedzianych. Dostąpił więc mądrości potrzebnej do wysłowienia rozsądnej i stosownej odpowiedzi, która nie obraziła króla, ale rozbudziła jego zainteresowanie. Powiedział królowi, iż smutek jego serca był z powodu, że miasto jego ojców było zburzone. W rezultacie tej rozmowy, król mianował Nehemiasza specjalnym rządcą nad Judeą z pełnym autorytetem dopilnowania pracy odbudowy i do zażądania pomocy od rządców okolicznych prowincji, o ile byłaby potrzebna.

MĄDROSĆ OBJAWIONA W METODACH

Że Nehemiasz był rozumnym człowiekiem, a nie marzycielem tylko, ujawnione jest w praktycznych metodach, jakimi posługiwał się. Jako człowiek zamożny, on niezawodnie sfinansował tę swoją ekspedycję, oprócz może wojskowej eskorty dostarczonej przez króla. Po czteromiesięcznej podróży przybyli do Jerozolimy; lecz cel przybycia zachowali w tajemnicy. Nehemiasz był tylko gościem w Jerozolimie, aby pewne sprawy zaobserwować i wysłuchać. Toteż inspekcji starych murów miasta, a szczególnie zburzonych części i gruzów, z których mury miały być odbudowane, dokonał nocami. Sprawdził możliwości wykonania całego pomysłu i uplanował sposoby i metody całej odbudowy. Następnie wezwał do siebie starszych i przedniejszych przedstawicieli narodu, oznajmił im cel swego przyjścia, ukazał upoważnienie od króla i podsunął im metody natychmiastowej reperacji i odbudowy murów miasta.

Rozumiał potrzebę wielkiej ostrożności, ponieważ ze wszystkich stron czyhali wrogowie gotowi Żydom szkodzić, tak jak on był gotowym i gorliwym, aby pomagać. Szczególnie zazdrosnymi byli Samarytanie. Oni czcili Boga w nieco inny sposób niż Żydzi, więc powodzenie Żydów oznaczałoby, że Bóg był przychylniejszy Żydom, aniżeli Samarytanom. Ponadto, oni wszyscy spodziewali się korzystać z ubóstwa i bezsilności Żydów - plądrując i rabując ich przy każdej sposobności.

Plan Nehemiasza otrzymał ogólne uznanie od Żydów. Przedniejsi mężowie ze wszystkich części miasta przyłączyli się do pracy i każdy pracował przy odbudowie murów najbliżej jego miejsca zamieszkania. Był to mądry plan, bo w ten sposób każdy starał się, aby mury w jego sąsiedztwie były jak najlepiej naprawione lub odbudowane. Pewna miara właściwej dumy łączyła się z ową pracą i to, co zrobiono było dla budujących świadectwem dodatnim lub też ujemnym.

Nehemiasz, wraz z towarzyszącymi mu sługami, przyłączyli się także do pracy. Jego zapał i gorliwość były natchnieniem dla zniechęconych, którzy wzmacniali sercę i nadzieję, że praca powiedzie się. Po pewnym czasie, znowu przyszło zniechęcenie i sprzeciwy od nieprzyjaciół. Planowany był nawet jawny atak, lecz gdy Nehemiasz dowiedział się o tym, tak robotą pokierował, że przedniejsi w rodzinach stali na straży, a inni pracowali, nosząc z sobą miecze, aby także mogli na zawołanie stanąć do obrony.

Gdy wrogowie dowiedzieli się, że Żydzi byli przygotowani, planowany atak zaniechali, ograniczając się do zniechęcania ludu. Praca odbudowy była wyszydzana jako daremna i bezużyteczna. Nieprzyzwyczajeni do ciężkiej pracy ręcznej zaczęli się męczyć i zniechęcać. Im wyżej mury były wznoszone, tym trudniej było wnosić kamienie i wapno budującym, a im więcej kamieni zużyto, tym trudniej można było znaleźć odpowiednich kamieni w gruzach. Był to czas próby dla ich wiary i wierności Bogu. Dla takiej właśnie próby dozwalane są doświadczenia i trudności na wszystkich wiernych Bogu. Zwycięzcy przysposobieni do służby Bożej w przyszłości, ćwiczeni i rozwijani są przez różne doświadczenia.

STÓJCIE W WIERZE

Ktoś mógłby zapytać: Dlaczego wierność i odwaga Nehemiasza były doświadczane i jaką nagrodę za to otrzymał? Odpowiadamy, że pewien rozwój charakteru jest nagrodą każdego dobrego wysiłku. Nagroda wiernych w czasach Nehemiasza różni się zasadniczo od nagrody wiernych naśladowców Chrystusa Jezusa. Tym ostatnim obiecany jest udział z Panem w Jego chwalebnym Królestwie. „Nie bój się, o Maluczkie Stadko! albowiem upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo”; „Kto zwycięży, dam mu siedzieć na stolicy Mojej, jakom i Ja zwyciężył i usiadłem z Ojcem na stolicy Jego”. (Łuk.12:32; Obj.3:21).

Nehemiasz nie mógł dostąpić działu w tym Królestwie obiecanym, ponieważ on żył przed powołaniem do tegoż - przed zesłaniem Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. On, ani inni żyjący w jego czasach, nie są osobiście wspomniani przez Św. Pawła w jedenastym rozdziale listu do Żydów, lecz oni niezawodnie zostali włączeni do listy wiernych. O takich Apostoł oświadczył: „Ci wszyscy otrzymali świadectwo, że podobali się Bogu” (Żyd. 11:5). Powiedział też, że nagrodą ich będzie dział w ziemskiej fazie Królestwa, gdy już Kościół dostąpi swego działu w fazie niebiańskiej; „przeto, że o nas Bóg coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas nie stali się doskonałymi”. - (Żyd. 11:39-40).

Słowa Św. Pawła zapisane w naszym tekście uczą tej samej lekcji, że ci, którzy mają być dziedzicami Bożymi i współdziedzicami z Chrystusem Jezusem, muszą wyrobić w sobie odpowiedni charakter. Oni muszą czuwać i modlić się, „stać w wierze” (1 Kor.16:13), odpierać wszelkie ataki ze strony świata, ciała i onego nieprzyjaciela. Muszą okazać się mężnymi, „mocnymi w Panu i w sile mocy Jego” (Efez.6:10). Muszą być dobrze rozwiniętymi przez doświadczenia i przez pokonywanie trudności i przeszkód w imieniu Pańskim i przy Jego pomocy.

Straż 08/1960 str. 125-126    W.T. R-4912b-1911 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016