<< Wstecz |
Wybrano: SM-94 , z 0 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Związanie Szatana
„Uchwycił smoka, węża onego starego, który jest diabeł i szatan,
i związał go na tysiąc lat, i wrzucił go w przepaść,
i zamknął go, i zapieczętował z wierzchu nad nim, aby nie
zwodził więcej narodów, ażby się wypełniło tysiąc lat; a potem musi być
rozwiązany na mały czas” – Obj. 20:2‑3.
Niebiblijne
zapatrywania, jakie kiedyś mieliśmy odnośnie piekła, doprowadziły nas do
niebiblijnych zapatrywań co do Szatana. Kiedyś myśleliśmy, że piekło jest
olbrzymim piecem ognia – nie wiedzieliśmy, gdzie – „poza krańcami przestrzeni
i czasu”; wprowadzeni byliśmy w błędne przekonanie, że Szatan był
w tym odległym miejscu mistrzem ceremonii i naczelnikiem gromady
ogniotrwałych demonów, zajętych głównie zadawaniem niewysłowionych boleści
i udręk miliardom spośród ludzkiej rodziny, które dostały się w jego
władanie na mocy Bożego zrządzenia i zamysłu, a których liczba
powiększa się o dziewięćdziesiąt tysięcy nowych przybyszów dziennie. Ale
mając Szatana tak daleko i tak bardzo zajętego, trudno nam było sobie
wyobrazić, że jest on w stanie poświęcać szczególny czas i uwagę
pewnej stosunkowo niewielkiej liczbie ludzi jeszcze żyjących.
Ale odkąd
zrozumieliśmy biblijną naukę o piekle, od kiedy wiemy, że „szeol”
i „hades” to określenia stanu śmierci i nieświadomości, który
w momencie śmierci staje się udziałem wszystkich ludzi – dobrych
i złych, i z którego zarówno sprawiedliwi, jak
i niesprawiedliwi mają być wskrzeszeni przy wtórym przyjściu Chrystusa,
postrzegamy całe to zagadnienie w odmiennym świetle. Co do wyrażenia
„ogień gehenny”, symbolicznie użytego na określenie wtórej śmierci
i oznaczającego kompletne zniszczenie niepoprawnych, stwierdzamy, że przy
właściwym zrozumieniu jego płomienie nie są bardziej literalne niż te
z „ognia” [1 Piotra 4:12], o jakim Pan powiedział, że przyjdzie
na wszystkich Jego wiernych w celu spalenia ich brudu i przygotowania
ich pod Boskim nadzorem do Królestwa Niebieskiego. Odkąd jasno widzimy, że
Szatan i upadli aniołowie, jego sprzymierzeńcy i słudzy, nie są
zajęci „dokładaniem do pieca”, jesteśmy w stanie zauważyć, co Pismo Święte
mówi o nich i ich obecnym zajęciu oraz o ich stosunku do ludzi
i ich przyszłości. Dobrze też zrobimy, gdy będziemy pamiętać, że nie
posiadamy osobistej wiedzy na ten temat – że zdać się musimy na Pismo Święte
w każdej informacji dotyczącej tego zagadnienia.
„CHERUBIN NAKRYWAJĄCY”
Pismo Święte uczy bardzo wyraźnie o osobowości Szatana i jego
złośliwym charakterze. Co więcej, wykazuje ono jasno, że nie jest on drugim
bogiem, który istniał od wieków, ale stworzeniem podległym Bogu. Skoro Pismo
Święte stwierdza, że „doskonałe jest dzieło jego [Boga]” (5 Moj. 32:4 NB),
to wynika z tego, że Bóg nie mógł stworzyć Szatana w takim stanie,
w jakim znajduje się on obecnie jako przeciwnik Boga
i sprawiedliwości. Zgodnie z tą myślą Pismo Święte zapewnia nas, że
został on stworzony jako anioł bardzo wysokiej rangi – jako cherubin; że był
piękny, obdarzony wielkim autorytetem i mądry, ale że dozwolił ambicji
oraz pysze zagnieździć się w swoim sercu i odwieść go od lojalności
względem swego Stwórcy. Jego ambitne zamysły zaczęły nabierać kształtów
prawdopodobnie wtedy, gdy ujrzał w Edenie naszych pierwszych rodziców
i gdy przystąpił do uczynienia ich swymi poddanymi. Został ukazany jako
ten, który rzekł w swoim sercu: „Wstąpię na niebo, nad gwiazdy Boże [by
być wyższym nad innych aniołów – wodzem i przywódcą]. Będę równy
Najwyższemu [podobny do Najwyższego w znaczeniu niezawisłego władcy, Jemu
niepodległego]” (Iz. 14:12‑14; Ezech. 28:16).
Gdy Szatan
spostrzegł, że nasi pierwsi rodzice są obdarzeni zdolnością rozmnażania się,
mocą wywiedzenia rasy takich istot, jakimi sami są, zauważył, że jest to coś,
czego nie posiadał ani on, ani żadna istota z poziomu duchowego, i że
przez podbicie serc pierwszej pary ludzkiej mógłby się stać władcą świata. O tym, że mu się poszczęściło w tym
zwiedzeniu, nie trzeba mówić. Nieposłuszeństwo naszych pierwszych rodziców
i spełnienie na nich wyroku Bożego: „śmiercią umrzesz” [1 Moj. 2:17]
spadło na rodzaj ludzki, którego łączna liczba sięga obecnie prawdopodobnie
około dwudziestu miliardów wzdychających stworzeń, cierpiących z powodu
wyroku śmierci i jego skutków, które objęły jego system umysłowy, moralny
i fizyczny. Pan Jezus powiedział o Szatanie: „On ci był mężobójcą od
początku i w prawdzie nie został” (Jana 8:44). Skłamał wobec naszych
pierwszych rodziców i przez to zwiedzenie sprowadził na nich Boży wyrok
śmierci. W ten sposób Szatan stał się mordercą całej ludzkości.
Nie trzeba
też dowodzić, że pierwsze kłamstwo Szatana miało na celu całkowite wprowadzenie
w błąd. Powiedział on naszym pierwszym rodzicom, że będzie ich prawdziwym
przyjacielem i poprowadzi do większej umiejętności; że Bóg, ich Stwórca,
jest samolubny i że zakazanie owocu z drzewa znajomości dobrego
i złego było rozmyślnym zabiegiem ze strony Boga dla trzymania ich
z dala od pożytecznej i korzystnej wiedzy, bo nie chciał On, żeby
byli tak mądrzy jak On sam. Jest możliwe, że tak jak umysł człowieka popadający
w rozdźwięk z Panem może oszukiwać sam siebie, tak i umysł
Szatana, zatruty przez ambicję i pychę, mógł dojść do fałszywego wniosku,
że Bóg rzeczywiście działał przeciwko najlepszym interesom naszych pierwszych
rodziców i ich rodu. Nie ma różnicy, jakie zapatrywanie przyjmiemy;
w każdym przypadku Szatan jest kłamcą i zwodzicielem, a przez to
naszym mordercą, na co zwrócił uwagę nasz Pan.
„ANIOŁOWIE, KTÓRZY ZGRZESZYLI”
Szatan
zaryzykował wszystko, gdy zrobił to, co nie tylko poróżniło go z Bogiem,
czyniąc zeń przeciwnika, ale odłączyło go także od wszystkich, którzy pozostali
wierni Stwórcy. Odtąd cały jego czas i energia poświęcone były budowie
ludzkiego mocarstwa, jakie sobie obmyślił. Nie miał on upoważnienia od Boga do
rządzenia ludzkością, ale przez pogrążenie jej w grzechu, przez
poróżnienie jej ze Stwórcą był coraz bardziej w stanie zyskiwać kontrolę;
wyrok śmierci nie został bowiem wydany na niego ani nie doświadczył on
uszczerbku na swych własnych siłach i żywotności. Ludzkość natomiast,
będąc pod wyrokiem śmierci, szybko traciła umysłową, moralną i fizyczną
zdolność radzenia sobie z nim.
W ciągu 1656 lat od stworzenia Adama do potopu dozwolone było
w pewnym stopniu obcowanie między ludzkością a aniołami. Boskim
zamiarem tego przyzwolenia było udzielenie wielkiej lekcji i wypróbowanie
wierności aniołów. Lekcja ta miała pokazać, że grzech jest bardzo zaraźliwy.
Jak dotąd, obcowanie między aniołami a ludźmi, zmierzające do podniesienia
ludzkości, skutkowało zdążaniem do upadku. Wpływ zła, jakie zawładnęło wieloma
aniołami, o których Pismo Święte mówi, że opuścili swój pierwszy stan –
czyli innymi słowy, pozwolili sobie na materializowanie się i mieszanie
z ludzkością; wskutek pożądliwej pokusy niektórzy z nich woleli
ludzki stan, grzesząc w ten sposób i gwałcąc Boże przyporządkowanie
ich do natury anielskiej.
Zapis Księgi
Mojżeszowej mówi nam w krótkich słowach, że ci anielscy synowie Boży,
widząc piękne córki ludzkie, upodobali je sobie i brali za żony,
a w związku z tym na ziemi zaczął pojawiać się nowy ród –
„olbrzymy”, „mężowie sławni”. Po udzieleniu nauki i wypróbowaniu aniołów
co do ich wierności względem Boga skończyła się tamta epoka – potop za dni Noego
zmiótł mieszaną rasę i wszystkich z rodu ludzkiego z wyjątkiem
Noego i jego rodziny. O Noem czytamy, że był on doskonały za wieku
swego (1 Moj. 6:9). On i jego rodzina pochodzili z czystego
szczepu Adamowego, byli nieskażeni.
W owym
czasie, według 2 Piotra 2:4 i św. Judy 1:6, Bóg skazał na banicję
niewiernych aniołów, strąciwszy ich do Tartaru, czyli atmosfery naszej ziemi,
co błędnie przetłumaczono w naszym powszechnym przekładzie jako piekło.
Boski wyrok przeciw aniołom, którzy nie utrzymali swego pierwotnego stanu, nie
był jednak wyrokiem śmierci jak w przypadku człowieka; zgodnie z tym
wyrokiem zostali oni podani „łańcuchom ciemności”, „aby byli zachowani na sąd
dnia wielkiego”. W ten sposób Apostoł daje do zrozumienia, że we właściwym
czasie w przyszłości odbędzie się sąd i zapadnie Boska decyzja
odnośnie tych aniołów – w związku z zapoczątkowaniem dnia
Tysiąclecia, siódmej tysiącletniej epoki w historii człowieka.
W międzyczasie, odłączeni od społeczności z Bogiem i świętymi
aniołami oraz niemający możności zmaterializowania się
i w następstwie tego pozbawieni styczności z ludzkością jak
poprzednio, ci upadli aniołowie – zwani w Piśmie Świętym demonami
(w mylnym tłumaczeniu diabłami) – przeżywali bez wątpienia nieprzyjemny czas
przez przeszło już cztery tysiące lat. O Szatanie mówi się jako o ich
księciu, czyli wodzu, jako że nigdzie nie ma wzmianki, żeby mieli tak wysoką
rangę lub stopień jak i byli tak samo odpowiedzialni.
Właściwym
jest przypuszczać, że niektórzy z upadłych aniołów skłonni są żałować,
odczuwają skruchę z powodu swoich grzechów i już więcej nie buntują
się przeciwko Boskim zarządzeniom. Dlatego też Szatan i inni aniołowie
szczególnie się im sprzeciwiają. Apostoł wyraźnie nam wykazuje, że śmierć
i zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa stały się wielkim kazaniem dla tych
upadłych aniołów, pouczając ich odnośnie miłości i współczucia Boga ku
Jego ludzkim stworzeniom i Jego mocy, nawet wskrzeszania umarłych, oraz
Jego skwapliwości do nagrodzenia naszego Pana Jezusa wielkim wywyższeniem Go za
posłuszeństwo. Ta lekcja odnośnie prawdziwego Bożego charakteru stała się dla
niektórych z nich lekcją nadziei i skłoniła ich do przypuszczenia, że
jeśliby się odwrócili od grzechu i okazali swoją wierność względem Boga,
to w dniu sądu mógłby ich On obdarzyć błogosławieństwem przebaczenia.
Apostoł Piotr mówi o tym w swoim liście, stwierdzając, że Chrystus
głosił i tym duchom, które są w więzieniu, które kiedyś były
nieposłuszne, za dni Noego, kiedy budowano arkę (1 Piotra 3:19‑20). Nie
było to kazanie ze słyszalnych słów, ale wykład pantomimiczny – jak to nieraz
mówimy, że uczynki głośniej mówią niż słowa. W przypadku naszego Pana –
Jego śmierć jako ofiara i Jego zmartwychwstanie przez Boską moc
w trzecim dniu – stanowiły wielką naukę, wielkie kazanie dla tych, którzy
dotychczas nie mieli wielkich podstaw dla nadziei wyswobodzenia.
„NAUKI DEMONÓW”
Jakkolwiek nie wiemy, ilu jest tych przychylnie usposobionych [aniołów],
jednak znany jest nam fakt, że są legiony upadłych aniołów, które pod wodzą
Szatana są bezpośrednimi nieprzyjaciółmi rodzaju ludzkiego, kusząc, kierując na
manowce, zwodząc i podając światło za ciemność, a ciemność za
światłość. Wydaje się, że są oni w pełni przejęci duchem Szatana
i pracują jako jego sprzymierzeńcy. Nie mając w przeszłości pozwolenia
na materializowanie się, starali się nawiązywać kontakty z ludźmi,
dręczyli ludzkość. Zdając sobie sprawę z tego, że obawiano by się ich,
rozpoznawszy prawdziwy ich charakter, ukazywali się pod postaciami ludzi
zmarłych, przyczyniając się tym sposobem do krzewienia i rozpowszechniania
pierwotnego kłamstwa Szatana: „Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie”
[1 Moj. 3:4].
Przez
rozmaite fałszerstwa ludzkość została nauczona, że gdy ktoś z nich umiera,
to jest to tylko pozorna śmierć, bo w rzeczywistości staje się on bardziej
żywym niż poprzednio. Pogląd ten był z powodzeniem rozpowszechniany
pomiędzy narodami pogańskimi. Izraelitom jednak Bóg dał specjalne instrukcje –
że umarli są umarłymi, że nie należy ich czcić ani się do nich modlić; Izraelitom
nakazano, żeby nie było pośród nich czarowników, magów ani czarnoksiężników.
Powiedziano im, że ich umarli są rzeczywiście umarłymi i że nadzieja na
ich powrót do życia spoczywa w zmartwychwstaniu, którego miał dokonać
obiecany Mesjasz. Mieli wyraźnie powiedziane, że „umarli nic nie wiedzą”, że
ich synowie będą zacni, a oni nie będą tego wiedzieć, że będą wzgardzeni,
a nie będą na to zważać (Kazn. 9:5; Ijoba 14:21). Rzeczono im też, żeby
czynili według możności swojej to, co ich ręce znajdą do czynienia, ponieważ
nie ma żadnej mądrości ani umiejętności, ani pracy w szeolu –
w grobie, w stanie śmierci, w hadesie (Kazn. 9:10).
JEZUS WYPĘDZAŁ DEMONY
Pomimo
ochrony Słowa Pańskiego upadłe anioły – demony, zdołały pozyskać znaczny wpływ
na Izraelitów, tak że w czasach naszego Pana ten rodzaj obłąkania, który
wynikał z opętania, z opanowania umysłu, mózgu przez te złe duchy był
powszechny. Liczne były cuda naszego Pana i Jego uczniów polegające na
wypędzaniu tych demonów, a w jednym wypadku całego ich legionu, który
opętał biednego człowieka i przywiódł go do obłędu. Nauki naszego Pana
i apostołów w Nowym Testamencie odnośnie umarłych są w zupełnej
zgodności z naukami Starego Testamentu z czasów żydowskich. Nasz Pan
mówi nam, że przy Jego wtórym przyjściu wszyscy ci, co są w swoich
grobach, usłyszą Jego głos i wyjdą. Uznani przez Boga wyjdą udoskonaleni
przez zmartwychwstanie żywota, ale nieuznani wyjdą niedoskonali, by mogli
uzyskać zmartwychwstanie przez sądy, karcenie i smaganie w celu
podnoszenia ich coraz wyżej i wyżej do pełnej doskonałości, jeżeli tego
zechcą. Nie ma tu mowy o tym, że umarli są żywi, ale że są w swych
grobach, że są umarłymi. Podobnie też, gdy Pan wskrzesił Łazarza, najpierw
powiedział jego siostrom, że to w Nim jest zmartwychwstanie i moc
żywota i nie wywołał Łazarza z nieba ani z czyśćca, ani
skądinąd, lecz jedynie z grobu.
Nasz Pan sam
oświadczył, że żaden człowiek nie wstąpił do nieba (Jana 3:13). Apostoł Piotr,
wskazując na zmartwychwstanie naszego Pana i to, jak zostało ono
przepowiedziane przez proroka Dawida mówiącego: „Nie zostawisz duszy mojej
w piekle” (szeolu, hadesie – grobie) [Ps. 16:10], wzmiankuje równocześnie,
że „Dawid nie wstąpił do nieba”, ale wciąż jeszcze znajduje się w swoim
grobie (Dz. Ap. 2:34). Apostoł Paweł zaś oświadczył, że gdyby nie było
zmartwychwstania umarłych, cała ludzkość by zginęła – nawet ci, którzy zasnęli
w Chrystusie (1 Kor. 15:17‑18). W ten sposób połączony głos
zapisów biblijnych zgodny jest z faktami, tak jak je widzimy, czyli że
Boży wyrok wydany na nasz rodzaj był wyrokiem śmierci, który dotyczy
wszystkich, i że nadzieję stanowi to, iż w rezultacie ofiary naszego
drogiego Odkupiciela nastąpi zmartwychwstanie zarówno sprawiedliwych, jak
i niesprawiedliwych. Zmartwychwstanie umarłych samo przez się wskazuje, że
są oni umarłymi, a nie żywymi (Dz. Ap. 24:15).
Szatan
i demony występowali przeciwko tej prawdzie biblijnej, zwodząc ludzkość
i siejąc doktryny o czyśćcu, o mszach za umarłych, doprowadzając
nas do bluźnienia świętemu imieniu Boga przez wierzenie, że umarli są gdzieś na
mękach, zaślepiając umysły i serca olbrzymiej większości nawet
w krajach cywilizowanych. Nawet ludzie cywilizowani boją się Boga
i z powodu fałszywych wyobrażeń nie mogą Go kochać. Doprowadziła do
tego działalność Szatana i jego hord demonów i aż dziwnym się wydaje,
że demonizm nie dokonał czegoś więcej niż te okropne rzeczy, jakie dostrzegamy.
Krzewił grzech wszelkiego rodzaju i wcale nie jest nieracjonalnym
przypuszczenie, że z olbrzymiej liczby mieszkańców domów dla obłąkanych co
najmniej połowę stanowią opętani przez złe duchy, a druga połowa cierpi
w rezultacie osłabienia lub rozkładu stanu umysłowego oraz fizycznych
zakłóceń, jakie odbijają się na ich umyśle.
PANOWANIE GRZECHU I ŚMIERCI
Gdy patrzymy
na świat pogański, to widząc jego ogarnięty ciemnością stan umysłu – wiarę
niektórych z nich w rozmaite piekła, wiarę innych w wędrówkę
dusz itd., a następnie patrząc na chrześcijaństwo z rozlicznymi jego
błędami, ukazującymi starania ludzkości o wyzwolenie się z ciemności
i przesądów ciemnych wieków, to przejmuje nas groza. Jakiej mocy użył
Szatan! Jakże słaby jest człowiek w jego rękach! Tylko w takiej
mierze, w jakiej Słowo i duch Boga dawały oświecenie i siłę,
w takiej też zyskiwał on wyzwolenie z kajdan przeciwnika. Apostoł
przypomina nam, jak chytry jest nasz Przeciwnik, mówiąc: „Albowiem zamysły jego
nie są nam tajne” ani też jego sprytnie obmyślane baśnie (2 Kor. 2:11).
Nazywa on Szatana bogiem, czyli władcą starego świata, ze względu na zwodzenie,
jakiego się dopuścił, zaślepiając ludzkie umysły na światło prawdy. Zapewnia
nas, że jako chrześcijanie borykamy się nie tylko z ciałem i krwią,
z ludzkimi istotami, ale też o tym, że za przeciwnikami prawdziwego
Kościoła kryje się mądrość i przebiegłość samego Przeciwnika i jego
licznych agentów. Stwierdza on, że nie wojujemy przeciwko ciału i krwi,
ale przeciw duchowym złościom, które są wysoko (Efez. 6:12; 2 Kor. 4:4).
Odkąd tylko nasz Pan zaczął podnosić zasłonę ciemnoty i udzielać
oświecenia, doprowadzając do wynalezienia druku, a potem pary
i elektryczności, odtąd nasz Przeciwnik zmuszony jest do jeszcze większej
aktywności niż poprzednio. On jest „księciem ciemności”, a wszystkim jego
dziełom zwodzenia ludzkiego rodu sprzyja nieświadomość, ciemnota i stan
nocnego zaćmienia, tak więc wszystko, co miało na celu podniesienie zasłony
ciemnych wieków, zmierzało do wyzwolenia ludzkości z sideł szatańskiej
ciemnoty, przesądu i oszustwa. Śmiało możemy wierzyć w to, że nasz
Przeciwnik jest nadzwyczaj czynny, i to coraz bardziej; zarówno w krajach
cywilizowanych, jak i nawet pośród pogan zmuszony jest on być coraz
bardziej aktywny i czujny.
„WIĄZANIE MOCARZA”
W jednej
ze swych przypowieści [Łuk. 11:21‑22] Pan Jezus przedstawia Szatana jako pana
domu w obecnym czasie a cały świat jako jego domostwo, czyli państwo,
nad którym ma on kontrolę. Jest to podobny obraz do tego, jakim posługuje się
Apostoł, opisując Szatana jako księcia tego świata i boga, czyli jego
władcę. Nasz Pan, nawiązując do swojego wtórego przyjścia i zebrania Kościoła
oraz niszczenia obecnych instytucji pod koniec tego Wieku, mówi, że jeśliby pan
domu (Szatan) wiedział, o jakiej godzinie ma przyjść złodziej, to byłby
czujny i poczynił starania celem zapobieżenia zniszczeniu swego domostwa
i dobytku. Dlatego też wiele rzeczy mających związek z wtórym
przyjściem naszego Pana było trzymanych w tajemnicy aż do właściwego czasu
ich wypełnienia.
Jednakże nasz
Pan wskazuje, że w czasie wyznaczonym przez Ojca przyjdzie On
i zwiąże mocarza, Szatana, i zabierze jego dobytek, obali jego porządek
i instytucje, które są pod wieloma względami zwodnicze; dokona tego tak,
aby przez ten przewrót nasz Pan jako nowy król – Książę Światłości, mógł
przynieść dla wszystkich niewolników grzechu, przesądu i ciemności światło
i błogosławieństwo tak dawno przepowiedziane w Słowie Bożym, czego
wyczekiwali i o co się modlili wszyscy święci: „Przyjdź Królestwo
twoje, bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10).
Naszym zdaniem, drodzy przyjaciele, w obecnym czasie żyjemy
w tym właśnie przejściowym okresie. Naszym zdaniem Książę Światłości
rozpoczął już stopniowe dzieło wiązania „księcia ciemności”. Nie mamy się
spodziewać, że Szatan się łagodnie podda. Powinniśmy natomiast zrozumieć, że
jakkolwiek miano „szatan” odnosi się do naszego osobowego Przeciwnika, diabła,
obejmuje ono w ogólnym znaczeniu wszelkie wpływy ku złemu
i niesprawiedliwości w świecie, bez względu na to, jak nieświadome
mogą być jego ofiary. Toteż gdy czytamy o związaniu Szatana, tego starego
węża, diabła, powinniśmy przez to rozumieć właściwie wszystkie złe wpływy
i skłonności, wszystkie niesprawiedliwości i nieprawdy, które przez
wieki zniewalały ludzkość.
Cokolwiek
uwalnia światło prawdy, jednocześnie w takim samym stopniu wiąże ciemność.
Dlatego też możemy powiedzieć, że w pewnej mierze uwalnianie światła
i wiązanie ciemności odbywało się przez trzy wieki, ale w naszych
dniach sięga zenitu. Jeszcze nie został on w pełnym sensie osiągnięty, ale
jesteśmy przekonani, że w ciągu kilku lat się to dokona. Cały świat
podnosi się przeciw złościom, które go uciskały. Na przykład sprzeciw wobec
pijaństwa rozszerza się nie tylko w tym kraju, lecz także za granicą. Fala
protestu przeciwko wszelkiej niesprawiedliwości również się rozszerza,
przychylna interesom wszystkich ludzi będących w opozycji do tych
nielicznych, skłonnych do wyzyskiwania wielu dla swoich własnych, osobistych
korzyści.
Na przykład
w Rosji, w jednym z najciemniejszych spośród tak zwanych krajów
cywilizowanych, daje się słyszeć trąbę jubileuszową, a masy budzą się
i walczą o swoje ludzkie prawa i swobody. Nie mamy zamiaru
utrzymywać, że wszystko, co jest mówione na korzyść całkowitej abstynencji,
jest prawdziwe, że słuszne jest wszystko, co mówi się na korzyść ludu,
a przeciwko bogatym magnatom, arystokratom, biurokratom. Nie mamy zamiaru
polemizować, gdy ktoś powie, że żąda się i pragnie zbyt wielu swobód, na
które mnóstwo ludzi nie jest jeszcze przygotowanych. Ale zwracamy uwagę na te
rzeczy jako na pokazujące, iż moc ciemności traci swoją podstawę,
a kajdany na ludzkich umysłach zaczynają się kruszyć. Nie mówimy też, że
miałoby to oznaczać wspominany przez Pismo Święte „czas uciśnienia, jakiego nie
było, jako narody poczęły być” (Dan. 12:1). Stwierdzamy, że mocarz, Przeciwnik,
i jego liczni sprzymierzeńcy, oszańcowani potęgą i przywilejami, będą
się ich kurczowo trzymać i że to oznaczać będzie wiele utrapień dla
wszystkich. Odczuwamy wdzięczność, że ponad tym strasznym czasem anarchii, tak
jasno nakreślonym przez Pismo Święte, możemy widzieć Złoty Wiek – Królestwo
Tysiąclecia i królowanie sprawiedliwości, pokoju i miłości –
błogosławieństwo dla wszystkich narodów ziemi.
Nie tylko
możemy spodziewać się, że Przeciwnik i jego różni przedstawiciele będą
nadzwyczaj czynni w obecnym czasie, ale Pismo Święte też nas szczególnie
napomina, że tak będzie w rzeczywistości i że Pan, który mógłby
skruszyć Przeciwnika w inny sposób, dopuszcza jego działalność dla
specjalnego celu, po części dla wypróbowania i przesiania Kościoła – by
wyselekcjonować prawdziwie wybranych, a po części dla udzielenia lekcji
karności ogólnie światu. Apostoł Paweł, mówiąc o obecnych czasach,
stwierdza: „Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą
kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale
upodobali sobie nieprawość [nieprawdę]” (2 Tes. 2:11‑12 BT).
Gdy się
zbliżamy do tego czasu, zdajemy sobie sprawę, że nikt nie jest bezpieczny wobec
mocy Przeciwnika i wpływu demonów, z wyjątkiem tych, co są po stronie
Pana, Jemu poświęceni i pod Jego obiecaną opieką. Zdajemy sobie sprawę
z tego, że Jego ochrona polegać będzie w znacznej mierze na
udzieleniu wiedzy i światła, które będą strzec przed ciemnością. Dlatego
ci, co wiedzą, że umarli są umarłymi i pozostaną umarłymi aż do
zmartwychwstania oraz którzy wiedzą, iż ci, co przedstawiają się jako umarli za
pośrednictwem mediów spirytystycznych itp., to demony – są specjalnie chronieni
przez tę wiedzę przed wieloma oszustwami, jakimi usidlane są tysiące ludzi,
a które ostatecznie doprowadzą ich do popadnięcia w szkodliwe błędy.
Co więcej, Pismo Święte daje do zrozumienia, że w jakiś sposób
w obecnych czasach Pan dozwoli upadłym aniołom znaleźć sposób obejścia
i uniknięcia Jego zakazu materializowania się. Możemy się spodziewać, że
wiele z tych demonów będzie się materializować, stając się aktywnym
czynnikiem i wywierając zgubny wpływ. Pocieszające jest wiedzieć, że Pan
gwarantuje, iż wraz z końcem walki Szatan zostanie całkowicie związany,
zamknięty i zapieczętowany, żeby nie mógł już więcej zwodzić narodów.
„AŻ SIĘ SKOŃCZY TYSIĄC LAT”
Trudno byłoby
sobie wyobrazić błogosławieństwa dnia Tysiąclecia, tak wyraziście zobrazowane
w proroctwach i w Nowym Testamencie, gdybyśmy nie uchwycili
myśli, że Szatan, zwodziciel, zostanie poskromiony i nie będzie mu
dozwolone dalsze zwodzenie ludzkości. Natomiast wspaniałe światło
tysiącletniego dnia – Słońce Sprawiedliwości, Chrystus i Jego wybrany
Kościół w chwale, zaświeci ku rozproszeniu wszelkiej ciemności
i przesądu, a światło Bożej Prawdy oświeci cały świat i sprawi,
że znajomość Pana napełni ziemię, podobnie jak morza napełnione są wodami (Iz.
11:9)
Jak to błogo!
Jak wspaniale! Czyż my, którzyśmy zostali wezwani do wysokiego powołania
i współdziedzictwa z Chrystusem jako Jego wybrany Kościół – Jego
Oblubienica, Jego współdziedzice w Królestwie – czy nie powinniśmy
właściwie oceniać spraw ciemności i spraw światła oraz angażować
wszystkich swych wpływów i całego swojego czasu dla sprawy Pana, dla
sprawy Prawdy? Czy nie moglibyśmy w ten sposób zostać w jakiejś
mierze użyci przez Pana do niesienia dalej światła, które zwiąże Przeciwnika,
poskromi zło? Odłóżmy, jak radzi Apostoł, wszelki ciężar i grzech,
biegnijmy wytrwale w zawodach o nagrodę wysokiego powołania
w Chrystusie Jezusie (Żyd. 12:1).
Pismo Święte
jasno oświadcza, że pod koniec Wieku Tysiąclecia Pan dozwoli, by Szatan przez
krótki czas skorzystał z wolności w celu wypróbowania tych, którzy
w Wieku Tysiąclecia mają osiągnąć umiejętność i podnieść się do
doskonałości. Chodzi o to, by nikt z rodziny ludzkiej ani też spośród
innych istot nie przeszedł poza ten czas i nie otrzymał życia wiecznego,
z wyjątkiem tych, którzy w sercach będą posłuszni Panu i Jego
sprawiedliwym wymaganiom. Kolejne wersety, jakie następują po naszym cytacie,
mówią nie tylko o „pierwszym zmartwychwstaniu” i królowaniu Kościoła
z Chrystusem przez tysiąc lat, ale też o tym, jak świat w ciągu
tysiąca lat może dojść do doskonałości żywota i jak wraz z końcem
Tysiąclecia będzie mógł żyć w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Potem
nadejdzie czas próby, o jakiej była już mowa, a ci, co okażą się
niewiernymi względem Pana, zostaną uznani za posłańców i współpracowników
Szatana i razem z nim wytępieni w jeziorze ognia, którym jest
wtóra śmierć – kompletne zniszczenie.
Kazania Pastora Russella SM-94