<< Wstecz |
Wybrano: R-4871 b, z 1911 roku. |
Zmień język na 
| |
| | |
Postawa chrześcijanina w obowiązkach życia
W
pracy nie leniwi, duchem pałający, Panu służący” – Rzym. 12:11.
Słowo praca ma obszerne znaczenie.
Cokolwiek czynimy, mamy robić jako Panu, a raczej cokolwiek czynimy, powinniśmy
wszystko wykonywać tak, jakoby to było czynione Panu. Dla chrześcijanina
najgłówniejszą pracą jego życia powinno być uwielbienie Boga, służenie Jemu
według poleceń Jego Słowa. Tutaj łączy się też służba dla braci, służba
Prawdzie, sprawiedliwości i wszystkim ludziom, w miarę sposobności, „Dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej
domownikom wiary” – (Gal. 6:10). W naszym tekście, słowo praca można
stosować do każdego zajęcia zasługującego na Pańskie uznanie. Nie właściwym
byłoby z naszej strony mówić, że nie mamy być leniwi w pracy choćby
niegodziwej, w interesie nieuczciwymi itp., albowiem baczyć nam trzeba, abyśmy
zaangażowani byli tylko w takiej pracy, w zawodzie lub w interesie, o których
mamy dobrą podstawę wierzyć, że miałyby Pańskie uznanie.
Wyrażenie „nie leniwi” znaczy, że nie mamy
być gnuśnymi lub niedbałymi. Myślą apostola, zdaje się być, że cokolwiek
właściwie czynimy, zasługuje na staranność i pilną uwagę tego, którego
obowiązkiem, lub przywilejem jest to wykonać. Cokolwiek zasługuje na
zrealizowanie, ma być wykonane z uwagą i pilnością, możliwie jak najlepiej.
Myślą apostola było, abyśmy przede wszystkim zastanowili się czy to, w czym
jesteśmy zaangażowani, jest zajęciem godziwym i czy mamy pełnić to wiernie,
najlepiej jak umiemy. Jeżeli praca ta ma zapewnić nam dobre dochody, czy to na
nasze osobiste potrzeby, czy na pracę Pańską, powinniśmy ją energicznie
wykonywać, w ocenie takiej jakobyśmy to czynili samemu Panu. Nie mamy być
leniwymi, ani niedbałymi.
Pewne zaopatrzenie się w potrzeby
doczesne jest właściwe i konieczne, ile czasu ma być na to poświęcone, każdy
powinien to sam dla siebie zadecydować Poświęcając samych siebie Bogu,
składając wszystko na jego służbę, w rzeczywistości składamy bardzo mało.
Powinniśmy więc „czas odkupywać”,
czyli odrywać się od spraw doczesnych, na ile to jest możliwe, aby więcej czasu
mieć na sprawy duchowe i na służenie Prawdzie. To jednak nie znaczy, że swoje
rodzinne zobowiązania i troski mamy zaniedbać. Wcale nie! O właściwe dobro i
potrzeby mamy starać się. Nie potrzebujemy nadmiernie troszczyć się, lecz o
tych, którzy są od nas zależni, mamy mieć odpowiednią opiekę. Co do potrzeb
osobistych, mając żywność i odzież, mamy być zadowoleni, a nie troszczyć się i
zgromadzać bogactwa na długi okres naprzód.
Słowo „pałanie” oznacza wielką
temperaturę, tak jak w procesie gotowania. Myślą tego zdaje się jest, ze
cokolwiek czynimy, powinniśmy wykonywać szczerze, gorliwie i pilnie, jakoby
Panu. Kto zabiera się do jakiejkolwiek pracy w sposób niechętny i niedbały,
rozwija w sobie wadę gnuśności, która będzie mu ciężarem na resztę jego życia.
Cokolwiek czynimy, musimy czynić w duchu pałającym. Należymy do Pana, cokolwiek
więc robimy, jest Jego czynnością. On chce abyśmy byli energicznymi we
wszelkich naszych sprawach. Ktokolwiek byłby zajęty w jakiejś pracy, lub w
interesie takim, że gwałciłby swoje sumienie, powinien to porzucić i zabrać się
do czegoś takiego, co jest dobre i pożyteczne na tym świecie.
NIEOBARCZENI NADMIERNĄ TROSKĄ
Poświęceni chrześcijanie, nie
powinni się za bardzo troszczyć o jutro. Pismo święte jednak poucza, że
powinniśmy być zaradnymi, aby mieć coś w zapasie i innym będącym w potrzebie
móc coś udzielić. Pieniądze odłożone właściwie, przedstawiają zaoszczędzoną,
pewną ilość dni pracy. Wszystko, co zarabiamy, nie powinno być zużyte
natychmiast, raczej powinniśmy używać rozsądku i samokontroli, mając na
względzie przyszłe dobro. Reguła ta powinna być zastosowana również do pokarmów
i do odzieży. Gdy zasoby nasze są skromne nie powinniśmy rozmyślać, skąd zdobyć
swoje następna ubranie. Ubranie zdobyte w takim usposobieniu, mogłoby czasami
być skradzione. Nie możemy trapić się myślą, co będzie, gdy ja przyjmę Prawdę?
Moi krewni i przyjaciele może obrócą się naprzeciw mnie? Wszystkie takie sprawy
mamy pozostawić Panu. Jeżeli prześladowania będą nam potrzebne, powinniśmy się
ich spodziewać. Jeżeli w ten sposób upodoba się Bogu, abyśmy odczuli, że Prawda
ma nas coś kosztować, winniśmy radować się z tego. „Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w
Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” – (2 Tym. 3:12).
Z drugiej strony, Bóg nie miałby
upodobania, abyśmy żyli niedbale - tak sobie, bez troski, z dnia na dzień.
Powinniśmy mieć właściwe staranie w każdym dniu, jakoby zapytując samych
siebie: Jakie jest moje dzisiejsze zobowiązanie? Jakie powinny być moje rozumne
właściwe troski? Odpowiedź znajdujemy w naszym tekście: „W pracy nie leniwi, duchem pałający,
Panu służący”. To znaczy, że musimy mieć dużo zapału i gorliwości. Nie
potrzebujemy za dużo troszczyć się o to, co jutro będzie, raczej mamy wierzyć,
że Bóg będzie z nami także i jutro, i zasili nas swoją łaską, gdy dzień
jutrzejszy nadejdzie. Jeżeli wierni Pańscy są tak wiernymi jak być powinno, to
będą mieli dosyć do myślenia w każdym dniu. Nie będą potrzebowali biegnąć
naprzód i martwić się, co jutro im przyniesie. Starając się załatwić obecne
trudności, będziemy mieli dosyć roboty, a z tym, co będzie się zdawało ponad
nasze siły i mądrość, udawać się będziemy do tronu łaski, aby dostąpić
obiecanej siły i pomocy na dzień dzisiejszy. Pan zapewnia nas, że gdy główną
naszą troską będzie, by wiernie Jemu służyć, postępować sprawiedliwie i
osiągnąć królestwo, jakie Bóg obiecał tym, którzy Go miłują, to o przyszłość
martwić się nie potrzebujemy. Jako Jego uczniowie, doświadczać będziemy dosyć
prób i pokus w każdym dniu i codziennie będziemy musieli opierać się na silnym
ramieniu naszego Pana, starając się kroczyć wąską drogą poświęcenia.
Dostateczne będą trudności i utrapienia każdego dnia i dzięki niech będą Bogu
za Jego obietnicę oraz Jego łaskę dostarczaną nam w każdym dniu.
Tym, którzy są poświęceni Bogu w
zupełności, największym przywilejem jest, aby Jemu wiernie służyć. Pan chce
widzieć, do jakiego stopnia jesteśmy gotowi poświęcić ziemskie rzeczy, korzyści
i uznanie, aby tylko zasługiwać na Jego uznanie i usłyszeć: „Dobrze sługo dobry i wierny” –
(Mat. 25:21).
Będąc w tym zawodzie, starajmy się
biec gorliwie i bądźmy pilnymi w Pańskiej pracy. Jeżeli zagrzebiemy nasze
talenty, lub choćby tylko jeden, pod ciężarem światowych trosk i kłopotów,
których można uniknąć, lub usunąć je na stronę. Jeżeli nasz czas i nasze
talenty zużyjemy w zupełności tylko na świeckie ambicje, osobiste lub rodzinne
- czy to przez tracenie poświęconego czasu na świecką umiejętność, filozofię,
muzykę, artyzm, czy też na interes, politykę i przyjemności, na schlebianie
swojej własnej pysze i różnym pożądaniom, to jako słudzy niewierni, prędzej lub
później, znajdziemy się w „wyrzuceni
w ciemności zewnętrzne” – (Mat. 8:12).
Świt 03/1977 str. 34-36
W.T. R-4871b-1911 r