Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: SM-412 ,   z 0 roku.
Zmień język na

Uciśnienie narodów z rozpaczą

[4 października 1914]

A na ziemi uciśnienie narodów z rozpaczą, gdy zaszumi morze i wały; tak, iż ludzie drętwieć będą przed strachem i oczekiwaniem tych rzeczy, które przyjdą na wszystek świat” – Łuk. 21:2526.

Nigdy nie było takiej wojny jak obecnie. Powstały szczególne warunki, jakie nigdy wcześniej nie zaistniały w historii świata. W sytuacji, gdy cywilizacji grozi zupełna zagłada, obecne warunki zdają się nabierać szczególnej wymowy, zwłaszcza gdy pomyślimy, jaki stosunek ma Bóg do tego wszystkiego.

Z każdej strony zanoszone są do Boga modlitwy o pokój. Niektórzy modlą się o powodzenie dla alianckich armii, co oznacza rzeź Niemców, Austriaków i Węgrów, inni proszą o coś dokładnie odwrotnego, a jeszcze inni modlą się o to, żeby zaprzestano wojny. To wszystko wskazuje na wielkie zamieszanie myśli. Jak te różne modlitwy mogą być wysłuchane? Mistrz nam powiedział, żeby modlić się zgodnie ze Słowem Bożym. Dlatego też przed modleniem się w tej sprawie, byłoby dobrze określić, jakie są Boskie zamiary w związku z tą wojną, żeby modlić się zgodnie z Jego planami. Zamiast mówić Wszechmogącemu, co On ma czynić, powinniśmy wszyscy słuchać Jego Słowa i zwrócić uwagę na to, co On mówi o tej wojnie i o strasznym Armagieddonie, jaki po niej nastanie – „czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być” (Dan. 12:1; Obj. 11:1618).

Gdy czytam moją Biblię z jaśniejszym spojrzeniem niż czytałem ją kiedyś, tak wiele rzeczy postrzegam zupełnie inaczej w stosunku do tego, co niegdyś myślałem, że czuję wielką sympatię do ludzi, którzy mają niejasne pojęcie pod tym względem. Gdy czytam Biblię, to widzę, że Bóg przepowiedział tę wojnę i wskazał na to, co dzieje się obecnie. Przez proroka Joela powiedział do wszystkich narodów: „Kto słaby, niech rzecze: Mocnym ja (...) Niech się ocucą i przyciągną te narody na dolinę Jozafat” – do walki wielkiego Dnia Boga Wszechmogącego. Jeżeli Bóg przepowiedział tę walkę narodów, to nie ma sensu modlić się, by zatrzymał wojnę, co do której zapowiedział, że musi ona mieć miejsce (Joela 3:912).

Z pewnością, jak dotąd, obecna wojna zawiodła do grobu o wiele większą ilość ludzi niż jakakolwiek inna wojna poprzednio. Bez wątpienia wielu ludzi będzie zgorszonych, słysząc oświadczenie, że zarówno ta wojna, jak i jeszcze większa katastrofa, mająca nastąpić po niej, są zgodne z Boskim postanowieniem. Niemniej jednak zgromadzenie narodów do obecnej walki znajduje odniesienie w słowach proroka, gdy słabe narody są wzywane do pokazania swej siły i do zstąpienia – ile ich jest – do doliny Jozafat, czyli inaczej mówiąc do doliny grobów (Joela 3:2,14).

Z PUNKTU WIDZENIA BOSKIEGO PLANU

Zgodnie z tym proroctwem [Joela 3:10] narody przez lata „przekuwały lemiesze na miecze, a kosy na oszczepy”, w tym sensie, że pieniądze przeznaczano na cele militarne, a właściwe byłoby ich wykorzystanie na narzędzia i udoskonalenia rolnicze. Wyraźnie widać, że przyłączą się jeszcze do tego wszystkie narody świata. Byłoby cudownie, gdyby nasz kraj [USA] zdołał tego uniknąć! Cieszymy się bardzo, widząc, że nasz Prezydent i nasz sekretarz stanu są ludźmi pokoju i z pewnością uczynią oni wszystko, co w ich mocy, żeby uniknąć komplikacji i samej wojny. Jednak zupełnie słuszne jest spodziewanie się, że wielkie narody Europy, uświadomiwszy sobie, jak bardzo będą osłabione tą wojną, uczynią wszystko, co możliwe, aby usidlić Stany Zjednoczone, tak żeby po zakończeniu wojny nie miały zbyt wielkiej przewagi nad innymi narodami zarówno pod względem siły finansowej, jak i w każdym innym zakresie.

Dla większości ludzi bardzo kłopotliwą wydaje się myśl, jakoby to Bóg miał wywoływać jakąś wielką wojnę. Z pewnością jest w tym coś złego, bo inaczej nie byłoby takiego zamieszania; Pan mówi bowiem do swego ludu, że nie będzie on w ciemności. Mówiąc o tym czasie ucisku, św. Paweł stwierdza: „Lecz wy, bracia! nie jesteście w ciemności, aby was on dzień jako złodziej zachwycił. Wszyscy wy jesteście synowie światłości i synowie dnia” (1 Tes. 5:16). A więc lud Boży powinien mieć ogólne informacje dotyczące Jego planów, celów i postanowień.

Jedynie gdy popatrzymy na Boski plan jako całość, możemy zrozumieć stosunek Boga do tej krwawej wojny i do każdej wojny. Wielu dostrzega tylko małe fragmenty Boskiego planu i dlatego nie udaje im się uchwycić wspaniałej długości, szerokości, wysokości i głębokości wielkiego Bożego celu. Każdy, kto rozumie wspaniały plan Boga, zawsze będzie zdolny do prawidłowej oceny i prawidłowego umieszczenia nie tylko dzisiejszych wydarzeń, lecz również i tego wszystkiego, co ma nastąpić, ponieważ Biblia określa historię człowieka.

Pismo Święte jasno uczy, że nasza Ziemia jest jedyną zbuntowaną częścią całego pięknego Boskiego stworzenia. Bóg pozwolił, żeby na tej małej planecie rozwijał się grzech – żeby zakiełkował, rozkwitł i wydał owoce – żeby zarówno ludzie, jak i aniołowie mogli zobaczyć okropne skutki sprzeciwiania się Boskiemu panowaniu. Biblia mówi nam, w jaki sposób ten świat stał się buntowniczy. Mówi, że Bóg nie stworzył ludzkości w niedoskonałym stanie, takim, w jakim znajdujemy się dzisiaj. Człowiek był stworzony jako doskonała, ziemska istota – na obraz swego niebiańskiego Stwórcy – mająca moralny charakter, lecz ograniczona do ziemskich warunków. Ten doskonały człowiek został umieszczony w doskonałym domu, dostosowanym pod każdym względem do jego potrzeb. Ów Eden był przygotowany specjalnie dla niego, by się nim cieszył. Człowiek był królem całej ziemi i dlatego jego Stwórca nauczył go, że jak jego rodzina się powiększy, będzie musiał opanować ziemię i zagospodarować ją. Gdyby ludzkość pozostała w harmonii z Bogiem, cały świat stałby się Edenem.

Bóg jednak przewidział od początku, co się wydarzy. Przewidział grzech i upadek Adama, jak również umysłowe, moralne i fizyczne zwyrodnienie, które miało być skutkiem nieposłuszeństwa naszych pierwszych rodziców. Przewidział naszą słabość i niedoskonałość, nasze próby moralnej, religijnej i duchowej reformy oraz wysiłki w zakresie umysłowego i fizycznego zdrowia. Jednakże zezwolił, żeby to wszystko się stało.

Grzech wszedł na świat i jest udziałem rodzaju ludzkiego od sześciu tysięcy lat. Ta klątwa grzechu i śmierci ciąży na ludzkości. Boską karą za grzech jest śmierć, niezależnie od tego, czy przychodzi ona przez zarazę, głód, wojnę, czy przez powolniejsze procesy, pomniejsze przyczyny. Nie ma nikogo, kto były tak niemądry, żeby nie widzieć, iż przez cały czas ludzkiej historii panowały grzech i śmierć.

DLACZEGO BÓG ZEZWOLIŁ NA GRZECH I ŚMIERĆ

Biblia mówi nam, że Bóg zezwolił na trwanie takich warunków przez ostatnie sześć tysięcy lat jako na wielką lekcję wskazującą na nadmierną grzeszność grzechu i na stan całkowitego braku nadziei w odniesieniu do jakiejkolwiek innej pomocy niż ta, jaką przygotował sam Bóg. W ciągu wielkich sześciu dni, po tysiąc lat każdy – od czasów Adama aż do teraz – grzech i śmierć panowały nad ludzkością. Te dni to „tydzień pracy” człowieka, w którym miał on dozwolone wypróbować wszystko, co tylko mógł sobie wyobrazić, dla swej własnej ulgi od grzechu i kary zań, czyli śmierci (Rzym. 6:23).

Obecnie, gdy ten „tydzień” zbliża się do końca, cóż zauważamy? Ludzkość wciąż umiera – duchowo, moralnie i fizycznie. Wszystkie nasze wysiłki podejmowane przez lekarzy, uczonych itp. celem osiągnięcia życia dla naszego rodu praktycznie do niczego nie doprowadziły. Rzeczywiście, nasi najwięksi uczeni lekarze i specjaliści twierdzą, że świat stoi na krawędzi przepaści. Mówią, że przy obecnym tempie przyrostu za sto sześćdziesiąt lat nie będzie na świecie dostatecznej ilości ludzi przy zdrowych zmysłach, żeby dbali o umysłowo chorych. Mówią też, że różne choroby rozmnażają się tak prędko, iż w krótkim czasie zaczną zagrażać egzystencji ludzkości, a w obliczu tego faktu konieczna jest dbałość o warunki sanitarne, i to do tego stopnia, że trzeba by nawet zapewnić każdemu osobiste naczynie do picia.

Naszą jedyną nadzieją jest Bóg, a On tak urządził wszystkie sprawy, żeby Jego błogosławieństwo przyszło przez Królestwo Mesjasza, gdy nasz rodzaj osiągnie swój kres. Ostateczność człowieka będzie okazją dla Boga. W wielkim siódmym dniu ludzkiego „tygodnia pracy”, w okresie pozaobrazowego Sabatu, Mesjasz w połączeniu ze swym Kościołem Wieku Ewangelii ustanowi wśród ludzi Królestwo Boże – nie ziemskie, lecz duchowe, które będzie rządzić, błogosławić i podnosić ludzkość. Przez tysiąc lat trwać będzie ta praca podnoszenia ludzi, aż wszyscy chcący i posłuszni osiągną znowu utracone podobieństwo do swego Stwórcy, a wszyscy, którzy nie zechcą i nie będą posłuszni, zostaną w drugiej śmierci odcięci od życia.

CZASY POGAN

Drugą wielką lekcją, której Bóg uczył ludzi w ciągu panowania grzechu i śmierci, jest to, że są oni niezdolni do ustanowienia takiego rządu, który jest potrzebny dla prawdziwego błogosławienia i podnoszenia rodzaju ludzkiego. Na pewien czas Bóg wyznaczył naród Izraela jako swoje obrazowe królestwo. Wybrał króla Dawida i jego potomstwo, by stanowili królewski ród. Ostatnim królem z linii Dawida był Sedekiasz, o którym czytamy: „A ty, nieczysty bezbożniku, księciu Izraelski! którego dzień przychodzi, gdy nieprawość skończona będzie; tak mówi panujący Pan: Zdejm tę czapkę, a zrzuć tę koronę, która już nigdy takowa nie będzie; (...) W niwecz, w niwecz, w niwecz ją obrócę, czego pierwej nie bywało, aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo, którem mu dał” – Ezech. 21:2527. Tym, co do niej ma prawo, jest Mesjasz – Jezus, Głowa, i Kościół, Jego Ciało – na poziomie duchowym.

Niektóre miejsca Pisma Świętego wskazują, że czas, w którym [figuralne] królestwo Boże miało być usunięte, obejmuje proroczych „siedem czasów”, z których każdy liczy 360 lat. „Siedem czasów” wynosi zatem 2520 lat. Okres ten, liczony od obalenia króla Sedekiasza, kończy się w tym roku [1914], ponieważ według Pisma Świętego korona była odebrana królowi Sedekiaszowi w roku 606 przed Chrystusem. W takim razie przy zakończeniu się obecnego roku sam Mesjasz powinien objąć wielką władzę i rozpocząć dawno obiecane tysiącletnie panowanie w chwale, a początek obejmowania władzy będzie, według Biblii, bardzo ciemną godziną – „czasem uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być” [Dan. 12:1], i jakiego już „nigdy nie będzie” [Mat. 24:21 BT].

Gdy Bóg usunął swoje figuralne królestwo w roku 606 przed Chrystusem, dał poganom upoważnienie lub pozwolenie, żeby starali się najlepiej jak potrafią rządzić i kierować światem, tak by zaprowadzić sprawiedliwość. Żebyśmy się mogli o tym wszystkim dowiedzieć, Bóg dał sen Nabuchodonozorowi, królowi babilońskiemu, i posłał mu tłumaczenie tego snu przez proroka Daniela. We śnie król widział olbrzymi posąg, którego głowa była ze złota i przedstawiała Babilon. Piersi i ramiona były ze srebra i przedstawiały następne panowanie – Medo-Persji. Miedziany brzuch przedstawiał państwo greckie, które nastało po Medach i Persach, zaś nogi z żelaza przedstawiały Rzym, czyli panowanie cesarzy. Każdy z tych rządów miał uniwersalną władzę, każdy wykazał się wszystkim, co tylko mógł uczynić dla ludzkości, i każdy upadł (Dan. 2:3745).

Stopy posągu były z żelaza, co wskazuje, że przedstawiały one część imperium rzymskiego, lecz były pokryte gliną, a jako takie wyglądały jakby były z kamienia. Stopy te reprezentują święte państwo rzymskie, którego „prowincje”, czyli palce, prowadzą obecnie ze sobą wojnę. Sen i jego objaśnienie ukazują, że kamień, który uderzył posąg w nogi, starł je na proch i zupełnie zniszczył cały posąg, przedstawia Królestwo Boże. Stosownie do proroctwa, Królestwo to napełni ostatecznie całą ziemię.

Glina pokrywająca nogi nadaje im wygląd kamienia, co przedstawia fakt, że obecne rzymskie rządy Europy ogłaszają siebie za Królestwo Chrystusa. Na swoich monetach i na inne sposoby ogłaszają, że są przedstawicielami Boga. Oszukują same siebie, uważając się za Chrześcijaństwo [ang. Christendom], czyli Królestwo Chrystusa, a w rzeczywistości są pogańskimi królestwami, ostatnimi przedstawicielami pogańskiej władzy – stopami i palcami posągu, który widział Nabuchodonozor.

Władze te Biblia nazywa „królestwami tego świata”. Są one częścią władzy pogańskiej, której dozwolone było panować nad światem do czasu, gdy Bóg będzie gotowy ustanowić swoje Królestwo, które było również przedstawione we śnie Nabuchodonozora – jako kamień odcięty bez pomocy rąk. Słowo Boże przemienia serca Bożego ludu i stopniowo czyni go swoim Królestwem, i w tym duchowym Królestwie będą oni współdziedzicami z Mesjaszem. Gdy ów posąg pogańskiego zwierzchnictwa upadnie, to oni otrzymają władzę i urząd. Wtedy wszyscy będą mieć możliwość powrotu do Bożej łaski.

SĄD NARODÓW

Czytamy w historii i codziennie w prasie, jak te walczące narody próbują zmieść jeden drugiego na morzu i na lądzie. „I rozgniewały się narody”, powiada objawiciel [Obj. 11:18]. Każdy naród, nawet najmniejszy, pragnie uczestniczyć w tej wojnie. Tak jak prorok Joel mówi do narodów: „Niech (...) przyciągną te narody na dolinę Jozafat” [Joela 3:12]. Za murami Jerozolimy jest cmentarz Jozafata, znany jako Dolina Grobów. W języku obrazowym prorok zwraca się do narodów: Przyjdźcie do Doliny Grobów. To jest właśnie miejsce, dokąd one idą.

Gdy myślimy o przerażającej liczbie ludzi, którzy stracili życie wśród tych rozgniewanych narodów, dobrze jest wiedzieć, że te wszystkie gorzkie doświadczenia nie są na darmo, że te biedne stworzenia, które cierpiały, nie mają być po śmierci rzucone na wieczne męki – że te biedne stworzenia, nie wiedząc, o co tak naprawdę toczy się ta wojna, lecz okazując najlepiej jak potrafią swój patriotyzm, nie są rzucane diabłu na wieczne smażenie się. O, nie! Według Pisma Świętego zasypiają oni w śmierci. Ich smutki i wszystkie boleści natenczas przeminęły. Nie będą o niczym wiedzieć, dopóki Ten, który ich odkupił, nie zawezwie ich spod panowania śmierci.

Obecna wojna osłabi narody, pozbawiając ich nie tylko życiodajnej krwi, ale i dobrobytu; wykaże ona niezdolność wszystkich pogańskich królestw do zapewnienia światu pokoju, sprawiedliwości, zadowalających rządów. Lecz Królestwo Mesjasza, które się następnie rozpocznie, będzie „pożądaniem wszystkich narodów” (Agg. 2:8). Wojna ta i anarchia Armagieddonu, który po niej nastąpi, dowiodą ostatecznie, jak wielka jest potrzeba Boskiego wstawiennictwa w ludzkich sprawach.

Bez wątpienia wielcy władcy ziemi postępowali jak mogli najlepiej dla dobra swoich narodów. Niektóre z naszych najlepszych praw pochodzą od Juliusza Cezara, w połączeniu z kodeksem Mojżesza. Niektórzy spośród dzisiejszych światowych władców również czynią to, co mogą najlepszego, lecz są zakłopotani. Mając fałszywe pojęcie o tym, co stanowi Królestwo Chrystusa, sądzą, że ich misją jest podbić świat. Przewidują oni powszechne powstanie socjalizmu i dlatego ich serca drętwieją z obawy przed tym, co ma przyjść na cały świat.

Chociaż wiedzieli, że będzie to jedna z najgorszych wojen, jakie kiedykolwiek miały miejsce, to jednak woleli ją od tej walki, którą starali się odeprzeć i którą udało im się powstrzymać aż do dzisiejszego dnia. Lecz tracą oni swoją najlepszą krew, największą energię, pieniądze, handel itp., a po zakończeniu wojny te zgnębione i głodne narody będą bardzo rozgniewane na swoich władców. Wtedy pojawi się u nich determinacja, by zaprowadzić coś na kształt socjalizmu. Rządy będą się starały to stłumić i do pewnego stopnia im się to uda. I wówczas nastąpi wielka eksplozja – Armagieddon zapowiedziany w Piśmie Świętym. Wtedy nastanie czas uciśnienia bezpośrednio poprzedzający Królestwo Mesjasza.

Kazania Pastora Russella  SM-412

 

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016